Prawo.pl
1. Planowanie – mała nieścisłość w ustawie, duże kłopoty w praktyce
Michał Kosiarski | Data dodania: 18.09.2025
Nieprecyzyjna definicja „udziału powierzchni zabudowy” w przepisach o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym może być źródłem rozbieżnych urzędniczych i sądowych interpretacji, rodzi też praktyczne kłopoty dla samorządów, architektów, urbanistów oraz inwestorów. Jest już pomysł na poprawienie przepisów.
Na nieprecyzyjną definicję udziału powierzchni zabudowy zwraca uwagę Magdalena Czechowska, architekt/urbanista, Członek Zarządu MCF Grupa Projektowa sp. z o.o. Chodzi o istniejącą od dwóch lat w ustawie z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (tekst jedn. Dz. U. z 2024 r. poz. 1130) definicję „udziału powierzchni zabudowy”. Art. 2 pkt 35 ustawy rozumie przez to „stosunek sumy powierzchni rzutu poziomego budynków, mierzonej po zewnętrznym obrysie rzutu poziomego ścian zewnętrznych tych budynków”. -Nie wskazano czy pojęcie odnosi się wyłącznie do nadziemnych części budynku (jak dotąd w definicji zawartej w normie), czy też obejmuje wszystkie części budynku, łącznie z podziemnymi. Obecna redakcja zapisu wskazuje, że kryterium rozstrzygającym jest obrys zewnętrznych ścian kondygnacji o największym rzucie poziomym (suma powierzchni rzutów poziomych poszczególnych budynków), niezależnie od tego, czy kondygnacja ta lub jej część znajduje się powyżej, czy poniżej poziomu terenu. W konsekwencji, w określonych przypadkach to właśnie rzut kondygnacji zlokalizowanych w całości poniżej powierzchni terenu może wyznaczać powierzchnię zabudowy w rozumieniu definicji – podkreśla Czechowska. Czy należy więc brać pod uwagę tylko to, co znajduje się na powierzchni terenu, czy również te fragmenty budynku – np. garaże, piwnice – które są umiejscowione pod powierzchnią gruntu, zajmując czasami znaczny teren działki budowlanej? Od przyjęcia jednej bądź drugiej interpretacji zależy zaś, co można będzie na działce zbudować, jakiej wielkości itp. Ma to zwłaszcza znaczenie na małych miejskich działkach, gdzie często np. miejsca postojowe lokalizuje się w garażach podziemnych, nad którymi znajduje się zieleń, plac zabaw, patio itp. Skutek? Rzut garażu podziemnego może determinować wskaźnik powierzchni zabudowy, parametr, który miał porządkować proporcje między zabudowaną i niezabudowaną częścią działki przestaje spełniać swoją funkcję, powstaje fikcja planistyczna – to, co pod ziemią, zaczyna kształtować obraz przestrzeni w sposób nie odpowiadający jej realnemu odbiorowi. Może też dojść do istotnych ograniczeń w inwestycjach mieszkaniowych i usługowych, z przyczyn zupełnie niezwiązanych z ładem przestrzennym – wylicza Czechowska.
Przepis niejasny, norma bardziej precyzyjna
Czechowska odwołuje się do definicji zawartej w normie. Chodzi o normę PN-ISO 9836:2022-07, która określa, że powinno się brać pod uwagę tylko to, co na powierzchni. Spór nie ma charakteru akademickiego, gdyż może rodzić poważne reperkusje zarówno dla gmin uchwalających miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego (MPZP) i inne dokumenty planistyczne, dla urbanistów, architektów, no i przede wszystkim dla inwestorów. Przyjęcie np. wskaźnika udziału powierzchni zabudowy na poziomie 50 proc. zupełnie bowiem daje inne rezultaty, gdy uwzględnilibyśmy zakopany pod zielenią garaż w budynku wielorodzinnym. Czechowska sugeruje więc, że – aby usunąć wątpliwości – trzeba znowelizować art. 2 pkt 35 ustawy i wprost odesłać w nim do Polskiej Normy albo wskazać, że przy ustalaniu udziału powierzchni zabudowy należy uwzględniać wyłącznie budynki i ich części, wystające ponad powierzchnię terenu.
Jakie jest uzasadnienie do poprawki
-W naszej pracowni powstała już koncepcja zapisu neutralizującego trochę ten problem, podjęliśmy też działania w celu naświetlenia go ustawodawcy. Liczne rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa Rozwoju i Technologii, Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego i Wydziału Planowania Przestrzennego Miasta Krakowa doprowadziły do inicjatywy zmiany ustawy w zakresie definicji – oby zanim konsekwencje odczują projektanci, samorządy inwestorzy i mieszkańcy. Do Sejmu przesłany został projekt poprawki do procedowanej aktualnie nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który skierowały i poparły m.in. Krajowa Izba Architektów, Stowarzyszenie „Urbaniści Polscy”, zarządy kilku starostw powiatowych oraz kilka samorządów. Nawet jeśli zmiana nie zostanie wprowadzona poprzez najbliższą nowelizację, mamy potwierdzenie z Ministerstwa Rozwoju i Technologii, że sprawa jest na tyle istotna, że powinna zostać jak najprędzej uregulowana prawnie – deklaruje Czechowska.
O wprowadzenie poprawki w projekcie zawartym w druku 1608 wystąpiła do posłów Krajowa Rada Izby Architektów RP. -Dotyczy ona definicji „udziału powierzchni zabudowy”, która w rozumieniu obecnego brzmienia przepisu może znaczenie zahamować inwestycje. Jest to szczególnie istotne w kontekście wchodzących w życie od 1 stycznia 2026 r. obowiązków projektowania miejsc doraźnego schronienia (MDS) w garażach podziemnych, mogących znacznie wpływać na powierzchnię pomieszczeń podziemnych – czytamy w stanowisku wnioskodawców. W ocenie KRIA RP konieczna jest w tym zakresie pilna interwencja legislacyjna, która pozwoli sprawnie i skutecznie realizować również te inwestycje. Proponowana modyfikacja ma na celu doprecyzowanie definicji „udziału powierzchni zabudowy”, tak aby było ono spójne z dotychczasowym rozumieniem, opartym o przepisy prawa oraz wieloletnią praktykę projektową. -W obecnie obowiązującym brzmieniu definicji nie wskazano jednoznacznie, czy pojęcie „rzutu poziomego budynku”, o którym mowa w przepisie, odnosi się wyłącznie do części budynku wystających ponad powierzchnię terenu. Obecna redakcja definicji sugerować może, że kryterium rozstrzygającym jest obrys zewnętrznych ścian kondygnacji o największym rzucie poziomym (bądź suma powierzchni rzutów poziomych poszczególnych budynków), niezależnie od tego, czy kondygnacja ta lub jej część znajdują się powyżej, czy poniżej powierzchni terenu. W konsekwencji, w określonych przypadkach to właśnie rzut kondygnacji zlokalizowanych w całości poniżej powierzchni terenu może determinować powierzchnię zabudowy w rozumieniu przywołanej definicji – piszą architekci. Podnoszą też, że pojęcie „powierzchni zabudowy” funkcjonuje w przepisach prawa według definicji wskazanej w normie PN-ISO 9836 „Właściwości użytkowe w budownictwie – Określanie i obliczanie wskaźników powierzchniowych i kubaturowych”, w której z powierzchni zabudowy wykluczono powierzchnie obiektów budowlanych i ich części nie wystających ponad powierzchnię terenu. To właśnie powierzchnia zabudowy liczona w obrysie budynków i ich części widocznych ponad powierzchnią terenu stanowi narzędzie ładu przestrzennego, o którym mowa w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i pozwala w sposób jasny i zrozumiały dla wszystkich użytkowników przestrzeni określić proporcje pomiędzy zabudowaną i niezabudowaną częścią działki. Pojęcie to rozumiane jest zgodnie z definicją PN-ISO 9836 zarówno przez architektów, urbanistów, jak i stronę społeczną, zaangażowaną w kształtowanie przestrzeni. Pozostawienie definicji w obecnym brzmieniu Art. 2 pkt 35 ustawy prowadzić będzie do powstania dualizmu interpretacyjnego w zakresie ustalania parametru powierzchni zabudowy. Na gruncie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym powierzchnia ta obejmowałaby bowiem również części budynku zlokalizowane pod powierzchnią terenu, podczas gdy na gruncie ustawy Prawo budowlane – w oparciu o przepisy wykonawcze i Normy – obliczana jest bez ich uwzględnienia. W konsekwencji ta sama kategoria pojęciowa będzie odmiennie rozumiana w aktach planowania przestrzennego, decyzjach administracyjnych („wuzetkach” i decyzjach ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego) oraz w projektach budowlanych, co zamiast upraszczać i porządkować system prawny, generować będzie chaos regulacyjny i ryzyko poważnych rozbieżności interpretacyjnych w praktyce inwestycyjnej.
Odwołują się do kilku wersji Polskiej Normy
Chaos pogłębia jeszcze to, że MPZP, do których sporządzania miast i gminy przystąpiły przed 24 września 2023 rokiem, są tworzone według starych regulacji, które dopuszczały, aby samorządy same sobie doprecyzowały definicję „udziału powierzchni zabudowy” w tekstach planów miejscowych. W dodatku samorządowcy odwołują się w nich do różnych wersji Polskiej Normy. Tak jest w przypadku wchodzącego w życie 20 bm. planu miejscowego dla rejonu ulicy świętej Barbary w Częstochowie (opracowywanego od 29 października 2015 r.). W planie tym samorządowcy – aby nie pozostawiać miejsca na różne interpretacje – w definicji udziału powierzchni zabudowy wprost podkreślili, że chodzi o powierzchnię terenu zajętą przez budynek w stanie wykończonym, obliczoną zgodnie z zasadami zawartymi w Polskiej Normie PN-ISO 9836:2015. Odwołali się do starej wersji Polskiej Normy, a obecnie już w użyciu jest jej wersja z 2022 r. Co ciekawe, Częstochowa w innej uchwale (nr 229.XXI.2025) w sprawie MPZP z początku sierpnia też przy określaniu powierzchni zabudowy odwołuje się do normy PN-ISO 9836, ale do jej wersji z 1997 r. Dlaczego? Tu prace wszczęto we wrześniu 2015 r. Bardziej „demokratycznie” zrobili radni w Lądku-Zdroju odwołując się jednocześnie do wersji z 1997 r. i 2015 r., natomiast przemilczając tę z 2022 r. (procedurę planistyczną w tym przypadku wszczęto w 2020 r.). Najbardziej elastycznie opisała w MPZP powierzchnię zabudowy Rada Miejska w Suwałkach. W uchwale z 30 lipca br. (nr XVI/180/2025) odwołała się bowiem do normy PN-ISO 9836, ale bez podawania jej konkretnej wersji (czyli zawsze obowiązuje aktualna), a ponadto doprecyzowano, aby do powierzchni zabudowy doliczać też powierzchnię wiat i altan. Jeszcze raz jednak warto powtórzyć – to nie są błędy, gdyż przepisy wcześniej na to pozwalały.
http://prawo.pl/biznes/plany-miejscowe-polskie-normy-powierzchnia,534867.html
2. WSA: Choć opinia specjalisty, organ musi spojrzeć krytycznie
Dorian Lesner | Data dodania: 18.09.2025
Sam fakt sporządzenia oceny stanu technicznego przez osobę posiadającą uprawnienia budowlane, nie zwalnia organów z obowiązku dogłębnego zapoznania się z jej treścią i poddania jej krytycznemu osądowi. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach podkreślił, że organ nie może ograniczyć się jedynie do powołania na konkluzję z opinii specjalisty, lecz obowiązany jest sprawdzić, na jakich przesłankach oparł on swoje wnioski i skontrolować prawidłowość jego rozumowania.
Do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego wpłynęło zawiadomienie o samowoli budowlanej. Organ nie dopatrzył się nieprawidłowości, więc umorzył postępowanie administracyjne. Wydana w tej sprawie decyzja została jednak uchylona przez organ drugiej instancji, który zwrócił uwagę, że nie dokonano pomiaru powierzchni zabudowy wiaty, a okoliczność ta miała znaczenie dla ustalenia, czy budowa wymagała uzyskania pozwolenia albo dokonania zgłoszenia.
Organ pozyskał ocenę stanu technicznego obiektu od inwestora
W ponownie przeprowadzonym postępowaniu, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nałożył na inwestora obowiązek przedstawienia oceny stanu technicznego obiektu, sporządzonej przez osobę posiadającą wymagane uprawnienia budowlane. Ocena taka została sporządzona i przedłożona organowi. Wynikało z niej, że powierzchnia obiektu wynosi 49.81 m.kw. Mając powyższe na uwadze, organ ponownie umorzył postępowanie. Wydane rozstrzygnięcie zostało utrzymane w mocy przez drugą instancję. W decyzji wskazano, że sporny obiekt posiadał cechy wiaty. Natomiast z uwagi na jego powierzchnię, budowa nie wymagała pozwolenia ani dokonania zgłoszenia. Nie zakończyło to sporu, ponieważ wydana decyzja została zaskarżona. W piśmie zarzucono, że organy oparły się wyłącznie na dokumencie przedstawionym przez inwestora.
Ustalenie powierzchni było kluczowe
Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, który wskazał, że w myśl art. 29 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo budowlane (dalej jako: u.p.b.), nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę oraz zgłoszenia, o którym mowa w art. 30, budowa wiat o powierzchni zabudowy do 50 m.kw., sytuowanych na działce, na której znajduje się budynek mieszkalny, lub przeznaczonej pod budownictwo mieszkaniowe, przy czym łączna liczba tych wiat na działce nie może przekraczać dwóch na każde 1000 m.kw. powierzchni działki. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynikało, że na wybudowanie spornej wiaty nie uzyskano pozwolenia na budowę ani nie dokonano zgłoszenia. Oznacza to, że kluczowe było prawidłowe ustalenie powierzchni zabudowy obiektu. Sąd wskazał, że organ jest obowiązany podjąć wszelkie kroki niezbędne dla dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego. Przeprowadzone postępowanie dowodowe budziło jednak zastrzeżenia.
Organy bezkrytycznie przyjęły opinię specjalisty
Na gruncie niniejszej sprawy, zasadniczym dowodem była ocena stanu technicznego, sporządzona w trybie i na zasadach określonych w art. 81c u.p.b. Sąd uznał, że ocena ta, w zakresie sposobu obliczenia powierzchni wiaty, jawiła się jako lakoniczna. Analiza spornych rozstrzygnięć prowadziła do wniosku, że organy bezkrytycznie przyjęły obliczenia biegłego. WSA podkreślił, że sam fakt sporządzenia oceny stanu technicznego przez osobę posiadającą uprawnienia budowlane, nie zwalnia organów z obowiązku dogłębnego zapoznania się z jej treścią i poddania jej krytycznemu osądowi. Organ nie może ograniczyć się jedynie do powołania na konkluzję z opinii specjalisty, lecz obowiązany jest sprawdzić, na jakich przesłankach oparł on swoje wnioski i skontrolować prawidłowość jego rozumowania. Konieczne jest również skonfrontowanie wniosków specjalisty z zarzutami podniesionymi przez stronę. Mając powyższe na uwadze, sąd uchylił zaskarżoną i poprzedzającą ją decyzję.
Wyrok WSA w Gliwicach z 31 lipca 2025 r., sygn. akt II SA/Gl 555/25, nieprawomocny
https://www.prawo.pl/samorzad/organ-nie-moze-bezkrytycznie-przyjmowac-opinii-specjalisty-wyrok-wsa,534795.html
Rynek Infrastruktury
1. Terminal CPK testem repolonizacji?
Autor: ep. | Data publikacji: 17-09-2025
W największym od lat przetargu infrastrukturalnym w Polsce wyraźnie zaznacza się udział krajowych firm. Spośród 16 spółek ubiegających się o kontrakt na budowę terminalu CPK aż 14 to podmioty z Polski. Wykonawcy, mimo wcześniejszych zastrzeżeń, widzą w postępowaniu szansę na uczciwą konkurencję i wykorzystanie potencjału polskiego sektora budowlanego.
Przetarg na budowę terminalu Centralnego Portu Komunikacyjnego – inwestycji o wartości ponad 5 mld zł – to jedno z największych wyzwań inżynieryjno-budowlanych w Polsce. Procedura związana z wyborem wykonawcy, ogłoszona w formule dialogu konkurencyjnego, od początku przyciągała uwagę wykonawców. Wzbudzała także zastrzeżenia dotyczące kształtu dokumentacji i kryteriów wyboru. Firmy obawiały się, że wymagania dotyczące doświadczenia i potencjału mogą ograniczać realną konkurencję, faworyzując zagraniczne koncerny, przy ograniczonym udziale rodzimych przedsiębiorstw (do udziału w procedurze zostały zaproszone jedynie podmioty z Unii Europejskiej lub z krajów, które mają z Unią odpowiednie umowy). Dyskusja toczyła się w cieniu wcześniejszej zapowiedzi premiera, że przetarg na budowę terminalu będzie realizował zasadę tzw. patriotyzmu gospodarczego, preferując polskie firmy.
Od zastrzeżeń do akceptowalnych zasad
Zastrzeżenia wykonawców znalazły swój wyraz w odwołaniach do Krajowej Izby Odwoławczej. Część zarzutów została uwzględniona przez inwestora jeszcze przed rozprawą w KIO, a dokumentacja została zmieniona.
Ostatecznie do CPK wpłynęło pięć wniosków od konsorcjów, które zostały utworzone łącznie aż przez 16 firm. Przedstawiciele spółek startujących w przetargu dziś bardziej pozytywnie oceniają warunki postępowania.
– W naszej ocenie warunki przetargu zostały opracowane w oparciu o dobre praktyki rynkowe, z zachowaniem transparentności oraz zasad uczciwej konkurencji – stwierdza Piotr Kledzik, prezes Porr. Dodaje, że zainteresowanie, z jakim spotkał się projekt ze strony największych polskich firm budowlanych, potwierdza, że warunki przetargu były zarówno realistyczne, jak i satysfakcjonujące dla potencjalnych wykonawców.
Jak wskazuje prezes Porr, procedura została przygotowana w taki sposób, aby zapewnić szeroki i równy dostęp tak dla firm krajowych, jak i zagranicznych, przy jednoczesnym promowaniu wykorzystania potencjału polskich wykonawców i poddostawców. – W praktyce oznacza to, że projekt budowy terminala może przyczynić się do wzmocnienia krajowego sektora budowlanego i inżynieryjnego – mówi Piotr Kledzik.
Połączony potencjał
– Ze względu na skalę i stopień skomplikowania inwestycji, CPK określiło bardzo wysokie wymagania wobec potencjalnych wykonawców – przyznaje Jakub Stypuła, prezes Polimeksu-Mostostalu. W efekcie wnioski o kwalifikacje złożyły konsorcja, które łączą doświadczenie, zasoby i specjalistyczne kompetencje. Polimex-Mostostal wystartował wspólnie z Grupą Kapitałową Hochtief, posiadającą bogate doświadczenie w budowie terminali lotniskowych m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Łodzi i Poznaniu. – Polimex Mostostal wnosi natomiast do konsorcjum wieloletnie doświadczenie w realizacji obiektów użyteczności publicznej, takich jak stadiony w Warszawie i Krakowie czy Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku, a także strategicznych, wielomiliardowych inwestycji przemysłowych – mówi Jakub Stypuła.
– Oba podmioty są trwale wpisane w obraz polskiego sektora budowlanego, a ich współpraca wzmacnia fundamenty całej branży i przynosi długofalowe korzyści na poziomie krajowym – zaznacza szef Polimeksu.
Dwuetapowa formuła
Przetarg jest prowadzony w formule dwuetapowej. Po analizie i ocenie wniosków CPK zaprosi konsorcja do dalszych rozmów w trybie dialogu konkurencyjnego. Dopiero później wykonawcy złożą swoje oferty.
– Dialog konkurencyjny nie będzie prosty, ale daje szansę na dopracowanie rozwiązań, które z jednej strony spełnią oczekiwania zamawiającego, a z drugiej będą możliwe do zrealizowania przez wykonawców – podkreśla prezes Polimeksu. – Jako konsorcjum jesteśmy w pełni przygotowani do następnych kroków i gotowi na pełne zaangażowanie w postępowanie – dodaje.
Mirbud stawia na polski kapitał
Zadowolenia z przebiegu procedury nie kryje szef CPK, Filip Czernicki. – Otrzymaliśmy pięć bardzo dobrych, ciekawych zainteresowań przystąpieniem do dialogu konkurencyjnego – mówił podczas Kongresu Rynku Lotniczego. – Spośród szesnastu firm, które się zgłosiły, aż czternaście to są polskie podmioty – podkreślił.
– Należy zauważyć, że konsorcjum Mirbudu jest jedynym polskim konsorcjum w tym zestawieniu, które składa się wyłącznie z polskich firm z polskim kapitałem – zauważa z kolei Paweł Bruger, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Mirbudzie. Dodaje: – Cieszymy się, że tzw. repolonizacja gospodarki nie pozostaje dla zarządu spółki CPK pustym hasłem. Uważamy, że patriotyzm gospodarczy przy realizacji tak przełomowych inwestycji dla rozwoju Polski jest kluczowy dla budowania pozycji konkurencyjnej polskich firm budowlanych i polskiego zaplecza wykonawczego.
https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/biznes-i-przemysl/terminal-cpk-testem-repolonizacji–96785.html
2. Kto odpowiada za zwrot zabezpieczenia? Solidarna odpowiedzialność Inwestora i Wykonawcy wobec Podwykonawców robót budowlanych.
Autor: Artykuł partnera | Data publikacji: 15-09-2025
W artykule omawiamy: kiedy solidarna odpowiedzialność rzeczywiście powstaje, jak sądy interpretują zatrzymane kwoty – jako wynagrodzenie czy zabezpieczenie, jakie wnioski praktyczne wynikają dla inwestora, wykonawcy i podwykonawcy.
Solidarna odpowiedzialność – istota
Prawo budowlane to nie tylko plany i beton, ale także rozbudowane umowy. Zgodnie z art. 647¹ Kodeksu cywilnego, Inwestor odpowiada solidarnie z Wykonawcą za zapłatę należnego wynagrodzenia Podwykonawcy robót budowlanych. Oznacza to, że jeśli Wykonawca nie zapłaci, Podwykonawca może domagać się pieniędzy zarówno od Wykonawcy jak i Inwestora. Aby solidarna odpowiedzialność zaistniała muszą zostać spełnione wszystkie warunki wymienione w art. 6471 Kodeksu cywilnego. Dopiero wtedy Inwestor odpowiada przed Podwykonawcą do wysokości wynagrodzenia przewidzianego w umowie między nim a Wykonawcą.
Powyższa regulacja daje Podwykonawcom silną ochronę w przypadku braku zapłaty należnego wynagrodzenia przez Wykonawcę.
Zabezpieczenie należytego wykonania umowy a solidarna odpowiedzialność Inwestora
W umowach o roboty budowlane często pojawiają się różne formy zabezpieczenia należytego wykonania umowy, ustanawiane przez Podwykonawców. Najczęściej są to: kaucje gwarancyjne, kwoty zatrzymane, gwarancje bankowe lub ubezpieczeniowe.
Ich wspólnym celem jest ochrona Inwestora i Wykonawcy przed ewentualnymi roszczeniami wynikającymi z wad czy opóźnień w realizacji robót przez Podwykonawcę. Problem pojawia się wtedy, gdy dany Podwykonawca żąda zwrotu wniesionego zabezpieczenia – np. w postaci zatrzymanej części swojego wynagrodzenia. Czy Inwestor też odpowiada za taki zwrot?
Kluczowe dla udzielenia odpowiedzi na powyższe pytanie jest rozróżnienie, czy zatrzymane pieniądze są częścią wynagrodzenia Podwykonawcy, czy stanowią swoistą kaucję gwarancyjną. Na pierwszy rzut oka wydaje się to proste, ale w praktyce decyduje treść konkretnej umowy. Samo nazwanie zatrzymanej kwoty „kaucją gwarancyjną” czy „kaucją na zabezpieczenie” nie rozstrzyga sprawy. Czasem zatrzymanie wynagrodzenia to po prostu przesunięcie terminu płatności, a czasem rzeczywiście utworzenie formalnej kaucji gwarancyjnej.
W orzecznictwie sądowym, w tym w orzeczeniach Sądu Najwyższego, nie ma jednolitych poglądów co do odpowiedzialności Inwestora na podstawie art. 6471 Kodeksu cywilnego za zapłatę należności związanych ze zwolnieniem zatrzymanej części wynagrodzenia Podwykonawcy.
W części wyroków sądy uznają, że zatrzymane pieniądze to nadal wynagrodzenie, tyle że wypłacane później. Wtedy Inwestor odpowiada solidarnie z Wykonawcą. Inne orzeczenia natomiast wskazują, że po zatrzymaniu środków zmienia się ich charakter prawny – nie są już wynagrodzeniem, lecz zabezpieczeniem. Wówczas roszczenie Podwykonawcy o zwrot kaucji dotyczy wyłącznie Wykonawcy.
Sąd Najwyższy podkreśla, że decydujące znaczenie ma treść umowy: sposób jej zapisania, użyte pojęcia („kaucja”, „potrącenie”, „zatrzymanie”) i co najważniejsze – rzeczywista funkcja tych środków.
Z powyższego płyną następujące, praktyczne wnioski dla:
- Podwykonawców – zanim podpiszesz umowę sprawdź, czy zatrzymane kwoty są częścią twojego wynagrodzenia, czy też formalną kaucją. Od tego zależy, czy będziesz mógł zwrócić się o wypłatę zabezpieczenia, również do Inwestora.
- Inwestorów – musisz mieć świadomość, że w wielu przypadkach możesz odpowiadać finansowo za zobowiązania Wykonawcy wobec Podwykonawców robót budowlanych – nawet jeśli sam zapłaciłeś już Wykonawcy w całości.
- Wykonawców – stosując zatrzymania lub kaucje, powinieneś jasno określać w umowach ich charakter, aby uniknąć sporów sądowych w przyszłości.
Podsumowując, solidarna odpowiedzialność Inwestora i Wykonawcy wobec Podwykonawcy regulowana przepisami art. 647¹ Kodeksu cywilnego, to ważny mechanizm ochrony Podwykonawców. Jednak przy zatrzymanych kwotach czy kaucjach gwarancyjnych sprawa nie jest prosta a to, kto ostatecznie poniesie odpowiedzialność, zależy przede wszystkim od treści umowy i interpretacji sądów. Dlatego w każdej inwestycji budowlanej kluczowe jest staranne formułowanie w umowach zapisów dotyczących zabezpieczenia należytego wykonania umowy, tak aby uniknąć nieporozumień oraz zagwarantować pełną ochronę interesów wszystkich stron zaangażowanych w realizację inwestycji budowlanej, a Inwestorzy jak i Wykonawcy, powinni być świadomi ryzyka związanego z tego rodzaju odpowiedzialnością.
Autor: Karolina Rybak, DSK Kancelaria
https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/biznes-i-przemysl/kto-odpowiada-za-zwrot-zabezpieczenia-solidarna-odpowiedzialnosc-inwestora-i-wykonawcy-wobec-podwykonawcow-robot-budowlanych-96747.html
3. Będzie rozbudowa odcinka drogi wojewódzkiej na Mazowszu
Autor: Grzegorz Rekiel | Data publikacji: 18-09-2025
Rozbudowany zostanie 3-kilometrowy odcinek drogi wojewódzkiej numer 573 na terenie gminy Szczawin Kościelny.
Chodzi o fragment od miejscowości Budy Kaleńskie do miejscowości Kaleń. W planie jest m.in. wykonanie podbudowy oraz nowej nawierzchni. Zakres zadania przewiduje też: roboty przygotowawcze, odwodnienie korpusu drogowego, roboty wykończeniowe, wykonanie urządzeń bezpieczeństwa ruchu, roboty w branży telekomunikacyjnej, roboty w zakresie melioracji, roboty w branży elektroenergetycznej, wykonanie kanalizacji deszczowej, budowa wodociągów i rurociągów do odprowadzania ścieków czy roboty w zakresie gospodarki zielenią.
Wszystko ma być gotowe w ciągu 14 miesięcy od podpisania umowy, lecz przewidziano terminy pośrednie. Pierwszy kamień milowy to wykonanie robót o wartości nie mniejszej niż 30% wynagrodzenia brutto za wykonanie całego przedmiotu zamówienia w terminie nie późniejszym niż 6 miesięcy od daty podpisania umowy.
Na razie urzędnicy czekają na oferty zainteresowanych firm, które mogą się zgłaszać do 25 września. Przy wyborze zwycięzcy wezmą pod uwagę przede wszystkim cenę (waga 60 %) oraz okres rękojmi (40 %). Obowiązuje wadium w wysokości 395 tysięcy złotych.
DW-573 łączy Żychlin w województwie łódzkim z Nowym Duninowem na Mazowszu. Liczy prawie 50 kilometrów długości.
https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/bedzie-rozbudowa-odcinka-drogi-wojewodzkiej-na-mazowszu–96780.html
4. GDDKiA reaguje na raport NIK-u
Autor: GDDKiA | Data publikacji: 17-09-2025
W poniedziałek, 15 września br., Najwyższa Izba Kontroli opublikowała na swojej stronie wyniki kontroli pn. Realizacja zadań związanych z budową obwodnic. Sformułowania ujęte w dotyczącym tej sprawy komunikacie, w tym sam jego tytuł „Program budowy obwodnic może wymagać poprawy”, niesłusznie powiązały pełne wyniki kontroli z inwestycjami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami, sugerującymi, że kontrolą NIK objęte zostały inwestycje z Programu budowy 100 obwodnic na lata 2020-2030 (PB100), GDDKiA wyjaśnia, że przedmiotem kontroli była „budowa obwodnic”, czyli szerszy zakres inwestycji, prowadzonych zarówno przez samorządy, jak i GDDKiA.
Większość inwestycji samorządowych
Siedem z dwunastu analizowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli inwestycji prowadziły samorządy: UM Świnoujście, ZZDW w Koszalinie, ZDW w Olsztynie, ZDW w Bydgoszczy, DŚDiK we Wrocławiu, ŚZDW w Kielcach oraz UM Tarnobrzeg.
NIK sformułowała zarzuty dotyczące wydatkowania z naruszeniem prawa ponad 84 mln zł wyłącznie wobec dwóch inwestycji samorządowych. W sprawie jednej skierowała zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, a w sprawie drugiej zawiadomienie o naruszeniu dyscypliny finansów. Zawiadomienia skierowane przez NIK nie dotyczyły w żadnym stopniu GDDKiA.
Pozostałe pięć analizowanych przez NIK inwestycji dotyczy GDDKiA. Należy wyraźnie podkreślić też, że żadna ocena sformułowana przez NIK w wystąpieniach pokontrolnych skierowanych do GDDKiA nie była negatywna. Inwestycje realizowane przez GDDKiA to:
- Budowa obwodnicy Stalowej Woli i Niska w ciągu DK77 (przetarg na realizację ogłoszony 30 września 2015 r., oddanie do ruchu 15 maja 2021 r.),
- Budowa drogi ekspresowej S5 Nowe Marzy – Świecie Południe (przetarg na dokończenie prac ogłoszony 27 sierpnia 2019 r., oddanie do ruchu 26 sierpnia 2022 r.),
- Budowa drogi ekspresowej S51 Olsztyn Wschód – Olsztyn Południe (przetarg na realizację ogłoszony 11 grudnia 2013 r., oddanie do ruchu 12 lipca 2019 r.),
- Budowa obwodnicy Bolkowa w ciągu DK3 i DK5 (przetarg na realizację ogłoszony 18 września 2015 r., oddanie do ruchu 21 grudnia 2019 r.),
- Budowa obwodnicy Wąchocka w ciągu DK42 (przetarg na realizację ogłoszony 17 czerwca 2020 r., w trakcie realizacji).
Inwestycja z PB100 oceniona pozytywnie
Pierwsze cztery z wymienionych inwestycji realizowane były przez GDDKiA w ramach Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.).
Ostatnia z nich, obwodnica Wąchocka powstaje w ramach Programu budowy 100 obwodnic na lata 2020-2030, a jej realizacja została przez NIK oceniona pozytywnie.
Warto też podkreślić, że Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie ustanowienia PB100 13 kwietnia 2021 r. Oznacza to, że dwie spośród wskazanych inwestycji zostały oddane do ruchu jeszcze przed ustanowieniem Programu, a jedna zaledwie miesiąc później. Łączenie wyników kontroli tych obwodnic z funkcjonowaniem Programu budowy 100 obwodnic jest więc całkowicie niezgodne ze stanem faktycznym.
Dziewięć obwodnic już służy kierowcom, 24 w realizacji
Do tej pory GDDKiA oddała do ruchu dziewięć obwodnic z PB100 o łącznej długości 41,6 km i wartości 544 mln zł: Smolajn w ciągu DK51, Brzezia na DK25, Grzymiszewa na DK72, Strykowa na DK32, Gryfina na DK31, Strzelec Krajeńskich na DK22, Szczecinka na DK20, Żodynia na DK32 i Lipska na DK79.
W realizacji są kolejne 24 obwodnice o łącznej długości niemal 195 km i wartości niecałych 5 mld zł. Przed końcem roku udostępnionych zostanie do ruchu sześć spośród nich o łącznej długości ponad 57 km: Suchowoli i Sztabina (obie na DK8), Gostynia (DK12), Koźmina Wielkopolskiego (DK15), Wąchocka (DK42) i Dzwoli (DK74).
W przetargu jest 11 obwodnic o łącznej długości ponad 95 km, a w przygotowaniu 56 o łącznej długości niemal 538 km.
https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/gddkia-reaguje-na-raport-niku-96777.html
Rynek Lotniczy
Katowice: Sześć firm w postępowaniu przetargowym na wybór projektanta głównego terminalu
Autor: inf. pras. | Data publikacji: 17-09-2025
Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze S.A. (GTL S.A.), spółka zarządzająca Międzynarodowym Portem Lotniczym „Katowice” im. Wojciecha Korfantego w Pyrzowicach, zakończyło weryfikację wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu na wybór projektanta głównego terminalu pasażerskiego.
Postępowanie, ogłoszone w październiku 2024 roku, jest prowadzone w trybie dialogu konkurencyjnego, opartego na negocjacjach z potencjalnymi wykonawcami.
Weryfikację wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu zakończono w sierpniu 2025 roku. Do dalszej części przetargu zakwalifikowano następujące podmioty (kolejność alfabetyczna):
- ARTELIA, Société par actions simplifiée (Francja) – lider konsorcjum.
Partnerzy konsorcjum: ARTELIA AIRPORTS, Société anonyme à conseil d’administration (Francja), B-ACT SPÓŁKA AKCYJNA (Polska), Transprojekt Gdański sp. z o.o. (Polska).
- Estudio Lamela SLP (Hiszpania).
Foster + Partners Limited (Wielka Brytania).
JSK ARCHITEKCI sp. z o.o. (Polska) – lider konsorcjum.
Partner konsorcjum: Zaha Hadid Limited (Wielka Brytania).
- One Works SpA (Włochy) – lider konsorcjum.
Partner konsorcjum: Manens SpA (Włochy).
- PIG Architekci sp. z o.o. (Polska).
- Zakwalifikowani wykonawcy zaproszeni zostaną do negocjacyjnej części dialogu konkurencyjnego. Procedura przetargowa prowadzona w trybie dialogu konkurencyjnego zakończy się wyborem projektanta nowego terminalu pasażerskiego i podpisaniem z nim umowy, co planowane jest na połowę 2026 roku.
Budowa głównego terminalu pasażerskiego w Pyrzowicach to największe przedsięwzięcie zaplanowane w ramach programu inwestycyjnego Katowice Airport na lata 2024-2032. Jest to jednocześnie największy pojedynczy projekt w historii lotniska, zarówno pod względem nakładów finansowych, jak i skali.
Wykonawca, który zostanie wyłoniony w postępowaniu przetargowym, będzie odpowiedzialny za przygotowanie dokumentacji projektowej obejmującej budowę terminalu pasażerskiego wyposażonego w rękawy lotnicze.
Zakres prac dotyczyć będzie również przygotowania dokumentacji dla:
- rozbudowy strefy airside, w tym budowy płyty postojowej dla statków powietrznych w rejonie głównego terminalu oraz przebudowę dróg kołowania: Alfa, Echo 2 i Echo 3;
- stworzenia nowego układu drogowego ze strefą Kiss & Fly oraz systemu parkingów;
- budowy centrum przesiadkowego;
- budowy łącznika pomiędzy nowym terminalem a stacją kolejową „Pyrzowice Lotnisko” i centrum przesiadkowym;
- połączenia inwestycji z drogą wojewódzką nr 913.
Ponadto wykonawca przygotuje projekt etapizacji poszczególnych robót budowlanych z uwzględnieniem istniejącej infrastruktury. Zadaniem projektanta będzie również opracowanie koncepcji dalszej rozbudowy nowego terminalu pasażerskiego, w zależności od rozwoju ruchu pasażerskiego.
– Dynamiczny wzrost ruchu wymusza budowę głównego terminalu pasażerskiego. Według aktualnej prognozy, pod koniec tej dekady, z katowickiego lotniska może korzystać już 10 mln podróżnych rocznie. Dzięki nowemu terminalowi będziemy mogli sprostać wymogom coraz większej liczby pasażerów. Umożliwi on także podniesienie standardu ich obsługi – mówi Artur Tomasik, prezes Zarządu Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego S.A.
https://www.rynek-lotniczy.pl/wiadomosci/katowice-szesc-firm-w-postepowaniu-przetargowym-na-wybor-projektanta-glownego-terminalu–25245.html
Inżynieria
Opolskie. 16 ofert na budowę obwodnicy z mostem przez Nysę
Opublikowano: 18-09-2025 | Źródło: GDDKiA
Do przetargu na budowę obwodnicy Sidziny w ciągu DK46 zgłosiło się 16 firm i konsorcjów. Zadanie obejmuje przygotowanie projektu budowlanego i wykonawczego, a następnie realizację trasy wraz z mostem przez Nysę Kłodzką. Najniższą ofertę złożył Mirbud – 149,1 mln zł, najwyższą konsorcjum NDI i NDI Sopot – 209,9 mln zł.
Obwodnica o długości 8,5 km zostanie poprowadzona po północno-zachodniej stronie Sidziny, przez gminy Skoroszyce, Łambinowice i Niemodlin. Dzięki nowej przeprawie połączy istniejące odcinki DK46 i odciąży ruch w Sidzine i Malerzowicach Wielkich.
W ramach inwestycji powstaną cztery mosty (w tym ponad 500-metrowa przeprawa przez Nysę Kłodzką), dwa skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, przejście dla zwierząt średnich i trzy przepusty pełniące funkcję przejść dla zwierząt małych.

Źródło: GDDKiA
Realizacja przewidziana jest w trybie „projektuj i buduj”. Roboty mają ruszyć w 2027 r., a zakończenie inwestycji zaplanowano na 2029 r. Obwodnica Sidziny powstanie w ramach rządowego Programu budowy 100 obwodnic.
W przetargu na budowę obwodnicy Sidziny złożono 16 propozycji:
Mirbud – 149,146 mln zł,
Colas Polska wraz z Himmel i Papesch Opole – 149,801 mln zł,
Rubau Polska, Balzola Polska i Lantania – 149,839 mln zł,
Budimex – 156,866 mln zł,
Mosty Łódź – 158,978 mln zł,
Piotr Pawlica (P.H.U.B.) z Wysowa Mosty – 159,060 mln zł,
Duna Polska – 159,608 mln zł,
Strabag Infrastruktura Południe – 159,653 mln zł,
Intercor – 163,928 mln zł,
Polimex Infrastruktura i Polimex Mostostal – 164,345 mln zł,
Drog-Bud – 164,695 mln zł,
Intop – 174,589 mln zł,
Nowak-Mosty – 175,779 mln zł,
Mostostal Warszawa – 184,569 mln zł,
Aldesa Construcciones Polska i Aldesa Construcciones – 195,345 mln zł,
NDI i NDI Sopot – 209,983 mln zł.
https://inzynieria.com/drogi/wiadomosci/98489,opolskie-16-ofert-na-budowe-obwodnicy-z-mostem-przez-nyse
Business Insider
Ważne dane z polskiej gospodarki. Jak radzą sobie przemysł i budowlanka?
Opracowanie: Damian Słomski | 18 września 2025, 10:05.
Polska gospodarka powoli się rozpędza. Ważna jej część, czyli przemysł, miał w ostatnim czasie lepsze i gorsze wyniki, ale widać było słabość. Najnowsze dane GUS rzucają więcej światła. Na pierwszy rzut oka nie wygląda to za dobrze, choć jest nieco lepiej od prognoz ekonomistów.
Produkcja przemysłowa w sierpniu była o 7,1 proc. niższa niż w lipcu. To przełożyło się na wynik o 0,7 proc. lepszy od uzyskanego w sierpniu 2024 r.
Prognozy ekonomistów zakładały miesięczny spadek produkcji aż o 7,4 proc. i roczny wzrost wskaźnika o 0,5 proc. po tym, jak w analogicznym raporcie GUS sprzed miesiąca w obu przypadkach dynamiki były dodatnie, odpowiednio na poziomie 0,4 i 3 proc. Jest więc regres, ale zapowiadało się nieco gorzej.

Roczne dynamiki produkcji przemysłowej | Macronext
Na minusie w najnowszych danych GUS jest produkcja budowlano-montażowa, podczas gdy w lipcu dynamika była dodatnia. Prognozy sugerowały w sierpniu zaledwie 0,4 proc. wzrostu produkcji w skali roku, a ostatecznie jest spadek o 6,9 proc.
Produkcja przemysłowa. Nowe dane GUS
„Spośród głównych grupowań przemysłowych w sierpniu odnotowano wzrost w skali roku w produkcji dóbr inwestycyjnych — o 7,2 proc., dóbr konsumpcyjnych nietrwałych — o 1,6 proc. oraz dóbr konsumpcyjnych trwałych — o 0,2 proc. Zmniejszyła się natomiast produkcja dóbr związanych z energią — o 10,3 proc. oraz dóbr zaopatrzeniowych — o 0,7 proc.” — raportuje GUS.
Według wstępnych danych, wzrost produkcji sprzedanej (w cenach stałych), w stosunku do sierpnia ubiegłego roku, odnotowano w 17 (spośród 34) działach przemysłu, m.in. w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń — o 37,9 proc., w produkcji pozostałego sprzętu transportowego — o 34,4 proc., maszyn i urządzeń — o 9,7 proc., w gospodarce odpadami, odzysku surowców — o 7,9 proc.
W produkcji wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny był wzrost o 5,6 proc., artykułów spożywczych — o 4,6 proc., metali — o 2,8 proc., wyrobów z metali — o 2,7 proc.
Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z sierpniem ubiegłego roku, wystąpił w 17 działach, m.in. w produkcji napojów — o 11 proc., w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę — o 6,7 proc., w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych — o 6,1 proc., pojazdów samochodowych, przyczep i naczep — o 4,2 proc., urządzeń elektrycznych — o 3,1 proc., papieru i wyrobów z papieru — o 2,7 proc.
Produkcja budowlano-montażowa. Nowe dane GUS
„W sierpniu 2025 r. spadek produkcji budowlano-montażowej w skali roku odnotowano w przypadku przedsiębiorstw zajmujących się wznoszeniem obiektów inżynierii lądowej i wodnej oraz budową budynków — odpowiednio o 12,8 proc. oraz o 4,1 proc., a także w jednostkach wykonujących roboty budowlane specjalistyczne — o 0,3 proc.” — wylicza GUS.
Dodaje, że w okresie styczeń‒sierpień produkcja budowlano-montażowa zmniejszyła się w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku w przedsiębiorstwach zajmujących się wznoszeniem budynków (o 5 proc.) oraz budujących obiekty inżynierii lądowej i wodnej (o 3,2 proc.). Wzrost zaobserwowano w jednostkach realizujących roboty budowlane specjalistyczne (o 6,1 proc.).
Biorąc pod uwagę charakter robót budowlanych (prace inwestycyjne i remontowe), w sierpniu 2025 r. produkcja budowlano-montażowa zanotowała następujące spadki:
- w skali roku dla prac remontowych — o 11,4 proc. oraz inwestycyjnych — o 4,7 proc. (wobec spadku prac remontowych przed rokiem o 19,3 proc. oraz inwestycyjnych o 3,8 proc.)
- w porównaniu z lipcem br. dla prac remontowych — o 10,6 proc. oraz dla prac inwestycyjnych — o 8,1 proc.
W okresie styczeń–sierpień 2025 r. w stosunku do analogicznego okresu ub. roku, produkcja budowlano-montażowa obniżyła się o 3,2 proc. dla prac remontowych oraz 0,4 proc. dla prac o charakterze inwestycyjnym (przed rokiem notowano spadek dla prac remontowych o 17,5 proc. oraz dla prac inwestycyjnych o 0,1 proc.).
https://businessinsider.com.pl/gospodarka/polska-gospodarka-w-nowych-danych-gus-co-z-przemyslem-i-budowlanka/8070r6w
PortalZP
1. Certyfikacja wykonawców zamówień publicznych – nowe narzędzie weryfikacji podmiotowej
Justyna Rek-Pawłowska | Stan prawny na dzień: 17.09.2025
Certyfikacja wykonawców będzie nowym instrumentem weryfikacji podmiotowej w zamówieniach publicznych. Ustawa o certyfikacji została 11 września 2025 r. opublikowana w Dzienniku Ustaw pod poz. 1235. Większość jej regulacji wejdzie w życie w terminie 10 miesięcy od daty ogłoszenia tj. 12 lipca 2026 r. Nowe rozwiązania mają umożliwić wykonawcom uzyskanie urzędowego potwierdzenia spełniania określonych wymogów podmiotowych warunkujących udział w przetargu. Jak zapowiada ustawodawca – certyfikaty uproszczą i przyspieszą procedury przetargowe. W artykule przybliżamy założenia nowej ustawy w zakresie: typów certyfikatów, procedury ich uzyskania oraz potencjalnych konsekwencji nowych regulacji dla zamawiających i wykonawców.
Warto wspomnieć, że obecnie wykonawca nie ma możliwości uzyskania certyfikatu w Polsce, ale może posługiwać się takim certyfikatem wydanym w innym państwie członkowskim np. w Niemczech (§ 12 ust. 1 rozporządzenia ministra rozwoju, pracy i technologii z 23 grudnia 2020 r. w sprawie podmiotowych środków dowodowych oraz innych dokumentów lub oświadczeń, jakich może żądać zamawiający od wykonawcy – Dz.U. poz. 2415).
Czym jest certyfikacja wykonawców zamówień publicznych?
Certyfikacja wykonawców to mechanizm, którego celem jest uproszczenie i standaryzacja procesu oceny spełniania przez wykonawców warunków udziału w postępowaniach przetargowych oraz braku podstaw wykluczenia.
WAŻNE! Zgodnie z nowymi przepisami, certyfikat ma stanowić urzędowe zaświadczenie wydane przez akredytowaną jednostkę certyfikującą, potwierdzające brak podstaw do wykluczenia wykonawcy oraz spełnianie przez niego określonych warunków udziału w postępowaniu.
Wykonawcy po uzyskaniu certyfikatu w Polsce będą mogli posługiwać się nim w postępowaniach o udzielenie zamówień na terenie całej Unii Europejskiej.
Certyfikacja wykonawców będzie miała charakter dobrowolny – wykonawca nie będzie zobowiązany do jej uzyskania, lecz posiadanie certyfikatu ma umożliwić wykazanie, że spełnia on określone warunki udziału w postępowaniu lub nie podlega wykluczeniu, bez konieczności przedstawiania odrębnych dokumentów w każdym postępowaniu (art. 3 ust. 2 ustawy o certyfikacji).
Certyfikaty zdolności wykonawcy (czyli w zakresie warunków udziału w postępowaniu) będą wydawane przez podmioty certyfikujące, które uzyskają akredytację Polskiego Centrum Akredytacji w zakresie zgodnym z wymaganiami określonymi w projektowanej ustawie (art. 14–15). Certyfikacji niepodlegania wykluczeniu będą mogły udzielać podmioty, które należą do jednostek sektora finansów publicznych rozumieniu przepisów ustawy z 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych lub są państwową jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej lub jednoosobową spółką Skarbu Państwa.
Minister właściwy do spraw gospodarki będzie prowadził Bazę Danych o Certyfikacji Wykonawców Zamówień Publicznych (art. 26 ust. 1 ustawy o certyfikacji), w której gromadzone będą informacje o wydanych certyfikatach, podmiotach certyfikujących oraz cofniętych lub wygasłych certyfikatach.
Projektowana ustawa określa także relację certyfikatów do Prawa zamówień publicznych – dokument ten będzie mógł być wykorzystany jako dowód w zakresie przesłanek wykluczenia (art. 108 i 109 ustawy Pzp) oraz spełnienia warunków udziału (art. 112 ust. 2 pkt 4 ustawy Pzp), przy czym szczegóły będą wynikać z zakresu danego certyfikatu.
Podstawy prawne certyfikacji, projekt ustawy o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych
Certyfikacja wykonawców zamówień publicznych to instrument prawny:
- zaplanowany w Polityce Zakupowej państwa z 2 lutego 2022 r.;
- mający swoje podstawy również w regulacjach unijnych, tj. art. 64 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UE z 26 lutego 2014 r. w sprawie zamówień publicznych, uchylającej dyrektywę 2004/18/WE, gdzie uznaniu państwa członkowskiego pozostawiono implementację tego rozwiązania do jego porządku prawnego
Rodzaje certyfikatów
Ustawa o certyfikacji przewiduje dwa podstawowe rodzaje certyfikatów, które będą mogły być wydawane wykonawcom ubiegającym się o zamówienia publiczne.
Certyfikat braku podstaw wykluczenia
Zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy, ten typ certyfikatu będzie potwierdzał, że wykonawca nie podlega wykluczeniu z postępowania na podstawie przesłanek wskazanych w:
- art. 108 ust. 1 pkt 1–5 ustawy Pzp albo
- art. 108 ust. 1 pkt 1–5 ustawy Pzp oraz wybranych przez niego podstaw wykluczenia, o których mowa w art. 108 ust. 2 lub art. 109 ust. 1 pkt 1–5 lub 7–10 ustawy Pzp.
Certyfikat będzie dokumentem urzędowym poświadczającym, że wykonawca spełnia wymagania np. w zakresie niekaralności, braku zaległości podatkowych i składkowych, braku konfliktu interesów czy też niewydania zakazu ubiegania się o zamówienia publiczne.
Certyfikat zdolności wykonawcy
Drugi rodzaj certyfikatu, o którym mowa w art. 5 ustawy, będzie dotyczył spełniania warunków udziału w postępowaniu z art. 112 ust. 2 ustawy Pzp a więc warunków:
1) zdolności do występowania w obrocie gospodarczym;
2) uprawnień do prowadzenia określonej działalności gospodarczej lub zawodowej, o ile wynika to z odrębnych przepisów;
3) sytuacji ekonomicznej lub finansowej;
4) zdolności technicznej lub zawodowej.
WAŻNE! Certyfikat będzie potwierdzał, że wykonawca posiada odpowiednie doświadczenie, zasoby kadrowe, potencjał techniczny lub inne kwalifikacje, które są niezbędne do należytego wykonania zamówienia określonego rodzaju. Certyfikat będzie też wskazywał na poziom zdolności w danym warunku. Poziom ten będzie wykazywany po określeniu:
- przedmiotu robót budowlanych, dostaw lub usług oraz
- cech tego przedmiotu, w szczególności rozmiaru, zakresu i liczby robót, dostaw lub usług, użytej technologii lub materiałów oraz zgodności z klasyfikacjami robót budowlanych, dostaw lub usług ustalonymi w innych przepisach.
Zakres certyfikatu będzie zależał od przedmiotu zamówień, których dotyczy – wykonawca będzie musiał określić zakres, w którym ubiega się o poświadczenie spełniania warunków.
Zgodnie z art. 7 ust. 1 ustawy o certyfikacji, certyfikat będzie mógł zostać wydany na okres od roku do 3 lat.
Procedura uzyskania certyfikatu
Zgodnie z przepisami ustawy, proces ubiegania się o certyfikat będzie miał charakter wnioskowy i będzie inicjowany przez samego wykonawcę na podstawie umowy między nim a jednostką certyfikującą.
Wniosek będzie składany do wybranego podmiotu certyfikującego, który posiada akredytację Polskiego Centrum Akredytacji uzyskaną zgodnie z wymaganiami określonymi w art. 34 ustawy o certyfikacji lub wyznaczonej jednostki sektora FP. Wykonawca będzie musiał wskazać, czy ubiega się o certyfikat braku podstaw wykluczenia, certyfikat zdolności wykonawcy, czy oba łącznie.
Zakres dokumentów i dowodów
Wnioskodawca będzie zobowiązany złożyć jednostce certyfikującej:
oświadczenie o spełnianiu określonych wymagań oraz
podmiotowe środki dowodowe, inne dokumenty lub oświadczenia wykonawcy określone w przepisach wydanych na podstawie art. 128 ust. 6 ustawy Pzp w celu potwierdzenia odpowiednio braku istnienia podstaw wykluczenia lub posiadania zdolności do należytego wykonania zamówienia.
Przebieg postępowania certyfikacyjnego
W toku procedury podmiot certyfikujący będzie badać sytuację wykonawcy w zakresie objętym wnioskiem o certyfikację. Będzie mógł sprawdzać informacje o wykonawcy za pomocą wszelkich dostępnych środków, w szczególności:
- dokumentów i oświadczeń,
- rejestrów publicznych oraz innych baz danych prowadzonych przez podmioty publiczne lub niepubliczne, a także
- przez bezpośredni kontakt z podmiotami, z którymi wykonawca podejmował współpracę bezpośrednio lub za pośrednictwem podmiotu trzeciego.
Procedura certyfikacji będzie trwać do 30 dni od chwili zawarcia umowy.
W przypadku odmowy udzielenia certyfikatu wykonawca może złożyć zastrzeżenia, które rozpoznaje jednostka certyfikująca – osoby, które nie brały udziału w podejmowaniu rozstrzygnięcia, którego zastrzeżenia dotyczą. Procedura odwoławcza kończy się w jednostce certyfikującej, co jest dość kontrowersyjnym rozwiązaniem projektu.
Certyfikat będzie miał formę dokumentu elektronicznego a zamawiający będzie mógł go zweryfikować przy pomocy Bazy Danych o Certyfikacji Wykonawców.
Szczegółowe wymagania dotyczące systemu certyfikacji doprecyzuje rozporządzenie ministra właściwego do spraw gospodarki (art. 25 ustawy o certyfikacji). Przepisy rozporządzenia będą określać także koszty uzyskania certyfikatu.
Znaczenie certyfikacji dla wykonawców i zamawiających
Wprowadzenie systemu certyfikacji wykonawców będzie miało istotne znaczenie zarówno dla wykonawców ubiegających się o zamówienia publiczne, jak i dla zamawiających prowadzących postępowania.
Wykonawca będzie mógł ubiegać się o certyfikację i posługiwać się nią w celu uzyskania zamówienia publicznego w rozumieniu ustawy Pzp, w tym w postępowaniu o udzielenie zamówienia, na zasadzie dobrowolności. Ustawa nie przewiduje zatem wprowadzenia obowiązku certyfikacji. To wykonawca będzie decydował o sposobie wykazania swojej sytuacji podmiotowej. Będzie mógł to zrobić w „klasyczny” sposób lub z wykorzystaniem certyfikacji i certyfikatu.
Podsumowując, certyfikacja będzie rozwiązaniem dodatkowym, tj. funkcjonującym równolegle obok dotychczasowych rozwiązań.
Korzyści dla wykonawców
Dzięki możliwości uzyskania certyfikatu wykonawcy będą mogli znacząco ograniczyć formalności związane z udziałem w postępowaniach. Certyfikat potwierdzający brak podstaw wykluczenia lub spełnianie warunków udziału będzie mógł być wykorzystywany wielokrotnie, przez okres jego obowiązywania, bez konieczności każdorazowego składania odrębnych dokumentów. Oznacza to uproszczenie procedur, oszczędność czasu i redukcję ryzyka błędów formalnych, które często prowadzą do odrzucenia ofert.
Dodatkową korzyścią będzie zwiększenie transparentności i przewidywalności – wykonawca, który uzyska certyfikat, będzie posiadał formalne potwierdzenie swojej wiarygodności i kwalifikacji, co może wzmacniać jego pozycję konkurencyjną, zwłaszcza wobec nowych lub mniej znanych podmiotów.
Ułatwienie dla zamawiających
Zamawiający, weryfikując oferty wykonawców, będą mogli opierać się na certyfikacie jako równoważnym dokumencie potwierdzającym spełnianie określonych przesłanek. Ograniczy to konieczność indywidualnej oceny dużej liczby dokumentów i oświadczeń, a tym samym skróci czas trwania postępowania.
Certyfikat będzie mógł być traktowany jako wystarczający dowód, chyba że zaistnieją uzasadnione wątpliwości co do stanu faktycznego – wówczas zamawiający będzie mógł żądać dodatkowych wyjaśnień lub dokumentów (projektowany art. 128a ustawy Pzp).
System certyfikacji wpisuje się zatem w szerszy cel usprawnienia postępowań przetargowych, redukcji ryzyka proceduralnego oraz podniesienia efektywności zamówień publicznych, szczególnie w zakresie powtarzalnych i standaryzowanych zamówień.
Certyfikacja a przesłanki wykluczenia z postępowania
Jednym z kluczowych zastosowań certyfikatu będzie możliwość wykazania przez wykonawcę braku podstaw wykluczenia z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Zgodnie z ustawą, certyfikat może obejmować potwierdzenie, że wykonawca nie podlega wykluczeniu na podstawie przesłanek, o których mowa w art. 108 oraz art. 109 ustawy Pzp.
Certyfikat braku podstaw wykluczenia będzie więc obejmował m.in. takie okoliczności jak: skazanie za przestępstwo, zaległości podatkowe i składkowe, poważne naruszenia obowiązków zawodowych, niewypłacalność, a także orzeczony zakaz ubiegania się o zamówienia. Certyfikat w tym zakresie będzie dowodem równoważnym dokumentom i oświadczeniom, które wykonawcy obecnie muszą składać w dużej części postępowań.
WAŻNE! Certyfikat będzie traktowany jako dowód potwierdzający brak podstaw wykluczenia, a jego ważność oraz treść będą wiążące dla zamawiającego.
W razie uzasadnionych wątpliwości co do zgodności certyfikatu ze stanem faktycznym, zamawiający będzie mógł, zgodnie z nowym art. 128a ust. 1 ustawy Pzp, wezwać wykonawcę do złożenia wyjaśnień. Jeżeli te okażą się niewystarczające, sprawa zostanie przekazana do podmiotu certyfikującego, który przeprowadzi dodatkowe czynności sprawdzające i może zawiesić certyfikat. Dopiero wówczas wykonawca będzie zobowiązany do przedłożenia alternatywnych środków dowodowych.
Nowe przepisy zakładają więc równowagę – z jednej strony uproszczenie procedur i mniejsze obciążenie dokumentacyjne dla wykonawców, z drugiej – zachowanie mechanizmu kontrolnego po stronie zamawiających, umożliwiającego weryfikację rzetelności certyfikatu w przypadku wątpliwości.
Certyfikacja a zdolność do wykonania zamówienia
Drugim, obok braku podstaw wykluczenia, kluczowym obszarem, którego może dotyczyć certyfikacja, będzie zdolność wykonawcy do należytego wykonania zamówienia. W tym zakresie certyfikat będzie potwierdzał m.in. spełnianie warunków udziału w postępowaniu, o których mowa w art. 112 ust. 2 pkt 4 ustawy Pzp, tj. dotyczących zdolności technicznej lub zawodowej.
Wykonawca będzie zobowiązany określić we wniosku, jakiego rodzaju zamówień ma dotyczyć certyfikat. Zgodnie z art. 5 ust 2 projektowanej ustawy poziom zdolności dotyczący zakresu, o którym mowa w art. 112 ust. 2 pkt 4 ustawy Pzp, wykazuje się, określając:
- przedmiot robót budowlanych, dostaw lub usług oraz
- cechy tego przedmiotu, w szczególności rozmiar, zakres i liczbę robót, dostaw lub usług, użytą technologię lub materiały oraz zgodność z klasyfikacjami robót budowlanych, dostaw lub usług ustalonymi w przepisach odrębnych.
Certyfikacja będzie więc miała charakter profilowany – nie będzie ogólnym poświadczeniem kompetencji wykonawcy, lecz będzie odnosiła się do konkretnych obszarów działalności, np. zamówień na roboty budowlane, usługi doradcze czy dostawy sprzętu specjalistycznego.
Dostępność i wykorzystanie certyfikatu
System certyfikacji wykonawców będzie wspierany przez specjalną Bazę Danych o Certyfikacji Wykonawców Zamówień Publicznych, którą – zgodnie z art. 26 ust. 1 projektu ustawy – prowadzić będzie minister właściwy do spraw gospodarki. Baza ta będzie funkcjonować w systemie teleinformatycznym i ma zapewniać powszechny dostęp do informacji o certyfikacji udzielonej wykonawcom, a także o podmiotach certyfikujących oraz cofniętych i zawieszonych certyfikatach.
Dostępność i weryfikacja danych
Informacje zawarte w bazie będą publicznie dostępne i możliwe do przeszukania, co znacząco ułatwi zamawiającym weryfikację aktualności i zakresu certyfikatów przedkładanych przez wykonawców. Dane będą obejmować m.in. numer certyfikatu, jego zakres, datę udzielenia, okres obowiązywania oraz status. Wpisu do bazy będą dokonywać same podmioty certyfikujące, niezwłocznie ale nie później niż w następnym dniu roboczym od dnia np. udzielenia, odmowy, cofnięcia certyfikacji.
Data wejścia w życie i zastosowanie certyfikatu
W uzasadnieniu do projektu ustawy czytamy, że certyfikatem będzie można się wykazywać także w procedurach udzielania zamówień nieobjętych stosowaniem ustawy Pzp, w tym również w przypadku zamówień o wartości mniejszej niż 130.000 zł oraz innych zamówień, co do których wyłączono stosowanie ustawy Pzp.
Ustawa o certyfikacji wejdzie w życie w terminie 10 miesięcy od daty jej ogłoszenia, tj. 12 lipca 2026 r.
Wyjątki obejmują:
- art. 5 ust. 3 pkt 2 i ust. 5 – zacznie obowiązywać po upływie 4 lat od dnia ogłoszenia,
- art. 14, art. 19–23, art. 25 i art. 32–35 – wejdą w życie po upływie 4 miesięcy od dnia ogłoszenia,
- zmianę art. 11 ust. 4 ustawy Pzp, która wejdzie w życie 1 stycznia 2026 r.
Warto zapamiętać!
- Certyfikacja wykonawców w zamówieniach publicznych to nowe, dobrowolne narzędzie, które pozwoli wykonawcom potwierdzić brak podstaw wykluczenia oraz spełnianie warunków udziału w postępowaniu – na podstawie urzędowego certyfikatu wydawanego przez akredytowane jednostki.
- Przewidziano certyfikat braku podstaw wykluczenia (dotyczący m.in. niekaralności, braku zaległości podatkowych) oraz certyfikat zdolności wykonawcy (obejmujący m.in. doświadczenie, zasoby kadrowe i techniczne).
- Certyfikacja wynika z art. 64 dyrektywy 2014/24/UE i Polityki Zakupowej Państwa z 2022 roku.
- Minister właściwy do spraw gospodarki będzie prowadził ogólnodostępną Bazę Danych o Certyfikacji Wykonawców.
- Wykonawca będzie składał wniosek do wybranej jednostki certyfikującej. Postępowanie obejmie analizę dokumentów, rejestrów i w razie potrzeby bezpośrednie kontakty z kontrahentami.
- Certyfikat będzie ważny od 1 do 3 lat.
- Certyfikacja nie zastąpi dotychczasowego sposobu dokumentowania sytuacji podmiotowej – będzie stanowiła alternatywne, uproszczone rozwiązanie funkcjonujące równolegle.
- Certyfikat uprości składanie ofert, skróci czas postępowań, zmniejszy ryzyko błędów formalnych oraz umożliwi zamawiającym szybszą i bardziej przejrzystą weryfikację ofert.
- Ustawa o certyfikacji została podpisana przez Prezydenta RP i oczekuje na publikację w Dzienniku Ustaw. Nowe przepisy wejdą w życie po upływie 10 miesięcy od dnia ich ogłoszenia.
Źródło: Ustawa z dnia 5 sierpnia 2025 r. o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych (Dz.U. poz. 1235).
https://www.portalzp.pl/nowosci/certyfikacja-wykonawcow-zamowien-publicznych-nowe-narzedzie-weryfikacji-podmiotowej-33179.html
2. Monitorowanie komunikacji elektronicznej prowadzonej w postępowaniu
Agata Hryc-Ląd | Stan prawny na dzień: 18.09.2025
Wykonawca jest zobowiązany do monitorowania komunikacji elektronicznej prowadzonej w postępowaniu, w którym złożył ofertę. Niedopatrzenia w tym zakresie obciążają wykonawcę.
W świetle postanowień SWZ komunikacja pomiędzy wykonawcami, a zamawiającym odbywała się za pośrednictwem Platformy e-Zamówienia, a wykonawcy zostali zobowiązani wprost do śledzenia informacji na tej Platformie. W SWZ podkreślono, że to Platforma jest podstawowym źródłem informacji, a fakultatywne powiadomienia za pomocą poczty e-mail obciążone są ryzykiem błędów związanych z działaniem serwerów pocztowych, na których działanie zamawiający nie ma wpływu. Ponadto wykonawcy w ofercie zobowiązywali się do zapewnienia możliwości odbierania wszelkiej korespondencji związanej z prowadzonym postępowaniem przez całą dobę za pośrednictwem Platformy. Tak ukształtowany sposób komunikacji i obowiązki wykonawców nie były przedmiotem zaskarżenia na etapie publikacji dokumentów zamówienia. Nie było także sporne pomiędzy stronami to, że w świetle instrukcji zarządzania kontem na Platformie e-Zamówienia (dowód złożony przez zamawiającego) konfiguracja powiadomień generowanych przez Platformę leży w gestii wykonawcy, który może zdecydować które powiadomienia będą przychodziły do użytkownika jako „wiadomości e-mail na adres wskazany podczas rejestracji.” Powiadomienia e-mail miały zatem charakter fakultatywny.
Obowiązek bieżącego monitorowania
Okoliczność, czy wykonawca otrzymał powiadomienie e-mail z Platformy o pojawieniu się wezwania do złożenia oświadczenia stanowiącego, czy też takiego powiadomienia nie otrzymał (nawet z przyczyn od niego niezależnych) nie miała znaczenia w rozpoznawanej sprawie. W świetle bowiem postanowień SWZ wykonawca był zobowiązany do bieżącego monitorowania komunikatów przekazywanych mu przez zamawiającego za pośrednictwem Platformy. Na marginesie Izba zauważyła, że wykonawca nie wskazał nawet, czy aktywował powiadomienia e-mail, jak i nie kwestionował prawidłowego działania Platformy e-Zamówienia w dniu wystosowania do niego wezwania. W postępowaniu odwoławczym nie złożył żadnego dowodu, który mógłby świadczyć o tym, że nieodczytanie korespondencji zawierającej wezwanie do złożenia dokumentu nastąpiło z przyczyn od niego niezależnych, a nie wynikało z niedochowania należytej staranności.
Termin wskazany w wezwaniu
Izba miała na uwadze fakt, że zakreślony w wezwaniu termin na złożenie oświadczenia był krótki, niemniej termin ten nie został zaskarżony, a po drugie wykonawca złożył wymagany dokument w ciągu kilku godzin od odczytania wezwania (było to oświadczenie własne). Powoływanie się na długość zakreślonego terminu w kontekście samej możliwości odczytania wezwania było nieuzasadnione w świetle obowiązków nałożonych na wykonawcę w SWZ. KIO nie zgodziła się z twierdzeniem, że nie istnieje obowiązek wykonawcy codziennej weryfikacji, czy na Platformie umieszczane są wezwania zamawiającego. Taki właśnie obowiązek w świetle treści SWZ obciążał wykonawcę jako profesjonalistę zobowiązanego do działania z należytą starannością, który składając ofertę oświadczył, że zapewnia możliwości odbierania wszelkiej korespondencji związanej z prowadzonym postępowaniem przez całą dobę za pośrednictwem Platformy.
Skuteczne doręczenie wezwania
Za całkowicie bezzasadne Izba uznała twierdzenia, że przesłanka skutecznej komunikacji wymaga, aby pismo publikowane na Platformie zostało odczytane przez wykonawcę, w związku z czym nie można mówić o niedochowaniu przez niego terminu na złożenie dokumentu, skoro przedmiotowej wiadomości nie odebrał. Zwróciła uwagę, że z art. 61 ust. 1 ustawy Pzp wynika zasada, że komunikacja w postępowaniu o udzielenie zamówienia odbywa się przy użyciu środków komunikacji elektronicznej. A skoro tak, to wezwanie zostało wykonawcy doręczone w chwili kiedy wprowadzono je do środka komunikacji elektronicznej i mógł on zapoznać się z jego treścią (tj. w chwili zamieszczenia wezwania na Platformie e-Zamówienia), a nie w momencie kiedy wykonawca wezwanie to odczytał. Wynika to z zasad ogólnych prawa cywilnego opartych na teorii doręczenia stanowiącej, że oświadczenie woli (ale też oświadczenie wiedzy – por. art. 65[1] KC w zw. z art. 61 § 2 KC) złożone jest z chwilą, gdy zostało doręczone w sposób umożliwiający zapoznanie się z jego treścią, nawet jeśli odbiorca faktycznie z tą treścią się nie zapoznał. Wykonawca miał prawo obalić to domniemanie, niemniej nie przedstawił w tym zakresie twierdzeń ani dowodów, które podałyby w wątpliwość skuteczność doręczenia wezwania.
Sygnatura
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 21 sierpnia 2025 r. sygn. akt KIO 2778/25
https://www.portalzp.pl/nowosci/monitorowanie-komunikacji-elektronicznej-prowadzonej-w-postepowaniu-35363.html