Podatki | Prasówka | 1-7.02.2024

Dziennik Gazeta Prawna

 1. Zakup gospodarstwa przez dzierżawcę. Co z PCC?

Katarzyna Jędrzejewska | 1 lutego 2024, 07:31

Nabycie gruntów stanowiących gospodarstwo rolne przez dotychczasowego dzierżawcę jest zwolnione z podatku od czynności cywilnoprawnych, jeżeli tylko są spełnione warunki z art. 9 ust. 1 pkt 2 ustawy o PCC – orzekł WSA w Olsztynie.

Przepis ten zwalnia z PCC sprzedaż (w zasadzie powinno być: nabycie, bo podatnikiem jest kupujący) gruntów stanowiących gospodarstwo rolne wraz z będącymi ich częścią składową drzewami i innymi roślinami, pod warunkiem że zostaną spełnione łącznie następujące wymogi:

– sprzedawane grunty stanowią gospodarstwo rolne w rozumieniu przepisów o podatku rolnym (czyli m.in. jest to obszar gruntów o łącznej powierzchni przekraczającej 1 ha lub 1 ha przeliczeniowy);
– w wyniku tej sprzedaży zostanie utworzone lub powiększone gospodarstwo rolne;
– powierzchnia gospodarstwa rolnego utworzonego lub powstałego w wyniku powiększenia będzie nie mniejsza niż 11 ha i nie większa niż 300 ha oraz
– gospodarstwo to będzie prowadzone przez nabywcę przez co najmniej pięć lat od dnia nabycia;
– kwota zwolnienia, czyli równowartość podatku, który należałoby zapłacić, gdyby nie zwolnienie, nie przekroczy limitów pomocy de minimis w rolnictwie, o której mowa w rozporządzeniu Komisji (UE) nr 1408/2013. (Jeżeli możliwy zakres zwolnienia podatkowego przekracza kwotę określoną w rozporządzeniu unijnym, to zwolnienie przysługuje jedynie do kwoty możliwej pomocy określonej w art. 3 ust. 2 tego rozporządzenia – orzekł NSA w wyrokach z 2 września 2020 r., II FSK 1423/18 i z 21 stycznia 2020 r., II FSK 456/18).

W tej sprawie fiskus uznał, że nie jest spełniony warunek utworzenia lub powiększenia gospodarstwa rolnego. Co prawda później doszło do przeniesienia prawa własności, ale – według organów podatkowych – w ten sposób powiększył się tylko majątek małżonków. Nie spowodowało to natomiast utworzenia gospodarstwa rolnego (bo ono już istniało) ani jego powiększenia – stwierdziły organy obu instancji.

Doszły więc do wniosku, że notariusz jako płatnik niesłusznie nie pobrał podatku od umowy sprzedaży tych gruntów.

NSA już to rozstrzygnął
Notariusz się z tym nie zgadzał, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie przyznał mu rację. Zwrócił uwagę na liczne wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego, z których jasno wynika, że nie ma podstaw do wyłączenia w takiej sytuacji zwolnienia z PCC. Jako przykład sąd podał wyroki z: 31 października 2023 r. (III FSK 3079/21), 1 grudnia 2022 r. (III FSK 1269/21), 24 maja 2022 r. (III FSK 202/22), 19 maja 2021 r. (III FSK 3470/21).

NSA jasno w nich stwierdził, że nie ma znaczenia sposób wykorzystywania gruntów przez nabywcę przed datą sprzedaży. „Przeciwna wykładnia stałaby w sprzeczności z zasadą równości podmiotów wobec prawa wynikającą z art. 32 Konstytucji RP, w nieuzasadniony sposób pozbawiając zwolnienia (…) te podmioty, które przed przebyciem na własność gospodarstwa rolnego użytkowały je, wywodząc swe uprawnienia z innego niż prawo własności tytułu prawnego” – wskazał sąd kasacyjny we wspomnianym wyroku z 31 października 2023 r.

Wbrew założeniom
W innym orzeczeniu – z 19 maja 2021 r. – NSA podkreślił, że intencją ustawodawcy nie jest ograniczanie grona nabywców nieruchomości rolnych, bo byłoby to sprzeczne z celem, którym jest wspieranie zakładania gospodarstw rolnych i ich prowadzenia.

W ustawie o PCC zastrzeżono tylko, że nabyta nieruchomość ma wejść w skład gospodarstwa rolnego nabywcy – zaznaczył sąd.

Olsztyński WSA w pełni podzielił tę wykładnię. Wskazał, że dzierżawa jest tylko tymczasową formą tworzenia czy powiększania gospodarstw rolnych. Natomiast głównym przesłaniem zwolnienia jest tworzenie trwałych jednostek prowadzących działalność rolniczą. A trwałość i stabilizację zapewnia właśnie prawo własności, nie dzierżawa.

Według sądu przemawia za tym również zgoda dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa na nabycie tej nieruchomości przez małżonków właśnie w celu utworzenia gospodarstwa rodzinnego o łącznej powierzchni ponad 109 ha.

Trudno byłoby znaleźć uzasadnienie dla odmowy skorzystania ze zwolnienia z PCC przez nabywcę, który wcześniej te same grunty dzierżawił – podsumował sąd.

Wyrok jest nieprawomocny.©℗

orzecznictwo

Podstawa prawna
Wyrok WSA w Olsztynie z 24 stycznia 2024 r., sygn. akt I SA/Ol 469/23 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9419551,zakup-gospodarstwa-przez-dzierzawce-co-z-pcc.html

 2. Zwrot kosztów ładowania służbowych elektryków jest bez PIT

Agnieszka Pokojska | wczoraj, 07:00

Jeżeli firma zwraca pracownikowi poniesione przez niego koszty ładowania służbowego samochodu elektrycznego, to nie dolicza mu kwoty zwrotu do przychodów z pracy, nawet gdy auto było wykorzystywane również do celów prywatnych – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Przypomnijmy, że jeżeli pracownik korzysta ze służbowego auta również do celów prywatnych, to pracodawca powinien doliczyć mu do przychodu wartość takiego nieodpłatnego świadczenia. Wartość ta jest zryczałtowana i zgodnie z art. 12 ust. 2a ustawy o PIT wynosi:

– 250 zł miesięcznie – dla samochodów o mocy silnika do 60 kW, elektrycznych i napędzanych wodorem, i
– 400 zł miesięcznie – dla pozostałych samochodów.

Przez lata toczył się spór o to, czy w tej zryczałtowanej kwocie mieszczą się również koszty paliwa, które ostatecznie ponosi nie pracownik, lecz pracodawca. Sądy administracyjne orzekają korzystnie dla zatrudnionych – że zryczałtowana kwota przychodu zawiera już w sobie koszty paliwa finansowane przez pracodawcę.

Wyroki dotyczą jednak samochodów spalinowych, a nie elektrycznych. Dlatego z pytaniem o elektryki wystąpiła spółka, która udostępnia takie auta pracownikom, a ci korzystają z nich nie tylko do celów służbowych, lecz także prywatnych.

Spółka wyjaśniła, że pracownicy ładują samochody elektryczne w miejscu zamieszkania, bo nie da się tego zrobić na terenie firmy ani przy wykorzystaniu infrastruktury podmiotów trzecich. W związku z tym spółka wypłaca im co miesiąc kwotę, która pokrywa poniesione przez pracowników koszty ładowania (prądu). Chciała się upewnić, że nie musi doliczać tej kwoty do przychodu pracownika.

Dyrektor KIS to potwierdził. Przywołał interpretację ogólną ministra finansów z 11 września 2020 r. (nr DD3.8201.1.2020) w sprawie zryczałtowanego przychodu pracownika związanego z wykorzystywaniem samochodu służbowego do celów prywatnych. Minister stwierdził w niej, że zryczałtowana kwota przychodu obejmuje ponoszone przez pracodawcę koszty związane z utrzymaniem i ogólnym użytkowaniem samochodu, w tym koszty: paliwa, ubezpieczenia, wymiany opon, bieżących napraw, okresowych przeglądów, które zakład pracy – jako właściciel samochodu – musi ponieść, aby auto było sprawne i mogło uczestniczyć w ruchu drogowym.

Co prawda interpretacja ogólna MF nie odnosi się do samochodów elektrycznych, ale nie ma przeszkód, aby te same zasady stosować również do samochodów z innym napędem, w tym elektrycznym – stwierdził dyrektor KIS.

Uznał więc, że wartość paliwa sfinansowanego przez pracodawcę jest uwzględniana w zryczałtowanym przychodzie pracownika, i bez znaczenia jest to, czy paliwem samochodu służbowego jest benzyna, czy energia elektryczna.

Takie samo stanowisko dyrektor KIS zaprezentował w innych interpretacjach, np. z 18 stycznia 2024 r. (sygn. 0112-KDIL2-1.4011.917. 2023.1.DJ) i z 5 października 2023 r. (0113-KDIPT2-3.4011.605. 2023.1.MS). ©℗

Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 24 stycznia 2024 r., sygn. 0113-KDIPT2-3.4011.868.2023.1.MS

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9426330,zwrot-kosztow-ladowania-sluzbowych-elektrykow-jest-bez-pit.html

 3. Cesjonariusz umowy deweloperskiej może skorzystać z ulgi w PIT

Robert P. Stępień | 6 lutego 2024, 07:00

Spłata pożyczki zabezpieczonej hipoteką może być kosztem przy sprzedaży mieszkania. Wstępujący w prawa z umowy deweloperskiej nie traci zwolnienia wynikającego z art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT – orzekł NSA.

W sprawach dotyczących zwolnienia z PIT dochodu ze zbycia nieruchomości, przeznaczonego następnie na zakup innego lokum, skarbówka zazwyczaj kwestionuje nietypowe sytuacje i odmawia podatnikom prawa do zwolnienia. Natomiast sądy administracyjne generalnie skupiają się na tym, czy została spełniona przesłanka własnego celu mieszkaniowego i czy zachowano ustawowe terminy, i nawet w skomplikowanych stanach faktycznych orzekają na korzyść podatnika.

Jedną z takich spraw rozstrzygnął właśnie Naczelny Sąd Administracyjny.

Darowizna, sprzedaż, cesja
Chodziło o podatniczkę, która w 2016 r. dostała od matki mieszkanie. Darowizna była obwarowana poleceniem spłacenia reszty pożyczki, ponieważ lokal był obciążony pożyczką i związaną z nią hipoteką.

Rok później, w 2017 r., podatniczka znalazła kupca na mieszkanie, ale nie chciał on kupić lokalu obciążonego hipoteką. Dlatego umówiła się z nim, że wpłaci on część ceny za mieszkanie na jej rachunek (103 tys. zł), a drugą część – bezpośrednio na rachunek banku w celu całkowitej spłaty pożyczki (217 tys. zł) i uwolnienia lokalu od hipoteki.

W rocznym zeznaniu PIT-39 podatniczka ujawniła przychód ze zbycia mieszkania i wskazała, że zamierza przeznaczyć go w ciągu dwóch lat (do 31 grudnia 2019 r.) na własne cele mieszkaniowe.

W 2019 r. podatniczka wraz ze swoją babcią nabyły w drodze cesji prawa wynikające z umowy deweloperskiej. Wstąpiły w miejsce cedenta we wszelkie prawa i obowiązki wynikające z umowy deweloperskiej. Umowa miała formę aktu notarialnego, do jej zawarcia doszło za zgodą dewelopera.

Za cesję podatniczka zapłaciła cedentowi 292 tys. zł, a jej babka 73 tys. zł. Wszystkie wpłaty cedenta zostały zaliczone przez dewelopera tytułem zapłaty ceny za lokal (365 tys. zł).

Deweloper wydał podatniczce lokal w styczniu 2019 r. i od tamtej pory zaczęła ona ponosić na niego nakłady. Do zawarcia z deweloperem umowy ustanowienia odrębnej własności lokalu miało dojść w marcu 2019 r., ale deweloper nie dotrzymał tego terminu.

Podatniczka wielokrotnie potem słała monity do dewelopera, jednak ten do 31 grudnia 2019 r. nie przystąpił do wykonania umowy i nie przeniósł własności lokalu na podatniczkę i jej babcię.

Co z przychodem i podatkiem
Powstał problem z PIT. Podatniczka uważała, że sprzedaż mieszkania, które otrzymała w darowiźnie, nie spowodowała u niej powstania przychodu podatkowego i że w związku z tym nie miała ona obowiązku złożenia zeznania PIT-39.

Gdyby jednak dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał inaczej, to podatniczka rozważałaby dalsze skutki podatkowe. Była zdania, że przy sprzedaży mieszkania (które otrzymała w darowiźnie) i ustalaniu wysokości dochodu z tej sprzedaży mogła zaliczyć do podatkowych kosztów kwotę spłaty pożyczki i uwolnienia od hipoteki.

Sądziła też, że tak wyliczony dochód będzie zwolniony z podatku na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT, bo – jak argumentowała – przejęcie w 2019 r. wskutek odpłatnej cesji uprawnień z umowy deweloperskiej oraz poniesienie wydatków na nowy lokal było realizacją własnych celów mieszkaniowych, a to uprawnia do ulgi mieszkaniowej, czyli zwolnienia z PIT.

Jest przychód, kosztów i zwolnienia nie ma
Dyrektor KIS uznał jej stanowisko za nieprawidłowe. Po pierwsze, stwierdził, że wskutek sprzedaży w 2017 r. mieszkania otrzymanego rok wcześniej w darowiźnie podatniczka uzyskała przychód na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT. Stało się tak dlatego, że sprzedaż miała miejsce przed upływem pięciu lat, licząc od końca roku, w którym nastąpiło nabycie – wskazał organ.

Po drugie, nie zgodził się na zaliczenie spłaty pożyczki za stare mieszkanie do kosztów przy jego sprzedaży. Stwierdził brak związku między przychodem a tak określonym wydatkiem, a ponadto powołał się na art. 19 ustawy o PIT, zgodnie z którym spłata zobowiązań finansowych ani długów nie jest kosztem odpłatnego zbycia nieruchomości. Jako dodatkowy argument wskazał art. 22 ust. 6d ustawy o PIT, który nie pozwala zaliczać do kosztów uzyskania przychodu spłaty długu będącej jednocześnie wykonaniem polecenia darczyńcy.

W sprawie zwolnienia z PIT organ uznał, że przejęcie cesją uprawnień z umowy deweloperskiej nie jest realizacją własnych celów mieszkaniowych. Musiałoby dojść do ostatecznego przeniesienia własności mieszkania na podatniczkę – stwierdził dyrektor KIS. Dlatego odmówił podatniczce prawa do zwolnienia na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT.

Są koszty…
Interpretację tę uchylił WSA w Warszawie (sygn. akt III SA/Wa 1689/20). Nie zgodził się z fiskusem, że spłata pożyczki hipotecznej, obciążającej sprzedawaną nieruchomość, bezwzględnie nie stanowi podatkowego kosztu. Wskazał tu na szczególną sytuację podatniczki oraz współczesne realia rynku nieruchomości.

Zwrócił uwagę na to, że sprzedaż mieszkania była obwarowana przez kupującego warunkiem uwolnienia lokalu od hipoteki. Znalazło to wyraz w treści umowy oraz zapłacie części ceny bezpośrednio bankowi, by w ten sposób uwolnić nieruchomość od obciążenia.

Zdaniem WSA było to działanie racjonalne zarówno z punktu widzenia kupującego, jak i podatniczki, a warunek kontrahenta wpisuje się w ukształtowaną praktykę obrotu nieruchomościami. Innymi słowy, bez tej częściowej zapłaty na rachunek banku i wykreślenia hipoteki do sprzedaży mieszkania w ogóle by nie doszło – stwierdził sąd.

Dlatego uznał, że podatniczka może pomniejszyć przychód ze sprzedaży mieszkania otrzymanego w darowiźnie o koszt spłaty pożyczki.

…i zwolnienie
Odnośnie do tzw. ulgi mieszkaniowej WSA podniósł, że art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT nie mówi o wydatkowaniu na wskazane w nim cele konkretnych pieniędzy, lecz o wartości przychodu uzyskanego ze sprzedaży nieruchomości lub prawa majątkowego. Sąd wskazał, że podatniczka taki przychód uzyskała – ze sprzedaży mieszkania – i przeznaczyła go na zakup nowego lokum, więc została spełniona przesłanka celu mieszkaniowego.

Czy był to własny cel mieszkaniowy? Tu sąd przeanalizował obowiązujące w 2019 r. przepisy ustawy z 16 września 2011 r. o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego (Dz.U. nr 232, poz. 1377 ze zm.) oraz prawa budowlanego (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 682 ze zm.). Sięgnął też do wyroków NSA z 7 lutego 2018 r. (sygn. akt II FSK 3510/17) i 31 lipca 2018 r. (II FSK 44/18).

Na tej podstawie WSA w Warszawie doszedł do przekonania, że podatniczka, wstępując w prawa cedenta z umowy deweloperskiej, realizowała własny cel mieszkaniowy. Wchodząc w ogół praw i obowiązków cedenta, mogła być traktowana tak, jakby to ona dokonywała wpłat w trakcie budowy mieszkania prowadzonej przez dewelopera – stwierdził WSA.

Fiskus się myli
Wyrok ten utrzymał w mocy sąd kasacyjny. Orzekł, że sąd I instancji trafnie ocenił stan faktyczny tej sprawy i ustalił przychód ze sprzedaży nieruchomości. Zdaniem NSA przychód ten wyniósł 103 tys. zł, ponieważ był obciążony poleceniem darczyńcy (matki podatniczki), aby spłacić resztę pożyczki.

Zdaniem NSA wejście przez podatniczkę w prawa cedenta z umowy deweloperskiej i poniesienie nakładów na nowe mieszkanie (jego wykończenie) oznaczało realizację własnego celu mieszkaniowego. Dlatego podatniczce przysługiwało zwolnienie na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT.

– Kwota uzyskana przez podatniczkę ze sprzedaży starego mieszkania, a nawet większa, bo ok. 300 tys. zł, została faktycznie wydatkowana na cele mieszkaniowe. Szczegółowa analiza dokonana przez WSA w Warszawie jest prawidłowa, w pełni podzielamy to stanowisko – podsumowała sędzia Małgorzata Wolf-Kalamala.©℗

Przepisy się zmieniły
Przypomnijmy, że obecnie na realizację własnego celu mieszkaniowego są trzy lata, a nie dwa (art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT).

Zarazem jednak art. 21 ust. 25a ustawy o PIT wymaga, aby przed upływem tego okresu (trzech lat) podatnik nabył własność nieruchomości, tj. rzeczy lub praw wymienionych w ust. 25 pkt 1 lit. a–c, w związku z którymi ponosił wydatki na nabycie.

Gdyby więc opisana sprawa miała miejsce obecnie, to podatniczka, chcąc skorzystać ze zwolnienia z PIT, musiałaby w ciągu trzech lat zawrzeć z deweloperem umowę ustanowienia odrębnej własności lokalu.

orzecznictwo

Podstawa prawna
Wyrok NSA z 2 lutego 2024 r., sygn. akt II FSK 607/21

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9425154,cesjonariusz-umowy-deweloperskiej-moze-skorzystac-z-ulgi-w-pit.html

 4. Nieuczciwy pracownik odpowiada za fałszywe faktury

Mariusz Szulc | 31 stycznia 2024, 07:00

Podwładny, który wykorzystał dane swojego pracodawcy bez jego wiedzy i zgody, aby wystawić tzw. pustą fakturę, musi zapłacić wykazany na niej VAT – orzekł wczoraj Trybunał Sprawiedliwości UE.

Jako wyjątek wskazał sytuację, w której pracodawca nie dochował należytej staranności przy nadzorowaniu działań pracownika.

Wyrok zapadł w polskiej sprawie, wskutek pytania zadanego przez Naczelny Sąd Administracyjny (postanowienie z 26 maja 2022 r., sygn. akt I FSK 1212/18). O szczegółach tej sprawy pisaliśmy kilkukrotnie na łamach DGP, m.in. w artykule „1679 fałszywych faktur. Kto za nie odpowie” (DGP nr 103/2022).

Skąd problem
Chodziło o art. 203 unijnej dyrektywy VAT, zgodnie z którym „każda osoba, która wykazuje VAT na fakturze, jest zobowiązana do zapłaty VAT”. Jego odpowiednikiem jest art. 108 polskiej ustawy o VAT. Wynika z niego, że „w przypadku, gdy osoba prawna, jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej lub osoba fizyczna wystawi fakturę, w której wykaże kwotę podatku, jest obowiązana do jego zapłaty”.

Oba przepisy mają ten sam cel – wystawca tzw. pustej faktury musi zapłacić wykazany na niej podatek, nawet jeżeli nie doszło do sprzedaży ani świadczenia usług.

Problem pojawia się w sytuacji, gdy na fikcyjnej fakturze widnieją dane podatnika, lecz bez jego wiedzy i zgody, bo fakturę wystawił pracownik, który wszedł w kontakty z przestępcami. Pojawia się wtedy pytanie, kto powinien zapłacić VAT. Czy nieświadomy pracodawca, czy nieuczciwy podwładny, który uczestniczy w procederze wyłudzania podatku przez inny podmiot?

Wykładnia była niekorzystna
Polskie sądy administracyjne przez lata zgadzały się z fiskusem, że nawet jeśli oszustem okazał się pracownik, to i tak VAT z „pustej faktury” powinien zapłacić podmiot zatrudniający, niezależnie od tego, czy wiedział o oszustwie. To on bowiem ponosi odpowiedzialność za to, co dzieje się w jego firmie, i za ustanowiony system nadzoru.

Tak wynikało z wyroków NSA m.in. z 10 kwietnia 2013 r. (I FSK 362/12), z 24 października 2014 r. (I FSK 1717/13) i z 31 stycznia 2018 r. (I FSK 444/16). Wątpliwości pojawiły się dopiero wraz ze sprawą, która stała się przyczyną najnowszego rozstrzygnięcia TSUE.

Nieuczciwa pracownica
Chodziło o spółkę, która według ustaleń naczelnika urzędu skarbowego wystawiła 1679 fałszywych faktur w okresie od stycznia 2010 r. do kwietnia 2014 r. Faktury nie zostały zewidencjonowane w rejestrze sprzedaży, a wykazany na nich podatek nigdy nie trafił do budżetu państwa.

W wyniku wewnętrznego dochodzenia spółka wykryła, że faktury wystawiała nieuczciwa pracownica, która była w zmowie z pracownikami stacji paliw. Oszustwo polegało na tym, że pracownicy stacji paliw zbierali paragony fiskalne pozostawione przez klientów, które następnie były wymieniane na faktury dające prawo do odliczeń podatkowych.

Przestępczy proceder został ukrócony dopiero nowelizacją z 4 lipca 2019 r. (Dz.U. z 2019 r. poz. 1520). Wprowadziła ona w 2020 r. obowiązek wykazywania NIP przedsiębiorcy na paragonie.

Wobec nieuczciwej pracownicy zostało wszczęte postępowanie karnoskarbowe. Niezależnie od tego fiskus domagał się od spółki zapłaty podatku wykazanego na fakturach, na podstawie art. 108 ustawy o VAT.

Z fiskusem zgodził się WSA w Lublinie. Wątpliwości nabrał natomiast sąd kasacyjny i dlatego skierował pytanie do TSUE. Spytał również, czy odpowiedź na pytanie, kto powinien zapłacić VAT z „pustej faktury” (pracownik czy pracodawca), może zależeć od „braku należytej staranności w nadzorze nad pracownikiem”.

Opinia rzecznik generalnej
Najpierw w sprawie wypowiedziała się Juliane Kokott, rzeczniczka generalna TSUE. Stwierdziła, że jeśli fałszywe faktury wystawiał podwładny, bez wiedzy i zgody pracodawcy, to musi on zapłacić VAT z fałszywych faktur. Wyjątkiem są sytuacje, gdy spółka nie dochowała odpowiedniego nadzoru nad załogą.

Rzecznik podkreśliła, że dobra wiara pracodawcy jest wykluczona, jeśli wiedział on o działaniach swojego pracownika i nie interweniował, mimo że miał taką możliwość. Natomiast spółce nie można zarzucić winy związanej z wyborem podwładnego i nadzorem nad nim, jeśli przestępcza działalność pracownika nie miała bezpośredniego związku z jego stanowiskiem pracy, nie istnieją konkretne przesłanki do pełnienia szczególnego nadzoru i w wewnętrznym systemie księgowym nie wykazano wcześniejszych nieprawidłowości.

Pracodawca nie ma większych szans, aby zapobiec „przestępczości zorganizowanej” i to nie on jest odpowiedzialny za zwalczanie przestępstw. Powinno to robić państwo – dodała Juliane Kokott.

Winny będzie oszust
Podobnie orzekł wczoraj unijny trybunał. Zwrócił uwagę na to, że w art. 203 dyrektywy jest mowa o „każdej osobie”, która wykazuje VAT na fakturze. Adresatem tego przepisu nie jest więc tylko podatnik, ale może być nim również osoba fizyczna niebędąca podatnikiem.

Zdaniem TSUE sprzeczne z brzmieniem art. 203 byłoby to, gdyby podatek z fałszywej faktury musiał zapłacić przedsiębiorca, którego dane zostały użyte do wystawiania fałszywej faktury bez jego wiedzy i zgody, gdy fiskus zna tożsamość osoby, która dopuściła się oszustwa.

TSUE podkreślił jednak, że aby uniknąć odpowiedzialności na podstawie art. 203 dyrektywy, pracodawca musi działać w dobrej wierze. To oznacza, że powinien dochować „należytej staranności, rozsądnie wymaganej w celu kontrolowania działań pracownika”. O tym, czy w danej sprawie faktycznie spełnił ten warunek, decydują już sądy krajowe – dodał trybunał.

Pozostał niedosyt
Sprawa wróci teraz do NSA, który ostatecznie orzeknie w tej sprawie.

– Stanowisko trybunału pozwoli zakończyć dotychczasową negatywną praktykę organów podatkowych i sądów administracyjnych, które przypisywały pracodawcom bezwarunkową odpowiedzialność za oszustwo podatkowe popełnione przez nieuczciwego pracownika. Nie można więc oczekiwać od pracodawcy tego, co nierealne, bądź tego, co pozostaje poza granicami możliwości pracodawcy – komentuje Iwona Skrok, doradca podatkowy.

Przewiduje jednak, że spory nadal będą trafiać do sądów, bo – jak mówi ekspertka – w praktyce zakres odpowiedzialności pracodawcy będzie zależeć od realiów stanu faktycznego.

Bartosz Przeciechowski, adwokat, który również reprezentował spółkę przed TSUE, zwraca z kolei uwagę na inny aspekt tego orzeczenia. Nieuczciwy pracownik, który zostanie uznany za faktycznego wystawcę fikcyjnej faktury, będzie musiał zapłacić wykazany na niej podatek, ale powinien też mieć szansę skorygowania faktury.

– Państwo powinno stworzyć odpowiednie mechanizmy, by rzeczywisty wystawca faktury (pracownik) mógł ją skorygować. Powinien mieć taką możliwość, o ile ryzyko utraty wpływów podatkowych zostanie w pełni wyeliminowane. Oczywiście w takiej sytuacji nadal groziłaby mu odpowiedzialność karna – podsumowuje Bartosz Przeciechowski.

Pracodawcy dostaną drugą szansę
Wyrok TSUE oznacza, że przedsiębiorcy, którzy prawomocnie przegrali spór z fiskusem, będą mogli starać się o wznowienie postępowania. Mają na to miesiąc lub trzy od dnia publikacji orzeczenia w Dzienniku Urzędowym UE – w zależności od tego, czym zakończyła się ich sprawa.

Jeśli nie zaskarżyli do sądu ostatecznej decyzji organu podatkowego, mają miesiąc na wznowienie postępowania podatkowego (zgodnie z art. 241 par. 2 pkt 2 ordynacji podatkowej).

Jeśli natomiast prawomocnie przegrali spór w sądzie, to muszą złożyć wniosek o wznowienie postępowania sądowoadministracyjnego. Mają na to trzy miesiące od publikacji wyroku w Dzienniku Urzędowym UE (art. 272 par. 3 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1634 ze zm.).

Oba terminy są nieprzekraczalne i nieprzywracalne.©℗

Była już pierwsza jaskółka
W ubiegłym roku, w innej, ale podobnej sprawie, zapadł pierwszy korzystny wyrok polskiego sądu. W wyroku z 24 listopada 2023 r. (III SA/Wa 1058/23) WSA w Warszawie wziął pod uwagę to, że faktycznym wystawcą fikcyjnych faktur był nieuczciwy podwładny, który świadomie wykorzystywał dane pracodawcy w celu uczestniczenia w zorganizowanym przestępstwie i czerpania w ten sposób dodatkowego wynagrodzenia.

Nie można w związku z tym obarczać tej spółki odpowiedzialnością za przestępczą działalność podwładnego – orzekł WSA. Wyrok jest nieprawomocny.

Co dalej
– Warto pamiętać, że orzeczenie TSUE ma znaczenie nie tylko dla spraw w toku. Na jego podstawie można wznowić już zakończone sprawy, w tym sądowe, w których wątek pracowniczy miał kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia – wskazuje Adam Wiśniewski, menedżer w Crido. Podkreśla, że konieczne jest jednak złożenie odpowiedniego wniosku w określonym prawnie terminie (patrz: ramka).©℗

orzecznictwo

Podstawa prawna
Wyrok TSUE z 30 stycznia 2024 r., sygn. C-442/22

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9416515,nieuczciwy-pracownik-odpowiada-za-falszywe-faktury.html

 5. Fundacje rodzinne. Drugi podział spółki może być neutralny podatkowo

Arkady Zadrożny, Karolina Gotfryd | 1 lutego 2024, 08:39

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdził, że reorganizacja dokonana w przeszłości nie zawsze musi skutkować opodatkowaniem wspólników przy przeprowadzaniu kolejnej. Warunkiem jest, żeby tym wspólnikiem była fundacja rodzinna.

Od 1 stycznia 2022 r. z ustawy o CIT wynika, że neutralna podatkowo jest wyłącznie pierwsza reorganizacja danej spółki. W ocenie sądów administracyjnych zasada ta, wprowadzona Polskim Ładem, może być niezgodna z unijną dyrektywą, o czym DGP pisał w artykułach „Fiskus przegrywa w sprawie CIT od połączeń i podziałów spółek” (DGP nr 6/2024) i „Kolejne restrukturyzacje mogą być jednak bez podatku” (DGP nr 162/2023). Niemniej przepisy w tym zakresie są nadal stosowane przez organy podatkowe.

Jakie skutki reorganizacji
Fundacja rodzinna, która wystąpiła z wnioskiem o interpretację, wskazała, że fundator ma zamiar wnieść do niej 100 proc. udziałów w spółce z o.o. (dalej: spółka I) tytułem zwiększenia funduszu założycielskiego. Następnie spółka I miałaby zostać podzielona poprzez wydzielenie działalności inwestycyjnej do nowo powstałej spółki z o.o. (dalej: spółka II). W konsekwencji fundacja rodzinna stałaby się właścicielem wszystkich udziałów spółki I i spółki II.

We wniosku zaznaczono jednak, że podział spółki I nie będzie neutralny podatkowo, ponieważ fundator objął jej udziały wskutek wniesienia do niej zorganizowanej części przedsiębiorstwa wydzielonej z podziału innej spółki kapitałowej.

Powstało zatem pytanie, czy mimo braku neutralności podatkowej planowanego podziału spółki I reorganizacja będzie zwolniona z podatku z uwagi na przyznane fundacjom rodzinnym zwolnienie z CIT.

Co na to przepisy
Zgodnie z art. 12 ust. 4 pkt 12 ustawy o CIT jednym z warunków neutralności podatkowej reorganizacji spółek jest, aby udziały w podmiocie przejmowanym lub dzielonym nie zostały objęte przez obecnego właściciela w wyniku wymiany udziałów albo w wyniku innego łączenia lub podziału podmiotów. W takim wypadku przydzielenie wspólnikowi spółki przejmowanej lub dzielonej udziałów (akcji) spółki przejmującej lub nowo zawiązanej nie skutkuje powstaniem po jego stronie przychodu.

Jeżeli jednak wspomniany warunek nie zostanie spełniony, to przyznanie wspólnikowi, w wyniku ponownej reorganizacji, udziałów (akcji) należącej do niego spółki będzie stanowiło przychód z zysków kapitałowych, zgodnie z art. 7b ust. 1 pkt 1 lit. m ustawy o CIT.

Fundacja rodzinna zwolniona z CIT
Wątpliwości powstały na tle art. 6 ust. 1 pkt 25 ustawy o CIT, zgodnie z którym fundacja rodzinna jest podmiotowo zwolniona z CIT.

W interpretacji indywidualnej z 3 stycznia 2023 r. (sygn. 0111-KDIB1-2. 4010.534.2023.1.DP) dyrektor KIS potwierdził, że realizacja opisanego scenariusza nie będzie skutkowała powstaniem obowiązku zapłaty CIT przez fundację rodzinną.

Wyjaśnił, że co do zasady planowany podział spółki I powinien skutkować powstaniem przychodu po stronie fundacji rodzinnej, opodatkowanego z uwagi na treść art. 7b ust. 1 pkt 1 lit. m oraz art. 12 ust. 4 pkt 12 ustawy o CIT. Niemniej jednak fundacja rodzinna będzie uprawniona do skorzystania z przyznanego jej zwolnienia podmiotowego z CIT.

W uzasadnieniu dyrektor KIS wskazał, że przychody fundacji rodzinnej są zwolnione z opodatkowania w zakresie, w jakim ich źródłem jest dozwolona działalność gospodarcza. Jednym z jej rodzajów jest przystępowanie do spółek handlowych oraz uczestnictwo w nich. Wobec tego przychody w postaci udziałów przyznanych fundacji rodzinnej w spółce II w wyniku podziału spółki I poprzez wydzielenie należy uznać za dokonane w ramach dozwolonej działalności gospodarczej fundacji rodzinnej – wyjaśnił.

Zgodnie z celem
Taka interpretacja jest zgodna z jednym z głównych celów fundacji rodzinnej, jakim jest gromadzenie majątku, a więc również jego pomnażanie. Przepisy wprowadzone Polskim Ładem znacznie bowiem ograniczyły liczbę przeprowadzanych reorganizacji spółek. Obecnie mogą się one wiązać ze znacznymi obciążeniami podatkowymi po stronie ich właścicieli. Często skutkuje to ograniczeniem lub wręcz zahamowaniem rozwoju przedsiębiorstwa. Nawet gdy kolejna reorganizacja spółki jest uzasadniona biznesowo, to z uwagi na obciążenia podatkowe jej właściciele nie decydują się na taki krok.

Tym bardziej więc cieszy interpretacja dyrektora KIS potwierdzająca możliwość wykorzystania fundacji rodzinnej do reorganizacji majątku rodzinnego. Pozwoli to na rozwijanie polskich biznesów oraz pomnażanie majątku rodzinnego, który będzie stanowił zabezpieczenie dla członków rodzin. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9419567,fundacje-rodzinne-drugi-podzial-spolki-moze-byc-neutralny-podatkowo.html

Rzeczpospolita

 1. Podatek od nieruchomości na 2024 r. – wyzwania i zmiany

07 lutego 2024 | Administracja – Orzecznictwo | Maciej Kowalczyk

Zmieniająca się linia orzecznicza daje podatnikom szansę na obniżenie wysokości przyszłych zobowiązań podatkowych, a nawet złożenie wniosku o stwierdzenie nadpłaty w rozliczeniach z lat poprzednich.

Niski poziom określoności przepisów dotyczących podatku od nieruchomości oraz liczne spory sądowoadministracyjne powstałe na tym gruncie przyzwyczaiły nas do tego, że każdy rok jest dla tego podatku w pewien sposób przełomowy. Jaki zatem będzie rok 2024 i jak się do niego przygotować?

Podatek jednego (nie)szczęściem drugiego
Kluczowa z punktu widzenia podatników wydaje się wysokość stawek podatku od nieruchomości (PON), które ze względu na treść art. 20 ust. 1 ustawy z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (u.p.o.l.) co roku są waloryzowane o wskaźnik inflacji. Wzrost stawek o 15 proc. w 2024 r. był najwyższy od wielu lat i tym samym będzie przez podatników odczuwalny.

Warto przypomnieć, że stawki wskazane w obwieszczeniu ministra finansów z 21 lipca 2023 r. to stawki maksymalne i to ostatecznie rada gminy podejmuje w uchwale decyzję o ich wysokości. Jak jednak pokazuje praktyka największych polskich miast, m.in. Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania i Gdańska, w 2024 r. podatnicy raczej będą musieli płacić stawki maksymalne.

Nie oznacza to jednak, że stawki maksymalne są stosowane we wszystkich gminach. Poza tym gminy mają swobodę w kształtowaniu stawek PON w zakresie wskazanym ustawą w zależności od np. rodzaju prowadzonej działalności czy lokalizacji. Gminy mogą również wprowadzać zwolnienia przedmiotowe nieprzewidziane w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Warto zatem, aby podatnicy weryfikowali corocznie, czy ich dotychczasowe rozliczenia w PON są dostosowane do aktualnych regulacji gminy, w której położone są ich nieruchomości.

Z punktu widzenia stawek kluczowe jest również określenie, czy grunt, budynek lub jego część są związane z prowadzeniem działalności gospodarczej lub na nią zajęty. Sposób rozumienia tych terminów jest jednak ciągle przedmiotem kontrowersji, co znajduje odzwierciedlenie w orzecznictwie sądów administracyjnych, a nawet Trybunału Konstytucyjnego. Przykładowo w wyroku z 12 lipca 2023 r. (III FSK 250/23) NSA uznał, że zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych przez przedsiębiorcę lub jego najemcę w budynku lub lokalu mieszkalnym wyklucza możliwość zastosowania do tego budynku, lokalu, a także gruntu z nimi związanego stawki PON przewidzianej dla działalności gospodarczej.

Zmieniająca się linia orzecznicza tworzy dla podatników szansę na obniżenie wysokości przyszłych zobowiązań podatkowych, a nawet złożenie wniosku o stwierdzenie nadpłaty w rozliczeniach z lat poprzednich. Szansa na obniżenie wysokości zobowiązania zależy jednak przede wszystkim od stanu faktycznego i musi być analizowana indywidualnie.

Orzeczenia TK i ich konsekwencje
Rok 2024 przyniesie zmianę przepisów dotyczących stawek podatku od nieruchomości ze względu na treść wyroku z 18 października 2023 r. (SK 23/19). Trybunał uznał w nim za niezgodny z konstytucją m.in. art. 1a ust. 1 pkt 1 w związku z art. 2 ust. 1 pkt 2 w związku z art. 5 ust. 1 pkt 2 lit. a i e u.p.o.l. w zakresie, w jakim umożliwia uznanie, że do garażu znajdującego się w budynku mieszkalnym znajdzie zastosowanie stawka określona w art. 5 ust. 1 pkt 2 lit. e u.p.o.l., a nie ta, która jest właściwa dla budynków mieszkalnych i ich części. Przepisy uznane za niekonstytucyjne utracą moc z upływem 2024 r.

Jeszcze większym wyzwaniem zdaje się być konieczność zdefiniowania na nowo pojęć: „budowla” i „budynek”, które w swoim obecnym kształcie – ze względu na odwoływanie się do ustaw niepodatkowych i przez to niedochowanie zasady określoności przepisów podatkowych – zostały uznane za niekonstytucyjne (w wyroku TK z 4 lipca 2023 r., SK 14/21). Podobnie jak w przypadku wyroku SK 23/19 utrata mocy obowiązującej przez niekonstytucyjne przepisy została odroczona, co daje ustawodawcy czas na sformułowanie nowych przepisów, które wejdą w życie najprawdopodobniej od 2025 r.

Wprowadzenie nowych definicji będzie jednak ogromnym wyzwaniem ze względu na konieczność pogodzenia interesu samorządów oraz podatników. Konieczne będzie przeprowadzenie stosownych konsultacji, które pozwolą na wyważenie obu interesów. Nie mniej istotne będzie uwzględnienie zmian definicyjnych z punktu widzenia ich skutku stymulacyjnego. W tym kontekście warto przypomnieć spór, który miał miejsce kilka lat temu w odniesieniu do opodatkowania farm wiatrowych, a który wprost wynikał ze zmian w definicji budowli. Przyjęta wówczas definicja budowli, która rozszerzała zakres opodatkowania farmy wiatrowej, powodowała znaczne zmniejszenie opłacalności tego typu inwestycji.

Okoliczność ta prowadzi więc do kolejnego wyzwania, którym jest uwzględnienie w przyjętej definicji wymogów związanych z transformacją energetyczną i dążenie do gospodarki zeroemisyjnej. Niewątpliwie przyjęte definicje nie powinny utrudniać osiągnięcia tych celów.

Wyroki jako początek „nowego ładu”
Warto również wspomnieć, że wyroki TK dają podstawę do wznowienia postępowań w zakończonych już sprawach, wobec czego należy się spodziewać, że w sprawach tych zostaną w 2024 r. wydane nowe rozstrzygnięcia.

Zmiany legislacyjne doprowadzą również do konieczności rewizji dotychczasowych linii interpretacyjnych organów podatkowych oraz sądów administracyjnych, które zostaną oparte na nowych podstawach prawnych. Tworzy to zarówno szansę, jak i zagrożenie dla podatników w zakresie ich dotychczasowych rozliczeń, przed którym zabezpieczenie będą mogły stanowić interpretacje indywidualne.

Konieczne są zmiany systemowe
Na zmianach będących konsekwencjami wyroków TK może się jednak nie skończyć, jako że mogą dać one asumpt do podjęcia szerszej dyskusji na temat opodatkowania nieruchomości w Polsce. Przykładowo Związek Miast Polskich postuluje powiązanie podatku od nieruchomości ze sposobem użytkowania nieruchomości w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Wśród ekspertów w zakresie podatku od nieruchomości pojawiają się również pomysły napisania ustawy o podatkach i opłatach lokalnych na nowo.

Głosy dotyczące dokonania zmian systemowych mogą potencjalnie trafić na podatny grunt, ponieważ wraz ze zmianą rządu nie jest również wykluczona zmiana podejścia do opodatkowania nieruchomości. Kwestia ta nabiera tym większego znaczenia, że jednym z problemów, którymi ma zamiar zająć się rząd, jest kryzys mieszkaniowy. Wykorzystanie środków podatkowych do jego rozwiązania nie jest zatem wykluczone.

W tym kontekście warto również wspomnieć o pomyśle wprowadzenia podatku katastralnego, który może potencjalnie powrócić ze względu na ściślejszą współpracę rządu z samorządem, który – jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli Związku Miast Polskich – zdaje się ten pomysł popierać.

Z tego też powodu niezwykle istotne będzie śledzenie zmian w PON, które będą miały miejsce w tym roku, i reagowanie na nie np. przez ponowne określenie obszarów ryzyk i optymalizacji, rozważenie złożenia wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej, wniosku o nadpłatę czy dokonania ponownego przeglądu wpływu PON na planowane inwestycje.

Rok pełen wyzwań
Bez wątpienia więc rok 2024 będzie rokiem pełnym wyzwań zarówno od strony ustanowienia nowych przepisów podatkowych, jak i ich odpowiedniego stosowania przez organy podatkowe i sądy administracyjne. Niewątpliwie również zmiany te spowodują zwiększenie zainteresowania tematyką PON u przedsiębiorców i co za tym idzie – przysporzą pracy ekspertom z zakresu prawa podatkowego.

Autor jest konsultantem w Filipiak Babicz Tax

https://archiwum.rp.pl/artykul/1510170-Podatek-od-nieruchomosci-na-2024-r—-wyzwania-i-zmiany.html

 2. Dom w budowie nie wyklucza ulgi w PCC

07 lutego 2024 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik

Kupujący mieszkanie nie zapłaci 2 proc. podatku. Pod warunkiem, że to jego pierwsze lokum. Zwolnienia nie wyklucza posiadanie nieskończonego domu.

Coraz więcej osób pyta skarbówkę o zwolnienie z PCC na zakup pierwszego mieszkania. Chcą z niego skorzystać również ci, którzy mają już dom, ale z powodu niezakończenia budowy nie można w nim mieszkać. Z interpretacji wynika, że fiskus nie ma nic przeciwko.

Przypomnijmy, że umowa sprzedaży mieszkania bądź domu na rynku wtórnym jest obciążona 2-proc. podatkiem. Musi go zapłacić kupujący. Jeśli mieszkanie/dom kosztuje np. milion, PCC wynosi 20 tys. zł.

Musi być gotowy…
Od 31 sierpnia 2023 r. kupujący jest zwolniony z podatku, jeśli nabywa swoje pierwsze lokum. Obowiązujący od tego dnia przepis (art. 9 pkt 17 ustawy o PCC) wymienia prawo własności lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość, prawo własności budynku mieszkalnego jednorodzinnego, spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu dotyczące lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego. Nabywca nie płaci podatku, jeśli w dniu transakcji oraz wcześniej nie przysługiwało mu żadne z tych praw (ani udział). Od tej zasady jest wyjątek. Otóż kupujący może mieć w dniu transakcji (albo wcześniej) połowę (lub mniej) nieruchomości otrzymanej w spadku. Nie pozbawia go to prawa do zwolnienia.

Czy z ulgi można skorzystać także wtedy, gdy mamy dom w budowie? Spójrzmy na najnowszą interpretację fiskusa. Wystąpiła o nią kobieta, która chce kupić mieszkanie. Podkreśla, że będzie to jej pierwsza nieruchomość, w której można mieszkać. Wprawdzie posiada działkę i kilka lat temu zabrała się za budowę domu, powstrzymał ją jednak wzrost cen w branży budowlanej. Dlatego inwestycja jest ciągle nieskończona. Dom nie został oddany do użytku, nie nadaje się do zamieszkania, są to nieocieplone mury z oknami bez przyłączonego prądu i ogrzewania.

Czy kobieta może skorzystać ze zwolnienia z PCC? Twierdzi, że tak, ponieważ nie ma własnego kąta. A celem preferencji było wsparcie osób, które nie mają gdzie mieszkać.

Co na to fiskus? Zgodził się na ulgę. „Skoro Pani własnością jest wyłącznie budynek, w którym nie można zamieszkać, to w takiej sytuacji przy zakupie mieszkania możliwe jest zastosowanie zwolnienia z podatku” – czytamy w interpretacji nr 0111-KDIB2-3.4014.511.2023.2.JS.

Podobnie było we wcześniejszej sprawie, także dotyczącej zakupu mieszkania. Kobieta, która wystąpiła z wnioskiem o interpretację, podkreślała, że jest to jej pierwsze lokum. Wprawdzie jeszcze kilka miesięcy temu miała działkę z domem, ale był on w stanie surowym otwartym, co oznacza, że nie nadawał się do zamieszkania. Nie miał okien i drzwi, nie było w nim wody, prądu, ogrzewania, wylewek i tynków. Kobieta sprzedała działkę z nieskończonym domem i twierdzi, że kupiony teraz lokal jest pierwszym miejscem, w którym może mieszkać. Oznacza to, że przy zakupie nie musi płacić PCC (interpretacja nr 0111-KDIB2-3.4014.346. 2023.1.AD).

… do zamieszkania
Podatkiem nie muszą się też przejmować ci, którzy mają nieruchomość niemieszkalną. Potwierdza to interpretacja w sprawie właścicielki działki z murowanym budynkiem gospodarczym. Nieruchomość otrzymała w darowiźnie od rodziców. Czy to pozbawia ją zwolnienia z PCC przy zakupie mieszkania? Twierdzi, że nie, ponieważ budynek gospodarczy nie jest budynkiem mieszkalnym. Nie można więc uznać, że jest właścicielką nieruchomości wymienionej w art. 9 pkt 17 ustawy o PCC.

Skarbówka przyznała jej rację. Potwierdziła, że skoro na działce znajduje się wyłącznie budynek gospodarczy, to może skorzystać przy zakupie mieszkania z podatkowej ulgi (interpretacja nr 0111-KDIB2-3.4014.344.2023.2.JKU).

Przypomnijmy, że PCC obciąża kupujących na rynku wtórnym. Nabycie od dewelopera jest opodatkowane VAT. Wtedy nie płacimy PCC. Od tej reguły jest wyjątek dotyczący kupujących mieszkania hurtowo.

warunki ulgi

Nie ma zwolnienia, jeśli budowę kupujesz

Posiadanie nieskończonego domu nie wyklucza prawa do zwolnienia z PCC. Czy możemy jednak skorzystać z ulgi, jeśli taki dom kupujemy? Fiskus twierdzi, że nie. Przekonał się o tym mężczyzna, który kupił dom w stanie surowym zamkniętym. Zapłacił u notariusza podatek, ale uważa, że bezpodstawnie, ponieważ jest to jego pierwsza nieruchomość.

„Z Pana stanowiskiem nie można się zgodzić” – uznał fiskus. Wskazał, że budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym jest budynek w stanie umożliwiającym jego użytkowanie i tym samym służący zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych. Tych warunków nie spełnia dom w stanie surowym zamkniętym. „Budynek, co do którego nie uzyskano pozwolenia na użytkowanie lub nie złożono zawiadomienia o zakończeniu budowy (zgodnie z Prawem budowlanym), nie może być w świetle prawa użytkowany i nie może zaspokajać potrzeb mieszkaniowych” – podkreśliła skarbówka. Dlatego kupującemu nie przysługuje zwolnienie z PCC (interpretacja nr 0111-KDIB2-2.4014.296.2023.1.KK).

https://archiwum.rp.pl/artykul/1510255-Dom-w-budowie-nie-wyklucza-ulgi-w-PCC.html

3. Fundacja rodzinna a unikanie opodatkowania

05 lutego 2024 | Podatki i rachunkowość | Karolina Durbacz Piotr Wysocki

Kiedy wykorzystanie fundacji rodzinnej może zostać zakwestionowane na podstawie klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania?

Pod koniec maja 2023 r. weszły w życie długo oczekiwane przez właścicieli polskich firm rodzinnych przepisy ustawy z 26 stycznia 2023 r. o fundacji rodzinnej, które wprowadzają do polskiego porządku prawnego nieznaną mu dotychczas instytucję fundacji rodzinnej. Ustawa ta stanowi odpowiedź na zgłaszane od wielu lat przez firmy rodzinne postulaty, wskazujące na potrzebę ustanowienia takich rozwiązań prawnych, które pozwalałyby w łatwy sposób przeprowadzić sukcesję biznesu. Rozwiązania oferowane przez dotychczas obowiązujące przepisy okazały się bowiem w tym zakresie niewystarczające.

Stąd też wprowadzając regulacje dotyczące fundacji rodzinnej zdecydowano się uzupełnić obowiązujący system prawny o narzędzie służące stricte do gromadzenia rodzinnego majątku, zarządzania nim w interesie beneficjentów (którymi co do zasady będą członkowie rodziny fundatora; aczkolwiek mogą być to również osoby spoza kręgu rodzinnego) oraz spełniania świadczeń na ich rzecz. Zgodnie z uzasadnieniem do projektu ustawy wprowadzającej fundację rodzinną ma to minimalizować ryzyko nieudanej sukcesji i gwarantować kontynuację działalności biznesowej.

Wyzwania podatkowe
Fundacja rodzinna jest atrakcyjnym podatkowo rozwiązaniem (w szczególności biorąc pod uwagę to, że zmiany w podatkach dochodowych wprowadzane w ostatnich latach miały w większości profiskalny charakter). Do przepisów ustawy o CIT wprowadzono bowiem zwolnienie fundacji rodzinnej, które ma charakter podmiotowo-przedmiotowy. Fundacja rodzinna jest zwolniona z CIT jako podatnik, przy czym zakres tego zwolnienia jest ograniczony do tzw. dozwolonej działalności gospodarczej (określonej w art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej). Ponadto przepisy ustawy o CIT wskazują, że zwolnienie to nie dotyczy m.in. podatku od przychodów z budynków oraz przychodów z najmu, dzierżawy lub innej umowy o podobnym charakterze, której przedmiotem jest przedsiębiorstwo, zorganizowana część przedsiębiorstwa lub składniki majątku służące prowadzeniu działalności przez beneficjenta, fundatora lub podmiot powiązany (w rozumieniu przepisów o cenach transferowych) z fundacją, beneficjentem lub fundatorem.

Zasadniczo na fundacji będzie ciążyło zobowiązanie w podatku dochodowym od osób prawnych (podlegające opodatkowaniu stawką 15 proc.) w przypadku przekazania lub postawienia do dyspozycji przez fundację rodzinną bezpośrednio lub pośrednio:

1) świadczenia na rzecz beneficjenta,

2) mienia w związku z rozwiązaniem fundacji rodzinnej,

3) świadczenia w postaci ukrytych zysków.

Oznacza to, że fundacja będzie podatnikiem z tytułu przysporzeń dokonanych na rzecz innych podmiotów (beneficjenta/fundatora), a moment powstania obowiązku podatkowego z tego tytułu będzie odroczony do chwili dokonania takiego przysporzenia. Tym samym w znacznej mierze fundacja rodzinna nie powinna podlegać opodatkowaniu z tytułu zdarzeń, które w „normalnych” okolicznościach (tj. gdyby fundacja była „zwykłym” podatnikiem CIT) wiązałyby się z powstaniem zobowiązania podatkowego w CIT. W tym przypadku szczególnego znaczenia nabiera zdefiniowanie zakresu dozwolonej działalności gospodarczej realizowanej przez fundację rodzinną. Działalność wykraczająca poza zakres określony w art. 5 ustawy o rodzinnej będzie bowiem podlegała opodatkowaniu według stawki 25 proc. Jednocześnie dystrybucja na rzecz beneficjentów majątku powstałego na skutek tej działalności nie jest wprost wyłączona z opodatkowania, a tym samym w momencie dokonania świadczenia na rzecz beneficjenta może wystąpić znowu CIT, tym razem w wysokości 15 proc. Nie dziwi zatem, że nawet w relatywnie prostych sytuacjach podmioty zamierzające założyć fundacje czy też już same fundacje składają wnioski o interpretacje mające ustalić, jakie będą skutki podatkowe działalności prowadzonej przez takie fundacje.

Neutralne podatkowo (na gruncie PIT) powinno być również wniesienie majątku do fundacji przez jej fundatorów (założycieli). Nie wynika to jednak wprost z ustawy o PIT, ale jest raczej rezultatem szczegółowej analizy jej przepisów oraz przeprowadzonej w oparciu o te przepisy wykładni. Należy przy tym pamiętać, że założycielami fundacji mogą być wyłącznie osoby fizyczne. Co prawda, inne podmioty mogą wnieść majątek do fundacji, niemniej taki wkład będzie traktowany jak wniesiony przez samą fundację, co z kolei może mieć znaczący wpływ na tzw. proporcję majątku wniesionego przez fundatorów oraz samą fundację, a w konsekwencji przełożenie na opodatkowanie świadczeń realizowanych przez fundację na rzecz beneficjentów.

Z kolei wniesienie wkładu w formie innej niż pieniężna może wiązać się z opodatkowaniem VAT po stronie wnoszącego (np. jako dostawa towarów). Jednocześnie, jeżeli fundacja nie będzie wykonywała działalności gospodarczej opodatkowanej tym podatkiem, to nie będzie przysługiwało jej prawo do odliczenia podatku naliczonego z tytułu takiego wkładu (darowizny). Obciążenia podatkowe z tym związane powinny być uwzględnione przy podejmowaniu decyzji o wniesieniu danego składnika majątku do fundacji. Stąd też częstokroć fundacje składają wnioski o interpretacje mające potwierdzić, że będą one posiadały status podatnika VAT czynnego.

Co więcej, może pojawiać się pytanie, czy wniesienie majątku do fundacji rodzinnej będzie wiązało się z obowiązkiem przygotowania dokumentacji cen transferowych.

Jak wynika z powyższego, fundacja rodzinna jest instrumentem, który może służyć zapewnieniu sukcesji biznesu i pomnażaniu majątku wykreowanego przez polskie firmy rodzinne, będąc jednocześnie atrakcyjnym podatkowo. Niemniej, z uwagi na nowość tej instytucji, mogą powstać pewne wątpliwości co do opodatkowania samej fundacji lub jej beneficjentów/fundatorów. Tym samym nie może dziwić, że podatnicy przed podjęciem decyzji o skorzystaniu z tej instytucji chcą ustalić, jakie będą skutki podatkowe nie tylko utworzenia fundacji rodzinnej i wniesienia do niej majątku, ale również funkcjonowania fundacji (realizowania przez nią działalności gospodarczej oraz świadczeń na rzecz beneficjentów), a także jej rozwiązania i wydania majątku.

Jednocześnie – jak pokazuje praktyka – w przypadku „kompleksowych” wniosków o interpretacje, składanych do dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, istnieje ryzyko odmowy ich rozpatrzenia czy wydania interpretacji z dwojakiego rodzaju, wskazywanych przez ten organ podatkowy przyczyn:

1) przyjęcia, że wnioskodawcy nie pytają o skutki podatkowe konkretnego stanu faktycznego/zdarzenia przyszłego, ale oczekują porady prawnej, której to rezultat będzie de facto kształtował ten stan faktyczny/ zdarzenie przyszłe;

2) założenia, że zamiar uzyskania kompleksowej informacji o skutkach podatkowych wykorzystania fundacji rodzinnej, począwszy od jej założenia do ewentualnego rozwiązania, może się wiązać z uzasadnionym przypuszczeniem wykorzystania fundacji w celu unikania opodatkowania.

Autorzy w swojej praktyce spotkali się z obydwoma przypadkami odmowy wydawania interpretacji podatkowych dotyczących fundacji rodzinnych.

Klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania
Analizując kwestię opodatkowania zarówno działalności gospodarczej prowadzonej przez fundację rodzinną, jak i świadczeń przez nią wypłacanych czy stawianych do dyspozycji beneficjentów nie sposób nie wspomnieć o obowiązującej od 15 lipca 2016 r. klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania, funkcjonującej w obrocie również jako GAAR (z angielskiego General Anti-Abuse Rule). Daje ona organowi podatkowemu (szefowi KAS) możliwość pominięcia skutków podatkowych czynności, których głównym lub jednym z głównych celów było osiągnięcie korzyści podatkowej, sprzecznej w danych okolicznościach z przedmiotem lub celem ustawy podatkowej lub jej przepisu, gdzie sposób działania był sztuczny. Tym samym z perspektywy innej niż podatkowa, czynności te i ich skutki pozostaną w mocy. Natomiast mówiąc obrazowo szef KAS może je ubrać w inną szatę podatkową lub uznać, że nie miały one w ogóle miejsca.

Dla uzyskania pełnego obrazu tego, jakie czynności mogą być zakwestionowane na podstawie klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania należy zdefiniować dwa pojęcia, które pojawiają się w jej definicji – korzyści podatkowej oraz sztucznego sposobu działania.

Jeśli chodzi o korzyść podatkową, obowiązujące przepisy wskazują, że rozumie się przez nią m.in. niepowstanie zobowiązania podatkowego, odsunięcie w czasie jego powstania lub obniżenie jego wysokości, a także powstanie lub zawyżenie straty podatkowej.

Natomiast w zakresie sposobu działania, przepisy uściślają, że nie uznaje się go za sztuczny, jeżeli na podstawie istniejących okoliczności należy przyjąć, że podmiot działający rozsądnie i kierujący się zgodnymi z prawem celami zastosowałby ten sposób działania w dominującej mierze z uzasadnionych przyczyn ekonomicznych (a więc z przyczyn innych niż osiągnięcie korzyści podatkowej sprzecznej z przedmiotem lub celem ustawy podatkowej lub jej przepisu). Na ocenę, że sposób działania był sztuczny, może wskazywać w szczególności występowanie m.in. nieuzasadnionego dzielenia operacji lub angażowania podmiotów pośredniczących mimo braku uzasadnienia ekonomicznego lub gospodarczego, lub elementów prowadzących do uzyskania stanu identycznego lub zbliżonego do stanu istniejącego przed dokonaniem czynności.

Konsekwencją uznania przez organ podatkowy, że dana czynność stanowi unikanie opodatkowania jest możliwość pozbawienia podatnika osiągniętej korzyści podatkowej.

Opublikowana statystyka postępowań podatkowych prowadzonych w zakresie zastosowania klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania (według stanu na 30 września 2023 r.) wskazuje, że instrument ten nie jest stosowany szczególnie często. Liczba postępowań w kierunku wydania decyzji z jej zastosowaniem od 15 lipca 2016 r. wyniosła 184, z czego 2021 r. był rekordowy, jeśli chodzi o liczbę postępowań – wszczęto ich wtedy aż 66. Jeśli chodzi o rok 2023, do 30 września 2023 r. wszczęto 24 postępowania w zakresie GAAR.

Fundacja rodzinna – sposób na unikanie opodatkowania?
W kontekście przepisów o klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania, można mieć wątpliwości czy korzyści podatkowe, z jakimi wiąże się funkcjonowanie fundacji rodzinnej nie będą uznawane przez organy podatkowe za sprzeczne w danych okolicznościach z przedmiotem lub celem ustawy podatkowej lub jej przepisu. Jak wynika z naszej praktyki, wątpliwości te są uzasadnione.

Znany jest nam przypadek przedsiębiorcy, który założywszy fundację rodzinną zwrócił się do organu podatkowego o wydanie interpretacji indywidualnej dla potwierdzenia skutków podatkowych planowanych działań związanych z wyposażeniem fundacji rodzinnej w majątek, jej funkcjonowaniem oraz jej ewentualnym rozwiązaniem, aby mieć pełną ocenę aspektów podatkowych przed wniesieniem do niej istotnego majątku. Przy tym przedsiębiorca zaznaczył występując do organu, że celem zawiązania fundacji jest integracja majątku (akumulacja kapitału) i umożliwienie zarządzania nim w sposób pozwalający na zachowanie aktywności w sferze gospodarczej i dostarczanie środków utrzymania przyszłym pokoleniom. Niezależnie od tego przedsiębiorca wskazał jednak, że w pewnej perspektywie czasowej (czy to po zrealizowaniu jej celów czy też z innych przyczyn natury gospodarczej lub prawnej) możliwe jest rozwiązanie fundacji. Wskazał również, że w przypadku rozwiązania fundacji, potencjalnie może zbyć składniki majątku uzyskane z tego tytułu.

Organ oceniając przedstawione przez wnioskodawcę zdarzenie przyszłe odmówił wydania interpretacji indywidualnych wskazując, że przedstawione we wniosku zdarzenie może być czynnością stanowiącą unikanie opodatkowania lub elementem takiej czynności. Organ przyjął, że wobec zakładanej likwidacji fundacji rodzinnej i związanego z tym przekazania fundatorowi majątku, który potencjalnie mógłby zostać przez niego zbyty, działania fundatora rodzą uzasadnione przypuszczenie, że głównym celem takiego działania może być osiągnięcie korzyści podatkowej, polegającej na możliwości zastosowania korzystniejszych kosztów uzyskania przychodów przy odpłatnym zbyciu tego mienia oraz korzystniejszego opodatkowania podejmowanych czynności. Jako główny cel podejmowanych przez fundatora czynności organ wskazał w związku z tym rozwiązanie założonej fundacji rodzinnej, aby czerpać korzyści w postaci minimalizacji obciążeń podatkowych na CIT oraz PIT.

Stanowisko organu podatkowego można uznać za odzwierciedlenie opinii szefa KAS w sprawie zdarzenia przyszłego przedstawionego w opiniowanych wnioskach o interpretacje. W opinii tej szef KAS zgodził się z organem podatkowym, że opis zdarzeń przyszłych przedstawionych przez fundatora może wskazywać, że sprzedaż aktywów za pomocą fundacji rodzinnej ma na celu obniżenie zobowiązań podatkowych ze sprzedaży tych aktywów, a nie faktyczne zgromadzenie mienia przedsiębiorcy na rzecz jej beneficjentów i wskazał następujące uzasadnienie swojego stanowiska:

1) planowane czynności mogą wiązać się z powstaniem korzyści podatkowej w postaci niepowstania zobowiązania podatkowego z tytułu zbycia majątku, co jest sprzeczne z obowiązującymi przepisami, ponieważ prowadzi do instrumentalnego wykorzystania zwolnienia podatkowego przewidzianego dla fundacji rodzinnej; przy tym organ ocenił jednostronnie, że fundator planuje rozwiązać fundację po kilku latach (co nie zostało wskazane w treści wniosku), przeznaczając całe jej mienie dla siebie. Pominął przy tym fakt, że fundacja rodzinna powołana przez przedsiębiorcę w trakcie swojego funkcjonowania dokonywać będzie na rzecz beneficjentów określonych świadczeń a także, że w przypadku, gdy likwidacja fundacji nastąpi po śmierci fundatora, jej majątek zostanie przekazany beneficjentom;

2) sztuczność sposobu działania polega na tym, że angażowany jest dodatkowy podmiot (fundacja rodzinna), m.in. aby zmniejszyć obciążenia podatkowe związane ze zbywaniem posiadanego majątku a zatem, przedstawione zdarzenia przyszłe nie miałyby miejsca w przypadku podmiotu działającego rozsądnie i kierującego się zgodnymi z prawem celami innymi niż osiągnięcie korzyści podatkowej sprzecznej z przedmiotem lub celem przepisu ustawy podatkowej.

Wydaje się przy tym, że gdyby we wnioskach o interpretacje nie wskazano, że w przyszłości fundacja rodzinna może zostać rozwiązana, a ich przedmiotem nie były również skutki podatkowe tego zdarzenia, to najprawdopodobniej interpretacje zostałyby wydane. Zamiar uzyskania kompleksowej informacji o skutkach podatkowych wykorzystania fundacji rodzinnej przez cały cykl jej życia, tj. począwszy od jej założenia do ewentualnego rozwiązania, wiązał się natomiast z tym, że organ podatkowy doszedł do przypuszczenia, że w sprawie może dojść do wykorzystania fundacji w celu unikania opodatkowania. Aktualna zatem wydaje się być „złota maksyma” jeśli chodzi o interpretacje podatkowe: „uważajcie, o co i jak pytacie”.

Takie podejście dyrektora KIS (a pośrednio szefa KAS) może wskazywać, że fundacje rodzinne będą obszarem szczególnego zainteresowania ze strony organów podatkowych, w szczególności w kontekście GAAR. Stanowisko organów wydaje się bowiem wskazywać, że fundacje z założenia powinny wyłącznie gromadzić majątek (bez dokonywania reinwestycji) oraz nie powinny być likwidowane (pomimo że jest to dopuszczane obowiązującymi przepisami) lub też powinny być likwidowane dopiero po upływie określonego czasu (nieprzewidzianego żadnymi przepisami), uznawanego przez organy podatkowe za odpowiedni. Podobne podejście zostało wyrażone przez przedstawicieli Krajowej Administracji Skarbowej podczas niedawnej konferencji „Biznes na pokolenia – sukcesja firm w Polsce”, podczas której wskazano, że sytuacje, w których fundacja rodzinna krótko po założeniu zbywa aktywa, jak również, gdy większość świadczeń z fundacji otrzymuje fundator, mogą kwalifikować się do objęcia klauzulą przeciwko unikaniu opodatkowania. Przed podatnikami, którzy zdążyli już założyć fundacje, a także tymi, którzy planują ich utworzenie, stoją zatem nie tylko wyzwania dotyczące technicznych skutków podatkowych funkcjonowania fundacji (przez cały cykl jej życia), ale także w zakresie należytego uzasadnienia ekonomicznego dla utworzenia fundacji i prowadzenia przez nie działalności oraz ostrożności przy podejmowaniu decyzji, które mogłyby skutkować bardziej korzystnym opodatkowaniem (nawet o kilka punktów procentowych) niż bez wykorzystania fundacji. Może się to bowiem wiązać z negatywnymi skutkami związanymi z zakwestionowaniem tego instrumentu prawnego, w tym istotnymi sankcjami podatkowymi.

Karolina Durbacz radca prawny, doradca podatkowy, menedżer w Deloitte

Piotr Wysocki doradca podatkowy, starszy menedżer w Deloitte

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509960-Fundacja-rodzinna-a-unikanie-opodatkowania.html

 4. Kontrakt z celebrytą nie da podatkowych korzyści

02 lutego 2024 | Biznes | Przemysław Wojtasik

Spółka nie może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wynagrodzenia znanej osoby, która ją promuje – twierdzi fiskus.

Wiele firm korzysta z usług celebrytów, licząc na reklamę swojej marki i uznanie u kontrahentów. Czy taka współpraca przekłada się na przychody z działalności? Okazuje się, że fiskusa wcale nie tak łatwo do tego przekonać. Pokazuje to interpretacja Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 8 stycznia 2024 r. (nr 0111-KDIB1-1.4010.657. 2023.1.SH).

Wystąpiła o nią spółka akcyjna działająca w branży IT. Nawiązała współpracę ze znaną i rozpoznawaną osobą. Nazywa ją ambasadorem. Jego zadaniem jest promocja spółki. Uczestniczy w kampanii reklamowej, występuje na konferencjach i eventach, bierze udział w spotach. Nagrywa materiały, które są zamieszczane na stronie internetowej firmy oraz w mediach społecznościowych.

Spółka wskazuje, że zależy jej przede wszystkim na promowaniu jej jako dobrego pracodawcy. Kluczowym elementem w branży IT jest bowiem pozyskanie i utrzymanie fachowego personelu. Współpracujący z nią ambasador ma w tym pomóc. Spółka podkreśla, że celebryta jest pozytywnie odbierany przez opinię publiczną i wzbudza znaczną sympatię. Jego działalność dobrze wpłynie na procesy rekrutacyjne. Przykuwa on bowiem uwagę i wyróżnia spółkę wśród innych pracodawców. Obecność ambasadora, np. podczas spotkań integracyjnych, wzmacnia też identyfikację pracowników z firmą „przez poczucie dumy z możliwości bezpośredniego spotkania z osobą powszechnie rozpoznawaną”.

Spółka dodaje, że działania celebryty wzbudzają zainteresowanie u potencjalnych kontrahentów. Jest to budowanie świadomości marki, bardzo ważne w biznesie. Dzięki jego aktywności prezentowana jest też oferta firmy.

Czy wydatki na wynagrodzenie ambasadora można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów? Mimo argumentacji spółki wskazującej, że jego działania mają pozytywny wpływ na jej działalność, fiskus uznał, że nie. Jego zdaniem, firma nie wykazała związku ponoszonych wydatków z uzyskaniem przychodu, a także z zachowaniem oraz z zabezpieczeniem źródła tego przychodu. „Pomimo że posługują się Państwo w opisie sprawy sformułowaniami w zakresie promocji i reklamy, to w ogóle nie wykazujecie w jaki sposób ta reklama czy promocja przekłada się na zakup oferowanych przez Państwo usług” – stwierdziła skarbówka. Dodała, że argument o pozytywnym wpływie celebryty na postrzeganie spółki jako dobrego pracodawcy nie jest wystarczającą przesłanką do uznania, iż wydatki na jego wynagrodzenie zostały poniesione w celu osiągnięcia przychodów. Nie można więc ich zaliczyć do podatkowych kosztów.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509923-Kontrakt-z-celebryta-nie-da-podatkowych-korzysci.html

 5. KSeF odłożony w czasie. Ważna deklaracja Ministerstwa Finansów

Publikacja: 05.02.2024 08:44

Krajowy Systemu e-Faktur (KSeF), który miał obowiązywać w formie obligatoryjnej od 1 lipca 2024 r. zostanie wdrożony w późniejszym terminie, ale bez większych zmian technicznych dla podatników.

Krajowy System e-Faktur (KSeF) to platforma uruchomiona w Polsce 1 stycznia 2022 r. Obecnie na zasadzie dobrowolności umożliwia podatnikom wystawianie, otrzymywanie oraz przechowywanie faktur ustrukturyzowanych.

Obowiązek e-fakturowania co do zasady miał wejść w życie 1 lipca 2024 r., a dla małych i średnich firm zwolnionych z VAT od 1 stycznia 2025 r. To rewolucyjna zmiana dla przedsiębiorców. Każdą fakturę trzeba będzie wystawić w formie elektronicznej i wprowadzić do systemu. Skarbówka od razu ją zobaczy. Nie ma możliwości jej anulowania bądź wycofania. Jedyny sposób na poprawki to wystawienie faktury korygującej.

W styczniu resort finansów poinformował, że system nie wejdzie w życie w 2024 roku. – Zdiagnozowaliśmy błędy, które uniemożliwiają wprowadzenie obligatoryjnego KSeF w zakładanym terminie. Dlatego podjąłem decyzję o przeprowadzeniu zewnętrznego audytu informatycznego i przesunięciu terminu wdrożenia obowiązkowego KSeF. System nie wejdzie w życie w 2024 r. Wyniki audytu będą podstawą do wskazania nowego terminu – powiedział Andrzej Domański, minister finansów.

Na piątkowym spotkaniu z przedstawicielami organizacji gospodarczych kierownictwo resortu finansów zadeklarowało, iż chociaż Krajowy System e-Faktur ma groźne dla jego przepustowości błędy, to jednak MF nie chce zmieniać jego parametrów technicznych po stronie podatników. Minister Andrzej Domański podkreślał, że nie ma odwrotu od wprowadzenia obowiązkowego KSeF, a dokładna data będzie podana na przełomie kwietnia i maja br., gdy zakończy się audyt techniczny systemu.

Jak zauważa w rozmowie z „Rzeczpospolitą” obecny na konferencji Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy i dyrektor departamentu podatkowego Konfederacji Lewiatan, wiele firm, zwłaszcza tych największych, już poniosło wydatki na wdrożenie KSeF, idące nawet w miliony złotych. – Dlatego bardzo istotna jest deklaracja MF, że nie zamierza zmieniać struktury tego systemu. Oznacza to, że poczynione dotychczas nakłady nie pójdą na marne i można kontynuować złożony proces przygotowań do uruchomienia systemu – komentuje ekspert.

https://firma.rp.pl/pit-cit-vat/art39784471-ksef-odlozony-w-czasie-wazna-deklaracja-ministerstwa-finansow

Budownictwo i PZP | Prasówka | 01.02.2024 r.

Rynek Infrastruktury

 1. Strabag: Kolej hamowała przez brak przetargów, drogi przez opóźnione ZRID-y

Autor: ep. | Data publikacji: 31-01-2024

W sektorze kolejowym produkcję hamował brak nowych przetargów, w drogowym, przy dobrej podaży zleceń, hamulcem były opóźnienia w wydawaniu pozwoleń na budowę – wskazuje Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag podsumowując rok 2023 w branży budowlanej. W tym roku jego zdaniem należy się liczyć z ostrą konkurencją cenową choćby w budownictwie drogowym, można też się spodziewać wzrostu popytu na usługi budowlane.

Rok 2023 nie był łatwy dla branży budowlanej – ocenia Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag. Na rynku budownictwa kolejowego nadal problemem był brak nowych przetargów. – Kończone były prace na dotychczasowych zadaniach, dlatego produkcja na rynku kolejowym od ponad półtora roku jest znacząco niższa od planów zamawiającego, jak i od oczekiwań firm działających w tym sektorze – zauważa Wojciech Trojanowski.

Hamulcem decyzje administracyjne
Dodaje, że zgoła odmienna sytuacja panowała w obszarze zadań realizowanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. – Z zadowoleniem obserwowaliśmy działania w zakresie ogłoszeń nowych przetargów – mówi wskazując na uruchomione liczne postępowania dotyczące budowy dróg ekspresowych S10, S11 czy S12.

Sprawność w ogłaszaniu nowych przetargów nie szła jednak w parze z tempem procedowania w zakresie decyzji administracyjnych. – Nasza produkcja na dużych kontraktach drogowych była o wiele niższa od założeń. Było to podyktowane bardzo dużymi opóźnieniami z uzyskiwaniem pozwoleń na budowę (ZRiD) – wskazuje przedstawiciel wykonawcy. Taki problem dotknął osiem kontraktów drogowych, które Strabag podpisywał jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie. – Na tych zadaniach nie zrealizujemy nawet połowy produkcji, którą zaplanowaliśmy pierwotnie na 2023 r. Prace budowalne przesuwają się na 2024-2026 – stwierdza Wojciech Trojanowski. Dla wykonawcy oznaczało to także dużo późniejsze rozpoczęcie negocjacji dotyczących zakupów, dlatego z tym większą satysfakcją przyjmuje nowe aneksy waloryzacyjne, które z przedsiębiorcami podpisała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

– Cieszymy się, że udało nam się przekonać GDDKiA do kolejnego podwyższenia limitów waloryzacyjnych. Branża oczekiwała 20 proc., stanęło na 15 proc. To nie pokrywa wzrostu kosztów, natomiast jest na pewno krokiem w bardzo dobrym kierunku – mówi Wojciech Trojanowski. – Mam nadzieję, że także kontrakty kolejowe zostaną w podobny sposób zwaloryzowane, gdyż obecnie dopiero jesteśmy na etapie podpisywania pierwszej zmiany, czyli waloryzacji z 5 na 10 proc. limitu – podkreśla.

Będzie rywalizacja cenowa
Patrząc na perspektywy na rok bieżący i kolejne Wojciech Trojanowski bierze pod uwagę niewiadome związane z wciąż trwającą wojną w Ukrainie oraz konfliktem na Bliskim Wschodzie. Nie da się jego zdaniem dokładnie przewidzieć koniunktury gospodarczej, sytuacji na ryku pracy czy presji płacowej. Zauważa jednak, że lista inwestycji, które chce w tym roku skierować na rynek największy drogowy inwestor jest bardzo skromna. – Oznacza to dużą rywalizację cenową o kontrakty, co zawsze ma negatywne konsekwencje w okresie realizacji – podkreśla.

– W 2024 roku mam nadzieję na odblokowanie przetargów na rynku budownictwa kolejowego – mówi członek zarządu firmy Strabag. Liczy, że nowa perspektywa finansowa zostanie w miarę szybko uruchomiona, co będzie skutkowało rozstrzygnięciem i podpisaniem umów, w przypadku których już zostały złożone oferty. W jego opinii jest na to szansa w II kwartale tego roku.

– Przez ostatnie 1,5 roku sytuacja w segmencie budownictwa kolejowego i producentów materiałów kolejowych była wręcz dramatyczna – ocenia Wojciech Trojanowski podkreślając, że w tym samym czasie branża obserwowała szykujące się ambitne wyzwania w tym obszarze – projekty z komponentu kolejowego CPK czy plany inwestycyjne PKP PLK. – Ta branża powinna inwestować, rozwijać się, a nie myśleć jedynie, jak przetrwać kolejny rok – mówi przedstawiciel wykonawcy.

Rynek musi zaspokoić głód
– Firmy działające na rynku budowalnym rywalizują o kontrakty. Rywalizacja jest zaciekła, dlatego sądzę, że gdy uczestnicy rynku zauważą, że w kilkuletniej perspektywie jest bardzo dużo do zrobienia w tym zakresie, to sytuacja się znacząco uspokoi – prognozuje. Zauważa też, że koszty związane z projektami nie będą spadały, lecz rosły. – To trzeba uwzględniać w przyszłych ofertach – wskazuje.

– Myślę, że branża kolejowa liczy także na większą liberalizację, na odejście od trendów upaństwawiania tego sektora, które oceniam jednoznacznie negatywnie. Posiadanie własnych firm wykonawczych przez zamawiających nie sprzyja transparentności i negatywne wpływa na zaufanie na rynku – jednoznacznie ocenia Wojciech Trojanowski.

Rok 2024 to kolejny rok wyborczy, tym razem w samorządach. W wielu miejscach najpewniej dojdzie do zmiany władzy. – W związku z tym możemy oczekiwać, szczególnie w drugiej połowie roku, pewnego spowolnienia w nowych przetargach. Każda taka zmiana powoduje pewien przestój w realizacji nowych kontraktów. Z drugiej strony, środki unijne i nowe programy spowodują, że znajdą się fundusze na nowe inwestycje – mówi przedstawiciel zarządu firmy Strabag.

W jego ocenie większość sektorów budownictwa ogólnego, czyli przemysłowy, komercyjny i mieszkaniowy mają przed sobą dobre perspektywy. – Obserwujemy umocnienie złotówki, przed nami perspektywa stabilizacji inflacji, a w średnim horyzoncie także spadku stóp procentowych i co ważne, wzrostu zaufania do Polski jako miejsca na inwestycje. Oczekujemy dużej liczby nowych projektów w zakresie energetyki odnawialnej, jądrowej, ochrony zdrowia i środowiska, ale także dużych inwestycji przemysłowych – mówi podając jako przykład sektor teleinformatyczny czy związany z produkcją baterii i ogniw dla branży automotiv. Liczy też na nowe inwestycje w energetyce wiatrowej.

– To wszystko spowoduje wzrost popytu na usługi budowlane i z pewnością w perspektywie kilku kwartałów będziemy zmagać się z niedoborem potencjału czy siły roboczej i zasobów potrzebnych na budowach – wskazuje Wojciech Trojanowski.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/biznes-i-przemysl/strabag-kolej-hamowala-przez-brak-przetargow-drogi-przez-opoznione-zridy–89574.html

 2. Wykonawca przejmie plac budowy S19 Malewice – Chlebczyn

Autor: ep. | Data publikacji: 30-01-2024

Jest już decyzja zezwalająca na rozpoczęcie robót budowlanych na odcinku drogi ekspresowej S19 Malewice – Chlebczyn. Plac budowy zostanie przekazany wykonawcy w lutym – zapowiada GDDKiA.

Wykonawcą tego zadania jest Kolin İnşaat Turizm Sanayi ve Ticaret. Umowa została zawarta w październiku 2021 r. a wartość kontraktu wyniosła 665,2 mln zł.

Turecki wykonawca ma do wybudowania odcinek drogi ekspresowej o długości 25 km. To odcinek w południowej części Podlasia, przekraczający granicę z woj. mazowieckiem.

Nowa droga od zachodu ominie Siemiatycze, skąd wyprowadzi ruch tranzytowy i przekroczy dolinę Bugu estakadą o długości 658 metrów. A trasie zaplanowano budowę dwóch węzłów drogowych: Siemiatycze Północ na przecięciu S19 i DW-690 oraz Siemiatycze Południe, gdzie S19 będzie się przecinać z drogą krajową nr 62 w kierunku Drohiczyna i Sokołowa Podlaskiego.

W ramach kontraktu do wybudowania są 24 mosty, wiadukty, estakady i przejścia dla zwierząt oraz 17 dużych przepustów. Wybudowane zostaną także dwa Miejsca Obsługi Podróżnych: MOP Leszczki Wchód i MOP Leszczki Zachód oraz obwód drogowy przy węźle Siemiatycze Południe.

Sąsiedni odcinek S19 na terenie woj. podlaskiego ma już decyzję ZRID i jest w realizacji. W sumie na terenie woj. podlaskiego powstanie 177 km S19. Droga będzie budowana w podziale na 15 odcinków, z tego cztery mają już decyzje ZRID (oprócz odcinka Malewice – Chlebczyn to także Boćki – Malewice, Bielsk Podlaski Zachód – Boćki oraz Haćki – Bielsk Podlaski Zachód.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/wykonawca-przejmie-plac-budowy-s19-malewice–chlebczyn–89555.html

 3. Jest wyrok w sprawie decyzji środowiskowej dla WOW Ząbki – Zakręt

Autor: Elżbieta Pałys | Data publikacji: 31-01-2024

Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok dotyczący decyzji środowiskowej dla Wschodniej Obwodnicy Warszawy między Ząbkami a Zakrętem (węzeł Warszawa Wschód). Sprawa ponownie wróci do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Budowa ważnej trasy wciąż stoi w miejscu.

Wyrok w tej sprawie zapadł 30 stycznia. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z grudnia 2021 r. w przedmiocie umorzenia postępowania sądowego. Wyrok jest nieprawomocny.

Historia decyzji środowiskowej dla wschodniej obwodnicy Warszawy jest długa i jeszcze się nie kończy. Na ten moment wiadomo, że kluczowa dla aglomeracji warszawskiej obwodnica wciąż nie ma ważnej decyzji środowiskowej.

Wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla dwóch odcinków S17, tj. Drewnica – Ząbki – Zakręt GDDKiA złożyła jeszcze w 2015 r. do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie. Dwa lata później GDOŚ przekazał postępowania do RDOŚ w Białymstoku. Decyzja ta była uzasadniana konfliktem interesów kierownictwie warszawskiej RDOŚ. W grudniu 2018 r. białostocki RDOŚ wydał decyzje środowiskowe dla każdego z odcinków.

Od decyzji wpłynęły ponad 200 odwołań. W lutym 20121 GDOŚ unieważnił obie decyzje środowiskowe. Unieważnienie odnosiło się do spraw formalnych. GDOŚ uznał, że białostocka RDOŚ nie była organem właściwym do wydania decyzji środowiskowej dla obwodnicy Warszawy. Jednocześnie umorzył postępowanie prowadzone przed RDOŚ Białystok.

Decyzja unieważniająca decyzje środowiskowe została zaskarżona do WSA, który w dwóch wyrokach w 2021 r. i 2022 r. – oddzielnie dla każdego z odcinków – uchylił decyzję GDOŚ. Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wiosną 2023 r. NSA cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia przez WSA.

WSA pierwszy wyrok wydał w październiku 2023 r. kierując do ponownego rozpatrzenia przez GDOŚ. Tamten wyrok dotyczył krótszego odcinka WOW, tj. Drewnica – Ząbki. 30 stycznia sąd wypowiedział się w sprawie drugiego odcinka, tj. od Ząbek do węzła Warszawa Wschód. Także i w tym przypadku – jeśli wyrok się uprawomocni – sprawa wróci do ponownego rozpatrzenia przez GDOŚ.

Nie znamy na razie uzasadnienia wyroku z 30 stycznia. Wiadomo, że w wyroku dla pierwszego z odcinków WOW (z października 2023 r.), WSA uzasadniał m.in. że jest związany wyrokiem NSA, który wskazywał, że sprawa w swej istocie nie została dostatecznie wyjaśniona, w tym, że GDOŚ uchylając decyzje środowiskowe i umarzając postępowanie prowadzone przez dyrekcję w Białymstoku nie wyjaśnił w sposób dostateczny czy było uzasadnienie dla wyłączenia warszawskiego RDOŚ z procesu wydawania decyzji środowiskowej dla wschodniej obwodnicy.

Dwa odcinki, o których mowa, to ostatnie 14 km ringu drogowego wokół Warszawy. Połączą one trasę S8 (na węźle Drewnica), z S17 i dalej S2 w południowej części miasta.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/jest-wyrok-w-sprawie-decyzji-srodowiskowej-dla-wow-zabki–zakret–89564.html

Budownictwo

 1. Niska podaż i ESG napędzają modernizacje biurowców w Warszawie

Źródło: Artykuł dostarczony przez firmę Newmark Polska | Dodano: 29-01-2024 10:34

Według raportu firmy doradczej Newmark Polska „Office Occupier – Rynek biurowy w Warszawie” ubiegły rok na warszawskim rynku biurowym upłynął pod znakiem stabilnego popytu, umiarkowanej aktywności deweloperów oraz dalszej adaptacji najemców do zmieniających się modeli pracy. Wśród innych istotnych czynników kształtujących stołeczny rynek można wymienić wzrost zapotrzebowania na zrównoważone i technologicznie zaawansowane biura, co przekłada się na rosnącą liczbę modernizacji budynków biurowych.

Na koniec czwartego kwartału 2023 roku zasoby nowoczesnej powierzchni biurowej w Warszawie wyniosły 6,23 mln mkw. W całym 2023 roku deweloperzy oddali do użytkowania niecałe 61 000 mkw. biur, co jest najniższym wynikiem nowej podaży w historii warszawskiego rynku biurowego. 67% tego wolumenu przypadło na czwarty kwartał, w którym ukończono dwa największe ubiegłoroczne projekty biurowe: Lakeside (22 700 mkw., Mokotów) oraz Studio B (17 900 mkw., Zachodnie Centrum).

Aktywność deweloperów w stolicy utrzymywała się na umiarkowanym poziomie. Czynniki takie jak przedłużające się procedury decyzyjne, poszukiwanie oszczędności po stronie najemców czy wysokie koszty budowy skłoniły deweloperów do rewizji swoich planów na kolejne lata, a rozpoczęcie nowych inwestycji w tym roku będzie uzależnione m.in. od możliwości podpisania umów przednajmu.

– Na koniec grudnia 2023 roku w budowie pozostawało niecałe 281 000 mkw., w tym prawie 46 000 mkw. w biurowcach przechodzących gruntowną modernizację. Na decyzje właścicieli budynków biurowych dotyczące modernizacji kolejnych obiektów będzie wpływać rosnące zainteresowanie najemców biurami oferującymi rozwiązania technologiczne i środowiskowe, które umożliwiają osiągnięcie efektywności energetycznej i optymalizację kosztów oraz wspierają realizację celów ESG – mówi Agnieszka Giermakowska, Dyrektor Działu Badań Rynkowych i Doradztwa, Lider ds. ESG, Newmark Polska.

W ubiegłym roku aktywność najemców osiągnęła najwyższy poziom w czwartym kwartale, w którym podpisano umowy najmu na ponad 255 600 mkw., co stanowiło 34% całkowitego popytu odnotowanego w 2023 roku. Popyt brutto w 2023 roku wyniósł łącznie prawie 749 000 mkw. i był niższy o niecałe 13% niż rok wcześniej.

– Największym zainteresowaniem najemców niezmiennie cieszyły się centralne lokalizacje biurowe, w szczególności podstrefa Zachodnie Centrum, w której wynajęto prawie 167 800 mkw. Najbardziej aktywnymi najemcami na warszawskim rynku biurowym w ubiegłym roku były firmy z sektora usług dla biznesu (19,2%), produkcji (14,3%) oraz IT (10,9%). Wprowadzenie modelu pracy hybrydowej przełożyło się na zmniejszenie metrażu wynajmowanych biur średnio o 20-30%. Ten trend utrzyma się również w tym roku – mówi Anna Szymańska, Dyrektor Działu Powierzchni Biurowych w Newmark Polska.

W ubiegłym roku, podobnie jak w 2022 roku, utrzymał się wysoki poziom aktywności najemców w zakresie renegocjacji i odnowień umów najmu, których udział w ubiegłorocznym wolumenie najmu sięgnął 42,7%, przy czym najwyższy odnotowano w czwartym kwartale (49%). To pokazuje, że renegocjacje są coraz częściej postrzegane jako oszczędne kosztowo rozwiązanie, które pozwala na jednoczesną redukcję powierzchni i jej dostosowanie do aktualnych potrzeb najemców. Na pozostałe 57,3% złożyły się nowe umowy (41,9%), umowy przednajmu (8,6%), ekspansje (3,9%) i transakcje na potrzeby własne (2,9%).

Na koniec grudnia 2023 roku wskaźnik pustostanów w Warszawie wyniósł 10,4%, co stanowi spadek o 0,2 p.p. w porównaniu z poprzednim kwartałem oraz o 1,2 p.p. w ujęciu rok do roku. Największy spadek w ujęciu rocznym zaobserwowano w strefie Mokotów (-6,2 p.p., wyłączając Służewiec), w COB (-4,8 p.p.), a największy wzrost – w strefie Ursynów, Wilanów (o 3,3 p.p.). W 2024 roku spodziewamy się kontynuacji trendu spadkowego wskaźnika pustostanów, szczególnie w strefach najchętniej wybieranych przez najemców.

Miesięczne stawki czynszu w najlepszych biurowcach wynoszą obecnie 22-26 euro za mkw. w centrum oraz 16-18 euro za mkw. w lokalizacjach poza centrum. Stabilny popyt na nieruchomości typu prime oferujące inteligentne rozwiązania oraz z zakresu ESG powodują presję na dalszy wzrost stawek czynszu, natomiast starsze biurowce coraz częściej muszą konkurować ceną.

https://www.wnp.pl/budownictwo/niska-podaz-i-esg-napedzaja-modernizacje-biurowcow-w-warszawie,799493.html

 2. Otwarto oferty w przetargu odcinek S-16 – najtańsza opiewa na ponad 314 mln zł

Źródło: PAP/rs | Dodano: 31-01-2024 11:03

Oferta konsorcjum firm Mirbud i Kobylarnia na kwotę 314,7 mln zł jest najtańszą w przetargu na projekt i budowę blisko 8,5 km odcinka Knyszyn-Krynice przyszłej drogi ekspresowej S16 w Podlaskiem – podała GDDKiA w Białymstoku.

Przetarg był ogłoszony we wrześniu 2023 r. Do przetargu zgłosiło się osiem podmiotów.

GDDKiA podała w komunikacie, że jeśli nie będzie odwołań, możliwe będzie podpisanie umowy z konsorcjum firm Mirbud SA i Kobylarnia SA. Drogowcy planują podpisanie umowy w połowie 2024 r. Prace nad projektem i budową mają potrwać ponad 3 lata – z wyłączeniem na budowę okresów zimowych. Budowa miałaby się zakończyć w 2028 r.

Odcinek Knyszyn-Krynice ma być pierwszym odcinkiem przyszłej drogi ekspresowej S16, która – jak przypomina GDDKiA – jest wpisana rozporządzeniem Rady Ministrów z maja 2016 r. do sieci dróg ekspresowych w Polsce. GDDKiA w Białymstoku prowadzi prace nad odcinkiem Knyszyn-Ełk (warmińsko-mazurskie).

„Obecnie trwają nad nią prace planistyczne związane z wyborem najkorzystniejszego wariantu ( dla drogi Knyszyn-Ełk-PAP). Tego typu prace dla odcinka Knyszyn – Krynice zakończyły się wcześniej, za sprawą wykorzystania decyzji środowiskowej wydanej w grudniu 2015 r. (ostatecznej od lutego 2016) na wówczas jeszcze przygotowywany fragment S19 Korycin-Knyszyn-Dobrzyniewo-Choroszcz (obecnie węzeł Białystok Zachód)” – wyjaśniła GDDKiA.

Droga Knyszyn-Krynice ma być ekspresówką: mają powstać po dwa pasy ruchu w każdą stronę (rozdzielone) i pas awaryjny. Mają być zbudowane trzy wiadukty, cztery przejścia dla zwierząt, dwa przepusty drogowe. Nawierzchnia drogi ma mieć nośność 11,5 tony na oś.

W ramach budowy odcinka Knyszyn-Krynice ma powstać 8,5 km drogi ekspresowej od projektowanego węzła drogowego Knyszyn do okolic miejscowości Krynice. „Tam S16 będzie się łączyć z projektowaną drogą ekspresową S19 (planowany węzeł Dobrzyniewo). Dalej wspólnym przebiegiem S16 i S19 poprowadzona jest do węzła Białystok Zachód, gdzie połączy się z drogą ekspresową S8” – poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku.

https://www.wnp.pl/budownictwo/otwarto-oferty-w-przetargu-odcinek-s-16-najtansza-opiewa-na-ponad-314-mln-zl,800260.html

 3. W budownictwie rośnie nowe zjawisko, któremu rynek wcale nie sprzyja

Piotr Myszor | Dodano: 26-01-2024 13:52

Regulacje Unii Europejskiej coraz mocniej promują cyrkularny model biznesu, zakładający recykling wykorzystywanych materiałów. W budownictwie jest to możliwe, lecz rynek często jeszcze promuje bardziej uciążliwe dla środowiska, ale tańsze budynki – wynika z 4 Design Days.

– Rozbiórka budynków także tworzy ślad węglowy. Jeżeli już wyburzamy, powinniśmy starać się jak najbardziej odzyskać materiał, bo przy produkowaniu go już wytworzyliśmy emisje.
– Wiele stosowanych dziś w budownictwie materiałów nadaje się do recyklingu i może być poddawanych temu procesowi w nieskończoność.
– Prowadząc recykling, trzeba staranie segregować uzyskane materiały, bo otrzymanie z odpadów nowego materiału wysokiej jakości jest trudniejsze.
– Wydarzenie 4 Design Days odbywa się w dniach 25-28 stycznia w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.

– Przechodzimy od liniowego modelu biznesu na cyrkularny – zaznaczyła Dorota Bartosz, dyrektorka ds. zrównoważonego budownictwa w Polskim Stowarzyszeniu Budownictwa Ekologicznego PLGBC, podczas sesji „Budownictwo w obiegu zamkniętym. Jak powinien wyglądać recycling budynków w praktyce?” w ramach wydarzenia 4 Design Days.

Oznacza to na przykład, że zamiast wymieniać, trzeba starać się jak najwięcej elementów naprawiać, a także ponownie wykorzystywać elementy rozbieranych budynków lub materiały, z jakich je wykonano.

– Rozbiórka także tworzy ślad węglowy. Jeżeli już wyburzamy, starajmy się jak najbardziej odzyskać materiał, bo przy produkowaniu go już wytworzyliśmy emisje. Twórzmy banki materiałów odzyskanych – powiedziała Dorota Bartosz.

Dwaj przedstawiciele firm produkcyjnych biorący udział w dyskusji zaznaczyli, że w ich pracy recykling ma coraz większe znaczenie.

Każdy z wykorzystywanych w budownictwie produktów powinien mieć dobrą analizę cyklu życia
Michał Zakrzewski, dyrektor operacyjny w Saint-Gobain Construction Products Polska i dyrektor zrównoważonego rozwoju Grupy Saint-Gobain w Polsce, stwierdził, że przy produkcji wełny szklanej Isover 80 proc. zasypu do produkcji stanowi stłuczka szklana. Recyklingowi można poddać także płyty kartonowo-gipsowe.

Proces ten wymaga usunięcia okładziny papierowej, a także zanieczyszczeń, takich jak wkręty, gwoździe czy elementy drewniane. Sam gips można w nieskończoność mielić i stosować do produkcji nowych wyrobów gipsowych.

Według Michała Zakrzewskiego każdy z produktów powinien mieć dobrą analizę cyklu życia. – W jakikolwiek sposób będzie się prowadziło recykling trzeba staranie posegregować uzyskane materiały – zaznaczył Michał Zakrzewski.

Złom zawiera zanieczyszczenia, więc trudniej jest uzyskać wysoką jakość gotowego wyrobu
Potrzebę starannej segregacji materiału do recyklingu podkreślił także Tomasz Grela, prezes i dyrektor generalny spółki Aluprof. Aluminium, którego używa spółka, to także materiał, który może być wielokrotnie odzyskiwany, przetapiany i wykorzystywany ponownie. Z punktu widzenia emisji CO2 wybór aluminium z recyklingu oznacza ponad dziesięciokrotne zmniejszenie emisji w porównaniu z wytwarzanym z boksytów aluminium pierwotnym.

– Dochodzimy do wykorzystania 50 proc. złomu w produkcji profilu aluminiowego. Dla mnie, jako producenta, jest to jednak trudne, bo o jakość materiału łatwiej jest dbać, wykorzystując pierwotne aluminium. Złom zawiera liczne zanieczyszczenia, więc trudniej jest uzyskać odpowiednio wysoką jakość gotowego wyrobu – przyznał Tomasz Grela.

Drugą stroną medalu są wyższe koszty, jakie producenci ponoszą, wytwarzając ze złomu. Według Tomasza Greli profile wykonane z odzyskiwanego aluminium są 10 proc. droższe od wykonanych z aluminium pierwotnego. Jednak opisane wyżej oszczędności na śladzie węglowym są znacznie korzystniejsze dla klimatu, a więc i społeczeństwa.

– Świadomi inwestorzy są skłonni za to płacić. To się już staje standardem – powiedział Tomasz Grela.

Najemcy nie zawsze chcą więcej płacić za energooszczędne biura, wolą niski czynsz
Nieco mniej optymistyczny co do świadomości odbiorców był jednak Mirosław Czarnik, prezes zarządu katowickiego kompleksu biurowego GPP Business Park. Spółka należy do tych „świadomych inwestorów”, postawiła na budowę zrównoważonych, energooszczędnych, a nawet „plusenergetycznych” (wytwarzają one więcej energii niż zużywają) biurowców.

Mirosław Czarnik zaznaczył jednak, że przenosi się to na wyższe opłaty, a temu z kolei nie sprzyja rynek.

– Uwarunkowania rynkowe nie pomagają w podejmowaniu takich decyzji. Obecnie 95 proc. budynków biurowych jest budowanych po to, żeby je szybko postawić i zasiedlić. My znaczną część powierzchni mamy niezasiedloną, bo najemcy wybierają tańsze lokale – podsumował Mirosław Czarnik.

https://www.wnp.pl/budownictwo/w-budownictwie-rosnie-nowe-zjawisko-ktoremu-rynek-wcale-nie-sprzyja,798844.html

Prawo i przetargi

Na wykonawcy składającym wyjaśnienia spoczywa ciężar udowodnienia, że zaoferowana cena jest realna

Agata Hryc-Ląd | Stan prawny na dzień: 30.01.2024

W treści wezwania kierowanego do Wykonawcy, Zamawiający wymagał wyjaśnień dotyczących zgodności z przepisami z zakresu prawa pracy i zabezpieczenia społecznego, obowiązującymi w miejscu, w którym realizowane jest zamówienie. Izba uznała wyjaśnienia Wykonawcy za niewystarczające. Z żadnego z dokumentów złożonych przez niego nie wynikało jaki jest udział kosztów pracy w cenie całkowitej oferty. Brak było choćby podstawowych informacji o założeniach, na których oparł się Wykonawca ujmując te koszty w kalkulacji ceny. W praktyce wyjaśnienia sprowadzały się do deklaracji zatrudnienia pracowników na umowę o pracę. Na to jednak nie przedstawiono jakichkolwiek dowodów. Wykonawca oświadczał także, że wynagradza pracowników w sposób zgodny z przepisami prawa pracy. Tymczasem nie zostało to ujęte w kalkulacji ceny. Dlatego nie dawało się zweryfikować.

Uznanie złożonych wyjaśnień za prawidłowe musiałoby oprzeć się na przekonaniu i wierze Zamawiającego. Nie zaś na wiedzy pozyskanej z informacji pochodzących od Wykonawcy.

Zgodnie z art. 224 ust. 6 ustawy Pzp odrzuceniu, jako oferta z rażąco niską ceną lub kosztem, podlega oferta wykonawcy, który nie udzielił wyjaśnień w wyznaczonym terminie, lub jeżeli złożone wyjaśnienia wraz z dowodami nie uzasadniają podanej w ofercie ceny lub kosztu.

Izba oceniła, że w zakresie dotyczącym kosztów pracy Wykonawca nie udzielił wyjaśnień Zamawiającemu w wyznaczonym terminie. Złożone wyjaśnienia nie zawierały faktycznych informacji o sposobie kalkulacji ceny, a jedynie gołosłowne i bardzo ogólnikowe twierdzenia. Nie obrazowały one w jaki sposób Wykonawca uwzględnił ww. koszty w zaoferowanej cenie. Co za tym idzie Zamawiający nie uzyskał rzeczywistej odpowiedzi na zadane Wykonawcy pytanie. To obligowało go do odrzucenia oferty Wykonawcy na podstawie art. 224 ust. 6 Pzp w zw. z art. 226 ust. 1 pkt 8 ustawy Pzp.

Sygnatura

Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 7 grudnia 2023 r. sygn. akt KIO 3462/23

https://www.portalzp.pl/nowosci/na-wykonawcy-skladajacym-wyjasnienia-spoczywa-ciezar-udowodnienia-ze-zaoferowana-cena-jest-realna-33088.html

Prawo 

 1. Wysokość zabezpieczenia w przetargach trzeba obniżyć. Jest propozycja

Renata Krupa-Dąbrowska | Data dodania: 26.01.2024

Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) postuluje wprowadzenie zmian m.in. dotyczących zamówień publicznych. Chodzi o obniżenie zabezpieczenia po wykonaniu połowy zamówienia. Zdaniem ekspertów propozycja idzie w dobrym kierunku. Nie w każdym jednak przypadku będzie korzystna dla przedsiębiorców. Problem dotyczy kosztów zabezpieczenia należytego wykonania umowy.

W ramach deregulacji FPP proponuje zmianę w prawie zamówień publicznych (p.z.p.). Konkretnie chce dodać ust. 5a do art. 452 prawa zamówień publicznych w brzmieniu: „W przypadku, o którym mowa w ust. 4, po wykonaniu części zamówienia odpowiadającej połowie jego ceny albo maksymalnej wartości nominalnej, wykonawca może zmniejszyć wysokość zabezpieczenia o połowę.”  Dzięki tej zmianie, zdaniem organizacji, zmniejszy się obciążenie przedsiębiorców.

Na razie nie ma jeszcze decyzji Ministerstwa Rozwoju i Technologii, czy poprze zaproponowaną zmianę.

Mniejsze obciążenia finansowe
Organizacja wskazuje, że art. 452 ust. 2 przewiduje, że zabezpieczenie należytego wykonania umowy (ZNWU), m.in. w formie gwarancji bankowej albo ubezpieczeniowej, ustala się w wysokości nieprzekraczającej 5 proc. ceny całkowitej podanej w ofercie albo maksymalnej wartości nominalnej zobowiązania zamawiającego wynikającego z umowy. Jedynie w drodze wyjątku zabezpieczenie można ustalić w wysokości do 10 proc. , jeżeli jest to uzasadnione przedmiotem zamówienia lub wystąpieniem ryzyka związanego z realizacją zamówienia, co zamawiający opisał w Specyfikacji Warunków Zamówienia (SWZ) lub innych dokumentach zamówienia.

– Wyznaczenie przez zamawiającego zabezpieczenia należytego wykonania umowy w wysokości 10 proc. stanowi znaczne obciążenie nie tylko dla wykonawców, ale także ogranicza możliwości udzielania zabezpieczeń (gwarancji) przez sektor finansowy. Instytucje finansowe nie mogą bowiem udzielać gwarancji bez ograniczeń, ponieważ to naruszałby wymagane od nich poziomy zobowiązań. W związku tym, w projektowanym art. 452 ust. 5a przewiduje się możliwość uwalniania połowy zabezpieczenia wraz z wykonaniem części zamówienia odpowiadającej połowie jego całkowitej wartości – twierdzi Arkadiusz Pączka, wiceprezes FPP.

Korzyść nie taka oczywista
Eksperci przyznają, że faktycznie koszty zabezpieczenia należytego wykonania umowy to często znaczne obciążenie finansowe dla przedsiębiorców. Przy dużych bowiem projektach lub umowach chodzi przecież o koszty gwarancji bankowych, gwarancji ubezpieczeniowych. Rzadko zdarza się, że zabezpieczenie wnoszone jest w gotówce. Widzą jednak też wady propozycji FPP.

– Kierunek postulowanych zmian rozumiem, ale nie zakładałbym automatyzmu, czy też obligatoryjności obniżenia zabezpieczenia po wykonaniu połowy zamówienia. Wydaje mi się, że to powinno być dostosowane do realizowanego projektu. W przypadku całego szeregu skomplikowanych projektów infrastrukturalnych, ale nie tylko, bo przecież w innych sektorach też, szkoda wyrządzona zamawiającemu nienależytym wykonaniem umowy przez wykonawcę może być bardzo duża. I nie zawsze da się sprowadzić ryzyka do prostego równania matematycznego, tzn. przyjęcia, że po wykonaniu połowy projektu ono spada o połowę. W szczególnych przypadkach rozkład ryzyka może być zupełnie inny. Już teraz podstawową wartością zabezpieczenia jest 5 proc. wartości umowy, a nie 10 proc., jak wcześniej. Ta ostatnia wartość ma zastosowanie jedynie wyjątkowo – tłumaczy Jacek Liput, radca prawny oraz partner w Kancelarii Prawnej Gawroński & Partners.

Podobnego zdania jest Konrad Różowicz, partner w kancelarii Dr Krystian Ziemski&Partners.  – Przepisy p.z.p. już obniżyły zasadniczy, maksymalny poziom wysokości ZNWU z 10 do 5 proc.  wartości zamówienia. Jednocześnie należy odnotować, że zrealizowanie świadczeń w połowie, nie świadczy o tym, że wykorzystanie ZNWU na pokrycie kar umownych (w tym w związku z porzuceniem kontrakt) czy innych roszczeń zamawiającego jest mniej prawdopodobne. W przypadku robót budowlanych można wręcz powiedzieć, że tendencja ta jest przeciwna. Częściej zdarza się porzucanie robót w późniejszej fazie realizacyjnej niż w początkowym stadium robót – podkreśla.

– Z tych powodów zasadne wydaje się pozostanie przy tym, że zamawiający mocą art. 453 ust. 4 p.z.p. może zdecydować się na zastosowanie tzw. zwijalnego ZNWU. W oparciu o wskazany przepis zamawiający ma możliwość, w tych kontraktach, w których uznaje to za zasadne, ograniczać wysokość zabezpieczenia wraz z realizacją kolejnych etapów czy części zamówienia. Aktualnie obowiązujące rozwiązania jawią się jako kompromisowe, w tym uwzględniające interes wykonawców umów o zamówienia publiczne – tłumaczy.

https://www.prawo.pl/biznes/wysokosc-zabezpieczenia-w-przetargach-trzeba-obnizyc-jest-propozycja,525070.html

 2. Brak planu ogólnego nie zakłóci przygotowania miejscowego. Ale do czasu

Zofia Jóźwiak | Data dodania: 31.01.2024

Samorządy obawiają się tego, czy mogą procedować i przyjmować plany miejscowe, gdy plan ogólny nie został jeszcze uchwalony. Gdyby tak było, dla większości jednostek samorządu terytorialnego oznaczałoby to blokadę zmiany w przestrzeni przez najbliższe dwa lata. Ministerstwo Rozwoju i Technologii i eksperci tłumaczą jednak: zmiany są dozwolone.

Czy w obecnym stanie prawnym gminy mogą procedować uchwalanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego lub zmian w nich na podstawie obowiązującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, czy też powinny wstrzymać się z uchwalaniem do czasu  wejścia w życie planu ogólnego – zastanawiają się samorządowcy. To zaś może powodować, że gmina nie będzie mogła uchwalić planu nawet przez najbliższe dwa lata. Takie też pytanie znalazło się w poselskim zapytaniu, skierowanym do ministra rozwoju i technologii

Trudny zbieg przepisów
Konkretnie chodzi o artykuł 27a ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w związku z art. 64 ust. 2 i art. 65 ust. 1 ustawy zmieniającej (ustawy z 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o planowaniu i  zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw) dalej nowelizacja ustawy o planowaniu.

Zgodnie z art. 64 ust. 2, art. 65 ust. 1 nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu dopuszcza się uchwalanie planów miejscowych na podstawie istniejących studiów, które w tych artykułach określają, że przez plan ogólny należy rozumieć istniejące studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Natomiast art. 27a ustawy o planowaniu wprowadza pewien zamęt, bo umożliwia równoległe procedowanie, natomiast zakazuje uchwalania planów miejscowych do czasu uchwalenia planu ogólnego.

Samorządowcy zastanawiają się zatem, czy nie powinni wstrzymać się z ich uchwalaniem do wejścia w życie planu ogólnego. To zaś oznaczałoby, że do tego czasu nie dałoby się zmienić żadnego planu miejscowego ani też przyjąć nowego.

Kwestia okresu przejściowego
– Na podstawie art. 27a ustawy z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, plan miejscowy lub jego zmiana mogą być sporządzane w trakcie sporządzania planu ogólnego. Przepis ten należy stosować łącznie z przepisami przejściowymi nowelizacji ustawy o planowaniu z 7 lipca 2023 r., tj. art. 67 ust. 3 pkt 2, który mówi, że do czasu wejścia w życie planu ogólnego plany miejscowe będą opracowywane na zasadach dotychczasowych zgodnie z ustaleniami studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy poza określonymi przypadkami – wyjaśnia w odpowiedzi na poselskie zapytanie Krzysztof Hetman, minister rozwoju i technologii. Wskazuje, że przystąpienie do sporządzenia planu ogólnego nie blokuje więc sporządzania i uchwalania planów miejscowych na podstawie obowiązującego studium.

Również Agata Legat, radca prawny, prowadząca własną kancelarię, jest zdania, że wątpliwości co do możliwości uchwalania planów miejscowych w trakcie procedowania planu ogólnego są pozorne, wynikają z braku powiązania art. 27a z przepisami przejściowymi ustawy. Z tych ostatnich wynika jednak w sposób jednoznaczny, że w okresie przejściowym tj. do dnia wejścia w życie planu ogólnego, można uchwalać planu miejscowe na podstawie studium uwarunkowań.

Nie jest zatem tak, że wszczęcie procedury uchwalenia planu ogólnego blokuje możliwość uchwalania planów miejscowych. Gminy nie muszą się tego obawiać.

– Takie ukształtowanie przepisów było przemyślaną decyzją ze strony prawodawcy, który, konstruując przepisy przejściowe, zadbał o to, żeby zachować ciągłość procedur – przekonuje mec. Legat.

Wątpliwości są zrozumiałe
– Zapytanie poselskie w mojej ocenie było słuszne, gdyż czytając literalnie art. 27a, zgodnie z którym „plan miejscowy albo jego zmiana może być sporządzany w trakcie sporządzania planu ogólnego albo jego zmiany. W takim przypadku uchwalenie planu miejscowego albo jego zmiany może nastąpić najwcześniej po upływie terminu na wydanie przez wojewodę rozstrzygnięcia nadzorczego dotyczącego uchwały w sprawie planu ogólnego albo jego zmiany”, mogły się pojawić wątpliwości, czy po 24 września 2023 r. zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, bez uchwalenia uprzedniego planu ogólnego była prawnie dopuszczalna – mówi Joanna Maj, radca prawny z kancelarii SWK Legal.

Zdaniem prawniczki wątpliwość ta dodatkowo wzmocniona była brakiem przepisów przejściowych, co oznacza, że art. 27a wszedł w życie w terminie 30 dni od dnia publikacji ustawy w Dzienniku Ustaw. Ale i Joanna Maj jest zdania, że zamierzeniem ustawodawcy nie był paraliż planistyczny i do czasu uchwalenia w gminach planów ogólnych, zmiana mpzp może odbywać się na podstawie „starego” studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania, co wynika z innego przepisu przejściowego, dotyczącego stricte planów ogólnych i studium.

– W tym przypadku można odwołać się za ministerstwem do treści art. 67 ust. 3 pkt 2 nowelizacji ustawy o planowaniu, zgodnie z którym do czasu wejścia w życie planu ogólnego plany miejscowe będą opracowywane na zasadach dotychczasowych zgodnie z ustaleniami studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy poza określonymi przypadkami. Przystąpienie do sporządzenia planu ogólnego nie powinno więc zablokować sporządzania i uchwalania planów miejscowych na podstawie obowiązującego studium – mówi mec. Maj.

Graniczny termin 2025 r.
Eksperci nie mają też wątpliwości, że ważny dla wyżej opisanych zmian planów miejscowych lub ich tworzenia, zgodnie z ubiegłoroczną nowelizacją, jest termin 31 grudnia 2025 roku.

Joanna Maj zwraca uwagę na art. 65 ust. 1 nowelizacji upzp, zgodnie z którym studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin zachowują moc do dnia wejścia w życie planu ogólnego w danej gminie, jednak nie dłużej niż do 31 grudnia 2025 r., i stosuje się do nich przepisy dotychczasowe.

– Plany miejscowe w oparciu o studium co do zasady będzie można podejmować aż do momentu wejścia w życie planu ogólnego, albo do 31 grudnia 2025 r., jeśli plan ogólny nie zostanie w tym terminie uchwalony – mówi Agata Legat. Kiedy natomiast plan ogólny już wejdzie w życie, a wojewodzie upłynie termin na wydanie rozstrzygnięcia nadzorczego, to zdaniem prawniczki będzie można na podstawie tego planu ogólnego uchwalać plany miejscowe. Oznacza to, że procedury planistyczne dziś rozpoczęte będą mogły zostać zakończone w oparciu o studium albo w oparciu o plan ogólny (w zależności od tego, który z aktów będzie obowiązywał w dacie uchwalania planu).

Minister nie wyklucza przesunięcia terminu
Jeśli chodzi bowiem o datę 31 grudnia 2025 r., jest to termin wygaśnięcia obowiązujących studiów. Ustawa nie wprowadza expressis verbis terminu, do którego trzeba uchwalić plan ogólny. Ustala natomiast moment wygaśnięcia studiów, co ma zmotywować do podjęcia w tym terminie planu ogólnego.

To może jednak stwarzać problemy, bo, jak przypomina Joanna Maj, największym problemem reformy planistycznej są krótkie terminy obowiązku wprowadzenia planów ogólnych – na ten moment nierealne dla większości samorządów, nie tylko ze względów finansowych, ale także kadrowych, z uwagi na niską dostępność na rynku specjalistów urbanistów, którzy podjęliby się pracy przygotowania planu ogólnego.

Była już wprawdzie pod koniec 2023 r. próba przedłużenia terminu wprowadzenia planów ogólnych o dwa lata, ale bardzo niedoskonała i odrzucona przez parlament. Jeżeli przepisy nie zostaną zmienione, to w luce między końcem 2025 roku a przyjęciem planu ogólnego, mogłyby być kłopoty z uchwalaniem planów miejscowych. Optymizmem napawa jednak fragment z odpowiedzi na zapytanie poselskie, w którym minister Hetman twierdzi, że jeżeli zaistnieje potrzeba wprowadzenia zmian w przepisach, zostaną podjęte działania w celu ich znowelizowania.

https://www.prawo.pl/samorzad/uchwalanie-miejscowych-planow-zagospodarowania-a-plan-ogolny,525191.html

 3. 21 dni na wydanie zaświadczenia o braku podstaw do wniesienia sprzeciwu

Katarzyna Niemiec | Data dodania: 31.01.2024

Starosta, prezydent miasta może wydać zaświadczenie o braku podstaw do wniesienia sprzeciwu. Wydanie zaświadczenia wyłącza możliwość wniesienia sprzeciwu oraz uprawnia inwestora do rozpoczęcia robót budowlanych. Takie zaświadczenie jest wydawane z urzędu, więc wniosek w tym zakresie nie jest wymagany.

Gdy inwestor zamierza rozpocząć budowę lub inne roboty budowlane niewymagające pozwolenia na budowę, musi dokonać zgłoszenia uregulowanego w art. 30 prawa budowlanego. Organ administracji architektoniczno-budowlanej (starosta, prezydent miasta) może w ciągu 21 dni od dnia doręczenia zgłoszenia wnieść sprzeciw. Jeżeli sprzeciw nie został wniesiony w tym terminie, inwestor może przystąpić do rozpoczęcia robót budowlanych opisanych w zgłoszeniu. Jak można więc zauważyć, co do zasady, by nabyć uprawnienie do rozpoczęcia robót budowlanych, nie jest potrzebne wydanie żadnego aktu administracyjnego, a jedynie brak podjęcia przez organ działania w określonym terminie.

Prawo daje jednakże możliwość skrócenia czasu oczekiwania na nabycie uprawnienia do przystąpienia do budowy.

Nie zawsze trzeba czekać 
Zgodnie z art. 30 ust. 5aa prawa budowlanego organ administracji architektoniczno-budowlanej może z urzędu, przed upływem terminu, wydać zaświadczenie o braku podstaw do wniesienia sprzeciwu. Wydanie zaświadczenia wyłącza możliwość wniesienia sprzeciwu oraz uprawnia inwestora do rozpoczęcia robót budowlanych.

Jeżeli organ wyda zaświadczenie o braku podstaw do wniesienia sprzeciwu, inwestor może przystąpić do rozpoczęcia robót budowlanych przed upływem terminu na wyrażenie sprzeciwu przez organ. Dodatkowo, po wydaniu zaświadczenia, organ nie będzie już mógł wnieść sprzeciwu do zgłoszenia. Zaświadczenie o braku podstaw do zgłoszenia sprzeciwu pozwala więc skrócić czas oczekiwania na nabycie uprawnienia do rozpoczęcia robót budowlanych, a także szybciej zyskać pewność, że zgłoszenie nie zostanie podważone przez organ administracji architektoniczno-budowlanej w drodze sprzeciwu.

Zaświadczenie jest wydawane z urzędu, więc wniosek w tym zakresie nie jest wymagany. Co więcej, organ nie jest w żadnym stopniu związany wnioskiem o wydanie zaświadczenia, gdyż decyzja, co do wydania zaświadczenia, leży w wyłącznej gestii organu. Równie dobrze organ może nie wydawać zaświadczenia i pozostać bezczynnym – inwestor od strony formalnej nie będzie miał na tę kwestię żadnego wpływu.

https://www.prawo.pl/biznes/ile-czasu-na-wydanie-zaswiadczenia-o-braku-podstaw-do-wniesienia-sprzeciwu-ma-starosta,154354.html

 

Podatki | Prasówka | 25-31.01.2024

Rzeczpospolita

 1. Spółka wygrała precedensową sprawę w sprawie podatku od nieruchomości

26 stycznia 2024 | Prawo i podatki | Robert Nogacki

Rozstrzygnięcie warszawskiego sądu otwiera drogę do rewizji zobowiązań z tytułu podatku od nieruchomości dla tych przedsiębiorców, którzy padli ofiarą błędnej, profiskalnej interpretacji przepisów przez organy skarbowe.

Spółka wygrała precedensową sprawę ws. opodatkowania nieruchomości mieszkalnych.

Tylko te budynki, które faktycznie są zajęte do prowadzenia działalności, podlegają najwyższej stawce opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Przesłanki tej nie spełniają budynki zajęte na cele mieszkaniowe – orzekł 25 października 2023 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. To bardzo ważny wyrok dla przedsiębiorców posiadających nieruchomości, nawet dla tych na co dzień trudniących się profesjonalnym wynajmem. Znaczenie w rozstrzygnięciu sprawy miał precedensowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 12 lipca 2023 r. (sygn. III FSK 250/23).

Budynek mieszkalny
W toczonej przed warszawskim sądem sprawie chodziło o budynek mieszkalny, który spółka wynajmuje osobom fizycznym nieprowadzącym działalności gospodarczej, wyłącznie na cele mieszkaniowe. Burmistrz, a później Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdzili, że spółka powinna płacić od tego budynku najwyższą stawkę podatku od nieruchomości, przewidzianą dla nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Budynek związany z działalnością
Spółka zaskarżyła decyzję organów obu instancji. Burmistrz i SKO co prawda przyznali, że zgodnie z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych budynki mieszkalne nie są klasyfikowane jako budynki związane z działalnością gospodarczą. Jednak stanęły na stanowisku, że w pewnych okolicznościach nawet budynek mieszkalny może być traktowany jako zajęty na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej. Organy podniosły, że przedsiębiorca trudni się wynajmem i zarządzaniem nieruchomościami. Sporny budynek został wprowadzony do ewidencji środków trwałych firmy i poddany przez nią amortyzacji, a wydatki związane z utrzymaniem budynku zaliczane do jej kosztów uzyskania przychodu. SKO nie miało wątpliwości, że w tych okolicznościach spółka zobowiązana jest do płacenia najwyższej stawki podatku od nieruchomości przeznaczonej dla budynków przeznaczonych pod działalność gospodarczą, skoro oferowanie mieszkań do wynajęcia stanowi istotę prowadzonej przez nią działalności.

Organy błędnie interpretują przepisy
W skardze do WSA wskazano, że organy błędnie odczytują przepisy. Zgodnie z art. 1a ust. 1 pkt ustawy o podatkach i opłatach lokalnych pod pojęciem gruntów, budynków i budowli związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej ustawa nakazuje rozumieć grunty, budynki i budowle będące w posiadaniu przedsiębiorcy lub innego podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą, z zastrzeżeniem ust. 2a. A zgodnie z art. 1a ust. 2a pkt 1 do gruntów, budynków i budowli związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej nie zalicza się budynków mieszkalnych oraz gruntów związanych z tymi budynkami. Również w art. 5 ust. 1 pkt 2 lit. b ustawa wskazuje, że rada gminy określa wysokość stawek podatku od nieruchomości od budynków lub ich części związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej. Zatem wbrew temu, co twierdzą organy, że lokale mieszkalne podlegają opodatkowaniu według stawki przeznaczonej dla budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz budynków mieszkalnych zajętych na jej prowadzenie, podczas gdy przepisy te odczytywane łącznie prowadzą do wniosku, że aby budynek mieszkalny lub jego część mogły zostać opodatkowane stawką właściwą dla budynków związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą, to muszą być zajęte na prowadzenie takiej działalności.

Cele mieszkaniowe i cele działalności
Z argumentem przedstawionymi w skardze zgodził się sąd. Powołane przez pełnomocnika spółki przepisy tworzą normę prawną, z której wynika, że zastosowanie podwyższonych stawek podatku od nieruchomości do budynku mieszkalnego będącego w posiadaniu przedsiębiorcy możliwe jest tylko wtedy, gdy zajęty jest on na prowadzenie działalności gospodarczej (dotyczy to także części takiego budynku). Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 25 października wydał bardzo ważny dla przedsiębiorców, posiadaczy budynków, wyrok. Na podstawie przedstawionego materiału dowodowego i zarzutów spółki orzekł, że o możliwości zastosowania najwyższej stawki opodatkowania przewidzianej dla nieruchomości przeznaczonej do prowadzenia działalności gospodarczej przesądzające znaczenie ma faktyczne jej zajęcie na prowadzenia takiej działalności. Chodzi więc o prowadzenie w budynku działalności gospodarczej. Za zajęte na taką działalność nie może uznać tych części budynku mieszkalnego, które są zajęte na cele mieszkaniowe, nawet jeśli ich oddanie do korzystania osobom trzecim do realizacji potrzeb mieszkaniowych nastąpiło w ramach działalności komercyjnej podatnika.

W posiadaniu przedsiębiorcy
WSA stwierdził, że ustawodawca w art. 1a ust. 1 pkt 3 ustawy wyraźnie wyłączył z definicji nieruchomości „związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej” budynki mieszkalne oraz grunty związane z tymi budynkami, nawet gdyby znajdowały się w posiadaniu przedsiębiorcy. Swoją argumentację sąd wsparł tym, że nie bez powodu ustawodawca zdecydował preferować niższe stawki opodatkowania dla budynków mieszkalnych. W przypadku najmu, nawet oferowanego przez przedsiębiorcę, ciężar podatkowy przenoszony jest wszak na najemcę. Zatem stanowisko prezentowane przez organy sprawia, że wbrew woli ustawodawcy realizowanie potrzeb mieszkaniowych byłoby obarczane wyższym ciężarem podatkowym (wyroki: sygn. akt III SA/Wa 1401/23 oraz III SA/Wa 1402/23).

Podatek mógł być wyższy, niż powinien
Wydane rozstrzygnięcie warszawskiego sądu otwiera drogę do rewizji zobowiązań z tytułu podatku od nieruchomości dla tych przedsiębiorców, którzy padli ofiarą błędnej, profiskalnej interpretacji przepisów przez organy skarbowe. Przedsiębiorcy mogą domagać się zwrotu nadpłaconych podatków. Z uzasadnienia wyroku będą mogły korzystać również firmy, które będą ustalać stawkę opodatkowania swoich nieruchomości w przyszłości. Wyrok umacnia bowiem korzystną dla nich linię orzeczniczą, wyrażoną już wcześniej w wyrokach NSA z 12 lipca 2023 r. (sygn. III FSK 250/23), NSA z 15 stycznia 2013 r. (sygn. II FSK 933/11) i WSA w Szczecinie z 22 lipca 2020 r. (sygn. I SA/Sz 990/19).

Robert Nogacki
radca prawny, partner zarządzający, Kancelaria Prawna Skarbiec, specjalizująca się w doradztwie prawnym, podatkowym oraz strategicznym dla przedsiębiorców

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509542-Spolka-wygrala-precedensowa-sprawe-w-sprawie-podatku-od-nieruchomosci.html

 2. Zakres obowiązków płatnika – umowy zlecenia podpisywane z obywatelami Ukrainy

29 stycznia 2024 | Podatki i rachunkowość | Kornel Wójcik

Płatnik na podstawie dostępnych mu informacji zobowiązany jest do każdorazowego oceniania statusu rezydencji podatkowej zleceniobiorcy oraz wyboru właściwego sposobu opodatkowania.

Stanowisko takie zawarł dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji indywidualnej z 6 listopada 2023 r. (0113-KDIPT2-2.4011.514.2023.4.AKU).

Stan faktyczny
O wydanie interpretacji indywidualnej przepisów prawa podatkowego do dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (dalej dyrektor KIS) zwróciła się polska spółka prowadząca działalność usługową, płatnik podatku dochodowego od osób fizycznych w stosunku do wynagrodzeń wypłacanych zleceniobiorcom będącym obywatelami Ukrainy.

Mając na uwadze że w przypadku wielu zleceniobiorców może dojść do zmiany miejsca zamieszkania do celów podatkowych (rezydencji podatkowej), a w konsekwencji zmiany obowiązków płatnika z zakresie poboru zaliczek na podatek dochodowy jeszcze w roku rozpoczęcia pracy w oparciu o umowę zlecenia, spółka wyróżniła we wniosku dwa scenariusze wymagające reakcji ze strony płatnika.

W pierwszym z nich, zleceniobiorca nie przedstawia na początku certyfikatu rezydencji z Ukrainy, a jednocześnie nie korzysta ze specjalnych regulacji dotyczących rezydencji podatkowej dla obywateli Ukrainy i nie deklaruje istnienia lub zamiaru przeniesienia centrum interesów życiowych do Polski. Spółka traktując taką osobę jako nierezydenta podatkowego pobiera zgodnie z przepisami zryczałtowany podatek dochodowy według 20 proc. stawki. Następnie zleceniobiorca po kilku miesiącach przedstawia odpowiedni CR z Ukrainy. Warto podkreślić, że w przypadku braku przedstawienia certyfikatu po upływie 183 dni w danym roku, osoba traktowana jest przez płatnika jako polski rezydent podatkowy. Drugi wariant zakłada początkowe złożenie oświadczenia o istnieniu centrum interesów życiowych z Polsce, co implikuje pobór podatku zgodnie ze skalą podatkową. Natomiast po kilku miesiącach, zleceniobiorca przedstawia certyfikat z Ukrainy.

W związku z tym, spółka zadała pytania czy wskutek przekazania certyfikatu dochodzi do powstania nadpłaty podatku i kto jest uprawniony do wystąpienia o zwrot nadpłaty (wariant I), oraz o moment, od którego powinien uznać informacje o ukraińskiej rezydencji podatkowej w związku z przedstawieniem certyfikatu (wariant II). Zdaniem wnioskodawcy, w scenariuszu pierwszym wystąpi nadpłata podatku dochodowego, o której zwrot może wystąpić zleceniobiorca, natomiast informacje o rezydencji podatkowej powinny być uwzględniane przy wypłacie bieżącego wynagrodzenia bez skutku wstecznego.

Stanowisko fiskusa
Dyrektor KIS podzielił zdanie spółki co do obu przedstawionych powyżej pytań.

Organ odwołał się do przepisów ustawy o PIT w zakresie ustalenia miejsca zamieszkania do celów podatkowych w Polsce, a także wymogów ciążących na płatnikach podatku dochodowego od osób fizycznych uzależnionych od zakresu obowiązku podatkowego danego podatnika. Jako że polską ustawę podatkową stosuje się z uwzględnieniem umów w sprawie unikania podwójnego opodatkowania, Organ przywołał konwencję zawartą między rządami Polski a Ukrainy w przedmiotowym zakresie. Zgodnie z zapisami Konwencji, dochody osiągane z wykonywania wolnego zawodu, a w taki właśnie sposób zakwalifikowane zostały dochody zleceniobiorców w opisywanym stanie faktycznym, podlegają co do zasady opodatkowaniu wyłącznie w miejscu zamieszkania do celów podatkowych danego podatnika.

Biorąc pod uwagę wskazane powyżej przepisy, dyrektor KIS odnosząc się do pierwszego z pytań zadanych przez spółkę potwierdza, że zryczałtowany podatek od wynagrodzenia zleceniobiorców będących nierezydentami podatkowymi należy traktować jako pobrany nienależnie, tym samym stanowić będzie on nadpłatę w podatku dochodowym od osób fizycznych. Jednocześnie organ podkreśla wyraźnie, że w myśl art. 29 ust. 2 ustawy o PIT takie rozwiązanie możliwe jest jedynie w momencie przedstawienia przez podatnika certyfikatu z Ukrainy. Zgodnie z przepisami Ordynacji Podatkowej w tym przypadku do wystąpienia z wnioskiem o stwierdzenie i zwrot nadpłaty uprawniony jest dany zleceniobiorca.

Co do drugiego z zadanych pytań, dyrektor KIS podzielił argumentację spółki, wskazującej, że w razie przedstawienia certyfikatu z Ukrainy kilka miesięcy po złożeniu pierwotnego oświadczenia o istnieniu w Polsce centrum interesów życiowych, z perspektywy płatnika podatku dochodowego nie będzie ono wywierało skutków wstecznych. Niejako dopiero przedstawienie certyfikatu będzie aktualizowało wcześniej złożone oświadczenie i dopiero od tego momentu płatnik zobowiązany jest uwzględniać ten fakt badając konieczność poboru zaliczki na podatek dochodowy. Jednocześnie organ podkreślił, że zgodnie z omawianym już wcześniej art. 29 ust. 2 ustawy o PIT zastosowanie korzystniejszych stawek lub niepobranie podatku przez płatnika możliwe jest wyłącznie po udokumentowaniu przez podatnika miejsca zamieszkania do celów podatkowych poprzez certyfikat rezydencji.

Zdaniem autora
Kornel Wójcik – Senior Consultant Global Employer Services Deloitte

Kwestia prawidłowego ustalenia miejsca zamieszkania do celów podatkowych ma kluczowe znaczenie nie tylko w różnych gałęziach prawa podatkowego, ale również dla obrotu gospodarczego. To właśnie na przedsiębiorcach czy spółkach prawa handlowego, pełniących rolę płatników spoczywa obowiązek poprawnego obliczenia, pobrania i wypłacenia podatku właściwym organom podatkowym. Podpisywanie umów zleceń z cudzoziemcami, wśród których znaczącą grupę stanowią obywatele Ukrainy, powoduje, że są dodatkowe obowiązki w zakresie określenia statusu rezydencji.

W omawianej interpretacji indywidualnej dyrektor KIS podchodzi do sprawy kompleksowo, wskazując na obowiązki płatnika w zakresie każdorazowego określenia statusu rezydencji podatkowej zleceniobiorcy na bazie posianych przez siebie informacji. Bowiem status rezydencji przekłada się bezpośrednio na sposób opodatkowania danej osoby, a posiadanie certyfikatu rezydencji z innego kraju jest warunkiem, którego spełnienie określa, czy płatnik może zaniechać poboru podatku lub zastosować korzystniejsze dla podatnika stawki wynikające z umów o unikaniu podwójnego opodatkowania.

Jednocześnie organ zauważa, że płatnik dokonuje poboru zaliczki na podatek, przy zachowaniu dobrej wiary, opierając się jedynie na informacjach posiadanych przez siebie lub przedstawionych przez podatnika. Zatem, zakładając oczywiście zachowanie standardów należytej staranności, płatnik nie jest obowiązany do sprawdzania na etapie poboru zaliczki czy podatnik posiada faktycznie na terytorium Polski centrum interesów życiowych bądź ile dni przebywa na terytorium Polski w danym roku podatkowym, jeśli takich informacji nie posiada lub nie może ustalić. Dowodzi to również, że to sami podatnicy powinni być zainteresowani uzyskaniem, a następnie przedstawieniem płatnikowi dokumentów, w omawianym kontekście przede wszystkim certyfikatów rezydencji, w celu uniknięcia poboru zaliczki na podatek od przychodu finalnie niepodle- gającego opodatkowaniu w Polsce. Uzyska- nie takiego certyfikatu pozwoliłoby tym samym uniknąć konieczności późniejszego zwracania się do organów skarbowych z wnioskiem o stwierdzenie i zwrot nadpłaty podatku dochodowego od osób fizycznych.

https://www.rp.pl/podatki/art39747031-zakres-obowiazkow-platnika-umowy-zlecenia-podpisywane-z-obywatelami-ukrainy

 3. Transakcje z podmiotami powiązanymi w sprawozdaniu finansowym

29 stycznia 2024 | Podatki i rachunkowość | Magdalena Kujawa Marcin Kowalczyk

Wiele firm ze względu na powiązania kapitałowe, osobowe czy inne o charakterze biznesowym podlega szczególnym regulacjom podatkowym i rachunkowym. Trzeba jednak uważać, bo przewidziane w nich zasady, zwłaszcza w zakresie raportowania są detaliczne, mogą się różnić i wymagają dodatkowych rozważań z zakresu wiedzy podatkowej.

Prowadzenie biznesu to wyzwanie. Nie tylko trzeba mieć dobry produkt czy pomysł i umieć go sprzedać, ale jeszcze na bieżąco monitorować zmiany w przepisach, aby zawsze działać zgodnie z prawem. A nie jest to takie proste, zwłaszcza jeśli chodzi o podatki, tym bardziej gdy biznes opiera się na współpracy z jednostkami powiązanymi. Ustawodawca w przepisach podatkowych przewidział bowiem szczególne regulacje dotyczące transakcji z takimi podmiotami. Wiążą się z nimi nie tylko pewne ograniczenia, ale przede wszystkim obowiązki, zwłaszcza w zakresie dokumentacji cen transferowych. Dodatkowo niejednokrotnie wyzwaniem jest fakt, że przepisy podatkowe i rachunkowe posługują się własnymi definicjami podmiotów powiązanych co może prowadzić do różnic w określeniu podmiotów powiązanych.

Definicje bilansowe
Transakcje z podmiotami powiązanymi to jedno ze zdarzeń, które musi znaleźć odzwierciedlenie w sprawozdaniu finansowym. Dla celów bilansowych znaczenie mają przede wszystkim dwie regulacje, tj. ustawa z 29 września 1994 r. o rachunkowości (Dz.U. z 2023 r. poz. 120) oraz Międzynarodowy Standard Rachunkowości nr 24 (MSR 24).

Jeśli chodzi o ustawę o rachunkowości podstawowe kwestie związane z podmiotami powiązanymi szczegółowo uregulowano w art. 3 ust. 1 pkt. 35–44. Wynika z nich m.in., że jednostka powiązana to dwie lub więcej jednostek wchodzących w skład danej grupy kapitałowej. Przez grupę kapitałową ustawa o rachunkowości rozumie jednostkę dominującą wraz z jednostkami zależnymi.

Warto zwrócić uwagę, że dla celów bilansowych jednostkami powiązanymi są przede wszystkim spółki prawa handlowego czy przedsiębiorstwa państwowe. W świetle ustawy o rachunkowości jednostka dominująca to bowiem taka, która jest spółką handlową lub przedsiębiorstwem państwowym, sprawującą kontrolę nad jednostką zależną. W szczególności chodzi m.in. o posiadanie bezpośrednio lub pośrednio większości ogólnej liczby głosów w organie stanowiącym jednostki zależnej, także na podstawie porozumień z innymi uprawnionymi do głosu, wykonującymi prawa głosu zgodnie z wolą jednostki dominującej czy bycie udziałowcem jednostki zależnej i uprawnionym do kierowania jej polityką finansową i operacyjną w sposób samodzielny lub przez wyznaczone przez siebie osoby lub jednostki na podstawie umowy zawartej z innymi uprawnionymi do głosu.

Istotnym uzupełnieniem przepisów ustawy o rachunkowości w zakresie podmiotów powiązanych jest MSR 24, w świetle, którego podmioty powiązane to osoba lub jednostka związana z jednostką, która sporządza sprawozdanie finansowe tzw. jednostką sprawozdawczą. Warto podkreślić, że w porównaniu z polskimi przepisami o rachunkowości MSR 24 kładzie większy nacisk na powiązania osobowe. Na przykład, zgodnie z MSR 24 osoba lub bliski członek rodziny tej osoby jest związany z jednostką sprawozdawczą, jeżeli ta:

– sprawuje kontrolę lub współkontrolę nad jednostką sprawozdawczą,

– ma znaczący wpływ na jednostkę sprawozdawczą lub

– jest członkiem kluczowego personelu kierowniczego jednostki sprawozdawczej lub jej jednostki dominującej.

Przy czym bliscy członkowie rodziny danej osoby to ci, co do których istnieje przypuszczenie, że mogą wywierać na nią wpływ lub podlegać jej wpływowi w swoich kontaktach z jednostką. MSR 24 stanowi, że można do nich zaliczyć m.in. dzieci, małżonka czy partnera życiowego, a także osoby pozostające na utrzymaniu. Powyższe należy rozważyć także w zakresie osób sprawujących nadzór.

Definicje podatkowe
Inaczej kwestię powiązań ustawodawca rozwiązał w przepisach podatkowych. Zgodnie z art. 11a ust. 1 pkt 4 ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz.U. z 2022 r. poz. 2587 za zm.) podmiotami powiązanymi są:

– podmioty, z których jeden wywiera znaczący wpływ na co najmniej jeden inny,

– podmioty, na które wywiera znaczący wpływ ten sam inny podmiot lub małżonek, krewny lub powinowaty do drugiego stopnia osoby fizycznej wywierającej znaczący wpływ na co najmniej jeden podmiot,

– spółka niebędącą osobą prawną i jej wspólnik,

– spółka komandytowa i komandytowo-akcyjna mające siedzibę lub zarząd w Polsce – oraz jej komplementariusz,

– spółka jawna z siedzibą lub zarządem w Polsce, której wspólnikami nie są wyłącznie osoby fizyczne i nie dopełniła określonych obowiązków informacyjnych – oraz jej wspólnik,

– podatnik i jego zagraniczny zakład, a w przypadku podatkowej grupy kapitałowej – spółka kapitałowa wchodzącą w jej skład i jej zagraniczny zakład.

Ponadto ustawa o CIT reguluje szereg innych zagadnień związanych z powiązaniami. Warto jednak zwrócić uwagę na to, co rozumie się przez wywieranie znaczącego wpływu. Tu ustawodawca kładzie nacisk na trzy kwestie. Przede wszystkim uzależnia go od posiadania odpowiedniego – co najmniej 25 proc. – poziomu bezpośredniego lub pośredniego udziału w kapitale, w prawie głosu w organach kontrolnych, stanowiących czy zarządzających, ewentualnie od udziałów lub praw do udziału w zyskach, stratach, lub majątku, w tym jednostek uczestnictwa i certyfikatów inwestycyjnych. Wywieranie znaczącego wpływu to także faktyczna zdolność osoby fizycznej do wpływania na podejmowanie kluczowych decyzji gospodarczych przez osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej. O wpływie świadczyć może również pozostawanie w związku małżeńskim albo występowanie pokrewieństwa lub powinowactwa do drugiego stopnia.

Raportowanie
Dla celów rachunkowych transakcje z podmiotami powiązanymi są wykazywane w sprawozdaniu finansowym. Warto przypomnieć, że są dla nich zarezerwowane specjalne miejsca w sprawozdaniu finansowym, które cechują się określoną specyfiką, jeśli chodzi o wymogi ujawnienia. Przede wszystkim konieczna jest prezentacja takich transakcji w wydzielonych liniach w bilansie oraz rachunku zysków i strat, jeśli chodzi o należności, zobowiązania czy przychody. Dodatkowo konieczne jest sporządzenie noty, w której są zebrane i w pełni ujawnione wszystkie transakcje z jednostkami powiązanymi w podziale na należności, zobowiązania, przychody oraz koszty.

Warunkiem podstawowym prawidłowości sprawozdania finansowego w tym zakresie jest także potwierdzenie i ujawnienie, że transakcje z podmiotami powiązanymi odbywają się na warunkach rynkowych, czyli zgodne z tzw. regułą arms length. Zasada ceny rynkowej została uregulowana w ustawie o CIT w osobnym rozdziale poświęconym cenom transferowym (art. 11c–11j). Z art. 11c ustawy o CIT jasno wynika, że podmioty powiązane są obowiązane ustalać ceny transferowe na warunkach, które ustaliłyby między sobą podmioty niepowiązane. Ceny transferowe weryfikuje się zaś stosując metodę najbardziej odpowiednią w danych okolicznościach ale najlepiej wybraną spośród pięciu podstawowych, czyli: porównywalnej ceny niekontrolowanej, ceny odprzedaży, koszt plus, marży transakcyjnej netto oraz podziału zysku. Niemniej, jeśli zastosowanie, którejś z nich nie jest możliwe to stosuje się inną metodę – w tym techniki wyceny – tak aby odpowiadała ona najbardziej okolicznościom danej transakcji.

Warto przypomnieć, że przy wyborze metody najbardziej odpowiedniej w danych okolicznościach uwzględnia się przede wszystkim warunki, jakie zostały ustalone lub narzucone pomiędzy podmiotami powiązanymi, dostępność informacji niezbędnych do prawidłowego zastosowania metody oraz specyficzne kryteria jej zastosowania.

Wybrana metoda wyceny powinna zostać szczegółowo opisana w dokumentacji cen transferowych, której posiadanie stanowi podstawowy obowiązek o jakim trzeba pamiętać przy transakcjach pomiędzy podmiotami powiązanymi. Z punktu widzenia ustawy o CIT najważniejsza jest lokalna dokumentacja cen transferowych tzw. Local File wraz z analizą porównawczą do każdej transakcji. Obowiązek jej sporządzenia wynika z art. 11k ustawy o CIT. Podmioty powiązane muszą sporządzać dokumentację w języku polskim za każdy rok podatkowy, w celu wykazania, że ceny transferowe zostały ustalone na warunkach, jakie ustaliłyby między sobą podmioty niepowiązane. Na wypełnienie tego obowiązku ustawodawca przewidział termin na koniec dziesiątego miesiąca po zakończeniu roku podatkowego.

Należy pamiętać, że ustawa o CIT określa osobne progi dokumentacyjne. Na przykład dla transakcji kontrolowanej o charakterze jednorodnym, przy transakcji towarowej czy finansowej, lokalna dokumentacja jest wymagana, gdy wartość transakcji przekracza w roku podatkowym 10 000 000 zł. W przypadku transakcji usługowych próg ten wynosi 2 000 000 zł, tak samo jak w przypadku pozostałych, tj. innych niż towarowa, finansowa i usługowa transakcji kontrolowanych o charakterze jednorodnym.

Dla transakcji kontrolowanych z podmiotem mającym miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd na terytorium lub w kraju stosującym szkodliwą konkurencję podatkową lub zagranicznym zakładem położonym na terytorium lub w kraju stosującym szkodliwą konkurencję podatkową, czyli z tzw. rajów podatkowych, próg dokumentacyjny wynosi zaś 2 500 000 zł przy transakcji finansowej i 500 000 zł dla pozostałych.

Co istotne progi dokumentacyjne są ustalane odrębnie dla każdej transakcji kontrolowanej o charakterze jednorodnym oraz odrębnie dla transakcji kosztowych i przychodowych.

Do raportowania transakcji z podmiotami powiązanymi służy formularz TPR-C, a dane jakie powinien on zawierać określa art. 11t ustawy o CIT. Warto podkreślić, że jest on swoistym wyciągiem z lokalnej dokumentacji cen transferowych i wraz z analizą wskaźnikową daje organowi pełen obraz podmiotu w kontekście transakcji kontrolowanych. Formularz TPR-C jest przesyłany do naczelnika do urzędu skarbowego do końca jedenastego miesiąca po zakończeniu roku obrotowego, czyli dokładnie miesiąc po terminie na przygotowanie lokalnej dokumentacji cen transferowych co daje dodatkowy bufor na sfinalizowanie prac nad dokumentacją. Co ważne, TPR-C zawiera oświadczenie zarządu potwierdzające że ceny w transakcjach z podmiotami powiązanymi zostały ustalone na warunkach rynkowych. Należy pamiętać że oświadczenie jest składane pod groźbą kar przewidzianych w Kodeksie karno-skarbowym.

Ponadto podmioty powiązane, których sprawozdania finansowe są konsolidowane metodą pełną lub proporcjonalną i skonsolidowane przychody przekroczyły w poprzednim roku obrotowym kwotę 200 000 000 zł lub jej równowartość mają obowiązek dołączenia do lokalnej dokumentacji cen transferowych grupowej dokumentacji cen transferowych, czyli tzw. Master File.

Ostatnim obowiązkiem, o którym należy wspomnieć w kontekście podatkowym jest raportowanie „country by country” na formularzu Cbc-p i Cbc-n.

Zagrożenia i wyzwania
Sporządzenie odpowiedniej dokumentacji cen transferowych to nie tylko ważny obowiązek, ale przede wszystkim spore wyzwanie. To skomplikowana i wymagająca operacja, z czego firmy i ich zarządy nie zawsze zdają sobie sprawę. Przy czym chodzi nie tylko o sporządzenie samej dokumentacji, opisanie przebiegu transakcji, funkcji, aktywów, ryzyk, skalkulowanie jej wartości i osiągniętego wyniku na transakcji, ale też o przygotowanie i przeprowadzenie analiz, które uzasadniają jej rynkowy charakter. W tym kontekście szczególną uwagę należy zwrócić na art. 11q ustawy o CIT, który szczegółowo określa elementy lokalnej i grupowej dokumentacji cen transferowych. W szczególności chodzi o wymóg przygotowania analizy porównawczej tj. porównania danych podmiotów niepowiązanych lub transakcji zawieranych z podmiotami niepowiązanymi uznanych za porównywalne do warunków ustalonych w transakcjach kontrolowanych. Może się zdarzyć, że transakcja nie będzie mogła zostać poddana klasycznej analizie w oparciu o dane innych podmiotów, wówczas dopuszczalna jest tzw. analiza zgodności, wykazująca zgodność warunków, na jakich została zawarta transakcja kontrolowana, z warunkami, jakie ustaliłyby między sobą podmioty niepowiązane.

Nie wszyscy mają świadomość, że w przypadku transakcji z podmiotami z rajów podatkowych, również wymagana jest lokalna dokumentacja cen transferowych. Co ważne, dodatkowo musi ona zawierać uzasadnienie gospodarcze takiej transakcji, w szczególności opis spodziewanych korzyści ekonomicznych, w tym podatkowych.

Innym potencjalnym zagrożeniem może okazać się wymóg posiadania analiz porównawczych, które są ważne tylko 3 lata. Co więcej, ten wymóg może być częstszy, jeśli warunki biznesowe ulegają zmianie w obliczu zmian gospodarczych. Polskie przepisy dopuszczają analizy na podstawie danych podmiotów porównywalnych z Europy.

Co prawda sama lokalna dokumentacja cen transferowych nie musi być składana do organu podatkowego. Niemniej nie oznacza to, że nie trzeba się nią martwić, bo fiskus ma prawo jej zażądać. Zgodnie z art. 11s ustawy o CIT podmioty powiązane, które mają obowiązek sporządzania lokalnej lub grupowej dokumentacji cen transferowych muszą ją przedłożyć na żądanie organów podatkowych, w terminie 14 dni.

Z tym wiąże się inne niebezpieczeństwo i wyzwanie. W praktyce w wielu przypadkach dokumentacje te są przygotowywane jedynie na poziomie zagranicznej spółki matki i nie są weryfikowane pod kątem zgodności z polskimi przepisami. Co więcej, nierzadko dokumentacja, o którą może przecież w każdej chwili poprosić fiskus nie występuje nawet w polskiej wersji językowej. W takim przypadku skompletowanie dokumentacji wraz z analizą porównawczą i wymaganymi załącznikami, a do tego jeszcze z tłumaczeniem w terminie 14 dni może okazać się nie lada wyzwaniem dla zarządu. Zwłaszcza, że 14-dniowy termin nie może zostać przedłużony.

W kontekście transakcji z podmiotami powiązanymi, zwłaszcza zakupionych usług niematerialnych, które stanowią koszty uzyskania przychodów warto podkreślić, że podatnik poza dokumentacją cen transferowych musi posiadać dowody potwierdzające, że nabyte usługi zostały faktyczne wykonanie. Dlatego szczególnie ważne jest bieżące zbieranie dokumentów do wykonania tego rodzaju świadczeń.

Transakcje z podmiotami powiązanymi stają się coraz poważniejszym wyzwaniem dla firm. Nie tylko dlatego, że coraz częściej trafiają na celownik regulatora podatkowego i finansowego, a ich błędna identyfikacja podatkowa i ujęcie bilansowe to spore ryzyko. Praktyka potwierdza, że mają one coraz większe znaczenie dla samych inwestorów. Żeby bowiem dobrze rozumieć, jak działa spółka, inwestorzy muszą mieć dobrą wiedzę czy i jak prezentowane są transakcje z jednostkami powiązanymi. A ta wiedza przecież na końcu przekłada się na ich decyzje.

Magdalena Kujawa Doradczyni Podatkowa, Starsza Menedżerka w Zespole Rachunkowości Podatkowej i Zarządzania Ryzykiem Podatkowym, EY Polska
Marcin Kowalczyk Biegły Rewident, Partner w Dziale Audytu, EY Polska

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509620-Transakcje-z-podmiotami-powiazanymi-w-sprawozdaniu-finansowym.html

 4. Moment korekty pliku JPK w zakresie czynności nieopodatkowanej VAT

29 stycznia 2024 | Podatki i rachunkowość | Anna Samól

O ile, wystawianie faktur VAT korygujących spowodowanych m.in. udzieleniem rabatu na dany towar/usługę nie budzi wątpliwości, o tyle wiele wątpliwości istnieje w sytuacjach, w których podatnik koryguje wystawioną uprzednio fakturę VAT oraz złożony plik JPK, gdzie wykazał podatek należny, a transakcja taka stanowiła czynność niepodlegającą opodatkowaniu VAT.

Do tematyki związanej z tym zagadnieniem odniósł się dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w wydanej niedawno interpretacji indywidualnej z 24 października 2023 r. (0114-KDIP1-1.4012. 516.2023.1.AKA).

Sytuacja wnioskodawcy
W przedstawionym we wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej stanie faktycznym podatnik wskazał, że we wrześniu 2021 r. dokonał transakcji sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa (dalej ZCP), którą pierwotnie potraktował jako czynność nieopodatkowaną VAT, a w konsekwencji do ceny ZCP nie doliczył VAT.

Następnie, podatnik otrzymał interpretację indywidualną, zgodnie z którą przedmiotowa transakcja powinna zostać uznana jako zbycie składników majątkowych, podlegające opodatkowaniu VAT. W konsekwencji, na podstawie otrzymanej interpretacji podatnik wystawił fakturę VAT, a następnie dokonał korekty pliku JPK za wrzesień 2021 r., wykazując podatek należny z tytułu przedmiotowej transakcji.

W marcu 2023 r. podatnik uzyskał kolejną interpretację indywidualną, w której organ wskazał, iż dokonana transakcja stanowi jednak sprzedaż ZCP, a więc transakcję wyłączoną z opodatkowania VAT (zgodnie z art. 6 pkt 1 ustawy o VAT).

W konsekwencji, na podstawie tej interpretacji, sprzedawca wystawił fakturę VAT korygującą do pierwotnie wystawionej faktury VAT w tym zakresie.

W świetle opisanego stanu faktycznego i wydanych na rzecz podatnika interpretacji indywidualnych, podatnik zwrócił się z kolejnym wnioskiem o interpretację, w którym chciał potwierdzić metodologię wystawienia faktury VAT korygującej do uprzednio wystawionej faktury VAT w zakresie dokonanej transakcji ZCP oraz kwestie związane z jej ujęciem w pliku JPK.

Stanowisko organu
Organ w wydanej na rzecz podatnika interpretacji indywidualnej w pierwszej kolejności podkreślił, iż w przedstawionym stanie faktycznym dokonana transakcja nie powinna zostać udokumentowana fakturą VAT, bowiem zbycie ZCP nie stanowi czynności opodatkowanej tym podatkiem.

Zdaniem dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, w przypadku, gdy wnioskodawca błędnie wystawił fakturę VAT w przedmiotowym zakresie powinien ją skorygować wystawiając fakturę VAT korygującą, na podstawie której „wyzeruje” wykazane uprzednio kwoty. Niemniej, organ podkreślił, iż faktura VAT korygująca wystawiana w analizowanej sytuacji nie odnosi się do przypadków uwzględnionych w art. 29a ust. 10 pkt 1-3 ustawy o VAT i w konsekwencji zastosowania nie znajdzie art. 29a ust. 13 ustawy o VAT, nakazujący uwzględnienie faktury korygującej zmniejszającej podstawę opodatkowania w rozliczeniu za okres, w którym sprzedawca uzgodnił z nabywcą warunki obniżenia podstawy opodatkowania.

Tym samym, organ wskazał, iż faktura VAT korygująca powinna zostać ujęta w rozliczeniu VAT za miesiąc, w którym powstał tzw. błąd pierwotny, a więc w pliku JPK za wrzesień 2021 r. Dodatkowo, organ stwierdził, iż podatnik nie jest zobowiązany do posiadania dokumentacji potwierdzającej uzgodnienia z nabywcą w zakresie warunków obniżenia podstawy opodatkowania, o której mowa w art. 29a ust. 13 ustawy o VAT.

Anna Samól
doradca podatkowy, starszy konsultant w zespole VAT w firmie Deloitte

Przytoczone stanowisko organu wydaje się być słuszne z punktu widzenia rzetelności i prawidłowości dokumentowania przez podatników realizowanych transakcji gospodarczych. Organ co do zasady zwrócił uwagę na tzw. „błąd pierwotny” w uznaniu transakcji ZCP jako czynności podlegającej opodatkowaniu VAT. W sytuacji, w której nie doszłoby do tegoż błędu, podatnik nie udokumentowałby realizowanej transakcji fakturą VAT, a w konsekwencji nie ująłby jej w swoich rozliczeniach VAT z wykazanym podatkiem należnym.

Co istotne, dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wskazał, iż przepisy art. 29a ust. 13 i 14 ustawy o VAT odnoszą się głównie do sytuacji, w których dochodzi do zmiany warunków transakcji (np. udzielenie opustów/rabatów, zwrot towarów i opakowań, zwrot całości/części zapłaty otrzymanej przed dokonaniem sprzedaży). W konsekwencji, zdaniem organu przepisy te nie powinny być stosowane w przypadkach dotyczących usunięcia pierwotnych błędów podatników polegających na potraktowaniu danej transakcji za opodatkowaną VAT zamiast jako niepodlegającej ustawie o VAT.

Odnosząc się zaś do kwestii posiadania dokumentacji potwierdzającej warunki obniżenia podstawy opodatkowania, logiczne wydaje się przyjęte przez organ stanowisko, zgodnie z którym w analizowanej sprawie nie ma obowiązku jej posiadania. W omawianym stanie faktycznym, w rzeczywistości nie doszło do żadnych ustaleń prowadzących do zmniejszenia podstawy opodatkowania, bowiem o podstawie opodatkowania nie sposób mówić w sytuacji wykonywania czynności niepodlegających opodatkowaniu VAT.

Podkreślenia wymaga również fakt, iż organ wydając komentowaną interpretację zajął stanowisko tożsame z kształtującą się obecnie linią interpretacyjną (m.in. interpretacja indywidualna z 20 kwietnia 2023 r., 0112-KDIL1-2.4012.90.2023.1.DS). Zaprezentowany w interpretacji pogląd w zakresie skorygowania faktury VAT dotyczącej transakcji ZCP, która stanowiła czynność niepodlegającą opodatkowaniu VAT może okazać się przydatny w odniesieniu do innych czynności błędnie potraktowanych przez podatników za opodatkowane VAT.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509622-Moment-korekty-pliku-JPK-w-zakresie-czynnosci-nieopodatkowanej-VAT.html

 5. Zeznania roczne: zwroty podatku będą mniejsze

30 stycznia 2024 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik

Na zwrot PIT mogą liczyć ci, którzy dopiero w zeznaniu skorzystają z kwoty wolnej albo ulg i zwolnień. Fiskus nie odda jednak tak dużo jak w zeszłym roku.

Czy w tym roku także będziemy mogli pojechać całą rodziną na wczasy za zwrot podatku? – pytają czytelnicy. Niestety, takich miłych niespodzianek jak w zeszłym roku, gdy skarbówka masowo oddawała pokaźne kwoty, na pewno będzie mniej.

– Ubiegłoroczne zwroty wynikały głównie z obniżki stawki PIT wprowadzonej przy poprawianiu Polskiego Ładu. To była jednak wyjątkowa sytuacja. Teraz wracamy do normalności, czyli sytuacji, w której u większości podatników suma pobranych w trakcie roku zaliczek na PIT mniej więcej zgadza się z kwotą rocznego zobowiązania. Zwroty więc na pewno będą mniejsze – mówi Rafał Sidorowicz, doradca podatkowy, starszy menedżer w kancelarii MDDP.

Przypomnijmy, że w zeznaniu wyliczamy kwotę należnego za cały rok podatku. Porównujemy go z sumą zaliczek na PIT za poszczególne miesiące. Jeśli było ich mniej, dopłacamy fiskusowi. Jeśli zaliczki są wyższe niż roczny podatek, wykazujemy nadpłatę.

Kto może liczyć na nadpłatę
Kto może na nią liczyć? – Na pewno ci, którzy nie wykorzystali w trakcie roku kwoty zmniejszającej podatek. Mogą to być zwłaszcza zleceniobiorcy bądź zarabiający na umowach o dzieło. W 2023 r. mogli po raz pierwszy zawnioskować (na formularzu PIT-2) o odliczanie tej kwoty. Jeśli tego nie zrobili, płatnik pobierał większy podatek. W zeznaniu rocznym będzie można go odzyskać – mówi Rafał Sidorowicz.

Nadpłatę wykażą też osoby, które nie korzystały na bieżąco, choć miały do tego prawo, z podatkowych zwolnień. Na przykład rodzice mający przynajmniej czworo dzieci, seniorzy niepobierający emerytury czy wracający z emigracji (ich przychody są wolne od PIT do 85 528 zł rocznie). A także ci, którym płatnicy pobierali normalne zaliczki na podatek, a w zeznaniu rocznym rozliczą się wspólnie z małżonkiem bądź samotnie wychowywanym dzieckiem i dzięki temu danina wyjdzie im mniejsza.

Skąd bierze się zwrot
– Przyczyny nadpłacenia podatku w trakcie roku mogą być różne. Niektórzy mogli nie poinformować płatnika o przysługującej im preferencji, np. zwolnieniu z podatku czy rozliczeniu z małżonkiem. Inni mogli nabyć do niej prawo w trakcie roku, a we wcześniejszych miesiącach płatnik pobierał im normalne zaliczki. Załóżmy, że pan Kowalski jest na etacie i ma co miesiąc 40 tys. zł dochodu. Przez większość miesięcy pracodawca pobierał mu 32-proc. zaliczkę na PIT. W grudniu pan Kowalski się ożenił. W zeznaniu rocznym może się rozliczyć razem z żoną. Ponieważ małżonka nie pracuje, dzięki wspólnemu opodatkowaniu odzyska blisko 27 tys. zł – tłumaczy Rafał Sidorowicz.

Na pieniądze z urzędu mogą liczyć też ci, którzy korzystają z ulg wykazywanych dopiero w zeznaniu rocznym. Na przykład odliczają od dochodu wydatki na ekologiczne ogrzewanie domu. Albo zmniejszają podatek o odpis na dzieci.

Kiedy skarbówka odda pieniądze
Ile trzeba czekać na zwrot? Jeśli przekażemy roczną deklarację elektronicznie, to maksymalnie 45 dni. Ministerstwo Finansów w zeszłym roku informowało, że podatnicy korzystający z usługi Twój e-PIT czekają średnio 12 dni. Jeśli fiskus dostanie deklarację papierową, na oddanie nadpłaty ma trzy miesiące.

Termin na zwrot liczy się od dnia złożenia zeznania rocznego. Ale nie wcześniej niż od 15 lutego. Dopiero wtedy rusza bowiem akcja PIT 2023. Złożenie zeznania wcześniej nic podatnikowi nie da.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku (czyli przy rozliczaniu deklaracji za 2022 rok, pierwszy, w którym obowiązywał Polski Ład) zwroty wykazano w ponad 15,7 mln zeznań. Już w połowie czerwca Ministerstwo Finansów podawało, że oddało ponad 27 mld zł. Średnia kwota zwrotu wyniosła 1,7 tys. zł. Natomiast 1,8 mln osób musiało dopłacić podatek.

Twój e-PIT także dla przedsiębiorców
W tegorocznych rozliczeniach nowością jest to, że wstępnie wypełnione zeznanie w systemie Twój e-PIT dostaną też przedsiębiorcy. Zarówno ci na skali (formularz PIT-36), jak i podatku liniowym (PIT-36L) oraz ryczałcie (PIT-28).

Co znajdą w zeznaniu od fiskusa? Informacje, które posiada Krajowa Administracja Skarbowa. Przede wszystkim dane rejestracyjne przedsiębiorcy, a także wpłacone przez niego w trakcie roku kwoty zaliczek na PIT lub ryczałtu. Ministerstwo Finansów wskazuje, że w zeznaniu uwzględnione będą też wszystkie informacje uzyskane od płatników, np. o dochodach z etatu czy umowy zlecenia.

Jednak najważniejsze rzeczy, czyli przychody z działalności, a rozliczający się na skali i liniówce także koszty ich uzyskania, trzeba wpisać samemu. Fiskus nic o nich nie wie, bo w trakcie roku nie dostaje żadnych deklaracji.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509802-Zeznania-roczne–zwroty-podatku-beda-mniejsze.html

Dziennik Gazeta Prawna

 1. Spółki mogą uniknąć podatku minimalnego na kilka sposobów

Radosław Kowalski | 29 stycznia 2024, 17:00

Mimo rocznego charakteru tej daniny już teraz warto przyjrzeć się kosztom, które podlegają wyłączeniu dla potrzeb badania, czy dotyczy ona podatnika. Ważna tutaj może być nie tylko właściwa klasyfikacja środków trwałych, lecz także furtka, jaką stwarza definicja leasingu na potrzeby CIT.

Po dwuletnim zawieszeniu (formalnie zwolnieniu) wraz z początkiem 2024 r. rozpoczął swoje funkcjonowanie podatek minimalny dotyczący spółek i podatkowych grup kapitałowych. I choć przepisy normujące tę daninę weszły w życie od 2022 r., to podatnicy nie są i nie byli zobligowani do realizowania jakichkolwiek obowiązków zapisanych w art. 24ca ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2805; dalej: ustawa o CIT) w rozliczeniach za okres od 1 stycznia 2022 r. do 31 grudnia 2023 r. Podkreślić należy, że przepisy zwalniające dzięki swojej konstrukcji nie pozostawiają wątpliwości co do tego, iż składając zeznanie podatkowe za 2023 r. spółki (odpowiednio PGK), nie muszą płacić ani też w żaden sposób deklarować czy rozliczać podatku minimalnego, o którym mowa w art. 24ca ustawy o CIT. Pierwszym zeznaniem podatkowym w CIT, w którym spółki i PGK będą musiały uwzględnić podatek minimalny (oczywiście przy wystąpieniu przesłanek normatywnych), będzie zeznanie dotyczące roku podatkowego 2024. Co jednak istotne, przepisy o podatku minimalnym formalnie narzucają działanie dopiero przy sporządzaniu zeznania rocznego. Tak więc na etapie zaliczkowania CIT podatek minimalny w żaden sposób nie jest rozliczany. To jednak nie może stanowić zachęty do całkowitego odłożenia tematu tej daniny do momentu sporządzania zeznania podatkowego za 2024 r. Otóż już w trakcie roku – w ramach symulacji fiskalnej – warto na bieżąco sprawdzać, jak rzeczywiste jest zagrożenie dociążenia podatkowego w związku ze zbyt niskim wynikiem podatkowym w źródle przychodów innym niż zyski kapitałowe. A to oznacza w pierwszej kolejności rozstrzygnięcie, czy ma zastosowanie któreś z zastrzeżeń normatywnych z 24ca ust. 14 ustawy o CIT, powodujących, że do spółki (odpowiednio PGK) nie stosuje się podatku minimalnego. Jeżeli żadne z nich nie dotyczy danego podatnika, to konieczna jest modyfikacja wyniku podatkowego dla potrzeb sprawdzenia, czy nie wystąpiły strata albo dochód, którego udział w przychodzie nie przekracza progu normatywnego 2 proc. Warto przypomnieć, że ustawodawca nakazuje porównywać tutaj dochód wg art. 7 ust. 1 czy odpowiednio art. 7a ust. 1 ustawy o CIT. To według mnie oznacza ni mniej, ni więcej, że jest to dochód przed rozliczeniem straty z lat ubiegłych, a także przed odliczeniem ulg pomniejszających podstawę opodatkowania.

Alternatywny wynik podatkowy
Należy podkreślić, że prawodawca daje podatnikom szczególną kompetencję w obszarze weryfikacji wyniku podatkowego w źródle przychodów innych niż zyski kapitałowe. Nie chodzi przy tym o sterowanie „zwykłymi” przychodami i kosztami, które wpływałyby na wysokość rocznego dochodu podatkowego wyznaczającego podstawę opodatkowania w CIT. Otóż ustawodawca pozwala na ingerencję w enumeratywnie wymienione w art. 24ca ust. 2 ustawy o CIT koszty (a niekiedy odpowiednio w koszty i przychody) – poprzez wyłączenie ich z rachunku podatkowego dla uzyskania alternatywnego do „podstawowego” wyniku podatkowego. Trzeba przy tym bardzo wyraźnie zastrzec, że jest to rekalkulacja dokonywana tylko i wyłącznie dla potrzeb badania, czy występuje obowiązek rozliczenia podatku minimalnego. W żaden sposób operacja taka nie wpływa na podstawę opodatkowania czy wysokość nie tylko „podstawowego” CIT, lecz także samego podatku minimalnego. Tym samym podatnicy nie muszą się obawiać, że takie wyliczenie w jakikolwiek sposób negatywnie wpłynie na ich sytuację fiskalną. Wprost przeciwnie – badanie takie może uchronić spółkę lub PGK przed koniecznością naliczenia i zapłaty podatku minimalnego.

Co można zrobić
Jak zostało wcześniej wspomniane, służby podatkowe spółek i PGK, w których specyfikę jest wpisana niska rentowność fiskalna, powinny już w trakcie roku zainteresować się tą daniną. Nie chodzi o inżynierię podatkową, kreatywne rozliczenia czy tym bardziej nieuzasadnione prawnie zaniżanie (w tym przesuwanie na późniejszy okres) kosztów czy zawyżanie przychodów. Tego rodzaju operacje są nieskuteczne, bo nawet gdyby tym sposobem udało się podatnikowi wypracować udział dochodu w przychodach przekraczający 2 proc., to dokonane po zakończeniu roku prawidłowe rozliczenie może ujawnić konieczność rozliczenia podatku minimalnego. W tym miejscu warto nadmienić, że wprowadzenie podatku minimalnego może doprowadzić w przyszłości do zaskakujących sytuacji, w których organ podatkowy w wyniku przeprowadzonego postępowania określi niższy wynik podatkowy, niż uczynił to sam podatnik, ale tym samym wykaże zaległość w podatku minimalnym!

Spółki i PGK nie muszą natomiast obawiać się, że powodowane wysoką inflacją podwyżki wynagrodzeń pracowniczych wpędzą spółkę (odpowiednio PGK) w podatek minimalny. Warto natomiast rozważyć oparcie zatrudnienia o stosunek pracy, a nie o tzw. umowy śmieciowe czy relacje B2B. Tylko bowiem w przypadku wynagrodzeń pracowniczych i narzutów z nimi związanych (w tym PPK) prawodawca przewidział możliwość weryfikacji kosztów dla potrzeb badania – a dokładniej ich obniżenia o 20 proc.

Ewentualna zmiana strategii gospodarczej, która miałaby uchronić przed podatkiem minimalnym, nie powinna uwzględniać ograniczenia inwestycji w środki trwałe czy rozwoju z wykorzystaniem leasingowanych składników majątku. Chodzi bowiem o to, że weryfikując wynik podatkowy dla potrzeb ustalenia, czy ma zastosowanie podatek minimalny, podatnik wyłącza z rachunku podatkowego zaliczone w danym roku do kosztów uzyskania przychodów, w tym poprzez odpisy amortyzacyjne, koszty wynikające z nabycia, wytworzenia lub ulepszenia środków trwałych lub wykorzystywania środków trwałych na podstawie umowy leasingu finansowego.

► Wartości niematerialne i prawne

Warte uwagi jest to, iż ustawodawca wskazuje wyłącznie na koszty związane ze środkami trwałymi, a to oznacza, że nie można modyfikować wyniku o odpisy amortyzacyjne dotyczące wartości niematerialnych i prawnych. Zatem w ich przypadku jedynym sposobem na ograniczenia ryzyka w zakresie podatku minimalnego jest rzeczywiste wydłużenia okresu amortyzacji, co przecież jest prawnie dopuszczalne, i tym sposobem obniżenie kosztów podatkowych danego roku. Jednak trzeba wówczas uwzględnić to, że takie obniżenie kosztów już nie tylko wpływa na wynik identyfikowany dla potrzeb badania, czy występuje podatek minimalny, lecz także spowoduje zwiększenie „zwykłego” zobowiązania podatkowego w CIT.

► Wyposażenie

Należy także zadbać o prawidłową prezentację kosztów nabycia czy wytworzenia środków trwałych. Powszechnym błędem polskich podatników jest niewłaściwa klasyfikacja niektórych składników majątku. Co prawda, często uchybienie takie nie skutkuje wystąpieniem błędu, lecz może doprowadzić do niepotrzebnego naliczenia podatku minimalnego. Chodzi o składniki majątku o niskiej, znacznie niższej niż 10 tys. zł wartości (cenie nabycia, koszcie wytworzenia), które często są określane mianem wyposażenia, a które faktycznie spełniają warunki do ich klasyfikacji jako środki trwałe. Według bowiem definicji normatywnej art. 16a ust. 1 ustawy o CIT do środków trwałych zaliczyć należy np. „wyposażenie” biurowe i mam tutaj na myśli nie tylko komputery, drukarki, skanery, lecz także dziurkacze, zszywacze, segregatory czy czajniki wykorzystywane w biurze. Wystarczy bowiem odnieść ich cechy do wymogów zapisanych w art. 16a ust. 1 ustawy o CIT: będące własnością/współwłasnością podatnika, nabyte lub wytworzone, kompletne, zdatne do używania w dniu przyjęcia do używania o przewidywanym okresie używania dłuższym niż rok i wykorzystywane w działalności gospodarczej. Wszystkie wymienione powyżej składniki majątku posiadają takie cechy, a skoro tak jest, to są środkami trwałymi (nawet jeżeli na co dzień tak ich nie postrzegamy, często błędnie zaliczając wydatki na ich nabycie w koszty w dacie poniesienia, a nie w dacie przejęcia do używania – patrz: art. 16d ust, 1 ustawy o CIT). To z kolei oznacza, że dokonując weryfikacji dochodu dla potrzeb sprawdzenia, czy przypadkiem spółka (PKG) nie wpada w podatek minimalny, mamy pełne prawo koszty ich nabycia wyłączyć z kosztów podatkowych! W niektórych branżach w skali roku są to niebagatelne kwoty (np. wyposażenie, naczynia, sztućce w hotelach czy lokalach gastronomicznych, jak też drobne narzędzia ręczne typu kombinerki, szlifierki itp.).

► Opłaty leasingowe

Zwykło się mówić, że w katalogu kosztów podlegających wyłączeniu dla potrzeb badania, czy spółka (PGK) podlega pod podatek minimalny, są także opłaty leasingowe przy leasingu operacyjnym (bo przy finansowym zastosowanie ma wyłączenie właściwe dla amortyzacji). Zapewne to było intencją prawodawcy, jednak wyszło mu nieco inaczej i wyłączenie ma znacznie szersze zastosowanie. Wynika to z tego, że wprowadzając regulację dotyczącą podatku minimalnego, w art. 24ca ust. 2 pkt 3 ustawy o CIT prawodawca nie odesłał do opłat na podstawie umowy, o której mowa w art. 17b ust. 1 ustawy o CIT (czyli leasing operacyjny), a do opłat z umowy wskazanej w art. 17 pkt 1 ustawy o CIT. Ten przepis wskazuje zaś na umowę leasingu, ale wg CIT, a tak zdefiniowana umowa leasingu ma znacznie szersze zastosowanie niż tylko do leasingu operacyjnego czy finansowego! Jak bowiem zostało wskazane w tej definicji, za umowę leasingu uważa się umowę nazwaną w kodeksie cywilnym, a także każdą inną umowę, na mocy której jedna ze stron (finansujący) oddaje do odpłatnego używania albo używania i pobierania pożytków na warunkach określonych w ustawie drugiej stronie (korzystającemu), podlegające amortyzacji środki trwałe lub wartości niematerialne i prawne, a także grunty oraz prawo wieczystego użytkowania gruntów.

Co to oznacza? Otóż to, że badając, czy spółka (PGK) jest objęta podatkiem minimalnym, można z kosztów podatkowych wyłączyć nie tylko opłaty leasingowe ponoszone na podstawie umowy leasingu operacyjnego, lecz także np. czynsz najmu nieruchomości, w tym biura, gdyż taka umowa nie jest leasingiem operacyjnym ani finansowym, lecz jest umową leasingu wg definicji art. 17a pkt 1 ustawy o CIT. Ważne jest jednak, by nieruchomość czy jakikolwiek inny przedmiot bądź prawo oddane w używanie były dla wynajmującego środkiem trwałym bądź… wartością niematerialną i prawną. Zapewne organy podatkowe będą próbowały to kwestionować, lecz moim zdaniem w ten sposób z kosztów podatkowych mogą być wyłączone nawet te opłaty, które są ponoszone na podstawie leasingu finansowego praw będących dla finansującego wartościami niematerialnymi i prawnymi, a które to opłaty w danym roku korzystający uwzględnił w kosztach poprzez odpisy amortyzacyjne. Czy istotnie takie były intencje prawodawcy? Jak się zdaje nie do końca, ale tak wynika z przepisów. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9412735,spolki-moga-uniknac-podatku-minimalnego-na-kilka-sposobow.html

 2. Składka zdrowotna w górę. O ile więcej zapłacą przedsiębiorcy?

Piotr Celej | 30 stycznia 2024, 06:00

W 2024 roku ustawodawca dwukrotnie zaplanował podniesienie kwoty minimalnej. Wzrośnie również przeciętne wynagrodzenie. Dla przedsiębiorców oznacza to podwyżki m.in. składki zdrowotnej. Ile będzie wynosiła?

Wysokość składki zdrowotnej obliczana jest od dochodu i zależy również od minimalnego wynagrodzenia oraz wybranej formy opodatkowania. Minimalna podwyżka wynosi ponad 13 złotych, ale nie każdy przedsiębiorca się na to załapie. Część zapłaci zdecydowanie więcej.

Skala podatkowa, czyli zasady ogólne
W tym wypadku – składka zdrowotna wynosi 9 proc. dochodu przedsiębiorcy, ale nie może wynosić mniej niż 9 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Co istotne, do wyliczenia składki bierze się pod uwagę dochód za poprzedni miesiąc. W 2024 roku przewidziano dwie podwyżki wynagrodzenia minimalnego. Od stycznia wyniesie ona 4242 zł brutto, co oznacza, że minimalna składka to 381,78 złotych. Z kolei lipcu płaca minimalna wyniesie 4300 zł brutto – wówczas najniższa stawka wyniesie 387 złotych.

Składka zdrowotna w przypadku podatku liniowego
Jeśli przedsiębiorca płaci podatek liniowy – składka zdrowotna wynosi wówczas 4,9 proc. dochodu, przy czym nie może być niższa niż 9 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującego na pierwszy dzień danego roku (399,60 zł).

Stawka dla przedsiębiorcy „na ryczałcie”
Wysokość składki zdrowotnej dla przedsiębiorców korzystających z ryczałtu zależna jest wówczas od rocznych przychodów i opiera się na trzech stawkach:
• przychód do 60 tys. zł – 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia (399,60 zł)
• przychód od 60 tys. zł do 300 tys. zł – 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia (666 zł)
• przychód powyżej 300 tys. zł – 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia. (1198 zł)
Podwyżki wynikają tutaj wprost z Polskiego Ładu, który określił za podstawę wyliczenia przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, włącznie z wypłatami z zysku, w IV kwartale roku poprzedniego.

Przedsiębiorcy korzystający z karty podatkowej
Również tutaj mamy do czynienia z podwyżkami. Zgodnie z prawem składka zdrowotna wynosi bowiem 9 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Podobnie, jak w przypadku skali podatkowej w W 2024 roku czekają przedsiębiorców dwie podwyżki wynagrodzenia minimalnego. Od stycznia wyniesie ona 4242 zł brutto, co oznacza, że minimalna składka zdrowotna wyniesie 381,78 złotych. Z kolei lipcu płaca minimalna to będzie już 4300 zł brutto – wówczas najniższa stawka wyniesie 387 złotych.

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9410480,skladka-zdrowotna-w-gore-o-ile-wiecej-zaplaca-przedsiebiorcy.html

 3. Odpowiedzialność członków zarządu trafiła do TSUE

Mariusz Szulc | 30 stycznia 2024, 07:00

Czy można pozbawić członka zarządu czynnego udziału w postępowaniu wymiarowym prowadzonym wobec nadzorowanej przez niego spółki? Z takim pytaniem zwrócił się właśnie do unijnego trybunału Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu.

Dotyczy ono głównie byłych członków zarządu spółek kapitałowych.

Wrocławski sąd ma wątpliwości, czy brak prawa do czynnego udziału w postępowaniu wymiarowym przeciwko spółce nie narusza traktatu o Unii Europejskiej, Karty praw podstawowych UE oraz art. 205 dyrektywy VAT.

Obawy sądu wiążą się z pozbawieniem prawa do rzetelnego procesu i obrony, gdy przeciwko członkowi zarządu zostanie wszczęte odrębne postępowanie – w celu wyegzekwowania zaległości podatkowej w VAT ciążącej na niewypłacalnej spółce.

Eksperci wiążą duże nadzieje z pytaniem do TSUE.

– Być może doczekamy się w końcu uzdrawiania polskich przepisów o solidarnej odpowiedzialności podatkowej członków zarządu – komentuje Jakub Warnieło, doradca podatkowy, szef zespołu sporów podatkowych w MDDP.

Podobne problemy są w innych krajach unijnych, co potwierdza pytanie prejudycjalne zadane unijnemu trybunałowi w październiku 2023 r. przez holenderski Sąd Najwyższy.

Solidarna odpowiedzialność podatkowa
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 116 par. 1 polskiej ordynacji podatkowej członek zarządu spółki kapitałowej (z ograniczoną odpowiedzialnością, akcyjnej, prostej spółki akcyjnej, także spółki w organizacji) odpowiada solidarnie za jej zaległości podatkowe, jeżeli:

– egzekucja z majątku spółki okazała się choćby w części bezskuteczna,
– on sam nie złożył we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości ani nie zostało otwarte postępowanie restrukturyzacyjne albo nie zatwierdzono układu,
– nie wykazał braku swojej winy w niezłożeniu wniosku o upadłość,
– nie wskazuje mienia spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych spółki w znacznej części.
Solidarna odpowiedzialność za zaległości podatkowe spółki dotyczy również byłego członka zarządu oraz byłego pełnomocnika lub wspólnika spółki w organizacji (art. 116 ust. 4 ordynacji).

Jak sąd kapturowy
W praktyce najpierw musi zostać przeprowadzone postępowanie wymiarowe wobec spółki, którego skutkiem będzie stwierdzenie zaległości podatkowej.

– Problem dotyczy przede wszystkim byłych członków zarządu, którzy np. pełnili swoją funkcję, gdy rozpoczynało się postępowanie wymiarowe, ale z zarządu odeszli. Z tą chwilą nie mają prawa do reprezentowania strony w postępowaniu przeciw spółce, nie mogą wnosić środków zaskarżenia, przeglądać akt itp. – tłumaczy Przemysław Antas, radca prawny i partner w firmie doradczej Ontilo.

Decyzja wymiarowa, którą wydaje organ podatkowy wobec spółki, jest traktowana jako prejudykat w postępowaniu prowadzonym następnie wobec członka zarządu. Ustalenia poczynione w postępowaniu prowadzonym wobec spółki są wiążące w postępowaniu prowadzonym wobec członka zarządu. To zmniejsza szanse takiej osoby na skuteczną obronę przed solidarną odpowiedzialnością, bo nie ma ona możliwości dyskusji z decyzją wydaną wobec spółki.

– W moim przekonaniu tak ukształtowany model odpowiedzialności podatkowej nie tylko nie respektuje prawa unijnego, lecz także polskiej konstytucji. W praktyce mamy do czynienia z „sądem kapturowym” nad osobą – uważa Przemysław Antas.

– O ile bowiem członek zarządu, który reprezentował spółkę przez cały czas trwania postępowania wymiarowego, nie powinien być zaskoczony treścią prejudykatu, i ma wpływ na przebieg sporu, o tyle decyzja wydana wobec osoby, która odeszła z zarządu bez jego aktywnego udziału, jest ewidentnym przejawem naruszenia Karty praw podstawowych UE – twierdzi ekspert.

Byli członkowie zarządu
Problem odpowiedzialności członków zarządu za zaległości podatkowe spółki jest tym bardziej dolegliwy, że często trudno się od tej odpowiedzialności uchronić i to z przyczyn obiektywnych. Od lat toczą się spory o to, kiedy był „właściwy czas” na złożenie wniosku o upadłość spółki lub otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego (co pozwoliłoby członkowi zarządu uwolnić się od solidarnej odpowiedzialności za długi spółki).

Najwięcej z tym problemów mają byli członkowie zarządu, którzy w trakcie pełnienia swojej funkcji nie byli w stanie przewidzieć, że w związku z działalnością spółki pojawią się zaległości podatkowe, i dlatego nie złożyli wniosku o upadłość. Powstaje pytanie, czy mimo to powinni oni ponosić solidarną odpowiedzialność podatkową.

W postanowieniu z 30 października 2023 r. (sygn. akt III FPS 2/23) Naczelny Sąd Administracyjny odmówił podjęcia w tej kwestii uchwały. Natomiast sądy administracyjne prezentują dwie odmienne linie orzecznicze.

Według pierwszej z nich były członek zarządu, który po latach dowiedział się o zaległości podatkowej spółki, gdy nie pełni już w niej swojej funkcji, nie może solidarnie odpowiadać za te długi. Tak stwierdził NSA w wyrokach z 25 maja 2018 r. (I FSK 1328/16, I FSK 1385/16).

Według drugiej linii orzeczniczej były członek zarządu nie może uniknąć odpowiedzialności za zaległości spółki powstałe w czasie, gdy pełnił on swoją funkcję. Argumentem jest to, że zaległość podatkowa staje się wymagalna w dniu, w którym podatek powinien zostać wpłacony do urzędu skarbowego w odpowiedniej wysokości. Natomiast późniejsze wydanie decyzji określającej wysokość zobowiązania podatkowego jest tylko potwierdzeniem, jaka wysokość daniny była prawidłowa, czyli jaką należało wykazać w deklaracjach składanych w czasie, gdy członek zarządu pełnił swoją funkcję. Takiego zdania był NSA w wyrokach m.in. z 12 marca 2020 r. (II FSK 1143/18), z 1 lipca 2021 r. (III FSK 3581/21), z 27 stycznia 2023 r. (III FSK 1633/21).

Co na to TK
W sprawie odpowiedzialności byłych członków zarządu wypowiedział się też Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 12 kwietnia 2023 r. (P 5/19), z tym że nie chodziło wtedy o odpowiedzialność podatkową, a na podstawie art. 299 par. 1 i par. 2 kodeksu spółek handlowych. Stwierdzając niekonstytucyjność tych przepisów, trybunał zwrócił uwagę na sytuację, w której powództwo przeciwko spółce dotyczy nieistniejącej wierzytelności, ale spółka po otrzymaniu sądowego nakazu zapłaty nie podjęła żadnych działań, wobec czego nakaz ulega uprawomocnieniu.

Były członek zarządu spółki nie wie o toczącym się przeciwko niej postępowaniu. Nawet gdyby miał dowody na to, że żądanie wierzyciela jest bezpodstawne i wierzytelność wobec spółki nigdy nie istniała, to nie jest on w stanie uwolnić się od odpowiedzialności za to zobowiązanie, bo istnieje już prawomocne orzeczenie stwierdzające istnienie tejże wierzytelności, a sąd jest tym rozstrzygnięciem związany.

Trybunał uznał, że taka sytuacja narusza konstytucyjne prawo do obrony swoich praw przez byłego członka zarządu i doprowadza do sytuacji, w której musi on odpowiadać osobistym majątkiem za zobowiązania spółki, których ta nigdy nie zaciągnęła.

W sprawie bułgarskiej…
Już raz unijny trybunał zajmował się sprawą odpowiedzialności członków zarządu – w orzeczeniu z 13 października 2022 r. (sygn. C-1/21). Odniósł się wtedy do bułgarskich przepisów. Przewidują one solidarną odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe, jeżeli członkowie zarządu, działając w złej wierze, dokonywali ukrytych wypłat zysków lub dywidend, przenosili majątek nieodpłatnie lub po cenie znacznie niższej niż rynkowa, wskutek czego spółka nie może zapłacić podatku lub składek na ubezpieczenie społeczne.

TSUE uznał, że takie przepisy nie naruszają prawa unijnego i bułgarski ustawodawca nie wykroczył poza „to, co jest konieczne do zapewnienia prawidłowego poboru podatku i zapobiegania oszustwom podatkowym”.

– W mojej ocenie wyrok ten stawia pod znakiem zapytania, czy można nałożyć na członka zarządu odpowiedzialność za długi w VAT w przypadku, jeżeli nie zostało zbadane, czy celowo przyczynił się on do powstania zaległości podatkowej spółki – komentuje Jakub Warnieło.

Zwraca uwagę, że do tej pory wnioski te nie były w ogóle uwzględnione przez polskie sądy.

– Zdumiewa mnie np. to, z jaką obojętnością organy podatkowe oraz sądy administracyjne odnoszą się do tego orzeczenia – mówi ekspert.

…i holenderskiej
W październiku ub.r. holenderski Sąd Najwyższy zapytał TSUE, czy holenderskie przepisy o solidarnej odpowiedzialności podatkowej członków zarządu są zgodne z prawem unijnym.

Zdaniem sądu w świetle tych przepisów „praktycznie niemożliwe jest uniknięcie przez członka zarządu odpowiedzialności za VAT należny w przypadku niezgłoszenia niezwłocznie niewypłacalności”.

„O ile państwa członkowskie mogą podejmować środki mające na celu jak najskuteczniejszą ochronę ich Skarbu Państwa, o tyle system sprowadzający się do bezwarunkowej odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe innej osoby idzie za daleko” – uznał holenderski sąd.

Konieczne zmiany
Na oba wyroki unijnego trybunału jeszcze poczekamy. Eksperci liczą na to, że w polskiej sprawie TSUE nakaże zmianę przepisów i praktyki podatkowej.

– Jeśli do tego dojdzie, możemy spodziewać się ogromnej liczby wniosków o wznowienie zakończonego już postępowania i o odszkodowanie od Skarbu Państwa – przewiduje Daniel Więckowski, doradca podatkowy i partner w LTCA.

Zdaniem Jakuba Warnieły należałoby jak najszybciej skonstruować na nowo przepisy o odpowiedzialności podatkowej członków zarządu.

– Nie mam żadnych wątpliwości, że nie wystarczy zwykłe załatanie dziur lub dokonywanie innej interpretacji przepisów. Aby zapewnić odpowiednią ochronę członków zarządu, przepisy te powinny zostać gruntownie zmienione z uwzględnieniem prawa unijnego i podstawowych zasad wynikających z Karty praw podstawowych – podsumowuje ekspert MDDP. ©℗

Podstawa prawna
Postanowienie WSA we Wrocławiu z 25 stycznia 2024 r., sygn. akt I SA/Wr 4/23

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9413263,odpowiedzialnosc-czlonkow-zarzadu-trafila-do-tsue.html

 4. Podatek od spadków 2024. Ile wynosi? Kto go nie musi płacić? [KWOTY]

Izolda Hukałowicz | wczoraj, 06:00

Podatek od spadków i darowizn to danina, którą trzeba zapłacić w momencie odziedziczenia majątku. Prawo reguluje, kiedy musimy to zrobić i w jakiej wysokości podatek powinien zostać uiszczony. Kto musi zapłacić podatek od spadków w 2024 r.? I kto jest z tego obowiązku zwolniony?

W momencie dziedziczenia majątku, osoba nabywająca spadek staje przed koniecznością uiszczenia podatku od spadków i darowizn. Niemniej istnieje szereg możliwości skorzystania z ulg podatkowych, a nawet całkowitego zwolnienia z obowiązku płacenia podatku. Wyjaśniamy kiedy, i w jakiej wysokości spadkobierca jest zobowiązany zapłacić podatek od otrzymanego spadku. Ponadto omawiamy kwoty wolne od podatku oraz warunki, na jakich możliwe jest zwolnienie z opodatkowania.

Podatek od spadków 2024. Kto go musi zapłacić?
Osoby fizyczne, które odziedziczyły majątek, muszą uiścić podatek, gdy wartość spadku przekracza kwotę zwolnioną z opodatkowania. Obowiązek ten powstaje w momencie potwierdzenia nabycia spadku przez sąd lub zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia przez notariusza.

W przypadku braku zgłoszenia nabycia spadku do organu podatkowego, obowiązek podatkowy powstaje, gdy podatnik zgłasza ten fakt we własnym zakresie.

Podatek od spadków 2024. Grupy podatkowe
Podział na grupy podatkowe jest kluczowy dla określenia zasad opodatkowania. Wyróżniamy trzy grupy podatkowe obejmujące bliskich o różnym stopniu pokrewieństwa i powinowactwa. Osoby należące do I grupy podatkowej korzystają z wyższych kwot wolnych od podatku w porównaniu do II i III grupy podatkowej.

Kto należy do poszczególnych grup podatkowych?

I grupa podatkowa:
– małżonek,
– wstępni (rodzice, dziadkowie, pradziadkowie),
– zstępni (dzieci, wnuki, prawnuki),
– pasierb,
– ojczym,
– macocha,
– rodzeństwo,
– teściowie,
– zięć, synowa.

II grupa podatkowa:
– zstępni rodzeństwa (np. dzieci siostry, wnuki brata),
– rodzeństwo rodziców (np. ciotki, wujowie),
– zstępni i małżonkowie pasierbów,
– małżonkowie rodzeństwa,
– rodzeństwo małżonków,
– małżonkowie rodzeństwa małżonków,
– małżonkowie innych zstępnych (np. mąż wnuczki).

III grupa podatkowa:
– pozostali nabywcy.

Podatek od spadków. Zgłoszenie nabycia spadku
Opodatkowaniu podlega nabycie majątku o wartości przekraczającej kwotę wolną od podatku. Aby skorzystać z ulg podatkowych, należy prawidłowo wypełnić zgłoszenie (SD-Z2) dotyczące nabytego majątku w drodze spadku.

Termin na złożenie zgłoszenia wynosi 6 miesięcy od dnia uprawomocnienia się postanowienia sądu stwierdzającego nabycie spadku lub od zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia przez notariusza. W przypadku nieterminowego zgłoszenia, podatnikowi grozi konieczność uiszczenia podatku.

Podatek od spadków. Kwoty wolne od podatku
Z dniem 1 lipca 2023 r. kwoty wolne od podatku, określające wartość otrzymanych czy odziedziczonych rzeczy lub praw, do których nie powstaje obowiązek podatkowy wyglądały następująco:

– I grupa podatkowa – 36.120 zł,
– II grupa podatkowa – 27.090 zł,
– III grupa podatkowa – 5.733 zł.
Wartości te dotyczą łącznej sumy darowizn otrzymanych w ciągu pięciu lat poprzedzających nabycie spadku.

Kto jest zwolniony z płacenia podatku od spadku?
Możliwe jest całkowite zwolnienie z obowiązku zapłaty podatku od spadków. Dotyczy to podatników należących do tzw. zerowej grupy podatkowej. Zerowa grupa podatkowa została wyodrębniona w ramach grupy I. Do zerowej grupy podatkowej należą:

– małżonek,
– zstępni (np. syn, córka, wnuki, prawnuki),
– wstępni (np. matka, ojciec, dziadkowie),
– rodzeństwo,
– ojczym,
– macocha.
Zwolnienie z podatku od spadków i darowizn nie dotyczy przypadków, gdy zgon spadkodawcy nastąpił przed dniem 1 stycznia 2007 r.

Jak skorzystać ze zwolnienia z podatku od spadku? [FORMULARZ SD-Z2]
Jeśli chcemy skorzystać z zwolnienia od podatku, musimy dokonać zgłoszenia (na formularzu SD-Z2) dotyczącego nabytych składników majątkowych w drodze spadku do właściwego naczelnika urzędu skarbowego. W celu skorzystania ze zwolnienia z podatku każdy z nabywców powinien złożyć swoje zgłoszenie oddzielne.

Ile procent wynosi podatek od spadków w 2024 r.?
Wysokość podatku od spadków reguluje rozporządzenie ministra finansów z 28 czerwca 2023 r. w sprawie ustalenia kwot wartości rzeczy i praw majątkowych zwolnionych od podatku od spadków i darowizn i niepodlegających opodatkowaniu tym podatkiem oraz skal podatkowych, według których oblicza się ten podatek (Dz.U. 2023 poz. 1226). Wysokość podatku zależy m.in. od grup podatkowych.

I grupa podatkowa
Dla nabywców z I grupy podatkowej, podatek jest ustalany na poziomie 3 proc. do wysokości 11 833 zł. Jeśli wartość otrzymanego spadku lub darowizny mieszczą się w przedziale między 11 833 zł a 23 665 zł, nalicza się podatek w wysokości 355 zł oraz 5 proc. nadwyżki ponad 11 833 zł. Natomiast, jeżeli wartość darowizny lub spadku przekracza 23 665 zł, podatek wynosi 946,6 zł, powiększony o 7 proc. nadwyżki ponad 23 665 zł.

II grupa podatkowa
Dla nabywców z II grupy podatkowej, stawka podatku wynosi 7 proc. do wysokości 11 833 zł. W przypadku, gdy kwota otrzymanego spadku lub darowizny wynosi od 11 833 zł do 23 665 zł, nalicza się podatek w wysokości 828,4 zł oraz 9 proc. nadwyżki ponad 11 833 zł. Jeśli natomiast wartość darowizny lub spadku przekroczy 23 665 zł, podatek wynosi 1893,3 zł, zwiększony o 12 proc. nadwyżki ponad 23 665 zł.

III grupa podatkowa
Dla nabywców z III grupy podatkowej, stawka podatku wynosi 12 proc. do kwoty 11 833 zł. Gdy wartość otrzymanego spadku lub darowizny, bądź ich równowartość, mieści się w przedziale od 11 833 zł do 23 665 zł, nalicza się podatek w wysokości 1420 zł oraz 16 proc. nadwyżki ponad 11 833 zł. W sytuacji, gdy wartość darowizny lub spadku przekracza 23 665 zł, podatek wynosi 3313,2 zł, zwiększony o 20 proc. nadwyżki ponad 23 665 zł.

Podsumowując, aby uniknąć konieczności płacenia podatku od spadków, istotne jest prawidłowe zgłoszenie nabycia spadku we właściwym terminie oraz spełnienie warunków zwolnienia. Należy pamiętać o nowych kwotach wolnych od podatku oraz konieczności złożenia oddzielnych zgłoszeń dla każdego nabywcy. W przypadku nieterminowego zgłoszenia, podatnikowi zaleca się skonsultowanie się z ekspertem podatkowym w celu uniknięcia ewentualnych konsekwencji.

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9414147,podatek-od-spadkow-2024-ile-wynosi-kto-go-nie-musi-placic-sprawdz-kwoty-wolne-od-podatku-i-grupy-podatkowe.html

 5. Formalne odroczenie podatku minimalnego nie chroni przed karami finansowymi

Mariusz Szulc | 30 stycznia 2024, 17:00

Komisja Europejska rozpoczęła w ubiegłym tygodniu postępowanie naruszeniowe przeciw Polsce i ośmiu innym państwom członkowskim za niewdrożenie w terminie unijnej dyrektywy 2022/2523. Pięć krajów odroczyło na sześć lat stosowanie najważniejszych przepisów dyrektywy, ale na tym sprawa się nie kończy.

Potwierdza to odpowiedź biura prasowego KE na pytanie DGP.

Polska nie wystąpiła o odroczenie (należało to zrobić do 31 grudnia 2023 r.) i dlatego musi jak najszybciej przyjąć wszystkie przepisy dyrektywy.

Przypomnijmy, że dyrektywa 2022/2523 dotyczy międzynarodowych grup kapitałowych, których roczny skonsolidowany przychód w dwóch z czterech ostatnich lat wyniósł co najmniej 750 mln euro. Mają one płacić podatek dochodowy według efektywnej stawki nie niższej niż 15 proc. Jeśli łączne dochody spółek z grupy w danej jurysdykcji będą opodatkowane niższą niż 15 proc. efektywną stawką CIT (np. z uwagi na ulgi), to będzie można pobrać podatek wyrównawczy. Zasadniczo unijny podatek minimalny będzie płacony w kraju, w którym siedzibę ma spółka matka, natomiast poszczególne kraje mogłyby nakładać własną daninę wyrównawczą odliczaną od podatku zapłaconego w państwie siedziby spółki dominującej.

Nie tylko Polska
Wczoraj informowaliśmy, że Polska nie opublikowała dotąd nawet projektu ustawy, która wdrażałaby postanowienia dyrektywy 2022/2523 („Minimalny podatek unijny musi zostać wdrożony. Krajowy do zmiany lub nawet uchylenia”, DGP nr 20/2024). Według zapowiedzi resortu finansów projekt ma zostać opublikowany w pierwszym kwartale br., a nowe przepisy miałyby obowiązywać od początku 2025 r.

Spóźnione są również: Portugalia, Malta, Litwa, Łotwa, Estonia, Grecja, Hiszpania i Cypr.

KE wystosowała do wszystkich tych państw wezwania do usunięcia naruszenia prawa, czyli formalnie rozpoczęła postępowanie naruszeniowe, które może skutkować skargą do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeśli zakończy się wyrokiem TSUE, to na każdy z tych krajów mogą zostać nałożone kary finansowe.

Z formalnym odroczeniem
Pod koniec 2023 r. cztery państwa, wobec których rozpoczęto postępowanie naruszeniowe (Estonia, Malta, Łotwa i Litwa), a także Słowacja poinformowały Brukselę, że formalnie odraczają na sześć lat stosowanie przepisów o unijnym podatku minimalnym i krajowym podatku wyrównawczym. Skorzystały one z procedury przewidzianej w art. 50 dyrektywy dla krajów „w których ma siedzibę nie więcej niż dwanaście jednostek dominujących najwyższego szczebla grup objętych zakresem stosowania niniejszej dyrektywy”.

Nadal jednak, mimo odroczenia, państwom tym grożą kary finansowe. KE potwierdziła w odpowiedzi na pytanie DGP, że kraje te powinny były przyjąć do końca 2023 r. inne przepisy dyrektywy, które zobowiązują:

a) krajowe jednostki dominujące do:

– wskazania odpowiedniej jednostki raportującej w innym kraju unijnym lub państwie trzecim,
– identyfikacji krajowych członków grupy, którzy podlegają przepisom dyrektywy, oraz określenia ich funkcji (np. stały zakład, jednostka dominująca niższego szczebla, spółka transparentna podatkowo),
– przetwarzania i przekazywania dalej informacji od podmiotów lokalnych do wyznaczonej jednostki raportującej,

b) krajowych członków grupy do:

– udzielenia informacji niezbędnych do obliczenia podatku wyrównawczego w państwie siedziby grupy oraz
– udzielania informacji niezbędnych do obliczenia efektywnej stawki opodatkowania dla każdej jurysdykcji. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9413255,formalne-odroczenie-podatku-minimalnego-nie-chroni-przed-karami-finans.html

 

Budownictwo i PZP | Prasówka | 26.01.2024 r.

Portal Samorządowy

Samorządy z Polski Wschodniej dostaną pieniądze na drogi. Jest lista projektów

Anna Trojanowska | Opublikowano: 23 stycznia 2024 – 10:10

Samorządy otrzymają dofinansowanie na drogi z Funduszu Europejskiego dla Polski Wschodniej. Łączna wartość projektu to blisko 2,8 mld zł.

– Ogłoszono wyniki naboru wniosków o dofinansowanie w działaniu „Infrastruktura drogowa” w programie Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej.
– Łączna wartość projektów wybranych do dofinansowania to blisko 2,8 mld zł, w tym ponad 2,3 mld zł stanowi wsparcie z UE.
– O wsparcie mogły się ubiegać samorządy województw Polski Wschodniej jako zarządcy dróg wojewódzkich.

Nowe drogi w Polsce Wschodniej. Są wyniki naboru
Ogłoszono wyniki naboru wniosków o dofinansowanie w działaniu „Infrastruktura drogowa” w programie Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej (FEPW). Łączna wartość projektów wybranych do dofinansowania to blisko 2,8 mld zł, w tym ponad 2,3 mld zł stanowi wsparcie z UE.

Inwestycje dotyczyć będą dróg wojewódzkich Polski Wschodniej. Zapewnią one lepszą jakość połączeń do europejskiej sieci transportowej (TEN-T) oraz ważnych węzłów logistycznych (przejść granicznych, terminali intermodalnych, węzłów kolejowych). Ułatwią wykonywanie codziennych przewozów publicznego transportu zbiorowego. Budowa obwodnic umożliwi wyprowadzenie ruchu tranzytowego z miejscowości, co przyczyni się do poprawy jakości życia mieszkańców, poprawy bezpieczeństwa, ograniczenia emisji zanieczyszczeń powietrza i hałasu.

Lista projektów, które uzyskały dofinansowanie z Funduszu Europejskiego dla Polski Wschodniej (Źródło: Ministerstwo Finansów)

Budżet naboru wyniósł 2 mld 374 mln zł. O wsparcie mogły się ubiegać samorządy województw Polski Wschodniej jako zarządcy dróg wojewódzkich.

Nabór przeprowadziła Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości – Instytucja Pośrednicząca w programie FEPW.

Program Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej ma przyspieszyć rozwój wschodnich województw
Program Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej to kontynuacja wsparcia dla wschodnich województw, aby przyspieszyć ich rozwój. Program jest finansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Program będzie służył utrwaleniu warunków sprzyjających konkurencyjności gospodarki oraz wyższej jakości życia w sześciu województwach Polski Wschodniej: warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim, świętokrzyskim, podkarpackim oraz regionalnym mazowieckim (bez Warszawy i 9 otaczających ją powiatów).

Z programu dofinansowywane będą projekty nastawione na biznes, adaptację miast do zmian klimatu, rozwój niskoemisyjnej mobilności miejskiej, ochronę bioróżnorodności, rozwój inteligentnych sieci dystrybucji energii, zwiększenie dostępności kolejowej i drogowej oraz rozwój zrównoważonej turystyki. Budżet programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej na lata 2021-2027 wyniesie 2,64 mld euro.

https://www.portalsamorzadowy.pl/inwestycje/samorzady-z-polski-wschodniej-dostana-pieniadze-na-drogi-jest-lista-projektow,519174.html

Rynek Infrastruktury

 1. E&C zaprojektuje nowe mosty na Zakopiance

Autor: Mikołaj Kobryński | Data publikacji: 22-01-2024

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała umowę ze spółką E&C na zaprojektowanie trzech obiektów mostowych na drodze krajowej nr 7. Dwa nowe mosty powstaną w Krzyszkowicach, a jeden w Jaworniku. Zastąpią wysłużone konstrukcje, które liczą już blisko 90 lat.

Jawornik i Krzyszkowice to miejscowości położone niepodal Myślenic w województwie małopolskim. Część ich zabudowań znajduje się w przebiegu drogi krajowej nr 7, która na odcinku pomiędzy Krakowem a Zakopanem określana jest popularnie mianem Zakopianki. W rejonie Jawornika i Krzyszkowic znajdują się liczne potoki, które przecina Zakopianka. Wśród nich znajdują się potoki Jawornik (w Jaworniku) oraz Karasiówka i Pod Bugajem (w Krzyszkowicach).

W 1936 roku powstały mosty w przebiegu rzeczonej trasy nad wyżej wymienionymi potokami. Ostatnia duża modernizacja została zrealizowana w roku 1972 w celu dostosowania do parametrów poszerzonej do dwóch jezdni Zakopianki. Jak wskazuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w komunikacie prasowym, wszystkie trzy mosty są wysłużone i znajdują się w stanie technicznym, który można już ocenić jako zły. Podjęta została zatem decyzja o zastąpieniu ich nowymi obiektami.

Inwestycja zostanie zrealizowana w tradycyjnym modelu, w którym prace projektowe i roboty budowlane będą objęte osobnymi przetargami. Nowe mosty w Jaworniku i Krzyszkowicach mają być szersze w porównaniu z istniejącymi. W przypadku Krzyszkowic projekt ma dodatkowo uwzględnić planowany węzeł, dlatego na moście znajdą się pasy wjazdu i zjazdu. Na wszystkich trzech nowych mostach znajdą się również chodniki, co przełoży się na poprawę bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu.

Dokumentację projektową dla inwestycji przygotuje spółka E&C, a wartość umowy wynosi blisko 0,6 mln zł. Opracowanie ma powstać w ciągu 18 miesięcy od dnia podpisania umowy. Wykonawca będzie też odpowiedzialny za uzyskanie w tym czasie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach oraz decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. Powinno to umożliwić zakładane przez GDDKiA zrealizowanie robót budowlanych w 2025 lub 2026 roku. Przewiduje się, że będą one trwały rok, przy czym podczas ich realizacji Zakopianka ma być cały czas przejezdna. Podczas realizacji prac budowlanych nadzór autorski pełnić będzie wykonawca dokumentacji projektowej.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/ec-zaprojektuje-nowe-mosty-na-zakopiance-89430.html

 2. Czy uda się przeprojektować skrzyżowania z DK-16?

Autor: ep. | Data publikacji: 22-01-2024

Olsztyński oddział GDDKiA po raz trzeci otworzył oferty w przetargu a wykonanie projektu budowlanego i wykonawczego wraz z pełnieniem nadzoru autorskiego dla rozbudowy skrzyżowań w ciągu drogi krajowej nr 16 w miejscowościach: Lubajny, Stare Jabłonki i Zawady Małe. Nie jest taniej.

Chodzi o przecięcie drogi krajowej z drogami powiatowymi w przypadku miejscowości Zawady Małe oraz Jabłonki (ul. Pocztowa) oraz z drogą gminną w przypadku miejscowości Lubajny.

Chodzi m.in. o wzmocnienie konstrukcji jezdni DK-16 do 115kN/oś, wzmocnienie podłoża, zmianę geometrii skrzyżowania, a także przebudowę i rozbudowę dróg krzyżujących się z DK-16. W miejscowościach Stare Jabłonki i Zawady ponadto wchodzą w grę m.in. budowa chodników, oświetlenia drogowego oraz doświetlenia przejść dla pieszych.

GDDKiA otwiera oferty na to zadanie po raz trzeci. Dwa poprzednie przetargi unieważniono z uwagi na przekroczenie budżetu zamawiającego i brak możliwości zwiększenia zaplanowanej kwoty. W trzecim podejściu niestety nie jest taniej.

Wpłynęły trzy oferty. Najniższą cenę ma propozycja Pracownia Projektowa Niweleta – 1,007 mln zł przy kwocie inwestora 708,5 tys. zł. W dwóch poprzednich przetargach najtańsze oferty miały wartość 996,607 tys. zł (Pracownia Projektowa Niweleta) oraz 1,010 mln zł (Pracownia Projektowa MID Marcin Dudek).

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/czy-uda-sie-przeprojektowac-skrzyzowania-z-dk16–89440.html

 3. Są oferty na dużą inwestycję w woj. podlaskim. Najtańszy Strabag

Autor: ep. | Data publikacji: 23-01-2024

Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich ma oferty na budowę i rozbudowę trasy Łapy – Roszki-Wodźki – Wysokie Mazowieckie – w ciągu dróg wojewódzkich nr 681, nr 682 i nr 678. W ramach tej inwestycji powstaną cztery obwodnice. Najtańsza oferta jest warta ponad 450 mln zł.

Realizacją robót zainteresowanych jest 4 wykonawców. Najtaniej prace wycenił Strabag –454,792 mln zł. Pozostałe trzy propozycje pochodzą od firm: PTU Intercor – 597,823 mln zł, Budimex – 606,614 mln zł oraz konsorcjum Porr i Unibep – 626,965 mln zł.

Zamawiający zadeklarował, że jest gotów przeznaczyć na to zadanie 490,848 mln zł z możliwością pozyskania dodatkowych środków.

W ramach inwestycji łącznie przebudowanych ma być ponad 25 km dróg wojewódzkich nr 681, 682, 678. Ponadto efektem będzie powstanie czterech obwodnic: Łap oraz miejscowości Roszki-Wodźki, Mazury i Brok. Mieszkańcy miejscowości leżących na trasie zyskają lepszy dojazd do stolicy województwa. W ramach zadania powstaną także m.in. nowe chodniki, drogi dla rowerów, ekrany akustyczne, a także nowe oświetlenie i sygnalizacja świetlna.

Na realizację zamówienia przewidziano 20 miesięcy. Inwestor zakłada, że finał nastąpi w listopadzie 2026 r.

Jeszcze jesienią samorząd województwa informował, że zarząd województwa przyznał na realizację tego przedsięwzięcia ponad 420 mln zł z funduszy europejskich. Dodatkowo 60 mln zł ma być przekazane z budżetu województwa a 15 mln zł z budżetu państwa.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/sa-oferty-na-duza-inwestycje-w-woj-podlaskim-najtanszy-strabag–89450.html

 4. Przetarg na S19 Jawornik – Lutcza (jeszcze raz) trafi do KIO

Autor: ep. | Data publikacji: 24-01-2024

To jeszcze nie koniec przetargu na projekt i budowę odcinka drogi ekspresowej Jawornik – Lutcza. Jest odwołanie od rozstrzygnięcia, sprawą będzie się więc musiała zająć Krajowa Izba Odwoławcza. To postępowanie do KIO trafi już po raz drugi, choć teraz na innym etapie.

W tym postępowaniu GDDKiA chce wybrać wykonawcę, który wybuduje ok. 5-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej w trudnym terenie o budowie geologicznej charakterystycznej dla tzw. fliszu karpackiego. Na krótki odcinku do wykonania jest m.in. estakada o długości 780 m, którą trzeba posadowić na filarach o wysokości 36 m, a także tunel. Obiekt pod górą Kamieniec ma mieć blisko 3 km długości.

Budowa może kosztować ponad 1,8 mld zł – na tyle wycenił ją najtańszy wykonawca. Mowa o tureckiej firmie Kolin, której oferta została wskazana jako najkorzystniejsza. To jednak jeszcze nie kończy procedury. – W przetargu wpłynęło jedno odwołanie od wyboru najkorzystniejszej oferty – poinformowała rzeczniczka prasowa rzeszowskiego oddziału GDDKiA Joanna Rarus. Jak dodała, teraz zamawiający czeka na wyznaczenie terminu rozprawy w KIO.

Przypomnijmy, ten przetarg trwa już ponad półtora roku, a do KIO trafia po raz drugi. Za pierwszym razem wykonawca (tan sam, którego oferta okazała się najkorzystniejsza) odwołał się od czynności składania wyjaśnień do oferty. KIO przyznało rację wykonawcy, ale inwestor złożył skargę na decyzję KIO do sądu. Sąd natomiast stanął po stronie zamawiającego.

Teraz KIO rozpatrzy odwołanie na czynność wyboru najkorzystniejszej oferty.

Oferta złożona przez Kolin była jedyną, która zmieściła się w budżecie zamawiającego. Wykonawca zaproponował 1,849 mld zł, podczas gdy inwestor przygotował 1,898 mld zł. Kolejna propozycja jest warta 1,909 mld zł (konsorcjum Gulermak i Budimex), a trzecia 1,930 mld zł (Stecol Corporation).

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/przetarg-na-s19-jawornik–lutcza-jeszcze-raz-trafi-do-kio-89456.html

 5. Rozbudowa DK-63. GDDKiA ogłasza ważny przetarg

Autor: Grzegorz Rekiel | Data publikacji: 25-01-2024

Firmy, która będzie sprawować nadzór nad realizacją robót oraz zarządzać kontraktem ws. rozbudowy drogi krajowej numer 63 na odcinku Borki – Jeże (woj. warmińsko-mazurskie) szuka Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

GDDKiA zleciła rozbiórkę starej nawierzchni i wykonanie nowej konstrukcji jezdni o szerokości 7 m (plus 1,5-metrowe pobocza) i wytrzymałości na nacisk 11,5 t/oś. Wykonana zostanie korekta zakrętów, przebudowane zostaną skrzyżowania (w miejscowości Jeże powstaną pasy do lewoskrętu), a istniejący most zostanie przebudowany na przepust.

Kilka miesięcy temu Unibep zaczął pracę nad rozbudową drogi. Zawarty 5 września kontrakt opiewa na 95,6 mln zł. Wykonawca będzie pracował na liczącym ponad 14 km odcinku DK-63, będącym częścią trasy z Piszu do Kolna.

Teraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad szuka firmy, która będzie sprawować nadzór nad realizacją robót oraz zarządzać kontraktem. Umowa będzie obowiązywać przez 35 miesięcy.

Na razie urzędnicy czekają na oferty zainteresowanych firm, które mogą się zgłaszać do 16 lutego. Oferty muszą zachować ważność przez 90 dni. Przy wyborze zwycięzcy urzędnicy wezmą pod uwagę przede wszystkim cenę (waga 60%, im niższa, tym więcej punktów), ale też jakość (20 %) oraz doświadczenie personelu konsultanta (20%).

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/rozbudowa-dk63-gddkia-oglasza-wazny-przetarg-89471.html

 6. Grupa PBI przebuduje drogę powiatową na Lubelszczyźnie

Autor: Mikołaj Kobryński | Data publikacji: 24-01-2024

Zarząd Dróg Powiatowych w Krasnymstawie zawarł umowę o wartości ponad 4 mln zł z konsorcjum PBI Infrastruktura i PBI WMB na rozbudowę 2,5-kilometrowego odcinka drogi powiatowej nr 3120L. Ten sam wykonawca realizował już prace na tym odcinku w przeszłości.

W październiku ubiegłego roku Zarząd Dróg Powiatowych w Krasnymstawie ogłosił przetarg na rozbudowę blisko 2,5-kilometrowego odcinka drogi powiatowej nr 3120L na odcinku Zakręcie – Jaślików – Majdan Krzywski – Kolonia Krzywe. W styczniu bieżącego roku powiatowa administracja drogowa podpisała umowę z wykonawcą na realizację inwestycji. Prace zrealizuje konsorcjum spółek PBI Infrastruktura oraz PBI WMB, wchodzących w skład Grupy PBI. Wartość kontraktu wynosi blisko 4,3 mln zł. Dotyczy on wyłącznie realizacji robót budowlanych – dokumentacja projektowa została przygotowana wcześniej.

Jak wskazuje zamawiający w opisie zamówienia, w ramach inwestycji zrealizowane zostaną wzmocnienie konstrukcji jezdni o szerokości 5,5 metra z poszerzeniami na łukach poziomych, wykonanie zjazdów indywidualnych i publicznych oraz wykonanie poboczy utwardzonych kruszywem. Przewidziano również odwodnienie powierzchniowe za pomocą spadków podłużnych i poprzecznych do rowów przydrożnych oraz przebudowę istniejących przepustów. Powstanie także kanał technologiczny, a istniejące sieci zostaną zabezpieczone. Do zadań wykonawcy należeć będzie również wykonanie prac przygotowawczych, obejmujących m.in. wycinkę drzew i krzewów, jak również prac wykończeniowych, takich jak umocnienie skarp i rowów, czy też wykonanie oznakowania pionowego i poziomego (z użyciem materiałów grubowarstwowych).

Głównym kryterium oceny ofert w przetargu była cena – z tego tytułu potencjalni wykonawcy mogli uzyskać do 60% punktów. Zamawiający przewidział również jedno kryterium pozacenowe, dotyczące gwarancji – w tym przypadku możliwe było uzyskanie maksymalnie 40% punktów. Zainteresowanie kontraktem było dość duże – oprócz Grupy PBI oferty w przetargu złożyło jeszcze pięć podmiotów, a cena zwycięskiej oferty została ustalona na poziomie wyraźnie poniżej kosztorysu zamawiającego, który został określony na kwotę blisko 6,6 mln zł. Prace powinny zostać zrealizowane w ciągu 8 miesięcy od dnia podpisania umowy. Co ciekawe, to samo konsorcjum realizowało już prace na rzeczonym odcinku w przeszłości.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/grupa-pbi-przebuduje-droge-powiatowa-na-lubelszczyznie-89473.html

 7. Sześć ofert na obwodnice w ciągu DK-25

Autor: Elżbieta Pałys | Data publikacji: 24-01-2024

GDDKiA w Bydgoszczy ma już oferty na projekt i budowę obwodnic Kamienia Krajeńskiego i Sępólna Krajeńskiego. Zgłosiło się sześciu wykonawców. Najtaniej prace w obu częściach wycenia konsorcjum Kobylarni i Mirbudu.

Obwodnice obu miejscowości powstaną w ciągu drogi krajowej nr 25 jako drogi klasy GP. Będą realizowane jako jedno zadanie z podziałem na dwie części (obwodnica Kamienia Krajeńskiego – cz. 1 obwodnica Sępólna – cz. 2).

GDDKiA przeznaczyła 69,268 mln zł w przypadku I części i 171,280 mln zł na drugą część.

Pierwsza część, czyli obwodnice Kamienia Krajeńskiego najtaniej wyceniło konsorcjum Ko-bylarni i Mirbudu – 43,249 mln zł. Pozostałe propozycje to: Polbud – Pomorze – 68,712 mln zł, Budimex – 69,631 mln zł, Transpol Lider – 87,814 mln zł, Rubau Polska – 88,504 mln zł oraz Strabag – 89,203 mln zł.

Drugą część najtaniej wycenia także konsorcjum Kobylarni i Mirbudu – 115,377 mln zł. Oferty pozostałych wykonawców kształtują się następująco: Polbud Pomorze – 133,383 mln zł, Budimex – 146,281 mln zł, Rubau Polska – 195,288 mln zł oraz Strabag – 207,471 mln zł (firma Transpol Lider złożyła ofertę tylko dla jednej części).

Obwodnica Kamienia Krajeńskiego ma mieć ok. 2,2 km pomiędzy rondem w ciągu ul. Sępoleńskiej, a włą-czeniem do obecnej DK-25 w pobliżu miejscowości Orzełek. Na trasie zaplanowano m.in. most nad rzeką Kamionką.

Obwodnica Sępólna Krajeńskiego ma mieć 6,5 km długości. Na początkowym odcinku będzie poprowadzo-na mostem nad ciekiem wodnym, dalej poprzez wiadukt przekroczy linię kolejową Chojnice – Nakło nad Notecią. Na dalszym odcinku pobiegnie równolegle do linii kolejowej. Na przecięciu z drogą wojewódzką nr 241 zaplanowano skrzyżowanie. Droga pokona także rzekę Sępólenkę (powstanie most) i połączy się z obecnym przebiegiem DK-25 poprzez rondo.

Efektem inwestycji ma być wyprowadzenie ruchu z centrum obu miejscowości, a także poprawa płynności ruchu na trasie Bydgoszcz – Koszalin. Prace budowlane powinny się zakończyć w 2028 roku.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/szesc-ofert-na-obwodnice-w-ciagu-dk25–89474.html

Dziennik Gazeta Prawna

TSUE: O niedozwolonej modyfikacji warunków zamówienia można mówić także wtedy, gdy zamawiający przymyka oko na niedociągnięcia

Konrad Różowicz | 24 stycznia 2024, 16:00

Uznanie modyfikacji zamówienia publicznego za „istotną zmianę” nie może zależeć od istnienia pisemnego porozumienia podpisanego przez strony umowy – uznał Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 7 grudnia 2023 r. w sprawach połączonych C-441/22 i C-443/22. [ramka 1] Inaczej mówiąc, również milcząca akceptacja odstępstwa od ustalonych warunków kontraktu może zostać uznana za niedozwoloną zmianę zamówienia. Wyrok ten przeszedł bez większego echa, tymczasem niewątpliwie rzuca on nowe światło na kwestię niedozwolonej modyfikacji warunków zamówienia publicznego i dla wielu zamawiających jest sygnałem, że powinni zweryfikować swoje praktyki.

Jak wiadomo, umowy o zamówienia publiczne są zawierane i realizowane w warunkach ograniczonej swobody kontraktowej. Limitowana jest m.in. swoboda modyfikacji kontraktu. Zmiana umowy z naruszeniem ustawowych przesłanek dozwalających na taką czynność nie tylko może stanowić podstawę unieważnienia wprowadzonej modyfikacji, lecz także wypełnia znamiona deliktu dyscypliny finansów publicznych. Co więcej, w przypadku zamówień zawieranych w ramach projektów dofinansowanych ze środków unijnych taka modyfikacja może stanowić podstawę do nałożenia korekty finansowej.

modyfikacja przez milczenie

Co jednak w sytuacji, gdy formalnie nie podpisano żadnego aneksu, a wykonawca opóźnił się z realizacją zadania lub odstąpił od umówionych standardów, a zamawiający, rozliczając kontrakt, przymknął na to oko i nie dochodził roszczeń? Czy można uznać, że doszło do niedozwolonej modyfikacji zamówienia publicznego?

Co powiedział TSUE w wyroku z 7 grudnia 2023 r. w sprawach połączonych C-441/22 i C-443/22 ©℗
► „Do celów zakwalifikowania modyfikacji umowy w sprawie zamówienia publicznego jako «istotnej» w rozumieniu tego przepisu (art. 72 dyrektywy 2014/24/UE ‒ red.) strony umowy nie muszą podpisywać pisemnego porozumienia mającego za przedmiot tę modyfikację, ponieważ wspólną wolę dokonania danej modyfikacji można wywieść również w szczególności z innych dokumentów na piśmie pochodzących od tych stron”.

► „Staranność, jaką powinna wykazać instytucja zamawiająca w celu powołania się na ten przepis, wymaga w szczególności, by instytucja ta wzięła pod uwagę przy przygotowywaniu danego zamówienia publicznego ryzyko przekroczenia terminu wykonania tego zamówienia wynikające z dających się przewidzieć przyczyn zawieszenia, takich jak zwykłe warunki meteorologiczne, a także regulacyjne zakazy wykonywania robót budowlanych, opublikowane z wyprzedzeniem i mające zastosowanie w okresie objętym realizacją tego zamówienia, ponieważ takie warunki meteorologiczne i zakazy regulacyjne nie mogą uzasadniać, jeżeli nie zostały przewidziane w dokumentach regulujących postępowanie w sprawie udzielenia zamówienia publicznego, wykonania robót budowlanych po upływie terminu określonego w tych dokumentach oraz w pierwotnej umowie w sprawie zamówienia publicznego”.

Praktyki dorozumianej modyfikacji umowy ©℗
W praktyce realizacji kontraktów publicznych zdarzają się sytuacje, w których przez swoiste przymknięcie oka na sposób realizacji zamówienia przez wybranego wykonawcę dochodzi do odstąpienia od pierwotnych założeń zawartych w dokumentach zamówienia. Na przykład przyzwala się na odstąpienie od założeń technologicznych budowy drogi przez ograniczenie działań kontrolno-weryfikacyjnych. W szczególności w przypadku prac, których rezultaty nie są później widoczne, taka modyfikacja może pozostać niedostrzeżona przez podmioty trzecie. Również w odniesieniu do świadczenia usług zdarzają się przypadki niedochowania wymaganego standardu czy to w zakresie wykorzystywanych materiałów eksploatacyjnych, czy jakości realizowanych świadczeń. W niektórych branżach przedsiębiorcy wskazują wręcz na plagę takich zachowań po stronie zamawiających, co negatywnie wpływa na konkurencję, gdyż „umiarkowanie uczciwi” wykonawcy wygrywają przetargi ze świadomością i założeniem realizowania ich w odmienny sposób niż nakazany przez zamawiającego. Na etapie realizacji umowy nawet ujawnione i udokumentowane przez konkurenta odstępstwa od wymogów przetargowych bywają pozostawiane bez echa przez podmioty kontrolne czy samego zamawiającego. We wszystkich znanych autorowi przypadkach organy kontroli nie dokonywały weryfikacji takiego odstępstwa w perspektywie oceny, czy doszło do naruszenia przepisów limitujących swobodę modyfikacji umowy o zamówienie publiczne.

Wyżej opisana praktyka może ulec zmianie na skutek orzeczenia TSUE w sprawach połączonych C-441/22 i C-443/22. W perspektywie wyroku dozwolenie na zmianę sposobu realizacji zamówienia, w tym odstąpienie od dochodzenia stosownych roszczeń, niewskazanie nieprawidłowości w protokołach zdawczo-odbiorczych, niemonitowanie nieprawidłowości w spełnianiu świadczenia, może być bowiem traktowanie jak dorozumiane zmodyfikowanie umowy, naruszające nie tylko przepisy ustawowe co do formy zmiany umowy, lecz także stanowiące naruszenie regulacji wyznaczających dozwolony zakres modyfikacji.

Do tej kwestii odniósł się TSUE w przywołanym wyżej wyroku, poruszając istotną praktycznie kwestię dorozumianej modyfikacji umowy. Odniósł się nie tylko do kwestii dotyczących interpretacji art. 72 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UE z 26 lutego 2014 r. w sprawie zamówień publicznych, uchylającej dyrektywę 2004/18/WE (dalej: dyrektywa 2014/24) i wyrażonych w niej przesłanek dozwalających na modyfikację umowy, lecz także do formy, w jakiej taka zmiana może nastąpić i tego, jakie są konsekwencje jej niedochowania.

TSUE odpowiadał na pytania prejudycjalne dotyczące dwóch bułgarskich gmin, które realizowały inwestycje finansowane z funduszy unijnych. W rozpatrywanych sytuacjach w toku wykonywania zamówienia został przekroczony przez wykonawcę pierwotny termin realizacji obowiązków kontraktowych. Zamawiający (gminy) z jednej strony nie zmodyfikowali umów w formie pisemnej, a z drugiej nie podjęli działań, które miałyby na celu dochodzenie od wykonawcy odpowiedzialności za nienależyte wykonanie umowy. Jak wskazał organ krajowy: „(…) w związku z tym przekroczenie tych terminów, które nie zostało obiektywnie uzasadnione i zaakceptowane przez instytucję zamawiającą, bez uwag i bez kary za opóźnienie, stanowi niezgodną z prawem zmianę warunków danego zamówienia publicznego”. W konsekwencji szef bułgarskiej instytucji zarządzającej funduszami unijnymi zastosował w odniesieniu do tych dwóch gmin korekty finansowej w wysokości 25 proc. kosztów kwalifikowalnych uzyskanych w ramach europejskich funduszy strukturalnych i inwestycyjnych. Gminy się odwołały. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego. Ostatecznie bułgarski najwyższy sąd administracyjny postanowił zawiesić postępowanie i zwrócić się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi, m.in. „Czy art. 72 ust. 1 lit. e w związku z ust. 4 lit. a i b dyrektywy 2014/24 dopuszcza regulację krajową lub praktykę wykładni i stosowania tej regulacji, zgodnie z którymi naruszenie przepisów dotyczących istotnej modyfikacji zamówienia publicznego można przyjmować tylko wtedy, gdy strony podpisały pisemne porozumienie/aneks zmieniający umowę?”.

forma zmiany umowy
TSUE we wspomnianym wyroku podkreślił, że „(…) w celu zapewnienia skuteczności przepisów przewidzianych w art. 72 dyrektywy 2014/24, a tym samym przestrzegania zasad, które przepis ten ma zapewnić, uznanie modyfikacji zamówienia publicznego za «istotną zmianę» nie może zależeć od istnienia pisemnego porozumienia podpisanego przez strony umowy w sprawie zamówienia publicznego, którego przedmiotem jest taka zmiana. Jak dodał, „Wykładnia, zgodnie z którą stwierdzenie istotnej zmiany jest uzależnione od istnienia takiego porozumienia na piśmie, ułatwiłaby bowiem obejście przewidzianych w tym przepisie przepisów dotyczących zmiany obowiązujących zamówień, pozwalając stronom umowy w sprawie zamówienia publicznego na zmianę według ich woli warunków wykonania tej umowy, podczas gdy warunki te zostały określone w sposób przejrzysty w dokumentach dotyczących zamówień publicznych i miały mieć zastosowanie w równym stopniu do wszystkich potencjalnych oferentów w celu zapewnienia uczciwej i niezakłóconej konkurencji na rynku”.

Trybunał uznał, że „zamiar renegocjowania warunków zamówienia może zaś zostać ujawniony w formie innej niż pisemne porozumienie dotyczące wyraźnie danej zmiany, przy czym taki zamiar można w szczególności wywnioskować z dokumentów ustalonych w trakcie wymiany informacji między stronami umowy w sprawie zamówienia publicznego”.

Inaczej mówiąc: niedochowanie formy pisemnej modyfikacji umowy nie uchyla istoty podjętej czynności. Z wyroku TSUE można wysnuć, że niedozwolona modyfikacja umowy o zamówienie publiczne może mieć charakter dorozumiany czy też przybrać formę ustną, jednak jeżeli taka zmiana umowy będzie możliwa do wykazania i udowodnienia, to dopuszczalne będzie uznanie, iż narusza ona regulacje zamówieniowe.

niedochowanie formy a istota podjętej czynności
Na ogół w przeświadczeniu uczestników rynku zamówieniowego z modyfikacją umowy mamy do czynienia w przypadku jej aneksowania, tj. podpisania pisemnego aktu zmieniającego uprzednią treść kontraktu. Założenie to jest o tyle słuszne, że zgodnie z art. 432 prawa zamówień publicznych (dalej: p.z.p.) zawarcie umowy o zamówienie publiczne wymaga, pod rygorem nieważności, zachowania formy pisemnej, a art. 77 par. 1 kodeksu cywilnego w związku z art. 8 ust. 1 p.z.p. przewiduje, że uzupełnienie lub zmiana umowy wymagają zachowania takiej formy, jaką ustawa przewiduje dla jej zawarcia. Zmiana umowy o zamówienie publiczne powinna więc mieć formę pisemną. Przywołane regulacje, które korespondują z przepisami prawa unijnego, nie dają jednak podstaw do przyjęcia, że zawarcie umowy o zamówienie publiczne lub jej zmodyfikowanie z naruszeniem wymaganej formy uchyla naruszenie p.z.p. przez niezgodne z jej przepisami udzielenie zamówienia publicznego lub też zmodyfikowanie zawartej umowy z naruszeniem art. 454 i 455 p.z.p.

kurczący się pas szarości
Podkreślenia wymaga, że wyrok TSUE odnosi się do strefy szarości pomiędzy modyfikacją umowy a czynnościami i zaniechaniami związanymi z należytym wykonaniem zobowiązania kontraktowego. Jest to przestrzeń, która udaremnia aprioryczne i bezwzględne stanowiska, w tym ferujące kategoryczną tezę, że każdorazowo milczenie zamawiającego należy traktować jak dorozumiane zmodyfikowanie umowy. Niemniej jednak w sytuacjach, w których zamawiający ma wiedzę i dowody na to, że zamówienie jest realizowane odmiennie, niż ustalono na etapie postępowania, i pozostaje wobec takiej okoliczności obojętny, w świetle powyższego stanowiska TSUE jest zasadne ocenienie takiego zaniechania również przez pryzmat niedozwolonej modyfikacji umowy. Trybunał wydanym wyrokiem potwierdził, że na materię modyfikacji umów o zamówienia publiczne należy patrzeć szeroko.

Wspomniany pas szarości występuje również pomiędzy modyfikacją umowy o zamówienie publiczne a ugodowym rozwiązywaniem sytuacji problemowych i spornych, które wynikły na etapie realizacyjnym. Obowiązujący art. 592 p.z.p., który stanowi, że „zawarcie ugody nie może prowadzić do naruszenia przepisów działu VII rozdziału 3”, nie uchyla wszelkich wątpliwości, jakie pojawiają się w tym obszarze (zob. postanowienie Sądu Okręgowego w Poznaniu z 23 września 2022 r., sygn. akt IX GCo 856/22).

dysonans między stanowiskami NSA i TSUE
Niepewności w tym zakresie nie uchylają również orzeczenia sądowe, w tym najczęściej przywoływany wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 28 maja 2021 r., sygn. akt I GSK 1785/18, w którym uznano, że ugoda pomiędzy zamawiającym a wykonawcą, w wyniku której dochodzi do miarkowania kar umownych, nie stanowi zmiany umowy zawartej w reżimie p.z.p.

W przywołanym wyroku NSA uznał, że „kolejnymi czynnościami prawnymi, niezależnie od tego, czy przyjmą one formę aneksu, ugody, czy kolejnej formalnie odrębnej umowy, strony nie mogą uchylać ani modyfikować przewidzianych w kontrakcie postanowień. Należy jednak dokonać rozróżnienia pomiędzy ingerencją w postanowienia zawartej umowy od oddziaływania na roszczenie powstałe na skutek niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Powyższy pogląd wzmacnia literalna treść art. 144 ust. 1 p.z.p., który mówi o zakazie zmian postanowień zawartej umowy (a nie umowy rozumianej jako stosunek prawny czy tym bardziej odrębnych od niej roszczeń powstałych na etapie wykonywania umowy). (…) W tym miejscu dostrzec też należy, że zmiana postanowień umowy, o której mowa w art. 144 ust. 1 p.z.p., odnosi się wyłącznie do przypadków, w których wprowadzone zmiany mają charakter generalny, odnosząc skutek do wszystkich sytuacji występujących po dacie wprowadzenia zmiany”.

Przyjęte przez NSA założenia nie wykazują spójności z punktem widzenia TSUE wyrażonym w przywołanym wyroku. Trybunał wskazuje na zasadność traktowania zmiany umowy w sposób szeroki, również jeżeli modyfikacja obejmuje konkretne sytuacje, a nie ma charakteru generalnej modyfikacji. W świetle omawianego wyroku ugodowe zmiarkowanie wysokości kar umownych może stanowić niedozwoloną modyfikację umowy o zamówienie publiczne, gdyż dotyczy wprost postanowień ustanowionych w kontrakcie i wiążących odpowiedzialność wykonawcy z konkretnymi przejawami nienależytego wykonania zobowiązania kontraktowego. A te postanowienia mają bezpośrednie przełożenie na ocenę ryzyk kontraktowych oraz treść oferty. Wskazuje na to m.in. Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z 14 maja 2021 r., sygn. akt KIO 1058/21, prezentując pogląd, że „ocena ryzyka realizacji inwestycji leży po stronie Odwołującego i to od jego woli i decyzji zależy określone ukształtowanie kosztów w tym zakresie. (…) wykonawca bez wątpienia jest w stanie stworzyć odpowiedni model wyliczeń, który będzie bazował na informacjach uzyskanych w ramach postępowania o udzielenie zamówienia w różnorakich konfiguracjach, a następnie przełożyć go na ukształtowanie odpowiedniej ceny ofertowej. Tym samym Izba nie stwierdziła, że nie jest możliwe wyliczenie ryzyk i kar umownych”.

wskazówki dla zamawiających
Zamawiający muszą zatem mieć na uwadze kilka wskazówek.

► Linia demarkacyjna pomiędzy ugodą a modyfikacją umowy potrafi być rozmyta i trudna do jednoznacznego uchwycenia, w szczególności przy przyjęciu szerokiego spojrzenia na materię zmian umów o zamówienia publiczne prezentowaną przez TSUE.

► Każdorazowo, zawierając ugodę dotyczącą spraw spornych lub problemowych związanych z realizacją umowy o zamówienie publiczne, należy ustalić, czy nie doprowadza ona w istocie do modyfikacji zamówienia, a w przypadku odpowiedzi pozytywnej konieczne jest rozstrzygnięcie, czy taka zmiana jest dopuszczalna.

► Ugoda nie może stanowić jedynie pozornego kamuflażu dla rzeczywiście podejmowanej czynności. Jeżeli dojdzie do uznania, że ugoda w istocie stanowi jedynie próbę zmiany umowy z naruszeniem przepisów, to sąd może takiej ugody nie zatwierdzić, czego przypadki nie są nagminne, jednakże występują w praktyce.

► Niedozwolona zmiana umowy, nawet jeżeli przybrała formę ugody, generuje podobne ryzyka prawne jak aneks pisemny lub milczące dozwolenie na realizację zamówienia w sposób inny, niż wynika to z dokumentów zamówienia (wspomniane unieważnienie zmiany, korekty finansowe czy sformułowanie zarzutów naruszenia dyscypliny finansów publicznych). ©℗

Podstawa prawna
art. 72 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UE z 26 lutego 2014 r. w sprawie zamówień publicznych uchylająca dyrektywę 2004/18/WE (Dz.Urz. UE z 2014 r. L 94, s. 65)

art. 8 ust. 1, art. 144 ust. 1, art. 432, art. 454‒455, art. 592 ustawy z 11 września 2019 r. ‒ Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1605; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 2274)

art. 77 par. 1 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. ‒ Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1610; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 1933)

https://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad/artykuly/9408973,tsue-o-niedozwolonej-modyfikacji-warunkow-zamowienia-mozna-mowic-takz.html

Rynek Kolejowy

CMK na 250 km/h. PLK ponawia przetarg na ekrany i odstraszacze zwierząt

Autor: Jakub Madrjas | Data publikacji: 23-01-2024

PKP PLK powtarza nieudany przetarg na wykonanie infrastruktury technicznej wzdłuż Centralnej Magistrali Kolejowej. To element podnoszenia prędkości na linii do 250 km/h.

Przedmiotem zamówienia jest zaprojektowanie i budowa m. in. ekranów akustycznych, urządzeń ochrony zwierząt (UOZ), dostosowania istniejących obiektów do celów migracji zwierząt małych, przebudowy odwodnienia linii kolejowej, likwidacja wiaduktów drogowych oraz umocnienie skarp nasypów. Zakres obejmuje całą linię nr 4, od km 1,091 do km 222,400.

Od wykonawcy wymagane jest uzyskanie wszelkich niezbędnych decyzji administracyjnych i pozwoleń wraz z pełnieniem nadzoru autorskiego, przyrodniczego, środowiskowego. Część z prac zamieszczono w prawie opcji.

W ubiegłym roku PKP PLK ogłosiła przetarg na montaż ekranów i odstraszaczy zwierząt (UOZ) na dwóch długich odcinkach CMK. Nie udało się go jednak rozstrzygnąć ze względu na zbyt drogie oferty.

O przedłużającej się modernizacji CMK i aktualnych terminach zakończenia prac pisaliśmy szeroko tutaj. W 2024 roku dojdzie do czasowego spowolnienia pociągów Pendolino na Centralnej Magistrali Kolejowej. Z uwagi na wymianę urządzeń ETCS przez część roku będziemy po linii kursować z prędkością 160 km/h.

https://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/cmk-na-250-kmh-plk-ponawia-przetarg-na-ekrany-i-odstraszacze-zwierzat-117081.html

 

Podatki | Prasówka | 18-24.01.2024

Dziennik Gazeta Prawna

 1. Odsetki od pożyczki udzielonej przed przejściem na estoński CIT to ukryty zysk

Paweł Jastrzębowski | wczoraj, 16:00

W estońskim CIT nie ma znaczenia moment udzielenia pożyczki, liczy się tzw. efektywna dystrybucja zysku. Jeżeli wypłata odsetek ma miejsce po przejściu na estoński CIT, to mamy do czynienia z ukrytym zyskiem – orzekł WSA we Wrocławiu.

Chodziło o spółkę, która zajmuje się obrotem nieruchomościami, zarządza nimi, a także je wynajmuje. Od 2023 r. wybrała ona ryczałt od dochodów spółek (zwany estońskim CIT), a na krótko przed tym (w grudniu 2022 r.) zawarła z podmiotem powiązanym umowę pożyczki w formie linii pożyczkowej, z przeznaczeniem na bieżącą działalność.

Umowa obowiązuje do końca 2024 r. Wysokość odsetek została ustalona na zasadach rynkowych. Pierwsze uruchomienie środków z linii pożyczkowej nastąpiło w 2022 r. Jeszcze w tym samym roku spółka je spłaciła, podobnie jak i odsetki. Na 31 grudnia 2022 r. saldo pożyczkowe wynosiło więc 0 zł.

Powstało pytanie, co z odsetkami od środków uruchomionych po tej dacie, gdy spółka będzie już opodatkowana estońskim CIT.

Spółka była zdania, że nie będą one ukrytym zyskiem, od którego musiałaby zapłacić podatek. Za kluczowy uznała bowiem moment zawarcia umowy dotyczącej uruchomienia linii pożyczkowej. Uważała, że skoro zawarła tę umowę jeszcze przed przejściem na estoński CIT, to odsetki nie są ukrytym zyskiem w rozumieniu przepisów o ryczałcie od dochodów spółek.

Innego zdania był dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. W interpretacji z 21 kwietnia 2023 r. (sygn. 0111-KDIB1-3.4010.178.2023.1.JKU) wskazał na art. 28m ust. 3 pkt 1 ustawy o CIT, zgodnie z którym przez ukryte zyski rozumie się w szczególności kwotę pożyczki (kredytu) oraz odsetki, prowizje, wynagrodzenia i opłaty od niej.

Dyrektor KIS nawiązał też do art. 28m ust. 4 pkt 3 ustawy o CIT, zgodnie z którym do ukrytych zysków nie zalicza się kwoty pożyczki (kredytu) zwróconej przez podatnika udziałowcowi akcjonariuszowi lub wspólnikowi, lub podmiotowi powiązanemu, ale „z wyłączeniem odsetek, prowizji, wynagrodzeń i opłat”.

Nieprawidłowości w interpretacji nie dopatrzył się Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu. Uzasadniając wyrok, sędzia Łukasz Cieślak wyjaśnił, że sąd był związany zarzutami skargi i powołanymi w skardze przepisami. Nie znalazł zarazem podstaw do uchylenia interpretacji.

Wyrok jest nieprawomocny. ©℗

Autor jest doradcą podatkowym

orzecznictwo

Podstawa prawna
Wyrok WSA we Wrocławiu z 18 stycznia 2024 r., sygn. akt I SA/Wr 516/23

Jeżeli połączenie nastąpiło z zamknięciem ksiąg rachunkowych podmiotu przejętego, to w takiej sytuacji podmiot przejmujący składa odrębną Informację TPR (wariant 5) za podmiot przejęty – poinformowało Ministerstwo Finansów w komunikacie.

Został on wydany w związku z wątpliwościami podatników co do sposobu składania Informacji o cenach transferowych (TPR) za rok podatkowy rozpoczynający się po 31 grudnia 2021 r. dla podmiotów przejętych.

Resort wyjaśnił, że podmiot przejmujący, który wypełnia Informację TPR w wariancie 5 dla podmiotu przejętego, składa ją do naczelnika urzędu skarbowego właściwego dla swojej siedziby. W sekcji B formularza wskazuje swoje dane identyfikacyjne. Natomiast w sekcjach C, D i F wskazuje dane podmiotu przejętego.

Z kolei w sekcji A podmiot przejmujący wskazuje właściwego dla swojej siedziby naczelnika urzędu skarbowego, ale okres i cel dotyczące podmiotu przejętego.

Jednocześnie w sekcji E (Dodatkowe informacje) podmiot przejmujący powinien zamieścić następującą informację: Informacja TPR złożona za podmiot przejęty (NIP, nazwa, adres, przeważające PKD). NIP zapisuje się w tym przypadku jako ciąg cyfr (bez spacji czy myślników). Taką Informację TPR podpisuje podmiot przejmujący – poinstruowało ministerstwo.

Przypomnijmy, że 22 grudnia 2023 r. MF opublikowało na swojej stronie internetowej zaktualizowane zestawienie odpowiedzi na pytania w zakresie raportowania cen transferowych (Informator TPR 2022). Co do zasady termin złożenia TPR za 2022 r. wynosił 11 miesięcy po zakończeniu roku podatkowego. Dla podatników, których rok podatkowy jest zgodny z kalendarzowym, mijał więc 30 listopada 2023 r.

Jednak w rozporządzeniu z 24 listopada 2023 r. (Dz.U. poz. 2571) minister finansów przedłużył ten termin dla niektórych podmiotów do 31 stycznia 2024 r.

W zaktualizowanym wydaniu Informatora TPR za 2022 r. ministerstwo uwzględniło nowe zagadnienia, w tym zmiany dotyczące:
– organu, do którego jest składana Informacja TPR,
– obliczania wpływu korekty porównywalności na wynik analizy cen transferowych,
– nowych pól w Informacji TPR, np. „Treść oświadczenia” oraz „Wartość transakcji na kraj”,
– sposobu wypełniania formularza Informacji TPR przez podmioty posiadające status mikro- i małego przedsiębiorcy.

Informator TPR 2022 uwzględnia też techniczne aspekty składania i podpisywania formularza Informacji TPR (w wariancie 5), wynikające m.in. z rezygnacji z dotychczas stosowanego formularza interaktywnego PDF na rzecz formularza interaktywnego online. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9409232,ceny-transferowe-mf-instruuje-jak-wypelnic-informacje-tpr.html

 3. Szkolenie współpracowników jest podatkowym kosztem

Mariusz Szulc | 22 stycznia 2024, 07:52

Firma może odliczyć wydatki poniesione na szkolenia, w których uczestniczą współpracujący z nią inni przedsiębiorcy – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Takie stanowisko prezentował już wcześniej, czego przykładem interpretacje indywidualne z 12 października 2023 r. (sygn. 0114.KDIP2-2.4010.407.2023.3.ASK) i z 13 lipca 2023 r. (sygn. 0114-KDIP2-2.4010.228. 2023.2.PK).

Dyrektor KIS potwierdza, że szkolenie współpracowników ma związek z przychodami firmy, w przeciwieństwie np. do wydatków na zapewnienie takim osobom artykułów spożywczych i cateringu. Rację przyznał mu w tym zakresie Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 12 października 2023 r. (sygn. akt II FSK 326/21). Opisaliśmy go szerzej w artykule „Poczęstunek dla współpracowników nie jest podatkowym kosztem” (DGP nr 205/2023).

W najnowszej interpretacji chodziło wyłącznie o szkolenia. Uczestniczą w nich współpracownicy spółki prowadzący samodzielnie działalność gospodarczą. Niektóre szkolenia są bezpośrednio związane z zakresem usług świadczonych na rzecz spółki, inne nie mają takiego związku, ale rozwijają miękkie kompetencje, takie jak komunikacja i rozwiązywanie problemów.

Spółka była zdania, że wydatki na ten cel może odliczyć od przychodu, bo – jak tłumaczyła – nie tylko podnosi w ten sposób kwalifikacje, wiedzę i kompetencje swoich współpracowników, lecz także zwiększa ich zaangażowanie i motywację. To wszystko przekłada się na wysokość jej przychodów – argumentowała.

Była zarazem zdania, że nie są to wydatki na reprezentację, które są wykluczone z katalogu kosztów uzyskania przychodu na podstawie art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT. Tłumaczyła, że celem szkoleń nie jest kreowanie pozytywnego wizerunku spółki wśród podmiotów trzecich, lecz maksymalizacja jej przychodów.

Dyrektor KIS zgodził się z jej stanowiskiem. Stwierdził, że wydatki na szkolenia, z których korzystają współpracownicy, spełniają przesłanki dla uznania ich za koszty uzyskania przychodów. ©℗

Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 8 stycznia 2023 r., sygn. 0114-KDIP2-1.4010.609.2023.3.KW

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9407722,szkolenie-wspolpracownikow-jest-podatkowym-kosztem.html

 4. Obowiązkowy KSeF został odroczony. Do kiedy?

Mariusz Szulc | 22 stycznia 2024, 07:00

Obowiązek wystawiania faktur ustrukturyzowanych przy użyciu Krajowego Systemu e-Faktur nie wejdzie w życie od 1 lipca 2024 r. ani w ogóle w tym roku.

Najpierw musi zostać zakończony szczegółowy zewnętrzny audyt, którego przeprowadzenie zapowiedziało w ubiegły piątek Ministerstwo Finansów. Minister finansów Andrzej Domański poinformował na konferencji prasowej, że w systemie informatycznym KSeF odkryto wiele błędów zarówno w kodzie samej aplikacji, jak i jego infrastrukturze. To według MF mogłoby oznaczać problemy z wydajnością systemu.

– Wprowadzenie obowiązkowego KSeF nie może zagrozić stabilności prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce – podkreślił minister.

Zaznaczył natomiast, że obowiązkowy KSeF jest Polsce potrzebny, więc nowa data jego wdrożenia zostanie opublikowana niezwłocznie po zakończeniu audytu przez niezależny podmiot. Przetarg ma zostać ogłoszony niedługo.

Niezależnie od tego resort finansów będzie pracować nad innymi narzędziami, które pomogą uszczelnić system podatkowy – wynika z ubiegłotygodniowej konferencji.

Zrozumiała decyzja

Zdaniem ekspertów decyzja ministra jest słuszna i zrozumiała. Wykryte krytyczne problemy w pełni ją uzasadniają – mówią nasi rozmówcy.

– Jeżeli powody odroczenia wejścia w życie obowiązkowego KSeF są prawdziwe, to decyzję tę należy uznać za właściwą. Odkładając na bok potencjalne polityczne aspekty tej sprawy, należy uznać za najważniejsze to, aby wejście w życie nowego obowiązku nie zaburzyło obrotu gospodarczego. Wielokrotnie podnoszono, że takie ryzyko istnieje – mówi Marcin Madej, doradca podatkowy w Ittax.pl.

Wątpliwości nie ma także Tomasz Kraśniewski, ekspert podatkowy w LTCA. – Pośpiech przy tak ogromnej rewolucji nie jest wskazany. Niezwykle ważne jest dopracowanie całego systemu w taki sposób, żeby działał on prawidłowo od strony technicznej – mówi ekspert.

Piotr Leonarski, adwokat i doradca podatkowy w LSW, apeluje, aby zapowiedzianym audytem objęto nie tylko kwestie techniczne, lecz także prawne, w tym zgodność z projektem ViDA (VAT in the Digital Age), nad którym trwają właśnie prace na forum Unii Europejskiej. Projekt ten – przypomnijmy – również zakłada obowiązkowe e-fakturowanie, z tym że dopiero pod koniec tej dekady. Pisaliśmy o tym m.in. w artykule „Szczegóły funkcjonowania KSeF zostaną podane jesienią” (DGP nr 146/2023).

Były obawy

Odroczenie wejścia w życie KseF to także odpowiedź na postulaty księgowych, o których pisaliśmy m.in. w artykule „Księgowi chcą przesunięcia terminu wdrożenia KSeF” (DGP nr 244/2023).

– KSeF w obecnym wydaniu nie jest narzędziem prostym ani wygodnym, a także spowoduje znaczące wydatki i nakłady pracy na jego wdrożenie i funkcjonowanie. Podatnikom należy się trochę spokoju – wskazywał na łamach DGP Leszek Lewandowicz, doradca podatkowy i sekretarz zarządu głównego Stowarzyszenia Księgowych w Polsce.

Podawał też przykłady błędów w przepisach, w tym niezgodności niektórych z nich z konstytucją. – Przykładowo chodzi o to, że wzór faktury ustrukturyzowanej powinien zostać określony w drodze ustawy lub rozporządzenia, a nie poprzez ulotny komunikat na stronie Ministerstwa Finansów – argumentował ekspert.

Również w piśmie do ministra finansów SKwP apelowało, aby odroczyć wejście w życie KSeF, a czas ten wykorzystać na przemyślenie ogólnej koncepcji systemu. Zdaniem organizacji powinien być on prostszy, a jego wdrożenie nie tak kosztowne dla podatników.

„Nie ulega wątpliwości, że KSeF to ogromne wyzwanie przede wszystkim organizacyjne, techniczne, a także prawne i finansowe. (…) Brakuje, zwłaszcza ze strony MF, analiz dotyczących kalkulacji korzyści oraz kosztów związanych z KSeF” – pisało SKwP.

Organizacja narzekała też na brak odpowiedniej kampanii informacyjnej dla przedsiębiorców. Za konieczne uważała wydanie wiążących objaśnień podatkowych lub podręcznika wyjaśniającego najważniejsze wątpliwości podatników.

Apeli o odroczenie wejścia w życie obowiązkowego KSeF było więcej.

Nie wymyślać koła na nowo

Eksperci nadal jednak mają pytania.

– Wątpliwości budzi zapowiedź kolejnych konsultacji i, co za tym idzie, najpewniej wprowadzenia zmian do wypracowanych już rozwiązań prawnych i technicznych. Pytanie, jak daleko idące będą te zmiany i co w takim razie z pokaźną liczbą firm, które przygotowały się już na wejście w życie obowiązkowego KSeF i poniosły w związku z tym wydatki – mówi Marcin Madej.

Na ten sam problem zwraca uwagę Edward Nieboj, partner zarządzający departamentem outsourcingu w Grant Thornton. – Jako firma zajmująca się m.in. outsourcingiem finansowo-księgowym rocznie obsługujemy setki klientów i przetwarzamy dziesiątki tysięcy faktur. Dla nas kluczowe znaczenie ma to, czy KSeF będzie sprawnie działał, ale równocześnie w przygotowanie do wdrożenia e-fakturowania zainwestowaliśmy już ogromne środki. Dlatego w mojej ocenie należy minimalizować zmiany w dotychczas wypracowanych rozwiązaniach merytorycznych (np. schemy) i nie wymyślać koła na nowo, żeby przedsiębiorcy nie musieli zaczynać prac od początku, dublując koszty – mówi ekspert.

Zyskali maruderzy

Ekspertów martwi także brak wskazania, kiedy można się spodziewać ostatecznego wdrożenia obowiązkowego KSeF.

– Rozumiem argument o konieczności przeprowadzenia audytu przez niezależny podmiot. Ale co teraz mają zrobić firmy, które wdrażały już system? – pyta Marcin Madej.

Paradoksalnie – jak zauważa ekspert – w komfortowej sytuacji znaleźli się przedsiębiorcy, którzy byli najbardziej oporni.©℗

opinia

Decyzja dobra, ale w konsekwencji nic nie wiadomo

Ernest Frankowski doradca podatkowy, założyciel firmy doradczej IT9

Należy pochwalić resort finansów za to, że chce, aby przedsiębiorcy lepiej przygotowali się na obowiązkowy KSeF. Dobrze też, że ktoś wreszcie dostrzegł problem wydajności i inne problemy techniczne doskonale znane programistom. Mam na myśli m.in. problemy ze stabilnością czy zwracanie ID zbiorczego przez system. Niedobrze jednak, że skazuje się w ten sposób rynek na niepewność. W praktyce nic dokładnie nie wiadomo. Osobiście preferowałbym wyraźne wskazanie, że np. obowiązkowy KSeF wejdzie w życie najwcześniej w dacie X, a najpóźniej w dacie Y. Byłoby to absolutnym minimum.

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9407417,obowiazkowy-ksef-zostal-odroczony-do-kiedy.html

 5. Współpraca z ambasadorem marki bez kosztu

Mariusz Szulc | 18 stycznia 2024, 16:00

Wynagrodzenie celebryty, który w ramach umowy o współpracę przekonuje do podjęcia zatrudnienia w spółce bądź zakupu jej usług, nie może być zaliczane do kosztów uzyskania przychodu – stwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Spytała o to spółka z branży informatycznej zajmująca się tworzeniem oprogramowania komputerowego. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że rynek jest bardzo konkurencyjny i wymaga od przedsiębiorców podejmowania niestandardowych działań zarówno po to, aby przekonać do pracy najlepszych specjalistów, jak i po to, aby nakłonić potencjalnych kontrahentów do zakupu usług.

Spółka postanowiła w tym celu podjąć współpracę z celebrytą, który jako ambasador marki uczestniczyłby w kampanii reklamowej spółki. Wyjaśniła, że ambasador jest przychylnie odbierany przez opinię publiczną, wzbudza znaczną sympatię u przeciętnego odbiorcy.

Według fiskusa nie można uznać, że wynagradzanie ambasadora marki ma służyć osiągnięciu przychodów lub zachowaniu ich źródła

Podkreśliła, że rola ambasadora nie ogranicza się do firmowania kampanii swoim imieniem i nazwiskiem, lecz polega również na aktywnym uczestniczeniu w konferencjach, eventach, spotach reklamowych. W ramach umowy o współpracy są realizowane materiały reklamowe, które następnie są prezentowane na stronie internetowej spółki i w mediach społecznościowych.

Firma uważała, że wydatki na wynagrodzenie celebryty będzie mogła zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu. Argumentowała, że mają one związek zarówno z promocją i reklamą jej usług, jak i z zachęcaniem do podjęcia zatrudnienia w spółce. W obu przypadkach ma to pozytywny wpływ na wysokość firmowych przychodów – przekonywała.

Dyrektor KIS był jednak innego zdania. Stwierdził, że spółka nie wykazała, w jaki sposób reklama czy promocja jej marki przez celebrytę miałaby przełożyć się na zwiększenie jej przychodów z tworzenia oprogramowania komputerowego. Zwrócił też uwagę na to, że celebryta nie zajmuje się bezpośrednio rekrutacją nowych specjalistów do spółki, a jego wpływ na pozyskiwanie nowych pracowników jest wyłącznie pośredni.

Brak jest więc wystarczających przesłanek, aby uznać wydatki na wynagrodzenie ambasadora za poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia ich źródła, czego wymaga art. 15 ust. 1 ustawy o CIT – podsumował organ.©℗

Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 8 stycznia 2024 r., sygn. 0111-KDIB1-1.4010.657.2023.1.SH

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9405416,wspolpraca-z-ambasadorem-marki-bez-kosztu.html

 

Rzeczpospolita

 1. Czy wynajem nieruchomości mieszkalnych zawsze uprawnia do zwolnienia z VAT

22 stycznia 2024 | Podatki i rachunkowość | Ewa Żbikowska Patrycja Glinka

Wynajem nieruchomości na cele mieszkalne stanowi istotny obszar rynku nieruchomości. Warto jednak zaznaczyć, że zgodnie z przepisami podatkowymi, opodatkowanie tego rodzaju usług nie zawsze jest jednoznaczne. W zależności od rodzaju nieruchomości i jej przeznaczenia, opodatkowanie wynajmu może podlegać różnym stawkom VAT.

Co do zasady wynajem nieruchomości o charakterze mieszkalnym, które przeznaczone są na cele mieszkaniowe, zgodnie z art. 43 ust. 1 pkt 36 ustawy o VAT korzysta ze zwolnienia z tego podatku.

Aby skorzystać z tego przywileju, niezbędne jest jednak łączne spełnienie trzech warunków:

∑ wynajmowana nieruchomość musi mieć charakter mieszkalny,

∑ wynajem dokonywany jest na własny rachunek,

∑ wynajem dokonywany jest wyłącznie na cele mieszkaniowe lub na rzecz społecznych agencji najmu.

Chociaż warunki te wydają się być jasno sprecyzowane w ustawie, praktyka pokazuje, że interpretacja tego przepisu nie jest wcale taka prosta – o czym świadczą wydawane w tym zakresie interpretacje indywidualne oraz wyroki sądów administracyjnych.

Mieszkalny charakter nieruchomości

Główne wątpliwości dotyczą pierwszej z przesłanek, tj. zdefiniowania mieszkalnego charakteru nieruchomości. W praktyce zdarza się bowiem, że lokale usługowe, posiadające wszelkie udogodnienia do zamieszkania, są wynajmowane także na cele mieszkaniowe, co prowadzi do trudności w klasyfikacji ich charakteru. Ustawa o VAT nie precyzuje bowiem, w jaki sposób należy rozumieć ten termin. W tym miejscu rodzi się zatem pytanie, czy kluczowy jest formalny charakter nieruchomości czy też rzeczywisty sposób jej wykorzystania przez najemcę.

Dotychczas organy podatkowe wyraźnie stały na stanowisku, że wynajem lokalu niemieszkalnego na cele mieszkalne, służący zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych nie będzie mógł skorzystać ze zwolnienia od VAT na mocy art. 43 ust. 1 pkt 36 ustawy o VAT (np. interpretacja indywidualna z 20 grudnia 2022 r., 0112-KDIL1-2.4012.516.2022. 1.AS).

Odmienne stanowisko wskazał jednak WSA w wyroku z 31 sierpnia 2023 r. (I SA/Po 457/23), zgodnie z którym dla zastosowania zwolnienia istotny jest sposób wykorzystywania nieruchomości przez najemcę, który powinien realizować własne cele mieszkaniowe.

Jednocześnie jak trafnie wskazał WSA, pojęcie „charakter lokalu” nie zostało sprecyzowane w ustawie o VAT. Tym samym sąd wskazał, że dla oceny możliwości zastosowania zwolnienia konieczne jest zbadanie rzeczywistego sposobu wykorzystania nieruchomości (czy jest ona przeznaczona na cele mieszkalne), a nie jej formalny charakter.

Nowa perspektywa interpretacji przepisu, zdecydowanie daje nadzieję na zrealizowanie podstawowego zamysłu przepisu jakim była ochrona w aspekcie ekonomicznym najemców lokali zaspokajających potrzeby mieszkaniowe – na co również zwrócił uwagę we wskazanym wyroku WSA.

W praktyce oznacza to, że kluczowy staje się fakt, czy najemca faktycznie zajmuje wynajmowaną nieruchomość na cele mieszkalne, niezależnie od formalnego charakteru lokalu.

Wyrok ten nie jest jednak odosobniony, bowiem już w interpretacji indywidualnej z 22 marca 2022 r. (0114-KDIP1-1.4012.59.2022.2.MKA) dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wskazał, że wynajem nieruchomości o statusie użytkowym na rzecz osób fizycznych realizujących w niej cele mieszkaniowe, może korzystać ze zwolnienia z VAT.

Ze stanowiskiem tym trudno się nie zgodzić, zwłaszcza biorąc pod uwagę wspomnianą wcześniej ochronę ekonomiczną najemców. Jednocześnie nowy sposób interpretacji tego przepisu, zdaje się wypaczać sam jego sens jak i dotychczasowe orzecznictwo w tym zakresie. W praktyce bowiem oznaczałoby to konieczność spełnienia jedynie dwóch przesłanek – z pominięciem wpływu formalnego charakteru nieruchomości. W związku z tym, w przypadku najmu na cele mieszkaniowe nieruchomości, która nie ma charakteru mieszkalnego, w celu bezpiecznego stosowania zwolnienia z VAT należałoby wystąpić z wnioskiem o uzyskanie indywidualnej interpretacji podatkowej potwierdzającej stosowanie tego zwolnienia w konkretnym stanie faktycznym. Zastosowanie zwolnienia w takim przypadku, bez uzyskania potwierdzenia ze strony organu i tym samym brak zapłaty i wykazania VAT należnego, przyczynić się może nie tylko do sporów z organem, ale także – jak widać ze względu na niejednolite stanowisko w tej sprawie – do powstania zaległości podatkowej w VAT w przypadku odmiennego stanowiska organu co do sposobu opodatkowania tych czynności.

W tym miejscu warto również wspomnieć o ograniczeniach zwolnienia z VAT dla usług wynajmu lokali mieszkalnych. Wyroki sądów i interpretacje podatkowe sugerują, że zwolnienie to nie obejmuje usług wynajmu, których celem nie jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych, lecz realizacja celów gospodarczych, w tym zarobkowych (por. wyrok WSA z 7 czerwca 2017 r., I SA/Go 166/17).

Przykładem takich praktyk może być sytuacja, gdy najemca prowadzący działalność gospodarczą nieodpłatnie udostępnia poszczególne lokale zatrudnionym przez siebie pracownikom. Wówczas Sądy Administracyjne pozostają ze sobą zgodne i wprost wskazują, że taki wynajem nie służy zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, lecz prowadzeniu działalności gospodarczej z wykorzystaniem wynajmowanych lokali. Także fakt, że lokale te mają być nieodpłatnie udostępnione na cele mieszkaniowe (do celów noclegowych pracowników) nie umożliwia zastosowania zwolnienia w VAT (np. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 26 kwietnia 2023 r., I FSK 524/20 czy też indywidualna interpretacja z 14 listopada 2023 r., 0112-KDIL2-2.4012.324.2019. 11.LS).

Należy również mieć na uwadze treść art. 43 ust. 20 ustawy o VAT, odnoszącego się do usług związanych z zakwaterowaniem. Tego typu usługi – np. wynajem krótkoterminowy poprzez booking – podlegają bowiem opodatkowaniu VAT według stawki 8 proc. i nie podlegają zwolnieniu z VAT.

Jednak w tym miejscu nie można również zapomnieć o innym istotnym wyłączeniu, tj. przysługującym zwolnieniu podmiotowym do 200 tys. zł obrotów z najmu. Wówczas także nieruchomości niemieszkalne będą mogły korzystać ze zwolnienia. W praktyce jednak sytuacje takie są raczej rzadkością – głównie ze względu na fakt, iż inwestorzy kupując nowe nieruchomości pod wynajem krótkoterminowy, decydują się na ich zakup przeważnie z rynku pierwotnego (a tym samym transakcje te podlegają VAT). Wobec tego ich głównym celem jest to, żeby VAT na późniejszym etapie odzyskać – co byłoby niemożliwe w przypadku zastosowania tego zwolnienia.

Umowa wynajmu nieruchomości

Aby uniknąć nieporozumień i ewentualnych negatywnych konsekwencji podatkowych, należy zdecydowanie zadbać także o stronę formalną umowy wynajmu. Zapisy precyzujące cel najmu na cele mieszkaniowe powinny być klarowne i niebudzące wątpliwości, tj. zawierające zapis o przedmiocie wynajmu na cele mieszkaniowe, jeśli takie jest faktyczne przeznaczenie najmu.

Tylko bowiem w takim przypadku możliwe jest zastosowanie zwolnienia. W odniesieniu do umowy najmu, organ wypowiedział się w interpretacji z 3 marca 2015 r. (IBPP3/443-1362/14/EJ), w której wskazał, że możliwość zastosowania zwolnienia z podatku VAT w przypadku świadczenia usługi najmu lokalu mieszkalnego wystąpi, jeśli umowa najmu w swojej treści zawiera między innymi postanowienia, z których w sposób niebudzący wątpliwości wynika, że dotyczy ona lokalu mieszkalnego i lokal ten może być wykorzystany przez najemcę tylko w celach mieszkaniowych. Jednocześnie organ wyraźnie wskazał, że brak któregokolwiek z powyższych elementów nie pozwala na zastosowanie zwolnienia i w konsekwencji następuje opodatkowanie świadczonej usługi według podstawowej stawki VAT.

Tożsame stanowisko zostało zaprezentowane także m.in. w:

∑ indywidualnej interpretacji podatkowej z 22 lutego 2022 r. (0112-KDIL1-2.4012.633. 2021.2.ST),

∑ indywidualnej interpretacji podatkowej z 23 lutego 2022 r. (0112-KDIL1-1.4012.757. 2021.2.HW),

∑ indywidualnej interpretacji podatkowej z 27 czerwca 2022 r. (0114-KDIP1-1.4012.197. 2022.2.MŻ).

Biorąc to pod uwagę, brak zapisu o wynajmie wyłącznie na cele mieszkaniowe czy też jakiegokolwiek zapisu wskazującego przeznaczenia wynajmowanej nieruchomości doprowadzić może do sporów z organem podatkowym w przypadku kontroli, a w konsekwencji nawet do wyższego opodatkowania.

Z obserwacji praktyki rynku nieruchomości wynika, że w przypadku wynajmu nowych nieruchomości, inwestorom zależy przede wszystkim na odliczeniu VAT naliczonego wynikającego z ceny nabycia danej nieruchomości. Dla odliczenia niezbędne jest wykonywanie czynności opodatkowanych. Fakturowanie czynszu ze zwolnieniem z VAT uniemożliwia odliczenie, dlatego inwestorzy stosują różne mechanizmy pozwalające na odzyskanie VAT od ceny nabycia nieruchomości.

Ewa Żbikowska
doradca podatkowy, Dyrektor Pionu Podatków w Mariański Group

Patrycja Glinka
konsultant w Mariański Group

Wynajem nieruchomości mieszkalnych nie zawsze uprawnia do zwolnienia z VAT. Należy badać nie tylko kto jest stroną umowy i jaki jest formalny charakter wynajmowanej nieruchomości, kluczowy jest rzeczywisty sposób wykorzystywania nieruchomości przez najemcę, co wskazuje na konieczność staranności przy sporządzaniu umów najmu i zabezpieczenia formalnego aspektu transakcji.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509173-Czy-wynajem-nieruchomosci-mieszkalnych-zawsze-uprawnia-do-zwolnienia-z-VAT.html

 2. Skarbówka nie chce PIT-4R za każdego pracownika

23 stycznia 2024 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik

Jeśli pracownik był w 2023 r. zwolniony z podatku albo zawnioskował o niepobieranie zaliczek, pracodawca nie musi składać fiskusowi dodatkowej deklaracji.

Firmy muszą do końca stycznia wypełnić szereg obowiązków informacyjnych. Jeden z nich to złożenie do urzędu skarbowego deklaracji PIT-4R.

– Ten obowiązek mają przede wszystkim pracodawcy oraz firmy zatrudniające na zleceniach bądź umowach o dzieło. W deklaracji informują o zaliczkach na podatek za poszczególne miesiące – podkreśla Alicja Borowska-Woźniak, kierownik działu kadr i płac w biurze rachunkowym ASCS-Consulting. Dodaje, że PIT-4R to obszerny, mało czytelny formularz i przy jego wypełnianiu pojawia się wiele dylematów.

Przybyło pensji bez podatku

– Księgowi pytają przede wszystkim, czy PIT-4R trzeba wysłać także wtedy, gdy firma nie pobierała za cały rok zaliczek – mówi Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2. Podkreśla, że po wejściu Polskiego Ładu zdecydowanie przybyło osób, które mają wynagrodzenia bez podatku.

– Jest więcej zwolnień, oprócz wcześniejszego dla młodych, wprowadzono też dla rodziców mających czwórkę (bądź więcej) dzieci, seniorów, którzy nie pobierają emerytury, czy wracających z emigracji. Polski Ład znacznie też podniósł kwotę wolną i więcej osób ma dochody poniżej limitu. Od nich wszystkich firmy nie pobierają zaliczek na podatek, wydaje się więc, że nie powinny składać deklaracji PIT-4R. Mocno by to ulżyło księgowym. Niestety, zwyczaje w urzędach są różne, niektóre wymagają składania deklaracji także wtedy, gdy nie pobieraliśmy zaliczek. O takim obowiązku można także przeczytać w wielu internetowych publikacjach – zaznacza Izabela Leśniewska.

To, że są w tej sprawie rozbieżności, potwierdza też Alicja Borowska-Woźniak. Podkreśla, że kwestia ta ma duże znaczenie zwłaszcza dla biur rachunkowych, które obsługują po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset klientów. Składanie tzw. zerówek jest dużym obciążeniem.

– Często wysyłane są tak na wszelki wypadek, aby nie ryzykować sporu z fiskusem – mówi Alicja Borowska-Woźniak.

Zapytaliśmy o stanowisko w tej sprawie Krajową Informację Skarbową. Przyznała, że jeśli pracodawca nie pobiera zaliczek, ponieważ pracownik korzysta z limitowanego zwolnienia z podatku (dla młodych, rodziców 4 +, seniorów, wracających z emigracji), to nie musi wysyłać fiskusowi deklaracji PIT-4R. Podobnie jest, gdy zatrudniony zawnioskował o niepobieranie zaliczek w formularzu PIT-2.

Kiedy trzeba złożyć

Deklarację PIT-4R trzeba natomiast złożyć wtedy, gdy zaliczka była zerowa (gdyż pracownik miał niskie dochody), ale pracodawca i tak musiał ją policzyć – twierdzi KIS.

– To dość pokrętna argumentacja, z przepisów nie wynika, że obowiązek składania deklaracji o zaliczkach jest wtedy, gdy trzeba je policzyć. Dobrze jednak, że fiskus nie chce PIT-4R za pracowników zwolnionych z podatku oraz tych, którzy zawnioskowali o niepobieranie zaliczek w PIT-2 – komentuje Alicja Borowska-Woźniak.

Dodaje, że przy wypełnianiu deklaracji są wątpliwości co do rubryki „Liczba podatników”, jeśli pracodawca od części pracowników pobierał zaliczki, a od niektórych nie pobierał.

– Bezpieczniej jest wtedy wpisać do tej rubryki wszystkich – podpowiada Alicja Borowska-Woźniak.

Izabela Leśniewska przypomina, że płatnicy (przede wszystkim pracodawcy oraz zleceniodawcy) muszą też złożyć PIT-11. – Tu już nie ma wątpliwości, wysyłamy go do skarbówki (a także podatnika) również wtedy, gdy nie pobieraliśmy zaliczek na podatek. PIT-11 jest bowiem informacją nie tylko o zaliczkach, ale także o przychodach i dochodach – mówi Izabela Leśniewska.

Tylko elektronicznie

Ministerstwo Finansów przypomina na podatki.gov.pl, że PIT-4R i PIT-11 składamy tylko elektronicznie. Można to zrobić m.in. za pomocą formularza interaktywnego na stronie e-Deklaracje. Formularz należy podpisać danymi autoryzującymi (jeśli płatnik jest osobą fizyczną) lub podpisem kwalifikowanym. Ministerstwo uczula też na prawidłowe wpisanie numeru PESEL/NIP podatnika, dzięki temu będzie można mu udostępnić zeznania w usłudze Twój e-PIT.

Prawa i obowiązki

Wynagrodzenie dla płatnika

Pracodawcy, który w terminie odprowadza zaliczki na podatek od pracowniczych pensji, przysługuje wynagrodzenie. Stanowi o tym art. 28 ordynacji podatkowej. Pracodawcy (a także inni płatnicy) sami obliczają przysługującą im kwotę i odliczają od wpłacanych skarbówce należności. Nie muszą tego robić od razu, mogą potrącać wynagrodzenie np. raz w roku. Powinni je wpisać w deklaracji PIT-4R (lub PIT-8AR).

Ile wynosi ten bonus dla płatników? Zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów 0,3 proc. kwoty pobranych podatków. Przez półtora roku był jednak wyjątek. Od 1 lipca 2022 r. do końca 2023 r. wynagrodzenie za terminowe wpłacanie podatku od dochodu rozliczanego według skali PIT wynosiło 0,6 proc. Była to rekompensata za wysiłek wkładany w rozliczanie pracowniczych pensji po korekcie Polskiego Ładu. Od 1 stycznia 2024 r. wynagrodzenie płatników to znowu 0,3 proc. Jeśli więc podatek został pobrany do końca zeszłego roku, wynagrodzenie jest wyższe. Jeśli później – niższe.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509357-Skarbowka-nie-chce-PIT-4R-za-kazdego-pracownika.html

 3. Pieniądze na biurko i krzesło bez PIT

24 stycznia 2024 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik

Firma nie musi naliczać podatku pracownikom, którym finansuje meble do pracy zdalnej. Nawet jak nie mają dowodów zakupu.

Fiskus korzystnie interpretuje przepisy o świadczeniach dla zdalnych pracowników. Tym razem potwierdził, że nieopodatkowany jest zwrot kosztów zakupu mebli do domowej pracy.

– Skarbówka już wcześniej się z tym zgadzała, nowością jest natomiast to, że pracodawca we wniosku o interpretację przyznał, iż nie wymaga od pracowników dowodów zakupu. Fiskusowi to jednak nie przeszkadzało – podkreśla Piotr Popek, starszy menedżer w zespole ds. PIT w KPMG. Przypomina, że praca zdalna stała się powszechna w czasie epidemii koronawirusa. I nadal jest popularna, dlatego każda pozytywna interpretacja skarbówki cieszy i pracodawców, i pracowników.

Przepisy o pracy zdalnej

Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi od 7 kwietnia 2023 r. przepisami pracodawca musi zapewnić pracującym zdalnie odpowiednie narzędzia i materiały. Musi też pokryć koszty home office, przede wszystkim energii elektrycznej czy usług telekomunikacyjnych. Może wypłacać ryczałty odpowiadające przewidywanym kosztom. Jeśli pracownik wykorzystuje w domu własny sprzęt (np. telefon czy komputer), przysługuje mu za to pieniężny ekwiwalent.

Przepisy o pracy zdalnej stanowią, że świadczenia, które pracownicy dostaną od firmy (ekwiwalenty, ryczałty, narzędzia, zwrot kosztów), nie są ich przychodem. Pracodawca (który jako płatnik odpowiada za rozliczenie PIT) nie musi więc potrącać im podatku.

Obowiązki pracodawcy

Czy ta zasada obowiązuje także wtedy, gdy firma finansuje zakup mebli do domowej pracy? O to zapytała spółka z o.o. działająca w branży informatycznej. Zatrudnia około tysiąca osób. Część z nich pracuje zdalnie. Zasady pokrywania kosztów takiej pracy określa regulamin. Wynika z niego, że spółka dofinansowuje zakup ergonomicznego krzesła i biurka. Limit wydatków wynosi 1,5 tys. zł na każdą osobę. Meble kupuje pracownik i są jego własnością. Spółka przelewa mu pieniądze na konto. Podkreśla, że nie żąda od pracowników dowodów poniesienia kosztów.

Czy dofinansowanie stanowiska pracy jest opodatkowane? Spółka twierdzi, że nie.

Argumentuje, że zapewnienie wyposażenia stanowiska pracy jest jej obowiązkiem. Także wtedy, gdy jest to praca zdalna. Dofinansowanie zakupu takiego wyposażenia stanowi rekompensatę poniesionych przez pracownika wydatków. Nie jest to przychód, nie dochodzi bowiem do realnego przyrostu majątku.

Spółka wskazuje też, że przyjęła taki sposób rozliczenia wyposażenia, ponieważ nie chce narzucać zatrudnionym osobom konkretnych mebli, ich wybór powinien zależeć od indywidualnych preferencji.

Co na to fiskus? Stwierdził, że niezależnie od formy zapewnienia przez pracodawcę narzędzi i materiałów potrzebnych do wykonywania pracy zdalnej otrzymane przez pracownika świadczenia nie stanowią jego przychodu w rozumieniu ustawy o PIT. Ta zasada dotyczy też dofinansowania wyposażenia stanowiska pracy, w tym wypadku biurka oraz ergonomicznego krzesła. Spółka nie musi naliczać podatku od tego świadczenia (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej nr 0114-KDIP3-2.4011.1032. 2023.1.MJ).

Bonus dla pracownika

Identyczna konkluzja jest we wcześniejszej interpretacji fiskusa, także dotyczącej wydatków na biurka i krzesła. Skarbówka stwierdziła, że „zwrot kosztów zakupu wyposażenia miejsca do pracy (krzesło lub/i biurko), które zamierzają Państwo wypłacać pracownikom świadczącym pracę zdalną, nie będą stanowić przychodu ze stosunku pracy” (interpretacja nr 0112-KDIL2-1.4011.487. 2023.1.KF, opisywaliśmy ją w „Rzeczpospolitej” z 17 sierpnia 2023 r.). W tej sprawie pracodawca wskazywał jednak, że do zwrotu kosztów potrzebna jest faktura bądź inny dowód zakupu.

– Z najnowszej interpretacji wynika, że udokumentowanie zakupów nie jest konieczne. Można więc odnieść wrażenie, że dofinansowanie jest nieopodatkowane, nawet jeśli pracownik sobie biurka i krzesła nie kupił – mówi Piotr Popek.

Czy oznacza to, że pracodawcy znaleźli sposób na atrakcyjny pracowniczy bonus? I może wynosić więcej niż 1,5 tys. zł (bo przecież niektóre krzesła i biurka są sporo droższe)?

Nie można przesadzać

– Interpretacja jest korzystna, ale generalnie dobrze byłoby, gdy pracodawcy jednak zbierali potwierdzenia zakupów od pracowników. Zwłaszcza wtedy, gdy dofinansowanie jest wyższe, np. wynosi 5 tys. zł. Urzędnicy mogą bowiem zapytać podczas kontroli, czy faktycznie jest to zwrot wydatków, czy może zwykła premia, która powinna być opodatkowana – przestrzega Piotr Popek.

Fiskus nie chce podatku od ryczałtów

Przepisy o świadczeniach dla pracujących zdalnie wzbudziły spore obawy wśród przedsiębiorców. Pracodawcy niepokoili się,że skarbówka może je kwestionować, zwłaszcza ekwiwalenty i ryczałty przyznawane pracownikom za zużyty w czasie pracy w domu internet i prąd. Obawiali się, że fiskus może naliczyć przychód, jeśli uzna, iż rekompensaty są wyższe niż faktyczne koszty zdalnej pracy. Okazuje się jednak, że nie ma się czego bać. Interpretacje są dla podatników korzystne. Skarbówka nie chce podatku, liberalnie podchodzi też do dokumentowania wydatków na prąd czy internet. Oto przykład. Spółka wypłaca pracującym zdalnie ryczałt za internet oraz prąd. Ustalając jego wysokość, wzięła pod uwagę uśrednione ceny rynkowej energii elektrycznej oraz normy jej poboru, a także koszty usług telekomunikacyjnych. Pracownicy nie są zobligowanido przedstawiania faktur od dostawców. Ryczałty są jednakowe, jak podkreśla spółka – z uwagi na respektowanie zasady równego traktowania. Fiskus potwierdził, że nie stanowią przychodu pracowników. A spółka nie musi potrącać od nich podatku (interpretacja

nr 0115-KDIT3.4011.417.2023.1.PS).

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509459-Pieniadze-na-biurko-i-krzeslo-bez-PIT.html

 4. Fiskus naciąga ukryte zyski, żeby dostać więcej estońskiego CIT

18 stycznia 2024 | Prawo co dnia | Aleksandra Tarka

Dochód z ukrytych zysków może powstać wyłącznie wtedy, gdy podatnik finansuje świadczenia lub wypłaty z zysków powstałych w okresie opodatkowania estońskim CIT.

Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu uwzględnił skargę spółki, która spierała się z fiskusem o opodatkowanie tzw. estońskim CIT.

We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że od 1 stycznia 2023 r. jest opodatkowana ryczałtem od dochodów spółek, tzw. estońskim CIT. Jej kapitał zakładowy dzieli się na 1200 udziałów, które należą do jednego wspólnika.

Spółka tłumaczyła, że rozważa dwie operacje. Jedna to obniżenie kapitału zakładowego poprzez zmniejszenie liczby udziałów. Możliwe jest też nabycie części udziałów od jedynego wspólnika za wynagrodzeniem, w celu ich umorzenia, zgodnie z art. 199 k.s.h. W obu przypadkach nastąpi to w czasie, w którym spółka jest opodatkowana estońskim CIT.

Spółka była przekonana, że przy obu zdarzeniach nie ma mowy o dochodzie z ukrytych zysków objętych opodatkowaniem.

Fiskus uznał inaczej. Stwierdził, że otrzymane przez wspólnika świadczenie wynikające z obniżenia kapitału zakładowego spółki przez umorzenie części udziałów, czyli wynagrodzenie ze środków wpłaconych tytułem wkładu na pokrycie kapitału zakładowego, to dochód z ukrytych zysków. Będzie więc podlegało opodatkowaniu ryczałtem.

Podobnie ocenił skutki umorzenia udziałów.

Z taką wykładnią nie zgodził się wrocławski WSA. Przypomniał, że pojęcie „ukrytych zysków” zostało zdefiniowane w art. 28m ust. 3 ustawy o CIT. I owszem, zgodził się, że zgodnie z art. 28m ust. 3 pkt 5 ustawy o CIT ukrytym zyskiem jest wypłacone z zysku wynagrodzenie z umorzenia udziału (akcji), ze zmniejszenia ich wartości, z wystąpienia wspólnika ze spółki, ze zmniejszenia udziału kapitałowego wspólnika w spółce.

Przepis ten odwołuje się jednak do wynagrodzenia z umorzenia udziału wypłaconego z zysku wypracowanego przez spółkę.

Tymczasem w przypadku skarżącej chodziło o wypłatę wspólnikowi wynagrodzenia z umorzenia udziałów pochodzącego nie z zysków, ale z kapitału zakładowego spółki pochodzącego z wpłat wspólnika. W ocenie WSA w sytuacji, gdy poprzez umorzenie udziałów w spółce dojdzie do wypłaty na rzecz wspólnika tych środków, trudno mówić o wypłacie z zysku.

Zdaniem WSA w spornym przypadku z umorzeniem udziałów oraz wypłatą wynagrodzenia wspólnikowi nie wiąże się powstanie jakiegokolwiek zysku, ponieważ taka czynność stanowi jedynie formę zwrotu zainwestowanego kapitału w spółce.

Nie powstanie zatem dochód z ukrytych zysków, bo może on powstać wyłącznie wtedy, gdy podatnik finansuje świadczenia lub wypłaty z zysków powstałych w okresie opodatkowania estońskim CIT.

WSA nie przyznał racji fiskusowi również co do drugiej kwestii spornej. Jego zdaniem wypłata wynagrodzenia z umorzenia udziałów w spółce na rzecz wspólnika ze środków ujętych w kapitale zapasowym, pochodzących z zysku wypracowanego przed opodatkowaniem estońskim CIT, nie stanowi dochodu z ukrytych zysków.

Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: I SA/Wr 513/23

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509095-Fiskus-naciaga-ukryte-zyski–zeby-dostac-wiecej-estonskiego-CIT.html

 5. Bolesne zderzenie inwestorów z podatkową rzeczywistością

19 stycznia 2024 | Ekonomia i rynek | Przemysław Tychmanowicz

Oprócz PIT-8C część inwestorów dostanie w tym roku także dodatkowe zestawienie dotyczące odsetek i dyskonta od obligacji.

Zbliża się czas rozliczeń podatkowych. W tym roku okres ten będzie miał szczególny wymiar i dla części osób przyniesie dodatkowe obowiązki. Wszystko przez bałagan prawny, z jakim mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku. Mowa jest o podatku od odsetek od notowanych obligacji skarbowych i korporacyjnych.

Dodatkowe zestawienie

Temat ten szeroko opisywaliśmy na łamach „Parkietu” w 2023 r. Przypomnijmy – w następstwie indywidualnych interpretacji nowych przepisów podatkowych wydanych przez Krajową Informację Skarbową część biur maklerskich zdecydowała, że nie będzie już odprowadzała „na bieżąco” podatku od odsetek od określonych w prawie notowanych obligacji skarbowych i korporacyjnych. Obowiązek ten został przeniesiony na samych inwestorów, którzy teraz będą musieli się z niego wywiązać.

Wśród podmiotów, które zdecydowały się na wprowadzenie zmian, są takie tuzy rynku maklerskiego jak BM PKO BP, BM Pekao, BM mBanku czy też BM Alior Banku. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że część firm postanowiła jednak zostać przy starych zasadach, powołując się na stanowisko MF, które mówiło, że zmiana poboru podatku to prawo, a nie obowiązek. Z prawa tego nie skorzystał m.in. DM BOŚ. To wszystko doprowadziło do kuriozalnych sytuacji, w których klienci posiadający te same papiery w jednym domu maklerskim otrzymywali odsetki pomniejszone o podatek, w innym – kwotę brutto. Ci drudzy teraz mają dodatkowy ból głowy.

W „giełdowym” zeznaniu podatkowym za 2023 r. część inwestorów sama będzie musiała uwzględnić, wyliczyć i zapłacić podatek od odsetek. Tu jednak pojawia się kolejne, potencjalne źródło problemów. Informacje o przychodach z tytułu odsetek nie będą zawarte w tradycyjnym PIT-8C, który po zakończeniu roku do klientów wysyłają brokerzy i który jest podstawą do uzupełnienia zeznania „giełdowego” PIT-38. Zamiast tego brokerzy, który wprowadzili zmiany, mają przygotować klientom dodatkowe zestawienie, które ma im ułatwić rozliczenie z fiskusem. Jak ono będzie wyglądało, jeszcze dokładnie nie wiadomo.

– Osobom fizycznym mającym nieograniczony obowiązek podatkowy na terytorium Polski bank planuje przesłać stosowne informacje na temat wartości przychodów kapitałowych, od których w 2023 r. nie został pobrany podatek. Szczegóły zostaną jeszcze dopracowane – mówi Grzegorz Zawada, dyrektor BM PKO BP.

– BM Pekao planuje przekazać klientom, których dotyczy zmiana podejścia w zakresie poboru podatku, zestawienie zawierające informacje niezbędne do samodzielnego rozliczenia podatku od odsetek/dyskonta od obligacji przez klientów. Należy przy tym pamiętać, że biura maklerskie nie świadczą usług doradztwa podatkowego, więc klienci, którzy będą mieli problem z samodzielnym rozliczeniem podatku, będą musieli zwrócić się o pomoc do doradców podatkowych – usłyszeliśmy w biurze prasowym BM Pekao.

– Wraz z zestawieniem PIT-8C za 2023 r. przekażemy klientom, którzy uzyskali przychody, od których nie pobrano podatku, dodatkowe zestawienia z wypłaconych świadczeń. Jednocześnie poinformujemy klientów, że wyżej wymienione dochody podatnik musi rozliczyć samodzielnie – to z kolei stanowisko grupy Alior Banku. Specjalne zestawienie przekaże także BM mBanku.

Co z tym zrobić

Co trzeba będzie zrobić z takim zestawieniem? Z jakich formularzy PIT skorzystać?

– Do samodzielnego wykazania podatku od odsetek i dyskonta z obligacji przydatna będzie taka deklaracja, jaką akurat składa podatnik. Gdy podatnik osiągnął przychody z odpłatnego zbycia i realizacji instrumentów finansowych, może wykorzystać część G w deklaracji PIT-38. Jeśli takich przychodów nie miał, może skorzystać z deklaracji PIT-36 lub PIT-36L (odpowiednio część N lub L) czy deklaracji PIT-39 część E – wyjaśnia ekspert podatkowy Robert Morawski.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509193-Bolesne-zderzenie-inwestorow-z-podatkowa-rzeczywistoscia.html

 

Budownictwo i PZP | Prasówka | 19.01.2024 r.

Rynek Infrastruktury

 1. Rozpowszechnianie wizerunku osób uczestniczących w realizacji zamówień publicznych

art. sponsorowany | Data publikacji: 16-01-2024

Podczas zawierania umów na realizację zamówienia publicznego czy dokonywania odbiorów zrealizowanych inwestycji, niejednokrotnie utrwalamy, a następnie rozpowszechniamy (np. w materiałach prasowych czy mediach społecznościowych), wizerunek osób uczestniczących w takich wydarzeniach. O czym należy pamiętać zanim dokonamy takiej publikacji?

Wizerunek jest bez wątpienia jednym z dóbr osobistych człowieka i podlega szczególnej ochronie prawnej. Ustawodawca wprost wymienił wizerunek w otwartym katalogu dóbr osobistych znajdującym się w art. 23 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (tj. Dz.U. z 2023 r. poz. 1610; dalej jako „Kodeks cywilny”), tuż obok zdrowia, wolności, czci, swobody sumienia, nazwiska czy tajemnicy korespondencji.

W obecnych czasach często zapomina się, że nie można dowolnie utrwalać i rozpowszechniać wizerunku innych osób bez ich zgody. Szczególnie, dotyczy to sytuacji zamieszczania materiałów fotograficznych czy filmowych w Internecie, na przykład w mediach społecznościowych czy oficjalnych stronach internetowych firm. Wizerunek podlega szczególnej ochronie, zarówno na gruncie Kodeksu cywilnego, jak i ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r. (tj. Dz.U. z 2022 r. poz. 2509; dalej jako „Prawo autorskie”).

Ochrona wizerunku

Kodeks cywilny w art. 23 stanowi, że: Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. W tym otwartym katalogu dóbr osobistych człowieka wizerunek zajmuje szczególne miejsce.

Pewnego rodzaju uszczegółowienie powołanego wyżej przepisu w zakresie ustanowienia ochrony wizerunku stanowią regulacje Prawa autorskiego. Zgodnie z art. 81 ust. 1 tej ustawy Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.

Zwolnienie z obowiązku uzyskiwania zezwolenia

Prawo autorskie przewiduje pewne okoliczności, które wyłączają konieczność pozyskania stosownego zezwolenia. Zezwolenia nie wymaga bowiem rozpowszechnianie wizerunku w przypadku:

1. gdy osoba, której wizerunek ma zostać rozpowszechniony (w braku wyraźnego zastrzeżenia), otrzymała umówioną opłatę za pozowanie (wspomniany wyżej art. 81 ust. 1 zd. 1 Prawa autorskiego),
2. osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych (art. 81 ust. 2 pkt 1 Prawa autorskiego),
3. osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza (art. 81 ust. 2 pkt 2 Prawa autorskiego).

W przywołanych powyżej sytuacjach należy mieć jednak na uwadze kilka zastrzeżeń.

Ad. Pkt 1) Sądy wyjaśniają, że wyrażenie zgody na odpłatne pozowanie znosi obowiązek uzyskania powyższego zezwolenia jedynie w stosunku do osoby, która zapłaciła za pozowanie i tylko w uzgodnionym z nią zakresie. Od treści porozumienia między osobą pozującą a osobą płacącą za pozowanie zależeć będzie zakres dopuszczalnego rozpowszechnienia wizerunku osoby na nim przedstawionej, w szczególności, czy i ewentualnie w jakim celu lub zakresie osoba płacąca za pozowanie może udostępnić innym osobom wizerunek wykonany podczas odpłatnego pozowania.

Ad. Pkt. 2) Gdy wizerunek utrwalono w związku z pełnieniem określonych funkcji, należy:

1. ustalić, czy osobę, której wizerunek będzie rozpowszechniany można uznać za powszechnie znaną, oraz
2. zweryfikować czy wizerunek został utrwalony w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych.

Ad. Pkt 3) W sytuacji, gdy wizerunek danej osoby stanowi jedynie szczegół utrwalonej całości, należy wziąć pod uwagę wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie (z dnia 19 grudnia 2001 r., I ACa 957/01), zgodnie z którym założeniem skorzystania z przepisu o zwolnieniu z konieczności uzyskania zgody na rozpowszechnianie wizerunku jest stwierdzenie podrzędności konkretnego wizerunku wobec przedstawianej całości. Wizerunek danej osoby w takim przypadku powinien odgrywać rolę podrzędną, a jego wyeliminowanie lub też zamiana nie powinna wpływać na wartość ujęcia danej całości.

Obowiązki związane z rozpowszechnianiem wizerunku

Choć prawo autorskie wymaga dla rozpowszechniania wizerunku uzyskania zezwolenia osoby na nim przedstawionej, brak jest jednak regulacji wskazujących w jaki sposób zgoda ma zostać wyrażona. Teoretycznie zgoda taka mogłaby być wyrażona nawet ustnie, jednakże rozpowszechniającemu wizerunek osoby, która taką zgodę wyraziła, trudno byłoby wykazać fakt jej udzielenia oraz jej zakres. W praktyce zalecane jest więc utrwalenie uzyskanego zezwolenia w postaci pisemnej zgody. Powinna ona być konkretna – tj. osoba udzielająca zezwolenia powinna wiedzieć, gdzie jej wizerunek będzie rozpowszechniany. Pisemna zgoda powinna zawierać zakres rozpowszechnienia wizerunku, np. wskazywać, że wizerunek zostanie opublikowany na określonej stronie internetowej, na portalach społecznościowych – Facebook czy LinkedIn.

Należy pamiętać, że brak sprzeciwu wobec fotografowania czy nagrywania nie jest równoważny z udzieleniem zgody na rozpowszechnianie wizerunku. Ponadto, nawet jeśli zgoda taka zostanie udzielona, może zostać w każdym czasie odwołana. Zwłaszcza, gdy sposób wykorzystywania wizerunku narusza dobra osobiste osoby, której wizerunek utrwalono, czego ta osoba nie przewidywała udzielając zgody.

Rozpowszechnianie wizerunku w kontekście zamówień publicznych

Podczas zawierania umów na realizację zamówienia publicznego, dokonywania odbiorów zrealizowanych inwestycji czy innych wydarzeń związanych z zawieraniem i realizacją kontraktów, niejednokrotnie utrwalany, a następnie rozpowszechniany jest w różnego rodzaju mediach wizerunek osób uczestniczących w takich wydarzeniach. Czy zatem, w związku z tym, że mamy do czynienia z realizacją zamówień publicznych, automatycznie możemy zastosować zwolnienie z obowiązku uzyskania zezwolenia na rozpowszechnienie wizerunku, ponieważ rozpowszechnienie dotyczy wizerunku osób powszechnie znanych, a wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych? W takich przypadkach stosować należy zasady określone w Prawie autorskim związane z rozpowszechnianiem wizerunku. Ze zwolnienia z uzyskania zezwolenia na rozpowszechnienie wizerunku skorzystać można po ustaleniu, czy osoby, których wizerunek będzie rozpowszechniany, są osobami publicznymi w rozumieniu Prawa autorskiego.

Orzecznictwo wskazuje, w jaki sposób rozumieć pojęcie osoby powszechnie znanej. W wyroku z dnia 26 maja 2020 r. (sygn. akt: I ACa 13/20) Sąd Apelacyjny w Szczecinie wskazał, że:

Oceniając, czy osoba, której wizerunek rozpowszechniono, jest powszechnie znana w rozumieniu art. 81 ust. 2 pkt 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, trzeba uwzględnić krąg odbiorców, do którego adresowana jest publikacja lub inna forma rozpowszechniania wizerunku. O ile publikacja wizerunku trafia wyłącznie do kręgu podmiotowego, w którym osoba ta jest powszechnie rozpoznawana i spełnione zostają pozostałe przesłanki z art. 81 ust. 2 pkt 1 (a więc wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych), to nie można twierdzić, że naruszone zostają prawa osoby, której wizerunek rozpowszechniono. Jeśli jednak medium, za pośrednictwem którego rozpowszechnia się wizerunek osoby pełniącej funkcję publiczną dociera do kręgu odbiorców, wśród których osoba ta nie jest powszechnie znana, to nie można przyjąć, że spełnione są przesłanki z art. 81 ust. 2 pkt 1 powołanej ustawy. Zatem bez zgody osoby, której wizerunek ma być użyty, nie można go rozpowszechniać w kręgach i społecznościach, w których osoba ta nie będzie uznawana za powszechnie znaną.”

Kluczowe jest zatem określenie kręgu osób, które będą odbiorcami takiego wizerunku. Jeżeli wizerunek zostanie rozpowszechniony wśród osób, dla których dana osoba jest powszechnie znana, wówczas rozpowszechniający wizerunek takiej osoby będzie mógł skorzystać ze zwolnienia przewidzianego w art. 81 ust. 2 pkt. 1) Prawa autorskiego. Sąd zwrócił ponadto uwagę w powołanym wyżej wyroku, że:

Internet stanowi obecnie podstawowe narzędzie komunikacji społecznej, jednakże popularność tego medium wiąże się również z jego powszechną dostępnością (zwłaszcza w przypadku korzystania z popularnych serwisów internetowych jak np. Facebook czy też YouTube). Jeśli więc osoba, która rozpowszechnia informacje zawierające wizerunek innej osoby za pośrednictwem takiego medium (oświadczenia, obrazy, filmy), nie czyni żadnych starań by ograniczyć dostęp do upowszechnianych danych (np. poprzez zakreślenie kręgu osób, którym udziela uprawnień do przeglądania zamieszczanych treści), to nie może następnie wywodzić, że tylko niektórzy odbiorcy (np. lokalni mieszkańcy) mogli być zainteresowani prezentowaną treścią.

Ochrona wizerunku na gruncie RODO

Wizerunek chroniony jest nie tylko przez przepisy Prawa autorskiego. Podlega on bowiem ochronie również na gruncie przepisów dotyczących ochrony danych osobowych. Należy pamiętać, że wizerunek jest daną osobową, czyli informacją o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej. W związku z tym jego przetwarzanie (takie jak np. utrwalanie, publikacja, przechowywanie, rozpowszechnianie czy modyfikowanie) podlega przepisom Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych; dalej jako „RODO”). Wiąże się to przede wszystkim z koniecznością posiadania przez osobę wykorzystującą wizerunek odpowiedniej podstawy prawnej dla jej przetwarzania. Ponadto, na przetwarzającym ciąży szereg obowiązków wynikających z przepisów RODO, w tym w szczególności obowiązek informacyjny oraz obowiązki związane z zapewnieniem bezpieczeństwa danych.

Autor: Milena Waszak, prawnik, dział obsługi inwestycji i zamówień publicznych

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/polityka-i-prawo/rozpowszechnianie-wizerunku-osob-uczestniczacych-w-realizacji-zamowien-publicznych-89350.html

 2. Dla wykonawców waloryzacja 2.0, dla projektantów i inżynierów 0.0

Redakcja | Data publikacji: 17-01-2024

Firmy z branży generalnego wykonawstwa jeszcze przed końcem minionego roku doczekały się drugiej waloryzacji kontraktów drogowych zawartych przed wybuchem wojny w Ukrainie. To dobra wiadomość, ale na jej tle jeszcze bardziej jaskrawy staje się fakt, że projektanci i inżynierowie do tej pory nie doczekali się żadnego aneksowania swoich umów. – Projektantów i inżynierów jak na razie ominęła zarówno waloryzacja 1.0, jak i 2.0. – mówi Anna Oleksiewicz, prezes Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów.

Pod koniec minionego roku sektor drogowy obiegła informacja, że firmy z branży generalnego wykonawstwa podpisały aneksy waloryzacyjne z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, które zwiększały limity waloryzacji do 15% w ramach tzw. waloryzacji 2.0.

Tymczasem branża projektowa i nadzór póki co w staraniach o waloryzację odnotowały wynik zerowy. – W ramach tych kontraktów, zawartych przed wojną w Ukrainie nie został zawarty żaden aneks waloryzacyjny, a poziomy waloryzacji dla tych umów zostały już skonsumowane. Projektantów i inżynierów ominęła zarówno waloryzacja 1.0, jak i 2.0. – zwraca uwagę Anna Oleksiewicz.

Przedstawiciele środowiska, reprezentowani przez Związek Ogólnopolski Projektantów i Inżynierów (ZOPI) od dłuższego już czasu czynią starania o rozwiązanie tego problemu. Pod koniec minionego roku pojawiła się realna perspektywa zamknięcia, przynajmniej częściowo, kwestii waloryzacji, gdyż GDDKiA podczas spotkania branżowego przedstawiła harmonogram aneksowania kontraktów na projektowanie, który przewidywał, że proces podpisywania aneksów rozpocznie się w drugiej połowie stycznia 2024 r. Kolejno miały być procedowane aneksy dla umów na nadzór.

Decyzje te były pochodną uchwał Rady Ministrów zmieniających uchwałę w sprawie ustanowienia programu wieloletniego pod nazwą „Rządowy Program Budowy Dróg Krajowych do 2030 r. oraz uchwałę w sprawie ustanowienia programu wieloletniego pod nazwą „Programu Budowy 100 Obwodnic na lata 2020–2030”. Uchwała ta początkowo, w jej pierwotnym brzmieniu, w zasadzie blokowała możliwość waloryzacji wynagrodzenia projektanta i inżyniera, niemniej została zmieniona m.in. na skutek uwag do jej treści złożonych przez ZOPI. – GDDKiA ma zatem akceptację na wydatkowanie określonych w uchwale środków na waloryzację tych kontraktów – tłumaczy prezes ZOPI.

– Nie mamy informacji, aby zeszłoroczne plany GDDKiA dotyczące waloryzowania kontraktów na projektowanie i nadzór uległy zmianie, niemniej już dziś spodziewamy się, że harmonogram aneksów ulegnie przesunięciu. Niezależnie od zmiany sytuacji politycznej – z naszego punktu widzenia kluczowe jest, aby ten proces został rozpoczęty jak najszybciej. Nasze starania o waloryzację trwają już 2 lata i naszym zdaniem mają wymiar apolityczny – wskazuje Anna Oleksiewicz, Prezes ZOPI.

Nawet jeżeli planowane w końcu minionego roku działania w zakresie waloryzacji dla projektanta i inżyniera zostaną zrealizowane problem nie będzie rozwiązany całkowicie, gdyż zgodnie z treścią tych uchwał limity waloryzacyjne w umowach zostaną zmienione o 5%, a nie do 10% czy 15%. Oznacza to, że kontakty, które nie miały waloryzacji w ogóle będą ją miały na poziomie 5%, a te z waloryzacją 5% osiągną pułap 10%. – Kontrakty na roboty budowlane zostały zwaloryzowane z uwzględnieniem limitu do 15%, a zatem metodologia dla obu grup wykonawców jest różna. Naszym celem jest wyrównanie tej dysproporcji – dodaje Anna Oleksiewicz.

Dodatkowy problem związany jest z kontraktami, które były zawarte przed wojną i „nie doczekały się” waloryzacji, tj. zakończyły się w ciągu ostatniego roku, kiedy podejmowane były starania o waloryzację. Jak zwraca uwagę przedstawicielka branży, te umowy nie będą aneksowane przez GDDKiA, co jednak nie zmienia faktu, że wykonawcy ponieśli realne koszty związane z ich realizacją w większym wymiarze, a brak waloryzacji wynika tylko i wyłącznie długotrwałego procedowania rozwiązań w tym zakresie na poziomie właściwych organów Państwa. Zapowiada, że wykonawcy będą oczekiwali rozwiązania tej kwestii.

– Z całą pewnością będziemy starali się przekonać resort infrastruktury aby sprawy projektowania i nadzoru były objęte większą atencją nie tylko w zakresie sprawiedliwej waloryzacji kontaktów ale generalnie warunków realizacji tych usług. Wielokrotnie wskazywaliśmy, że ten obszar realizacji inwestycji – chociaż jego wartość kwotowa w skali inwestycji nie jest duża – ma bardzo istotne znaczenie dla przebiegu całego procesu inwestycyjnego. Liczymy na kontynuację rozpoczętego dialogu z zamawiającym drogowym. Mamy także nadzieję na partnerską współpracę z Ministerstwem Infrastruktury, której dotychczas nam brakowało – podsumowuje Anna Oleksiewicz.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/dla-wykonawcow-waloryzacja-20-dla-projektantow-i-inzynierow-00–89366.html

 3. Będzie ponowne badanie ofert na obwodnicę Szwecji

Elżbieta Pałys | Data publikacji: 18-01-2024

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jeszcze raz musi przeanalizować oferty na budowę obwodnicę Szwecji. Krajowa Izba Odwoławcza unieważniła pierwsze rozstrzygnięcie.

Ta obwodnica ma powstać w ciągu drogi krajowej nr 22. Będzie miała ok. 4 km długości. W październiku szczecińska GDDKiA otworzyła oferty w przetargu na budowę. Otrzymała 5 ofert, z czego dwie mieściły się w kosztorysie zamawiającego. Za najkorzystniejszą został uznana oferta złożona przez Budimex – była najtańsza, a jej wartość to 60,721 mln zł. W przetargu cena miała wagę 55 proc. Pozostałe kryteria to przedłużenie gwarancji na instalacje zasilające (10 proc.), na obiekty mostowe wraz z ich wyposażeniem (30 proc.) oraz zagospodarowanie na placu budowy pozyskanego destruktu asfaltowego – 5 proc.

Będzie ponowne badanie ofert na obwodnicę Szwecji
fot. GDDKiA

Od rozstrzygnięcia odwołało się konsorcjum Kobylarni i Mirbudu (oferent z drugą ceną – 63,668 mln zł), a KIO uwzględniła odwołanie.

W wyroku wydanym 17 stycznia nakazała zamawiającemu unieważnienie czynności wyboru najkorzystniejszej oferty w postępowaniu, odtajnienie i udostępnienie odwołującemu wyjaśnień treści oferty złożonej przez Budimex, a także dokonanie ponownego badania i oceny ofert. Na orzeczenie KIO przysługuje odwołanie do sądu, ale GDDKiA już unieważniła czynność wyboru oferty.

W ramach planowanej inwestycji na terenie powiatu wałeckiego w woj. zachodniopomorskim powstanie 4-kilometrowa droga klasy GP, która ominie miejscowość Szwecja od strony południowej.

Do wybudowania są m.in. most nad Piławą o długości 78 m i dwa wiadukty nad obwodnicą. Inwestycja będzie realizowana w ramach Programu budowy 100 obwodnic.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/bedzie-ponowne-badanie-ofert-na-obwodnice-szwecji-89386.html

 4. Jakość ważniejsza niż cena. Projektanci zadowoleni z przetargu na S7

Redakcja | Data publikacji: 19-01-2024

Wszystko wskazuje na to, że o wyborze projektanta wylotówki z Warszawy w stronę Gdańska zdecydują kryteria jakościowe. Cena w przetargu na to zadanie ma wagę jedynie 40 proc. Projektanci chwalą zasady przyjęte przez inwestora, tym bardziej że chodzi o wymagający projekt. Liczą, że nie będzie to odosobniony przypadek, a jakość będzie decydującym czynnikiem także w przetargach na nadzór.

Pod koniec minionego roku GDDKiA otworzyła oferty w przetargu na uzyskanie decyzji ZRID wraz z dokumentacją projektową i opracowaniami towarzyszącymi dla budowy drogi ekspresowej nr 7 na odcinku Kiełpin – Trasa Armii Krajowej w Warszawie.

Inwestycja ta, która ma stanowić wyjazd z Warszawy w kierunku Olsztyna, Elbląga i Gdańska to 13-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej, przebiegający w nowym śladzie, łączący Trasę Armii Krajowej oraz Kiełpin. Zgodnie ze specyfikacją zamówienia na Bemowie i Bielanach powstaną tunele (więcej na temat inwestycji pisaliśmy TUTAJ.

Przetarg zasługuje na uwagę nie tylko dlatego, że realizacja tej inwestycji ma rozwiązać problem wielogodzinnych korków na północnym wlocie i wylocie z Warszawy. Przygotowując postępowanie przetargowe zamawiający zrezygnował z dotychczasowego schematu i zastosował inną wagę kryteriów oceny ofert. Cena w tym postępowaniu stanowi 40% punktacji, zaś głównym kryterium oceny ofert jest doświadczenie projektowe osób realizujących prace (50% punktów). Pod uwagę wzięta będzie również deklarowana metodyka realizacji prac (10% punktów). Istotne jest również to, że w ramach kluczowego kryterium doświadczenia personelu oczekiwania zamawiającego co do poszczególnych osób dedykowanych do realizacji projektu zostały postawione wysoko w porównaniu z dotychczasowymi przetargami na projektowanie. Środowisko projektowe ocenia tą zmianę pozytywnie.

– Zarówno w ramach przetargów na projektowanie jak i na nadzór od dawna postulujemy podniesienie poprzeczki dla oferentów i wprowadzenie takich kryteriów, które pozwolą na konkurowanie jakością, a nie tylko ceną. Sytuacja, w której usługa intelektualna wybierana jest tylko w oparciu o kryterium ceny, bo kryteria pozacenowe mają charakter iluzoryczny i są spełniane przez wszystkich oferentów zmniejsza szanse zamawiającego na uzyskanie jakościowej usługi – komentuje Anna Oleksiewicz, prezes Zarządu Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów (ZOPI).

Jak mówi, w przypadku, gdy wykonawcy faktycznie rywalizują tylko ceną wykonawca z wysoko wykwalifikowanym personelem, który z założenia jest wyżej opłacany nie jest w stanie konkurować z wykonawcą, który ma gorzej wykwalifikowanych i niżej opłacanych pracowników. W efekcie przetarg wygrywa wykonawca tańszy, posiadający niżej wykwalifikowany personel, co może wpłynąć na jakość produktu. Jak podkreślają przedstawiciele branży, w przypadku ukształtowania kryteriów w sposób w jaki uczynił to zamawiający w przetargu na S7 jest duża szansa na to, że wykonawcy będą konkurować personelem, zmierzając do uzyskania jak największej liczby punktów w tym kryterium i jednocześnie będą mieli szanse na zaoferowanie adekwatnej do jakości tego personelu ceny, bo w tym przypadku wyższa cena nie oznacza utraty zamówienia. – Na koniec dnia rozsądek zamawiającego w układaniu warunków przetargu prawdopodobnie przełoży się na jakość powstałej dokumentacji – mówi Anna Oleksiewicz.

– Przetarg jeszcze nie jest rozstrzygnięty, ale analiza złożonych ofert wskazuje, że żadna firma nie uzyska maksymalnej punktacji w kryterium doświadczenia personelu, to dobrze, bardzo dobrze – komentuje Marek Rytlewski przewodniczący Rady ZOPI. – Wykonawca, który zaoferuje zamawiającemu najlepszy personel, ma szasnę na uzyskanie zamówienia oferując jednocześnie wyższą, adekwatną do zaoferowanego personelu cenę. Zamawiający natomiast może liczyć na wyższą jakość. Taki stan jest pod każdym względem pożądany, zarówno dla projektanta, zamawiającego, jak i przyszłego wykonawcy inwestycji – dodaje Marek Rytlewski.

Zdaniem Anny Oleksiewicz, zamawiający w postępowaniu na S7 pokazał, że nie pozostaje obojętny na postulaty środowiska. Działanie inwestora jej zdaniem ocenia jako racjonale i rozsądne. – Mamy do czynienia z trudną inwestycją, postawienie na jakość jest zdecydowanie dobrym kierunkiem. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie jest to odosobniony przypadek, uzasadniony właśnie charakterem inwestycji ale stały trend w przetargach na projektowanie drogowe. Czekamy na podobne rozwiązania i stosowanie realnych kryteriów oceny ofert również w przetargach na nadzór. Jako środowisko jesteśmy przekonani, że ten kierunek pozwoli na odejście od szalonej walki cenowej jaką od dłuższego czasu obserwujemy w tych postępowaniach – podsumowuje Anna Oleksiewicz.

W przetargu na to zadanie zamawiający otrzymał 8 ofert. Pisaliśmy na temat TUTAJ

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/jakosc-wazniejsza-niz-cena-projektanci-zadowoleni-z-przetargu-na-s7—89396.html

 

Portal ZP

 1. Roczne sprawozdanie o udzielonych zamówieniach publicznych 2024

Katarzyna Bełdowska | Stan prawny na dzień: 17.01.2024

Do 1 marca każdego roku zamawiający mają obowiązek sporządzić roczne sprawozdanie o zamówieniach publicznych udzielonych w poprzednim roku. Z naszego opracowania dowiesz się, m.in. które wydatki należy uwzględnić w sprawozdaniu. Przeczytasz, jak przekazać sprawozdanie w związku z działaniem platformy e-Zamówienia. Zyskasz także pewność, czy właściwie wypełniasz obowiązek sprawozdawczy w odniesieniu do zamówień udzielonych z wyłączeniem procedur Pzp np. zleconych na potrzeby pomocy obywatelom Ukrainy.

W TYM ARTYKULE
– Obowiązek złożenia sprawozdania prezesowi Urzędu Zamówień Publicznych nie dotyczy podmiotów, które nie są zamawiającymi w świetle Pzp. Nie publikują one sprawozdania, nawet gdy dobrowolnie korzystają z procedur ustawy Pzp, by zawrzeć umowy.
– Sprawozdania z udzielonych zamówień publicznych nie musi składać pełnomocnik zamawiającego, który przeprowadził postępowanie w imieniu i na rzecz zamawiającego, który to ostatecznie zawarł umowę w sprawie zamówienia.
– Wyodrębniona w strukturze zamawiającego jednostka ma obowiązek złożyć odrębne sprawozdanie, tylko wówczas, gdy ma status zamawiającego w świetle ustawy Pzp.
– Zamawiający nie informuje w sprawozdaniu o takich wydatkach jak opłaty i wpisy sądowe, opłaty administracyjne, mandaty, opłaty abonamentowe RTV, koszt noclegu pracownika w delegacji służbowej, o ile samodzielnie opłacił nocleg tj. zawarł we własnym imieniu umowę z hotelem, rekompensaty wypłacane spółkom kapitałowym w związku z powierzeniem realizacji części zadań publicznych.
– Zamawiający przekazuje w sprawozdaniu informacje o udzielonych zamówieniach, nawet jeżeli źródłem ich finansowania nie były środki publiczne.
– Jeżeli postępowanie przeprowadzono i zakończono wyborem oferty w 2023 roku, natomiast umowę podpisano w 2024 roku, zamówienie znajdzie się w sprawozdaniu składanym w 2025 roku.
– Zamawiający nie uwzględnia w sprawozdaniu tzw. zamówień covidowych, do których nie stosował Pzp zgodnie ze specustawą covidową oraz zamówień udzielonych w celu pomocy obywatelom Ukrainy, do których nie stosował ustawy Pzp na podstawie specustawy ukraińskiej.
– Jeżeli zamawiający udzielał zamówień długoterminowych i zawarł umowę na okres powyżej 12 miesięcy – wykazuje ją jednorazowo w sprawozdaniu za rok, w którym ją zawarto, podając jej wartość za cały okres obowiązywania.
– Sprawozdanie za 2023 rok zamawiający przekazuje prezesowi Urzędu Zamówień Publicznych w terminie do 1 marca 2024 r.

Termin przekazania rocznego sprawozdania
Zgodnie z art. 82 ust. 1 ustawy Pzp zamawiający sporządza sprawozdanie roczne o udzielonych zamówieniach i przekazuje prezesowi Urzędu Zamówień Publicznych w terminie do 1 marca każdego roku następującego po roku, którego dotyczy sprawozdanie.

Jak złożyć roczne sprawozdanie o udzielonych zamówieniach – sposób przekazania danych
Aktualnie do przygotowania sprawozdania o udzielonych zamówieniach stosuje się przepisy rozporządzenia z 20 grudnia 2021 r. w sprawie zakresu informacji zawartych w rocznym sprawozdaniu o udzielonych zamówieniach, jego wzoru, sposobu przekazywania oraz sposobu i trybu jego korygowania.

Dokument trzeba przekazać, używając formularza, który udostępniono na stronie: https://ezamowienia.gov.pl/. Formularz przesyła się do urzędu drogą elektroniczną i nie zawiera on podpisu zamawiającego.

Gdy zamawiający poprawnie przekaże sprawozdanie, system przesyła potwierdzenie na adres e-mail z wniosku rejestracyjnego. Zmienia także status sprawozdania na „Przekazane aktualne”. Dowodem złożenia sprawozdania będzie samo sprawozdanie, które system opatrzył numerem referencyjnym oraz datą przekazania. Sprawozdania nie wolno przekazywać w innych formach niż elektroniczna.

Aby przekazać roczne sprawozdanie, należy posiadać konto zamawiającego na Platformie e-Zamówienia.

Informacje na temat zasad rejestracji i zakładania kont na Platformie znajdują się pod linkiem: https://ezamowienia.gov.pl/pl/komponent-edukacyjny/. Szczegóły związane z korzystaniem z tej funkcjonalności platformy omawiamy w artykule: Platforma e-Zamówienia – instrukcja użytkowania funkcjonalności dla zamawiających i wykonawców

Kto musi składać roczne sprawozdanie o zamówieniach?
Obowiązek sporządzenia rocznego sprawozdania o udzielonych zamówieniach dotyczy każdego zamawiającego, który udzielił zamówienia publicznego zgodnie z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych. Chodzi o podmioty, które zawarły odpłatną umowę z wykonawcą, której przedmiotem był zakup robót budowlanych, dostaw lub usług. Nie ma przy tym znaczenia sposób dokonania wydatku, źródło jego finansowania i jego wartość.

Tym samym, sprawozdanie zawiera informację m.in. o umowach:
– grupowego ubezpieczenia finansowanych ze składek pracowników,
– zakupu bonów towarowych, karnetów sportowych itp. finansowanych ze środków ZFŚS,
– dostawy artykułów spożywczych czy usług cateringowych, zawieranych przez placówki oświatowe i finansowanych przez rodziców uczniów.

WAŻNE!
Sprawozdania nie przygotowują podmioty, które nie są zamawiającymi w świetle definicji ustawowej. Nie publikują one sprawozdania, nawet gdy dobrowolnie korzystają z procedur ustawy Pzp, aby zawrzeć odpłatną umowę cywilnoprawną.

Nie dotyczy to także tych podmiotów, które co prawda należą do jednej z ustawowych kategorii zamawiających, jednak w roku objętym sprawozdaniem nie udzieliły żadnego zamówienia.

Obowiązek przekazania informacji o danym zamówieniu publicznym w ramach rocznego sprawozdania ma podmiot, który jako zamawiający udzielił danego zamówienia, tj. w swoim imieniu zawarł z wykonawcą umowę. Nie ma przy tym znaczenia, kto przeprowadził postępowanie na rzecz zamawiającego.

Obowiązkiem sprawozdawczym nie będzie obciążony pełnomocnik zamawiającego, który przeprowadził postępowanie w imieniu i na rzecz zamawiającego, który finalnie zawarł umowę w sprawie zamówienia. Informację o takim zamówieniu przekaże w rocznym sprawozdaniu jedynie podmiot, w imieniu którego udzielono zamówienia.

Obowiązku złożenia sprawozdania nie zmieniają okoliczności:
– że upoważnienie do zaciągania zobowiązań pochodzi od podmiotu prawa, w ramach którego działa jednostka organizacyjna będąca zamawiającym,
– gdy powierzono pomocnicze działania zakupowe własnej jednostce organizacyjnej lub osobie trzeciej (art. 37 ust. 2 ustawy Pzp).

W przypadku likwidacji zamawiającego, obowiązek sprawozdawczy spoczywa na podmiocie, który stał się następcą prawnym zlikwidowanego zamawiającego.

W przypadku likwidacji gminnej jednostki budżetowej, obowiązek sprawozdawczy ciąży na urzędzie gminy. Jest to bowiem podmiot, który w takich okolicznościach przejmuje zobowiązania zlikwidowanej jednostki budżetowej. Informacje o tych zamówieniach urząd gminy powinien przekazać łącznie z informacjami o zamówieniach udzielonych przez obsługiwaną przez niego jednostkę samorządu terytorialnego. Robi to zatem zbiorczo w jednym sprawozdaniu.

Dane zamawiającego w rocznym sprawozdaniu – na co uważać?
Informacje o swojej tożsamości zamawiający podaje w części 1 formularza sprawozdania. Na co w tym miejscu warto zwrócić uwagę? Może się okazać, że zamawiający jest podmiotem, który stosuje ustawę Pzp na podstawie kilku podstaw prawnych. Tym samym sporządzając sprawozdanie, powinien podać informacje właściwe dla więcej niż jednej kategorii zamawiających.

W związku z tym, że zamawiający wypełnia sprawozdanie za pomocą formularza elektronicznego, kluczowe jest, by właściwie oznaczyć swój rodzaj/rodzaje, w świetle art. 4, art. 5 ust. 1 i art. 6 ustawy Pzp.

Pozostałe dane określające tożsamość zamawiającego to:
– nazwa,
– informacje o oddziale zamawiającego,
– adres siedziby,
– krajowy numer identyfikacyjny (w przypadku polskich zamawiających REGON lub NIP),
– adres strony WWW zamawiającego, adres poczty elektronicznej oraz numer telefonu,
– w przypadku zamawiających sektorowych – rodzaj działalności sektorowej.

Zamawiający musi obecnie wskazać także informacje o oddziale zamawiającego.

Warto w tym miejscu zauważyć, że wyodrębniona w strukturze jednostka ma obowiązek złożyć odrębne sprawozdanie, tylko wówczas, gdy ma status zamawiającego w świetle Pzp.

Szkoła lub przedszkole działają w obrocie prawnym w ramach osobowości prawnej gminy. Mają one obowiązek złożyć swoje sprawozdanie, gdyż są odrębnym zamawiającym. W pozostałych przypadkach, sprawozdanie składa jednostka macierzysta.

WAŻNE!
Mając to na uwadze oraz automatyzm zaciągania informacji o oddziale zamawiającego do sprawozdania, w mojej ocenie, treść rozporządzenia dostosowuje się w pewien sposób do potrzeb platformy e-Zamówienia. Nie kreuje zaś obowiązku składania sprawozdania przez oddziały, które nie są odrębnym zamawiającym.

Co ująć w rocznym sprawozdaniu z zamówień publicznych – zakres niezbędnych informacji
Zakres informacji, które zamawiający jest zobowiązany ująć w sprawozdaniu, określa rozporządzenie z 20 grudnia 2021 r. w sprawie zakresu informacji zawartych w rocznym sprawozdaniu o udzielonych zamówieniach, jego wzoru, sposobu przekazywania oraz sposobu i trybu jego korygowania (zwane dalej: „rozporządzeniem”).

Załącznik do rozporządzenia ustala wzór rocznego sprawozdania. Wzór obejmuje dziewięć tabel, które określają zakres informacji w następującym podziale:

Numer tabeli Rodzaj zamówienia Zakres informacji
Tabela II Zamówienia publiczne tzw. klasyczne o wartości co najmniej 130.000 euro, i mniejszej od progów unijnych. Będą to wszystkie zamówienia klasyczne z wyłączeniem zamówień na usługi społeczne i inne szczególne usługi
  • liczba postępowań zakończonych udzieleniem zamówienia albo zawarciem umowy ramowej, z podziałem na tryby (tryb podstawowy w trzech wariantach, negocjacje bez ogłoszenia, zamówienie z wolnej ręki, partnerstwo innowacyjne) i rodzaj zamówienia (dostawy, usługi, roboty budowlane),
  • wartość zawartych umów/umów ramowych, bez VAT, z podziałem na tryby i rodzaj zamówienia
Tabela III Zamówienia o wartości równej progom unijnym lub wyższej.

Zamawiający musi wskazać, m.in. czy wykonawca, któremu udzielił zamówienia, należy do sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw oraz liczbę ofert od wykonawców z tego sektora.

Uwaga! Wymóg tych informacji nie wynika z regulacji ustawy Pzp. Zamawiający nie ma zatem narzędzi, by egzekwować te dane od oferentów.

Wykaz postępowań, w których udzielono zamówienia. Trzeba tutaj podać:

1) numer ogłoszenia o udzieleniu zamówienia w Dz.Urz. UE;

2) rodzaj zamówienia;

3) przedmiot zamówienia tj. główny kod CPV;

4) tryb udzielenia zamówienia albo zawarcia umowy ramowej;

5) kraj, z jakiego pochodzi wykonawca lub wykonawcy (trzeba podać dwuliterowy kod państwa, zgodnie z normą PN-EN ISO 3166-1:2008P);

6) liczbę części, w których udzielono zamówienia (dotyczy zamówień, w których w ramach jednego postępowania dopuszczono składanie ofert częściowych);

7) wartość zawartych umów bez VAT;

8) liczbę złożonych ofert;

9) liczbę odrzuconych ofert;

10) liczbę ofert, które złożyli mikro, mali i średni przedsiębiorcy;

Określając liczbę ofert w pkt 8–10, należy wziąć pod uwagę również oferty ostateczne, dodatkowe i wariantowe. Nie należy natomiast podawać ofert, które złożono po terminie ich składania.

Jeśli dopuszczono oferty częściowe, to podaje się sumę wszystkich ofert w częściach, w których udzielono zamówienia.

11) czy zamówienie pozyskał wykonawca z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw.

Jeżeli w skład konsorcjum wybranych wykonawców wchodzi obok wykonawców o statusie „duże” przedsiębiorstwo, choćby jeden wykonawca z sektora MŚP, wówczas, w kolumnie „Zamówienie udzielone wykonawcy z sektora mikro-, małych i średnich przedsiębiorców” należy wpisać „TAK”

Wszystkie informacje podaje się w podziale na zamówienia klasyczne, sektorowe oraz w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa.

Tabela IV Postępowania o udzielenie zamówienia, w których:

  • wystąpił konflikt interesów, o jakim mowa w art. 56 ust. 2 ustawy Pzp, w tym skutkujący wykluczeniem wykonawcy na podstawie art. 109 ust. 1 pkt 6 ustawy Pzp, lub
  • wykonawcy zawarli porozumienie mające na celu zakłócenie konkurencji, o którym mowa w art. 108 ust. 1 pkt 5 ustawy Pzp.
Wykaz wszystkich wszczętych postępowań wraz z:

1) numerem ogłoszenia o udzieleniu zamówienia w Biuletynie Zamówień Publicznych albo w Dz.Urz. UE,

2) rodzajem zamówienia,

3) przedmiotem zamówienia (główny kod CPV),

4) trybem udzielenia zamówienia albo zawarcia umowy ramowej,

5) liczbą przypadków konfliktu interesów, o którym mowa w art. 56 ust. 2 ustawy Pzp w tym skutkujących wykluczeniem na podstawie art. 109 ust. 1 pkt 6 ustawy Pzp,

6) porozumieniami, które miały na celu zakłócić konkurencję, w tym:

– liczba wykrytych porozumień oraz

– liczba wykonawców, których oferty odrzucono z tego powodu.

Wszystkie informacje podawane są w podziale na zamówienia klasyczne, sektorowe oraz w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa.

Tabela V Zamówienia na usługi społeczne i inne szczególne usługi niezależnie od ich wartości.

Uwaga! W tabeli zamieszcza się informacje tylko o tych zamówieniach na usługi społeczne, których wartość równa się co najmniej 130.000 zł. Pozostałe zamówienia, których przedmiotem są usługi społeczne, należy ująć w tabeli IX.

Wykaz postępowań, w których udzielono zamówieniaz określeniem:

1) numeru ogłoszenia o udzieleniu zamówienia w Biuletynie Zamówień Publicznych albo w Dz.Urz. UE,

2) opisu usługi,

3) przedmiotu zamówienia (głównego kodu CPV),

4) trybu udzielenia zamówienia albo zawarcia umowy ramowej,

5) zamówienia udzielonego jako zastrzeżone na usługi zdrowotne, społeczne oraz kulturalne, o którym mowa w art. 361 ust. 1 lub art. 392 ust. 3 ustawy Pzp,

6) wartości zawartej umowy bez VAT,

7) liczby części, w których udzielono zamówienia (dotyczy zamówień, w których w ramach jednego postępowania dopuszczono oferty częściowe),

8) liczby złożonych ofert,

9) liczby ofert od mikro, małych i średnich przedsiębiorstw.

Wszystkie informacje podawane są w podziale na zamówienia klasyczne oraz sektorowe.

Tabela VI Zamówienia, do których stosuje się przepisy ustawy Pzp uwzględniające aspekty społeczne tj.:

  • art. 94 ust. 1,
  • art. 95 ust. 1,
  • art. 100 ust. 1,
  • art. 242 ust. 2 pkt 2,
  • 96 ust. 1,
  • art. 104 w zakresie etykiety lub innego przedmiotowego środka dowodowego
    związanych z aspektami społecznymi.

Z samego faktu udzielania zamówień na usługi społeczne nie można wywieść wniosku, że w zamówieniu tym uwzględniono aspekty społeczne. W przypadku zatem zamówień na usługi społeczne i inne szczególne usługi, w których zamawiający nie uwzględnili aspektów społecznych, wypełniają wyłącznie sekcję V. Nie ma tutaj konieczności wypełniania przedmiotowej sekcji. Z drugiej strony, jeśli zamówienie na usługi społeczne i inne szczególne usługi zawiera aspekty społeczne, zamawiający wykaże je w obu sekcjach: V i VI.

Wykaz postępowań zakończonych udzieleniem zamówienia z określeniem:

1) numeru ogłoszenia o udzieleniu zamówienia w Biuletynie Zamówień Publicznych albo w Dz.Urz. UE,

2) rodzaju zamówienia,

3) przedmiotu zamówienia – głównego kodu CPV,

4) trybu udzielenia zamówienia albo zawarcia umowy ramowej,

5) wartości zawartej umowy bez VAT,

6) liczby części, w których udzielono zamówienia, jeżeli w ramach jednego postępowania zamawiający dopuścił oferty częściowe,

7) liczby złożonych ofert,

8) czy zamówienia udzielono jako zastrzeżonego, o którym mowa w art. 94 ust. 1 ustawy,

9) czy w opisie przedmiotu zamówienia określono wymagania w zakresie dostępności dla osób niepełnosprawnych oraz projektowania z przeznaczeniem dla wszystkich użytkowników, o których mowa w art. 100 ust. 1 ustawy Pzp,

10) czy w kryteriach oceny ofert określono aspekty społeczne, o których mowa w art. 242 ust. 2 ustawy Pzp, w tym integrację zawodową i społeczną osób, o których mowa w art. 94 ust. 1 ustawy Pzp,

11) czy w ogłoszeniu o zamówieniu lub dokumentach zamówienia określono wymagania związane z realizacją zamówienia, w tym: wymagania w zakresie zatrudnienia na podstawie stosunku pracy, o których mowa w art. 95 ust. 1 ustawy Pzp – w przypadku zamówień na usługi lub roboty budowlane, wymagania obejmujące aspekty społeczne związane z zatrudnieniem, o których mowa w art. 96 ust. 1 ustawy Pzp,

12) czy określono etykietę związaną z aspektami społecznymi albo inny przedmiotowy środek dowodowy, o których mowa w art. 104 ustawy Pzp,

13) rodzaju podmiotu, któremu udzielono zamówienia.

Uwaga! Rodzaj podmiotu, którem udzielono zamówienia należy wskazać w przypadku zamówienia udzielonego jako zastrzeżone, o którym mowa w art. 94 ust. 1 ustawy Pzp. Należy wskazać właściwego wykonawcę: spółdzielnia socjalna/zakład pracy chronionej/inny wykonawca (w rozumieniu innego wykonawcy, którego głównym celem lub głównym celem działalności jego wyodrębnionych organizacyjnie jednostek, które będą realizowały zamówienie, jest społeczna i zawodowa integracja osób społecznie marginalizowanych zgodnie z art. 94 ust. 1 ustawy Pzp.

Wszystkie informacje podawane są w podziale na zamówienia klasyczne, sektorowe oraz w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa.

Tabela VII Zamówienia, do których stosuje się przepisy ustawy Pzp uwzględniające aspekty środowiskowe lub innowacyjne, tj. w których zamawiający:

  • określił w OPZ wymagania w zakresie aspektów środowiskowych dotyczących realizacji zamówienia na podstawie art. 101 ustawy Pzp,
  • określił w ramach warunku udziału w postępowaniu w zakresie zdolności technicznej lub zawodowej wykonawców, wymagania co do odpowiednich systemów lub norm zarządzania środowiskowego zgodnie z art. 116 ust. 1 ustawy Pzp,
  • określił w kryteriach oceny ofert aspekty środowiskowe:

– w tym efektywność energetyczną przedmiotu zamówienia, o których mowa w art. 242 ust. 2 ustawy Pzp,

– stosując kryterium kosztu z wykorzystaniem rachunku kosztów cyklu życia, o którym mowa w art. 245 ust. 1 ustawy Pzp,

  • określił w ogłoszeniu o zamówieniu lub dokumentach zamówienia wymogi co do realizacji zamówienia obejmujące aspekty środowiskowe, o których mowa w art. 96 ust. 1 ustawy Pzp,
  • wymagał etykiety związanej z aspektami środowiskowymi albo innego przedmiotowego środka dowodowego, o których mowa w art. 104 ustawy Pzp,
  • określił w kryteriach oceny ofert aspekty innowacyjne, o których mowa w art. 242 ust. 2 ustawy Pzp,
  • określił w ogłoszeniu o zamówieniu lub dokumentach zamówienia wymagania związane z realizacją zamówienia obejmujące aspekty związane z innowacyjnością, o których mowa w art. 96 ust. 1 ustawy Pzp.
Wykaz postępowań zakończonych udzieleniem zamówienia z określeniem:

1) numeru ogłoszenia o udzieleniu zamówienia w Biuletynie Zamówień Publicznych albo w Dz.Urz. UE,

2) rodzaju zamówienia,

3) przedmiotu zamówienia – głównego kodu CPV,

4) trybu udzielenia zamówienia albo zawarcia umowy ramowej,

5) wartości zawartej umowy bez VAT,

6) czy w opisie przedmiotu zamówienia określono wymagania środowiskowe zgodnie z art. 101 ustawy Pzp,

7) czy, w odniesieniu do zdolności technicznej lub zawodowej wykonawców, określono wymóg spełniania wymagań odpowiednich systemów lub norm zarządzania środowiskowego zgodnie z art. 116 ust. 1 ustawy Pzp,

8) czy w kryteriach oceny ofert określono aspekty środowiskowe, w tym efektywność energetyczną przedmiotu zamówienia, o których mowa w art. 242 ust. 2 ustawy Pzp,

9) czy w kryteriach oceny ofert określono aspekty środowiskowe przez zastosowanie kryterium kosztu z wykorzystaniem rachunku kosztów cyklu życia, o którym mowa w art. 245 ust. 1 ustawy Pzp,

10) czy w ogłoszeniu o zamówieniu lub dokumentach zamówienia określono wymagania związane z realizacją zamówienia obejmujące aspekty środowiskowe, o których mowa w art. 96 ust. 1 ustawy Pzp,

11) czy określono etykietę związaną z aspektami środowiskowymi albo inny przedmiotowy środek dowodowy, o których mowa w art. 104 ustawy Pzp,

12) czy w kryteriach oceny ofert określono aspekty innowacyjne, o których mowa w art. 242 ust. 2 ustawy Pzp,

13) czy w ogłoszeniu o zamówieniu lub dokumentach zamówienia określono wymagania związane z realizacją zamówienia obejmujące aspekty związane z innowacyjnością, o których mowa w art. 96 ust. 1 ustawy Pzp.

Tabela VIII Zamówienia udzielane z wyłączeniem stosowania przepisów ustawy Pzp.

Uwaga!

1. Jeżeli wartość zamówienia jest mniejsza niż 130.000 zł, zamówienie to powinno zostać wykazane w tabeli IX.

2. Zamawiający nie uwzględnia zamówień zwolnionych od ustawy Pzp na innych podstawach niż te wymienione w rozporządzeniu. W związku z tym zamawiający nie mają obowiązku uwzględniać w sprawozdaniu m.in. informacji o umowach z zakresu prawa pracy, zwolnionych od ustawy Pzp na podstawie jej art. 11 ust. 2 pkt 1.

Zamawiający wskazuje liczbę i łączną wartość udzielonych zamówień bez VAT, których udzielił z wyłączeniem stosowania przepisów ustawy, o ile ich wartość jest co najmniej równa 130.000 zł.

Podstawy wyłączenia obowiązku stosowania ustawy Pzp:

  • art. 9,
  • art. 10 ust. 1 pkt 3 i 4 oraz ust. 2 pkt 3 i 4,
  • art. 11 ust. 1, ust. 2 pkt 2 i 3, ust. 4 i ust. 5 pkt 1–9,
  • art. 12 ust. 1,
  • art. 13 ust. 1 pkt 2–8,
  • art. 14,
  • art. 363 ust. 1 i 2,
  • art. 364,
  • art. 365 ust. 1–3,
  • art. 366 ust. 1.
Tabela IX Zamówienia klasyczne, których wartość jest mniejsza niż 130.000 zł oraz zamówienia sektorowe i w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa o wartości mniejszej niż progi unijne. Zamawiający wskazuje łączną wartość udzielonych zamówień bez VAT, z podziałem na:

1) zamówienia klasyczne, których wartość jest mniejsza niż 130.000 zł,

2) zamówienia sektorowe, których wartość jest mniejsza niż progi unijne, udzielone na roboty budowlane,

3) zamówienia sektorowe, których wartość jest mniejsza niż progi unijne, udzielone na dostawy,

4) zamówienia sektorowe, których wartość jest mniejsza niż progi unijne, udzielone na usługi,

5) zamówienia w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa, których wartość jest mniejsza niż progi unijne, udzielone na roboty budowlane,

6) zamówienia w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa, których wartość zamówienia jest mniejsza od progów unijnych, udzielone na dostawy,

7) zamówienia w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa, których wartość zamówienia jest mniejsza od progów unijnych, udzielone na usługi.

Wypełniając poszczególne tabele składające się na całość sprawozdania, zamawiający powinien pamiętać, że zamówienia z danej sekcji mogą znaleźć się także w innych sekcjach.

Określając zakres obowiązku sprawozdawczego, należy kierować się definicją zamówienia publicznego z art. 7 pkt 32 ustawy Pzp. Pod tym pojęciem rozumiemy odpłatną umowę między zamawiającym i wykonawcą, której przedmiotem było nabycie przez zamawiającego od wybranego wykonawcy robót budowlanych, dostaw lub usług.

WAŻNE!
Zamawiający zamieszcza w sprawozdaniu informacje wyłącznie o zamówieniach na podstawie ustawy Pzp. Nie uwzględnia tym samym rygorów/procedur, które zastosował, choć nie był do tego zobowiązany. Jeżeli zatem zamówienia o wartości poniżej 130.000 zł udzielił w procedurach ustawowych, to zamieszcza o nim informację w tabeli IX sprawozdania.

Oto przykłady wydatków, które nie odpowiadają definicji zamówienia publicznego z art. 7 pkt 32 ustawy Pzp. Tym samym nie podlegają ujawnieniu w rocznym sprawozdaniu o zamówieniach:
– opłaty i wpisy sądowe,
– opłaty administracyjne,
– mandaty,
– opłaty abonamentowe RTV,
– koszt noclegu pracownika w delegacji służbowej, o ile samodzielnie opłacił nocleg tj. zawarł we własnym imieniu umowę z hotelem,
– rekompensaty wypłacane spółkom kapitałowym w związku z powierzeniem realizacji części zadań publicznych,
– wydatkowanie środków funduszu socjalnego np. w ramach wypłat świątecznych dla pracowników, pożyczek remontowych dla pracowników itp.,
– opłaty parkingowe, w przypadku uiszczenia przez zamawiającego opłat za parkowanie pojazdów samochodowych na drogach publicznych w strefie płatnego parkowania (opłata/danina publiczna)  – inaczej korzystanie z płatnego parkingu,
– opłaty za przejazd autostradą, w przypadku gdy podmiotem uprawnionym do pobierania opłat jest Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad.
– dotacje.

Wzór rocznego sprawozdania o udzielonych zamówieniach
Wzór sprawozdania określają przepisy rozporządzenia ministra rozwoju i technologii z 20 grudnia 2021 r. w sprawie zakresu informacji zawartych w rocznym sprawozdaniu o udzielonych zamówieniach, jego wzoru, sposobu przekazywania oraz sposobu i trybu jego korygowania (Dz.U. poz. 2463).

Sprawdź, jaki okres objęto obowiązkiem sprawozdawczym
W rocznym sprawozdaniu o zamówieniach zamieszcza się informacje o zamówieniach, których udzielono w roku poprzedzającym złożenie sprawozdania. Będą to zatem wyłącznie informacje o postępowaniach, w których w roku objętym sprawozdaniem, podpisano umowę lub umowę ramowej.

Jeżeli:
– postępowanie przeprowadzono i zakończono wyborem oferty w 2023 roku, natomiast umowę podpisano w 2024 roku, zamówienie znajdzie się w sprawozdaniu składanym w 2025 roku,
– umowę zawarto na okres powyżej 12 miesięcy – zamawiający wykazuje ją jednorazowo w sprawozdaniu za rok, w którym ją zawarto, podając jej wartość za cały okres obowiązywania,
– umowę ramową podpisano w 2022 roku, natomiast umowy realizacyjne były zawierane w 2023 roku – w tegorocznym sprawozdaniu (za 2023 rok) nie zamieszcza się informacji o umowach realizacyjnych.

Forma umowy a obowiązek sprawozdawczy
Zawsze wówczas gdy dochodzi do zawarcia kontraktu o cechach wskazanych w art. 7 pkt 32 ustawy Pzp, zostaje zawarta umowa w sprawie zamówienia publicznego. Te spośród nich, które nie wymagają stosowania ustawy Pzp, nie muszą spełniać ustawowych wymogów odnośnie formy. Umowa to zatem nie tylko dokument opatrzony taką nazwą w nagłówku, ale także pisemne zlecenie czy umowa ustna.

WAŻNE!
W doktrynie i orzecznictwie nie jest kwestionowany pogląd o możliwości zawarcia zwolnionej ze stosowania ustawy Pzp umowy w formie ustnej. W efekcie jej zawarcia wykonawca realizuje umówione świadczenie i wystawia rachunek lub fakturę. W przypadku zawierania tego rodzaju umów, w celu ustalenia właściwego dla nich okresu sprawozdawczego, należy prawidłowo określić moment zawarcia umowy.

Określając chwilę zawarcia umowy w formie ustnej, należy mieć w szczególności na uwadze przepisy art. 70 § 1 i art. 61 § 1 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z ich brzmieniem:
– w razie wątpliwości umowę poczytuje się za zawartą w chwili otrzymania przez składającego ofertę oświadczenia o jej przyjęciu, a jeżeli dojście do składającego ofertę oświadczenia o jej przyjęciu nie jest wymagane – w chwili przystąpienia przez drugą stronę do wykonania umowy (art. 70 § 1 kc),
– oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią (art. 61 § 1 kc).

Momentu zawarcia umowy w formie ustnej nie można utożsamiać ani z chwilą wystawienia faktury VAT, ani z chwilą dokonania zapłaty za świadczenie. Istotny jest natomiast moment otrzymania przez wykonawcę składającego ofertę oświadczenia zamawiającego o jej przyjęciu lub chwila przystąpienia przez wykonawcę do wykonania umowy.

Jaką wartość zamówienia uwzględnić w rocznym sprawozdaniu?
Kwoty wartości umów, jakie zamawiający przyjmuje, aby wypełnić roczne sprawozdanie o zamówieniach, nie zawierają VAT (są to wartości netto) i odnoszą się do wynagrodzenia wykonawcy z umowy. Zmiana pierwotnie ustalonego wynagrodzenia nie ma wpływu na wartość podawaną w sprawozdaniu.

Zamawiający przyjmuje wartość umowy bez VAT, nawet wówczas gdy:
– umowy nie wykonano jeszcze w całości,
– nie wydatkował całej kwoty, na jaką zawarł umowę,
– umowę rozwiązano, wygasła i nie została w całości skonsumowana,
– wartość umowy zwiększono w trybie art. 454 lub art. 455 ust. 1 i 2 ustawy Pzp.

Poniżej dodatkowo 4 kwestie, o których warto pamiętać, wskazując wartość umowy w sprawozdaniu:
1. Gdy umowę zawarto na czas nieoznaczony, za jej wartość należy przyjąć tę ustaloną na 48 miesięcy wykonywania zamówienia.
2. Jeżeli wynagrodzenie wykonawcy określono w obcej walucie, wartość zamówienia określa się według kursu ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski w dniu zawarcia umowy.
3. W przypadku umów ramowych należy podać wartość umowy ramowej bez kwot zamówień udzielonych na jej podstawie (tj. szacunkową wartość umowy ramowej). Innymi słowy, zamawiający nie uwzględnia w sprawozdaniu wartości umów realizacyjnych.
4. Jeżeli w umowie określono tylko ceny jednostkowe, to za wartość zamówienia należy przyjąć iloczyn przewidywanej ilości lub zakresu usług oraz cen jednostkowych określonych w umowie.

Aneks do umowy a nowe zamówienie publiczne w sprawozdaniu o zamówieniach
Wedle ogólnej zasady, podpisanie aneksu nie powoduje pojawienia się po stronie zamawiającego obowiązku sprawozdawczego. Niemniej, może się zdarzyć, że podpisanie aneksu będzie poczytywane jako udzielenie nowego zamówienia publicznego. Tak będzie na przykład w przypadku przedłużenia aneksem okresu obowiązywania najmu po zakończeniu obowiązywania dotychczasowej umowy. W takiej sytuacji, informacje o przedmiocie aneksu powinny zostać zamieszczone w odpowiedniej do jego wartości sekcji formularza sprawozdania.

Zasady sporządzania rocznego sprawozdania o udzielonych zamówieniach publicznych przy zakupach częściowych
Jeżeli zamawiający dopuścił w postępowaniu oferty częściowe i zawarł więcej niż jedną umowę, to wszystkie te umowy należy traktować jako jedno zamówienie. Jego wartość stanowi, co do zasady, suma cen netto z zawartych umów częściowych. Wyjątek stanowi okoliczność zawarcia umów „częściowych” procedowanych w ramach jednego postępowania, w różnych latach sprawozdawczych. W takim przypadku, w sprawozdaniu na dany rok, należy ująć tylko te umowy, które zostały zawarte w roku, za który składane jest sprawozdanie. W następnym roku należy ponownie wykazać w sprawozdaniu to samo postępowanie z podaniem jednak wyłącznie łącznej wartości umów częściowych zawartych w tym „następnym” roku.

Jeżeli natomiast części zamówienia zlecano w osobnych postępowaniach, informację o każdej z umów w ramach jednego zamówienia należy podać w odrębnym wierszu odpowiedniej tabeli/sekcji. O wyborze sekcji decyduje szacunkowa wartość zamówienia, którą zamawiający określił, by przeprowadzić postępowanie na zamówienie uwzględniające wartości wszystkich części.

Jeżeli zamówienia z podziałem na części udzielało kilku zamawiających, którzy wspólnie przeprowadzili postępowanie, wówczas każdy z nich informuje o części zamówienia, na którą podpisał umowę. Trzeba przy tym pamiętać, że wartością każdej z części jest wartość całego zamówienia. Tym samym powinny zostać wypełnione tabele właściwe dla pełnej wartości zamówienia.

Czy zamówienia zlecone na podstawie art. 12 ust. 6 specustawy ukraińskiej uwzględnić w rocznym sprawozdaniu?
Obowiązek sprawozdawczy, który odnosi się do umów zawieranych z wyłączeniem procedur ustawy Pzp dotyczy tylko przypadków wyszczególnionych w sekcji VIII sprawozdania. Sekcja ta nie obejmuje przypadków udzielania zamówień z wyłączeniem ustawy Pzp, które przewidziano w innych ustawach.

Nie odnosi się zatem do art. 12 ust. 6 ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (Dz.U. poz. 583).

Co do zasady zatem, zamawiający nie uwzględnia w treści rocznego informacji o zamówieniach udzielonych na podstawie ww. zwolnienia. Warto jednak zasygnalizować, że obowiązek sprawozdawczy będzie istniał wówczas, gdy udzielając takiego zamówienia, zamawiający nie stosował przepisów ustawy Pzp ze względu na jego wartość (art. 2 ust. 1 ustawy Pzp).

Zamówienia o wartości poniżej 130.000 zł należy ująć w tabeli IX sprawozdania.

Do innych zamówień o wartości co najmniej 130.000 zł, których nie dotyczy obowiązek sprawozdawczy, należy zaliczyć te udzielane na podstawie:
– art. 68 ust. 2 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn.: Dz.U. z 2021 r. poz. 423 ze. zm.),
– art. 26 ust. 5 ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (tekst jedn.: Dz.U. z 2021 r. poz. 711 ze zm.), czy
– art. 138 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tekst jedn.: Dz.U. z 2021 r. poz. 1285 ze zm.).

Weryfikacja pod kątem zastosowania przesłanek wyłączenia stosowania przepisów ustawy Pzp, zredagowanych w art. 9–14 oraz w aktach odrębnych, będzie odbywała się tylko wówczas jeżeli zostanie przekroczony próg bagatelności określony w art. 2 ust. 1. Powyższe oznacza, że:
1) w pierwszej kolejności zamawiający weryfikuje wartość zamówienia pod kątem przekroczenia progu bagatelności,
2) w drugiej zaś, sprawdza, czy do zamówienia do którego stosuje się przepisy ustawy Pzp z uwagi na jego wartość, ma zastosowanie jedna ze szczególnych – podmiotowych lub przedmiotowych przesłanek wyłączenia.

Pomoc prawna UZP i Portalu ZP

Jeżeli zamawiający ma wątpliwości merytoryczne odnośnie do prawidłowego wypełnienia rocznego sprawozdania o zamówieniach, występują problemy techniczne podczas wpisywania danych w sprawozdaniu lub ma problemy z pracą na platformie e-Zamówienia, może to zgłosić w następujący sposób do Urzędu Zamówień Publicznych:

Sprawy merytoryczne (informacja prawna)
Dni powszednie, godz. 9:00 – 14:00
tel. (22) 458 77 22

Problemy z logowaniem i pracą na platformie e-Zamówienia
dni powszednie, godz. 8:00–16:00

Centrum pomocy https://ezamowienia.gov.pl/pl/komponent-edukacyjny/
tel. (22) 458 77 99

Pytania merytoryczne związane z wypełnianiem sprawozdania z udzielonych zamówień rozstrzygną także eksperci Portalu ZP. Polecam kontakt przez poradnię portalu po zalogowaniu się jako nasz Czytelnik. Na przesłane zapytania odpowiadamy w czasie do 48h.

PODSTAWA PRAWNA
– art. 7 pkt 32, art. 82 ust. 1 ustawy z 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych (tekst jedn.: Dz.U. z 2023 r. poz. 1605 ze zm.),
rozporządzenie ministra rozwoju i technologii z 20 grudnia 2021 r. w sprawie zakresu informacji zawartych w rocznym sprawozdaniu o udzielonych zamówieniach, jego wzoru, sposobu przekazywania oraz sposobu i trybu jego korygowania (Dz.U. poz. 2463).

https://www.portalzp.pl/top-tematy/roczne-sprawozdanie-o-udzielonych-zamowieniach-publicznych-2024-26193.html

 2. Platforma e-Zamówienia – instrukcja użytkowania funkcjonalności dla zamawiających i wykonawców

Katarzyna Bełdowska | Stan prawny na dzień: 10.01.2024

Platforma e-Zamówienia to kompleksowy system do przeprowadzenia elektronicznych zamówień publicznych. Zamawiający za jej pomocą dokonuje wszelkich czynności formalnych w postępowaniu, jakich wymagają od niego przepisy ustawy Pzp. Mowa chociażby o publikacji planu postępowań oraz ogłoszeń, odbieraniu i otwieraniu ofert, komunikacji z wykonawcami w toku postępowania, jak i przesyłaniu informacji do prezesa UZP. Wykonawcy z kolei za pośrednictwem platformy przekazują zapytania do treści dokumentu zamówienia, składają oferty oraz inne wymagane w toku postępowania dokumenty. Skorzystaj z praktycznych instrukcji, jak dokonać tych czynności na platformie e-Zamówienia. Polecam Twojej uwadze także pierwszą część artykułu dotyczącą platformy: „Platforma e-Zamówienia – wskazówki dotyczące rejestracji” (LINK).

W TYM ARTYKULE
– Platforma e-Zamówienia Urzędu Zamówień Publicznych to ogólnodostępne bezpłatne narzędzie dla zamawiających jak i wykonawców, które umożliwia pełne przeprowadzenie postępowania o udzielenie zamówienia, począwszy od składania ofert i wniosków, poprzez ich ocenę i wybór wykonawcy.
– Nawet jeśli zamawiający nie zdecyduje się korzystać z tego rozwiązania systemowego (bo np. wykupił dostęp do platformy komercyjnej), zawsze ma obowiązek zarejestrować postępowanie, które prowadzi w zgodzie z Pzp. Umożliwi mu to to przesłanie ogłoszeń do BZP (a w przyszłości także do Dz.Urz. UE) oraz poinformowanie prezesa UZP o otrzymanych w procedurze ofertach i wnioskach.
– Celem korzystania z platformy e-Zamówienia należy zarejestrować konto podmiotu zamawiającego bądź wykonawcy. Proces rejestracji opisaliśmy szczegółowo w artykule: Platforma e-Zamówienia – wskazówki dotyczące rejestracji. Dodatkowo należy pamiętać, że użytkownikom przypisane są różne uprawnienia. Jest to szczególnie widoczne w przypadku publikacji ogłoszeń, gdzie istnieją aż 3 role, które można przydzielić podmiotom np. uprawnienia do zatwierdzania ogłoszeń, do publikacji ogłoszeń oraz ich zmiany i aktualizacji.
– Platforma e-Zamówienia umożliwia publikację obowiązkowego dla części zamawiających planu postepowań z art. 23 ustawy Pzp oraz jego aktualizację.
– Ogłoszenia unijne publikowane w Dz.Urz. UE należy obecnie publikować poprzez ENotices 2. Wynika to z faktu, że platforma e-Zamówienia nie została dostosowana do nowych formularzy ogłoszeń, które obowiązują od 25 października 2023 r.
– Jeżeli zamawiający udostępnił na platformie interaktywny formularz oferty, wykonawca może go wypełnić na platformie. Po zatwierdzeniu wypełnionych plików system automatycznie szyfruje, pakuje i składa je na platformie. Można wtedy pobrać tzw. Elektroniczne Potwierdzenie Przyjęcia (EPP) i Elektroniczne Potwierdzenie Otrzymania (EPO).
– Rekomendowanym podpisem wypełnionego formularza oferty jest podpis wewnętrzny. Załączniki do oferty można podpisać podpisem zewnętrznym lub wewnętrznym.

Poniżej krótka instrukcja, jak na platformie e-Zamówienia:
– opublikować i zaktualizować plan postępowań,
– dokonać publikacji ogłoszenia w Biuletynie ZP,
– przesłać informacje do prezesa UZP o złożonych ofertach.

Platforma e-Zamówienia: instrukcja publikacji planu postępowań wg Pzp
W pierwszej kolejności zamawiający publikują plan postępowań o udzielenie zamówienia publicznego, które zamierzają przeprowadzić w danym roku finansowym. Warto przypomnieć, że obowiązkiem planowania postępowań objęci są zamawiający publiczni, o których mowa w art. 4 pkt 1 i 2 ustawy Pzp, oraz ich związki. Czynności tej trzeba dokonać w terminie maksymalnie 30 dni od dnia przyjęcia budżetu lub planu finansowego przez uprawniony organ.

By opublikować plan, a także do korzystać z innych funkcjonalności zarezerwowanych dla zamawiającego, trzeba posiadać aktywne konto oraz stosowne uprawnienia do rejestracji i publikacji planów.

Publikacja planu krok po kroku
Aby opublikować plan, należy wejść w kafelek „Moje plany”, a następnie kliknąć przycisk „Dodaj plan”. Należy wypełnić pole dotyczące roku, za jaki jest publikowany plan, następnie należy kliknąć przycisk „Utwórz”. Do tak utworzonego planu można już kolejno dodawać pozycje planu. Po dodaniu wszystkich pozycji należy kliknąć przycisk „Opublikuj”.

WAŻNE!
Obowiązkowym planowaniem na zasadach opisanych w art. 23 ustawy Pzp objęte są wyłącznie te zamówienia, których zamawiający będzie dokonywał według ustawy Pzp. Zamówienia, których wartość jest mniejsza niż 130.000 zł, albo te, o których mowa w art. 9–14 ustawy Pzp, jako że nie podlegają reżimowi ustawy Pzp, nie wymagają przedstawienia informacji o nich w planie postępowań.

Jeśli zamawiający nie planuje realizować zamówień publicznych w danym roku, nie ma obowiązku zamieszczania zerowych planów postępowań.

Instrukcja aktualizacji planu na platformie e-Zamówienia
Po wejściu w życie ustawy Pzp z 2019 roku, obowiązek planowania został poszerzony o dodatkowy wymóg aktualizacji planu. Plan musi być zatem również aktualizowany w odniesieniu do zmieniających się w ciągu roku potrzeb zamawiającego. Choć ustawa nie określa częstotliwości aktualizacji, należy uznać, że zamawiający powinien dokonywać stosownych zmian zawsze, gdy zmienia swoje zamiary zakupowe. Aktualizacje powinny obejmować zarówno zmiany w liczbie planowanych postępowań, jak i te dotyczące informacji o już zaplanowanych postępowaniach.

Zamierzenia zakupowe zamawiającego mogą zmienić się w ciągu roku objętego planowaniem w ten sposób, że rezygnuje on z udzielenia zamówienia lub postanawia o jego udzieleniu bez stosowania ustawy Pzp. Przyczyną tego ostatniego może być obniżenie jego wartości poniżej progu stosowania ustawy, czy zastosowanie jednej z podstaw wyłączających ustawę Pzp. Wówczas aktualizacja planu będzie polegała na „usunięciu” nieaktualnej pozycji z planu. Jeżeli natomiast w okresie realizacji planu pojawią się nowe zamierzenia zakupowe, zamawiający powinien dokonać aktualizacji, dodając kolejną pozycję do planu.

WAŻNE!
Aktualizacja planu jest bardzo „intuicyjna”. Rozpoczęcie aktualizacji wiąże się z pojawieniem nowej wersji roboczej już istniejącego planu. Na tej wersji można zmodyfikować dane dotychczas zawarte w planie, usunąć pozycję z planu lub dodać nową.

Platforma e-Zamówienia: rejestracja postępowania
Zamawiający może przeprowadzić postępowanie na platformie e-Zamówienia. Nie jest to jednak jego obowiązkiem, gdyż postępowanie można procedować także przy użyciu innego, wybranego, komercyjnego środka komunikacji elektronicznej, który spełnia wymogi ustawowe.

Na platformie nie można przeprowadzić postępowania dotyczącego zamówienia, dla którego nie ma obowiązku stosowania ustawy Pzp.

Niezależnie od tego czy zamawiający zdecyduje się prowadzić postępowanie na platformie, czy nie, konieczna jest rejestracja postępowania. Umożliwia ona:
– zamieszczenie ogłoszenia w BZP oraz
– złożenie informacji do Prezesa UZP o otrzymanych ofertach i wnioskach.

Obowiązek rejestracji nie dotyczy oczywiście ogłoszenia o zamówieniu, dla którego nie ma obowiązku stosowania ustawy Pzp!

W toku rejestracji, zamawiający wskazuje:
– podstawowe informacje o zamówieniu takie jak: nazwa, numer referencyjny, procedura (krajowa/unijna) i tryb,
– czy postępowanie jest powiązane z pozycją z aktualnego planu:

– Jeżeli tak, należy wybrać odpowiednią pozycję z listy „Pozycja w planie postępowania” i kliknąć przycisk „Dodaj pozycję”.
– Jeżeli nie, należy zaznaczyć checkbox „To postępowanie nie jest powiązane z żadną z pozycji planu”.

Jeśli postępowanie zostało powiązane z pozycją w planie postępowań innego podmiotu, a w module ogłoszeń użytkownik wyłączy powiązanie z tym planem postępowań, po wejściu w formularz edycji danych postępowania, poniżej pola „Pozycja w planie postępowań” system wyświetli komunikat o treści: „Uwaga. Plan postępowań przestał być dostępny, wskaż ponownie pozycje planu lub wybierz: To postępowanie nie jest powiązane z żadną z pozycji planu”;

– czy zamawiający dopuszcza składanie ofert częściowych, a jeżeli tak, to ile przewiduje części
– czy postępowanie będzie prowadzone na platformie.

Po uzupełnieniu danych w sposób poprawny, należy kliknąć przycisk „Zarejestruj postępowanie”.

Zamawiający może edytować informacje o postępowaniu. W tym celu, po wejściu w szczegóły postępowania, należy kliknąć przycisk „Edytuj postępowanie”. Funkcja edycji dostępna jest dla postępowań w statusie „W przygotowaniu”.

Ogłoszenie postępowania, którego nie zaplanowano – instrukcja działania na platformie e-Zamówienia
Nie wydaje się zasadne ogłaszanie postępowania, którego nie ujęto w aktualnym planie postępowań. Jeżeli danego postępowania jeszcze nie zaplanowano, należy dokonać aktualizacji planu. Czynność ta uporządkuje działania zamawiającego. Oznacza to, że naturalnie, każda zmiana zamierzeń zakupowych może mieć istotny wpływ na prawidłowość szacowania uprzednio zaplanowanych zamówień.

Tytułem przykładu, pojawienie się nowego zamierzenia zakupowego po stronie zamawiającego może istotnie wpłynąć na sposób udzielenia innych zamówień uprzednio już zaplanowanych, ale dotąd nieudzielonych (np. podobnych dostaw).

WAŻNE!
Gdy tylko pojawi się nowy zamiar zakupowy, należy automatycznie zaktualizować uprzednio zamieszczony plan, o ile oczywiście zamierzenie to ma wpływ na jego kształt. Niemniej jednak, trudno wskazać, jakie ewentualne konsekwencje mogą spotkać zamawiającego, wówczas gdy pominie proces planowania zamówienia przed jego ogłoszeniem.

Platforma e-Zamówienia: instrukcja przygotowania ogłoszeń do publikacji w Biuletynie ZP
Zakończenie rejestracji postępowania umożliwia wypełnienie ogłoszenia.

Na ostatniej stronie ogłoszenia będzie widoczny przycisk „Zapisz i Zakończ”, po kliknięciu którego pojawi się podsumowanie ogłoszenia, a ogłoszenie zostanie zapisane w wersji roboczej. Ogłoszenie będzie znajdowało się w kafelku „Moje ogłoszenia”, „W przygotowaniu”. Po wybraniu 3 kropeczek znajdujących się w kolumnie „Opcje” będzie można wejść w szczegóły ogłoszenia, edytować je lub usunąć. Następnie ogłoszenie należy zatwierdzić. W ostatnim kroku pojawi się przycisk „Opublikuj”, po kliknięciu którego ogłoszenie zostanie opublikowane w Biuletynie ZP.

WAŻNE!
Jeżeli po wypełnieniu ogłoszenia system informuje „Formularz zawiera niepoprawne dane”, należy ponownie przejrzeć wszystkie kroki uzupełnianego formularza. Każde pole nieprawidłowo wypełnione będzie otoczone czerwoną ramką i dodatkowo pojawi się komunikat, na czym polega problem (np.: „To pole jest wymagane”).

Ogłoszenie zostanie opublikowane w BZP, gdzie zostanie mu nadany numer zgodny z wzorcem:
– RRRR(rok bieżący)/BZP XXXXXXXX(nr pozycji w rocznym BZP)/XX(nr wersji)
– Przykład 2020/BZP 00000001/01

Publikacja ogłoszenia o zamówieniu wszczyna postępowanie powiązane z tym ogłoszeniem.

Kopiowanie, edycja i usuwanie ogłoszeń
Użytkownik może przygotować nowe ogłoszenie na podstawie istniejącego ogłoszenia o zamówieniu. Aby rozpocząć proces tworzenia nowego ogłoszenia, należy kliknąć kafelek „BZP” na stronie głównej platformy, a następnie wybrać „Moje ogłoszenia”, oznaczyć jedno z dostępnych na liście ogłoszeń o zamówieniu i wybrać opcję „Utwórz Podobne”.

Po wybraniu postępowania, w ramach którego opublikowano ogłoszenie podlegające kopiowaniu, system wyświetli formularz ogłoszenia, zasilając go wszystkimi danymi z kopiowanego ogłoszenia o zamówieniu poza numerem ogłoszenia, wersją, datą publikacji i numerem postępowania. Można przy tym edytować dane na dowolnie wybranej sekcji oraz wykonywać wszystkie akcje.

Platforma umożliwia również edycję i usunięcie ogłoszenia roboczego. Aby usunąć lub edytować nieopublikowane ogłoszenie robocze lub zatwierdzone, należy kliknąć przycisk „Edytuj” lub „Usuń” wybierając odpowiednie ogłoszenie z listy ogłoszeń w przygotowaniu.

Ogłoszenie w wersji roboczej przechowywane jest przez 180 dni od wprowadzenia ostatniej zmiany. Jeśli przez ten czas użytkownik nie zmieni w żaden sposób ogłoszenia, to zostanie ono usunięte.

Jak zmienić ogłoszenie na platformie e-Zamówienia – instrukcja krok po kroku
Aby opublikować zmianę ogłoszenia, należy wejść w kafelek „Moje ogłoszenia” i wybrać opcję „Zmień ogłoszenie”. Otworzy się formularz opublikowanego ogłoszenia i wówczas w wybranym polu należy zmienić dane. Na ostatniej stronie będzie przycisk „Zapisz”, po kliknięciu którego pojawi się formularz ogłoszenia o zmianie z zaciągniętymi dokonanymi zmianami. Po przejściu tego formularza pojawi się przycisk „Zapisz i zakończ”, a po jego kliknięciu przycisk „Zatwierdź” i następnie „Opublikuj”.

Ogłoszenie o zmianie ogłoszenia zostanie opublikowane w Biuletynie ZP. Wraz z publikacją ogłoszenia o zmianie system ujednolica treść ogłoszenia, wskazując w niej kolejną wersję, która wynika ze zmiany i pokazując aktualną treść ogłoszenia.

Przy publikacji ogłoszenia o zmianie w BZP:
– dla ogłoszenia o zmianie nadawany jest nowy numer ogłoszenia,
– dla ogłoszenia zmienionego nadawany jest kolejny numer wersji np. 2020/BZP 00000001/02.

WAŻNE!
Przystępując do wypełniania i publikacji ogłoszeń, należy zwrócić uwagę na właściwe przypisanie ról użytkownikowi. Tu dostępne są aż 3 role, w tym uprawnienie do tworzenia i publikacji ogłoszeń, zatwierdzania ogłoszeń oraz aktualizacji i publikacji opublikowanych ogłoszeń. Oznacza to, że użytkownik, który nie jest upoważniony do zatwierdzania ogłoszeń, nie będzie mógł, bez uprzedniego dokonania czynności jego zatwierdzenia przez właściwego użytkownika, dokonać publikacji.

Poza ogólnymi uprawnieniami Supervisor przydziela poszczególnym użytkownikom role w kolejnych postępowaniach. W związku tym może dojść do sytuacji, w której nieobecność osoby rejestrującej postępowanie uniemożliwia wykonanie kolejnych czynności. W takiej sytuacji Supervisor powinien nadać innemu użytkownikowi uprawnienia do danego postępowania. Należy wejść w panel zarządzania oraz wybrać opcję zarządzanie rolami do postępowań.

Ogłoszenia unijne do Dz.Urz. UE a platforma e-Zamówienia
Do lipca br. zamawiający miał możliwość przekazania ogłoszenia do publikacji z wykorzystaniem funkcjonalności platformy e- Zamówienia.

Aktualnie jednak ogłoszenia publikowane w ramach postępowania realizowanego w progach unijnych należy przesłać do publikacji w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej:
– poprzez usługę TED eNotices2 lub
– za pomocą eSenderów, których operatorzy potwierdzili gotowość dostosowania ich do nowego stanu prawnego na 25 października 2023 r.

Powyższa decyzja jest efektem tego, że od 25 października 2023 r. do publikacji ogłoszeń w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej należy stosować wyłącznie formularze ustanowione rozporządzeniem wykonawczym Komisji (UE) 2019/1780 z 23 września 2019 r. ustanawiającym standardowe formularze do publikacji ogłoszeń w dziedzinie zamówień publicznych i uchylające rozporządzenie wykonawcze (UE) 2015/1986. Platforma e-Zamówienia nie jest aktualnie dostosowana do nowego stanu prawnego.

W przypadku prowadzenia postępowania unijnego na platformie e-Zamówienia po publikacji ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej za pośrednictwem usługi TED eNotice2 lub innego eSendera, należy pamiętać o konieczności:
– „ręcznego” uzupełnienia numeru ogłoszenia z Dz.Urz. UE,
– wyznaczenia terminów składania i otwarcia ofert oraz
– zmiany statusu na „Wszczęte” (funkcje dostępne w podglądzie postępowania w menu z trzema kropkami).”

Platforma e-Zamówienia – dokumenty zamówienia i formularz ofertowy
Platforma e-Zamówienia umożliwia przygotowanie za jej pośrednictwem formularza oferty w następujących wariantach:
– oferta wstępna,
– oferta,
– oferta ostateczna,
– oferta na prace badawczo-rozwojowe,
– oferta dodatkowa,
– oferta dodatkowa (ulepszona),
– oferta dodatkowa (zawierająca nową cenę lub koszt).

Zamawiający może skorzystać z tej funkcjonalności, jednak nie ma takiego obowiązku. Dopuszczalne jest bowiem załączenie własnego formularza sporządzonego przez zamawiającego.

W celu przygotowania formularza ofertowego, należy przejść do szczegółów postępowania, wybrać zakładkę „Formularze”, następnie kafelek „Formularze dokumentów postępowania” i pozycję „Formularz ofertowy.”

Po otwarciu formularza trzeba wprowadzić podstawowe informacje dotyczące zastrzeżenia zamówienia, możliwości składania ofert wariantowych i częściowych. Pola: „Nazwa zamówienia”, „Identyfikator postępowania” i „Numer referencyjny” zaczytują się automatycznie z wybranego postępowania.

Dane zamawiającego należy zweryfikować pod kątem ich poprawności – jeśli są nieaktualne, należy przerwać przygotowywanie formularza ofertowego i zaktualizować dane w Module Tożsamości.

Kolejno należy wskazać walutę, w jakiej mają być składane oferty oraz kryteria oceny ofert. Podając kryteria oceny ofert można je dodatkowo uzupełnić informacjami, które pojawią się na formularzu, gdy będzie go wypełniał wykonawca. Informacja wskazana w polu „Opis pomocniczy kryterium” pojawi się w postaci podpowiedzi dla wykonawcy, zasygnalizowanej w formularzu ofert jako pole z gwiazdką „*”. Wpisanie informacji w polu „Wyjaśnienia” spowoduje pojawienie się dodatkowego pola dla wykonawcy, które pozwoli złożyć deklarację w zakresie tego kryterium. Zamawiający dodaje również oświadczenia, jakie będzie składał wykonawca, wypełniając formularz ofertowy. W przypadku wyboru przez zamawiającego „Tak”, wykonawca będzie musiał dołączyć przy składaniu oferty wymienione w formularzu załączniki.

WAŻNE!
Jeżeli formularz ofertowy przygotowujemy do postępowania, w którym jest już sporządzone ogłoszenie (także robocze) część danych z ogłoszenia można wstawić automatycznie do formularza.

W celu dodania do postępowania innych dokumentów zamówienia, należy przejść do szczegółów postępowania. Następnie na zakładce „Informacje podstawowe”, w sekcji „Dokumenty postępowania”, należy kliknąć przycisk „Dodaj dokumenty postępowania”.

WAŻNE!
Maksymalny rozmiar wszystkich plików to 250 MB. Jeżeli dokumenty zamówienia swoim rozmiarem przekraczają ten limit, dodanie dokumentu odbywa się poprzez wstawienie linków wiodących bezpośrednio do konkretnych dokumentów, zamieszczonych poza platformą na zasobach zamawiającego. Prawidłowy link musi zaczynać się od ciągu znaków http://www.

Po zapisaniu dokument jest dodany do postępowania, z tym że nie jest jeszcze publicznie dostępny. Aby udostępnić formularze i pozostałe dokumenty postępowania, należy wybrać przycisk „Udostępnij dokumenty”.

W trakcie przygotowania ogłoszenia o zamówieniu, w sekcji 4 Udostępnianie dokumentów, zmawiający może wybrać opcję „Zamawiający zastrzega dostęp do dokumentów zamówienia”. W takim przypadku publikacji podlega formularz ofertowy. Pozostałe dokumenty zamówienia nie będą mogły zostać upublicznione.

Warto pamiętać o możliwości usunięcia błędnie opublikowanego dokumentu w postępowaniu na platformie e-Zamówienia. Aby to zrobić, należy przejść na kartę zarejestrowanego na platformie postępowania/konkursu będącego w statusie „wszczęte”, a następnie w sekcji „Pozostałe dokumenty postępowania” wybrać opcję „Usuń” znajdującą się obok nazwy dokumentu, który został błędnie udostępniony.

Platforma e-Zamówienia – instrukcja składania ofert
Jeżeli zamawiający udostępnił interaktywny formularz oferty, wykonawca może go wypełnić na platformie. W tym celu należy przejść do szczegółów postępowania i wybrać przycisk „Wypełnij” w sekcji „Ogłoszenia i dokumenty postępowania utworzone w systemie”/„Formularz ofertowy”.

Następnie należy uzupełnić następujące dane:
– część postępowania, na którą składana jest oferta (ekran dostępny tylko dla postępowań wieloczęściowych). W przypadku zamówienia podzielonego na części, należy wypełnić jeden formularz ofertowy, w którym znajdą się dane wszystkich wybranych części postępowania;

WAŻNE!
Jeżeli postępowanie zostało podzielone na części, a zamawiający nie udostępnił interaktywnego formularza ofertowego, lecz oddzielne formularze ofertowe do każdej z części zamówienia, w pierwszym polu przeznaczonym na formularz oferty należy załączyć jeden z formularzy ofertowych udostępnionych przez zamawiającego. W drugim polu przeznaczonym na załączniki i inne dokumenty, należy zamieścić pozostałe formularze ofertowe oraz inne załączniki.

– informacja, czy ofertę będzie składać wykonawca pojedynczo, czy w konsorcjum z innymi wykonawcami. Lider konsorcjum zostanie wskazany odrębnie;
– dane wykonawcy/wykonawców;

WAŻNE!
System automatycznie podpowiada dane podmiotu zalogowanego użytkownika wprowadzone w Module Tożsamości (podczas procesu rejestracji lub przez edycję danych podmiotu). Należy je zweryfikować i uzupełnić formularz o dane dotyczące statusu wykonawcy, adresu poczty elektronicznej i numeru telefonu. Jeśli ofertę składa konsorcjum wykonawców, należy uzupełnić dane pozostałych wykonawców.

– wskazanie lidera konsorcjum;
W przypadku wykrycia błędów system wyświetla komunikat zawierający wszystkie nieprawidłowości wykryte w formularzu. Po wypełnieniu danych na wszystkich ekranach dostępny jest przycisk „Pobierz formularz”, którego wciśnięcie pozwala na pobranie na lokalne zasoby dokumentu będącego formularzem wstępnie wypełnionego danymi podanymi na poprzednich ekranach oraz danymi, które wprowadził zamawiający, przygotowując formularz do danego postępowania;

– pozostałe informacje wymagane przez zamawiającego.

Formularz ofertowy i załączniki należy podpisać cyfrowo, stosownie do procedury:
– podpisem kwalifikowanym, zaufanym lub osobistym – w przypadku postępowań krajowych;
– podpisem kwalifikowanym – w przypadku postępowań unijnych.

Rekomendowanym wariantem podpisu wypełnionego formularza oferty jest podpisanie go podpisem wewnętrznym. Jednakże w przypadku podpisania wypełnionego formularza innym wariantem tj. podpisem zewnętrznym platforma również przyjmie dokument i przetworzy go prawidłowo w zakresie weryfikacji podpisu, pod warunkiem że w przypadku tego wariantu podpisywania oddzielny plik z podpisem oferty zostanie załączony w sekcji „Załączniki i inne dokumenty przedstawione w ofercie przez Wykonawcę”.

Załączniki można podpisać podpisem zewnętrznym lub wewnętrznym. Dokumenty spakowane należy podpisać podpisem zewnętrznym. Jeśli będzie brakowało podpisu, system poinformuje o tym w trakcie składania dokumentów, zostaną one przyjęte przez platformę mimo braku podpisu.

Po podpisaniu nie należy modyfikować pliku, w tym również jego nazwy.

W celu złożenia oferty, należy przejść do szczegółów postępowania, wybrać zakładkę „Oferty/ wnioski” i kliknąć przycisk „Złóż ofertę”.

Na formularzu do składania ofert należy załączyć wypełniony formularz ofertowy w sekcji „Wypełniony formularz ofertowy, a inne dokumenty w sekcji „Załączniki i inne dokumenty przedstawione w ofercie przez Wykonawcę”. Maksymalny rozmiar wszystkich plików, które Wykonawca może dodać w ramach przesyłania oferty to 250 MB. Jeżeli wykonawca nie załączył wszystkich wymaganych dokumentów i chciałby ten brak uzupełnić, powinien wycofać złożoną ofertę i złożyć ją od nowa przed upływem terminu składania ofert.

WAŻNE!
Jeżeli Zamawiający nie udostępnił interaktywnego formularza ofertowego generowanego z platformy e-Zamówienia, pojawi się komunikat o treści: „Postępowanie nie posiada opublikowanego formularza do tego etapu postępowania. Plik nie jest poprawnym formularzem interaktywnym wygenerowanym na Platformie”. Należy wybrać opcję: Tak, chcę kontynuować i przejść do dalszego etapu składania oferty.

Po wprowadzeniu plików, należy wcisnąć przycisk „Wyślij pliki i złóż ofertę” a następnie potwierdzić, że chce się złożyć ofertę.

W tym momencie system rozpoczyna proces walidacji składanych plików, ich automatycznego szyfrowania, pakowania i składania na platformie. Po zakończeniu procesu na ekranie pojawia się informacja, że proces składania ofert się zakończył i można pobrać dokumenty potwierdzające złożenie oferty tzw. Elektroniczne Potwierdzenie Przyjęcia (EPP) i Elektroniczne Potwierdzenie Otrzymania (EPO).

WAŻNE
Proces składania ofert może trwać przez dłuższy czas, w zależności od liczby i wielkości składanych dokumentów. W tym czasie nie należy zamykać okna przeglądarki. System pokazuje kolejne etapy przetwarzania dokumentów.

Wycofanie oferty na platformie e-Zamówienia
Wykonawca można wycofać i ponownie złożyć ofertę dowolną liczbę razy, jeżeli nie upłynął termin składania ofert. W celu wycofania złożonej oferty, należy przejść do szczegółów postępowania, wybrać zakładkę „Oferty/wnioski”, następnie przycisk „Wycofaj ofertę”. Po potwierdzeniu oferta zostanie wycofana i będzie można pobrać dokument potwierdzający.

Etapy elektronicznego zamówienia publicznego na platformie
Postępowanie jest wszczynane w wyniku określonego zdarzenia, w zależności od trybu postępowania. Postępowania do których publikuje się:
– ogłoszenie o zamówieniu,
– ogłoszenie o zamiarze zawarcia umowy
są wszczynane automatycznie i nie jest tu potrzebna dodatkowa obsługa.

W przypadku postępowań dotyczących negocjacji bez ogłoszenia oraz zamówień z wolnej ręki wszczęcie nastąpi po wysłaniu „Zaproszenia do negocjacji”.

W przypadku postępowań, w których nie występuje ogłoszenie o zamówieniu, ogłoszenie o zamiarze zawarcia umowy lub zaproszenie do negocjacji, zastosowanie ma funkcja do wszczynania postępowań bez ogłoszenia (i bez zaproszenia). Dotyczy to również postępowań prowadzonych w trybie unijnym. W celu wszczęcia postępowania bez ogłoszenia, należy przejść do szczegółów postępowania i wybrać funkcję „Zmień status postępowania na wszczęte”.

Po wszczęciu postępowania jego status zmienia się na „Wszczęte”, a etap postępowania zmienia się na „Zbieranie ofert/wniosków/prac konkursowych”.

W celu otwarcia etapu postępowania, należy przejść do szczegółów postępowania, wybrać zakładkę „Oferty/wnioski” i kliknąć przycisk „Otwórz etap postępowania”.

Otwarcie etapu ofertowego jest możliwe po upływie terminu otwarcia ofert i upublicznieniu informacji o kwocie na sfinansowanie zamówienia. Kwota może zostać wpisana wcześniej, od momentu wszczęcia postępowania, a jej upublicznienie jest możliwe dopiero po terminie składania ofert. Funkcja jest dostępna w szczegółach postępowania na pierwszej zakładce „Informacje podstawowe”.

WAŻNE!
Nie ma możliwości edycji kwoty przeznaczonej na sfinansowanie zamówienia po jej upublicznieniu.

Po otwarciu etapu rozpocznie się proces odszyfrowywania ofert, a następnie system wyświetli listę ofert i umożliwi ich pobranie.

WAŻNE!
Oferty są przechowywane na platformie przez określoną liczbę dni ustalaną przez administratora platformy (obecnie to 100 dni). W związku z powyższym, aby nie utracić plików, należy je zapisać w wewnętrznych zasobach przed upływem powyższego terminu.

Każde postępowanie może składać się z kilku etapów, w zależności od warunków zamówienia Domyślnie system tworzy pierwszy etap postępowania zaraz po utworzeniu postępowania, a kolejny etap należy dodać, klikając przycisk „Dodaj etap”. Należy wybrać nazwę etapu oraz podać nowe terminy. Warunkiem dodania kolejnego etapu jest zakończenie etapu poprzedniego.

Informacja o udzieleniu zamówienia w ramach postępowania krajowego, albo o jego unieważnieniu jest rejestrowana automatycznie w wyniku zdarzenia publikacji ogłoszenia o wyniku postępowania. Status postępowania zmienia się wówczas odpowiednio na „Umowa zawarta” albo „unieważnione”.

W przypadku, gdy postępowanie jest podzielone na części, udzielenie zamówienia/unieważnienie jest rejestrowane w odniesieniu do konkretnej części postępowania, o ile wynik publikowany jest do każdej z części osobno.

Status i etap całego postępowania zmieni się dopiero, gdy wszystkie części postępowania zostaną zakończone (zawarciem umowy lub unieważnieniem).

Unieważnienie postępowania z poziomu widoku postępowania poprzez funkcjonalność „unieważnij postępowanie” służy do zmiany statusu postępowania na unieważnione dla postępowań „unijnych”, dla których wynik postępowania publikuje się w Dz.Urz. UE i tym samym nie następuje automatyczna zmiana statusu na platformie.

WAŻNE!
W sytuacji, w której zamawiający dla postępowania „krajowego” zmienił status postępowania na „unieważnione” wykorzystując funkcjonalność dostępną w podglądzie postępowania przed publikacją ogłoszenia o wyniku postępowania, powinien wycofać się z czynności unieważnienia. Opcja ta jest dostępna pod przyciskiem trzech kropek na formularzu postępowania dla postępowań niepodzielonych na części. Można też skorzystać z opcji „unieważnij czynność” dostępnej dla każdej części na formularzu postępowania. Po wykonaniu opisanej czynności postępowanie zmieni status na wszczęte. Na tym etapie należy opublikować ogłoszenie o wyniku postępowania, które z automatu zmieni status tego postępowania na unieważnione.

Informacje o złożonych ofertach/wnioskach
Kolejna funkcjonalność platformy e-Zamówienia to przekazywanie informacji o złożonych ofertach/wnioskach do prezesa UZP. Aby użytkownik miał możliwość wysłania informacji do prezesa UZP, należy nadać mu uprawnienia do postępowania. W tym celu Supervisor musi nacisnąć „koło zębate” w prawym górnym rogu i wybrać opcję zarządzaj użytkownikami. Następnie należy ponownie nacisnąć koło zębate i wybrać opcję „Zarządzaj rolami do postępowania”. Z listy trzeba wybrać właściwe postępowanie, klikając 3 kropki po prawej stronie, a następnie należy wybrać opcję „Zarządzaj rolami”. W tym oknie można nadać uprawnienia odpowiedniemu użytkownikowi.

Aby wysłać informację do prezesa UZP o złożonych wnioskach i ofertach, należy wejść w kafelek „Formularz informacji o złożonych ofertach i wnioskach do Prezesa UZP”. W tym miejscu można przygotować i uzupełnić formularz Informacji do prezesa UZP.

Po jego wypełnieniu należy kliknąć „Pobierz informacje”, w celu przesłania jej przez platformę e-Zamówienia. Następnie trzeba wejść w dane postępowanie i wybrać zakładkę „Formularze”. Po uzupełnieniu formularza Informacji do prezesa UZP i dołączeniu pliku należy kliknąć „Wyślij”. W prawym górnym rogu pojawi się komunikat o treści „Wiadomość została wysłana”.

WAŻNE!
Nie ma możliwości wysłania informacji, która nie została stworzona poprzez odpowiedni formularz dostępny na Platformie e-Zamówienia! Należy skorzystać z funkcjonalności: Formularz Informacji o złożonych ofertach i wnioskach do Prezesa UZP” oraz wysłać informację wygenerowaną w tym formularzu.

Komunikacja w postępowaniu między zamawiającym i wykonawcą za pośrednictwem platformy
Platforma w ramach usług komunikacji dostarcza szereg formularzy umożliwiających elektroniczną komunikację pomiędzy uczestnikami postępowania o udzielenie zamówienia.

Użytkownik zalogowany jako zamawiający ma dostępne formularze:
– zawiadomienia/informacja,
– wezwanie,
– zaproszenie,
– inne.

Użytkownik zalogowany jako wykonawca ma dostępne formularze:
– wniosek,
– inne.

Użytkownik zalogowany jako konto uproszczone ma dostępne formularze:
– wniosek służący do zadawania pytań do SWZ,
– inne.

W celu przekazania wiadomości po wyszukaniu postępowania i wejściu w jego szczegóły, należy przejść na zakładkę „Formularze”. Następnie trzeba wybrać grupę formularzy: „Formularz do komunikacji” i wybrać właściwy formularz. Aby wysłać wiadomość należy wskazać czego dotyczy i wybrać adresata (poprzez wyszukanie na liście a następnie kliknięcie „Dodaj”).

Dodatkowo przy wysyłaniu wiadomości można zaznaczyć opcję „Wyślij kopię do Nadawcy” – wtedy kopia wiadomości zostanie wysłana na adres e-mail zalogowanego użytkownika podany przy rejestracji konta.

Wiadomość można również zapisać w wersji roboczej i wrócić do niej poprzez zakładkę komunikacja – odczyt wiadomości – wersje robocze. Po kliknięciu „Edytuj” na wiadomości roboczej można dokończyć redagowanie wiadomości i wysłać ją do adresatów.

W celu odczytania wiadomości, po wyszukaniu postępowania i wejściu w jego szczegóły, należy przejść na zakładkę „Komunikacja” – odczyt wiadomości. Wiadomości są podzielone na wątki dotyczące ich rodzajów oraz nadawców/adresatów.

Na wiadomości można odpowiadać bezpośrednio z widoku odczytanej wiadomości (przycisk „Odpowiedz”).

Aby zapewnić kompletność informacji o postępowaniu na platformie, można również dołączyć wiadomość wysłaną spoza platformy. W tym celu należy kliknąć przycisk „Dodaj wiadomość spoza Platformy”. Zostanie wówczas wyświetlony formularz dodawania wiadomości.

Sprawozdanie z udzielonych zamówień publicznych na platformie e-Zamówienia
Zgodnie z art. 82 ust. 1 zamawiający są zobowiązani do przekazania rocznego sprawozdania w terminie do 1 marca każdego roku następującego po roku, którego dotyczy sprawozdanie. Czynność ta dokonywana jest za pośrednictwem platformy e-Zamówienia.

W celu utworzenia sprawozdania rocznego należy wejść na stronę główną platformy, następnie po zalogowaniu się wybrać kafelek „Roczne sprawozdanie o udzielonych zamówieniach”, wybrać opcję „Dodaj sprawozdanie” i wskazać rok sprawozdawczy.

System zaprezentuje formularz sprawozdania rocznego składającego się z osiemnastu stron zawierających poszczególne sekcje tego dokumentu. Dane zamawiającego takie jak nazwa, oddział, krajowy numer identyfikacyjny, rodzaj zamawiającego oraz dane adresowe są uzupełniane automatycznie na podstawie danych zalogowanego użytkownika i nie podlegają edycji.

W przypadku braku wypełnienia pól obowiązkowych system wyświetli odpowiedni komunikat. W celu zakończenia rejestracji sprawozdania należy kliknąć przycisk „Zapisz i zakończ” dostępny na ostatniej stronie formularza. System zweryfikuje poprawność wprowadzonych danych i zakończy rejestrację dla poprawnie wypełnionych wszystkich sekcji formularza. Poprawnie zakończone sprawozdanie robocze będzie możliwe do zatwierdzenia.

W celu wyświetlenia podglądu sprawozdania rocznego należy kliknąć przycisk „Szczegóły” wybierając odpowiednie sprawozdanie z listy. Sprawozdanie roczne można wyeksportować do pliku PDF.

WAŻNE!
Roczne sprawozdanie o udzielonych zamówieniach można wysłać w dowolnym momencie. Oznacza to, że funkcjonalność ta jest dostępna również dla „spóźnionych zamawiających”, którzy planują wysłać sprawozdanie po upływie ustawowo wymaganego terminu tj. po 1 marca.

Błędy i problemy w użytkowaniu platformy, centrum pomocy
Jeżeli użytkownik chce zgłosić problem dotyczący funkcjonalności na platformie e-Zamówienia, należy:
– skorzystać z Systemu Obsługi Zgłoszeń (SOZ), który jest dostępny dla użytkowników posiadających aktywne konta na platformie,
– zadzwonić na infolinię platformy e-Zamówienia pod numer: 32 77 88 999.

Aby możliwość zgłoszenia problemu była jeszcze bardziej intuicyjna, strona platformy e-Zamówienia zawiera w stopce odnośnik „Zgłoś problem”. Przekierowuje on użytkownika na stronę umożliwiającą zarejestrowanie nowego zgłoszenia przy użyciu formularza dostępnego na platformie. Można to również zrobić, wchodząc poprzez Centrum Pomocy.

Na formularzu do rejestracji nowego zgłoszenia znajduje się przycisk umożliwiający dodanie załączników do zgłoszenia. Możliwe jest dodanie do trzech plików o maksymalnym rozmiarze 3 MB. Dopuszczalne typy załączników to: BMP, JPG, PNG, TXT, PDF i ZIP.

Wersja demonstracyjna platformy
Obok produkcyjnej wersji platformy e-Zamówienia dostępna jest jej wersja testowa (demonstracyjna), dostępna pod adresem https://edu.ezamowienia.gov.pl. Umożliwia ona sprawdzenie i praktyczne przetestowanie funkcjonalności udostępnionych na Platformie, w tym w Biuletynie ZP.

Urząd Zamówień Publicznych rekomenduje ten sposób testowania, aby uniknąć późniejszych niedogodności i koniecznych do podjęcia działań w razie przypadkowej publikacji takich próbnych/testowych ogłoszeń w Biuletynie ZP poprzez produkcyjną wersję systemu.

Podobnie jak i inne funkcjonalności w wersji testowej, tak i ta umożliwiająca zgłaszanie problemów nie będzie powodować podjęcia przez osobę testującą skutecznych czynności. Tym samym, zgłoszenia wprowadzone w wersji demo nie będą obsługiwane.

Każdorazowo będąc na testowej wersji Platformy, na górze strony pojawia się czerwona belka z napisem „Wersja Demonstracyjna”, która będzie informować o tym, że użytkownik korzysta z wersji nieprodukcyjnej Platformy. W celu zalogowania na wersję testową należy utworzyć dowolne konto na testowej wersji Platformy. Tym samym, nie będzie możliwości korzystania z kont założonych na potrzeby wersji produkcyjnej.

Urząd Zamówień Publicznych przygotował także interaktywne instrukcje pomocne w korzystaniu z tego narzędzia: Platforma e-Zamówienia: instrukcja

Funkcja raportów na platformie e-Zamówienia
Platforma e-Zamówienia umożliwia generowanie wielu raportów, w tym:
– ze zdarzeń w postępowaniu,
– rocznych sprawozdań o udzielonych zamówieniach,
– ogłoszeń opublikowanych w BZP i Dz.Urz. UE,
– z zamówień zrównoważonych oraz innowacyjnych z ogłoszeń opublikowanych w BZP i Dz. Urz. UE.

Szczególnie pomocny dla zamawiających może okazać się raport ze zdarzeń w postępowaniu. Zawiera on takie informacje jak:
– podstawowe informacje o postępowaniu – m.in. nazwa zamawiającego, tytuł postępowania, ID postępowania, procedurę, tryb;
– informacje o dokumentach postępowania – data publikacji dokumentów, nazwa opublikowanego dokumentu;
– lista zdarzeń w postępowaniu – m.in. informacje o publikacji wszelkich ogłoszeń w postępowaniu wraz z datą publikacji oraz z informacją o rodzaju publikowanego ogłoszenia, informacja o dacie i czasie wszczęcia postępowania, informacja o wszelkich zmianach terminów w postępowaniu, informacja o złożeniu/wycofaniu przez wykonawcę oferty/wniosku/pracy konkursowej wraz z datą i czasem, informacja o procesie otwarcia, pobraniu ofert/wniosków/prac konkursowych wraz z datą i czasem, informacja o upublicznieniu kwoty przeznaczonej na sfinansowanie zamówienia wraz z datą i czasem, informacja o złożeniu informacji do prezesa UZP w zakresie ofert i wniosków.

PODSTAWA PRAWNA
– ustawa z 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych (tekst jedn.: Dz.U. z 2023 r. poz. 1605 ze zm.).

https://www.portalzp.pl/top-tematy/platforma-ezamowienia-instrukcja-uzytkowania-funkcjonalnosci-dla-zamawiajacych-i-wykonawcow-24250.html

 3. Przykład klauzul dotyczących zatrudniania (art. 95 i art. 96 ust. 2 pkt 2 Pzp) – skorzystaj z wzorów UZP

Justyna Rek-Pawłowska | Stan prawny na dzień: 16.01.2024

Urząd Zamówień Publicznych opublikował przykłady klauzul tzw. społecznych związanych z wymogami zatrudnienia przez wykonawców osób na podstawie stosunku pracy oraz osób społecznie marginalizowanych np. niepełnosprawnych, bezrobotnych czy młodocianych. Zapisy mają charakter przykładowy, ale z pewnością stanowią ułatwienie dla zamawiających projektujących treść dokumentów zamówienia w tym postanowienia umów z wykonawcami.

Na stronach UZP znajdziemy dwa dokumenty:
1. Klauzula dotycząca zatrudnienia na podstawie stosunku pracy osób wykonujących wskazane przez zamawiającego czynności w zakresie realizacji zamówienia (art. 95 ustawy Pzp)
2. Klauzula dot. zatrudnienia do realizacji zamówienia osób, o których mowa w art. 96 ust. 2 pkt 2 ustawy Pzp

Każdy z nich zawiera rekomendowane zapisy umów z wykonawcami i dokumentów precyzujących podstawowe wymogi związane z danym zamówieniem związane z regulacjami art. 95 i art. 96 ustawy Pzp.

Dla przypomnienia art. 95 ustawy Pzp zobowiązuje zamawiającego, by przewidział w dokumentach zamówienia określone wymagania, wskazując w szczególności:

1) rodzaj czynności związanych z realizacją zamówienia, których dotyczą wymagania zatrudnienia na podstawie stosunku pracy przez wykonawcę lub podwykonawcę osób wykonujących czynności w trakcie realizacji zamówienia;

2) sposób weryfikacji zatrudnienia tych osób;

3) uprawnienia zamawiającego w zakresie kontroli spełniania przez wykonawcę wymagań związanych z zatrudnianiem tych osób oraz sankcji z tytułu niespełnienia tych wymagań.

Jeśli zamawiający ma obowiązek przewidzieć tego rodzaju wymagania, musi je uwzględnić w SWZ.

W przypadku umów na usługi i roboty budowlane w jej treści zawiera się postanowienia dotyczące:
– sposobu dokumentowania zatrudnienia oraz kontroli spełniania przez wykonawcę lub podwykonawcę wymagań dotyczących zatrudnienia na podstawie umowy o pracę oraz
– sankcji z tytułu niespełnienia wymagań.

Jednocześnie ustawa Pzp pozwala zamawiającemu żądać od wykonawców m.in. następujących dokumentów:

1) oświadczenia zatrudnionego pracownika,

2) oświadczenia wykonawcy lub podwykonawcy o zatrudnieniu pracownika na podstawie umowy o pracę,

3) poświadczonej za zgodność z oryginałem kopii umowy o pracę zatrudnionego pracownika,

4) innych dokumentów

− zawierających informacje, w tym dane osobowe, niezbędne do weryfikacji zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, w szczególności imię i nazwisko zatrudnionego pracownika, datę zawarcia umowy o pracę, rodzaj umowy o pracę i zakres obowiązków pracownika.

Zgodnie z art. 96 ust 1 i 2 ustawy Pzp zamawiający może określić w ogłoszeniu o zamówieniu lub dokumentach zamówienia inne niż określone w art. 95 ust. 1 wymagania związane
z realizacją zamówienia, które mogą obejmować aspekty gospodarcze, środowiskowe,
społeczne, związane z innowacyjnością, zatrudnieniem lub zachowaniem poufnego
charakteru informacji przekazanych wykonawcy w toku realizacji zamówienia.

Wymagania te mogą dotyczyć w szczególności zatrudnienia:

a) bezrobotnych i poszukujących pracy,

b) osób usamodzielnianych, o których mowa w art. 140 ust. 1 i 2 ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej,

c) młodocianych,

d) osób niepełnosprawnych,

e) osób do 30. roku życia oraz po ukończeniu 50. roku życia, posiadających
status osoby poszukującej pracy, bez zatrudnienia.

W przypadku gdy zamawiający przewiduje powyższe wymagania, musi w dokumentach zamówienia wskazać:

1) liczbę i okres wymaganego zatrudnienia osób, których dotyczą te wymagania (zob. art. 96 ust. 3 ustawy Pzp),

2) sposób dokumentowania spełniania przez wykonawcę tych wymagań (zob. art. 96 ust. 4 ustawy Pzp),

3) uprawnienia w zakresie kontroli spełniania przez wykonawcę ww. wymagań oraz obowiązek ustalenia sankcji z tytułu ich niespełnienia (zob. art. 96 ust.4 ustawy Pzp).

Źródło: https://www.gov.pl/web/uzp/klauzule-dotyczace-zatrudniania—art-95-oraz-art-96-ust-2-pkt-2-pzp

https://www.portalzp.pl/nowosci/przyklad-klauzul-dotyczacych-zatrudniania-art.-95-i-art.-96-ust.-2-pkt-2-pzp-skorzystaj-z-wzorow-uzp-33035.html

 4. Jak zapobiec zakłóceniu konkurencji w przypadku zamówień, które poprzedzono konsultacjami rynkowymi?

Krzysztof Hodt | Stan prawny na dzień: 15.01.2024

Zamawiający, który przed wszczęciem postępowania prowadził konsultacje rynkowe, powinien podjąć odpowiednie środki, aby zapobiec zakłóceniu uczciwej konkurencji podczas procedury (art. 85 ustawy Pzp). W protokole postępowania wypełni część odnoszącą się do wstępnych konsultacji rynkowych, wskazując tam podmioty biorące udział w konsultacjach. Sprawdź, jakie podjęte kroki wpisać do protokołu, aby zapewnić równe traktowanie wykonawców.

Katalog środków, jakie w tym przypadku może wybrać zamawiający, by wyeliminować naruszenie konkurencji, ma otwarty charakter.

Ustawodawca wskazuje jednocześnie na dwa elementy, które stanowią minimum działań, jakie powinien wykonać zamawiający:
1. Przede wszystkim ma on udostępnić pozostałym wykonawcom istotne informacje, które przekazał lub uzyskał w związku z zaangażowaniem wykonawcy w przygotowanie postępowania. Celem tego jest, aby wszyscy wykonawcy mieli jednakową wiedzę o zamówieniu.
2. Drugi element jest konsekwencją tego pierwszego i sprowadza się do konieczności wydłużenia czasu na składanie ofert. Przepis art. 85 ust. 1 ustawy Pzp nie wskazuje konkretnie, o ile takie wydłużenie ma nastąpić. Ma to być „odpowiedni termin”. Ustalenie dłuższego czasu na przygotowanie oferty ma pozwolić wykonawcom innym niż ten, który był zaangażowany w przygotowanie postępowania, zapoznać się ze wszystkimi istotnymi elementami zamówienia.

PODSTAWA PRAWNA
– art. 85 ust. 1 ustawy z 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych (tekst jedn.: Dz. U. z 2023 r. poz. 1605 ze zm.).

https://www.portalzp.pl/nowosci/jak-zapobiec-zakloceniu-konkurencji-w-przypadku-zamowien-ktore-poprzedzono-konsultacjami-rynkowymi-33034.html

 

Wnp

Spór z zagranicznym kontrahentem w inwestycjach budowlanych? Jest na to sposób

AH | Dodano: 19-01-2024 12:45 Aktualizacja: 19-01-2024 12:46

Polskie firmy budowlane, rozwijając skalę swojej działalności zarówno na krajowym, jak i na międzynarodowych rynkach, coraz częściej mają do czynienia ze sporami z zagranicznymi podmiotami. Sposobem na ich rozstrzyganie może być międzynarodowy arbitraż handlowy.

– Arbitraż jest sprawniejszym i szybszym sposobem rozstrzygania sporów niż sądy powszechne, tj. państwowe.
– Trzeba jednak pamiętać o kosztach takiego postępowania, które są – co do zasady – bardzo wysokie. Dlatego arbitraż nie ma sensu przy sporach o mniejszej wartości, uznaje się, że „opłaca się”, gdy wartość takiego sporu przewyższa 1 mln dolarów.
– Wystarczy dobra wola stron sporu, znajomość zasad postępowań arbitrażowych i można rozstrzygnąć nawet najtrudniejsze sprawy, zyskując wyrok uznawany prawie na całym świecie.

W związku z dynamicznym rozwojem rynku budowlanego w Polsce, rodzime przedsiębiorstwa coraz częściej mają do czynienia z zagranicznymi firmami, pochodzącymi z innych systemów prawnych. Jest to wynikiem zawierania umów konsorcjalnych, zatrudniania podwykonawców zagranicznych lub też ekspansji na rynki zagraniczne.

W związku z tym polskie firmy budowlane coraz częściej mają do czynienia z arbitrażem handlowym, ponieważ w praktyce jest to jedyny sposób rozstrzygania sporów, który jest akceptowalny dla stron pochodzących z różnych porządków prawnych.

Jak rozstrzygać spory zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego?
Arbitraż jest też propagowany jako sposób rozstrzygania sporów sprawniejszy i szybszy niż za pomocą sądów powszechnych, tj. państwowych. Przyczyniła się do tego również jedna z ostatnich nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, która od 1 lipca 2023 r. wprowadziła instytucję konwersji, zgodnie z którą możliwa jest zmiana postępowania sądowego na arbitrażowe, jeśli strony wyrażą na to zgodę.

Polskie firmy budowlane jednak w swojej działalności mają do czynienia nie tylko z krajowym, ale także z międzynarodowym arbitrażem handlowym. Muszą rozstrzygać spory według regulaminów stałych, międzynarodowych sądów arbitrażowych.

– Arbitraż ten cechuje się tym, że strony mają do czynienia zawsze z prawem dla siebie obcym; w skrajnym przypadku mogą mieć do czynienia z co najmniej czterema różnymi systemami prawnymi, tj. prawem właściwym dla umowy o arbitraż, prawem rządzącym postępowaniem arbitrażowym, prawem materialnym właściwym do rozstrzygnięcia sporu stron oraz prawem kraju, w którym wyrok sądu arbitrażowego będzie uznawany albo zostanie stwierdzona jego wykonalność – tłumaczy Tomasz Podkowiński, radca prawny w Budimeksie.

Nasz rozmówca podkreśla, że arbitraż handlowy należy jednocześnie odróżnić od arbitrażu inwestycyjnego, którego zadaniem jest rozstrzyganie sporów powstających na gruncie dwustronnych umów o popieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji zawieranych pomiędzy państwami (tzw. BIT-ów – bilateral investment treaties), na podstawie których inwestor (przedsiębiorca) może pozwać państwo, na terenie którego była prowadzona inwestycja.

Arbitraż – sposób na polubowne rozstrzygnięcie sporu w międzynarodowym towarzystwie
Zacząć należy jednak od podstaw i wyjaśnienia, czym w istocie jest arbitraż handlowy.

– Jest to metoda rozwiązywania sporów, w której rolę sądu powszechnego zajmuje sąd polubowny (polubowny i arbitrażowy to synonimy) powoływany przez same strony. Jednocześnie wyrok wydany przez taki sąd, po zatwierdzeniu przez sąd powszechny, wywiera takie same skutki i ma taką samą moc prawną jak wyrok sądu powszechnego – wyjaśnia nasz rozmówca.

Jak tłumaczy, elementem konstytutywnym arbitrażu jest wola stron (umowy lub już zaistniałego sporu), która jest wyrażana poprzez zawarcie umowy o arbitraż (zwanej również zapisem na sąd polubowny).

Umowa o arbitraż z kolei jest umową, przez którą strony postanawiają oddać pod rozstrzygnięcie arbitrażu wszystkie lub niektóre ze sporów, jakie powstały lub mogłyby powstać pomiędzy nimi w związku z określonym stosunkiem prawnym. Może mieć formę albo tzw. klauzuli arbitrażowej zawartej w innej umowie (np. umowie EPC), jeżeli dotyczy ona sporu prawnego, który dopiero powstanie w przyszłości pomiędzy stronami tej umowy, albo tzw. kompromisu, w sytuacji, gdy odnosi się ona do sporu już zaistniałego.

Następstwem zawarcia umowy o arbitraż jest zatem swego rodzaju „wyprowadzenie” ewentualnych lub już powstałych sporów spod właściwości sądownictwa państwowego, które znalazłoby zastosowanie z mocy prawa.

– Postępowanie arbitrażowe charakteryzuje się także innymi, swoistymi właściwościami, którymi są: szybki (choć w praktyce nie zawsze) i odformalizowany charakter, ograniczone stosowanie przepisów prawa materialnego przy rozstrzygania sporu, z możliwością zastosowania tzw. zasady słuszności oraz poufny charakter samego postępowania, jak i treści wyroku – dodaje Tomasz Podkowiński.

Jak to przebiega w praktyce? W arbitrażu to do stron należy wybór arbitrów tworzących trybunał arbitrażowy (zespół orzekający). Co do zasady, typowy zespół orzekający składa się z trzech członków: każda ze stron wskazuje wybranego przez siebie arbitra, a następnie oni wybierają wspólnie tzw. superarbitra, tj. przewodniczącego składu. Tym samym strony mogą wybrać jako arbitrów osoby, które są specjalistami w danej dziedzinie, co szczególnie istotne jest w przypadku sporów budowlanych, często skomplikowanych i wymagających wiedzy specjalistycznej.

Do stron należy również wybór miejsca arbitrażu, co determinuje właściwość danego krajowego prawa arbitrażowego oraz wreszcie wybór samego sądu arbitrażowego, którego konsekwencją jest wybór regulaminu arbitrażowego przyjętego przez dany sąd.

W praktyce stałe międzynarodowe sądy arbitrażowe, z którymi polscy przedsiębiorcy mają do czynienia to: Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy przy Międzynarodowej Izbie Handlowej w Paryżu (ICC), Sąd Arbitrażu Międzynarodowego w Londynie (LCIA), Instytut Arbitrażowy Izby Handlowej w Sztokholmie (SCC) oraz Sąd Arbitrażowy przy Federalnej Izbie Gospodarczej w Wiedniu (VIAC). Najbardziej znany z nich i najbardziej popularny to Sąd Arbitrażowy ICC.

– Należy przy tym zauważyć, że stałe sądy arbitrażowe w istocie nie rozstrzygają sporów, one administrują i nadzorują postępowania poddane pod ich jurysdykcję, utrzymując kontakt i współdziałając ze stronami i z arbitrami (tworzącymi „właściwy” trybunał arbitrażowy) – podkreśla radca prawny Budimeksu.

Do sporów polskich firm budowlanych z zagranicznymi kontrahentami może dochodzić zarówno przy realizacji inwestycji w kraju, jak i zagranicą (fot. Budimex, mat. pras.)
Do sporów polskich firm budowlanych z zagranicznymi kontrahentami może dochodzić zarówno przy realizacji inwestycji w kraju, jak i zagranicą (fot. Budimex, mat. pras.)

Arbitraż sposobem rozwiązywania sporów dla dżentelmenów z zasobnymi portfelami
Mając na uwadze, że arbitraż opiera się na umowie i współdziałaniu stron, mówi się, że jest to instytucja dla „dżentelmenów”. Mówi się jednak również, że „dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach”, co ma swoisty wydźwięk przy kosztach postępowania arbitrażowego, które są co do zasady bardzo wysokie.

– Należą do nich wynagrodzenia i wydatki arbitrów, koszty administracyjne sądu arbitrażowego, wynagrodzenia i wydatki biegłych oraz koszty poniesione przez same strony. Wysokość wynagrodzeń arbitrów ustala sąd biorąc pod uwagę stopień złożoności i pracochłonności sprawy – wylicza Tomasz Podkowiński i ilustruje wysokość kosztów przykładem.

Jeśli spór dotyczy 100 mln dolarów i toczy się według Regulaminu Arbitrażowego ICC z udziałem 3 arbitrów, koszty postępowania arbitrażowego będą następujące: 643 752,00 dolarów – uśrednione (może być mniejsze, ale może być również znacząco wyższe) wynagrodzenie arbitrów (przy czym nie uwzględnia ono kosztów ponoszonych przez nich), 100 975,00 dolarów – koszty administracyjne. Do kwot tych należy dodać wynagrodzenie kancelarii prawnej – w praktyce wynoszące ok. miliona dolarów oraz wynagrodzenie dla biegłych (w arbitrażu każda ze stron ma prawo powołać swojego biegłego do sporządzenia opinii) – również co najmniej milion dolarów w przypadku skomplikowanych sporów (a takimi są zazwyczaj spory budowlane).

– Co do zasady, ostatecznie, koszty te powinna pokryć strona, która przegrała sprawę. Można zatem łatwo policzyć, że jej całkowite koszty wynosić będą co najmniej ok. 5 mln dolarów (będzie musiała pokryć również koszty obsługi prawnej oraz biegłych drugiej strony). Podsumowując, arbitraż nie ma sensu przy sporach o mniejszej wartości; uznaje się, że „opłaca się”, gdy wartość takiego sporu przewyższa 1 mln dolarów – tłumaczy prawnik.

Jego zdaniem, przy umowach obejmujących mniejsze wartości, warto zatem rozważyć klauzule arbitrażowe na inne sądy niż Sąd Arbitrażowy przy ICC, nieco „tańszy” jest np. Sąd Arbitrażowy w Wiedniu (VIAC).

– Na marginesie można zauważyć, że ponoszone koszty postępowania są również jednym z czynników, które skłaniają strony sporu do zawarcia ugody, blisko połowa postępowań kończy się jej zawarciem – mówi Tomasz Podkowiński.

Arbitraż szansą na szybkie i uznawane na całym świecie rozstrzygnięcie sporu
Za istotny walor postępowania arbitrażowego uważana jest szybkość. Regulaminy poszczególnych sądów wskazują, w jakim terminie powinny się one zakończyć. Przykładowo Regulamin Arbitrażowy ICC wskazuje, że wyrok powinien być wydany w ciągu 6 miesięcy.

– Oczywiście jest to termin tylko instrukcyjny, niemniej w praktyce i arbitrzy i sąd starają się działać sprawnie, tak, aby wyrok został wydany w najkrótszym terminie. W praktyce jednak, skomplikowane spory budowlane mogą trwać 2-3 lata, a w wyjątkowych przypadkach nawet dłużej. Z drugiej strony, porównując to do tempa pracy polskich sądów, to i tak jest to bardzo szybko – ocenia prawnik.

Bardzo ważnym aspektem postępowania arbitrażowego jest to, że wyroki sądów arbitrażowych są uznawane i wykonywane w 169 krajach na świecie, które podpisały Konwencję o uznawaniu i wykonywaniu zagranicznych orzeczeń arbitrażowych sporządzoną w Nowym Jorku 10 czerwca 1958 r. Kraje te, a dokładniej sądy tych krajów, muszą uznać i zatwierdzić wykonalność wyroku sądu arbitrażowego, w związku z czym będzie mógł on zostać wyegzekwowany na terytorium tego kraju.

– Jest to bardzo istotna „przewaga” sądownictwa arbitrażowego nad powszechnym. Tytułem przykładu można wskazać, że wyrok sądu polskiego będzie mógł podlegać bezproblemowej egzekucji, na podstawie umów międzynarodowych (wielostronnych i dwustronnych) zawartych przez Polskę, jedynie w krajach Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, krajach EFTA-EOG (tj. Europejskiego Obszaru Gospodarczego) oraz w około 18 innych państwa. A Stany Zjednoczone nie podpisały z żadnym krajem umowy o wzajemnym uznawaniu wyroków, w związku z czym egzekucja zagranicznego wyroku w USA będzie zależała każdorazowo od decyzji amerykańskiego sędziego – doprecyzowuje nasz rozmówca.

Arbitraż krok po kroku, czyli jak przebiega całe postępowanie
Postępowanie arbitrażowe toczy się według regulacji ujętych w regulaminach arbitrażowych poszczególnych sądów. Przebieg postępowania arbitrażowego wg każdego z nich jest podobny (w niektórych jest on bardziej skomplikowany, w innych prostszy). Podstawowym elementem jest oczywiście istnienie stosownej klauzuli arbitrażowej.

Właściwe postępowanie zaczyna się natomiast skierowaniem przez powoda, czyli stronę inicjującą proces, tzw. wezwania na arbitraż (lub od wniesienia bezpośrednio pozwu) do sądu arbitrażowego, który przesyłany jest następnie do strony pozwanej. Pozwany jest zobowiązany sporządzić odpowiedź na wezwanie na arbitraż lub odpowiedź na pozew. Kolejnym etapem jest wybór arbitrów przez strony, którzy są zatwierdzani przez sekretariat danego sądu arbitrażowego.

Następnym, bardzo istotnym elementem jest posiedzenie organizacyjne (case managament conference) z udziałem arbitrów oraz pełnomocników stron, którego celem jest określenie zakresu zagadnień spornych i przebiegu dalszego postępowania.

W przypadku Regulaminu Arbitrażowego ICC kończy się ono podpisaniem tzw. Aktu Misji (Terms of Reference). Stanowi on swego rodzaju „fotografię sprawy” (protokół uzgodnień i mapę drogową) w której ustala się strony sporu, arbitrów, sposób ukonstytuowania się trybunału arbitrażowego, stan faktyczny, okoliczności sporne, stanowiska i żądania stron, a także listę spraw do rozstrzygnięcia.

Strony ustalają również z udziałem arbitrów i sekretariatu sądu tzw. kalendarz procedury (procedural timetable), który zawiera terminy na poszczególne czynności stron, zespołu orzekającego oraz sądu arbitrażowego, aż do wydania wyroku. Tym samym strony dokładnie wiedzą, czasem nawet z dwuletnim wyprzedzeniem, kiedy odbędzie się na przykład rozprawa. Wg Regulaminu Arbitrażowego ICC w kalendarzu procedury ustala się daty złożenia przez strony pozwu, odpowiedzi na pozew i ewentualnego pozwu wzajemnego, repliki i dalszych pism procesowych.

W ramach gromadzenia materiału dowodowego do przedłożenia do sądu wraz z odpowiednimi pismami, oprócz dokumentów, zbierane są również pisemne zeznania świadków oraz opracowywane opinie biegłych, którzy mogą być powołani zarówno przez trybunał arbitrażowy jak i powoływanych najczęściej przez same strony (expert witnesses)., którzy później mogą być konfrontowani i przesłuchiwani na rozprawie. Istotnym elementem tego etapu jest obowiązek wzajemnego okazywania dokumentów (document production). Wydanie wyroku poprzedza rozprawa (evidentiary hearing), w trakcie której strony ustnie przedstawiają swoją argumentację, są przesłuchiwani świadkowie i biegli.

– Postępowanie arbitrażowe, po wymianie pism procesowych po rozprawie, kończy się wydaniem wyroku przez zespół orzekający. Ostatnim elementem, w zasadzie już post-arbitrażowym, jest uznanie lub stwierdzenie wykonalności wyroku arbitrażowego przez sąd państwowy, co jest podstawą prawną do prowadzenia egzekucji – podsumowuje Tomasz Podkowiński, radca prawny Budimeksu, który prowadzi obsługę prawną Dywizji Budownictwa Kolejowego, Energetycznego i Przemysłowego. Kilkukrotnie uczestniczył w międzynarodowych postępowaniach arbitrażowych.

Materiał powstał we współpracy z partnerem portalu firmą Budimex

https://www.wnp.pl/budownictwo/infrastrukturalne/spor-z-zagranicznym-kontrahentem-w-inwestycjach-budowlanych-jest-na-to-sposob,796129.html

 

Podatki | Prasówka | 10.01 – 17.01.2024

Dziennik Gazeta

 1. 7 najważniejszych zmian w podatkach 2024

Kinga Klag-Perewizny | 10 stycznia 2024, 06:00

Nadejście nowego roku wiąże się zazwyczaj z wieloma zmianami w podatkach. W 2024 roku nie jest inaczej. Zmiany dotyczą najważniejszych podatków, takich jak VAT, akcyza, podatki i opłaty lokalne czy PCC. Daty wejścia większości z nich w życie to 1 stycznia i 1 lipca 2024 roku.

1.Stawką zerową VAT od dnia 1 stycznia 2024 roku objęte są nadal podstawowe produkty spożywcze, czyli: owoce, warzywa, mięso, nabiał i produkty ze zbóż. Wynika to z rozporządzenia ministra finansów z dnia 9 grudnia 2023 roku w sprawie obniżonych stawek podatku od towarów i usług. Zerowa stawka VAT na wymienione produkty ma obowiązywać do dnia 31 marca 2024 roku.

2. Od dnia 1 stycznia 2024 roku o 15% wzrosły stawki maksymalne podatku od nieruchomości, podatku od środków transportowych oraz opłat lokalnych (targowej, miejscowej, uzdrowiskowej). Nie oznacza to jednak wzrostu podatku od domów, mieszkań, nieruchomości firmowych czy samochodów ciężarowych – decyzje w tym zakresie podejmują radni poszczególnych gmin i miast.

3. Stawki akcyzy na alkohol i papierosy również ulegną zmianie w styczniu 2024 roku. Zgodnie z nowelizacją ustawy o podatku akcyzowym, stawki wzrosną w 2024, 2025 i 2026 roku na alkohol etylowy 100%, piwo, wino, tzw. pozostałe napoje fermentowane, tzw. wyroby pośrednie. Podwyższeniu ulegną również stawki akcyzy na papierosy, tytoń do palenia, cygara i cygaretki.

4. Od dnia 1 stycznia 2024 roku kupujący szóste i kolejne mieszkanie w tej samej inwestycji deweloperskiej zapłacą oprócz VAT również 6% PCC. Wynika to z nowelizacji ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych.

5. Z dniem 1 stycznia 2024 roku zaczął obowiązywać podatek minimalny, który mają płacić spółki ze stratą lub te, które osiągają niską rentowność.

6. Noworoczne zmiany dotyczą również zasad występowania o wydanie WIS (wiążąca informacja stawkowa), WIA (wiążąca informacja akcyzowa) oraz WIP (wiążąca informacja o pochodzeniu w prawie celnym). Wnioski o wydanie WIS i WIA można składać jedynie za pośrednictwem e-Urzędu Skarbowego, zaś o WIP – przez portal PUESC.

7. Za najważniejszą zmianę w 2024 roku uznaje się wprowadzenie od dnia 1 lipca obowiązkowego Krajowego Systemu e-Faktur.

Jakich innych zmian w podatkach możemy się spodziewać w 2024 roku?
W wyniku wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 2023 roku Ministerstwo Finansów musi zaproponować nowe definicje budowli i budynku w podatku od nieruchomości. Ustawodawca ma czas na dokonanie zmiany w ustawie do końca 2024 roku.

Polska musi również wdrożyć dwie zaległe dyrektywy – dotyczącą obowiązku zbierania i przekazywania fiskusowi danych o sprzedawcach i usługodawcach przez platformy internetowe oraz dotyczącą globalnego podatku minimalnego.

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9398697,7-najwazniejszych-zmian-w-podatkach-2024.html

 2. Od 1 stycznia 10% podatek minimalny. Kogo obciąży?

9 stycznia 2024, 13:48

Rok 2024 będzie pierwszym, za który niektórzy podatnicy CIT wykazujący za dany rok podatkowy stratę lub bardzo niskie dochody będą musieli rozliczyć tzw. podatek minimalny. Nowe obciążenie ma objąć większych podatników CIT, jednak w praktyce każda spółka opodatkowana CIT powinna przeanalizować, czy nie znajduje się w grupie podmiotów objętych podatkiem minimalnym.

Podatek minimalny – co to i kogo dotyczy?
Podatek minimalny jest nową, równoległą formą opodatkowania obok tzw. „klasycznego” CIT. Stąd objęcie obowiązkiem zapłaty jednego podatku nie wyklucza zobowiązania do poniesienia ciężaru drugiego. Zgodnie z art. 24ca ustawy o CIT, 10-procentowy minimalny podatek dochodowy od osób prawnych obciąża spółki mające siedzibę lub zarząd na terytorium RP, podlegające obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów, bez względu na miejsce ich osiągania, oraz podatkowe grupy kapitałowe, które w danym roku podatkowym poniosły stratę ze źródła przychodów innych niż z zysków kapitałowych lub osiągnęły udział dochodów ze źródła przychodów innych niż z zysków kapitałowych (określonych w przepisach) w przychodach innych niż z zysków kapitałowych w wysokości nie większej niż 2%. Ważny jest więc stosunek dochodu do przychodu. Jeśli będzie on mniejszy niż 2% przedsiębiorca zapłaci podatek minimalny. Generalnie 10-procentowemu podatkowi minimalnemu mają podlegać np. spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki akcyjne, proste spółki akcyjne, spółki komandytowe, spółki komandytowo-akcyjne, a także pod pewnymi warunkami spółki jawne, których wspólnikami nie są wyłącznie osoby fizyczne czy podatkowe grupy kapitałowe, posiadające polską rezydencję podatkową, które spełnią opisane w przepisach warunki.

Możliwość zastosowania odliczenia
W praktyce możliwa jest sytuacja, gdy u podatnika CIT powstanie w jednym roku zobowiązanie podatkowe z tytułu „klasycznego” podatku CIT i podatku minimalnego zarazem. Wówczas nie powinno jednak dojść do podwójnego opodatkowania, gdyż kwota podatku minimalnego do zapłaty będzie mogła zostać pomniejszona o należny „klasyczny” podatek CIT. Co istotne, jeśli podatnik zapłaci podatek minimalny, to będzie mógł go odliczyć od „klasycznego” CIT w zeznaniach składanych za kolejne 3 lata podatkowe.

Od kiedy podatek minimalny?
Przepisy dotyczące tej daniny weszły wprawdzie w życie 1 stycznia 2022 r., ale zostały znowelizowane, a ich stosowanie zawieszono do 31 grudnia roku 2023. Jeżeli nic się nie zmieni, to trzeba będzie je stosować od 1 stycznia 2024 r. Oznacza to, że pierwszym rokiem, za który będzie należny podatek minimalny będzie rok 2024 r. Jeśli chodzi o podatników, których rok podatkowy jest inny niż kalendarzowy i rozpoczął się przed 1 stycznia 2024 r., a zakończy się po 31 grudnia 2023 r., zwolnienie od podatku minimalnego obowiązuje do końca takiego roku podatkowego (art. 38ec ust. 2 ustawy o CIT).

Kogo nie dotyczą przepisy o podatku minimalnym?
Podatku minimalnego nie zapłacą podatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych (czyli PIT), nie tylko opodatkowani w formie ryczałtu czy według skali lub podatkiem liniowy i w tym celu prowadzący podatkową księgę przychodów i rozchodów), również w sytuacji, gdy byli zobowiązani do prowadzenia pełnych ksiąg rachunkowych. Nie zapłacą go również spółki, których wspólnicy są wyłącznie podatnikami PIT (spółka cywilna, spółka jawna, która podlega pod PIT ze względu na charakter swoich udziałowców, spółka partnerska). Podatek minimalny w zasadzie nie będzie dotyczył podmiotów nieposiadających statusu spółki w rozumieniu ustawy CIT i działających w oparciu o tzw. odrębne ustawy (np. spółdzielni, fundacji, stowarzyszeń, czy SPZOZ). Obecnie spod przepisów o podatku minimalnym wyłączono również małych podatników CIT, których roczne przychody brutto ze sprzedaży nie przekraczają 2 mln euro oraz podatników rozpoczynający działalność – w roku rozpoczęcia działalności i w kolejnych dwóch latach podatkowych.

Jakich firm dotyczy podatek minimalny?
Podatek minimalny generalnie dotyczyć będzie dwóch grup podmiotów: a) spółek będących podatnikami CIT i posiadających siedzibę lub zarząd w RP, czyli spółek posiadających osobowość prawną, w tym też europejskich, spółek kapitałowych w organizacji, spółek komandytowych i spółek komandytowo-akcyjnych, oraz jawnych, jeżeli wspólnikami spółek jawnych nie są wyłącznie osoby fizyczne oraz spółka jawna nie złoży informacji o podatnikach podatku dochodowego od osób prawnych, oraz o podatnikach podatku dochodowego od osób fizycznych posiadających, bezpośrednio lub za pośrednictwem podmiotów niebędących podatnikami podatku dochodowego, prawa do udziału w zysku tej spółki, lub aktualizacji tej informacji w terminie 14 dni, licząc od dnia zaistnienia zmian w składzie podatników; b) podatkowych grup kapitałowych.

Jakie branże mogą podlegać pod przepisy o podatku minimalnym?
W praktyce podatek minimalny może obciążyć firmy z branż charakteryzujących się niską dochodowością lub okresowymi stratami, np. z sektora: HoReCa (z ang. Hotel, Restaurant, Catering/Café, tj. branża hotelarska oraz gastronomiczna), transportowego, nieruchomości, przemysłu, przetwórstwa, handlu hurtowego i detalicznego, budowlanego.

Czy podmioty zagraniczne zapłacą podatek minimalny?
Podatek minimalny może dotyczyć nierezydentów, prowadzących działalność w Polsce poprzez zagraniczny zakład. Tych ostatnich nowa forma opodatkowania obejmie w zakresie, w jakim przychody i straty związane są z działalnością takiego zakładu. W przypadku przedsiębiorców zagranicznych kluczowe okaże się zbadanie charakteru aktywności prowadzonej w Polsce. Należy jednak pamiętać, że znalezienie się w jakiekolwiek z opisanych grupie nie oznacza jeszcze automatycznie konieczności zapłaty podatku minimalnego. Konieczne będzie ustalenie wyniku podatkowego takiego podmiotu.

Jak obliczyć podatek minimalny?
Stawka minimalnego podatku dochodowego ma wynieść 10% podstawy opodatkowania stanowiącej sumę kilku składników. W dużym uproszczeniu na podstawę opodatkowania ma złożyć się suma 1,5% przychodów z tzw. działalności operacyjnej (czyli wartość przychodów ze źródła przychodów innych niż z zysków kapitałowych osiągniętych przez podatnika w roku podatkowym) oraz ,,nadmiernych” kosztów finansowania dłużnego i usług niematerialnych ponoszonych na rzecz podmiotów powiązanych. Chodzi o koszty finansowania dłużnego, które zostały poniesione na rzecz podmiotów powiązanych, przekraczające wartość 30% podatkowej EBITDA oraz kwotę poniesionych na rzecz tych podmiotów kosztów usług lub praw niematerialnych przekraczających wartość 3 mln PLN plus 5% podatkowej EBITDA.

W konstrukcji podatku przewidziano liczne wyłączenia i odliczenia. W konsekwencji podatek minimalny będzie podlegał wyliczeniu w sposób inny niż na potrzeby klasycznego CIT. Wynikać to będzie m.in. z wyłączenia z kosztów uzyskania przychodów opłat z tytułu umowy leasingu środków trwałych czy z przychodów oraz kosztów podatkowych wartości należności handlowych zbywanych na rzecz podmiotów z branży faktoringowej itp. czy odrębnego sposobu wyliczenia strat. Do obliczenia straty oraz udziału dochodów w przychodach nie można będzie uwzględniać wydatków na nabycie środków trwałych, a także przychodów oraz kosztów uzyskania przychodów bezpośrednio lub pośrednio związanych z tymi przychodami.

Podatnik może również wybrać uproszczony sposób ustalania podstawy opodatkowania stanowiącej kwotę odpowiadającą 3% wartości osiągniętych w roku podatkowym przychodów ze źródła przychodów innych niż z zysków kapitałowych. Jednak o wyborze takiego uproszczenia podatnik musi poinformować właściwy organ podatkowy w zeznaniu podatkowym, składanym za rok podatkowy dokonania tego wyboru.

Termin zapłaty podatku minimalnego?
Konstrukcja minimalnego podatku dochodowego nie przewiduje odprowadzania w ciągu roku podatkowego zaliczek – choć ta kwestia w przepisach nie została bezpośrednio unormowana Skoro jednak naliczenia podatku minimalnego dokonuje się raz do roku, przyjmuje się że należy go zapłacić w terminie złożenia rocznego zeznania za dany rok.

Jeśli nie będzie żadnych zmian w przepisach podatkowych podatnicy zapłacą podatek minimalny po raz pierwszy w 2025 r., gdy będą mieć straty podatkowe lub nie przekroczą 2-proc. progu rentowności (udziału dochodów w przychodach).

Podsumowanie
W praktyce, każdy podatnik CIT będzie więc zobowiązany przeanalizować, czy znajduje się w grupie podmiotów objętych podatkiem minimalnym. Niestety przepisy normujące ten podatek są skomplikowane, przez co ich interpretacja może nastręczać szereg problemów. Zwłaszcza, że podatek minimalny ma podlegać wyliczeniu w sposób inny niż na potrzeby klasycznego CIT-u.

Jeśli działalność jest prowadzona na terenie RP w formie spółki lub pomiot ma w Polsce zagraniczny zakład objęty CIT i brak jest możliwości skorzystania ze zwolnień, o których mowa w art. 24c ust. 14 ustawy CIT konieczna będzie coroczna weryfikacja wyniku podatkowego. Przy czym wynik ten będzie musiał być kalkulowany na zasadach odrębnych od „klasycznego” CIT. Może być tak, że spółka wykaże stratę dla celów rozliczenia „klasycznego” CIT, natomiast uwzględniając przytoczone powyżej wyłączenia nie poniesie straty w rozumieniu regulacji o podatku minimalnym i ostatecznie nie zapłaci nowego podatku. Jeśli jednak tak się nie stanie, konieczne będzie zapoznanie się z zasadami obliczania podatku minimalnego.

Przepisy o podatku minimalnym obowiązują od 1 stycznia 2024 r. Obecnie brak zapowiedzi że obowiązki związane z podatkiem minimalnym zostaną po raz kolejny zmienione czy złagodzone.

W zrozumieniu kto i kiedy będzie płacić podatek minimalny, a także praktycznych aspektów stosowania tych nowych przepisów warto skorzystać z pomocy eksperta kancelarii podatkowo-prawnej, biura rachunkowego czy księgowej. Jak wspomniano wyżej przepisy ustawy CIT przewidują szereg zwolnień od podatku minimalnego, również dla przedsiębiorców osiągających przychody o co najmniej 30% niższe niż w roku poprzednim, postawionych w stan upadłości, likwidacji lub objętych postępowaniem restrukturyzacyjnym czy będących stroną umowy o współdziałanie, o której mowa w art. 20s § 1 Ordynacji podatkowej.

Autor: radca prawny Robert Nogacki, partner zarządzający, Kancelaria Prawna Skarbiec, specjalizująca się w doradztwie prawnym, podatkowym oraz strategicznym dla przedsiębiorców

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9398707,od-1-stycznia-10-podatek-minimalny-kogo-obciazy.html

 3. Wraca problem z przedwczesnymi fakturami zaliczkowymi

Mariusz Szulc | wczoraj, 07:00

Deweloperzy dziwią się, dlaczego mają płacić VAT od wpłat, którymi nie mogą dysponować, bo są zablokowane na rachunku powierniczym. Fiskus mówi: to w takim razie wyzerujcie faktury.

Jego wykładnia jest dużym utrudnieniem dla przedsiębiorców.

– Gdyby zgodzić się z fiskusem, to przedsiębiorcy, nie tylko z branży deweloperskiej, musieliby korygować „do zera” setki wystawianych faktur zaliczkowych. To samo w sobie jest uciążliwe i wymaga odpowiednich uzgodnień z kontrahentem – mówi Daniel Więckowski, doradca podatkowy i partner w LTCA.

Kłopot w tym, że kto nie zgodzi się na korekty, musi – według dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej – zapłacić VAT wykazany na zaliczkowej fakturze. A to w praktyce stawia podatnika w sytuacji podobnej do sytuacji przestępcy.

– Trudno się dziwić, że interpretacje o fakturach zaliczkowych są zaskarżane do sądów – mówi ekspert.

Przedsiębiorcy składają skargi, bo nie chcą się borykać z koniecznością korygowania faktur zaliczkowych ani obowiązkiem zapłaty podatku od kwot, którymi nie mogą swobodnie dysponować.

Skąd ten problem
Chodzi o art. 106i ust. 7 ustawy o VAT. Do końca 2021 r. wynikało z niego, że faktury nie mogą być wystawione wcześniej niż 30. dnia przed:

1) dokonaniem dostawy towaru lub wykonaniem usługi;

2) otrzymaniem (przed dokonaniem dostawy towaru lub wykonaniem usługi) całości lub części zapłaty.

Obecnie w przepisie mowa jest o 60 dniach, ale problem się nie zmienił.

Fiskus uważa, że faktura zaliczkowa wystawiona wcześniej niż 60. dnia przed tymi zdarzeniami dokumentuje czynność, do której nie doszło. Wystawca powinien więc skorygować fakturę „do zera” albo zapłacić wykazany na niej podatek.

Dyrektor KIS prezentował takie stanowisko już wcześniej i nie przekonują go odmienne wyroki sądów, w tym Naczelnego Sądu Administracyjnego z 21 czerwca 2023 r. (sygn. akt I FSK 686/19) i z 21 kwietnia 2023 r. (I FSK 229/20).

Tak samo orzekły wojewódzkie sądy administracyjne: w Bydgoszczy (I SA/Bd 835/21) i w Poznaniu (I SA/Po 410/20), przy czym te wyroki są nadal nieprawomocne.

Gdy zapłata się opóźnia…
Problem daje o sobie znać głównie wtedy, gdy strony umówią się na zapłatę zaliczki (zadatku) na podstawie wystawionej faktury, a kontrahent nie przekaże pieniędzy w terminie, o którym mowa w art. 106i ust. 7 ustawy.

Ale to niejedyna sytuacja, w której przepis ten sprawia trudności.

…lub pieniądze są zablokowane
Kłopoty mają również deweloperzy, którzy prowadzą dla swoich klientów rachunki powiernicze zgodnie z ustawą o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym (Dz.U. z 2021 r. poz. 1177).

Przepisy te obowiązują od lipca 2022 r. i zgodnie z nimi każdy deweloper, który rozpoczyna inwestycję budowlaną przy wykorzystaniu pieniędzy klientów, musi założyć rachunki powiernicze. Rachunek taki muszą też stosować firmy sprzedające domy lub mieszkania, których budowa nie została ukończona.

Taki przedsiębiorca ma ograniczony dostęp do środków zgromadzonych na rachunku powierniczym. W praktyce może nimi dysponować dopiero, gdy podpisze umowę przenoszącą własność.

To oznacza jednak, że jeśli wystawi fakturę dla udokumentowania wpłaty na rachunek powierniczy, może mieć problem. Trudno bowiem oczekiwać, aby w 60 dni dokonał dostawy towaru lub wykonania usługi, jak każe art. 106i ust. 7 ustawy o VAT.

Zdaniem dyrektora KIS nie jest tu też spełniony wymóg z art. 106i ust. 7 pkt 2 ustawy o VAT, który mówi o „otrzymaniu, przed dokonaniem dostawy towaru lub wykonaniem usługi, całości lub części zapłaty”.

W takiej właśnie sytuacji znalazła się spółka deweloperska, której dotyczy najnowsza interpretacja z 20 grudnia 2023 r. (sygn. 0113-KDIPT1-3.4012.560.2023.2.AG). Dla każdej swojej inwestycji spółka zakłada odrębne bankowe rachunki powiernicze. Klienci najpierw wpłacają na nie opłaty rezerwacyjne (na podstawie umowy rezerwacyjnej), a następnie, gdy chcą kontynuować współpracę, zawierają ze spółką umowę deweloperską. Spółka może dysponować środkami gromadzonymi na rachunku powierniczym dopiero po podpisaniu umowy sprzedaży lokalu (tj. przenoszącej własność na nabywców).

Spółka wystawia faktury zaliczkowe w momencie wpłaty środków na rachunki powiernicze. Miała świadomość tego, że nie dotrzyma terminu 60 dni, o którym mowa w art. 106i ust. 7. Uważała jednak, że wystawione faktury nie powinny być uznane za „puste” w rozumieniu art. 108 ustawy o VAT. Nie musi więc płacić wykazanego na nich podatku.

Przypominała, że przepis ten ma charakter sankcyjny i powinien być stosowany wyłącznie w odniesieniu do fikcyjnych transakcji, których skutkiem jest realne zagrożenie uszczuplenia dochodów Skarbu Państwa.

Uważała również, że nie musi korygować faktur zaliczkowych „do zera” z powodu przedwczesnego ich wystawienia. Musiałaby to zrobić wyłącznie, gdyby na fakturze błędnie podała datę powstania obowiązku podatkowego, co wynika z art. 106j ust. 1 pkt 5 ustawy o VAT – tłumaczyła.

Albo korekta, albo podatek
Argumenty te nie przekonały jednak dyrektora KIS. Stwierdził on, że skoro spółka nie otrzymała zapłaty w terminie określonym w art. 106i ust. 7 pkt 2, to przedwcześnie wystawiona przez nią faktura dokumentuje zdarzenie, do którego nie doszło. To oznacza, że spółka powinna wystawić faktury korygujące w zakresie podstawy opodatkowania i kwot podatku. Powinny one zostać „wyzerowane” – wyjaśnił.

Dodał, że jeśli spółka tego nie zrobi, będzie musiała zapłacić podatek wykazany na przedwcześnie wystawionej fakturze zaliczkowej zgodnie z art. 108 ust. 1 ustawy o VAT. Nie ma w tym przypadku znaczenia powód nieprawidłowego wystawienia faktury – wyjaśnił.

– Dyrektor KIS nie może przyjąć do wiadomości, że art. 108 ust. 1 ustawy o VAT to swoisty „bezpiecznik” systemu VAT, mający na celu ograniczenie ryzyka nadużyć podatkowych. Powinien więc być stosowany wyłącznie wobec działań przestępczych mających na celu wyłudzenie VAT – komentuje Daniel Więckowski, doradca podatkowy i partner w LTCA.

Jego zdaniem fiskus traci w ten sposób z pola widzenia art. 86 ust. 10 ustawy o VAT, który stanowi, że prawo do odliczenia podatku naliczonego powstaje jedynie wówczas, gdy u dostawcy powstał obowiązek podatkowy. Innymi słowy, jeśli dostawca wystawił fakturę zaliczkową, ale nie otrzymał zaliczki, to nie powstanie u niego obowiązek podatkowy, co z kolei oznacza, że nabywca nie ma prawa odliczyć podatku naliczonego.

– System VAT jest wówczas domknięty, a budżet państwa nic nie traci – wskazuje ekspert. ©℗

OPINIA
Realne transakcje nie są oszustwem podatkowym
Magdalena Jaworska partnerka w Quidea

Iterpretacja z 20 grudnia 2023 r. to kolejna próba forsowania podejścia o tym, że przedwcześnie wystawione faktury powinny być kwalifikowane jako tzw. faktury puste. Od poprzednich różni ją wyłącznie specyficzny kontekst, bo dotyczy ona środków zdeponowanych na mieszkaniowym rachunku powierniczym (na którym środki mogą być przechowywane dość długo). Niestety fiskus odczytuje przepisy dotyczące fakturowania bardzo restrykcyjnie. opierając się tylko na wykładni literalnej.

Moim zdaniem takie podejście nie jest prawidłowe, gdyż nie uwzględnia tego, że zdarzenia dokumentowane fakturami są zdarzeniami rzeczywistymi. To z kolei jest kluczowe do stwierdzenia, że nie możemy mówić o konieczności korekty tych faktur do zera.

Skoro dostawa miała miejsce, ale z opóźnieniem, to nie są to tzw. puste faktury i w konsekwencji nie może być stosowany art. 108 ustawy o VAT. Transakcje są przecież realne, tylko ich realizacja jest przesunięta w czasie. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9403862,wraca-problem-z-przedwczesnymi-fakturami-zaliczkowymi.html

 4. Fundacja może zbyć bez podatku udziały otrzymane od fundatora

Agnieszka Pokojska | dzisiaj, 07:45

Fundacja nie zapłaci CIT, gdy sprzeda udziały w spółce z o.o. otrzymane wcześniej od fundatora w darowiźnie – potwierdził dyrektor Krajowej Interpretacji Skarbowej.

Wyjaśnił, że jest to dozwolona działalność gospodarcza w świetle art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej (Dz.U. z 2023 r. poz. 326 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem fundacja może przystępować do spółek handlowych, funduszy inwestycyjnych, spółdzielni oraz podmiotów o podobnym charakterze mających swoją siedzibę w kraju albo za granicą, a także uczestniczyć w tych spółkach, funduszach, spółdzielniach oraz podmiotach.

Może też zbywać mienie, o ile nie zostało ono nabyte wyłącznie w celu dalszego zbycia. Przy czym zastrzeżenie to nie dotyczy praw wynikających z przystąpienia do podmiotów, o których mowa w ust. 1 pkt 3 (czyli m.in. spółek handlowych), i uczestnictwa w tych podmiotach oraz składników mienia, o których mowa w ust. 1 pkt 4 (czyli papierów wartościowych, instrumentów pochodnych i praw o podobnym charakterze) – wynika z art. 5 ust. 3 ustawy o fundacji rodzinnej.

Dyrektor KIS potwierdził więc, że sprzedaż przez fundację udziałów w spółce z o.o. wniesionych nieodpłatnie przez fundatora mieści się w zakresie określonym w art. 5 ust. 1 pkt 3 ustawy. W konsekwencji przychód fundacji rodzinnej ze sprzedaży udziałów nie będzie opodatkowany, ponieważ będzie zwolniony z podatku na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 25 ustawy o CIT – wyjaśnił organ.

Przypomnijmy, że opodatkowana jest tylko działalność gospodarcza fundacji wykraczająca poza zakres określony w art. 5 i wówczas ma zastosowanie 25-proc. stawka CIT.©℗

Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 21 grudnia2023 r., sygn. 0111-KDIB1-2.4010.319.2023.2.DP

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9404644,fundacja-moze-zbyc-bez-podatku-udzialy-otrzymane-od-fundatora.html

 5. UPL-1 może wygasnąć przy likwidacji

Agnieszka Pokojska | wczoraj, 07:57

Pełnomocnictwo do podpisywania deklaracji, zeznań i informacji podatkowych (UPL-1) udzielone przez osobę fizyczną prowadzącą jednoosobową działalność gospodarczą nie wygasa wskutek likwidacji takiej działalności. Inaczej jest w przypadku mocodawców będących osobami prawnymi oraz jednostkami organizacyjnymi nieposiadającymi osobowości prawnej, gdzie wskutek likwidacji wygasa pełnomocnictwo.

Takie wyjaśnienia Ministerstwa Finansów pojawiły się 11 stycznia 2024 r. w odpowiedzi na pytanie dziennikarza opublikowanej w bazie EUREKA (ID informacji 575334).

Resort wskazał, że w rozstrzyganiu tej kwestii należy sięgnąć do art. 101 par. 2 kodeksu cywilnego. Zasadą jest bowiem, że w zakresie nieuregulowanym w ordynacji podatkowej stosuje się do pełnomocnictw przepisy kodeksu cywilnego oraz kodeksu postępowania cywilnego.

Zgodnie z art. 101 par. 2 k.c. umocowanie wygasa wraz ze śmiercią mocodawcy lub pełnomocnika, chyba że w pełnomocnictwie zastrzeżono inaczej z przyczyn uzasadnionych treścią stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa.

– W przypadku mocodawców będących osobami prawnymi oraz jednostkami organizacyjnymi nieposiadającymi osobowości prawnej, którym ustawa nadaje zdolność prawną, utrata podmiotowości prawnej prowadzi do wygaśnięcia umocowania do podpisywania deklaracji – stwierdził resort. Powołał się przy tym na wyjaśnienia zawarte w komentarzach do art. 101 k.c. Przykładowo w jednym z nich wskazano, że „Pełnomocnictwo udzielone przez osobę prawną wygasa w chwili jej wykreślenia z rejestru” [red. serii Osajda/red. tomu Borysiak 2023, wyd. 31/P. Sobolewski/D. Wybrańczyk, Legalis.].

Inaczej jest w przypadku osoby fizycznej, która zaprzestała prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej. Raz złożone pełnomocnictwo UPL-1 uprawnia, w okresie jego obowiązywania, do podpisywania wszelkich deklaracji, zeznań i informacji przesyłanych w imieniu podatnika (płatnika) do różnych organów podatkowych za pomocą środków komunikacji elektronicznej. Upoważnienie może zostać udzielone na określony czas lub bezterminowo – wyjaśniło MF. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9403853,upl-1-moze-wygasnac-przy-likwidacji.html

 

Rzeczpospolita

 1. Warto poszukać oszczędności podatkowych

16 stycznia 2024 | Biznes | Tomasz Socha

Zarząd i właściciele firm powinni zadbać o przegląd dostępnych ulg podatkowych, a także sprawdzić możliwość pozyskania dotacji w zakresie realizowanych inwestycji i wdrożenia rozwiązań zwiększających efektywność energetyczną.

Racjonalizacja kosztów jest jednym z priorytetów dla zarządów i właścicieli firm. Mimo ostatnich spadków odczytów GUS inflacja wciąż pozostaje istotnym wyzwaniem, podobnie jak ceny energii oraz presja na wzrost kosztów wynagrodzeń. Z drugiej strony jest gospodarka przechodząca okres pewnego wyraźnego. Dlatego oszczędzanie to jedno z ważniejszych wyzwań stojących dziś przed przedsiębiorcami. W tym celu firmy coraz uważniej przyglądają się stronie kosztowej swojej działalności i dążą do zwiększenia rentowności biznesu. Poszukując oszczędności, warto zadbać o przegląd dostępnych preferencji podatkowych, w tym ulg i podatków lokalnych, lub możliwości pozyskania dotacji w zakresie realizowanych inwestycji. To także rozwiązania związane z efektywnością energetyczną. W tych obszarach na firmy mogą czekać dodatkowe środki finansowe.

Ulga B+R i IP Box
Ulgi podatkowe, takie jak ulga na działalność badawczo-rozwojową (B+R) oraz IP Box są nadal najpopularniejszymi obszarami, w których firmy poszukują oszczędności. Oba te rozwiązania wspierają rozwój innowacji w firmach, a jednocześnie pozwalają na zmniejszenie obciążeń podatkowych.

Korzystając z ulg na działalność innowacyjną, firmy są w stanie znacznie zredukować swoje obciążenia podatkowe i jednocześnie zwiększyć efektywność kosztową. Ważne jest, aby korzystając z tych rozwiązań, pamiętać o ich odpowiednim zastosowaniu oraz spełnieniu warunków ustawowych. Zmiany w przepisach zwiększające intensywność niektórych kosztów związanych z ulgą B+R również mają wpływ na tendencje związane z korzystaniem z ulg na działania proinnowacyjne. Na 2024 rok ustawodawca nie zdecydował się na zmianę legislacji dotyczącej ulg w podatku dochodowym. Warto więc wykorzystać ten czas, aby poczynić plany w celu skorzystania z ulgi B+R i IP Box. Samo wdrożenie tych instrumentów trzeba poprzedzić rzetelną analizą sytuacji podatnika, aby w możliwie efektywny sposób podejść do zagadnienia poprawy efektywności.

Podatek od nieruchomości
Podatek od nieruchomości to kolejne z obciążeń fiskalnych firm, które stanowi istotny stały koszt dla wielu przedsiębiorstw. W ostatnich latach stawki tego podatku rosną w dużym tempie, gdyż są powiązane z inflacją (w 2024 r. górne limity stawek podatku od nieruchomości są wyższe o ponad 13 proc. od tych z roku 2023). Doświadczenia dotyczące analizy rozliczeń podatku od nieruchomości wskazują, że przedsiębiorcy mają tendencję do jego nadpłacania. Wynika to przede wszystkim z dość skomplikowanej regulacji samej daniny, znajdującej się na styku prawa podatkowego i budowlanego. Do niesłusznego nadpłacania podatku może dochodzić np. w wyniku błędnej klasyfikacji obiektu jako budowli lub budynku (por. uchwałę Naczelnego Sądu Administracyjnego z 29 września 2021 r., III FPS 1/21) lub w wyniku błędnego uznania danego budynku za wykorzystywany do działalności gospodarczej (zob. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 24 lutego 2021 r., SK 39/19).

Warto też podkreślić, że kwestie związane z opodatkowaniem poszczególnych obiektów budowlanych kształtowane są bardzo często przez orzecznictwo sądów. W ostatnim czasie pojawiło się wiele orzeczeń, które zmieniły albo doprecyzowały sposób opodatkowania poszczególnych obiektów, takich jak np. instalacje wewnątrz budynku, silosy, zbiorniki, stacje redukcyjne. Przykładem może być orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 4 lipca 2023 r. (SK 14/21). Trybunał orzekł o niekonstytucyjności definicji budowli, wynikającej z ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, będącej podstawą wymiaru podatku od nieruchomości. Dotychczasowa definicja wielokrotnie stanowiła przedmiot sporów podatkowych i sądowych. Jednocześnie wyrok TK zobowiązał ustawodawcę do zmiany przepisów w tym zakresie w ciągu 18 miesięcy. Podatnicy mogą się więc spodziewać największych od 30 lat zmian w regulacjach dotyczących podatku od nieruchomości. Każdy przedsiębiorca, który posiada nieruchomości, powinien rozważyć przeprowadzenie całościowego audytu nakierowanego właśnie na sprawdzenie rozliczeń związanych z tym podatkiem. Zmiana linii orzeczniczej dotyczącej podatku od nieruchomości może być impulsem do zbadania potencjału w tym obszarze i pozyskania znaczących oszczędności.

Korekta kosztów i postępowania nadpłatowe
Szansą na dodatkowe oszczędności może być także korekta kosztów uzyskania przychodów związana z uchyleniem art. 15e ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT). Podatnicy, którzy w ramach ostrożnego podejścia stosowali limit wynikający z tego przepisu, mogą obecnie odliczyć koszty w deklaracjach podatkowych za lata 2018–2021 i uzyskać zwrot pełnej kwoty nadpłaconego podatku. Warto również szukać możliwości oszczędności w podatku od towarów i usług (VAT). Najnowsze orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej daje możliwość odzyskiwania dodatkowego oprocentowania. 8 czerwca 2023 r. (C-322/22) TSUE wydał ważny wyrok dla podatników ubiegających się o zwrot nadpłat wynikających z jego orzeczenia. Polskie przepisy pozwalające na ograniczenie lub odmowę oprocentowania takich nadpłat zostały uznane za niezgodne z prawem unijnym, tj. zasadami skuteczności, lojalnej współpracy i równoważności.

Pełnego oprocentowania nadpłat mogą domagać się teraz podatnicy, którzy otrzymali zwrot nadpłaty lub dochodzą tego zwrotu w wyniku wyroku z 18 marca 2021 r. (C-895/19) dotyczącego tzw. szyku rozwartego przy rozpoznawaniu WNT czy wyroku z 9 września 2021 r. (C-855/19) dotyczącego zapłaty VAT przy wewnątrzwspólnotowym nabyciu paliw silnikowych. Podatnicy powinni także pamiętać, że istnieją rozwiązania umożliwiające odzyskanie oprocentowania za czas oczekiwania na uproszczone procedury w zakresie porozumień cenowych (APA). Wykorzystanie przywołanych rozwiązań pozwala na zwiększenie efektywności kosztowej działania firmy. Warto jednak pamiętać, że każdy przypadek należy poddać indywidualnej analizie.

Warto łączyć różne rozwiązania
Przedsiębiorcy mają różnego rodzaju obawy przed podjęciem decyzji o zaangażowaniu się w realizację projektów oszczędnościowych. Zakres tematyczny obszarów, gdzie firmy mogą poszukiwać oszczędności, jest bardzo szeroki. Większość zagadnień budujących efektywność finansową firm w kwestiach fiskalnych i okołopodatkowych mieści się w jednym z czterech obszarów: efektywności podatkowej, efektywności kosztów energii, wsparcia inwestycji oraz kapitału ludzkiego. W każdym z tych obszarów istnieje wiele rozwiązań, po które firmy mogą sięgnąć.

Równocześnie możliwość identyfikacji oszczędności m.in. w obszarze zmniejszenia obciążeń podatkowych i skorzystanie z rozwiązań poprawiających efektywność kosztową nierzadko budzi w podatnikach obawy. Często podatnicy obawiają się nie tylko tego, że ich działania zostaną uznane za niedozwoloną optymalizację podatkową. Niepokój budzi również złożoność samego procesu wdrażania tego rodzaju rozwiązań. Obawa ta wynika ze stosunkowo małego doświadczenia firm w korzystaniu z tego rodzaju rozwiązań. Trudno bowiem wymagać od dyrektora finansowego czy dyrektora podatkowego wieloletniego doświadczenia we wdrażaniu określonych instrumentów oszczędnościowych. Do wspomnianych obaw często dochodzi zaniepokojenie o przeciążenie zespołu nowymi obowiązkami związanymi z wdrożeniem projektu oszczędnościowego.

Tomasz Socha
– partner w Dziale Doradztwa Podatkowego, EY Polska

Aleksander Sipior
– starszy menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego, EY Polska

https://archiwum.rp.pl/artykul/1508849-Warto-poszukac-oszczednosci-podatkowych.html

 2. Da się obniżyć podatek minimalny do zapłaty

16 stycznia 2024 | Biznes | Agnieszka Wnuk

Obliczenie rentowności albo straty oraz podstawy opodatkowania jest skomplikowane i wymaga uwzględnienia dużej liczby danych. Po przeprowadzeniu tej kalkulacji może się okazać, że niewielu przedsiębiorców zapłaci nową daninę.

Od 1 stycznia 2024 r. przepisy dotyczące minimalnego podatku dochodowego mają już zastosowanie. Dla przypomnienia: podatek ten został wprowadzony na mocy nowelizacji, która weszła w życie 1 stycznia 2022 r., ale na lata 2022 i 2023 przewidziano specjalne zwolnienie z podatku, a od 2023 r. dodatkowo wprowadzono zmiany zasad podlegania podatkowi i jego kalkulacji. Podatek minimalny został uregulowany w art. 24ca ustawy o CIT.

Obecnie podatkowi minimalnemu w założeniu podlegają spółki i podatkowe grupy kapitałowe wykazujące stratę lub rentowność poniżej oczekiwanych przez ustawodawcę 2 proc. Kalkulacja zarówno rentowności bądź straty na potrzeby podlegania podatkowi, jak i samej podstawy opodatkowania jest skomplikowana i wymaga uwzględnienia wielu danych. Dodatkowo warto pamiętać, że przepisy przewidują także możliwość zastosowania odliczeń od podstawy opodatkowania.

Ulgi w CIT
Przede wszystkim podatnik ma prawo do pomniejszenia podstawy opodatkowania o wartość niektórych odliczeń przewidzianych w ustawie w ramach kalkulacji podatku na zasadach ogólnych. Chodzi przede wszystkim o ulgi podatkowe, z wyjątkiem tzw. ulgi na złe długi.

Przykład

Ulga na działalność badawczo-rozwojową pozwala na pomniejszenie podstawy opodatkowania „zwykłym” CIT o tzw. koszty kwalifikowane, tj. koszty uzyskania przychodów poniesione na działalność badawczo-rozwojową. Do kosztów tych zalicza się m.in. odpowiednio skalkulowaną część wynagrodzenia pracowników zaangażowanych w działalność badawczo-rozwojową, wydatki na nabycie materiałów i surowców bezpośrednio związanych z prowadzoną działalnością badawczo-rozwojową itd. Wysokość odliczenia ograniczona jest uzyskanym w danym roku dochodem ze źródła innego niż zyski kapitałowe, przy czym istnieje również możliwość odliczenia nieodliczonych wydatków w zeznaniach za kolejnych sześć lat podatkowych.

W kontekście podatku minimalnego jest to o tyle ważne, że – mimo obowiązywania zwolnienia z podatku do końca 2023 r. – dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wydał już interpretacje indywidualne korzystne dla podatników w zakresie możliwości korzystania z odliczeń z tytułu ulgi B+R na potrzeby kalkulacji podatku minimalnego.

Przykładowo, w interpretacji z 17 listopada 2022 r. (0111-KDIB1-3.4010.580.2022.2. JKU) dyrektor KIS potwierdził, że „w przypadku zaistnienia przesłanek do obliczenia podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym, podatnikowi będzie przysługiwało prawo do obniżenia tej podstawy o kwotę ulgi B+R dotyczącej roku bieżącego oraz o nieodliczone jeszcze kwoty ulgi B+R z sześciu wcześniejszych lat podatkowych, łącznie do kwoty nieprzekraczającej podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym. Kwota podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym w danym roku podatkowym wyznacza górną granicę odliczenia przysługującego podatnikowi z tytułu ulgi B+R z roku bieżącego oraz nieodliczonej ulgi B+R z wcześniejszych lat podatkowych”.

Podejście organu wydaje się logiczną i prawidłową interpretacją przepisów dotyczących odliczeń od podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym w związku z przepisami dotyczącymi ulgi B+R. Jest to szczególnie istotne dla przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność badawczo-rozwojową, a jednocześnie są zagrożeni koniecznością zapłaty podatku minimalnego z uwagi np. na niską marżowość lub wykazujących straty. Co ciekawe, część z takich podmiotów – z uwagi na dotychczas niskie obciążenia CIT lub ich brak – nie uznawało wcześniej za konieczne i zasadne prowadzenia dokumentacji pozwalającej na korzystanie z ulgi badawczo-rozwojowej. Tymczasem przepisy o minimalnym podatku dochodowym mogą z pewnością stanowić uzasadnienie dla podjęcia analiz i przygotowania dokumentacji, która pozwoli na skorzystanie z odliczeń.

Zwolnienia strefowe i inne odliczenia
Kolejne przewidziane w przepisach odliczenie od podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym dotyczy przychodów uwzględnianych w obliczeniu dochodu objętego tzw. zwolnieniami strefowymi, czyli przewidzianymi dla inwestorów, którzy uzyskują przychody z realizacji inwestycji określonej w decyzji o wsparciu i na wskazanym tam terenie (wcześniej w zezwoleniu strefowym). Podatnik prowadzący działalność strefową odliczy więc przychody „strefowe” od podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym.

Dodatkowo przepisy pozwalają na odliczenie od podstawy opodatkowania także przychodów, które nie są uwzględniane w kalkulacji rentowności lub straty na potrzeby ustalenia, czy dany podatnik podlega podatkowi minimalnemu. Wydaje się to logiczną konsekwencją wprowadzenia dość obszernego katalogu wyłączeń przychodów i kosztów uzyskania przychodów z tej kalkulacji.

Przykład

Zgodnie ze wzorem na kalkulację rentowności nie uwzględnia się w niej zaliczonej odpowiednio do przychodów lub kosztów uzyskania przychodów kwoty podatku akcyzowego zawartego w cenie wyrobów akcyzowych kupowanych i sprzedanych przez podatnika dokonującego obrotu tymi wyrobami. Możliwość odliczenia przychodów w części odpowiadającej akcyzie zawartej w cenie sprzedaży towarów pozwala na doprowadzenie podstawy opodatkowania do kwoty odpowiadającej realnym przychodom spółki (przynajmniej w omawianej części).

Wskazane mechanizmy odliczeń od podstawy opodatkowania minimalnym podatkiem dochodowym po raz kolejny dowodzą, że mimo iż w praktyce prawdopodobnie niewielu podatników zapłaci ten podatek, to dojście do tej konkluzji wymaga przeprowadzenia kalkulacji skomplikowanych niewspółmiernie do celu.

Autorka jest doradczynią podatkową, partnerką w QUIDEA

https://archiwum.rp.pl/artykul/1508843-Da-sie-obnizyc-podatek-minimalny-do-zaplaty.html

 3. Wpływ KSeF na praktyki biznesowe

15 stycznia 2024 | Podatki i księgowość | Wojciech Śliż Jakub Dittmer Jan Janukowicz

Czy KSeF będzie prawdziwą rewolucją i przed jakimi nowymi wyzwaniami staną przedsiębiorcy? Opisujemy wybrane problemy w kontekście zbliżającej się rewolucji podatkowej związanej z Krajowym Systemem e-Faktur.

Obecnie uwaga wielu przedsiębiorców skupiona jest na Krajowym Systemie e-Faktur (KSeF). Już od 1 lipca 2024 r., stosowanie KSeF stanie się obligatoryjne. Niestety, nie wszyscy przedsiębiorcy są gotowi na te zmiany. Ostatnie badanie przeprowadzone przez portal inFakt wskazało, że tylko 38 proc. przedsiębiorców słyszało o KSeF. Nadal więc ponad połowa przedsiębiorców żyje w nieświadomości, co do czekających ich zmian w dotychczasowym sposobie fakturowania.

Wynik opisany wcześniej jest o tyle zaskakujący, że większość informacji w mediach skupiona jest na tym obszarze. Przeglądając nagłówki w prasie, wydaje się, że nadchodzi prawdziwa rewolucja podatkowa. Każda rewolucja niesie ze sobą szereg wyzwań, w szczególności dla przedsiębiorców. Nie trzeba sięgać daleko pamięć, aby przypomnieć sobie wdrażanie JPK czy wprowadzanie Polskiego Ładu.

Kilka słów o KSeF
Dotychczas faktury przyjmowały formę papierową lub byłby zapisywane w formacie PDF. Krajowy System e-Faktur (KSeF) to platforma umożliwiająca wystawianie i udostępnianie faktur w nowej ustrukturyzowanej formie. Faktury te są generowane w formacie XML zgodnym ze strukturą logiczną e-Faktury FA(2).

Platforma ta umożliwia przedsiębiorcom wystawianie faktur za pomocą narzędzi udostępnionych przez Ministerstwo Finansów, co wpisuje się w ramy przepisów i standardów ustalonych na poziomie krajowym. Jednakże Krajowy System e-Faktur nie ogranicza się jedynie do narzędzi udostępnionych przez Ministerstwo Finansów. Umożliwia również korzystanie z komercyjnych programów do fakturowania zgodnie z ustalonymi standardami.

UWAGA!

Od 1 lipca 2024 r. KSeF stanie się obowiązkowy dla czynnych podatników VAT, a od 1 stycznia 2025 r. dla podatników zwolnionych podmiotowo oraz przedmiotowo z VAT.

Wdrożenie systemu do firmy
Rozpoczynając wdrożenie systemu KSeF w firmie, nie sposób przeoczyć nieuniknionego zwiększenia obowiązków po stronie przedsiębiorców. Konieczność przeprowadzenia szkoleń pracowników z zakresu wystawiania faktur ustrukturyzowanych generuje dodatkowe koszty i wymaga poświęcenia dodatkowego czasu na odpowiednie wdrożenie. To głównie te „nadprogramowe” wydatki stanowią wyzwanie dla przedsiębiorców.

Większość przedsiębiorców obecnie wykorzystuje programy księgowe oferowane przez komercyjne podmioty do generowania faktur. Mimo to, wprowadzenie KSeF wywołuje duże obawy co do konieczności zrezygnowania z tych istniejących programów. Ważne jest jednak podkreślenie, że nie będzie konieczne. Ministerstwo Finansów udostępniło interfejs API, co umożliwia integrację innych programów księgowych z systemem KSeF. Z jednej strony z pewnością stanowi to pewnego rodzaju ukłon w stronę przedsiębiorców. Z drugiej zintegrowanie dotychczasowych systemów rozliczeniowych z KSeF wiąże się z dodatkowymi kosztami, które niestety będą musieli ponieść przedsiębiorcy.

UWAGA!

KSeF wpłynie na dotychczasowy obieg faktur w firmie zarówno wystawianych jak i otrzymywanych. Przedsiębiorcy będą zobligowani do dostosowania wszelkich systemów wewnątrz firmowych.

Warto zwrócić uwagę na faktury sprzedażowe, które powinny być sprawnie zatwierdzanie. Elementem o wiele bardziej skomplikowanym może okazać się weryfikacja faktur zakupowych, w momencie gdy przedsiębiorca uzyska ich ogromną ilość. Ministerstwo również nie przewidziało mechanizmu, który pozwoliłby na wsparcie przedsiębiorców w tej kwestii.

Nadanie uprawnień
Kolejnym wyzwaniem może być sposób przyznawania uprawnień do wystawiania faktur ustrukturyzowanych. Najprostszym podejściem będzie zarejestrowanie danej osoby fizycznej poprzez złożenie formularza ZAW-FA w urzędzie skarbowym. Formularz ten można przesłać elektronicznie lub dostarczyć w formie papierowej do odpowiedniego urzędu skarbowego. Problem może przejawić się na płaszczyźnie nadawania tychże uprawnień. Przedsiębiorca zobowiązany będzie do dokładnej analizy, aby określić, które podmioty powinny otrzymać konkretne uprawnienia.

Awaria lub niedostępność systemu
Przede wszystkim, należy podkreślić, że KSeF jest systemem informatycznym, który może nie funkcjonować poprawnie np. w przypadku wystąpienia awarii. Nowy przepis, art. 106ne zmienionej ustawy o VAT, nakłada obowiązek Ministra Finansów Publicznych na zamieszczanie w Biuletynie Informacji Publicznej informacji o wystąpieniu i zakończeniu awarii KSeF. Te komunikaty, określające czas trwania awarii, są również przekazywane za pośrednictwem oprogramowania interfejsowego. Ministerstwo tym samym nakłada kolejny obowiązek regularnego monitorowania wydawanych przez siebie komunikatów. Podatnikom dochodzi kolejne zadanie, które polega na nieustannej kontroli Biuletynu. Ministerstwo powinno zastanowić się nad innym kanałem informowania podatników o awariach. Przedsiębiorcy mają już wystarczająco obowiązków związanych z odpowiednim ewidencjonowaniem, raportowaniem zdarzeń podatkowych, a dodawanie im kolejnych obowiązków tylko utrudnia prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.

Warto pamiętać, że pomimo awarii, podatnicy są zobowiązani do wystawiania e-Faktur. W tym czasie konieczne jest uzgodnienie z kontrahentem sposób przesyłania faktury. Podatnicy są również zobowiązani do przesłania faktur ustrukturyzowanych do KSeF w ciągu 7 dni od zakończenia awarii.

Innym przypadkiem awarii może być sytuacja, gdy informacje o niej oraz o okresie jej trwania pojawiają się w środkach społecznego przekazu. W takich wyjątkowych sytuacjach podatnicy mogą wystawiać faktury w tradycyjny sposób, czyli w formie papierowej lub elektronicznej, i nie są zobowiązani do umieszczania ich w KSeF. Lecz czy rzeczywiście możemy zdefiniować, co obejmuje pojęcie „środków społecznego przekazu”? Czy Ministerstwo przygotuje listę instytucji odpowiedzialnych za przekazywanie tychże informacji? W rzeczywistości podatnik zostanie zobowiązany do monitorowania treści medialnych. Niemniej jednak ewentualne sankcje za niezauważenie takich informacji nie mogą być skutecznie egzekwowane z punktu widzenia prawnego. Teoretycznie Ministerstwo miałoby nakładać obowiązek na przedsiębiorców w zakresie monitorowania mediów masowych, jednak praktycznie jest to niewykonalne.

Ważne jest również zauważenie, że samo wygenerowanie faktury, bez przesłania jej do KSeF (np. w trybie offline podczas awarii), jest traktowane jako niewystawienie faktury. Niewypełnienie zobowiązania do wystawiania faktur ustrukturyzowanych skutkować będzie nałożeniem sankcji finansowych przez organy podatkowe. Jednakże o tym powiemy w dalszej części tekstu.

Błędy na fakturze
Przedsiębiorcy powinni również zwrócić uwagę na kwestie błędów na fakturze. Warto podkreślić, że KSeF przeprowadza wyłącznie techniczną walidację faktury. Innymi słowy, Krajowy System e-Faktur analizuje strukturę pliku XML faktury ustrukturyzowanej, sprawdzając jej zgodność z logicznym wzorcem e-Faktury ustalonym w formacie XSD. W przypadku wykrycia błędów faktura zostanie odrzucona, co skutkuje jej brakiem wystawienia.

Niemniej jednak należy rozważyć sytuację, gdy faktura zawiera błędy w treści. Obecnie, w celu skorygowania takich przypadków, podatnik może wystawić notę korygującą. Niestety Krajowy System e-Faktur nie posiada tej możliwości. Z tego powodu konieczne będzie wygenerowanie faktury korygującej, która powinna zawierać numer przypisany do pierwotnej faktury wygenerowanej w ramach KSeF. Warto również podkreślić, że KSeF nie narzuca ograniczeń co do liczby wystawianych faktur korygujących. W praktyce oznacza to, że istnieje możliwość wystawienia ich dowolnej ilości.

Niemożliwość wystawienia noty korygującej z pewnością nie jest zaletą systemu KSeF. W praktyce nota korygująca pozwala na korektę błędów formalnych, które nie wpływają na prawo do odliczenia podatku VAT. Faktura korygująca wystawiana jest w momencie błędów rachunkowych na fakturze. Taka zmiana przyczyni się do zwiększenia zbędnego formalizmu związanego z wystawianiem kolejnych faktur korygujących.

Kary
Podatnicy, którzy nie zastosują się do wymogu wystawiania faktur w formie ustrukturyzowanej poprzez Krajowy System e-Faktur, będą obciążeni karami finansowymi. Te sankcje mają charakter administracyjny i obejmują zarówno sytuacje wystawienia faktury w nieprawidłowym formacie, jak i nieprzesłania faktury do systemu KSeF.

Naczelnik urzędu skarbowego ma uprawnienie do nałożenia kary pieniężnej w wysokości do 100 proc. kwoty VAT, który został wykazany na fakturze wystawionej poza KSeF. W przypadku faktur bez uwzględnionego VAT, kara pieniężna może wynieść do 18,7 proc. całkowitej kwoty należności podanej na fakturze. Opłata kary musi być uregulowana w ciągu 14 dni od dnia otrzymania decyzji nakładającej sankcję.

Miejmy nadzieję, że organy podatkowe nie będą nakładać kar pieniężnych w początkowym okresie działania KSeF. Przede wszystkim przedsiębiorcy dopiero rozpoczną przygodę z tym systemem. Może ustawodawca pokusi się o zawieszenie kar, jednakże jest to wyłącznie hipotetyczny argument. Dlatego namawiamy do jak najszybszego rozpoczęcia przygotowań do wdrożenia KSeF.

Zalety KSeF
Niemniej jednak KSeF nie stanowi tylko wyzwań, ale ma też swoje dobre strony. Korzyści płynące z Krajowego Systemu e-Faktur obejmują przede wszystkim skrócenie okresu oczekiwania na zwrot nadpłaconego VAT z 60 do 40 dni. Dzięki zoptymalizowanemu procesowi oraz szybszej weryfikacji uzasadnienia zwrotu VAT w urzędach skarbowych, przedsiębiorcy z pewnością skorzystają na tej zmianie, która pozytywnie wpłynie na płynność finansową firm.

Dodatkowym atutem jest automatyzacja procesów i zabezpieczenie transakcji. Zwiększenie prędkości wymiany danych między kontrahentami umożliwi udostępnianie faktur odbiorcom praktycznie w czasie rzeczywistym, przyspieszając tym samym procesy biznesowe.

Co więcej, KSeF oferuje usługę przechowywania e-faktur przez 10 lat, eliminując konieczność indywidualnego archiwizowania tych dokumentów. Taka inicjatywa nie tylko ułatwia zarządzanie dokumentacją, ale także otwiera perspektywę znacznych oszczędności związanych z długoterminowym przechowywaniem dokumentów.

Podsumowanie
Jak można zauważyć, KSeF ma, jak każda rewolucja, swoje dobre i złe strony. Jednak nim przedsiębiorcy zaczną pobierać pożytki z korzystania z KSeF, czeka ich dług droga. Począwszy od wdrożenia systemu w firmie, poprzez nadawanie uprawnień, aż po proces logowania, przedsiębiorcy staną przed wyjątkowym, dotychczas nieznanym wyzwaniem. Kwestie związane z fakturowaniem, uwzględniające błędy na fakturze czy potencjalne awarie systemów, a w rezultacie możliwe kary, stanowią poważny powód do obaw wśród przedsiębiorców.

Niemniej jednak proces przygotowań do wdrożenia w firmach powinien być rozpoczęty jak najszybciej. To umożliwi minimalizację błędów, które mogą być kosztowne dla przedsiębiorców. Staranne przygotowanie pozwoli na skuteczne wdrożenie systemu, umożliwiając przedsiębiorcom efektywny wykorzystanie benefitów płynących ze wdrożenia KSeF.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1508789-Wplyw-KSeF-na-praktyki-biznesowe.html

 4. Impreza firmowa bez estońskiego CIT

15 stycznia 2024 | Podatki i księgowość | Klaudia Maślińska

Wydatki poniesione na organizację imprez dla pracowników i zleceniobiorców, a także organizację jubileuszy nie podlegają opodatkowaniu tzw. estońskim CIT. Opodatkowaniu nie będą podlegać także wydatki poniesione na benefity pracownicze. Istotne jest jednak wykazanie, że wydatki te związane są z prowadzoną przez podatnika działalnością gospodarczą.

Taką opinię wyraził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji indywidualnej z 30 października 2023 r. (0111-KDWB.4010. 79.2023.2.AW).

Stan faktyczny
Z wnioskiem o wydanie interpretacji indywidualnej zgłosiła się spółka korzystająca z możliwości opodatkowania ryczałtem od dochodów spółek (tzw. estoński CIT). Spółka, w związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą, ponosi wydatki na organizację imprez motywacyjno-integracyjnych, organizację jubileuszy, a także finansowanie benefitów (w tym np. finansowania ubezpieczenia medycznego). W organizowanych imprezach motywacyjno-integracyjnych oraz jubileuszach biorą udział pracownicy, zleceniobiorcy, ale również osoby wykonujące na rzecz spółki usługi w ramach umów B2B czy pracownicy tymczasowi. Benefity są natomiast kierowane tylko do pracowników.

Przedmiotowe wydatki obejmować mogą np. koszty usług gastronomicznych, transportowych, hotelarskich, występów artystycznych, koszt specjalistycznych usług związanych z organizacją imprez, czy koszty samych benefitów pracowniczych. Wszystkie wydatki będą odpowiednio udokumentowane rachunkami lub fakturami VAT.

Takie wydarzenia, zdaniem wnioskodawcy, mają skutkować m.in. motywowaniem pracowników, budowaniem relacji, poprawą efektywności i atmosfery pracy czy promowaniem spółki jako atrakcyjnego miejsca pracy. Obchodzone jubileusze spełniać będą ponadto cele reklamowe. W ocenie spółki, wpływają one na zwiększenie przychodu lub zabezpieczenie jego źródła.

Spółka wniosła o potwierdzenie, że ponoszone przez nią wydatki na wskazane wydarzenia są związane z działalnością gospodarczą i tym samym nie podlegają opodatkowaniu estońskim CIT.

Stanowisko organu
Organ przyznał rację wnioskodawcy. Wskazał przy tym, że w art. 28m ust. 1 pkt 3 ustawy o CIT, ustawodawca w katalogu dochodów do opodatkowania w systemie ryczałtu wymienił dochód z tytułu wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą. W związku z faktem, że w ustawie o CIT brak jest definicji bądź katalogu takich wydatków, organ odwołał się do języka powszechnego, wskazując, że wydatkami niezwiązanymi z działalnością gospodarczą będę te, które nie są ponoszone w celu osiągnięcia przychodów lub w celu zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów.

W konsekwencji, dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej doszedł do wniosku, że opisane w stanie faktycznym wydatki będą wydatkami związanymi z prowadzoną przez podatnika działalnością gospodarczą. Sprzyjają one bowiem poprawie atmosfery pracy, co zwiększa wydajność oraz motywację pracowników do pracy. Takie warunki bez wątpienia przekładają się na uzyskiwane przez wnioskodawcę przychody. Organ podkreślił, że gospodarczym celem ponoszenia takich wydatków jest maksymalizacja zysku osiągniętego z prowadzonej działalności.

Tym samym, wydatki związane z organizacją imprez motywacyjno-integracyjnych, jubileuszy czy finansowaniem benefitów nie będą podlegały opodatkowaniu ryczałtem jako dochody z tytułu wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą, o których mowa w art. 28m ust. 1 pkt 3 ustawy o CIT.

Komentarz eksperta
Klaudia Maślińska
konsultantka w dziale doradztwa podatkowego Deloitte

To kolejna interpretacja indywidualna wydana przed dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, która wpisuje się w pozytywną dla podatników linię interpretacyjną. Podobne stanowiska znajdziemy przykładowo w interpretacji z 16 lutego 2023 r. 0111-KDIB2-1.4010.762.2022.1.AR) lub ostatnio wydanej z 15 listopada 2023 r. (0114-KDIP2-2.4010.518.2023.1.AS).

Jak słusznie zauważył organ, przepisy ustawy o CIT nie wskazują wprost jakiego rodzaju wydatki powinny zostać uznane na dochód z tytułu wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą.

Dyrektor KIS w wydanej interpretacji wskazuje, że przy ocenie tego czy dane wydatki są związane z działalnością gospodarczą podatnika można jedynie posiłkować się kwalifikacją wydatków do kosztów niestanowiących kosztów uzyskania przychodów w rozumieniu ustawy o CIT. Nie należy jednak uznawać, że są to pojęcia tożsame – zakres pojęciowy wydatków związanych z działalnością gospodarczą powinien być odczytywany szerzej, niż wydatków stanowiących koszty uzyskania przychodów.

Nie powinno budzić wątpliwości, że dobra atmosfera w pracy, zadowolenie i motywacja pracowników oraz współpracowników mają istotny związek z prowadzoną działalnością gospodarczą podatnika, a ponadto dodatnie wpływają na osiągane przychody przedsiębiorstwa. Okazją do stworzenia przyjaznych i efektywnych warunków pracy są nie tylko imprezy motywacyjno-integracyjne, benefity pracownicze, ale także prezenty dla pracowników. Wspieraniu tych celów służy zdecydowanie zbliżający się okres świąteczny, w którym pracodawcy mogą odetchnąć z ulgą – wydatki poniesione na organizację firmowych wigilii czy prezentów dla pracowników nie będą podlegać opodatkowaniu estońskim CIT.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1508793-Impreza-firmowa-bez-estonskiego-CIT.html

 5. Fiskus musi uważać na kwestionowanie korzyści

10 stycznia 2024 | Administracja – Orzecznictwo | Aleksandra Tarka

W CIT za 2016 r. nie można stosować wobec podatników klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania, która weszła w życie 15 lipca tamtego roku.

Wprowadzenie do polskiego systemu prawnego ogólnej klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania, czyli tzw. GAAR od początku budziło wiele wątpliwości. Podatnicy obawiali się jej stosowania i kwestionowali możliwość stosowania jej do skutków czynności sprzed wielu lat. Dziś okazuje się, że korzystanie z niej nie jest też łatwe dla samego fiskusa. Potwierdza to wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 listopada 2023 r.

Prawny galimatias
Sprawa dotyczyła określenia wysokości zobowiązana podatkowego w CIT za 2016 r., a spór był pokłosiem sięgnięcia przez fiskusa po przepisy klauzulowe. Urzędnicy doszli do przekonania, że w przypadku spółki może być wydana decyzja z zastosowaniem art. 119a ordynacji podatkowej. W efekcie doszło do przejęcia kontroli przez szefa KAS. Powodem był zespół czynności dotyczących znaku towarowego, zrealizowany za pomocą powiązanych ze spółką osobowo i kapitałowo podmiotów. Ostatecznie szef KAS uznał, że w sprawie doszło do powstania korzyści podatkowej, którą miało być obniżenie zobowiązania w CIT za 2016 r. o ponad 1,3 mln zł.

Spółka nie zgodziła się z taką oceną. Poszła do sądu i wygrała. Najpierw rację przyznał jej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Uznał, że w sprawie kluczowe znaczenie ma art. 7 ustawy nowelizującej z 13 maja 2016 r., dotyczący możliwości zastosowania klauzuli po wejściu jej w życie wobec korzyści podatkowej na chwilę jej uzyskania. Choć zasadniczo WSA zgodził się co do możliwości jej stosowania w sprawie, to zakwestionował sposób określenia korzyści podatkowej będącą skutkiem realizacji zespołu czynności.

W ocenie sądu fiskus w decyzji nie rozróżnił bowiem okresu sprzed 16 lipca 2016 r., wobec którego nie dokonuje się reklasyfikacji czynności, i w odniesieniu do całego 2016 r. dokonał reklasyfikacji czynności na odpowiednią. Tymczasem to, że zobowiązanie powstaje z końcem 2016 r., nie oznacza, że można reklasyfikować czynność w okresie poprzedzającym wejście w życie klauzuli. Nie można więc przyjmować w drodze fikcji prawnej dla potrzeb rozliczenia podatkowego, że przed 16 lipca 2016 r. była realizowana czynność odpowiednia, gdyż oznacza to retroaktywne stosowanie prawa w stosunku do takiej czynności za okres sprzed klauzuli.

Racji fiskusowi nie przyznał też NSA. Nie zgodził się jednak z WSA co do możliwości jakiegokolwiek odrębnego analizowania i ustalania zdarzeń dotyczących uzyskiwania przychodów i ponoszenia kosztów ich uzyskania wpływających na zobowiązanie podatkowe za 2016 r., które miały miejsce przed i po 15 lipca 2016 r. Nie przełożyło się to jednak na rozstrzygnięcie w sprawie. NSA zauważył bowiem, że zobowiązanie podatkowe, przy którego obniżeniu identyfikowana jest w spornym przypadku korzyść podatkowa, stanowi normatywne następstwo obowiązku podatkowego. Dlatego za konieczne uznał rozważenie implikacji co do możliwości zastosowania przepisów o klauzuli do CIT, w sytuacji gdy weszły one w życie w trakcie roku podatkowego, tj. 15 lipca 2016 r.

NSA podkreślił, że sprawa dotyczy podatku dochodowego i związanego z nim obowiązku podatkowego, który obowiązywał pomiędzy 1 stycznia a 31 grudnia 2016 r. Tymczasem zobowiązanie, pomimo iż powstało, czyli zaktualizowało się dopiero z upływem 31 grudnia 2016 r., to dotyczy podatkowoprawnego stanu faktycznego i obowiązku podatkowego, które trwały przez cały 2016 r. i jest jedynie ich normatywnym następstwem.

Liczą się zasady
Sąd zgodził się co prawda, że w świetle art. 7 ustawy nowelizującej przepisy klauzulowe mają zastosowanie do korzyści podatkowej uzyskanej po dniu wejścia jej w życie. Niemniej zobowiązanie podatkowe w podatku dochodowym za 2016 r. powstaje z upływem ostatniego dnia tego roku podatkowego. I ma ono charakter wtórny do zobowiązania podatkowego, którego jest normatywnym następstwem i dotyczy tym samym wszystkich zdarzeń prawnopodatkowego stanu faktycznego niepodzielnie za cały 2016 r. Z tego powody stosowanie klauzuli do zobowiązania w CIT w 2016 r. oznaczałoby posługiwanie się tą instytucją w sposób retroaktywny.

Takiej wykładni sprzeciwiają się zaś nie tylko reguły dotyczące powstawania obowiązku i zobowiązania podatkowego w CIT, ale także konstytucyjne zasady pewności prawa i zaufania obywateli do państwa oraz stanowionego przez nie prawa. Opierają się one jako dyrektywa wykładni na pewności prawa, rozumianej jako pewien zespół cech przysługujących prawu, które zapewniają jednostce bezpieczeństwo prawne.

Dlatego zdaniem NSA w CIT za cały 2016 r. nie można stosować wobec podatników przepisów klauzulowych, które weszły w życie 15 lipca 2016 r. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 620/22

https://archiwum.rp.pl/artykul/1508558-Fiskus-musi-uwazac-na-kwestionowanie-korzysci.html

 

Podatki | Prasówka | 22.12.2023

Dziennik Gazeta Prawna

 1. Najważniejsze obowiązki podatkowe w 2024 r., do których trzeba się przygotować

Konrad Medoliński, Rafał Kran, Janina Fornalik | 18 grudnia 2023, 07:56

W 2024 r. wejdą w życie nowe obowiązki podatkowe, do których przedsiębiorcy powinni się przygotować. Pierwszy to Krajowy System e-Faktur, który zacznie obowiązywać od 1 lipca. Drugi to krajowy minimalny podatek dochodowy. Trzeba będzie go rozliczyć w zeznaniu rocznym CIT za 2024 r.

Pojawiają się także praktyczne zmiany w rozliczaniu podatku od nieruchomości, które przedsiębiorcy muszą uwzględnić. Początek 2024 r. to także czas na wypełnienie obowiązków związanych z rozliczeniem podatku u źródła. Na pytania dotyczące tych nowych wyzwań podatkowych odpowiadają eksperci, którzy na Platformie Wiedzy MDDP prowadzili szkolenie online „Kluczowe wyzwania 2023 r. i 2024 r. dla przedsiębiorców. Podatki. Prawo. Księgowość”.

O co pytają na szkoleniach
KRAJOWY MINIMALNY PODATEK DOCHODOWY

PROBLEM Która forma opodatkowania w podatku minimalnym jest korzystniejsza? Co należy uwzględnić przy podejmowaniu decyzji o wyborze jednej z nich?
ODPOWIEDŹ Każdy podatnik krajowego podatku minimalnego jest zobowiązany do samodzielnego ustalenia podstawy opodatkowania, przy czym w przepisach przewidziano na to dwa sposoby: podstawowy oraz uproszczony.

Wybór sposobu zależy wyłącznie od decyzji podatnika, w związku z czym rekomendujemy, by został on poprzedzony kalkulacjami dokonanymi z zastosowaniem obydwu metod.

Warto zauważyć, że w przypadku wyboru formy podstawowej podstawą opodatkowania jest nie tylko 1,5 proc. przychodów operacyjnych, lecz także wartość kosztów finansowania dłużnego przekraczającego 30 proc. EBITDA i kosztów usług niematerialnych przekraczających limit 3 mln plus 5 proc. EBITDA. Tymczasem w metodzie uproszczonej stosuje się jeden element podstawy opodatkowania wynoszący 4 proc. wartości przychodów operacyjnych.

Powyższe oznacza, że podmioty osiągające wysokie przychody i nieponoszące wysokich kosztów finansowania dłużnego czy usług niematerialnych wybiorą podstawową metodę ustalania podstawy opodatkowania. Natomiast podmioty, które mają wysokie koszty finansowania dłużnego lub wysokie koszty usług niematerialnych i nie osiągają tak wysokich przychodów, skłonne będą wybrać uproszczoną podstawę opodatkowania.

PROBLEM Czy mogę stosować ulgi i jednocześnie być podatnikiem podatku minimalnego?
ODPOWIEDŹ Tak – od podstawy opodatkowania ustalonej zgodnie z przepisami o podatku minimalnym można odliczyć wszystkie ulgi podatkowe z wyjątkiem ulgi na złe długi. Podobnie rzecz ma się z darowiznami, które również podlegałyby odliczeniu od dochodu na zasadach ogólnych.

PODATEK U ŹRÓDŁA
PROBLEM Czy w informacji IFT-2R mam obowiązek wykazać płatności, od których nie pobrano podatku u źródła?
ODPOWIEDŹ Tak – w informacji IFT-2R pokazujemy nie tylko płatności, od których pobrany został podatek u źródła, lecz także te płatności, co do których ustawa albo umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania przewiduje zwolnienie z opodatkowania. Jeżeli np. polski płatnik podatku u źródła kupuje usługę doradczą od podmiotu zagranicznego, to co do zasady powinien pobrać 20-proc. podatek u źródła od wypłacanego wynagrodzenia. Jeżeli jednak polski płatnik uzyska aktualny certyfikat rezydencji zagranicznego kontrahenta, to najczęściej może daną płatność zwolnić z opodatkowania podatkiem u źródła. Nie oznacza to jednak, że może zupełnie o tej płatności zapomnieć. Płatność ta powinna zostać wykazana w informacji IFT-2R jako płatność zwolniona z opodatkowania podatkiem u źródła w Polsce.

PROBLEM O jakich obowiązkach w podatku u źródła należy pamiętać na początku nowego roku?
ODPOWIEDŹ Koniec stycznia to przede wszystkim termin na złożenie deklaracji CIT-10Z. Deklarację tę składają płatnicy podatku u źródła, którzy w trakcie roku podatkowego pobierali podatek u źródła od świadczeń wypłacanych na rzecz zagranicznych kontrahentów. Jest to deklaracja zbiorcza, w której ujmujemy całość podatku bez podziału na zagranicznych kontrahentów.

31 stycznia to również termin na złożenie oświadczenia WH-OSC następczego. Oświadczenie to składa się w sytuacji, gdy płatnik podatku u źródła wypłacający na rzecz podmiotu powiązanego odsetki, należności licencyjne lub dywidendy, które przekroczyły w roku podatkowym 2 mln zł, zdecydował się nie pobierać podatku u źródła, składając pierwotne oświadczenie WH-OSC, i jednocześnie w dalszym ciągu wypłacał rzeczone świadczenia. Złożenie oświadczenia WH-OSC następczego jest konieczne, aby wszystkie płatności dokonywane w trakcie minionego roku podatkowego korzystały ze zwolnienia z opodatkowania lub z obniżonych stawek podatku u źródła. W WH-OSC następczym mamy obowiązek wykazać wszystkie płatności dokonane w trakcie roku podatkowego.

Powyższe uwagi dotyczą podatników z rokiem podatkowym tożsamym z rokiem kalendarzowym.

Początek roku to także dobry moment, aby odnowić wszystkie certyfikaty rezydencji zagranicznych kontrahentów, jakie będą nam potrzebne w danym roku, a także inne oświadczenia uprawniające do korzystania ze zwolnienia lub obniżenia stawki podatku u źródła.

KRAJOWY SYSTEM e-FAKTUR
PROBLEM Czy w KSeF będzie możliwe przesłanie załączników do faktur?
ODPOWIEDŹ KSeF nie będzie mieć funkcjonalności umożliwiającej przesyłanie załączników. To duży problem dla wielu podatników, którzy obecnie w formie załącznika przesyłają dodatkowe informacje o transakcjach, np. specyfikację wykonanych usług, rozliczenie rozmów telefonicznych, protokoły usług czy dokumenty transportowe dotyczące dostawy towarów. Podatnicy muszą więc wprowadzić rozwiązania pozwalające na przesyłanie tych informacji do kontrahentów w inny sposób niż dotychczas. W tym zakresie można rozważyć kilka opcji:
– o ile technicznie jest to możliwe, można przenieść dane z załączników do odpowiednich pól w fakturze ustrukturyzowanej – najwięcej informacji dodatkowych zmieści się w stopce schemy,
– można zamieścić załączniki w specjalnym miejscu, do którego będzie odnosić link zamieszczony w samej fakturze ustrukturyzowanej,
– załączniki można przysłać odrębnie od faktury (np. drogą e-mailową) z odpowiednią referencją do faktury wystawionej w KSeF, aby nabywca mógł połączyć obydwa dokumenty, bądź ewentualnie dla ułatwienia wraz z załącznikiem można przesłać wizualizację faktury ustrukturyzowanej z kodem QR.

PROBLEM Czy jeśli wystawiamy faktury na Platformie Elektronicznego Fakturowania (PEF), to będzie dodatkowo obowiązek wystawienia ich w KSeF?
ODPOWIEDŹ Obecnie na PEF mogą być wystawiane e-faktury w zamówieniach publicznych. Taka możliwość pozostanie również po wejściu w życie obowiązkowego KSeF. Jednak każda taka faktura będzie musiała być również przesłana do KSeF. Nowelizacja ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1570; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 1852) zapewniła pewien rodzaj interoperacyjności obu systemów. Zgodnie z uchwalonymi przepisami faktury wystawiane za pośrednictwem PEF, po przesłaniu do KSeF i przydzieleniu numeru identyfikującego fakturę w KSeF, uznaje się za faktury ustrukturyzowane. Biorąc pod uwagę inny format faktur wystawianych w PEF, oznacza to, że KSeF będzie pozytywnie walidował również faktury wystawione w PEF. Obecnie nie wiadomo jednak, czy faktury będą automatycznie przesyłane z PEF do KSeF bez udziału podatnika, czy też konieczne będzie samodzielne przesłanie do KSeF faktur wystawionych uprzednio na PEF.

W uzasadnieniu do nowelizacji dotyczącej KSeF Ministerstwo Finansów zapowiedziało taką integrację systemów, aby faktura wystawiona w PEF była przesyłana do KSeF, a po uzyskaniu pozytywnej walidacji i nadaniu numeru KSeF była udostępniona w PEF. Niemniej jednak dotychczas nie udostępniono informacji dotyczących tego, jak ma wyglądać integracja systemów, w szczególności od strony technicznej. Nie jest zatem do końca pewne, czy nastąpi techniczna integracja między tymi systemami, która ułatwi proces przesyłania faktur. Zapowiedzi Ministerstwa Finansów pozwalają sądzić, że w systemach PEF i KSeF zostanie wprowadzona pewna funkcjonalność, która ułatwi przesłanie faktur między nimi. W szczególności nie wiadomo jednak, czy w ramach integracji będzie wprowadzone rozwiązanie, które sprawi, że odbiorca faktury nie będzie jej otrzymywał podwójnie ‒ w PEF i KSeF. W przypadku zautomatyzowanych procesów odbioru faktur może pojawić się ryzyko, że faktura zostanie podwójnie zaksięgowana, jeśli zostanie automatycznie pobrana z PEF oraz z KSeF. W związku z powyższym warto rozważyć wprowadzenie w przygotowywanych rozwiązaniach mechanizmu kontrolnego, który zapobiegałby zaksięgowaniu po raz drugi tej samej faktury.

PODATEK OD NIERUCHOMOŚCI
PROBLEM Nasza spółka posiada różne obiekty przemysłowe. Jakie zmiany w podatku od nieruchomości od 2024 r. mogą nas dotyczyć?
ODPOWIEDŹ Nie wprowadzono zmian z mocą od 2024 r. ani w regulacjach dotyczących podatku od nieruchomości, ani w ustawie z 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 682; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 2029; dalej: prawo budowlane). Nie oznacza to jednak, że można automatycznie powielić rozliczenia za okres wcześniejszy. Po pierwsze, istotnie wzrastają stawki podatku od nieruchomości dla gruntów i budynków w związku z wysokim poziomem inflacji. Stawki należy weryfikować w uchwałach rad gmin, stawki ustawowe stanowią bowiem tylko maksymalne pułapy dla rad gmin. Zasadniczo samorządy korzystają z uprawnień do ich podwyższania, aby zapewniać wpływy budżetowe. Po drugie, zmiany do wprowadzenia w rozliczeniach mogą wynikać z nowego orzecznictwa. W ostatnim czasie pojawiły się np. korzystne wyroki dotyczące możliwości zastosowania preferencyjnej stawki podatku od nieruchomości dla budynków mieszkalnych przez profesjonalnych wynajmujących, np. w branży PRS (z ang. Private Rented Sector – rynek najmu instytucjonalnego). Wielu podatników, zgodnie z wcześniejszą linią orzeczniczą, stosowało stawki biznesowe (30 razy wyższe). W dalszym ciągu ewoluuje również orzecznictwo dotyczące budowli, a zwłaszcza urządzeń technicznych. Warto sprawdzić, czy dla danego typu obiektu zapadały wyroki i w jakim kierunku. Wymaga to weryfikacji dla konkretnych obiektów.

PROBLEM Jakie praktyczne skutki dla podatników niesie za sobą wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 lipca 2023 r. (sygn. akt SK 14/21)?
ODPOWIEDŹ Mówimy o wyroku, w którym uznano za niekonstytucyjną definicję budowli, zwłaszcza z uwagi na jej powiązanie z prawem budowlanym. Skutki wyroku zostały odroczone w praktyce do 2025 r. Niemniej jednak są podstawy, aby już teraz powoływać się na orzeczoną niekonstytucyjność tych przepisów. Może to być ważny argument w już toczących się postępowaniach dotyczących obiektów budowlanych specyficznych dla danego podatnika czy branży. Wyrok TK przymusza ustawodawcę do zmiany przepisów. Można liczyć, że projekt nowych przepisów powstanie w drugiej połowie 2024 r. i zaczną one obowiązywać od 2025 r. Obecnie trudno powiedzieć, jaki będzie kształt nowych regulacji. Pewne wydaje się jedynie to, że będzie zupełne odejście od powiązań z prawem budowlanym. Jeden z pomysłów dotyczy powiązania definicji budowli z Klasyfikacją Środków Trwałych. Postuluje się również, aby zmiany w podatku od nieruchomości były kompleksowe, a nie dotyczyły jedynie definicji budowli i budynku. Nie można wykluczyć, że zmiany w tym zakresie będą rewolucyjne i dla wielu podatników wysokość obciążenia podatkiem od nieruchomości istotnie się zmieni. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9383446,najwazniejsze-obowiazki-podatkowe-w-2024-r-do-ktorych-trzeba-sie-prz.html

 2. Można odliczyć stratę wstecz przed przejściem na estoński CIT

Agnieszka Pokojska | 19 grudnia 2023, 08:31

Spółka może odliczyć stratę poniesioną w roku podatkowym poprzedzającym przejście na estoński ryczałt, korygując swoje zeznanie za rok wcześniejszy – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Spytała o to spółka, której rok podatkowy co do zasady pokrywa się z kalendarzowym. Od 1 lipca 2023 r. spółka zaczęła stosować ryczałt od dochodów spółek, zwany potocznie estońskim CIT. W związku z tym musiała sporządzić sprawozdanie finansowe za okres od 1 stycznia 2023 r. do 30 czerwca 2023 r. Za ten skrócony rok złożyła CIT-8, w którym wykazała stratę z innych źródeł niż kapitałowe (prawie 1,8 mln zł).

Spółka liczyła się z tym, że nie będzie mogła odliczyć tej straty w kolejnych latach, bo będzie wtedy stosowała estoński ryczałt. Dlatego chciała się upewnić, że stratę tę może odliczyć od dochodu uzyskanego w 2022 r. z tego samego źródła przychodów.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej to potwierdził. Przypomniał, że zgodnie z art. 7 ust. 7 pkt 1 ustawy o CIT podatnik może obniżyć o wysokość nieodliczonej straty dochód ze źródła przychodów uzyskany w dwóch latach podatkowych bezpośrednio poprzedzających pierwszy rok opodatkowania ryczałtem od dochodów spółek.

Organ nawiązał też do „Przewodnika do Ryczałtu od dochodów spółek” wydanego przez Ministerstwo Finansów 23 grudnia 2021 r. Ministerstwo wyjaśniło w nim, że: „odliczenia straty na podstawie art. 7 ust. 7 ustawy o CIT od dochodu osiągniętego w roku podatkowym poprzedzającym pierwszy rok stosowania ryczałtu podatnik dokonuje w zeznaniu podatkowym składanym za ten rok podatkowy. Natomiast dokonując odliczenia straty na podstawie art. 7 ust. 7 ustawy o CIT za drugi rok bezpośrednio poprzedzający pierwszy rok stosowania ryczałtu, podatnik jest zobowiązany złożyć korektę zeznania podatkowego”.

Skoro więc spółka wybrała opodatkowanie ryczałtem od 1 lipca 2023 r., to stratę powstałą w roku podatkowym trwającym od 1 stycznia 2023 r. do 30 czerwca 2023 r. może odliczyć od dochodu osiągniętego w roku podatkowym trwającym od 1 stycznia 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Przy czym – jak dodał – rozliczenie straty powinno nastąpić poprzez złożenie korekty zeznania za okres od 1 stycznia 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. Spółka odliczy stratę do wysokości wypracowanego wtedy dochodu (w tym wypadku było to niecałe 1,4 mln zł). Natomiast utraci prawo odliczenia pozostałej nieodliczonej kwoty straty. ©℗

Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 7 grudnia 2023 r., sygn. 0111.KDIB2-1.4010.459.2023.1.AS

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9384435,mozna-odliczyc-strate-wstecz-przed-przejsciem-na-estonski-cit.html

 3. Darowizna przekazana na cele dobroczynne już bez estońskiego CIT

Mariusz Szulc | 19 grudnia 2023, 08:46

Firma, która wybrała opodatkowanie ryczałtem od dochodów spółek, nie płaci podatku od darowizny przekazanej na cele dobroczynne – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Zgodził się, że taka darowizna może być pośrednio powiązana z działalnością gospodarczą, wpisuje się bowiem w filozofię społecznej odpowiedzialności biznesu (ang. corporate social responsibility – CSR) rozumianej jako zobowiązanie podmiotów gospodarczych do przyczyniania się do zrównoważonego rozwoju ich najbliższego otoczenia. Pośrędnio więc przyczynia się do osiągania przez darczyńcę (spółkę) przychodów, m.in. przez budowanie pozytywnego wizerunku wśród aktualnych oraz potencjalnych klientów, nowych relacji biznesowych czy dzięki zyskiwaniu w oczach pracowników.

Podobnie dyrektor KIS wypowiedział się już wcześniej w interpretacjach z: 20 grudnia 2022 r. (sygn. 0114 KDIP2-1.4010.84.2022.1.OK), 31 stycznia 2023 r. (0114 KDIP2-2.4010.231.2022.l.AP) i 10 maja 2023 r. (0111-KDIB1-1.4010.139.2023.2.BS).

Natomiast niekorzystną w tym zakresie interpretację z 15 grudnia 2022 r. (0111-KDIB1-2.4010. 473.2022.2.MZA) uchylił już Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy (I SA/Bd 88/23). Wyrok zapadł 12 kwietnia 2023 r., na razie jest nieprawomocny.

Nie było premii
Początkowo trudno było liczyć na korzystne stanowisko fiskusa w tej kwestii. Twierdził on bowiem, że darowizny przekazane na cele dobroczynne są wydatkami niezwiązanymi z działalnością gospodarczą w rozumieniu art. 28m ust. 1 pkt 3 ustawy o CIT. Dlatego firma, która wybrała opodatkowanie ryczałtem od dochodów spółek (określanym potocznie jako estoński CIT), musi zapłacić podatek już do 20. dnia następnego miesiąca (zgodnie z art. 28t ust. 1 pkt 4 ustawy o CIT).

Problem zyskał na znaczeniu, gdy w życie weszła ustawa z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 103). Wprowadziła ona m.in. nieobowiązującą już preferencję, zgodnie z którą kosztem uzyskania przychodu są koszty wytworzenia lub cena nabycia rzeczy lub praw darowanych w okresie od 24 lutego 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. na cele związane z przeciwdziałaniem skutkom wojny (art. 74 i art. 76).

Obecnie dyrektor KIS potwierdza już, że darowizny wywierają wpływ na prowadzoną działalność gospodarczą, przez co są z nią związane. Spółka, która wybrała estoński CIT, nie płaci więc od nich tego podatku

Wtedy też zwrócono uwagę na to, że z preferencji tej nie skorzystają spółki, które wybrały estoński CIT. Co więcej, obawiano się, że nie odliczą one także innych darowizn przekazanych na cele dobroczynne (zasadniczo odliczanych do wysokości 10 proc. dochodu).

Na problem ten zwróciliśmy uwagę w artykule „Estoński CIT nie premiuje dobroczynności” (DGP nr 51/2022).

Stopniowa zmiana zdania
Niekorzystna dla spółek wykładnia zaczęła jednak ewoluować. Pierwszy krok uczynił minister finansów, który zaniechał poboru ryczałtu od dochodów spółek w związku z przeciwdziałaniem skutkom działań wojennych na terytorium Ukrainy (Dz.U. z 2022 r. poz. 641).

Nadal jednak dyrektor KIS stał na stanowisku, że inne darowizny są wydatkami niezwiązanymi z działalnością gospodarczą i przez to są opodatkowane estońskim CIT. Tak stwierdził m.in. w interpretacji indywidualnej z 13 lutego br. (0111-KDIB1-3.4010.889.2022.1.PC). Chodziło o wydatki na akcje charytatywne, w tym darowizny na rzecz beneficjentów tych akcji.

Ale i to stanowisko się zmienia, czego wyrazem najnowsza interpretacja, z 1 grudnia 2023 r. Wystąpiła o nią spółka, która przekazuje i planuje nadal przekazywać darowizny pieniężne na rzecz wielu podmiotów, w tym fundacji, stowarzyszeń oraz związków wyznaniowych i ich jednostek organizacyjnych (np. zborów). Część obdarowanych to podmioty powiązane ze spółką (np. jej wspólnik jest pastorem w jednym ze zborów), pozostali beneficjenci nie mają z nią żadnych powiązań.

Spółka była zdania, że nie powinna płacić estońskiego CIT od tych darowizn, bo – jak przekonywała – ich przekazywanie ma pośredni związek z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą. W ten sposób bowiem buduje ona swój pozytywny wizerunek wśród klientów, zwiększa swoją rozpoznawalność i zaufanie lokalnej społeczności. Zacieśnia też w ten sposób więzy z własnymi pracownikami. Taka dobroczynna działalność wpisuje się w ramy społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR).

Dyrektor KIS w pełni się z tym zgodził. Potwierdził, że darowizny wywierają i będą wywierać pozytywny wpływ na prowadzoną przez spółkę działalność gospodarczą i mogą się w sposób pośredni przyczynić do osiągnięcia przez nią przychodów. Nie są więc wydatkiem niezwiązanym z działalnością gospodarczą, a zatem spółka nie ma od nich płacić estońskiego CIT.©℗

Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 1 grudnia 2023 r., sygn. 0111-KDIB2-1.4010.387.2023.2.AR

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9384429,darowizna-przekazana-na-cele-dobroczynne-juz-bez-estonskiego-cit.html

 4. Zasilenie kapitału akcyjnego – z estońskim CIT i z podatkiem jak od dywidendy

Agnieszka Pokojska | 18 grudnia 2023, 16:00

Zasilenie kapitału akcyjnego zgodnie z wymogami kodeksu spółek handlowych jest ukrytym zyskiem, od którego spółka powinna zapłacić ryczałt, a także – jako płatnik – potrącić 19-proc. podatek od dochodu wspólników – uważa dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Spytała o to prosta spółka akcyjna, która 1 sierpnia 2022 r. wybrała opodatkowanie ryczałtem od dochodów spółek zwanym estońskim CIT. Chciała się upewnić, że przekazując część zysku na kapitał akcyjny na podstawie art. 30019 kodeksu spółek handlowych, nie zapłaci ryczałtu z tego tytułu.

Przepis ten dotyczy właśnie prostej spółki akcyjnej i stanowi, że „na pokrycie strat należy zasilić kapitał akcyjny, przeznaczając na ten cel co najmniej 8 proc. zysku za dany rok obrotowy, jeżeli kapitał ten nie osiągnął 5 proc. sumy zobowiązań spółki wynikającej z zatwierdzonego sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy”.

Jest ryczałt u spółki…
Dyrektor KIS był jednak innego zdania. Przywołał art. 28m ust. 3 pkt 6 ustawy o CIT, w którym jako przykład ukrytego zysku jest wymieniona „równowartość zysku przeznaczonego na podwyższenie kapitału zakładowego”. Organ podkreślił, że z przepisu tego nie wynika, aby miał on zastosowanie jedynie przy dobrowolnym podwyższeniu kapitału.

Dlatego stwierdził, że zasilenie kapitału akcyjnego obowiązkowymi odpisami, o których mowa w art. 30019 k.s.h., prowadzi do podwyższenia kapitału spółki, a tym samym równowartość zysku przeznaczonego na podwyższenie kapitału zakładowego jest ukrytym zyskiem.

…i podatek u wspólnika
W drugiej interpretacji dyrektor KIS dodał, że spółka musi też – jako płatnik – potrącić i wpłacić do urzędu skarbowego podatek od dochodu wspólnika. W tym wypadku wspólnikiem była osoba fizyczna, więc organ wskazał jako podstawę prawną art. 30a ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT. Zgodnie z tym przepisem od dywidend i innych przychodów z tytułu udziału w zyskach osób prawnych pobiera się 19-proc. zryczałtowany podatek dochodowy.

Dyrektor KIS stwierdził, że przepisy ustawy o PIT nie wyłączają z opodatkowania zasilenia kapitału akcyjnego, o którym mowa w art. 30019 k.s.h., mimo że ma ono charakter obligatoryjny.

To jeszcze nie dywidenda
Z takim podejściem nie zgadza się Natalia Kamińska-Kubiak, menedżer i doradca podatkowy w Grant Thornton. Podkreśla, że jedną z charakterystycznych cech prostej spółki akcyjnej jest elastyczność jej kapitału.

– Objawia się to tym, że został ustanowiony niski próg wymaganego kapitału akcyjnego (co najmniej 1 zł, w porównaniu ze 100 tys. zł w spółce akcyjnej), natomiast wypłata dywidendy może następować z kapitału akcyjnego, co nie ma miejsca w innych typach spółek. Kapitał nie ma więc charakteru gwarancyjnego i dlatego w k.s.h. są przewidziane mechanizmy zabezpieczające wierzycieli prostej spółki akcyjnej, m.in. w sposób wynikający z art. 30019 – tłumaczy ekspertka.

Jej zdaniem nie oznacza to, że po stronie akcjonariuszy występuje jakieś przysporzenie majątkowe.

– Zwiększanie kapitału akcyjnego prostej spółki akcyjnej nie jest równoznaczne z podjęciem decyzji o tym, że jej akcjonariusze otrzymują dywidendę bądź że kapitał ten jest przeznaczany na pokrycie straty – wskazuje Natalia Kamińska-Kubiak. Podkreśla, że takie decyzje będą wymagały za każdym razem podejmowania uchwał przez akcjonariuszy.

Warto zaplanować
Jak zatem powinna postąpić prosta spółka akcyjna, która już powstała i wybrała estoński ryczałt, a chciałaby go uniknąć od ukrytego zysku?

– Powinna mimo wszystko ustanowić kapitał akcyjny na bezpiecznym, wysokim poziomie. Warto rozważyć wniesienie na poczet tego kapitału dodatkowych środków pieniężnych, ponieważ takie działanie, przeprowadzone ze środków własnych akcjonariuszy, a nie z potencjalnych dywidend (z okresu ryczałtowego), jest neutralne w estońskim ryczałcie – wskazuje doradczyni podatkowa.

– Jeśli natomiast prosta spółka akcyjna jest dopiero tworzona, czy to od zera, czy w drodze przekształcenia innej spółki, warto od razu ustanowić kapitał akcyjny o wyższej wartości – radzi Natalia Kamińska-Kubiak.

Liczy natomiast na to, że dyrektor KIS zrewiduje swoje poglądy, czy to za namową sądów administracyjnych, czy z własnej woli.

– Przydałoby się też doprecyzowanie przepisów – uważa ekspertka.©℗

Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 29 listopada 2023 r., sygn. 0114-KDIP2-2.4010.432.2023.3.IN i 0114-KDIP3-1.4011.749.2023.3.BS

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9383677,zasilenie-kapitalu-akcyjnego-z-estonskim-cit-i-z-podatkiem-jak-od-dy.html

 5. Zarządzanie uprawnieniami w KSeF może być drogą z przeszkodami

Kajetan Kubicz | 18 grudnia 2023, 07:51

Podatnik musi nie tylko pokonać trudności techniczne związane z uwierzytelnieniem w systemie, lecz także dokonać wyboru właściwej osoby, która za system będzie odpowiedzialna. Trzeba mieć do niej zaufanie, bo jej rola jest kluczowa – pisze Kajetan Kubicz, adwokat w zespole KSEF EKSPERT w dziale podatkowym LTCA.

Każdy podatnik, który będzie zobowiązany do wystawienia e-faktury w Krajowym Systemie e-Faktur, w pierwszej kolejności musi mieć odpowiednie uprawnienia.

Przedsiębiorcy będący osobami fizycznymi, prowadzący jednoosobowe działalności gospodarcze nie muszą nic zgłaszać, mają tzw. uprawnienia pierwotne, które pozwalają im się uwierzytelnić w KSeF dzięki podpisowi zaufanemu lub elektronicznemu. Jeśli jednak prowadzi się działalność w innej formie, np. w formie spółki cywilnej, osobowej, kapitałowej, to osoby uprawnione do reprezentacji takich podmiotów, np. wspólnicy czy członkowie zarządu, nie uwierzytelnią się w KSeF bez dodatkowych działań. W przypadku takich podatników (jeśli nie dysponują pieczęciami elektronicznymi) konieczne jest bowiem dokonanie zgłoszenia pierwszej osoby uprawnionej do korzystania z KSeF. I tu napotykamy problemy.

W jakiej formie składać formularz
Zgłoszenia dokonujemy na formularzu ZAW-FA, który obecnie funkcjonuje wyłącznie w formie papierowej. Składając go, musimy zatem brać pod uwagę możliwy długi okres, w jakim zgłoszenie to może być wysyłane i rejestrowane przez nasz urząd skarbowy. Trzeba się z tym liczyć szczególnie wtedy, gdy mamy siedzibę w dużym mieście i podlegamy pod urząd skarbowy z liczną grupą innych podatników. Czas rejestracji zgłoszenia bywa różny, ale w skrajnych przypadkach możemy mówić nie o dniach czy tygodniach, lecz o miesiącach oczekiwania. Pamiętajmy więc, aby zgłoszenia takiego dokonać jak najwcześniej, ponieważ jeśli nie zarejestrujemy i nie zweryfikujemy uprawnień zgłaszanej osoby przed 1 lipca 2024 r., to może się okazać, że nie będziemy w stanie korzystać z KSeF, mimo że będzie już obowiązkowy.

Problem ten dostrzegł ustawodawca, który w projekcie rozporządzenia ministra finansów w sprawie korzystania z Krajowego Systemu e-Faktur (nr 827 w wykazie prac legislacyjnych) przewidział możliwość składania zawiadomień w formie elektronicznej. Niestety biorąc pod uwagę wartkość działań naszego prawodawcy (a raczej ich brak), wydaje się, że oczekiwanie na wejście w życie tego rozwiązania może nam zaszkodzić. Jako przykład warto wskazać, że ww. projekt rozporządzenia ukazał się dopiero 27 listopada i do 18 grudnia trwają konsultacje publiczne. Jednocześnie dwa wcześniejsze projekty rozporządzeń: z 4 września i 24 października – mimo zakończenia okresu zgłaszania uwag w toku konsultacji publicznych – wciąż są procedowane. Czekając zatem na koniec procesu legislacyjnego, realnie skracamy sobie czas na złożenie zawiadomienia i skuteczne rozpoczęcie korzystania z KSeF przez wszystkie osoby uprawnione. Oczywiście przy założeniu, że do projektu nie będą wprowadzane żadne zmiany i proponowany zapis się utrzyma.

Ile osób można wskazać
Warto zwrócić uwagę też na to, że Ministerstwo Finansów przyjęło pewnego rodzaju uproszczenie, polegające na założeniu, że jeden podatnik zgłasza wyłącznie jedną osobę uprawnioną. Nie ma możliwości zgłoszenia większej liczby osób lub osoby awaryjnej. Poza tym zgłoszenie dotyczy wyłącznie osoby fizycznej i nie ma również możliwości zgłoszenia podmiotu jako uprawnionego. Nie jest to wygodne rozwiązanie, bo jeśli np. grupa spółek (może to być nawet kilkadziesiąt podmiotów) jest obsługiwana przez jedną spółkę, gdzie scentralizowane zostały usługi związane z finansami grupy, to okazuje się, że każda ze spółek musi osobno zgłosić konkretną osobę fizyczną albo mieć swoje pieczęci elektroniczne. Innym przykładem mogą być problemy podmiotów, w których mamy rozbudowany zarząd lub wielu wspólników. Takie podmioty też mogą wskazywać wyłącznie jedną osobę fizyczną. To z kolei może być kłopotliwe, jeśli zarząd lub wspólnicy toczą miedzy sobą spór lub mają do siebie ograniczone zaufanie.

Jakimi kryteriami się kierować
Wybór jednej osoby uprawnionej nie musi być ograniczony do osób uprawnionych do reprezentacji. Taką osobą może być każdy, np. dyrektor finansowy lub główna księgowa. Pamiętać jednak należy, że osobę taką trzeba darzyć zaufaniem, od jej działań lub zaniechań uzależniony będzie bowiem nasz (jako podatnika) sposób korzystania z KSeF.

Dopiero po zarejestrowaniu pierwszej osoby uprawnionej osoba ta może się uwierzytelnić na potrzeby KSeF i zarządzać dalszymi uprawnieniami, tj. nadawać je i odbierać, w tym tworzyć w systemie odpowiednie jednostki zależne i nadawać uprawnienia ich administratorom, jak również może generować odpowiednie tokeny na potrzeby komercyjnych programów finansowo-księgowych, które łączyłyby się z KSeF. Te działania będą już prostsze, gdyż odbywać się będą elektronicznie. W każdym przypadku trzeba jednak brać pod uwagę, że każda osoba uprawniona powinna mieć możliwość odpowiedniego uwierzytelnienia się w systemie, a więc musi dysponować podpisem zaufanym lub elektronicznym.

Oczywiście nie ma przeszkód, aby pierwsza osoba zgłoszona do korzystania z KSeF udzieliła maksymalnych uprawnień (obejmujących przeglądanie i zarządzanie uprawnieniami) innym osobom w ramach nadawania dalszych uprawnień drogą elektroniczną. I w mojej ocenie jest to jak najbardziej wskazane, biorąc pod uwagę np. sytuacje awaryjne, gdy osoba zgłoszona w ZAW-FA nie będzie mogła działać z powodu choroby. Nadanie dalszych uprawnień nie zabezpiecza jednak firmy w stu procentach. Wciąż bowiem należy pamiętać, że w sytuacjach konfliktowych to wyłącznie osoba zgłoszona w ZAW-FA ma pełnię władzy dotyczącą KSeF i w każdej chwili może odebrać uprawnienia, zlikwidować jednostkę zależną lub unieważnić wygenerowany token. Jednocześnie, skoro ustawa z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1570; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 1598) pomija jakąkolwiek odpowiedzialność takiej osoby, to warto o to zadbać we własnym zakresie (np. w drodze porozumienia bądź uchwały wspólników lub zarządu). Jak więc widzimy, ustalenie komu i na jakich zasadach udzielić uprawnień, również może być kłopotliwe.

Wygodne rozwiązanie…
To jeszcze nie koniec potencjalnych problemów. Obecnie ustawodawca przewiduje tzw. pośrednie udzielenie uprawnień, co jest wygodnym rozwiązaniem dla wszystkich firm, które korzystają z zewnętrznej obsługi księgowej, np. biura rachunkowego. Precyzując, możemy udzielić dalszego uprawnienia „dla podmiotu”, np. do dostępu do KSeF, aby nasze biuro rachunkowe mogło w czasie rzeczywistym podglądać i pobierać nasze faktury zakupowe i sprzedażowe. Udzielenie takiego uprawnienia obecnie wiąże się z automatycznym scedowaniem takiego uprawnienia na wszystkie osoby fizyczne (np. księgowe) uprawnione do korzystania z KSeF przez ten podmiot. Nie trzeba się więc martwić o przydzielanie uprawnień osoba per osoba i każdorazową ich zmianę, np. na wypadek rotacji pracowników.

…które ma zniknąć
W projekcie ww. rozporządzenia prawodawca rozważa jednak usunięcie omawianego rozwiązania! Może się więc okazać, że udzielanie uprawnień osoba per osoba będzie konieczne, a uprawnienie dla podmiotu straci sens. Wracając do przykładu uprawnienia dla biura rachunkowego, oznacza to, że każda zmiana opiekującej się danym klientem księgowej będzie wpływała na liczbę i częstotliwość odbieranych oraz udzielanych uprawnień osoba per osoba. Co więcej, ustawodawca zapomina chyba przy tym o przepisach dotyczących ochrony danych osobowych. Nadanie uprawnień wymaga przecież podania danych osobowych takich jak imię, nazwisko i PESEL, a te są chronione. O ile przy tym dany klient zwyczajowo zna imię i nazwisko obsługującego go pracownika biura rachunkowego, o tyle numeru PESEL już nie. Przechodząc natomiast na grunt udzielania uprawnień dla innego podmiotu w ramach procedury samofakturowania, to pośrednie uprawnienia mają zostać urzymane. Jaki jest więc sens usuwania pośrednich uprawnień dla innych podmiotów poza procedurą samofakturowania?

Co z zagranicznymi kontrahentami i popularnym samofakturowaniem
Warto zwrócić uwagę, że obecnie powszechnie występuje procedura samofakturowania (self-billing) uzgodniona z podmiotami zagranicznymi, zwłaszcza wśród podmiotów powiązanych, albo przy kontraktach, w których wysokość wynagrodzenia uzależniona jest od odpowiednich zestawień, przygotowywanych przez jednego z kontrahentów. W tym zakresie mogą się pojawić problemy dwojakiego rodzaju.

Po pierwsze, aby podmiot zagraniczny uprawnił polską firmę do samofakturowania w jego imieniu i na jego rzecz, kontrahent zagraniczny musi dysponować polskim NIP. W przeciwnym razie nie będzie w stanie udzielić takiego uprawnienia. Po drugie, w sytuacji odwrotnej, gdy polski podmiot zleca fakturowanie podmiotowi zagranicznemu, może się okazać, że ten podmiot zagraniczny będzie musiał wystawić e-faktury w KSeF, zgodnie z obowiązkiem spoczywającym na polskiej firmie.

Co do pierwszego przypadku, Ministerstwo Finansów zapowiada zmiany umożliwiające nadanie uprawnień do samofakturowania przez podmioty zagraniczne, które nie będą musiały uzyskiwać polskiego NIP. Kiedy jednak takie rozwiązania będą wdrożone, trudno powiedzieć. Co do drugiego przypadku, kilka dni temu ukazał się projekt zmiany do projektu rozporządzenia w sprawie przypadków odpowiednio udokumentowanych dostaw towarów lub świadczenia usług, w których podatnik nie ma obowiązku wystawiania faktur ustrukturyzowanych, gdzie wskazano, że taki podmiot zagraniczny bez NIP nie będzie musiał wystawiać e-faktury. Na szczęście więc omawiany model współpracy nie zniknie. Z innej jednak strony liczba wyjątków i zastrzeżeń dotyczących dokumentów funckjonujących w KSeF i poza KSeF wciąż się powiększa, a przedstawiciele biur rachunkowych już się obawiają, że lada moment w liczbie zastrzeżeń i wyjątków będzie można się pogubić. Jak widzimy, rozpoczęcie korzystania z KSeF w wielu przypadkach może się okazać trudniejsze, niż nam się wydaje i może wymagać rozważenia wielu kwestii. Warto więc nie odkładać omawianych czynności na ostatnią chwilę. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9383451,zarzadzanie-uprawnieniami-w-ksef-moze-byc-droga-z-przeszkodami.html

 

Rzeczpospolita

 1. Z estońskiego CIT skorzysta tylko przedsiębiorca, który nie posiada ważnej decyzji o wsparciu

20 grudnia 2023 | Rachunkowość | Sebastian Bednarczyk

Podatnik, dla którego została wydana decyzja o wsparciu nie może wybrać formy opodatkowania estońskim CIT tak długo, jak wydana decyzja o wsparciu funkcjonuje w obrocie prawnym – nawet, jeśli dochody z nowej inwestycji nie są przez niego osiągane.

Takie stanowisko zajął dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji indywidualnej z 11 września 2023 r. (0111-KDIB1-3.4010.392.2023.1.JG).

Stan faktyczny
Podatnik prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, zamierzał dokonać przekształcenia w spółkę z o.o., w trybie art. 551 § 5 KSH. W marcu 2021 roku uzyskał decyzję o wsparciu, która ma być przedmiotem sukcesji na rzecz spółki z o.o. w ramach planowanego przekształcenia.

Od momentu uzyskania decyzji wnioskodawca nie rozpoczął prowadzenia działalności w ramach nowej inwestycji, poniósł jedynie wydatki na budowę hali przemysłowej. We wniosku podatnik wskazał, że nie przewiduje, aby w najbliższych 5 latach możliwe było zakończenie realizacji inwestycji, a w konsekwencji rozpoczęcie działalności gospodarczej i osiąganie przychodów z inwestycji objętej decyzją.

W związku z tym, że w najbliższych latach podatnik nie skorzysta ze zwolnienia na podstawie decyzji, rozważa on, po dokonaniu przekształcenia, wdrożenie opodatkowania ryczałtem od dochodów spółek. Wątpliwości podatnika dotyczyły przepisu zawartego w art. 28k ust. 1 pkt 3 ustawy o CIT, zgodnie z którym opodatkowania ryczałtem nie można stosować u podatników osiągających dochody z działalności gospodarczej prowadzonej w ramach nowej inwestycji objętej decyzją. Podatnik uzasadniając własne stanowisko, powołał się na fakt nieosiągania (zarówno aktualnie jak i w przyszłości) jakichkolwiek dochodów z nowej inwestycji, co jego zdaniem pozwala na wybór opodatkowania ryczałtem.

Stanowisko dyrektora KIS
Dyrektor KIS ocenił stanowisko podatnika jako nieprawidłowe. Uzasadniając rozstrzygnięcie, organ w pierwszej kolejności odwołał się do treści objaśnień podatkowych Ministra Finansów – przewodnika do ryczałtu od dochodu spółek kapitałowych z 23 grudnia 2021 r. W uzasadnieniu dyrektor KIS przywołał fragment przewodnika, w którym minister wskazał, że wyłączeniu z możliwości opodatkowania ryczałtem podlega m.in. również podatnik, który posiadając zezwolenie strefowe lub decyzję o wsparciu, nie zaczął jeszcze osiągać przychodów z działalności zwolnionej.

Dyrektor KIS odwołał się także do wskazywanego w orzecznictwie NSA oraz piśmiennictwie poglądu, zgodnie z którym przepisy prawa podatkowego należy wykładać ściśle i zgodnie z ich literalnym brzmieniem. W ocenie dyrektora KIS art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT nie pozwala podatnikowi arbitralnie decydować, które przychody i koszty będzie rozliczał w ramach wyniku podatkowego na zasadach ogólnych, a w stosunku do których woli zastosować zwolnienie podatkowe. Organ wskazał, że użycie w zdaniu wstępnym tego przepisu sformułowania „wolne od podatku są” przesądza o tym, że zwolnienie na podstawie decyzji ma charakter obligatoryjny, a podatnicy, mimo nieosiągania dochodów, podlegają opodatkowaniu na podstawie tego przepisu, a co za tym idzie, są podatnikami, o których mowa w art. 28k ust. 1 pkt 3 ustawy o CIT.

Sebastian Bednarczyk

doradca podatkowy Deloitte

Stanowisko zaprezentowane przez organ podatkowy należy ocenić krytycznie.

W mojej ocenie przyjęty przez dyrektora KIS pogląd jest sprzeczny z wykładnią językową art. 28k ust. 1 pkt 3 ustawy o CIT, która, jak słusznie podkreśla sam organ w omawianej interpretacji, powinna stanowić wieść prym przy interpretacji przepisów podatkowych. Niepodważalny jest wyrażony w orzecznictwie NSA pogląd, zgodnie z którym sięgnięcie do wykładni celowościowej może mieć miejsce dopiero wtedy, gdy wykładnia językowa, a następnie systemowa, nie prowadzą do ustalenia jednoznacznej treści normy prawnej.

Dyrektor KIS pomimo faktu, że sam odwołał się do dyrektywy zakładającej prymat wykładni językowej przepisów prawa podatkowego, postąpił sprzecznie z jej rezultatami. Artykuł 28k ustawy o CIT odnosi się bowiem wprost do podatników osiągających dochody, o których mowa w art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT, a nie do podatników, dla których wydano decyzję o wsparciu. W związku z tym za całkowicie chybione należy uznać próbę stosowania przez organ wykładni celowościowej, a za taką należy uznać odwołanie się do treści art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT.

Wbrew tezom dyrektora KIS, podatnicy posiadający decyzję nie podlegają zwolnieniu podatkowemu pomimo braku osiągania dochodów. Należy podkreślić, że to właśnie fakt osiągania dochodów (przychodów) jest podstawą do zastosowania zwolnienia podatkowego (jego konsumpcji). Artykuł 17 ust. 4 ustawy o CIT jednoznacznie stanowi o tym, że zwolnieniu podlegają dochody uzyskane z realizacji nowej inwestycji na terenie określonym w decyzji – za błędną należy zatem uznać tezę postawioną przez organ, zgodnie z którą podatnicy nieosiągający dochodów z działalności zwolnionej również podlegają reżimowi art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT, a tym samym, że są to podatnicy, o których mowa w art. 28k ust. 1 pkt 3 ustawy o CIT. Krytycznie należy ocenić również odwołanie się przez dyrektora KIS do treści objaśnień podatkowych – przewodnika do ryczałtu od dochodów spółek z 23 grudnia 2021 r., który zawęża zakres podmiotów uprawnionych do korzystania z ryczałtu, naruszając tym samym zasadę wyłączności ustawowej w prawie podatkowym.

Linia interpretacyjna przyjęta przez organy podatkowe w zakresie omawianego zagadnienia jest aktualnie jednolita – niekorzystna dla podatników. Stanowiska w odniesieniu do omawianego problemu nie zajęły jeszcze sądy administracyjne – podatnicy mają z pewnością nadzieję, że linia orzecznicza będzie dla nich korzystna.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1507544-Z-estonskiego-CIT-skorzysta-tylko-przedsiebiorca–ktory-nie-posiada-waznej-decyzji-o-wsparciu.html

 2. Fundacja rodzinna też musi pamiętać o cenach transferowych

18 grudnia 2023 | Podatki i księgowość | Jan Godyń Kacper Wrześniak

Wprawdzie fundacja rodzinna jest zwolniona z CIT, jednak w niektórych przypadkach zarówno ona, jak i fundator lub beneficjenci będą musieli sporządzić dokumentację lokalną i złożyć formularz TPR.

Wejście w życie przepisów o fundacji rodzinnej było bardzo wyczekiwane przez wielu podatników, głównie właścicieli rodzinnych przedsiębiorstw. Fundacja rodzinna pozwala zabezpieczyć biznes lub aktywa rodzinne fundatora i ustalić przejrzyste metody sukcesji na rzecz beneficjentów fundacji. Dodatkowo fundacja rodzinna jest instytucją uprzywilejowaną podatkowo, gdyż zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 25 ustawy o CIT fundacja rodzinna jest podmiotowo zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych. Nie oznacza to jednak, że fundacja rodzinna nie może być przedmiotem żadnych obowiązków nałożonych przez ustawę o CIT. Przykładem mogą być obowiązki związane z przepisami o cenach transferowych (art. 11a-11t ustawy o CIT) i mogą one dotyczyć nie tylko samej fundacji, ale także podmiotów powiązanych, w tym fundatora i beneficjentów (na podstawie analogicznych przepisów art. 23m-23zf ustawy o PIT). Na co zatem zwrócić uwagę?

Pokrycie funduszu założycielskiego
Założenie fundacji wiąże się, zgodnie z art. 17 ustawy o fundacji rodzinnej, m.in. z wniesieniem przez fundatora (fundatorów) mienia na pokrycie funduszu założycielskiego o wartości określonej w statucie, nie niższej niż 100 tys. zł. Należy rozważyć czy czynność ta jest transakcją kontrolowaną, w związku z którą fundacja lub fundatorzy zostaną zobowiązani do wykonania działań z obszaru cen transferowych.

Transakcja kontrolowana została zdefiniowana w ustawie o CIT jako identyfikowane na podstawie rzeczywistych zachowań stron działania o charakterze gospodarczym, których warunki zostały ustalone lub narzucone w wyniku powiązań. Nie ulega wątpliwości, że warunki założenia fundacji zostały ustalone przez podmioty powiązane w stosunku do niej, czyli przez fundatorów. Kwestią wymagającą analizy jest jednak charakter transakcji, a więc to czy spełniona jest przesłanka charakteru gospodarczego.

Gospodarczy charakter transakcji
Wyrażenie to nie jest zdefiniowane w ustawie podatkowej, niemniej interpretacja ogólna ministra finansów z 29 grudnia 2021 r. (DCT1.8203.4.2020) dostarcza w tym zakresie cennych wskazówek. W pierwszej kolejności należy wskazać, iż minister uznał, że „podstawową cechą działania o charakterze gospodarczym jest jego cel zarobkowy rozumiany jako nastawienie (zamiar) na osiągnięcie zysku”. W odniesieniu do fundacji rodzinnej ten warunek nie wydaje się być spełniony. Wniesienie majątku do fundacji nie jest bowiem obliczone na wygenerowanie zysku, lecz na zabezpieczenie niepodzielności majątku i ustanowienie wspierających ten cel zasad sukcesji. Teza ta została wyrażona wprost w uzasadnieniu ustawy o fundacji rodzinnej, gdzie wskazuje się, że „celem projektu ustawy jest kompleksowe wzmocnienie narzędzi prawnych do przeprowadzenia procesów sukcesyjnych poprzez dodanie do systemu prawa instytucji służącej do gromadzenia rodzinnego majątku, pozwalającego na zatrzymanie kapitału w kraju na wiele pokoleń oraz zwiększenie potencjału krajowych inwestycji”, a sama „fundacja rodzinna ma minimalizować ryzyko nieudanej sukcesji i gwarantować kontynuację działalności biznesowej”.

Argumentację tę wspiera również nieekwiwalentny charakter czynności założenia fundacji rodzinnej. W przeciwieństwie do np. aportu, gdzie w zamian za majątek uzyskuje się udziały lub akcje, fundatorzy fundacji rodzinnej nie otrzymują w zamian za wniesione mienie żadnego prawa majątkowego, jakim mogliby rozporządzać. Warto zauważyć, że w przywołanej interpretacji ogólnej powołano przykład dopłat wnoszonych na podstawie art. 177-179 k.s.h., które nie stanowią transakcji kontrolowanych z uwagi na brak świadczenie ekwiwalentnego.

Należy również wskazać, że traktowanie utworzenia fundacji jako transakcji kontrolowanej nie jest celowe z uwagi na neutralność podatkową transakcji. Czynność ta nie generuje bowiem kosztów ani przychodów podatkowych zarówno po stronie fundatorów, jak i fundacji, co zostało potwierdzone np. w interpretacji indywidualnej wydanej przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej 4 września 2023 r. (0112-DWL.4011.56.2023. 1.WS). Mając na uwadze, że jakiekolwiek alternatywne scenariusze założenia fundacji i wniesienia do niej majątku nie doprowadziłyby nawet hipotetycznie do zmiany wyniku podatkowego, nie wydaje się celowe nakładanie na podatnika obowiązków z obszaru cen transferowych.

Podsumowując, zdecydowana większość argumentów przemawia na rzecz tezy o braku obowiązku dokumentacyjnego w odniesieniu do założenia fundacji rodzinnej.

Co na to fiskus? Nie wiadomo
Nie można jednak zapominać, że ustawodawca nie tylko nie określił zamkniętego katalogu transakcji kontrolowanych, ale w niektórych przypadkach wprost wskazał na konieczność dokumentowania transakcji, które stanowią koszty trwale niestanowiące kosztów uzyskaniach przychodów – ze zwolnienia dokumentacyjnego wyłączono te dotyczące transakcji finansowych, kapitałowych oraz dotyczących środków trwałych, własności niematerialnych i prawnych oraz inwestycji. Nie można zatem w pełni wykluczyć, że organy podatkowe dokonają wykładni zrównującej w praktyce założenie fundacji i wniesienie do niej majątku z transakcją kapitałową czy też transakcją dotyczącą środków trwałych lub wartości niematerialnych i prawnych. Niezaprzeczalnie dochodzi tu przecież do transferu określonych aktywów pomiędzy podmiotami powiązanymi, a w przeszłości dochodziło już nieraz do przyjęcia wykładni rozszerzającej obowiązki podatników ponad zakres wynikający ze ścisłej i celowościowej interpretacji przepisów.

Praktycznymi skutkami takiego rozwoju sytuacji byłoby zobowiązanie zarówno fundacji rodzinnej, jak i fundatorów do przygotowania dokumentacji cen transferowych oraz złożenia informacji o cenach transferowych (formularza TPR). Obowiązek ten powstanie oczywiście jedynie w przypadku, gdy wartość wniesionego majątku przekroczy 2 mln zł – w odniesieniu do fundacji, natomiast w odniesieniu do fundatorów należy analizować odrębnie wartość majątku wnoszonego przez każdego z nich. Tu również decydować będzie próg 2 mln zł.

Ze względu na specyfikę transakcji potencjalna realizacja obowiązku dokumentacyjnego miałaby charakter uciążliwości administracyjnej – trudno wyobrazić sobie zakwestionowanie warunków utworzenia fundacji – natomiast skutki niewywiązania się z tego obowiązku są dość dotkliwe.

Niewywiązanie się z tych – hipotetycznych – obowiązków mogłoby mieć doniosłe konsekwencje dla fundatorów i członków zarządu fundacji rodzinnej. W szczególności niesporządzenie lokalnej dokumentacji lub niezłożenie informacji o cenach transferowych to przestępstwa skarbowe (zgodnie z art. 56c § 1 i art. 80e § 1 kodeksu karnego skarbowego), które są zagrożone karą grzywny.

Prowadzenie działalności
W myśl art. 5 ust. 1 ustawy o fundacji rodzinnej fundacja może prowadzić działalność gospodarczą m.in. w zakresie:

∑ najmu, dzierżawy lub udostępniania mienia do korzystania na innej podstawie;

∑ nabywania i zbywania papierów wartościowych, instrumentów pochodnych i praw o podobnym charakterze;

∑ udzielania pożyczek: spółkom kapitałowym, w których fundacja rodzinna posiada udziały albo akcje, spółkom osobowym, w których fundacja rodzinna uczestniczy jako wspólnik, oraz beneficjentom fundacji.

Działalność ta może być (lub w przypadku pożyczek – domyślnie jest) realizowana przez fundację rodzinną z podmiotami powiązanymi. W takiej sytuacji mogą pojawić się obowiązki związane z cenami transferowymi, w tym sporządzenie lokalnej dokumentacji cen transferowych, analiz porównawczych i formularzy TPR. W zależności od rodzaju transakcji progi wartościowe, które powodują powstanie takich obowiązków, wynoszą:

∑ 2 mln zł – dla transakcji najmu, dzierżawy lub udostępniania mienia do korzystania na innej podstawie,

∑ 10 mln zł – dla transakcji związanych z pożyczkami, papierami wartościowymi oraz instrumentami pochodnymi i prawami o podobnym charakterze.

Progi te dotyczą łącznej kwoty netto transakcji danego rodzaju ze wszystkimi podmiotami powiązanymi w danym roku.

Przykład:

Fundacja rodzinna jest właścicielem nieruchomości z lokalami użytkowymi w Warszawie, Krakowie i Poznaniu. Lokale są wynajmowane następującym podmiotom:

∑ ABC sp. z o.o. (w której fundacja rodzinna ma 90 proc. udziałów) – wartość czynszu najmu w 2023 r. to 900 tys. zł netto rocznie,

∑ DEF SA (w której jedynym członkiem zarządu jest Adam Nowak, który jednocześnie jest jednym z dwóch członków zarządu fundacji rodzinnej) – wartość czynszu najmu w 2023 r. to 1,3 mln zł netto rocznie.

Czy w tej sytuacji powstaną obowiązki sprawozdawcze w zakresie cen transferowych?

Tak. Zarówno ABC sp. z o.o., jak i DEF SA są podmiotami powiązanymi z fundacją rodzinną w rozumieniu art. 11a ust. 1 pkt 4 ustawy o CIT. Dla ustalenia czy zostały przekroczone progi wartościowe (w tym przypadku 2 mln zł netto rocznie) należy zsumować wartość transakcji danego rodzaju z wszystkimi podmiotami powiązanymi. Nie ma przy tym znaczenia rodzaj powiazań (w przypadku ABC sp. z o.o. jest to powiązanie kapitałowe, przy DEF SA powiązanie osobowe). Tym samym łączna wartość transakcji usług najmu w 2023 r. z perspektywy fundacji rodzinnej to 2,2 mln zł, a zatem fundacja będzie zobowiązana do sporządzenia dokumentacji lokalnej i złożenia formularza TPR-C za 2023 r.

Obowiązków takich nie będą mieć natomiast ABC sp. z o.o. i DEF SA przy założeniu, że nie zawierają transakcji najmu z innymi podmiotami powiązanymi.

Przykład:

Fundacja rodzinna udzieliła w 2023 r. trzech pożyczek następującym podmiotom:

1) PQR sp. z o.o. (w której fundacja rodzinna posiada 20 proc. udziałów) na kwotę 18 mln zł,

2) XYZ sp. z o.o. sp.k. (w której fundacja rodzinna jest komandytariuszem i posiada 75 proc. udziałów) na kwotę 11 mln zł (naliczone odsetki w 2023 r. to 550 tys. zł),

3) Jan Kowalski, będący jedynym członkiem zarządu i jednym z beneficjentów fundacji rodzinnej, na kwotę 2 mln zł (naliczone odsetki w 2023 r. to 200 tys. zł); pożyczka została udzielona na cele prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej przez Jana Kowalskiego.

Czy w tej sytuacji powstaną obowiązki sprawozdawcze w zakresie cen transferowych? Tak. Zarówno XYZ sp. k., jak i Jan Kowalski są podmiotami powiązanymi z fundacją rodzinną w rozumieniu art. 11a ust. 1 pkt 4 ustawy o CIT. PQR sp. z o.o. nie jest natomiast podmiotem powiązanym, gdyż fundacja rodzinna ma tym podmiocie jedynie 20 proc. udziałów (zgodnie z art. 11a ust. 2 pkt 1 ustawy o CIT powiązanie istnieje w przypadku posiadania co najmniej 25 proc. udziałów w kapitale).

Łączna wartość kapitału udzielonych pożyczek w 2023 r. z perspektywy fundacji rodzinnej to 13 mln zł, a zatem fundacja rodzinna będzie zobowiązana do sporządzenia dokumentacji lokalnej i złożenia formularza TPR-C za 2023 r. Nie ma przy tym znaczenia, że wartość naliczonych odsetek to jedynie 1,2 mln zł, gdyż zgodnie z art. 11l ust. 1 pkt 1 ustawy o CIT wartością transakcji w przypadku pożyczek jest wartość kapitału.

Analogiczne obowiązki będzie mieć również XYZ sp. z o.o. sp.k. (wartość kapitału otrzymanej pożyczki przekracza 10 mln zł). Obowiązki dokumentacyjne nie powstaną natomiast dla Jana Kowalskiego z uwagi na nieprzekroczenie progu wartościowego 10 mln zł.

Paradoksalnie to, że fundacja rodzinna jest podmiotowo zwolniona z CIT nie tylko nie ogranicza, ale potencjalnie nawet rozszerza obowiązki związane z cenami transferowymi. Dotychczas bowiem spora część transakcji między podmiotami krajowymi była zwolniona z obowiązku sporządzenia dokumentacji lokalnych i analiz porównawczych (tzw. zwolnienie krajowe z art. 11n pkt 1 ustawy o CIT). Transakcje te były jedynie w ograniczonej formie ujawniane w formularzu TPR. Jeśli jednak stroną takiej transakcji będzie fundacja rodzinna, to zwolnienie nie będzie mogło być zastosowane, co wynika wprost z art. 11 n pkt 1 lit. a ustawy o CIT (zwolnienie z obowiązku sporządzenia dokumentacji nie może być zastosowane, jeśli jakakolwiek ze stron transakcji jest podmiotowo zwolniona z CIT). W konsekwencji – w razie przekroczenia progów wartościowych dla transakcji z podmiotami powiązanymi – zarówno fundacja rodzinna, jak i podmioty powiązane będą podlegały pod określone ustawą obowiązki sprawozdawcze w zakresie cen transferowych bez możliwości zwolnienia.

Analogicznie jak w przypadku kwestii wniesienia mienia do fundacji rodzinnej, niesporządzenie dokumentacji lokalnej lub niezłożenie formularza TPR dla transakcji realizowanych przez tę fundację z podmiotami powiązanymi to przestępstwa karne skarbowe zagrożone karą grzywny.

Jan Godyń – partner associate w dziale doradztwa podatkowego Deloitte

Podstawa prawna…

∑ art. 11a-11t ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r., poz. 2587 ze zm.)

∑ art. 23m–23zf ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r., poz. 2647 ze zm.)

∑ ustawa z 26 stycznia 2023 r. o fundacji rodzinnej (Dz.U. z 2023 r., poz. 326 ze zm.)

Kacper Wrześniak

starszy menedżer w dziale doradztwa podatkowego Deloitte

Trzeba zidentyfikować obowiązki i ograniczyć ryzyka

Mając na uwadze nowy charakter instytucji fundacji rodzinnej oraz niejednoznaczność przepisów (w szczególności w zakresie wniesienia mienia do fundacji) rekomendujemy rozważenie wdrożenia następujących działań, które pomogą zidentyfikować obowiązki i ograniczyć ryzyka w zakresie cen transferowych.

Przy zakładaniu fundacji rodzinnej powinno się rozważyć jedno z następujących działań:

∑ wystąpienie z wnioskiem o wydanie interpretacji indywidualnej, która miałaby potwierdzić, że wniesienie mienia do fundacji rodzinnej nie stanowi transakcji kontrolowanej w rozumieniu przepisów o cenach transferowych lub

∑ ostrożnościowe sporządzenie dokumentacji lokalnej i złożenie formularza TPR, jeśli wartość mienia wnoszonego do fundacji rodzinnej przekracza 2 mln zł.

Termin sporządzenia dokumentacji oraz formularza TPR jest obecnie ustalony na odpowiednio dziesiąty i jedenasty miesiąc po zakończeniu roku podatkowego, w którym miały miejsce transakcje podlegające raportowaniu (w odniesieniu do obowiązków za rok 2022, termin na złożenie formularza TPR dla podatników mający rok podatkowy zgodny z kalendarzowym został wydłużony do 31 stycznia 2024 r.). Wydawać się zatem może, że jest jeszcze sporo czasu na złożenie wniosku o interpretację. Zwracamy jednak uwagę, że na dzień publikacji nie została wydana ani jedna interpretacja podatkowa w temacie obowiązków dotyczących cen transferowych dla wniesienia mienia do fundacji rodzinnej, a w związku z tym nie sposób przewidzieć, jakie stanowisko zajmą organy podatkowe i czy podatnicy, którzy otrzymają negatywne interpretacje, nie będą zmuszeni do przygotowywania dokumentacji cen transferowych pod presją czasu.

W celu weryfikacji czy podczas funkcjonowania i prowadzenia działalności gospodarczej przez fundację rodzinną powstaną obowiązki sprawozdawcze w zakresie cen transferowych, rekomendujemy podjęcie następujących działań:

∑ weryfikację, które podmioty będą uznane za powiązane z fundacją rodzinną, zgodnie z art. 11a ust. 1 pkt 4 ustawy o CIT;

∑ weryfikację wartości transakcji realizowanych z podmiotami powiązanymi w danym roku podatkowym;

Jeżeli wartości transakcji z podmiotami powiązanymi przekroczą odpowiednie progi, to konieczne będzie sporządzenie dokumentacji lokalnej cen transferowych (wraz z analizami porównawczymi) oraz złożenie formularza TPR.

Należy również pamiętać, że w wielu przypadkach – szczególnie, gdy do fundacji wniesione zostaną istotne aktywa – wartości transakcji już w pierwszym roku jej funkcjonowania mogą przekroczyć progi dokumentacyjne. Celowe wydaje się w takiej sytuacji przygotowanie odpowiednich analiz zawczasu, aby transakcje kontrolowane pomiędzy fundacją i jej podmiotami powiązanymi już od pierwszego dnia powiązań odpowiadały warunkom rynkowym i nie powstawała potrzeba korekty transakcji.

Co więcej, obowiązek stosowania cen rynkowych jest niezależny od obowiązku sporządzania dokumentacji cen transferowych. Organy podatkowe są uprawnione do kontroli transakcji o dowolnej wartości i doszacowania dochodu w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości. Z tego powodu rekomendowana jest kompleksowa analiza obszaru cen transferowych na etapie tworzenia fundacji (lub niedługo po jej utworzeniu), co pozwoli nie tylko ograniczyć ryzyko, ale również lepiej zaplanować przepływy finansowe w biznesie objętym fundacją.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1507419-Fundacja-rodzinna-tez-musi-pamietac-o-cenach-transferowych.html

 3. Wręczając prezenty trzeba pamiętać o VAT

18 grudnia 2023 | Podatki i księgowość | Dorota Walerjan

Upominki rozdawane w okresie świątecznym i noworocznym mogą podlegać opodatkowaniu podatkiem od towarów i usług, co wiąże się z dodatkowym obciążeniem dla finansów firmy.

Przepisy ustawy o VAT i wynikające z nich zasady opodatkowania nie zawsze są zrozumiałe. Dotyczy to zwłaszcza świadczeń nieodpłatnych, w przypadku których wątpliwości interpretacyjne są największe.

Nie tylko czynności odpłatne
Choć bowiem w świetle przepisów o VAT warunkiem opodatkowania jest odpłatny charakter danej czynności (opodatkowana jest odpłatna dostawa towarów i odpłatne świadczenie usług), to przepisy rozszerzają zakres opodatkowania także na pewne działania nieodpłatne.

Opodatkowaniem może być objęte nieodpłatne przekazanie przez podatnika towarów należących do jego przedsiębiorstwa. Jako przykładowe działanie o takim charakterze ustawa o VAT wymienia przekazanie lub zużycie towarów na cele osobiste pracowników, w tym byłych pracowników, wspólników, ich domowników i innych osób. Przekazania takie podlegają VAT, jeśli podatnikowi przekazującemu towary przysługiwało prawo do odliczenia tego podatku związanego z ich nabyciem lub wytworzeniem. Z kolei organizację imprez, spotkań świątecznych i noworocznych czy podobnych wydarzeń należy kwalifikować dla celów VAT jako usługi. Choć opodatkowane jest zasadniczo odpłatne świadczenie usług, to do tej kategorii zalicza się również usługi świadczone nieodpłatnie do celów innych niż działalność gospodarcza podatnika. Podobnie jak w przypadku towarów, przykłady wskazane w ustawie to nieodpłatne świadczenie usług na cele osobiste pracowników, w tym byłych pracowników, wspólników oraz innych osób.

Dodatkowo należy uwzględnić, że podatnik ma prawo do obniżenia VAT należnego o VAT naliczony jedynie w zakresie, w jakim zakupione towary lub usługi są wykorzystywane do wykonywania czynności opodatkowanych.

Zaspokajanie potrzeb osobistych
Choć szeroko rozumiane benefity przekazywane pracownikom bez wątpienia mają związek ze stosunkiem pracy (umową wiążącą pracodawcę i pracownika), a tym samym z działalnością pracodawcy, to związek ten bywa kwestionowany przez organy podatkowe.

Fiskus zgadza się, że nie podlegają opodatkowaniu VAT nieodpłatne czynności realizowanie przez pracodawcę w ramach wypełniania obowiązków nałożonych przepisami prawa, np. prawa pracy. Zaspokojenie potrzeb w tym zakresie nie wynika z woli pracodawcy, lecz jest jego obowiązkiem. Mowa tu przykładowo o świadczeniach wynikających z przepisów o bezpieczeństwie i higienie pracy czy związanych z wykonywaniem pracy zdalnej.

Czym innych są natomiast benefity przekazywane „do celów prywatnych” pracownika, czyli w jego interesie i dla jego osobistej korzyści. Przepisy o VAT nie definiują pojęcia „potrzeby osobiste”. Za Słownikiem języka polskiego (www.sjp.pwn.pl) należy uznać, że potrzebami/celami „osobistymi” są takie potrzeby/cele, które „dotyczą danej osoby”. Konsekwentnie, w interpretacjach podatkowych wyrażane jest stanowisko, że potrzebami osobistymi są takie, które są prywatnymi potrzebami danej osoby, a więc nie wiążą się z prowadzoną przez tę osobę działalnością gospodarczą, statusem pracownika czy pełnioną funkcją.

W przypadku pracowników potrzebami osobistymi są zatem takie, których realizacja nie wiąże się ze stosunkiem pracy, ale ich zaspokojenie wynika wyłącznie z dobrej woli pracodawcy. Podobnie należy postrzegać świadczenia realizowane na rzecz osób trzecich, od których firma nie oczekuje żadnych korzyści gospodarczych, przykładowo impreza choinkowa dla wychowanków domu dziecka.

Upominki rzeczowe to dodatkowy koszt VAT
W przypadku nieodpłatnie przekazywanych rzeczowych prezentów czy upominków ustawa nie uzależnia w sposób bezpośredni ich opodatkowania od związku z działalnością gospodarczą podatnika. Warunkiem opodatkowania jest natomiast uprawnienie świadczeniodawcy do odliczenia VAT związanego z nabyciem lub wytworzeniem przekazywanych towarów.

Nie oznacza to jednak, że przy przekazywaniu świadczeń rzeczowych związek tej czynności z działalnością gospodarczą nie ma znaczenia. Przeciwnie – organy podatkowe wskazują, że jeśli zakupione i rozdane rzeczy nie mają związku z działalnością, to firma nie ma prawa do odliczenia VAT zapłaconego na zakupie. To z kolei powoduje, że nie wystąpi również obowiązek zapłaty VAT przy wydaniu takich rzeczy, gdyż w tym zakresie firma w ogóle nie działa jako podatnik.

Co na to organy skarbowe…
Zgodnie z powyższą logiką z wydawanych w ostatnim czasie interpretacji wynika zasadniczo uznanie zakupu prezentów dla pracowników za niezwiązane z działalnością gospodarczą pracodawcy.

Przykładowo w interpretacji z 31 marca 2022 r. (0112-KDIL1-1.4012.842.2021.4.EB) dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej odniósł się do stanu faktycznego, w którym – jak wyjaśnił wnioskodawca – prezenty przekazywane pracownikom nie będą mieć związku z działalnością gospodarczą pracodawcy. Organ wskazał: „Ze względu na powołane przepisy prawa podatkowego oraz przedstawiony opis sprawy, z którego wynika, że dokonane przez Wnioskodawcę zakupy Prezentów przekazywanych nieodpłatnie Pracownikom z tytułu różnych okazji, będą służyły głównie ich celom prywatnym, stwierdzić należy, że podatek naliczony wynikający z faktur dokumentujących poniesione wydatki nie będzie podlegał odliczeniu od podatku należnego, gdyż nie zostały spełnione wymogi, o których mowa w art. 86 ust. 1 ustawy.

Zatem nieodpłatne przekazanie Prezentów (…) nie może być uznane (…) za czynność podlegającą opodatkowaniu podatkiem VAT”. Podobne wnioski wynikają z interpretacji z 26 czerwca 2017 r. (0115- KDIT1-1.4012.150.2017.1.AJ) oraz z 5 sierpnia 2021 r. (0112-KDIL3.4012.111.2021.5.MS). W tej ostatniej wyjaśniono, że: „w przypadku przekazania Pracownikom/Współpracownikom Prezentów w formie towaru (np. misie, wybrany przedmiot, paczka ze słodyczami, wino), w stanie faktycznym jak opisanym we wniosku, korzyści uzyskiwane przez Wnioskodawcę mają znaczenie drugorzędne wobec korzyści prywatnych uzyskiwanych przez Pracowników czy Współpracowników. (…) nabyte towary przez Spółkę i następnie nieodpłatnie przekazane na rzecz Pracowników i Współpracowników nie mają zarówno ogólnego, jak i pośredniego związku z działalnością gospodarczą Wnioskodawcy, gdyż stanowią świadczenia wynikające z dobrej woli Spółki. Służą one w głównej mierze zaspokojeniu osobistych/prywatnych potrzeb Pracowników oraz Podwykonawców. W konsekwencji, biorąc pod uwagę opis sprawy oraz powołane przepisy prawa należy stwierdzić, że Wnioskodawcy nie przysługuje prawo do odliczenia podatku naliczonego z tytułu nabywania Prezentów (w formie towaru) na rzecz Pracowników i Podmiotów prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą współpracujących (Współpracowników)”.

… i sądy
Podobne stanowisko zajął Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 6 kwietnia 2023 r. (I FSK 239/20). Sąd odniósł się do stanu faktycznego, w którym spółka nabywała tzw. usługi rozrywkowe, przekazywane następnie pracownikom i członkom ich rodzin oraz osobom trzecim. W stanie faktycznym sprawy nie podawano w wątpliwość, że usługi te nie były nabywane na cele działalności gospodarczej spółki, gdyż celem nabycia było ich świadczenie na cele prywatne ww. osób. Uwzględniając powyższe, sąd wyjaśnił, że: „jeżeli przedsiębiorca nabywa dobro (usługi) wyłącznie dla celów prywatnych, działa on w charakterze prywatnym, a nie jako podatnik”. Oznacza to, zdaniem sądu, że przepisy ustawy o VAT, w szczególności w zakresie prawa do odliczenia podatku przez przedsiębiorcę z tytułu nabytych usług, nie mają zastosowania. W konsekwencji nie może też mieć wówczas zastosowania przepis dotyczący opodatkowania VAT świadczeń przekazywanych nieodpłatnie: „Jeżeli bowiem Spółka w niniejszej sprawie nabywa przedmiotowe usługi, umownie nazwane jako rozrywkowe, w celu ich przekazania (nieodpłatnego świadczenia) pracownikom i członkom ich rodzin oraz osobom trzecim, nie działając w takim przypadku jako podatnik, nabycie przez nią tych usług i ich przekazanie ww. osobom ma miejsce poza systemem VAT, a Spółkę należy w takim przypadku traktować jako konsumenta. Oznacza to, że poniesie ona ciężar VAT z tytułu nabycia przedmiotowych usług, poprzez brak możliwości odliczenia od nich podatku, znajdując się w takiej samej sytuacji jak ostateczni konsumenci tych usług (pracownicy i członkowie ich rodzin), którzy chcąc z nich skorzystać bez pośrednictwa Spółki, nabywaliby te usługi z VAT, bez możliwości jego odliczenia. Pozostawanie tych świadczeń poza sferą działalności gospodarczej Spółki powoduje też, że nie znajduje do nich zastosowania art. 8 ust. 2 pkt 2 u.p.t.u.”.

Do podobnego zagadnienia odniósł się także Europejski Trybunał Sprawiedliwości (obecnie: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej) w wyroku z 16 października 1997 r. (C-258/95). W stanie faktycznym sprawy Trybunał wyjaśnił, że dla prawidłowego ustalenia klasyfikacji podatkowej i obowiązku opodatkowania nieodpłatnej usługi znaczenie ma to, czy dominującą korzyść z tytułu jej wykonywania uzyskuje pracodawca czy pracownik.

Dla kontrahentów i innych osób
Z kolei w przypadku przekazywania koszy prezentowych, świątecznych gadżetów czy bardziej wartościowych prezentów kontrahentom albo innym osobom związanym „biznesowo” z firmą regułą jest wiązanie takich świadczeń z prowadzoną przez firmę działalnością gospodarczą. Oznacza to co do zasady możliwość odliczenia VAT od zakupów, ale także obowiązek naliczenia go przy wydaniu upominków. Natomiast obowiązek zapłaty VAT nie wystąpi w przypadku świadczeń niematerialnych, takich jak zaproszenie kontrahentów na imprezę wigilijną czy kolację noworoczną, ewentualnie przekazanie im prezentów w postaci biletów na wydarzenia kulturalne lub sportowe. Z przepisów należy bowiem wnioskować, że jeżeli nieodpłatne świadczenie usług będzie wpisywało się w cel prowadzonej działalności gospodarczej, to wówczas przesłanka uznania takiej czynności nieodpłatnej za czynność opodatkowaną nie zostanie wypełniona. Innymi słowy, związek nieodpłatnego świadczenia o charakterze usługowym z prowadzoną firmą wyłączy takie działanie z zakresu opodatkowania VAT i to niezależnie od tego, czy podatnik był uprawniony do odliczenia VAT zapłaconego przy zakupie usługi.

Przykładem „liberalnej” wykładni w tym zakresie jest interpretacja dyrektora KIS z 18 sierpnia 2017 r. (0114- KDIP1-1.4012.235.2017.1.RR), w której czytamy: „W przedmiotowej sprawie Wnioskodawca przekazuje swoim kontrahentom w ramach reprezentacji zakupiony alkohol lub inne prezenty, a więc należy przyjąć, że przekazanie to związane jest, co prawda pośrednio, z czynnościami opodatkowanymi. Zaznaczyć należy, że ustawodawca nie precyzuje, w jakim zakresie i w jaki sposób towary i usługi muszą być wykorzystywane do wykonywania czynności opodatkowanych, aby pozwoliło to podatnikowi na odliczenie podatku naliczonego. Związek ten może być bezpośredni lub pośredni. Zatem przy nabyciu alkoholu bądź innych prezentów Wnioskodawca będzie miał prawo do obniżenia podatku należnego o kwotę podatku naliczonego”.

Podobnie w interpretacji z 12 kwietnia 2023 r. (0114- KDIP1-1.4012.88.2023.2.MM) dyrektor KIS zgodził się z wnioskodawcą, że: ”ustawodawca nie precyzuje w jakim zakresie i w jaki sposób towary i usługi muszą być wykorzystywane do wykonywania czynności opodatkowanych, aby pozwoliło to podatnikowi na odliczenie podatku naliczonego. Związek ten może być bezpośredni lub pośredni. Zatem przy nabyciu alkoholu bądź innych prezentów Wnioskodawca będzie miał prawo do obniżenia podatku należnego o kwotę podatku naliczonego”. Zarazem jednak „w związku z przekazywaniem Prezentów kontrahentom Spółka będzie miała obowiązek naliczenia podatku należnego z tytułu odpłatnej dostawy towarów (…)”.

W interpretacji dyrektora KIS z 30 lipca 2019 r. (0111-KDIB3-2.4012.318.2019.1.MN) wyjaśniono, że: „zakupy związane z organizacją imprezy jubileuszowej, w której uczestniczyć będą pracownicy oraz wybrani kontrahenci, mają pośredni związek z wykonywaną działalnością gospodarczą, przez wpływ na ogólne funkcjonowanie przedsiębiorstwa jako całości – budowanie pozytywnego wizerunku oraz renomy, poprawę relacji z kontrahentami, poprawę atmosfery pracy, wzrost motywacji do wykonywania obowiązków pracowniczych – są związane ze sprzedażą opodatkowaną”. Podobne poglądy znajdujemy w interpretacji dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 23 lutego 2017 r. (0461-ITPP1. 4512.18.2017.1.DM) czy interpretacji indywidualnej dyrektora KIS z 9 stycznia 2023 r. (0111 KDIB3-1.4012.726.2022.2.AMA).

Choć ww. stanowiska brzmią optymistycznie, to bezkrytyczne podejście do rozliczania VAT w przypadku świadczeń dla osób trzecich może być ryzykowne. Pogłębiona analiza praktyki fiskusa wskazuje bowiem, że również w odniesieniu do świadczeń na rzecz osób trzecich każda sytuacja powinna być rozpatrywana indywidualnie, a kwalifikacja podatkowa dokonywana „ostrożnie”. Świadczy o tym choćby cytowana wcześniej interpretacja z 5 sierpnia 2021 r. (0112-KDIL3.4012.111.2021.5.MS), w której świadczenia dla współpracowników i podwykonawców zostały uznane za niezwiązane, w sposób choćby pośredni, z działalnością gospodarczą firmy.

Z kolei brak związku z działalnością gospodarczą jest zwykle charakterystyczny dla tych sytuacji, w których obdarowanym jest osoba lub instytucja niezwiązana z firmą gospodarczo, jak fundacja, dom dziecka czy szkoła, choć każdy taki przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. W szczególności związek taki może wystąpić w sytuacji zaangażowania firmy w szeroko rozumiane działania z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR).

Prezenty o małej wartości
Na przedstawione zasady opodatkowania nakładają się przepisy wyłączające z opodatkowania VAT tzw. prezenty o malej wartości, jeżeli ich przekazanie następuje na cele związane z działalnością gospodarczą podatnika. Przepisy definiują prezenty o małej wartości, jako przekazywane przez podatnika jednej osobie towary:

∑ o łącznej wartości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 100 zł (bez podatku), ale pod warunkiem, że podatnik prowadzi ewidencję pozwalającą na ustalenie tożsamości obdarowanych osób lub

∑ których przekazania nie ujęto w takiej ewidencji, jednak wyłącznie wówczas, gdy jednostkowa cena nabycia towaru (bez podatku) lub koszt jego wytworzenia nie przekracza 20 zł.

W przypadku takich przedmiotów, nabywanych w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, podatnik odliczy VAT poniesiony na zakupie, jednak nie naliczy go przy przekazaniu. Choć taki sposób rozliczenia w oczywisty sposób obniża koszty finansowe związane z VAT, to jednak podatnicy nie zawsze z niego korzystają z uwagi na uciążliwość obowiązków ewidencyjnych, szczególnie w przypadku większej liczby obdarowanych osób lub przekazywania upominków w sposób „niezindywidualizowany”, przykładowo uczestnikom dużych imprez.

Podstawa prawna:

∑ art. 5 ust. 1, art. 7 ust. 2, 3 i 4, art. 8 ust. 2, art. 8a i art. 8b w zw. z art. 2 pkt 41-45, art. 86 ust. 1 oraz art. 88 ust. 1 pkt 4 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (tekst jedn. Dz.U. z 2023 r. poz. 1570 ze zm.)

Dorota Walerjan

doradca podatkowy, Counsel w zespole podat- kowym w warszawskim biurze kancelarii Hogan Lovells

Pracodawca zawsze dopłaci

Uznanie prezentów za niezwiązane z działalnością gospodarczą podatnika oznacza, że od ich zakupu pracodawca nie odliczy VAT, ale nie ma także obowiązku jego zapłaty przy wydaniu prezentów. Z kolei uznając, że prezenty wydawane są „w ramach działalności”, pracodawca mógłby VAT odliczyć, ale musiałby także odprowadzić go do urzędu skarbowego. Wychodzi więc na to, że niezależnie od przyjętej koncepcji w ostatecznym rozrachunku skutki finansowe związane z rozliczeniem VAT będą dla pracodawcy zbliżone. Jedyna różnica może wynikać z możliwości uznania nieodliczonego VAT za koszt uzyskania przychodów dla celów podatku dochodowego, co powoduje, że pierwsza z opisanych sytuacji bywa w praktyce tańsza dla pracodawcy.

Kwalifikowanie świadczeń dla pracowników czy dla innych osób powiązanych gospodarczo z podatnikiem jako niezwiązanych z jego działalnością gospodarczą można uznać za dyskusyjne. Zawsze bowiem można dopatrzeć się co najmniej pośredniego związku pomiędzy zakupem prezentów dla pracowników czy współpracowników a czynnościami opodatkowanymi wykonywanymi przez przedsiębiorcę. Na przykładzie pracowników widać przecież, że zarów- no wręczane im upominki, jak też okolicznościowe spotkania wpływają na poprawę atmosfery w miejscu pracy i budowanie relacji pomiędzy pracodawcą a pracownikami. To z kolei powinno mieć przełożenie na motywację beneficjentów tych świadczeń, poprawę osiąganych przez nich wyników, a w konsekwencji na wzrost sprzedaży.

BRAK PRAWA DO ODLICZENIA

Noclegi i gastronomia

Prawo do odliczenia VAT przysługuje pod warunkiem niezaistnienia przesłanek negatywnych określonych w ustawie o VAT. W szczególności (z pewnymi wyjątkami) podatnik nie ma prawa do odliczania VAT od nabywanych usług noclegowych i gastronomicznych (nie dotyczy to usług cateringowych).

Wyłączenie to powoduje, że finansując posiłki (np. bankiety) lub przekazując kontrahentom lub innym osobom pozostającym z podatnikiem w relacjach biznesowych okolicznościowe upominki (np. w postaci zaproszenia do restauracji czy weekendu w hotelu/SPA), firma poniesie dodatkowy koszt w związku z brakiem możliwości rozliczenia VAT na zakupie takiej usługi. Brak prawa do odliczenia dotyczy również zakupu usług noclegowych i gastronomicznych dla pracowników, przy czym finansowy wpływ tego czynnika będzie zależeć od tego, czy świadczenie dla pracownika ma charakter wydatku związanego z działalnością pracodawcy, czy raczej zaspokaja osobiste potrzeby pracownika. ∑

RÓŻNE FORMY PREZENTÓW

Uwaga na bony

W kontekście rozważań dotyczących różnych form „nagradzania” pracowników i osób trzecich w okresie świątecznym i noworocznym nie można pomijać bonów lub podobnych znaków uprawniających do zakupu towarów lub usług. Należy przypomnieć, że już od niemal pięciu lat obowiązują w ustawie o VAT szczególne regulacje dotyczące opodatkowania bonów. Istotą tych przepisów jest uzależnienie sposobu opodatkowania VAT od tego, czy mamy do czynienia z tzw. bonami jednego przeznaczenia czy z bonami różnego przeznaczenia.

Przez bon jednego przeznaczenia, ustawa o VAT rozumie taki bon, w przypadku którego miejsce dostawy towarów lub świadczenia usług, których bon dotyczy, oraz kwota należnego podatku VAT z tytułu dostawy tych towarów lub świadczenia tych usług są znane w chwili emisji tego bonu. Wydanie takiego bonu traktowane jest podobnie jak dostawa towarów lub świadczenie usług, a zatem potencjalnie opodatkowane VAT.

Inne bony (tzw. bony różnego przeznaczenia), nie podlegają opodatkowaniu VAT przy wydaniu. Obowiązek podatkowy przesunięty jest do momentu faktycznego wykorzystania bonu. ∑

https://archiwum.rp.pl/artykul/1507421-Wreczajac-prezenty-trzeba-pamietac-o-VAT.html

 4. Fiskus nie powinien ścigać podatników bez końca

14 grudnia 2023 | Prawo co dnia | Paweł Rochowicz

Uporządkowanie kwestii przedawnień podatków i przejrzysty proces legislacyjny – to najważniejsze postulaty zmian w podatkach dla nowego rządu, ogłoszone przez Konfederację Lewiatan.

We środę, dzień po tym, jak Donald Tusk w swoim exposé zapowiedział wprowadzenie kasowego PIT i ograniczenie kontroli u mikroprzedsiębiorców, Konfederacja Lewiatan ogłosiła listę 24 postulatów zmian w prawie podatkowym. Są one nieco inne niż te, o których mówiono w programach wyborczych. Dotyczą bowiem przede wszystkim podatków w działalności gospodarczej.

Pierwsza pozycja na liście tych życzeń nie dotyczy żadnego konkretnego podatku ani procedury, lecz sposobu prac nad przepisami fiskalnymi. Ma to być „zwiększenie bezpieczeństwa prowadzenia działalności gospodarczej poprzez uporządkowanie procesu legislacyjnego, poprawę jakości, stabilności i czytelności stanowionego prawa oraz wydłużenie vacatio legis ustaw podatkowych”. Przedsiębiorcy domagają się, by projekty ustaw podatkowych poddawano rzetelnym konsultacjom z co najmniej 30-dniowym terminem na ocenę projektów. Czas na wypowiedzenie się przez zainteresowanych miałby wynosić co najmniej 30 dni.

Jak zaznacza Przemysław Pruszyński, ekspert podatkowy Lewiatana, taki mechanizm pozwoli dyscyplinować rząd oraz parlament w planowaniu procesu legislacyjnego tak, aby zakończyć go przed 30 zerwca danego roku, zapewniając podatnikom minimum sześciomiesięczny okres na przygotowanie się do zmian.

– Ponadto należy stworzyć mechanizm oceny istniejących regulacji podatkowych jako obligatoryjny element podatkowego procesu legislacyjnego – postuluje Pruszyński.

Wśród propozycji Lewiatana znalazło się też rozwiązanie kwestii przedawnienia zobowiązań podatkowych. Chodzi o wprowadzenie reguł, które powstrzymałyby organy podatkowe przed wydłużaniem okresu tego przedawnienia w nieskończoność. „Proponujemy rozmowę o wprowadzeniu ostatecznego, nieprzekraczalnego terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego, wynoszącego trzy lata, z możliwością jego przerwania lub zawieszania w określonych przypadkach na nie dłużej niż łącznie do 5 lub 10 lat” – czytamy w propozycjach Lewiatana.

Wśród innych postulatów znalazły się m.in. wprowadzenie zryczałtowanej składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, korekta przepisów o podatku u źródła (od np. dochodów z dywidend i licencji płaconych zagranicznym firmom), zmiany w przepisach o raportowaniu schematów podatkowych czy zniesienie tzw. minimalnego CIT. Przedsiębiorcy domagają się też przywrócenia możliwości amortyzowania nieruchomości mieszkalnych, które to ograniczenie zostało wprowadzone w tzw. Polskim Ładzie.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1507362-Fiskus-nie-powinien-scigac-podatnikow-bez-konca.html

 5. Zadośćuczynienie w kosztach? Fiskus się nie zgadza

18 grudnia 2023 | Podatki i księgowość | Przemysław Wojtasik

Skarbówka nie pozwala rozliczać w podatkowych kosztach zadośćuczynienia wypłacanego poszkodowanym klientom.

Ostatnie interpretacje w tej sprawie są negatywne dla przedsiębiorców. Fiskus twierdzi, że zadośćuczynienie jest wydatkiem niemającym wpływu na firmowy przychód. Powołuje się też na wyłączenia z kosztów.

Oto przykłady. Z pytaniem do skarbówki wystąpił zakład świadczący usługi medyczne. Zatrudniony u niego dyspozytor odmówił wysłania karetki do kobiety, u której wystąpiły nagłe objawy chorobowe. Jej dzieci skierowały sprawę do sądu, który przyznał im zadośćuczynienie za doznaną krzywdę (wraz z odsetkami oraz kosztami postępowania).

Czy można je zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów? Zakład twierdzi, że tak, gdyż jest to wydatek związany z działalnością gospodarczą. Jej przedmiotem jest świadczenie usług medycznych. Immanentną cechą tego typu działalności jest ryzyko związane z występowaniem błędów medycznych. Zakład odpowiada wobec pacjentów lub innych uprawnionych osób za wyrządzone szkody (na podstawie kodeksu cywilnego). Wypłacane kwoty to rezultat nieodłącznego w tej działalności ryzyka związanego ze świadczeniem usług zdrowotnych.

Fiskus miał jednak inne zdanie. Powołał się na art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy o CIT, który wyłącza z kosztów kary umowne i odszkodowania wypłacone z tytułu wad wykonanych usług. „Nie ulega wątpliwości, że usługa medyczna świadczona przez wnioskodawcę, będąca przedmiotem wyroku sądu, została wykonana wadliwie” – stwierdziła skarbówka. Wobec tego zadośćuczynienia będącego formą odszkodowania nie można zaliczyć do podatkowych kosztów. „(…) wypłacone przez wnioskodawcę osobom uprawnionym kwoty z tytułu zadośćuczynienia należy uznać za odszkodowania wynikające z popełnionego błędu medycznego, czyli wadliwie wykonanej usługi medycznej, tym samym zastosowanie do nich ma przepis art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy o CIT, wyłączający możliwość kwalifikacji takich odszkodowań do kosztów uzyskania przychodów” – czytamy w interpretacji.

Zakład nie odliczy też innych wydatków. „Zapłacone na podstawie wyroku sądowego ustawowe odsetki oraz koszty sądowe na rzecz uprawnionych, nie mogą również zostać uznane za koszt uzyskania przychodu, jako ściśle związane ze świadczeniami odszkodowawczymi” – uznał fiskus.

Skarbówka podkreśliła też, że wymienione wydatki nie mają związku z przychodem. Ich celem jest bowiem zwolnienie z zobowiązania będącego następstwem szkody wyrządzonej pacjentowi. Nie przynoszą one żadnego przychodu (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 23 października 2023 r., 0111-KDIB1-1.4010.443.2023.2.KM).

Negatywną interpretację dostała też spółka prowadząca centrum handlowe, w którym znajdują się sklepy, restauracje i kino. Z centrum codziennie korzysta wiele osób. Spółka zapewnia, że centrum spełnia wszelkie normy w zakresie bezpieczeństwa i standardów bhp. Pomimo tego istnieje ryzyko wypadków, również śmiertelnych. A spółka może być zobowiązana do zapłaty zadośćuczynienia lub odszkodowania poszkodowanym bądź ich rodzinom.

Czy takie wydatki są kosztem uzyskania przychodów? Spółka podkreśla, że stanowią one nieodłączny element jej działalności. Nie da się bowiem całkowicie wyeliminować ryzyka wypadków w centrum handlowym.

Co na to fiskus? Podkreślił, że celem zapłaty zadośćuczynienia bądź odszkodowania jest zwolnienie z zobowiązań będących następstwem szkody majątkowej oraz niemajątkowej wyrządzonej osobom korzystającym z centrum handlowego. Jego zdaniem nie da się wykazać, w jaki sposób te świadczenia mogą przyczynić się do wzrostu przychodów spółki. Nie można więc rozliczyć ich w kosztach (interpretacja dyrektora KIS z 28 września 2022 r., 0114-KDIP2-2.4010.114. 2022.1.ASK).

Wytrwali poszukiwacze interpretacji znajdą też takie, które są korzystne dla podatników. Choćby Podkarpackiego Urzędu Skarbowego w Rzeszowie z 27 lipca 2007 r. (PUS.I/423/ 48/07). Pasażer poszkodowany w samochodowej kraksie wytoczył proces producentowi opon. Obarczył go winą za trwały uraz ramienia i domagał się rekompensaty. Ekspertyzy biegłych wykazały bowiem, że do zdarzenia mogło dojść z powodu uszkodzenia opon. Producent uważał, że były one niewłaściwie użytkowane, ale zgodził się wypłacić zadośćuczynienie. Czy można je zaliczyć do podatkowych kosztów? Tak. Skarbówka podkreśliła, że kosztami są też wydatki dotyczące całokształtu działalności przedsiębiorcy, związane z jego funkcjonowaniem. Uznała, że wypłata zadośćuczynienia jest działaniem związanym z obroną przed roszczeniami wierzyciela, podejmowanym w celu zmniejszenia przyszłych kosztów działalności.

Jak czytamy w interpretacji, „koszty te wynikają z ryzyka związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej. W przypadku spółki jest to działalność produkcyjna, a występowanie towarów o niższej jakości, pomimo systemu kontroli jakości towarów, przy takiej skali produkcji, jaką prowadzi spółka, jest trudne do uniknięcia. Zatem jednoznacznie można stwierdzić, że charakter opisanych we wniosku wydatków uwarunkowany jest prowadzoną działalnością gospodarczą i wiąże się z nią nierozerwalnie”.

Fiskus podkreślił też, że w analizowanej sprawie nie ma zastosowania wyłączenie z kosztów z art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy o CIT, bo „dotyczy sytuacji, w których dochodzi do naprawy wyrządzonej wadą towaru szkody majątkowej (wyrównanie straty)”.

Podstawa prawna:

∑ art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy z 15 lutego o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r., poz. 2587 ze zm.)

Mateusz Rogulski

adwokat w kancelarii Greenberg Traurig Nowakowska-Zimoch Wysokiński

Fiskus nie rozumie realiów prowadzenia działalności

Fiskus ostatnio bardzo restrykcyjnie podchodzi do rozliczeń zadośćuczynień wypłacanych przez firmy. Traktuje je tak jak odszkodowania (których znaczna część jest wyraźnie wyłączona z kosztów), choć z perspektywy kodeksu cywilnego świadczenia te nie są przecież tożsame. Stosowana przez skarbówkę rozszerzająca wykładnia jest krzywdząca dla przedsiębiorców, a także po części dla poszkodowanych, gdyż takie podejście może pośrednio ograniczać wysokość wypłacanego zadośćuczynienia.

W argumentacji fiskusa można też dostrzec niezrozumienie realiów prowadzenia działalności gospodarczej. Trudno zgodzić się ze stanowiskiem, że wypłata zadośćuczynienia nie jest wydatkiem zabezpieczającym źródło przychodów. Statystycznie rzecz biorąc, w każdej działalności może się zdarzyć wypadek, błąd, gorszy produkt. Z perspektywy biznesowej sposób, w jaki przedsiębiorca rozwiązuje tego rodzaju sytuacje, wpływa na jego postrzeganie przez klientów i stanowi o jakości firmy. Dlatego możliwość rozliczenia wydatków na zadośćuczynienie w kosztach wydaje się być jak najbardziej uzasadniona.

W sukurs przedsiębiorcom idą niektóre sądy (np. wyrok z 18 maja 2022 r. w sprawie kwot wypłacanych na skutek ugody sądowej pracownikowi, który miał wypadek przy pracy, I SA/Bk 111/22). Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku wskazał, że wypłata zadośćuczynienia nie jest wprawdzie kosztem bezpośrednio związanym z osiąganiem przychodu, ale na pewno ma z nim związek.

Z perspektywy podatników zasadne byłoby doprecyzowanie tej kwestii bezpośrednio w przepisach i wprowadzenie zasady, że wszelkie albo chociaż te przyznane wyrokiem sądu zadośćuczynienia stanowią koszt uzyskania przychodów.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1507426-Zadoscuczynienie-w-kosztach–Fiskus-sie-nie-zgadza.html

 

Budownictwo i PZP | Prasówka | 22.12.2023 r.

Rynek Infrastruktury

 1. Zwłoka w udostępnieniu protokołu z postępowania a termin do wniesienia odwołania

art. sponsorowany | Data publikacji: 19-12-2023

Czy zwłoka Zamawiającego w udostępnieniu protokołu z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego może wpłynąć na określenie terminu do wniesienia odwołania? Takie pytanie pojawiło się na gruncie stanu faktycznego, w którym Wykonawca, znajdujący się na drugim miejscu w rankingu ofert, otrzymał od Zamawiającego protokół z postępowania już po upływie ustawowego terminu na wniesienie odwołania.

Powstało zatem istotne zagadnienie, czy wobec tak znacznego opóźnienia Zamawiającego termin na wniesienie odwołania nadal należy liczyć standardowo – od dnia wyboru oferty najkorzystniejszej, czy też istnieje możliwość, aby termin ten rozpoczął bieg dopiero w dniu przekazania Wykonawcy przez Zamawiającego protokołu z postępowania wraz z załącznikami?

Wykonawca, w wyniku takiego działania Zamawiającego, został realnie pozbawiony czasu na zapoznanie się z protokołem, dokumentacją postępowania i przygotowanie odwołania. Wykonawca nie mógł dokonać żadnej oceny oferty, która została uznana za najkorzystniejszą.

Aby odpowiedzieć na postawione na wstępie pytania należy w pierwszej kolejności przywołać ustawowe terminy na wniesienie odwołania oraz termin na udostępnienie protokołu z postępowania.

I tak, zgodnie z § 5 ust 4 Rozporządzenia w Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii z dnia 18 grudnia 2020 roku w sprawie protokołów postępowania oraz dokumentacji postępowania o udzielenie zamówienia publicznego Zamawiający udostępnia wnioskodawcy protokół postępowania niezwłocznie.

Z kolei termin na wniesienie odwołania, zgodnie z art. 515 ust 1 i 2 PZP wynosi w zależności od wartości zamówienia 10 lub 5 dni liczonych od dnia przekazania informacji o czynności zamawiającego stanowiącej podstawę jego wniesienia. W opisywanym na wstępie przypadku termin ten należałoby zatem liczyć – co do zasady – od dnia wyboru najkorzystniejszej oferty.

Termin na wniesienie odwołania jest terminem zawitym i nie podlega przywróceniu. W sytuacji wniesienia odwołania po upływie terminu, zgodnie z art. 528 pkt 3 ustawy PZP Krajowa Izba Odwoławcza jest zobligowana je odrzucić. W związku z tym, ustalenie właściwego sposobu liczenia terminu na wniesienie odwołania, wydaje się być niezwykle istotne.

Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 26.07.2016 roku sygn. akt KIO 1227/16 wskazała jednak, że opóźnienie w przekazaniu dokumentacji postępowania na prośbę wykonawcy, w sposób bezpośredni powoduje naruszenie przepisów ustawy PZP i w ocenie Izby prowadzi do naruszenia uczciwej konkurencji, jawności postępowania czy nierównego traktowania wykonawców.

Z przywołanym wyżej stanowiskiem Izby należy się zgodzić, bowiem takie działanie zamawiającego faktycznie ogranicza prawo wykonawcy do skutecznego i terminowego podniesienia zarzutów, co do czynności Zamawiającego bądź jego zaniechań. Zamawiający, “jako gospodarz postępowania, musi w sposób gospodarski tak zarządzać swoimi działaniami, aby nie wywoływały one uszczerbku w działaniu bądź możliwości działania wykonawców biorących udział w danym postępowaniu” (wyrok KIO z dnia 26.07.2016 roku sygn. akt KIO 1227/16).

Zdaniem Izby, Zamawiający już od chwili ogłoszenia wyników postępowania powinien być przygotowany na niezwłocznie przekazanie dokumentacji postępowania zainteresowanym wykonawcom, którzy złożyli taki wniosek. Przekazanie takiego protokołu po 6 dniach od dnia wyboru najkorzystniejszej oferty trudno uznać za przekazanie niezwłoczne, w rozumieniu Rozporządzenia. Niezależnie jednak od tego, czy termin ten wynosiłby 5 czy 10 dni – w obu tych przypadkach 6 dni oczekiwania Wykonawcy na zapoznanie się z treścią protokołu powoduje zdaje się naruszać zasady równego traktowania wykonawców w postępowaniu, ponieważ albo wykonawca w ogóle nie może dokonać weryfikacji i oceny czynności zamawiającego i składa odwołanie bazując na własnych przypuszczeniach, albo może tej oceny dokonać w sposób bardzo ograniczony, polegając wyłącznie na pewnych przypuszczeniach.

Jeżeli istotą uzasadnienia decyzji o wyborze oferty jest umożliwienie wykonawcom dokonanie oceny tej decyzji oraz przygotowania ewentualnego odwołania kwestionującego prawidłowość wyboru oferty, konieczne jest, aby wykonawca miał zapewniony stosowny czas (5 lub 10 dni) na dokonanie analiz, podjęcie decyzji o wniesieniu odwołania oraz odpowiedniego przygotowania argumentacji potwierdzającej podnoszone zarzuty. Musi zatem otrzymać w ww. terminie wszystkie niezbędne informacje, które o zasadności tej decyzji rozstrzygają. Jeżeli Wykonawca informacji takich nie otrzyma, otrzyma je po terminie na wniesienie odwołania, lub otrzyma je 3 dni przed upływem terminu na wniesienie odwołania, to w rzeczywistości terminy określone w art. 515 PZP zyskują charakter fikcyjny. Prawo Zamówień Publicznych nie pozwala przecież zamawiającemu na modyfikowanie terminu na wniesienie odwołania. Zamawiający, działając w sposób opisany w niniejszym przykładzie narusza art. 74 ust 1 i 2 PZP oraz zasadę prowadzenia postępowania w sposób przejrzysty zapewniający zachowanie uczciwej konkurencji opisaną art. 16 PZP, jak również zasadę jawności postępowania wyrażoną w art. 18 PZP.

Jako przykład warto podać w tym miejscu m.in. postanowienie KIO z dnia 24.01.2022 sygn. akt KIO 148/22 wydane na gruncie stanu faktycznego, w którym Zamawiający udostępnił Wykonawcy protokół z postępowania jeden dzień przed upływem terminu na wniesienie odwołania, a następnie – już po wniesieniu odwołania przez Wykonawcę – uwzględnił je. Wykonawca zarzucił wówczas Zamawiającemu naruszenie art. 16, art. 18 ust 1 i 2 oraz 74 PZP oraz wspomnianego na wstępie § 5 ust 4 Rozporządzenia w Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii z dnia 18 grudnia 2020. Taką samą decyzję podjął też Zamawiający w postępowaniu zakończonym postanowieniem KIO z dnia 20.01.2021 sygn. akt KIO 3356/20.

Przyjmując jako okoliczność do wniesienia odwołania, moment udostępnienia protokołu przez zamawiającego, wykonawca musi liczyć się jednak z ryzykiem uznania go za złożone z naruszeniem terminów ustawowych. Kwestia ta jest bowiem dość ubogo omawiana w orzecznictwie i doktrynie oraz nie znajduje bezpośredniego uzasadnienia w PZP. Całkowite pominięcie kwestii opóźnionego udostępnienia protokołu przy rozpatrywaniu terminowości odwołania zmuszałoby jednak wykonawców do składania odwołań “fasadowych”, opartych wyłącznie o przypuszczenia co do ewentualnych naruszeń zamawiającego. Wykonawca musiałby zatem skonstruować odwołanie nie bazując na faktach, a jedyną podstawą byłyby jego własne domniemania, tylko po to, aby dotrzymać terminu ustawowego. Takie podejście wydaje się naruszać podstawowe uprawnienie wykonawcy do ochrony swoich praw na gruncie PZP i należy je uznać za zbyt daleko idące. Prawo do odwołania stałoby się bowiem wyłącznie pozorne.

Autor: Katarzyna Bartniak, radca prawny, DSK Kancelaria

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/polityka-i-prawo/zwloka-w-udostepnieniu-protokolu-z-postepowania-a-termin-do-wniesienia-odwolania–89035.html

 2. TEN-T: Jest porozumienie ws. rewizji. Nowe odnogi przez Polskę do Ukrainy

Roman Czubiński | Data publikacji: 20-12-2023

Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski porozumiały się w sprawie rewizji sieci TEN-T. W dokumencie położono nacisk na obsługę transportową Ukrainy i Mołdawii, z którymi właśnie rozpoczęto negocjacje akcesyjne – informuje Komisja Europejska.

Najistotniejszą zmianą będzie wyprowadzenie odnóg korytarzy transportowych w kierunku państw w Europie Wschodniej, stowarzyszonych z UE lub będących na drodze do członkostwa. Obejmuje ona Ukrainę i Mołdawię, Serbię, Czarnogórę, Bośnię i Hercegowinę, Macedonię Północną, Kosowo i Albanię. Przewidziano też korytarze obsługujące ruch kolejowy do Turcji, Armenii, Azerbejdżanu i Gruzji.

Do Kijowa przez Przemyśl i Lublin

– Europa potrzebuje sieci transportowej zaspokajającej potrzeby jej obywateli oraz przedsiębiorstw w zakresie mobilności. Musi ona być zarówno zrównoważona, jak i wytrzymała. Jej zadaniem jest także budowanie mostów w kierunku naszych sąsiadów, zwłaszcza do Ukrainy, Mołdawii oraz Bałkanów Zachodnich. Jesteśmy gotowi do stworzenia takiej sieci – komentuje unijna komisarz ds. transportu Adina Vălean.

Z polskiej perspektywy najbardziej interesujące wydają się plany w odniesieniu do Ukrainy. Korytarz Bałtyk – Morze Północne zyska odnogi prowadzące do Kijowa i Mariupola (dziś pod rosyjską okupacją) przez Przemyśl i Lwów oraz przez Lublin. Również z Przemyśla do Lwowa ma prowadzić odnoga korytarza Bałtyk – Morze Czarne – Morze Egejskie, by następnie rozgałęzić się na dwie zakończone w Odessie nitki: północna będzie biegła tylko przez terytorium Ukrainy, podczas gdy południowa będzie obsługiwała również północną Rumunię (Jassy) oraz Mołdawię (Kiszyniów). Zakładana (przynajmniej początkowo) prędkość maksymalna pociągów pasażerskich na obu ciągach to 160 km/h – podczas gdy np. na Rail Baltica przewidziano 200 km/h.

Korytarz przez Przemyśl będzie elementem sieci bazowej, a przez Lublin – rozszerzonej. Ta pierwsza ma być gotowa do roku 2030, druga – do 2040. Cała sieć kompleksow powinna zostać ukończona do 2050 r.

Kolej ułatwi integrację z Zachodem

O planach zmiany dotychczasowego kształtu sieci TEN-T w Europie Środkowo-Wschodniej pisaliśmy już latem ubiegłego roku. Rosyjski atak na Ukrainę i spowodowane nim zmiany geopolityczne skłoniły organy unijne do przesunięcia priorytetów: w propozycji Komisji Europejskiej z map TEN-T usunięto Rosję i Białoruś, a znaczenie końcowych odcinków wszystkich połączeń transgranicznych między UE a tymi krajami obniżono, przesuwając je z sieci bazowej na sieć kompleksową.

– Rozszerzenie czterech europejskich korytarzy transportowych na terytorium Ukrainy i Mołdawii – w tym porty Mariupol i Odessa – przyczyni się do poprawy połączeń transportowych tych dwóch krajów z UE, ułatwiając wymianę gospodarczą i lepsze połączenia dla ludzi i biznesu. Korytarze te będą również kluczowym priorytetem w odbudowie infrastruktury transportowej Ukrainy po zakończeniu wojny – deklarowała wówczas komisarz Vălean.

ERTMS do roku 2040

Poza tym wizja rozwoju europejskiej infrastruktury transportowej opiera się na kilku filarach. Do roku 2040 linie kolejowe wchodzące w skład sieci bazowej i rozszerzonej będą musiały umożliwiać ruch pociągów pasażerskich z prędkością co najmniej 160 km/h. Na całej sieci TEN-T będzie też musiał zostać do tego czasu wdrożony system ERTMS, a systemy kategorii B – takie jak polski SHP – stopniowo dezaktywowane.

Porty lotnicze obsługujące powyżej 12 mln pasażerów rocznie będą musiały być obsługiwane przez kolej dalekobieżną. Warto zauważyć, że obecnie warunku tego nie spełnia żadne polskie lotnisko (włącznie z Okęciem, z którego skorzystało w ubiegłym roku 14,4 mln podróżnych) – jeśli już port ma czynną pasażerską stację lotniskową, odjeżdżają z niej wyłącznie pociągi aglomeracyjne lub regionalne. Nowo wprowadzony wymóg ma ułatwić przesiadki z lotów długodystansowych na kolej, poprawiając jednocześnie pozycję kolei w rywalizacji z lotami wewnątrzkrajowymi. Na liście węzłów lotniczych oraz intermodalnych sieci TEN-T uwzględniono Centralny Port Komunikacyjny.

Większa przepustowość, więcej terminali

Dokument przewiduje też zagęszczenie sieci terminali przeładunkowych i zwiększenie przepustowości tych istniejących. Ma to stanowić zachętę do rozwoju transportu kombinowanego i ograniczenia roli ciężarówek do pierwszej i ostatniej mili. Podtrzymano wymóg przystosowania infrastruktury liniowej i punktowej do ruchu składów o długości 740 metrów – celem jest poprawa przepustowości linii kolejowych i zwiększenie udziału kolei w miksie transportowym.

Na sieci TEN-T w nowym kształcie znajdzie się 430 większych miast. We wszystkich samorządy będą zobowiązane opracować plany zrównoważonej mobilności miejskiej, faworyzujące bezemisyjne i niskoemisyjne środki poruszania się.

Porozumienie musi teraz zostać przyjęte formalnie. Następnym krokiem będzie jego publikacja w Dzienniku Urzędowym UE. 20 dni po tej dacie nowe regulacje w sprawie TEN-T wejdą w życie. Zmienione rozporządzenie stanie się częścią Europejskiego Zielonego Ładu – strategii, której realizacja ma doprowadzić do osiągnięcia neutralności klimatycznej unijnej gospodarki do roku 2050.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/polityka-i-prawo/tent-jest-porozumienie-ws-rewizji-nowe-odnogi-przez-polske-do-ukrainy-89050.html

 

Portal ZP

 1. 9 pytań o wstępne ogłoszenie informacyjne – publikacja, treść, skracanie terminu składania ofert

Justyna Rek-Pawłowska | Stan prawny na dzień: 21.11.2023

Wstępne ogłoszenie informacyjne może dotyczy planowanych w kolejnych 12 miesiącach zamówień publicznych. Można je opublikować w dowolnym czasie. Co możesz zyskać jako zamawiający? Z pewnością szersze zainteresowanie Twoimi przetargami. Wstępne ogłoszenie pozwala wykonawcom lepiej przygotować się do postępowania, co może także ułatwić ocenę otrzymanych ofert. No i wreszcie – ogłoszenie to szansa skrócenia procedury, gdyż jego publikacja jest warunkiem skrócenia terminu składania ofert. W artykule piszemy o tym, jak dopełnić formalności publikacyjnych, aby ziściły się wszystkie wymienione benefity.

1. Co to jest wstępne ogłoszenie informacyjne?
Wstępne ogłoszenie informacyjne dotyczy planowanych w terminie następnych 12 miesięcy zamówień lub umów ramowych, których wartość jest równa lub przekracza progi unijne.

Publikacja służy ujawnieniu zainteresowanym wykonawcom zamierzeń zamawiającego co do przyszłych zamówień lub umów ramowych. Umożliwia im tym samym odpowiednie przygotowanie się do wzięcia udziału w planowanych postępowaniach.

Publikacja ogłoszenia nie zobowiązuje zamawiającego do wszczęcia postępowania – może on swobodnie odstąpić od decyzji o rozpoczęciu procedury o udzielenie zamówienia ujętego we wstępnym ogłoszeniu informacyjnym.

2. W jakich terminach należy opublikować ogłoszenie?
Dopuszcza się publikację ogłoszenia w dowolnym momencie i objęcie jego treścią zamówień planowanych w okresie kolejnych 12 miesięcy.

3. Jakie korzyści wiążą się z ogłoszeniem?
Zamieszczenie ogłoszenia nie jest obowiązkowe, ale może stanowić podstawę do skrócenia terminu składania ofert lub ofert wstępnych na zasadach opisanych odpowiednio w art. 138 ust. 2 pkt 1, art. 151 ust. 2 pkt 1 lub art. 162 ust. 2 pkt 1 ustawy Pzp.

Możliwość skrócenia terminu wystąpi gdy:
– wstępne ogłoszenie informacyjne opublikowano co najmniej na 35 dni i nie więcej niż 12 miesięcy przed dniem przekazania ogłoszenia o zamówieniu Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej;
– ogłoszenie zawierało wszystkie informacje wymagane dla ogłoszenia o zamówieniu, w zakresie, w jakim były one dostępne w chwili publikacji.

4. Gdzie opublikować wstępne ogłoszenie?
Wstępne ogłoszenie informacyjne o planowanych w terminie następnych 12 miesięcy zamówieniach lub umowach ramowych, alternatywnie (wedle wyboru zamawiającego):
– przekazywane jest Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej lub
– zamieszczane jest na stronie internetowej zamawiającego.

Powyższe należy rozumieć w ten sposób, że zamawiający wybiera spośród 2 wyżej wskazanych sposobów udostępnienia, przy czym wybór jednego sposobu automatycznie zdejmuje z zamawiającego obowiązki wynikające z drugiego sposobu udostępnienia.

Publikacja ogłoszenia w Dz.Urz. UE odbywa się poprzez wypełnienie stosownego formularza na stronie http://simap.europa.eu. Jeżeli zamawiający decyduje się udostępnić informacje o swoich planach zakupowych na kolejne 12 miesięcy, przekazując wstępne ogłoszenie informacyjne Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej (UPUE), nie będzie musiał jednocześnie publikować go na swojej stronie internetowej.

WAŻNE
Aby móc skrócić termin składania ofert w postępowaniu, wystarczy, gdy zamawiający opublikuje wstępne ogłoszenie informacyjne w Dz.Urz. UE.

5. Jakich formalności trzeba dopełnić, aby móc umieścić ogłoszenie na swojej stronie WWW?
Jeżeli zamawiający decyduje się zamieścić ogłoszenie na swojej stronie internetowej, nie musi przekazywać go UPUE. Jednak w celu udostępnienia informacji o „miejscu publikacji”, przekazuje UPUE ogłoszenie o profilu nabywcy.

W takim przypadku zamawiający:
– najpierw przekazuje ogłoszenie o profilu nabywcy, a następnie
– po publikacji ogłoszenia lub po upływie 48 godzin od daty jego przekazania, zamieszcza wstępne ogłoszenie na swojej stronie internetowej.

WAŻNE
Do wstępnych ogłoszeń informacyjnych nie stosujemy art. 88 ust. 1 ustawy Pzp, zgodnie z którym właściwą do publikacji ogłoszeń, jest strona prowadzonego postępowania. O stronie prowadzonego postępowania możemy bowiem mówić dopiero po wszczęciu zdefiniowanego postępowania tj. m.in. po przekazaniu ogłoszenia o zamówieniu do publikacji w Dz.Urz. UE.

Zasadne wydaje się natomiast stosowanie art. 88 ust. 2 ustawy Pzp, który umożliwia dobrowolną publikację wstępnego ogłoszenia informacyjnego „w innym miejscu”. Takim innym miejscem może być strona internetowa zamawiającego. Udostępnienie takiego ogłoszenia następuje na zasadach opisanych w art. 88 ust. 3 ustawy Pzp, tj. po publikacji ogłoszenia w Dz.Urz. UE lub po upływie 48 godzin od potwierdzenia przez UPUE otrzymania tego ogłoszenia.

6. Jakie informacje zawrzeć we wstępnym ogłoszeniu?
Wstępne ogłoszenie informacyjne o planowanych zamówieniach lub umowach ramowych zawiera informacje wskazane w załączniku V część B dyrektywy klasycznej, tj.:

1) nazwę, numer identyfikacyjny (jeżeli jest przewidziany w przepisach krajowych), adres łącznie z kodem NUTS, numer telefonu, numer faksu, adres e-mail i adres internetowy instytucji zamawiającej oraz – jeśli są różne – biura, w których można uzyskać dodatkowe informacje;

2) adres e-mail lub adres internetowy, pod którym umożliwiony zostanie nieograniczony, pełny, bezpośredni i bezpłatny dostęp do dokumentów zamówienia; jeżeli taki dostęp nie jest możliwy ze względów wymienionych w art. 53 ust. 1 akapit drugi i trzeci dyrektywy klasycznej, informacje o tym, gdzie można pozyskać dokumenty zamówienia;

3) rodzaj instytucji zamawiającej oraz główny rodzaj prowadzonej działalności;

4) w stosownych przypadkach informację, czy instytucja zamawiająca jest centralną jednostką zakupującą bądź czy stosowana jest lub może być stosowana jakakolwiek inna forma wspólnego udzielania zamówień;

5) kody CPV; jeżeli zamówienie jest podzielone na części, informacje podaje się dla każdej części;

6) kod NUTS dla głównej lokalizacji robót budowlanych w przypadku zamówień na roboty budowlane lub kod NUTS dla głównego miejsca realizacji w przypadku zamówień na dostawy i usługi; jeżeli zamówienie jest podzielone na części, informacje podaje się dla każdej części;

7) krótki opis zamówienia: charakter i zakres robót budowlanych, charakter i ilość lub wartość dostaw, charakter i zakres usług;

8) jeżeli ogłoszenie nie stanowi zaproszenia do ubiegania się o zamówienie, przewidywaną datę (przewidywane daty) publikacji ogłoszenia o zamówieniu lub ogłoszeń o zamówieniach w odniesieniu do zamówienia (zamówień), o których mowa we wstępnym ogłoszeniu informacyjnym;

9) datę wysłania ogłoszenia;

10) wszelkie inne istotne informacje;

11) wskazanie, czy zamówienie jest objęte Porozumieniem GPA.

7. Czy w związku z ogłoszeniem trzeba zawrzeć w SWZ jakieś dodatkowe zapisy?
Publikacja wstępnego ogłoszenia informacyjnego nie powoduje pojawienia się po stronie zamawiającego obowiązku konstruowania dodatkowych zapisów SWZ. Dla przejrzystości warto jednak poinformować o powodzie skrócenia terminu składania ofert poprzez przywołanie terminu i miejsca publikacji ogłoszenia.

8. Jak skracać terminy w procedurach częściowych po przekazaniu ogłoszenia?
Pewien zamawiający na podstawie art. 89 ustawy Pzp zamieścił w Dz.Urz. UE wstępne ogłoszenie informacyjne i zwrócił się do nas z poniższym pytaniem w zakresie zmiany ostatecznie zlecanej liczby części oraz skraca terminów składania ofert w tych procedurach.

Pytanie:
Wskazał w nim, że zamierza udzielić zamówienia w 20 odrębnych częściach. Ogłoszenie zostało po publikacji w Dz.Urz. UE zamieszczone również na stronie internetowej zamawiającego. Wskazane części (objęte wstępnym ogłoszeniem) w pewnym zakresie (np. część nr 2–5 i 8–11) zamawiający ostatecznie połączył w planie zamówień publicznych jako takie, które nie podlegają procedurze unijnej lecz krajowej.

Czy poprzez wydzielenie do procedury krajowej części nr 2–5 i 8–11 zniweczono możliwość udzielenia zamówienia ze skróconym terminem składania ofert w pozostałych częściach w ramach procedury UE? Czy też ze względu na to, że zamówienie zostało podzielone na części stanowiące odrębne zakresy zamówienia, wydzielenie pewnego zakresu (8 części) do innej procedury spowoduje, że zamawiający będzie musiał procedować w zakresie pozostałych części, tak jakby nie zamieścił wstępnego ogłoszenia informacyjnego?

Odpowiedź:
Bazując jedynie na ogólnie przedstawionych w pytaniu informacjach wskazujących na zamiar wydzielenia spośród planowanych 20 części ujętych we wstępnym ogłoszeniu informacyjnym do procedury krajowej 8 części (bez wiedzy na temat ich zakresu, przedmiotu itd.), należy skłaniać się do uznania (nie można tego jednak przesądzić), że w takim przypadku zostanie wyeliminowana późniejsza możliwość udzielenia zamówienia ze skróconym terminem składania ofert w pozostałych częściach procedury unijnej.

Zgodnie z art. 138 ust. 2 pkt 1 ustawy Pzp zamawiający może wyznaczyć termin składania ofert krótszy niż określony w art. 138 ust. 1 ustawy Pzp, nie krótszy jednak niż 15 dni od dnia przekazania ogłoszenia o zamówieniu Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej, w przypadku publikacji wstępnego ogłoszenia informacyjnego, o którym mowa w art. 89 ustawy Pzp. Aby móc skorzystać z tego uprawnienia, takie ogłoszenie musi zawierać wszystkie informacje wymagane dla ogłoszenia o zamówieniu, w zakresie, w jakim były one dostępne w chwili publikacji wstępnego ogłoszenia. Ogłoszenie musi być dodatkowo przekazane do publikacji Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej lub zamieszczone na stronie internetowej zamawiającego na co najmniej 35 dni i nie więcej niż 12 miesięcy przed dniem przekazania ogłoszenia o zamówieniu Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej.

W dotychczasowym orzecznictwie oraz doktrynie brak jest rozwiązań, które odnosiłyby się do opisanej sytuacji. Nie istnieją wprost wskazówki, które mogłyby być pomocne czy przesądzać o dopuszczalności bądź niemożności skrócenia terminu składania ofert w okolicznościach wskazanych w pytaniu.

Wydaje się jednak, że dokonanie zmian dotyczących ogłoszonego zamówienia polegających na rezygnacji w ramach planowanych 20 części z 8 jego części, może uzasadniać stwierdzenie, że znacząco zmienia się przedmiot zamówienia czy modyfikuje jego zakres. Mogą pojawić się uzasadnione wątpliwości, czy nie są to już takie rozbieżności między treścią wstępnego ogłoszenia informacyjnego a przedmiotem zamówienia, w ramach którego zamawiający chciałby skorzystać ze skrócenia terminu składania ofert, które eliminują możliwość skorzystania z art. 138 ust. 2 pkt 1 ustawy Pzp.

Zamawiający powinien w związku z tym wnikliwie przeanalizować, czy w przedstawionych okolicznościach można uznać (co jest niezbędne do tego, by móc skrócić termin składania ofert), że „wstępne ogłoszenie informacyjne zawierało wszystkie informacje wymagane dla ogłoszenia o zamówieniu, w zakresie w jakim były one dostępne w chwili publikacji wstępnego ogłoszenia informacyjnego”.

Andrzela Gawrońska-Baran

9. Czy art. 88 ustawy Pzp dotyczący „strony prowadzonego postępowania” odnosi się także do wstępnych ogłoszeń?
Artykuł 88 ustawy Pzp mówi o tym, iż ogłoszenia należy publikować na stronie WWW prowadzonego postępowania. Słusznie powstają wątpliwości interpretacyjne, czy dotyczy to także ogłoszenia wstępnego. Poniżej pytanie i odpowiedź Czytelnika na ten właśnie temat.

Pytanie:
Zamieściłam wstępne ogłoszenie informacyjne w Dz.Urz. UE. Po jego publikacji nigdzie go nie publikowałam. Nie posiadam również profilu nabywcy na swojej stronie. Ogłosiłam przedmiotowe postępowanie i przy publikacji dokumentacji na stronie prowadzonego postępowania, zamieściłam również wstępne ogłoszenie informacyjne, by było jasne, dlaczego skrócono termin składania ofert. Czy w ten sposób wypełniłam wszystkie obowiązki wynikające z ustawy Pzp? Zastanawia mnie art. 88 ustawy Pzp, który nakazuje publikację ogłoszeń na stronie internetowej prowadzonego postępowania. Czy dotyczy to też wstępnego ogłoszenia informacyjnego? Na etapie wstępnego ogłoszenia nie posiadałam jeszcze strony prowadzonego postępowania. Czy wystarczy je zamieścić razem z publikacją dokumentacji faktycznego postępowania? Nie chciałabym w przyszłości popełnić błędu, jeżeli moje obecne działania nie były słuszne.

Odpowiedź:
Regulacja zobowiązująca do zamieszczania ogłoszeń publikowanych w Dz.Urz. UE również na stronie internetowej prowadzonego postępowania (art. 88 ust. 1 ustawy Pzp), nie znajduje zastosowania do wstępnego ogłoszenia informacyjnego.

Wytyczne w zakresie wstępnego ogłoszenia informacyjnego zawiera art. 89 ustawy Pzp. Wskazano tam, że wstępne ogłoszenie informacyjne o planowanych w terminie następnych 12 miesięcy zamówieniach lub umowach ramowych, alternatywnie (wedle wyboru zamawiającego) jest:

1) przekazywane Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej lub

2) zamieszczane na stronie internetowej zamawiającego.

Powyższe należy rozumieć w ten sposób, że zamawiający wybiera spośród 2 wskazanych sposobów udostępnienia, przy czym wybór jednego sposobu automatycznie zdejmuje z niego obowiązek wynikający z drugiego sposobu udostępnienia.

Odnosząc się do art. 88 ust. 1 ustawy Pzp, należy wskazać że w jego świetle, właściwą do publikacji ogłoszeń, jest strona prowadzonego postępowania. Jako, że o stronie prowadzonego postępowania możemy mówić dopiero po wszczęciu zdefiniowanego postępowania tj. m.in. po przekazaniu ogłoszenia o zamówieniu do publikacji w Dz.Urz. UE, regulacja ta nie ma zastosowania do wstępnego ogłoszenia informacyjnego, którego przekazanie nie jest równoznaczne z wszczęciem postępowania.

Zasadne wydaje się natomiast stosowanie art. 88 ust. 2 ustawy Pzp, który umożliwia dobrowolną publikację wstępnego ogłoszenia informacyjnego „w innym miejscu”. Takim innym miejscem może być strona internetowa zamawiającego. Udostępnienie takiego ogłoszenia następuje na zasadach opisanych w art. 88 ust. 3 ustawy Pzp, tj. po publikacji ogłoszenia w Dz.Urz. UE lub po upływie 48 godzin od potwierdzenia przez Urząd Publikacji Unii Europejskiej otrzymania tego ogłoszenia.

Katarzyna Bełdowska

Praca zbiorowa: Katarzyna Bełdowska, Andrzela Gawrońska-Baran

Opracowanie:

PODSTAWA PRAWNA
art. 88, art. 89, art. 138 ust. 2 pkt 1 ustawy z 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych (tekst jedn.: Dz.U. z 2023 r. poz. 1605 ze zm.).

https://www.portalzp.pl/top-tematy/9-pytan-o-wstepne-ogloszenie-informacyjne-publikacja-tresc-skracanie-terminu-skladania-ofert-32872.html

 2. Podpis zaufany i podpis osobisty – najważniejsze informacje o podpisach elektronicznych

Andrzela Gawrońska-Baran | Stan prawny na dzień: 20.12.2023

W postępowaniach tzw. krajowych wykonawcy mogą zamiennie używać kwalifikowanego podpisu elektronicznego, podpisu osobistego bądź podpisu zaufanego. Podpis zaufany i podpis osobisty w zamówieniach publicznych funkcjonuje od 1 stycznia 2021 r., kiedy to weszła w życie nowa ustawa Pzp a wraz z nią elektronizacja wszystkich procedur. Sprawdź, o czym pamiętać, korzystając z różnego typu podpisów. O regułach używania kwalifikowanego podpisu elektronicznego w przetargach przeczytasz w artykule „Kwalifikowany podpis elektroniczny w zamówieniach publicznych”.

W praktyce zdarza się, że uczestnicy postępowań – zwłaszcza wykonawcy – nie odróżniają kwalifikowanego podpisu elektronicznego od podpisu zaufanego. Wprawdzie obydwa są podpisami elektronicznymi, ale nie mają tożsamego statusu prawnego. Mylone są także pojęcia profilu zaufanego i podpisu zaufanego.

Podpis kwalifikowany a podpis zaufany w zamówieniach publicznych
Kwalifikowany podpis elektroniczny korzysta z domniemań ustanowionych przez ustawodawcę. Jest szczególną formą zaawansowanego podpisu, o określonych wymaganiach technicznych i organizacyjnych. Obydwu podpisów nie można używać zamiennie i w każdym przypadku.

Potwierdza to również doktryna, gdzie słusznie wskazuje się, że „z samej definicji podpisu zaufanego jest wiadome, że stanowi on szczególny rodzaj podpisu elektronicznego. Siatka pojęciowa rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 910/2014 z 23 lipca 2014 r. w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych (Dz.Urz. UE z 28.8.2014, L 257/73, dalej: „e-IDAS”) wyróżnia jednak wśród podpisów elektronicznych zaawansowane podpisy elektroniczne, a wśród nich z kolei kwalifikowane podpisy elektroniczne.

Jako że ten ostatni jest składany za pomocą kwalifikowanego urządzenia do składania podpisu elektronicznego i opiera się na kwalifikowanym certyfikacie podpisu elektronicznego, z góry możemy przesądzić, że podpis zaufany nie stanowi kwalifikowanego podpisu elektronicznego” (zob. G. Kubalski, M. Małowiecka, Komentarz do art. 20ae ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, Legalis).

ORZECZNICTWO
Na różny status podpisu zaufanego oraz kwalifikowanego podpisu elektronicznego zwrócono uwagę także w wyroku KIO z 19 kwietnia 2019 r. (sygn. akt KIO 599/19). Wskazano w nim, że „podpis zaufany jest czym innym niż kwalifikowany podpis elektroniczny i choć oba podpisy służą do podpisywania elektronicznego, to ich przeznaczenie i moc prawna nie są tożsame”.

Podpis zaufany – definicje, regulacje
Warto pamiętać, że podpis zaufany jest dopuszczalny w postępowaniu o udzielenie zamówienia jedynie o wartości mniejszej niż progi unijne. Podpis zaufany nie stanowi więc (jak wskazano wyżej) kwalifikowanego podpisu elektronicznego.

W związku z tym nie jest możliwe wykorzystanie tego podpisu w procedurze udzielenia zamówienia o wartości równej progom unijnym lub większej i przykładowo nie można nim opatrzyć elektronicznych oświadczeń, o których mowa w art. 125 ust. 1 ustawy Pzp, ofert czy wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu. Przepisy ustawy Pzp wymagają dla tych dokumentów opatrzenia kwalifikowanym podpisem elektronicznym.

Podpis zaufany to stosownie do art. 3 pkt 14a ustawy z 17 lutego 2005 r. o informatyzacji podmiotów realizujących zadania publiczne (tekst jedn.: Dz.U. z 2023 r. poz. 57 ze zm.) podpis elektroniczny, którego autentyczność i integralność są zapewniane przy użyciu pieczęci elektronicznej ministra właściwego do spraw informatyzacji. Zawiera on:

1) dane identyfikujące osobę, ustalone na podstawie środka identyfikacji elektronicznej wydanego w systemie, o którym mowa w art. 20aa pkt 1, obejmujące imię (imiona), nazwisko, numer PESEL,

2) identyfikator środka identyfikacji elektronicznej, przy użyciu którego został złożony,

3) czas jego złożenia.

E-dowód, profil zaufany a elektroniczne podpisy osobiste i zaufane
Profil zaufany to bezpłatne narzędzie, dzięki któremu można:
– potwierdzić tożsamość w systemach elektronicznej administracji,
– podpisać dokument podpisem zaufanym.

Profil zaufany służy tylko do kontaktów z administracją publiczną (urzędami, ministerstwami). Z kolei podpis zaufany jest integralną częścią profilu zaufanego. Może go założyć każdy, kto ma numer PESEL oraz pełną lub ograniczoną zdolność do czynności prawnych.

Profil zaufany można także założyć za pomocą e-dowodu. Jest to dowód osobisty z tzw. warstwą elektroniczną. Dokument ten ma wbudowanychip, w którym zapisane są dane osoby. Aby je sczytać, komputer musi posiadać odpowiedni czytnik oraz zainstalowane oprogramowanie e-dowodu.

Podpis zaufany jest bezpłatny
Wielu wykonawców często wykorzystuje podpis zaufany w zamówieniach publicznych, m.in. z tego powodu że jest on instrumentem bezpłatnym. Szczegółowe regulacje dotyczące podpisu zaufanego znajdują się w rozporządzeniu ministra cyfryzacji z 29 czerwca 2020 r. w sprawie profilu zaufanego i podpisu zaufanego (Dz.U. z 2020 r. poz. 1194 ze zm.).

Zgodnie z § 15 ust. 1 tego rozporządzenia podpis zaufany można złożyć w okresie ważności użytego do złożenia podpisu środka identyfikacji elektronicznej. Mowa o nim w art. 20aa pkt1 ustawy o informatyzacji podmiotów realizujących zadania publiczne. Czynność złożenia podpisu zaufanego wymaga autoryzacji. Po niej następuje opatrzenie podpisywanych danych w postaci elektronicznej pieczęcią elektroniczną ministra, która zapewnia integralność podpisanych danych oraz autentyczność złożonego podpisu. Podpis zaufany ma termin ważności 3 lata. Po upływie tego czasu można przedłużyć jego ważność na kolejny okres.

Weryfikacja podpisu zaufanego w zamówieniach publicznych
Podobnie jak przy kwalifikowanym podpisie elektronicznym, także w przypadku dokumentu opatrzonego podpisem zaufanym zasadne jest sprawdzenie podpisu. Podpis zaufany można zweryfikować, korzystając z bezpłatnych „instrumentów” informatycznych zamieszczonych np. na stronie internetowej pod adresem:

– https://www.gov.pl/web/gov/podpisz-dokument-elektronicznie-wykorzystaj-podpis-zaufany
– https://epuap.gov.pl/wps/myportal/strefa-urzednika/inne-systemy/walidator
– https://weryfikacjapodpisu.pl/

Po weryfikacji należy rekomendować zamawiającemu zachowanie w dokumentacji postępowania o udzielenie zamówienia dowodu jej dokonania.

Jak podpisać podpisem osobistym ofertę i inne dokumenty?
Podpis osobisty jest podpisem elektronicznym dopuszczalnym w postępowaniu o udzielenie zamówienia, ale tylko gdy wartość zamówienia jest mniejsza niż progi unijne. Nie stanowi bowiem kwalifikowanego podpisu elektronicznego.

Zagadnienia związane z podpisem osobistym zostały uregulowane w ustawie z 6 sierpnia 2010 r. o dowodach osobistych (tekst jedn.: Dz.U. z 2022 r. poz. 671 ze zm.). W art. 2 ust. 1 pkt 9 tej ustawy zdefiniowano podpis osobisty jako zaawansowany podpis elektroniczny w rozumieniu art. 3 pkt 11 e-IDAS, weryfikowany za pomocą certyfikatu podpisu osobistego.

Z kolei certyfikat podpisu osobistego to poświadczenie elektroniczne, które przyporządkowuje dane służące do walidacji podpisu osobistego do posiadacza dowodu osobistego. Potwierdza ono jednocześnie prawdziwość danych tego posiadacza za pomocą certyfikatu, który zawiera imię (imiona), nazwisko, obywatelstwo oraz PESEL.

W art. 12d ww. ustawy o dowodach osobistych określono skutek prawny opatrzenia danych podpisem osobistym. Wskazano mianowicie, że opatrzenie danych podpisem osobistym wywołuje w stosunku do podmiotu:
– publicznego − skutek prawny równoważny podpisowi własnoręcznemu,
– innego niż podmiot publiczny − skutek równoważny podpisowi własnoręcznemu, jeżeli obie strony wyrażą na to zgodę.

Co istotne, data końca okresu ważności certyfikatu podpisu osobistego jest tożsama z datą ważności dowodu osobistego (zob. art. 12f ustawy o dowodach osobistych). Wyjątek wystąpi wówczas, gdy w wyniku uzasadnionego podejrzenia naruszenia bezpieczeństwa wykorzystania warstwy elektronicznej dowodu osobistego minister właściwy do spraw wewnętrznych unieważni certyfikat.

Certyfikat podpisu osobistego zawiera:

1) numer seryjny certyfikatu generowany przez podmiot wydający certyfikat,

2) informację o miejscu publikacji polityki świadczenia usług,

3) informację, że podmiotem wydającym certyfikat jest minister właściwy do spraw wewnętrznych,

4) imię (imiona), nazwisko, obywatelstwo oraz PESEL posiadacza dowodu osobistego,

5) oznaczenie daty i godziny początku i końca okresu ważności certyfikatu,

6) wskazanie adresu, pod którym są dostępne informacje lub usługi zapewniające w automatyczny sposób wiarygodną, nieodpłatną i wydajną weryfikację ważności certyfikatu.

Prawidłowość opatrzenia podpisem osobistym dokumentu (np. oferty) można sprawdzić, używając do tego np. bezpłatnego oprogramowania, które można pobrać ze strony internetowej https://www.gov.pl/web/e-dowod/#Pliki-do-pobrania.

Po sprawdzeniu należy rekomendować zamawiającemu zachowanie w dokumentacji postępowania o udzielenie zamówienia dowodu jego dokonania, np. w postaci raportu .pdf.

PODSTAWA PRAWNA
– rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 910/2014 z 23 lipca 2014 r. w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych (Dz. Urz. UE z 28.8.2014, L 257/73),
– art. 3 pkt 14a ustawy z 17 lutego 2005 r. o informatyzacji podmiotów realizujących zadania publiczne (tekst jedn.: Dz.U. z 2023 r. poz. 57 ze zm.),
– § 15 ust. 1 rozporządzenia ministra cyfryzacji z 29 czerwca 2020 r. w sprawie profilu zaufanego i podpisu zaufanego (Dz.U. z 2020 r. poz. 1194 ze zm.),
– art. 2 ust. 1 pkt 9, art. 12d ustawy z 6 sierpnia 2010 r. o dowodach osobistych (tekst jedn.: Dz.U. z 2022 r. poz. 671 ze zm.),
– wyrok KIO z 19 kwietnia 2019 r. (sygn. akt KIO 599/19).

https://www.portalzp.pl/top-tematy/podpis-zaufany-i-podpis-osobisty-najwazniejsze-informacje-o-podpisach-elektronicznych-23781.html

 

Dziennik Gazeta Prawna

 1. Branża telekomunikacyjna apeluje o ustawy i pieniądze. Chce m.in. odblokowania pieniędzy z KPO i FERC

Elżbieta Rutkowska | 20 grudnia 2023, 07:02

O implementację zaległych i bieżących regulacji unijnych, konsultacje z rynkiem i ograniczenie obowiązków publicznych do niezbędnego minimum zwrócili się do wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego przedsiębiorcy telekomunikacyjni. Na pierwszym miejscu listy postulatów wymienili odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) oraz z Funduszy Europejskich na Rozwój Cyfrowy (FERC).

To wspólne stanowisko sześciu największych organizacji branżowych: Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT), Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT), Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej (PIKE), Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej (KIKE), Fundacji Open Allies oraz Związku Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacji Mediakom.

W piśmie podkreślają one, że „dynamiczny proces budowy i modernizacji sieci” jest „fundamentem rozwoju nowoczesnego państwa i społeczeństwa cyfrowego”. Wskazują przy tym, że rozwój rynku utrudniają pewne przeszkody. Ich usunięcie wymaga działań legislacyjnych.

Wśród potrzebnych ustaw branża wymienia implementację Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej (spóźnioną już o trzy lata) oraz wdrożenie tzw. dyrektywy NIS2, tj. dyrektywy w sprawie środków na rzecz wysokiego wspólnego poziomu cyberbezpieczeństwa (termin na to minie 17 października 2024 r.). Pierwszą z tych regulacji unijnych ma transponować do prawa polskiego ustawa – Prawo komunikacji elektronicznej, drugą – nowelizacja ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Nad oboma resort cyfryzacji pracował w poprzedniej kadencji, ale zakończyło się to wycofaniem projektów z Sejmu.

Oczekiwania branży są jednak znacznie większe. Apeluje bowiem o cały pakiet zmian prawnych, które poprawią warunki prowadzenia inwestycji w mobilne i stacjonarne sieci telekomunikacyjne oraz ograniczą koszty utrzymania infrastruktury tam, gdzie są one szczególnie wysokie – m.in. przez obniżenie lub zniesienie opłat za zajęcie pasa drogowego. ©℗

https://www.gazetaprawna.pl/firma-i-prawo/artykuly/9385479,branza-telekomunikacyjna-apeluje-o-ustawy-i-pieniadze-chce-min-odbl.html

 2. UE chce jednolitych zasad postępowania z odpadami

Adam Pantak | 20 grudnia 2023, 07:00

Będą ograniczenia w używaniu jednorazówek, ale nie tak radykalne jak pierwotnie zapowiadano. Co ciekawe, zmiany popiera zarówno biznes, jak i ekolodzy.

W poniedziałek Rada UE osiągnęła porozumienie w sprawie projektu nowego unijnego rozporządzenia w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych (Packaging and Packaging Waste Regulation – PPWR). To ostatni krok przed trialogiem, czyli trójstronnymi uzgodnieniami między Komisją Europejską, Parlamentem UE a Radą UE. Nowe rozporządzenie ma zastąpić obowiązującą obecnie dyrektywę 94/62/WE, co oznacza, że państwa członkowskie nie będą już miały względnej swobody przy implementacji unijnych regulacji. Na terenie całej UE będą obowiązywały takie same zasady. Na poniedziałkowym posiedzeniu Rada UE przychyliła się jednak do próśb części interesariuszy i zdecydowała o przyznaniu państwom pewnej elastyczności w stosowaniu nowego prawa.

Wielorazowe nie zawsze znaczy lepsze
Ustępstw ze strony Rady jest znacznie więcej. Początkowo pomysł harmonizacji przepisów dotyczących odpadów dla całej Wspólnoty wzbudził niepokój wśród przedsiębiorców. Wskazane przez Komisję Europejską (KE) cele nazywano zbyt ambitnymi i dewastacyjnymi dla branży opakowaniowej.

– W pierwotnym projekcie rozporządzenia UE premiowane było przede wszystkim ponowne użycie oraz opakowania wielorazowe, które nie zawsze są najbardziej ekologicznym rozwiązaniem. Przepisy powinny uwzględniać rzeczywisty wpływ opakowań na środowisko – wyjaśnia Piotr Mazurek, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego z Konfederacji Lewiatan.

Na poniedziałkowym posiedzeniu Rady UE ds. Środowiska wprowadzono kilka zmian. Przykładowo dostrzeżono potrzebę uwzględnienia oceny cyklu życia opakowania (life cycle assessment – LCA) i dodano wyjątki m.in. dla opakowań elastycznych, które mają bezpośredni kontakt z żywnością, czy opakowań kartonowych. Piotr Mazurek podkreśla, że badania naukowe świadczą o tym, że nie zawsze można zastąpić opakowania jednorazowe wielorazowymi bez szkody dla produktu, który jest w środku. Rada UE dostrzegła ten punkt widzenia i złagodziła ostre wymogi sformułowane przez KE.

– Po gorącej debacie udało się osiągnąć kompromis między ambitnymi celami w zakresie ograniczenia powstawania odpadów opakowaniowych a zapewnieniem państwom członkowskim wystarczającej elastyczności we wdrażaniu tych przepisów. Chodzi o to, by istniał wybór między recyklingiem a ponownym użyciem. Przykaz z góry nikomu nie służy – zauważa Piotr Mazurek

Choć w tekście uzgodnionym przez Radę m.in. zmniejszono poziom wymaganych w 2030 r. opakowań wielorazowych na sprzęt AGD z 90 proc. do zaledwie 10 proc., a następnie 50 proc. od 2040 r., oraz przedłużono termin wejścia w życie rozporządzenia z 12 miesięcy do 18 miesięcy, to niektórzy eksperci nie podzielają powszechnego zadowolenia z konsensusu osiągniętego przez Radę.

– Według mnie entuzjazm jest przedwczesny. Kierunek wprowadzonych zmian, z punktu widzenia przedsiębiorców, jest dobry. Co prawda dokonano kilku wyłączeń od zasady premiowania opakowań wielorazowych. Inne przepisy jednak pozostały i dodano kolejne, jak choćby te dotyczące rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Przed nami trójstronne negocjacje, w trakcie których jeszcze wiele może się zmienić – ostrzega radca prawny Ewa Badowska-Domagała, ekspertka z Natureef, stowarzyszenia zrzeszającego firmy z branży opakowaniowej, chemicznej i żywnościowej.

Rada bardziej postępowa
Stanowisko Rady z zadowoleniem przyjęli również przedstawiciele organizacji od lat domagających się większych działań UE w zakresie troski o środowisko naturalne. W rozmowie z DGP przyznają, że wersja zaproponowana przez Radę to kompromis między postępowym podejściem KE a bardzo zachowawczym stanowiskiem PE.

– Rada UE opowiedziała się m.in. za wystandaryzowaniem rozmiaru butelek nadających się do ponownego użycia. To krok w dobrym kierunku. Pewnym zaskoczeniem jest też to, że Rada przedstawiła stanowisko znacznie bardziej przyjazne środowisku niż PE, który przez wiele miesięcy był naciskany przez lobby producentów papierowych i plastikowych opakowań – mówi Piotr Barczak, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste oraz starszy ekspert ds. polityk odpadowych w European Environmental Bureau w Brukseli.

W dwa lata po wejściu w życie rozporządzenia na każdym opakowaniu pojawi się etykieta informująca o tworzywie, z którego je wykonano, i ze wskazaniem odpowiedniego kosza do recyklingu. Państwa będą musiały się także wykazać odpowiednim poziomem selektywnych zbiórek odpadów, a przedsiębiorcy wykorzystaniem recyklatu do produkcji. Jednak dzięki interwencji Rady UE wejście w życie nowego rozporządzenia nie będzie oznaczało konieczności zmian w uchwalonym w tym roku polskim systemie kaucyjnym, który ma zacząć działać od początku 2025 r. Państwa członkowskie zachowają w tym zakresie swobodę działania. ©℗

Polska w czołówce największych eksporterów opakowań w UE
Polska w czołówce największych eksporterów opakowań w UE / Dziennik Gazeta Prawna – wydanie cyfrowe

Podstawa prawna

Etap legislacyjny
Stanowisko w sprawie rozporządzenia uzgodnione przez Radę UE i przekazane do trialogu

https://www.gazetaprawna.pl/firma-i-prawo/artykuly/9385469,ue-chce-jednolitych-zasad-postepowania-z-odpadami.html

 

Wnp

 1. Polska stanie, jeśli nie będziemy inwestować w infrastrukturę. Nie niszczmy CPK

Tomasz Nieć | Dodano: 22-12-2023 07:30

Nie niszczmy Centralnego Portu Komunikacyjnego, zarówno części lotniczej, jak i kolejowej – apeluje Krzysztof Domarecki, założyciel i główny akcjonariusz grupy Selena. I dodaje: – Bez inwestycji infrastrukturalnych Polska stanie, a rozwój gospodarczy musi być kontynuowany.

– Na trendy gospodarcze ma dziś duży wpływ polityka i geopolityka, konflikt amerykańsko-chiński, a bliżej konflikt rosyjsko-ukraiński, którego konsekwencją dla Europy są horrendalnie wysokie koszty energii – podkreśla w rozmowie z nami Krzysztof Domarecki, założyciel i główny akcjonariusz grupy Selena.

Jak tłumaczy, „to będzie dominujący trend, który zdeterminuje, czy Europa zachowa swój przemysł, czy też przemysł będzie coraz bardziej wypychany do na bliski Wschód i do Azji”.

Grupa Selena to 30 spółek działających w 19 krajach świata. Zajmuje się produkcją i dystrybucją produktów chemii budowlanej. Nie bez powodu założyciel grupy podkreśla zatem znaczenie inwestycji w infrastrukturę.

– Z politykami powinniśmy rozmawiać o tym, co możemy zrobić w Polsce, ale zachowując perspektywę 20-, 30-letnią – mówi Krzysztof Domarecki. – Dla mnie, czyli przedsiębiorcy, który od 25 lat działa w skali globalnej, pierwszym tematem, o którym będę chciał rozmawiać, to – bez względu na walki plemienne, jakie się dzieją w polityce – żeby nie niszczyć tego, co polskim przedsiębiorcom jest potrzebne, czyli Centralnego Portu Komunikacyjnego, zarówno w skali lotniczej, jak i w skali połączeń kolejowych – tłumaczy.

I dodaje: – To inwestycja, która jest nam po prostu potrzebna, tak jak port w Świnoujściu, jak żeglowna droga na Odrze. Bez inwestycji infrastrukturalnych Polska stanie, a rozwój gospodarczy musi być kontynuowany.

Rozmowę zarejestrowano podczas spotkania EEC Members – społeczności, do której zostali zaproszeni liderzy polskiego biznesu zaangażowani we współtworzenie największego wydarzenia gospodarczego w Europie Centralnej, czyli Europejskiego Kongresu Gospodarczego EEC. Kolejna edycja EEC odbędzie się w Katowicach w dniach 8-10 maja 2024 roku, a poprzedzi ją konferencja EEC Trends (8 lutego 2024 roku).

https://www.wnp.pl/budownictwo/infrastrukturalne/polska-stanie-jesli-nie-bedziemy-inwestowac-w-infrastrukture-nie-niszczmy-cpk,787854.html

 

Budownictwo i PZP | Prasówka | 14.12.2023 r.

Rzeczpospolita

1. Postępowanie odwoławcze może być bez wyroku

Anna Prigan | Publikacja: 13.12.2023 02:00

Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) umarza postępowanie odwoławcze w przypadku cofnięcia odwołania, uwzględnienia odwołania przez zamawiającego, a także jeśli stwierdzi, że postępowanie stało się z innej przyczyny zbędne lub niedopuszczalne.

Każdą czynność zamawiającego podjętą w toku postępowania o zamówienie publiczne można zaskarżyć odwołaniem. Wskazuje się w nim zaskarżoną czynność oraz wnioskuje o jej zmianę lub uchylenie. W reakcji na odwołanie zamawiający może podjąć czynności, które sprawią, że rozpoznanie odwołania staje się zbędne.

Zgodnie z art. 568 p.z.p. Krajowa Izba Odwoławcza umarza postępowanie odwoławcze w przypadku cofnięcia odwołania, uwzględnienia odwołania przez zamawiającego, a także jeśli stwierdzi, że postępowanie stało się z innej przyczyny zbędne lub niedopuszczalne.

Cofnięcia odwołania
Cofnięcie odwołania jest czynnością całkowicie leżącą w gestii wykonawcy, który wniósł odwołanie. Izba jest związana oświadczeniem o cofnięciu odwołania, co oznacza, że cofnięcie odwołania zawsze prowadzi do umorzenia postępowania bez wydania wyroku, czyli bez merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy odwoławczej.

Odwołujący może cofnąć odwołanie w każdym czasie przed zamknięciem rozprawy. Przewodniczący składu orzekającego zamyka rozprawę po przeprowadzeniu dowodów i udzieleniu głosu stronom, a także jeżeli Izba uzna, że sprawa została dostatecznie wyjaśniona.

Teoretycznie nawet po przeprowadzeniu wszystkich dowodów, jeśli rozprawa poszła nie po jego myśli, odwołujący może cofnąć odwołanie. Ponosi wówczas w całości koszty takiego postępowania. Jeśli cofnie odwołanie przed otwarciem rozprawy, odzyska 90 proc. wniesionego wpisu.

Cofnięcie odwołania prowadzi do umorzenia postępowania odwoławczego w drodze postanowienia, przy czym postanowienie takie może zostać wydane tak na posiedzeniu niejawnym (bez udziału stron), jak na posiedzeniu jawnym bezpośrednio poprzedzającym otwarcie rozprawy.

Uwzględnienie odwołania
Z kolei uwzględnienie odwołania jest czynnością zamawiającego. Może on uwzględnić odwołanie w odpowiedzi na odwołanie, czyli w piśmie wnoszonym przed terminem rozprawy; może również oświadczyć, że je uwzględnia, na posiedzeniu lub w trakcie rozprawy.

Takie oświadczenie nie zawsze jednak doprowadzi do umorzenia postępowania. Wszystko zależy od tego, czy do postępowania odwoławczego przystąpił jakiś wykonawca po stronie zamawiającego. Kwestię tę reguluje art. 522 p.z.p., zgodnie z którym uczestnik postępowania odwoławczego, który przystąpił po stronie zamawiającego, może wnieść sprzeciw wobec uwzględnienia odwołania. W przypadku wniesienia sprzeciwu taki uczestnik wstępuje do sporu jako przeciwnik odwołującego, wobec czego Izba rozpoznaje odwołanie, a następnie, stosownie do wyniku, koszty postępowania ponosi odwołujący bądź wykonawca, który wniósł sprzeciw.

Jeżeli zamawiający uwzględnił odwołanie w całości przed rozprawą, a któryś z wykonawców przystąpił do postępowania odwoławczego po stronie zamawiającego, Izba informuje takiego wykonawcę o możliwości wniesienia sprzeciwu co do uwzględnienia odwołania, wyznaczając mu w tym celu odpowiedni termin.

Brak sprzeciwu co do uwzględnienia odwołania oznacza, że w takim zakresie przystępujący nie wdał się w spór, wobec czego jest tak, jakby przystąpienia nie było. Izba może wówczas umorzyć postępowanie na posiedzeniu niejawnym bez obecności stron oraz uczestników postępowania odwoławczego.

Należy podkreślić, że oświadczenie zamawiającego o tym, że uwzględnia odwołanie, nie jest tożsame z wykonaniem czynności, których żądał odwołujący.

Uwzględnienie odwołania jest oświadczeniem składanym w toku postępowania odwoławczego, a wykonanie żądań odwołania jest czynnością zamawiającego w toku postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Czyli sam fakt, że zamawiający oświadcza, iż uwzględnia odwołanie, nie oznacza jeszcze, że zamawiający naprawdę wykona żądanie odwołania, choć powinien.

Chociaż bowiem art. 522 ust. 1 p.z.p. wskazuje, że w przypadku uwzględnienia odwołania zamawiający wykonuje, powtarza lub unieważnia czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia zgodnie z żądaniem zawartym w odwołaniu, to już sam sposób realizacji tego postulatu może być w praktyce bardzo różny. Te czynności zamawiającego mają miejsce już poza tokiem postępowania odwoławczego i podlegają zaskarżeniu nowym odwołaniem.

Przy czym w nowym postępowaniu odwoławczym czynności zamawiającego są weryfikowane pod kątem ich zgodności z ustawą p.z.p., a nie pod kątem ich zgodności z żądaniem uwzględnionego odwołania.

Zbędne postępowanie odwoławcze
Trzecim powodem umorzenia postępowania odwoławczego jest jego zbędność. Postępowanie odwoławcze może stać się zbędne przykładowo wówczas, gdy przed jego zakończeniem doszło do umorzenia postępowania o udzielenie zamówienia. A także jeśli wskutek wniesionego odwołania zamawiający uchyla bądź zmienia zaskarżone odwołaniem czynności, mimo iż nie składa oświadczenia o uwzględnieniu odwołania.

Jeżeli zamawiający po wniesieniu odwołania uczyni zadość żądaniom odwołania, to usunięte zostaje naruszenie przepisów prawa zamówień publicznych, o którym mowa w zarzutach odwołania.

Tymczasem Izba rozpoznaje odwołanie wyłącznie w granicach jego zarzutów. Skoro przedmiot sporu przestaje istnieć, to postępowanie odwoławcze staje się zbędne. Mamy tu do czynienia z sytuacją, w której po zapoznaniu się z odwołaniem zamawiający od razu przystępuje do działania i zmienia (zasadniczo: koryguje) swoje czynności, nie czekając na rozstrzygnięcie Izby.

W takim przypadku nie mamy do czynienia z oświadczeniem procesowym w ramach postępowania odwoławczego, jakim jest uwzględnienie odwołania. Stanowisko procesowe zamawiającego może być zgoła przeciwne i zamawiający nadal może wnioskować o oddalenie odwołania. Stan faktyczny jest jednak odmienny: wdrożone przez zamawiającego środki są tego rodzaju, że gdyby zostały podjęte wcześniej, to odwołujący nie wnosiłby odwołania.

Unieważniając czynność, wobec której wniesiono odwołanie, zamawiający sprawia, że odpada podstawa zaskarżenia: czynność, co do której zgłoszono zarzuty, przestaje istnieć. W uzasadnieniu postanowienia w sprawie KIO 978/23 Izba wskazała, że jeżeli uchylona zostaje czynność wyboru oferty najkorzystniejszej, to zasadne jest umorzenie postępowania odwoławczego, nawet jeśli odwołanie zawierało również żądania o odrzucenie innych ofert.

Po unieważnieniu wyboru zamawiający przystępuje do ponownego badania i oceny ofert, a zatem otwarta pozostaje kwestia oceny i podstaw odrzucenia każdej z nich. Zaś od nowych czynności zamawiającego (w tym przypadku od nowego wyboru oferty najkorzystniejszej bądź od odrzucenia niektórych ofert) wykonawcom biorącym udział w przetargu przysługiwały nowe środki ochrony prawnej.

Należy podkreślić, że ustalona przez Izbę zbędność postępowania odwoławczego umożliwia jego umorzenie na posiedzeniu niejawnym również w przypadku, gdy któryś z wykonawców przystąpił do postępowania odwoławczego po stronie zamawiającego.

Przykładowo w sprawie KIO 3114/23, w której odwołujący wnosił o unieważnienie wyboru oferty najkorzystniejszej, odrzucenie jej oraz ponowienie badania i oceny ofert (bez wybranej oferty), zamawiający przed rozprawą unieważnił wybór oraz przystąpił do czynności ponownego badania i oceny ofert, choć nie złożył oświadczenia o uwzględnieniu odwołania. Nowe czynności zamawiającego pozbawiły wybranego wykonawcę udzielonego mu zamówienia. Co prawda wykonawca ten zdążył przystąpić do postępowania odwoławczego po stronie zamawiającego, ale nie mógł sprzeciwić się w jego ramach nowym czynnościom zamawiającego. Zamawiający po uchyleniu wyboru oferty najkorzystniejszej zgodnie z żądaniem odwołania poinformował o tym Izbę i wniósł o umorzenie postępowania odwoławczego jako zbędnego. Izba zniosła termin rozprawy i na posiedzeniu niejawnym umorzyła postępowanie odwoławcze, ustalając że spór stał się bezprzedmiotowy, a zaskarżeniu podlegać może nowa czynność zamawiającego.

Nie trzeba cofać
Warto też zauważyć, że jeśli po wniesieniu odwołania, a przed terminem rozpoznania sprawy przez Izbę zamawiający podejmuje czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego, które są zgodne z żądaniem bądź z interesem odwołującego, taki odwołujący nie ma obowiązku cofać odwołania. Przykładowo w sprawie KIO 709/22 Krajowa Izba Odwoławcza zwróciła uwagę, że nie zobowiązuje do tego odwołującego żaden w przepisów. W sprawie tej po wniesieniu odwołania zamawiający zmienił SWZ w sposób zgodny z żądaniem odwołania, co potwierdził odwołujący w piśmie procesowym. W związku z wprowadzoną zmianą SWZ zamawiający w odpowiedzi na odwołanie wnosił o oddalenie odwołania, co podtrzymał, również stawiając się na posiedzeniu. Mimo to Izba umorzyła postępowanie odwoławcze w drodze postanowienia, wskazując, że po zbadaniu stanu faktycznego ustaliła, iż postępowanie odwoławcze stało się zbędne, bowiem przedmiot sporu przestał istnieć.

Niedopuszczalne odwołanie
Z kolei niedopuszczalne postępowanie odwoławcze, które podlega umorzeniu, to przykładowo takie, które nie powinno zostać wszczęte, bo zachodzą podstawy do zwrotu odwołania. Są to przypadki określone w art. 519 p.z.p.: brak wpisu, niezachowanie warunków formalnych odwołania oraz brak pełnomocnictwa. Gdyby Izba mimo braku wniesienia wpisu wszczęła postępowanie odwoławcze, zamiast odwołanie zwrócić, to zaistniałaby podstawa do umorzenia postępowania odwoławczego jako niedopuszczalnego.

Innym przykładem postępowania niedopuszczalnego byłaby utrata statusu zamawiającego przez podmiot prowadzący postępowanie, na przykład w związku ze zmianą struktury własnościowej (wyzbycie się kontroli w spółce przez podmiot z sektora finansów publicznych) bądź też z powodu cofnięcia finansowania ze środków publicznych dla zamawiającego subsydiowanego, o którym mowa w art. 6 p.z.p., który nie jest podmiotem publicznym, a stosuje ustawę wyłącznie w związku z wydatkowaniem przyznanych mu środków publicznych.

Postanowienie kończące
Postanowienie o umorzeniu postępowania odwoławczego jest postanowieniem kończącym postępowanie odwoławcze. Jest to zatem orzeczenie Izby, na które przysługuje skarga do Sądu Zamówień Publicznych. Izba z urzędu je uzasadnia i doręcza stronom oraz uczestnikom postępowania odwoławczego. Zawiera ono rozstrzygnięcie o kosztach, przy czym umorzenie ze względu na stwierdzenie, że dalsze postępowanie stało się zbędne lub niedopuszczalne z innej przyczyny niż cofnięcie bądź uwzględnienie odwołania, prowadzi do zwrotu wpisu oraz wzajemnego zniesienia kosztów pomiędzy stronami.

Autorka jest radcą prawnym, partnerem w kancelarii Wardyński i Wspólnicy oraz członkiem komisji rewizyjnej Stowarzyszenia Prawa Zamówień Publicznych

https://www.rp.pl/administracja/art39560701-postepowanie-odwolawcze-moze-byc-bez-wyroku

 2. Instalacje OZE tylko w planie miejscowym

Piotr Pawłowski , Marcin Frąckiewicz | Publikacja: 12.12.2023 02:00

Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym to niezwykle istotny akt prawny. Reguluje zasady zagospodarowania oraz zabudowy nieruchomości, w szczególności przez gminy. W oparciu o tę ustawę wydawane są decyzje o warunkach zabudowy, jak również uchwalane są miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego (MPZP).

Nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dalej: u.p.z.p.) weszła w życie 24 września 2023 roku. Od dawna budziła emocje wśród inwestorów. Jest ona rewolucją w podejściu do planowania przestrzennego w porównaniu z dotychczasowymi rozwiązaniami.

Jakie zmiany
Z systemu prawnego usuwane są studia uwarunkowań (najpóźniej do 31 grudnia 2025 roku), wprowadzony został nowy instrument planistyczny (plan ogólny gminy), natomiast możliwości uzyskiwania warunków zabudowy uległy znacznemu ograniczeniu. Rewolucja dotknęła także odnawialne źródła energii.

Pomimo widocznego w ostatnich latach trendu ułatwiania lokalizacji instalacji OZE, zmiany w u.p.z.p. mogą jednak utrudnić życie inwestorom.

Do niedawna u.p.z.p. nie przewidywała szczególnych zasad dotyczących lokalizacji instalacji OZE. Wyjątkiem w tym zakresie były przepisy ustawy wiatrakowej (10H), zgodnie z którą elektrownia wiatrowa może być lokalizowana wyłącznie na podstawie MPZP. Od 24 września 2023 roku ten stan prawny uległ zasadniczej zmianie.

Nowelizacja w sposób znaczny wpływa bowiem na możliwość lokalizacji tego rodzaju przedsięwzięć. Zgodnie z dodanym art. 14 ust. 6a u.p.z.p., zmiana zagospodarowania terenu polegająca na budowie instalacji odnawialnych źródeł energii:

– na użytkach rolnych klasy I-III i gruntach leśnych,

– na użytkach rolnych klasy IV, o mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 150 kW lub wykorzystywanych do prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania energii elektrycznej,

– na gruntach innych niż wskazane w lit. a i b, o mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 1000 kW

– następuje na podstawie planu miejscowego.

Powyższa zmiana wyklucza możliwość realizacji ww. inwestycji w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy. Zasadniczo, każda instalacja OZE o mocy powyżej 1000 kW będzie mogła być realizowana wyłącznie w oparciu o MPZP – z zastrzeżeniem opisanej dalej koncepcji.

Roszczenie o MPZP
Na pierwszy rzut oka powyższa zmiana może w sposób znaczny ograniczać możliwości dotyczące sytuowania instalacji OZE – szczególnie tych o większej mocy. Plusem jest jednak to, że tym razem zmiany mają, na pewnym poziomie, wymiar systemowy.

Trzeba bowiem zauważyć, że nowelizacja istotnie wpływa na dotychczasowy sposób uchwalania MPZP. Po pierwsze, założono że cały kraj ma zostać objęty tzw. planami ogólnymi (odpowiedniki dzisiejszego studium), zaś decyzje o warunkach zabudowy będą mogły być wydawane jedynie dla terenów znajdujących się na obszarach oznaczonych w tych planach jako obszary uzupełnienia zabudowy. Z założenia zatem, decyzja o warunkach zabudowy będzie miała charakter wyjątkowy, a większość inwestycji ma być realizowana w oparciu o MPZP.

Właściwy MPZP, tak jak dotychczas, co do zasady będzie uchwalany przez radę gminy. Będzie musiał być przy tym w pełni zgodny z planem ogólnym. Warto jednak zauważyć, że wprowadzono do ustawy uproszczoną procedurę uchwalania MPZP. Jej celem jest w szczególności usprawnienie lokalizowania instalacji OZE, jak również ułatwienie wprowadzania zmian w planie. Takie zmiany dotychczas musiały odbywać się w oparciu o tę samą procedurę jak uchwalenie planu „od zera”. Na czym zaś polega uproszczenie? Wyłączony zostanie obowiązek podejmowania przez radę gminy uchwały o przystąpieniu do sporządzeniu planu, zamiast tego wójt gminy wyda stosowne ogłoszenie. Wszelkie niezbędne prawem opinie i uzgodnienia nadal będzie trzeba uzyskać, jednak skróceniu uległ termin na przeprowadzenie konsultacji społecznych. Trwać one będą jedynie 14 dni. Należy mieć na uwadze, że zgodę na zastosowanie postępowania uproszczonego podejmować będzie wojewoda. Bez jego zgody nie będzie możliwości zastosowania tej procedury. W naszej ocenie to postępowanie nie będzie często stosowane, niemniej być może w pewnych specyficznych sytuacjach okaże się przydatne i rzeczywiście ułatwi dostosowanie planu miejscowego.

Koszty inwestora
Inna zmiana wydaje się bardziej istotna. Dotychczas problemem inwestorów było to, że nie było ustawowej możliwości domagania się ustanowienia MPZP. Wszelka inicjatywa (tak „polityczna” jak i organizacyjna) w tym zakresie należała do gminy. Inwestor mógł kierować wnioski o przystąpienie do sporządzenia MPZP, którymi organ planistyczny nie był jednak związany. Wprowadzono też nowy, interesujący instrument planistyczny w postaci tzw. zintegrowanego planu inwestycyjnego. Jest to rodzaj planu miejscowego. Plan ten charakteryzuje się tym, że koszty jego uchwalenia ponosi inwestor i to on sporządza cały projekt, a procedura jego uchwalenia rozpoczyna się od złożenia przez inwestora wniosku. Co istotne, w przypadku projektów OZE taki wniosek w sposób wiążący wszczyna procedurę uchwalenia planu. Oznacza to, że właściwy organ (wójt, burmistrz, prezydent) zobowiązany jest do wszczęcia ścieżki uchwalenia planu (np. poprzez odpowiednie konsultacje, opiniowanie, uzgodnienia).

Wejście w życie takiego planu skutkuje wygaśnięciem obowiązującego na danym terenie planu miejscowego w odpowiedniej części. W związku z tym, to rozwiązanie ma szanse znacznie usprawnić realizację większych inwestycji, w tym w OZE. Inwestycje OZE niejednokrotnie blokowane są właśnie przez niekorzystny plan miejscowy i brak woli, czy środków finansowych po stronie gminy na jego zmianę. Ważną częścią procedury uchwalenia zintegrowanego planu inwestycyjnego jest zawarcie umowy urbanistycznej (w formie aktu notarialnego). Reguluje ona zasady realizacji inwestycji uzupełniającej (obligatoryjnie) czy poniesienia kosztów procedury przez inwestora. Umowa urbanistyczna może przewidywać, że inwestor przekaże na rzecz gminy część nieruchomości objętych inwestycją. Obligatoryjnym elementem umowy urbanistycznej jest regulacja wykonania inwestycji uzupełniającej, której realizacja pozostaje w zakresie zadań własnych gminy np. remont drogi gminnej, o ile taka inwestycja jest funkcjonalnie związana z planowaną przez inwestora inwestycją.

Zastosowanie powyższego rozwiązania może jednak być ryzykowne dla inwestorów. Trzeba mieć na uwadze, że jakkolwiek rada gminy nie może wprowadzać żadnych poprawek do projektu zintegrowanego planu inwestycyjnego, to jednak ostateczna decyzja (uchwała) dotycząca przyjęcia planu jest wyłączną kompetencją rady gminy. Może ona odmówić jego uchwalenia (nie jest związana wnioskiem), co naraża inwestora na ryzyko poniesienia znacznych kosztów, przy czym nie osiągnie on oczekiwanego rezultatu. Istnieje również ryzyko, że uchwalony plan może zostać później uchylony przez np. wojewodę, w ramach ustawowej kontroli aktów prawa miejscowego, ewentualnie zaskarżony w trybie ogólnym przez osobę posiadającą interes prawny.

Inwestorzy i kreatywność
Zmiany wprowadzone w u.p.z.p. w sposób istotny wpłyną na możliwość realizacji inwestycji w OZE. Każdy inwestor powinien od tej pory jeszcze bardziej mieć na uwadze obowiązujący plan miejscowy i powinien w swoich projektach uwzględniać wariant, w którym konieczne będzie dodatkowo pokrycie kosztów uchwalenia nowego planu oraz kosztów wykonania inwestycji uzupełniającej. Aspekt kosztowy oraz brak pewności co do uchwalenia planu będzie jednak zapewne skłaniał do rozważenia, czy realizacja inwestycji OZE nie będzie możliwa na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. Każdą inwestycję trzeba będzie traktować indywidualnie. Realizacja inwestycji na podstawie MPZP, w przypadku jego braku, może wymagać w pierwszej kolejności kontaktu z władzami gminy, w celu uzyskania wstępnego ich stanowiska co do możliwości zagospodarowania danego terenu w określony sposób.

Zdaniem autorów
Piotr Pawłowski – radca prawny, partner, Kancelaria Sobczyńscy i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni sp. k.
Marcin Frąckiewicz – aplikant radcowski, Kancelaria Sobczyńscy i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni sp. k.

Instalacja hybrydowa bez planu

Wydaje się, że ze względu na pewną niekonsekwencję ustawodawcy, istnieją pewne możliwości budowy „większych” tj. o mocy wyższej niż 1 MW instalacji OZE w oparciu o decyzje WZ. Jak stanowi przepis u.p.z.p, budowa instalacji odnawialnych źródeł energii o mocy przekraczającej wskazaną w ustawie może odbywać się jednie w oparciu o MPZP. Ustawa nie zawiera definicji instalacji odnawialnych źródeł energii. Trzeba jej szukać w ustawie o OZE. Dokonując wykładni ustawy o OZE pod kątem możliwości realizacji inwestycji OZE należy wskazać, że pojęcie hybrydowej instalacji odnawialnego źródła energii jest czymś zupełnie innym od pojęcia instalacji odnawialnego źródła energii. Te dwie definicje zostały wyodrębnione w szczególności ze względu na to, że instalacje hybrydowe nie podlegają wsparciu w ramach aukcji OZE. Na tej podstawie można uznać, że hybrydowe instalacje odnawialnego źródła energii nie są objęte rygorami ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym dotyczącymi obowiązku lokalizacji na podstawie MPZP. Nie wiadomo jak do tego będą podchodzić organy planistyczne. Istnieje szansa, że mając na względzie obowiązek rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść wnioskodawców, organy planistyczne wydadzą decyzje o warunkach zabudowy, rozpatrując każde zastosowane źródło OZE oddzielnie – stosując np. 3 źródła, można w ten sposób wybudować instalację o łącznej mocy 3 MW, zamiast 1. Warto jednak przed złożeniem wniosku o WZ zorientować się, jaki pogląd w tej sprawie mają lokalne organy.

https://www.rp.pl/zadania/art39546751-instalacje-oze-tylko-w-planie-miejscowym

 

Dziennik Gazeta Prawna

Nie tylko walka z patodeweloperką. Jakie nowości niesie dla urzędów nowelizacja przepisów budowlanych

Aneta Fornalik | wczoraj, 10:13

Rozporządzenie ministra rozwoju i technologii z 27 października 2023 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. poz. 2442; dalej: rozporządzenie zmieniające), znane jest w mediach głównie jako regulacja adresowana do inwestorów budowlanych.

Jednak niesie ono za sobą nie tylko zmiany, które mają na celu ograniczenie praktyk związanych z tzw. patodeweloperką. Na nowelizację rozporządzenia powinny zwrócić uwagę również jednostki samorządu terytorialnego – i chodzi tu nie tylko o organy zajmujące się wydawaniem pozwoleń na budowę. Wiele wprowadzanych od 1 kwietnia 2024 r. nowych regulacji będzie miało np. znaczenie dla prowadzonej przez gminy polityki przestrzennej względem terenów ogólnodostępnych. Przedstawiciele administracji powinni przyjrzeć się również np. regulacjom, które wprowadzają wymogi urządzania pomieszczeń przeznaczonych do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami oraz pomieszczeń dla matek z dzieckiem w większych budynkach publicznych. Istotną nowością jest też wprowadzenie przepisów dotyczących odległości między budynkami magazynowymi a granicą działki.

publiczne place bez betonu, z obowiązkową zielenią

W par. 3 rozporządzenia ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1225, ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 2442; dalej: rozporządzenie w sprawie warunków technicznych), od 1 kwietnia wprowadzony zostanie pkt 27, zawierający definicję publicznie dostępnego placu. Należy przez to rozumieć „ogólnodostępny teren służący rekreacji, komunikacji, pełniący także funkcję reprezentacyjną; jest to teren przeznaczony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako teren placu lub rynku lub jako teren komunikacji drogowej publicznej, a w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – jako użytek gruntowy oznaczony w ewidencji gruntów i budynków jako tereny rekreacyjno-wypoczynkowe lub jako droga, oznaczone odpowiednio symbolem: Bz lub dr”.

Wprowadzenie definicji ma związek z doszczegółowieniem regulacji zawartej w par. 12 ust. 10 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, dotyczącej odległości budynku od granicy działki. Zgodnie z tym przepisem zachowanie odległości, o których mowa w par. 12 ust. 1‒9, nie jest wymagane w przypadku, gdy sąsiednia działka jest działką drogową lub publicznie dostępnym placem. Istotne dla JST jest również wprowadzenie regulacji dotyczącej udziału powierzchni biologicznie czynnej dla publicznie dostępnych placów. Paragraf 39 ust. 2 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych stanowi, że na działkach przeznaczonych pod publicznie dostępny plac o powierzchni powyżej 1000 mkw. co najmniej 20 proc. jego powierzchni należy urządzić jako teren biologicznie czynny (jeżeli wyższy procent nie wynika z ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego).

Wprowadzenie tego przepisu ma przeciwdziałać zabetonowywaniu placów publicznych. Zjawisko to widoczne jest szczególnie w dobie nasilonej rewitalizacji: powstaje coraz więcej ogólnodostępnych rynków, placów lub skwerów placów i innych publicznych miejsc, które są pokryte są niemal w całości chodnikami, a krzewy i drzewa są sadzone często jedynie w betonowych doniczkach, które mają tworzyć wrażenie, że jednak jest zielono. Udział powierzchni biologicznie czynnej na poziomie 20 proc. wydaje się kompromisem między chęcią zapewnienia zielonych placów a realnymi możliwościami w przypadku pojawienia się ograniczeń np. z powodu kanałów technologicznych, garaży podziemnych pod placami.

większe odległości w zabudowie

Zmianie ulegnie par. 12 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, który odnosi się szczegółowo do zasad sytuowania budynków względem granicy działki oraz względem sąsiednich budynków. Zmiany przede wszystkim dotyczą budynków wielorodzinnych.

► Większe odległości między budynkami. Zmienią się wymogi w zakresie minimalnej odległości budynku mieszkalnego wielorodzinnego o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych od granicy działki – będzie ona wynosić minimum 5 m, bez względu na to, czy w ścianie usytuowanej w stronę granicy będą okna lub drzwi, czy też nie (par. 12 ust. 1 pkt 3 i 4). Dla porównania: do tej pory odległość ta wynosiła minimum 3 m w przypadku ścian bez okien lub drzwi, a w przypadku ścian z oknami lub drzwiami – 4 m.

Zmiana przepisów skutkować będzie „luźniejszą zabudową”, co może przyczynić się do zwiększenia komfortu użytkowania. W przypadkach omawianych budynków zwróconych ścianą bez okien lub drzwi w stronę granicy dopuszczalne będzie sytuowanie budynku w odległości nie mniejszej niż 1,5 m od granicy lub bezpośrednio przy tej granicy, jeżeli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje taką możliwość (zmiana w par. 12 ust. 2).

► Balkony też odsunięte dalej. Dodatkowo, w związku z wprowadzeniem w par. 12 ust. 1 pkt 3 i 4 nowej regulacji dotyczącej odległości budynku mieszkalnego wielorodzinnego o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych od granicy działki budowlanej, zmieniono także odległość balkonów w takim budynku od granicy działki. Zgodnie z nowym przepisem odległość taka wyniesie 3 m – taki dystans zapewni komfort użytkowania użytkownikom sąsiednich nieruchomości. Dotychczasowa odległość 1,5 m od granicy działki będzie dotyczyła balkonów w innych budynkach niż budynki mieszkalne wielorodzinne o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych.

► Więcej biologicznie czynnej powierzchni. Ponadto par. 39 ust. 1 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych po zmianie obejmie także działki budowlane przeznaczone pod budowę budynków mieszkalnych wielorodzinnych. Postanowiono, że na takich działkach – podobnie jak na działkach, gdzie lokuje się budynki opieki zdrowotnej (z wyjątkiem przychodni) oraz budynki oświaty i wychowania – co najmniej 25 proc. powierzchni działki należy urządzić jako teren biologicznie czynny – jeżeli inny procent nie wynika z ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

precyzyjniejsze przepisy o zabudowie w granicach działek

Organy wydające pozwolenia na budowę muszą pamiętać o zmianie w par. 12 ust. 3 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, który będzie się odnosić do wznoszenia budynków w granicach działki. Przepis w nowym brzmieniu stanowi, że dopuszcza się sytuowanie budynku bezpośrednio przy granicy działki budowlanej, jeżeli będzie on przylegał całą długością swojej ściany do ściany budynku istniejącego na sąsiedniej działce oraz jego wysokość będzie zgodna z obowiązującym na danym terenie miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego lub decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.

Jak napisano w uzasadnieniu do rozporządzenia: „Zmiana dotyczy dopuszczenia «przyklejenia się» do innego budynku, który znajduje się w granicy. Dotychczas regulacja dotyczyła «przylegania swoją ścianą» bez wskazania, że nowy budynek musi przylegać całą długością ściany, co często powodowało wątpliwości interpretacyjne: mianowicie jakie fragmenty ścian budynków powinny do siebie przylegać (czy jak dwa budynki będą do siebie przylegać tylko narożnikami, to już będzie wystarczające czy nie?). Dlatego zostało to uszczegółowione i regulacja teraz precyzuje, że nowy budynek powinien przylegać do budynku istniejącego «całą długością swojej ściany»”. Oznacza to, że istniejący budynek może mieć w granicy dłuższą ścianę niż budynek nowo powstający. Możliwy jest także przypadek, gdy stykające się ze sobą ściany mają taką samą długość. Jednakże nie jest dopuszczalne, żeby nowy budynek miał dłuższą ścianę niż budynek istniejący i żeby takie budynki stykały się ze sobą jedynie narożnikami.

specjalne odległości dla hal i magazynów

Dodano nowy ust. 11 w par. 12 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych dotyczący odległości budynków produkcyjnych lub magazynowych od budynków mieszkalnych lub budynków zamieszkania zbiorowego sytuowanych na działkach innych niż planowany budynek produkcyjny lub magazynowy. Obecnie nie ma wymagań w zakresie odległości pomiędzy tymi budynkami (jedyną regulacją w tym zakresie był par. 271 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych – ze względu na bezpieczeństwo pożarowe). Ze względu na bezpieczeństwo oraz komfort mieszkania wprowadzono do przepisów odległość pomiędzy ścianami budynku magazynowego lub produkcyjnego o powierzchni zabudowy przekraczającej 1000 mkw. a ścianami istniejącego budynku mieszkalnego lub budynku zamieszkania zbiorowego – wynoszącą co najmniej 30 m. Obowiązek ten będzie też dotyczył przypadku, gdy dla budynku mieszkalnego lub zamieszkania zbiorowego istnieje ostateczna decyzja pozwolenia na budowę albo zostało skutecznie dokonane zgłoszenie budowy. Wymagana odległość będzie mierzona w promieniu 30 m od istniejących budynków mieszkalnych lub budynków zamieszkania zbiorowego. Należy pamiętać, że obowiązek ten dotyczy sytuacji projektowania budynku magazynowego lub produkcyjnego, a nie budynku mieszkalnego czy zamieszkania zbiorowego.

loggie i balkony z większą dozą intymności

Wprowadzony par. 95a rozporządzenia w sprawie warunków technicznych ma rozwiązać problem niekomfortowych balkonów, tj. z ażurowymi przegrodami powodującymi brak prywatności, zbyt niskimi ściankami oddzielającymi sąsiadów.

Zgodnie z nową regulacją w budynku mieszkalnym wielorodzinnym w przypadku wykonania więcej niż jednego balkonu na jednej płycie balkonowej należy zastosować pomiędzy tymi balkonami odpowiedną przegrodę. Powinna ona mieć wysokość co najmniej 2,2 m, mierzoną od poziomu posadzki balkonu, oraz szerokość wynoszącą co najmniej szerokości balkonu, a w przypadku gdy balkon ma szerokość równą lub większą niż 2 m – minimum 2 m. Przy ustalaniu szerokości należy uwzględnić barierkę na balkonie – tzn. szerokość przegrody powinna wynosić tyle, ile głębokość balkonu pomniejszona o szerokość balustrady. Przegroda powinna być pełna, czyli bez np. otworów. Powinna się też charakteryzować odpowiednią przepuszczalnością światła – minimalnie 30 proc., maksymalnie 50 proc. W ocenie projektodawcy taka przyciemniona przegroda (np. szklana, luksfery) da poczucie odizolowania od sąsiadów.

niebieskie miejsca: limity pod oknami

Zmiany rozporządzenia w sprawie warunków technicznych dotyczą także wyznaczania w nowych inwestycjach niebieskich miejsc postojowych (dla niepełnosprawnych).

W par. 20 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych wprowadzono ograniczenie co do liczby stanowisk postojowych dla samochodów, z których korzystają osoby niepełnosprawne, które mogą być zbliżone do okien budynków – w liczbie nie większej niż 6 proc. ogólnej liczby stanowisk postojowych w ramach inwestycji (jednakże nie mniejszej niż 1). Oczywiście na działce może być więcej niebieskich stanowisk postojowych, jednak muszą się one znajdować w odpowiedniej odległości od okien.

Dotychczas nie było ograniczeń co do liczby takich miejsc zbliżonych do okien. Zdarzało się, że w ramach inwestycji wykonywano większość takich miejsc, zamiast „zwykłych” stanowisk postojowych dla samochodów, tylko dlatego, że dla „zwykłych” stanowisk należy zachować odległość od okien, a dla stanowisk postojowych dla samochodów, z których korzystają osoby niepełnosprawne, taki obowiązek nie istnieje.

obowiązkowe pomieszczenia na wózki i rowery

W budynkach mieszkalnych wielorodzinnych obowiązkowe stanie się sytuowanie pomieszczenia gospodarczego o powierzchni min. 15 mkw. na potrzeby przechowywania rowerów i wózków dziecięcych (par. 98a rozporządzenia w sprawie warunków technicznych). Pomieszczenie takie powinno znajdować się blisko wejścia do budynku. Dopuszcza się umieszczenie go na kondygnacji podziemnej – pod warunkiem że jest do niej dostęp (przy pomocy windy, w której zmieści się zarówno rower, jak i wózek, albo pochylni). Dopuszczono też możliwość wykonania odrębnego budynku gospodarczego, wiaty lub altany – również o powierzchni min. 15 mkw.. Jak zauważono, obecnie w budynkach często nie przewiduje się specjalnych pomieszczeń do przechowywania rowerów czy wózków – są one przechowywane na klatkach schodowych, stwarzając zagrożenie podczas ewakuacji.

place zabaw i miejsca rekreacji po nowemu

Dużym zmianom poddano par. 40 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, który odnosi się do placów zabaw dla dzieci oraz miejsc rekreacji dla osób ze szczególnymi potrzebami. Zaproponowane zmiany związane są z tym, że obecnie pojawiają się place zabaw, które składają się np. tylko z piaskownicy albo jednego bujaczka, znajdujące się w nieatrakcyjnej części osiedla i niezapewniające odpowiedniej powierzchni terenu biologicznie czynnego. Postanowiono więc wprowadzić przepisy, które mają doprowadzić do zwiększenia liczby odpowiednio usytuowanych i wyposażonych placów zabaw. Ponadto uznano, że w przypadku zespołu budynków wielorodzinnych, w którym jest więcej niż 20 mieszkań, należy wykonać miejsca rekreacyjne dostępne także dla osób ze szczególnymi potrzebami.

W efekcie par. 40 w nowym brzmieniu od 1 kwietnia 2024 r. będzie stanowił m.in., że:

► Plac zabaw dla dzieci dostępny również dla osób ze szczególnymi potrzebami wykonuje się w przypadku budowy jednego budynku mieszkalnego wielorodzinnego, w którym liczba mieszkań przekracza 20, a także w przypadku budowy zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych, w którym liczba mieszkań przekracza 20, przy czym co najmniej 30 proc. powierzchni placu zabaw dla dzieci znajdować się będzie musiała na terenie biologicznie czynnym.

► Miejsce rekreacyjne dostępne również dla osób ze szczególnymi potrzebami, wyposażone w miejsca do wypoczynku, wykonuje się w przypadku budowy zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych, w którym liczba mieszkań przekracza 20, przy czym co najmniej 30 proc. powierzchni miejsca rekreacyjnego znajduje się na terenie biologicznie czynnym.

► Nasłonecznienie co najmniej 50 proc. powierzchni placu zabaw dla dzieci ma wynosić co najmniej dwie godziny, liczone w dniach równonocy, w godzinach 10.00–16.00. W zabudowie śródmiejskiej dopuszcza się nasłonecznienie nie krótsze niż jedna godzina.

► Odległość placów zabaw dla dzieci, boisk dla dzieci i młodzieży oraz miejsc rekreacyjnych od linii rozgraniczających ulicę, dróg, ciągów pieszo-jezdnych, okien pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi oraz miejsc gromadzenia odpadów wynosi co najmniej 10 m.

► Plac zabaw dla dzieci powinien być ogrodzony. Ogrodzenie placu zabaw od strony drogi, ulicy, parkingu lub ciągu pieszo-jezdnego wykonuje się z materiałów i w sposób zapewniający bezpieczeństwo ludziom i zwierzętom (ogrodzenie to ma mieć wysokość nie mniejszą niż 1 m). Furtka o szerokości co najmniej 1,2 m ma nie utrudniać dostępu osobom ze szczególnymi potrzebami. W pozostałych przypadkach dopuszcza się ogrodzenie placu zabaw żywopłotem.

► Powierzchnia placu zabaw dla dzieci powinna wynosić co najmniej: 1 mkw. na każde mieszkanie – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się od 21 do 50 mieszkań; 50 mkw. – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się od 51 do 100 mieszkań; 0,5 mkw. na każde mieszkanie – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się od 101 do 300 mieszkań; 200 mkw. – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się powyżej 300 mieszkań. Dopuszcza się podział placu zabaw dla dzieci na części, przy czym minimalna powierzchnia każdej z nich wynosi 50 mkw.

► Wyposażenie placu zabaw oraz jego nawierzchnia muszą spełniać wymagania Polskich Norm. Należy zapewnić wyposażenie o różnej funkcji zabawy oraz dostosowane do różnych kategorii wiekowych dzieci, umożliwiające jednoczesne korzystanie z wyposażenia przez co najmniej pięcioro dzieci na każde 20 mkw. powierzchni.

Postanowiono ponadto m.in., że placu zabaw dla dzieci nie wykonuje się na stropodachu znajdującym się powyżej 5 m nad poziomem terenu.

W przypadku budowy jednego budynku mieszkalnego wielorodzinnego, w którym liczba mieszkań przekracza 20, dopuszczone będzie niewykonanie placu zabaw dla dzieci, gdy w odległości do 750 m, liczonej jako droga dojścia ogólnodostępną trasą dla pieszych, od granicy działki, na której znajduje się budynek, istnieje publicznie dostępny plac zabaw dla dzieci. Możliwe będzie też wykonanie placu zabaw dla dzieci o powierzchni wynoszącej co najmniej 50 proc. powierzchni, o której mowa w par. 40 ust. 8, lecz nie mniejszej niż 20 mkw., w przypadku gdy budynek znajduje się w zabudowie śródmiejskiej; ewentualnie niewykonanie placu zabaw dla dzieci i wykonanie sali zabaw o powierzchni, o której mowa w ust. 8, lecz nie mniejszej niż 50 mkw., wewnątrz budynku, w przypadku gdy budynek znajduje się w zabudowie śródmiejskiej.

W przypadku budowy zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych, w którym liczba mieszkań przekracza 20, w zabudowie śródmiejskiej, dopuszcza się zaś:
– niewykonanie placu zabaw dla dzieci, gdy w odległości do 300 m, liczonej jako droga dojścia ogólnodostępną trasą dla pieszych, od granicy działki, na której znajduje się zespół budynków, istnieje publicznie dostępny plac zabaw dla dzieci;
– wykonanie placu zabaw dla dzieci o powierzchni wynoszącej co najmniej 50 proc. powierzchni, o której mowa w ust. 8, lecz nie mniejszej niż 20 mkw.

minimalna powierzchnia lokali użytkowych

Nowy par. 56a rozporządzenia w sprawie warunków technicznych będzie wymagać, by lokal użytkowy w budynku miał powierzchnię użytkową nie mniejszą niż 25 mkw. Dopuszczono wydzielenie lokalu użytkowego o mniejszej powierzchni użytkowej, jeżeli znajduje się on na I lub II kondygnacji nadziemnej i ma bezpośredni dostęp z zewnątrz budynku.

Wymagania co do minimalnej powierzchni użytkowej nie dotyczą lokali, które znajdują się:
– w budynkach zamieszkania zbiorowego lub budynkach mieszkalnych jednorodzinnych, w których wydzielono lokal użytkowy;
– w budynkach, dla których przed 1 kwietnia 2024 r. została wydana decyzja o pozwoleniu na budowę albo zostało dokonane zgłoszenie budowy, do którego organ administracji architektoniczno-budowlanej nie wniósł sprzeciwu, lub zostało wydane zaświadczenie o braku podstaw do wniesienia sprzeciwu, o którym mowa w art. 30 ust. 5aa prawa budowlanego.

Zaproponowano takie rozwiązanie w związku z tym, że zdarzają się przypadki, w których budynek został wybudowany jako budynek np. użyteczności publicznej, wyodrębniono w nim tzw. lokale użytkowe, które następnie zostają sprzedane jako np. „lokale inwestycyjne”, a są użytkowane jak lokale mieszkalne (są małe i nie spełniają odpowiednich wymagań dla mieszkania).

większe wymogi dla pomieszczeń do karmienia

Nowelizacja zwiększy wymogi co do pomieszczeń higienicznosanitarnych. Po pierwsze – rozszerzy katalog pomieszczeń higienicznosanitarnych (par. 76 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych). Do tej pory do pomieszczeń tych zaliczać należało: łazienki, ustępy, umywalnie, łaźnie, sauny, natryski, szatnie, przebieralnie, pralnie, pomieszczenia higieny osobistej kobiet, pomieszczenia służące do odkażania, oczyszczania oraz suszenia odzieży i obuwia, do przechowywania sprzętu do utrzymania czystości. Od 1 kwietnia 2024 r. lista ta wzbogaci się o pomieszczenia dostosowane i przeznaczone wyłącznie do karmienia i przewijania dzieci oraz o pomieszczenia dostosowane i przeznaczone do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami.

Zgodnie z nowym brzmieniem par. 85a rozporządzenia w sprawie warunków technicznych „W budynku gastronomii, handlu lub usług o powierzchni użytkowej powyżej 1000 mkw., a także stacji paliw o powierzchni użytkowej powyżej 100 mkw., wydziela się pomieszczenie dostosowane i przeznaczone wyłącznie do karmienia i przewijania dzieci”. Istotną nowością jest to, że takie pomieszczenia mają pełnić wyłącznie taką funkcję. Pomieszczenia te muszą być wyposażone w umywalkę.

nowość: pomieszczenie do przewijania dorosłych

Nowy art. 85a ust. 2 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych wprowadzi wymóg wydzielania pomieszczenia, które będzie dostosowane i przeznaczone do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami.

Takie pomieszczenie stanie się obowiązkowe w budynku:
– przeznaczonym na potrzeby administracji publicznej o powierzchni użytkowej powyżej 2000 mkw.,
– przeznaczonym na potrzeby kultury, sportu, handlu, usług lub obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym lub lotniczym o powierzchni użytkowej powyżej 10 000 mkw.,
– stacji paliw o powierzchni użytkowej powyżej 300 mkw. zlokalizowanej przy autostradzie lub drodze ekspresowej,
– przeznaczonym na potrzeby opieki zdrowotnej.

Pomieszczenie to będzie musiało mieć powierzchnię użytkową nie mniejszą niż 12 mkw. i szerokość co najmniej 3 m; wyposażenie umożliwiające przewinięcie dorosłej osoby ze szczególnymi potrzebami w pozycji leżącej; będzie musiało przy tym być zlokalizowane w odległości nie większej niż 20 m od wejścia do budynku, na tej samej kondygnacji. Zastrzeżono, że takie pomieszczenie może być urządzone w ustępie ogólnodostępnym dla osób niepełnosprawnych.

Co istotne, wymagania te nie dotyczą budynków, dla których przed 1 kwietnia 2024 r. została wydana decyzja o pozwoleniu na budowę albo zostało dokonane zgłoszenie budowy, do którego organ administracji architektoniczno-budowlanej nie wniósł sprzeciwu lub zostało wydane zaświadczenie o braku podstaw do wniesienia sprzeciwu, o którym mowa w art. 30 ust. 5aa prawa budowlanego.

Ta regulacja to ważna zmiana m.in. dla samorządów, które będą korzystać w przyszłości z budynków przeznaczonych na potrzeby administracji publicznej o powierzchni użytkowej powyżej 2000 mkw.

podwyższone wymogi w zakresie izolacji akustycznej

► Wyższe wymagania co do drzwi wejściowych. Istotne zmiany wprowadzono także do par. 326 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, który odnosi się do poziomu hałasu oraz drgań przenikających do pomieszczeń w budynkach mieszkalnych, budynkach zamieszkania zbiorowego i budynkach użyteczności publicznej. Dodano wymaganie w zakresie izolacyjności akustycznej drzwi wejściowych do mieszkania z klatki schodowej lub korytarza komunikacji ogólnej. Izolacyjność akustyczna takich drzwi ma wynosić przynajmniej 37 dB.

Obecnie zgodnie z Polską Normą PN-B-02151-3:2015-10 „Akustyka budowlana – Ochrona przed hałasem w budynkach – Część 3: Wymagania dotyczące izolacyjności akustycznej przegród w budynkach i elementów budowlanych” drzwi wejściowe do mieszkania mają izolacyjność akustyczną od dźwięków powietrznych o wartości:
– min. 32 dB w przypadku gdy w mieszkaniu znajduje się przedpokój, który jest oddzielony od innych pomieszczeń w mieszkaniu drzwiami wewnętrznymi,
– min. 37 dB w innym przypadku niż powyżej, gdy np. w mieszkaniu znajduje się przedpokój, który nie jest oddzielony od innych pomieszczeń w mieszkaniu drzwiami wewnętrznymi.

Zmiana, która wejdzie od 1 kwietnia 2024 r., ma na celu podwyższenie komfortu akustycznego w mieszkaniach, a także ujednolicenie wymagań w zakresie drzwi wejściowych do mieszkania z klatki schodowej.

► Bliźniaki jak wielorodzinne. Jeśli budynek jednorodzinny składa się z dwóch lokali mieszkalnych, przegrody znajdujące się między nimi (stropy, ściany) muszą spełniać wymagania jak dla lokali mieszkalnych w budynku mieszkalnym wielorodzinnym. Dotychczas nie było takiego obowiązku, zgodnie bowiem z Polską Normą PN-B-02151-3:2015-10 „Akustyka budowlana ‒ Ochrona przed hałasem w budynkach ‒ Część 3: Wymagania dotyczące izolacyjności akustycznej przegród w budynkach i elementów budowlanych” wskazano następujące wymagania w zakresie izolacyjności od dźwięków powietrznych przegród wewnętrznych:
– strop między mieszkaniami w budynkach wielorodzinnych ≥ 51 dB,
– ściana między mieszkaniami w budynkach wielorodzinnych ≥ 50 dB,
– ściany między budynkami w zabudowie szeregowej i bliźniaczej ≥ 52 dB,
– ściany i stropy w budynkach jednorodzinnych tak jak dla stropów i ścian w obrębie jednego mieszkania, czyli ściany ≥ 35 dB, stropy ≥ 45 dB.

Oznacza to, że w przypadku budynku jednorodzinnego, w którym wyodrębniono dwa lokale mieszkalne, wszystkie wewnętrzne ściany i stropy spełniają wymagania jak dla np. dwupoziomowego mieszkania w bloku, czyli mają izolacyjność akustyczną jak dla ścian i stropów wewnętrznych w mieszkaniu. Dlatego wprowadzono zmianę, zgodnie z którą dwa lokale mieszkalne w budynku jednorodzinnym, jeśli chodzi o wymogi dotyczące hałasu, będą traktowane na równi z dwoma lokalami mieszkalnymi w budynku wielorodzinnym, a zatem będą miały lepsze parametry akustyczne (dla stropu między lokalami zamiast 45 wymagana będzie izolacyjność 51 dB, dla ściany między lokalami zamiast 35 – 50 dB).

► Remonty również z wymogami. Ponadto zgodnie z nową regulacją „wykonywanie jakichkolwiek robót budowlanych w lokalu mieszkalnym w budynku mieszkalnym jednorodzinnym o dwóch lokalach, jednorodzinnym w zabudowie szeregowej lub bliźniaczej oraz w budynku mieszkalnym wielorodzinnym, nie może pogorszyć wymagań akustycznych zawartych w analizie w zakresie rozwiązań technicznych i materiałowych mających na celu spełnienie wymagań akustycznych”. Powyższa analiza będzie częścią projektu technicznego (będzie to wprowadzone zmianą rozporządzenia w sprawie zakresu i formy projektu budowlanego). Celem analizy będzie wskazanie konkretnych wymagań w zakresie akustyki dla przegród budynku oraz dla pomieszczeń, jak również wskazanie, w jaki sposób wymagania zostaną spełnione, np. dla ściany pomiędzy mieszkaniami wymagana izolacyjność akustyczna na poziomie 50 dB – w związku z tym projektuje się np. ścianę z bloczków o takiej właśnie gęstości i o takich parametrach akustycznych. ©℗

Co na starych zasadach
Jak wynika z par. 3 rozporządzenia zmieniającego, zmiany wchodzą w życie 1 kwietnia 2024 r. Jednak przepisy dotychczasowe stosuje się do zamierzenia budowlanego, wobec którego przed 1 kwietnia 2024 r.:

a) został złożony wniosek o pozwolenie na budowę,

b) został złożony wniosek o wydanie odrębnej decyzji o zatwierdzeniu projektu zagospodarowania działki lub terenu lub projektu architektoniczno-budowlanego,

c) został złożony wniosek o zmianę pozwolenia na budowę,

d) została wydana decyzja o pozwoleniu na budowę lub odrębna decyzja o zatwierdzeniu projektu zagospodarowania działki lub terenu, lub projektu architektoniczno-budowlanego,

e) zostało dokonane zgłoszenie budowy lub wykonywania innych robót budowlanych w przypadku, gdy nie jest wymagane uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę,

f) została wydana decyzja o legalizacji, o której mowa w art. 49 ust. 4 ustawy z 7 lipca 1994 r. ‒ Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 682; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 2029), oraz decyzje, o których mowa w art. 51 ust. 4 prawa budowlanego. ©℗

https://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad/artykuly/9379522,nie-tylko-walka-z-patodeweloperka-jakie-nowosci-niesie-dla-urzedow-no.html

 

Portal ZP

Progi unijne w zamówieniach publicznych i średni kurs euro na lata 2024 i 2025

Justyna Rek-Pawłowska | Stan prawny na dzień: 11.12.2023

Od 1 stycznia 2024 roku obowiązują nowe progi unijne w zamówieniach publicznych oraz nowy kurs euro, który stosujemy do przeliczania wartości zamówień publicznych. Kwoty wynikają z obwieszczenia prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z 3 grudnia 2023 r. w sprawie aktualnych progów unijnych, ich równowartości w złotych, równowartości w złotych kwot wyrażonych w euro oraz średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych lub konkursów (M.P. poz. 1344). Sprawdź konkretne liczby i zastosuj prawidłowe wartości w planowanych postępowaniach na zamówienia publiczne. Przygotowaliśmy dla Ciebie czytelną tabelę z obecnymi progami wraz z porównaniem do tych poprzednio obowiązujących.

Komisja Europejska aktualizuje wartości progów unijnych raz na dwa lata. Wobec tego kolejnej zmiany należy spodziewać się na przełomie 2025 i 2026 roku.

Poniżej publikujemy nowe kwoty progów unijnych i średni kurs euro, które obowiązują od 1 stycznia 2024 roku:

Średni kurs euro w zamówieniach publicznych obowiązujący do 31 grudnia 2023 r. Średni kurs euro w zamówieniach publicznych na lata 2024 i 2025 
4,4536 4,6371

 

Przedmiot zamówienia lub regulacja ustawy Pzp Próg unijny obowiązujący

do 31 grudnia 2023 r.

Próg unijny obowiązujący

w latach 2024 i 2025

Roboty budowlane 5.382.000 euro – 23.969.275 zł 5.538.000 euro – 25.680.260 zł
Dostawy i usługi – sektor rządowy 140.000 euro – 623.504 zł 143.000 euro – 663.105 zł
Dostawy i usługi – sektor samorządowy 215.000 euro – 957.524 zł 221.000 euro – 1.024.799 zł
Usługi społeczne i inne szczególne usługi 750.000 euro – 3.340.200 zł 750.000 euro – 3.477.825 zł
Usługi społeczne i inne szczególne usługi – zamawiający sektorowi 1.000.000 euro – 4.453.600 zł 1.000.000 euro – 4.637.100 zł
Dostawy i usługi udzielane przez zamawiających publicznych lub zamawiających sektorowych w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa 431.000 euro – 1.919.502 zł 443.000 euro – 2.054.235 zł
Roboty budowlane udzielane przez zamawiających publicznych lub zamawiających sektorowych w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa 5.382.000 euro – 23.969.275 zł 5.538.000 euro – 25.680.260 zł
Art. 30 ust. 4 ustawy Pzp 80.000 euro – 356.288 zł 80.000 euro – 370.968 zł
Art. 108 ust. 2, art. 220 ust. 1 pkt 2, art. 446 ust. 1 pkt 3, art. 593 ust. 2, art. 613 ust. 2 pkt 2 oraz art. 620 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy Pzp 10.000.000 euro – 44.536.000 zł 10.000.000 euro – 46.371.000 zł
Art. 108 ust. 2, art. 220 ust. 1 pkt 2, art. 446 ust. 1 pkt 3, art. 593 ust. 2, art. 613 ust. 2 pkt 1 oraz art. 620 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy Pzp 20.000.000 euro – 89.072.000 zł 20.000.000 euro – 92.742.000 zł

Wartości progów unijnych i średniego kursu euro w latach 2024 i 2025 wynikają z obwieszczenia prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z 3 grudnia 2023 r. w sprawie aktualnych progów unijnych, ich równowartości w złotych, równowartości w złotych kwot wyrażonych w euro oraz średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych lub konkursów (M.P. poz. 1344).

Nowy akt prawny zastąpił obwieszczenie prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z 3 grudnia 2021 r. w sprawie aktualnych progów unijnych, ich równowartości w złotych, równowartości w złotych kwot wyrażonych w euro oraz średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych lub konkursów (poz. 1177).

Archiwalny artykuł dotyczący progów unijnych obowiązujących do 31 grudnia 2021 r. znajdziesz TUTAJ.

PODSTAWA PRAWNA

obwieszczenie prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z 3 grudnia 2023 r. w sprawie aktualnych progów unijnych, ich równowartości w złotych, równowartości w złotych kwot wyrażonych w euro oraz średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych lub konkursów (M.P. poz. 1344).

https://www.portalzp.pl/nowosci/progi-unijne-w-zamowieniach-publicznych-i-sredni-kurs-euro-na-lata-2024-i-2025-25791.html

 

Prawo

 1. NSA: Wykonanie projektu przez architekta nie przesądza o zgodności z przepisami

Dorian Lesner | Data dodania: 11.12.2023

Organ zarzucił, że projekt budowlany jest niezgodny z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, więc odmówił jego zatwierdzenia. Skarżąca nie zgodziła się z tym rozstrzygnięciem. Zwróciła uwagę, że projekt został wykonany przez architekta posiadającego stosowne uprawnienia, a więc zgodnie ze sztuką budowlaną. Naczelny Sąd Administracyjny podkreślił, że fakt ten nie przesądza o zgodności z miejscowym planem oraz nie zwalnia organu od dokonania oceny projektu budowlanego w tym zakresie.

Maria A. (dane zmienione) wystąpiła z wnioskiem o zatwierdzenie projektu budowlanego oraz udzielenie pozwolenia na rozbudowę budynku gospodarczo-garażowego i przebudowę dachu.

Rozbudowa nie spełniała wymogów miejscowego planu 
Starosta odmówił, a wydana przez niego decyzja została utrzymana w mocy przez wojewodę. Organ wskazał, że powierzchnia budynku po rozbudowie miała wynosić 90 m2, a kąt nachylenia dachu 12°. Tymczasem przepisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dopuszczały nie więcej niż 60 m2  zabudowy i kąt nachylenia połaci dachowych najmniej 28°. W rozstrzygnięciu wyjaśniono, że roboty budowlane muszą być bezwzględnie zgodne z ustaleniami miejscowego planu, który określa przeznaczenie terenu, sposób zagospodarowania oraz warunki zabudowy. Mając powyższe na uwadze, wojewoda uznał, że odmowna decyzja starosty była uzasadniona.

Sąd nie przyznał racji skarżącej
Maria A. nie zgodziła się z tą oceną, więc wniosła skargę. W piśmie wskazała, że przepisy miejscowego planu zostały wadliwie zinterpretowane, ponieważ projekt dotyczył dwóch budynków (garażu i budynku gospodarczego), które zostały wybudowane w różnym czasie. Tym samym limit powierzchni powinien odnosić się osobno do każdego z budynków. Odnosząc się natomiast do kąta nachylenia połaci dachowych, skarżąca wskazała, że dach został zaprojektowany przez architekta, o potwierdzonych uprawnieniach, a więc zgodnie ze sztuką budowlaną. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że objęty projektem obiekt został słusznie zakwalifikowany jako jeden budynek gospodarczo-garażowy, który nie spełniał wymogów miejscowego planu w zakresie powierzchni i kąta nachylenia połaci dachowych. Mając powyższe na uwadze, sąd oddalił skargę. Nie zakończyło to sporu, ponieważ Maria A. wniosła skargę kasacyjną.

Udział architekta nie przesądza o zgodności z miejscowym planem
Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że z samego projektu budowlanego przedstawionego do zatwierdzenia wynikało, że dotyczy on jednego budynku garażowo-gospodarczego, a nie dwóch odrębnych budynków. Określenie to zostało wielokrotnie użyte w projekcie budowlanym. Sąd zwrócił też uwagę, że okoliczność zaprojektowania dachu przez architekta posiadającego stosowne uprawnienia, nie przesądza o zgodności z miejscowym planem oraz nie zwalnia organu od dokonania oceny projektu budowlanego w tym zakresie. Z art. 35 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy Prawo budowlane wprost bowiem wynika, że przed wydaniem decyzji o pozwoleniu na budowę organ administracji architektoniczno-budowlanej sprawdza zgodność projektu zagospodarowania działki lub terenu oraz projektu architektoniczno-budowlanego z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Tym samym sporządzenie projektu budowlanego przez uprawnionego architekta nie zwalnia organu od wykonania tego obowiązku. Mając powyższe na uwadze, NSA oddalił skargę kasacyjną.

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 17 października 2023 r., sygn. akt II OSK 90/21

https://www.prawo.pl/samorzad/wykonanie-projektu-przez-architekta-nie-przesadza-o-zgodnosci-z-przepisami-nsa,524340.html

 2. Warunki zabudowy na starych zasadach, poselska wrzutka może zablokować ich wydawanie

Renata Krupa-Dąbrowska | Data dodania: 04.12.2023

Grozi nam paraliż tysięcy inwestycji. Sejm pracuje nad poselską wrzutką, która daje gminom w sumie cztery lata na uchwalenie planów ogólnych. Problem w tym, że o taki sam okres czasu zapomniano wydłużyć wydawanie warunków zabudowy na starych zasadach. Inwestorzy będą mieli więc nadal tylko dwa lata, by uzyskać decyzję. Prawnicy liczą, że posłowie szybko naprawią błąd.

Na pełne wdrożenie reformy planistycznej będzie więcej czasu, bo do 2028 r. Teoretycznie dla inwestorów to bardzo dobra wiadomość. Dłużej będą obowiązywać stare, korzystniejsze  dla nich zasady uzyskiwania warunków zabudowy (decyzja WZ). W praktyce może okazać się to jednak niedźwiedzią przysługą. Autorzy projektu zapomnieli o jednym, kluczowym dla budujących terminie. Jeżeli posłowie nie naprawią błędu, inwestycjom grozi paraliż.

Więcej czasu na plany, ale nie na stare warunki 
Wrzutka dotycząca reformy planistycznej znajduje się w projekcie nowelizacji ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła, czyli w tzw. tarczy energetycznej. Ta zawiera nie tylko zmiany zamrażające ceny prądu, ale też m.in. do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dalej jako: reforma planistyczna). Jest ona krótka.  Wydłuża termin obowiązywania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego do 31 grudnia 2027 roku,  co spowoduje, że gminy będą miały dodatkowe 2 lata na uchwalenie planów ogólnych i zapewne z tej możliwości skorzystają.

Przesunięcie w czasie  reformy planistycznej może więc być nie tylko dla gmin, ale i inwestorów,  bardzo dobrym rozwiązaniem.
– Myślę, że uspokoiłoby to rynek nieruchomości. Z moich obserwacji wynika, że inwestorzy są mocno zdezorientowani. Dziś, decydując się na zakup nieruchomości, która nie jest objęta planem miejscowym, nie wiedzą, czy  zdążą w ciągu dwóch lat uzyskać ostateczną i prawomocną decyzję WZ. W sytuacji, gdy musi ją poprzedzać decyzja środowiskowa, nie mają pewności, czy uda im się złożyć wniosek o wydanie decyzji WZ do końca 2025 roku. A po tej dacie, jeśli plan ogólny nie zostanie uchwalony przez gminę, nie będą mogli uzyskać tej decyzji – tłumaczy dr Agnieszka Grabowska-Toś, radczyni prawna z Kancelarii Radców Prawnych Kania Stachura Toś, ekspertka Komitetu ds. Nieruchomości KIG.

Groźna luka
Prawnicy ostrzegają przed groźną  luką, która może doprowadzić do tego, że nowe przepisy mogą okazać się niedźwiedzią przysługą dla inwestorów.

– Problem w tym, że jeden z przepisów przejściowych reformy planistycznej, a konkretnie art. 59. ust. 3  nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym mówi, że ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego lub wydanie decyzji o warunkach zabudowy na wniosek złożony od dnia 1 stycznia 2026 r. jest możliwe, jeżeli w danej gminie wszedł w życie plan ogólny gminy, a w przypadku gdy wniosek dotyczy terenu położonego w więcej niż jednej gminie – jeżeli w tych gminach weszły w życie plany ogólne gmin – mówi dr Agnieszka Grabowska-Toś, radczyni prawna z Kancelarii Radców Prawnych Kania Stachura Toś, ekspertka Komitetu ds. Nieruchomości KIG.

Według niej koniecznie trzeba zmienić termin określony w at. 59 ust. 3. – W przeciwnym wypadku ustawodawca wyleje dziecko z kąpielą. Dobre intencje skończą sią paraliżem inwestycyjnym na 2 lata, jeśli do końca 2027 roku gminy nie uchwalą planów ogólnych – ostrzega.

Podobnie uważa Joanna Maj, radca prawny w SWK Legal Sebzda-Załuska, Wójcik, Kamińska Radcowie Prawni, brak planów ogólnych do końca 2027 roku może spowodować brak możliwości wydania decyzji WZ od 1 stycznia 2026 r. do końca 2027 r.  – Liczę, że przed uchwaleniem ustawy wprowadzone zostaną zmiany także do art. 59 ust. 3 – mówi.

Stare warunki, czyli jakie?
Stare warunki zabudowy są dużo bardziej korzystne dla inwestorów. Mogą uzyskać je na czas nieokreślony a  po wejściu w życie ogólnego planu nie będzie to już możliwe. Decyzje WZ  będą obowiązywać tylko 5 lat.

–  Wydawanie decyzji WZ zostanie też znacznie ograniczone, będzie można je otrzymać jedynie dla terenów położonych w ramach obszaru uzupełnienia zabudowy. Gmina będzie mogła je wyznaczyć, ale nie ma takiego obowiązku. Jeżeli się na to zdecyduje, to też nie ma pełnej dowolności  – wyjaśnia  Maciej Górski, adwokat, partner w GPLF Górski & Partners Law Firm.

Ponadto, jak zacznie obowiązywać plan ogólny, decyzje o warunkach zabudowy będą musiały być z nim zgodne i spełniać standardy dostępności infrastruktury społecznej (o ile zostaną określone).  Znacznie ograniczony zostanie też obszar analizowany.

https://www.prawo.pl/biznes/wiecej-czasu-na-plany-ogolne-ale-nie-na-stare-warunkizabudowy-grozna-luka,524237.html

 

Rynek Infrastruktury

 1. Te firmy najwięcej budują dla GDDKiA. Pierwszy Intercor

ep. | Data publikacji: 13-12-2023

Najwięcej dróg na zlecenie krajowego inwestora drogowego buduje Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor. W pierwszej trójce wśród wykonawców ze zleceniami o najwyższej wartości są także Budimex oraz Polaqua, która na „podium” trafiła po raz pierwszy.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad po raz kolejny pokazała firmy, z którymi realizuje inwestycje o największej wartości. Na pierwszym miejscu jest Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor. Ta firma otwierała ten swoisty ranking już w zestawieniu, które było prezentowane we wrześniu. Obecnie ma w swoim portfolio inwestycje dla GDDKiA za kwotę ponad 8 mld zł.

Jednym z najnowszych kontraktów tego wykonawcy jest warta 1,1 mld zł budowa drogi ekspresowej S11 Bobolice – Szczecinek. Intercor realizuje także m.in. A2 miedzy miejscowościami Swory i Łukowisko, S6 Skórowo – Leśnice czy S10 Bydgoszcz Południe – Emilianowo.

Na drugim miejscu jest Budimex z zadaniami drogowymi za blisko 6 mld zł. Ten wykonawca odpowiada m.in. za budowę Obwodnicy Metropolitalnej Trójmiasta w ciągu S6 (odcinek Chwaszczyno – Żukowo), obwodnice Suchowoli i Sztabina w ciągu krajowej ósemki, czy obwodnicę Zabierzowa w ciągu której powstanie tunel. Najnowszy kontrakt drogowy Budimeksu zawarty z GDDKiA dotyczy rozbudowy drogi krajowej nr 65 na odcinku Gąski – Ełk.

Trzecie miejsce zajmuje Polaqua. Wykonawca jest odpowiedzialny m.in. za budowę S19 Dukla – Barwinek – to kontrakt za 1,5 mld zł, a także S19 Radzyn Podlaski – Kock. Realizuje także drogę S10 Toruń Zachód – Toruń Południe oraz Emilianowo – Solec w ciągu tej samej trasy. W ostatnim czasie Polaqua złożyła m.in. najtańsze oferty na trzy odcinki S11 między Olesnem a Kępnem.
REKLAMA

Polaqua realizując inwestycje za ok. 5 mld zł zajęła miejsce na podium, które wcześniej zajmował Mirbud (obecnie na 8 pozycji pod względem wartości realizowanych zleceń).

Pierwsza dziesiątka największych wykonawców pracujących dla GDDKiA to obecnie (kolejno): Intercor, Budimex, Polaqua, Mostostal Warszawa, Porr, Strabag, Stecol, Mirbud, Aldesa i Mosty Łódź.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/te-firmy-najwiecej-buduja-dla-gddkia-pierwszy-intercor-88947.html

 2. Wykonawcy drogowi mają waloryzację z limitem 15 proc.

Elżbieta Pałys | Data publikacji: 12-12-2023

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad finalizuje podpisywanie aneksów waloryzacyjnych do umów budowlanych. Limity indeksacji cen będzie wynosił 15, a nie jak do tej pory 10 proc.

Aneksy są efektem decyzji rządu z 30 października br. zwiększającej finansowanie Programu budowy dróg krajowych o 2,7 mld zł. Podpisywanie drugiej tury aneksów zaplanowano przy okazji spotkania inwestora z wykonawcami drogowymi odbywającego się 12 grudnia w Józefowie.

W sumie przygotowano 97 umów zmieniających kontrakty aneksów (w praktyce większość z nich została podpisana przed rozpoczęciem spotkani, pozostałe zostaną dopięte jeszcze we wtorek po zakończeniu branżowej dyskusji). Mają one przyczynić się do tego, jak mówił Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Żuchowski, żeby „płynność firm była na zadowalającym poziomie”, a w dalszej kolejności, by „była przenoszona na partnerów biznesowych”.

– Mamy ponad 100 realizowanych inwestycji drogowych. Zależy nam, żeby to kontynuować, żeby firmy mogły wykonywać tę robotę w sposób należyty – mówił podczas spotkania z wykonawcami Tomasz Żuchowski.

Przypomnijmy, to kolejna waloryzacja związana przede wszystkim ze wzrostem cen po wybuchu wojny w Ukrainie. W pierwszym etapie limit został podniesiony z 5 do 10 proc. To okazało się niewystarczające. Organizacje branżowe wskazywały, że aby zrównoważyć faktyczny wzrost cen, limit waloryzacji powinien wynosić 20 proc. Ostatecznie kompromisowym rozwiązaniem jest 15 proc. przy zachowaniu – tak jak dotychczas – podziału ryzyka pół na pół między inwestorem i wykonawcą.

– Temat waloryzacji w tym i zeszłym roku był odmieniany przez wszystkie przypadki. Cieszę się, że udało się w tym roku tę waloryzację 2.0 od strony formalnej i prawnej zrealizować – powiedziała Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. – To duża sprawa i za to jako organizacja zrzeszająca firmy bardzo dziękujemy – dodała.

– Nasze ambicje na pewno są dużo wyższe – powiedział odnosząc się do nowego limitu prezes Budimeksu Artur Popko. Dodał jednak: – W wielu przypadkach nam to mocno pomogło – przyznał.

Przedstawiciele branży wykonawców odnieśli się także do najbliższej przyszłości. – Największym wyzwaniem jest kontraktacja i utrzymanie backlogów – powiedział Artur Popko. – Zauważamy, że mamy bardzo agresywny system ofertowania, wszystkie firmy walczą o kontrakty – mówił prezes Budimeksu zwracając uwagę, że obecnie trwa trudny okres wyborczy, a w najbliższej przyszłości czekają nas kolejne wybory. – Chciałbym prosić, żebyśmy nie spowolnili tego tempa, żeby ono było utrzymane – powiedział.

W podobnym tonie wypowiedział się Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Jak wskazał, kluczowe dla branży jest utrzymanie poziomu nakładów oraz planowanych harmonogramów inwestycyjnych. Branża ma obawy, że zmiany polityczne mogą na jakiś okres zawiesić lub spowolnić procesy inwestycyjne. – Stabilność i przewidywalność finansowania jest dla nas sprawą kluczową – powiedział szef PZPB.

Dodał, że branża musi się szykować na kumulację inwestycji w kolejnych latach, a to oznacza m.in. trudności z dostępem do pracowników. – Dla nas okres najbliższych kilku lat będzie trudny – powiedział Jan Styliński.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/biznes-i-przemysl/wykonawcy-drogowi-maja-waloryzacje-z-limitem-15-proc-88936.html

 

Portal Samorządowy

Projekt CPK pod znakiem zapytania. Szczegółowy audyt pokaże zasadność inwestycji

AKC | Opublikowano: 13 grudnia 2023 – 10:00

Nowa sejmowa większość – złożona z KO, Trzeciej Drogi i Lewicy – w kampanii postulowała rezygnację z budowy CPK. Jak na razie zapowiedziano kompleksowy audyt, który ma sprawdzić dotychczasowe wydatki poniesione na tę inwestycję i pokazać, w jaki sposób dalej podejść do tego projektu.

Przyszłość Centralnego Portu Komunikacyjnego rozstrzygnie się w transparentny sposób – zapowiedział w exposé Donald Tusk i podkreślił, że w proces podejmowania decyzji o losach tego projektu będą zaangażowani niezależni eksperci.
Sztandarowa inwestycja infrastrukturalna rządu PiS od początku budzi wątpliwości dotyczące jego skali, kosztów i harmonogramu.
Nowa sejmowa większość zapowiedziała kompleksowy audyt, który ma sprawdzić dotychczasowe wydatki poniesione na tę inwestycję i pokazać, w jaki sposób dalej podejść do tego projektu.

– Do tej pory problemem CPK był brak transparentności, mamy w tym projekcie wiele elementów ukrytych, a szczegóły, które czasem wychodzą, budzą wątpliwości. Dlatego rzetelna ocena ryzyk związanych z tym projektem jest kluczowa – mówi ekspert ds. infrastruktury kolejowej Piotr Malepszak. Jak ocenia, nowy rząd najprawdopodobniej nie wyrzuci projektu CPK całkowicie do kosza, choć nie wiadomo, w jakim zakresie będzie on kontynuowany.

– W kampanii wyborczej były zapowiedzi dotyczące wycofania się z projektu CPK, chociaż nie sprecyzowano, czy z całego projektu, czy tylko z jego części. To ma pokazać audyt, o którym w ostatnich tygodniach dużo się mówi. W tym roku mija już pięć lat funkcjonowania spółki CPK i to jest dobry moment, żeby przyjrzeć się szczególnie tym kwestiom, gdzie brakowało transparentności, nie było pełnych informacji – mówi Malepszak. – Zakładam, że ten audyt pokaże priorytety, na których trzeba się skupić, i pomoże określić realny harmonogram działania, bo trzeba jasno powiedzieć, że ten obecny jest zupełnie oderwany od jakichkolwiek realiów – zarówno jeśli chodzi o część lotniskową, jak i kolejową. Tego nie da się zbudować do 2028 roku.

CPK to prawie 2 tys. km nowych linii, które zgodnie z harmonogramem mają być gotowe do końca 2034 r.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany od kilku lat węzeł przesiadkowy, który ma powstać między Warszawą i Łodzią i który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy.

W pierwszym etapie, który zgodnie z harmonogramem ma się zakończyć w 2027 roku, planowane jest uruchomienie w podwarszawskim Baranowie nowego, centralnego lotniska dla Polski, które będzie w stanie obsłużyć ok. 40 mln pasażerów rocznie. W kolejnych latach ma być ono modułowo rozbudowywane – do ok. 65 mln pasażerów w horyzoncie 2060 roku. Dodatkowo w ramach projektu ma powstać również 12 nowych, szybkich tras kolejowych – w tym 10 tzw. szprych prowadzących z różnych regionów Polski do Warszawy i CPK.

Łącznie to prawie 2 tys. km nowych linii, które zgodnie z harmonogramem mają być gotowe do końca 2034 roku. Cały hub komunikacyjny ma natomiast otaczać tzw. Airport City, czyli powiązany z lotniskiem kompleks usługowy (hotele, budynki usługowe i biurowe, parkingi, centrum logistyczne etc.).

– Jestem realistą w kwestii możliwości realizacji infrastruktury w ramach projektu CPK, pierwszego priorytetowego odcinka linii kolejowej Warszawa-Łódź. To się nie wydarzy w 2027 ani 2028 roku. W mojej ocenie, jeśli wydarzy się przed 2035 rokiem, to – biorąc pod uwagę stopień skomplikowania tego projektu – będzie to sukces. Tam mamy m.in. 10-kilometrowy tunel wyjazdowy z Warszawy, przechodzący po zachodniej części miasta, i to nie są elementy infrastruktury, które buduje się w dwa lata. Podobnie z lotniskiem – nie opowiadajmy bajek, że ktoś zbuduje lotnisko do 2027 roku, żeby móc je oddać do użytkowania dla pasażerów w 2028 roku. Takie rzeczy fizycznie się nie dzieją. Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę to, na jakim etapie procesu inwestycyjnego jesteśmy – nie mamy pozwoleń na budowę, nie mamy decyzji lokalizacyjnych, nie mamy wybranych wykonawców i nie mamy gotowych projektów dokumentacji – wskazuje ekspert ds. infrastruktury kolejowej.

Audyt CPK ma ujawnić informacje, które nie pojawiały się w przestrzeni publicznej
CPK ma być największą inwestycją infrastrukturalną w dotychczasowej historii Polski. To sztandarowy projekt rządu PiS, który od początku budzi jednak duże kontrowersje. Część ekspertów podważa zasadność budowy tak ogromnego kompleksu komunikacyjnego, który może na dodatek zahamować rozwój portów regionalnych. Inni wskazują na napięty, w praktyce trudny do zrealizowania harmonogram inwestycji i jej niejasny koszt.

Nowa sejmowa większość – złożona z KO, Trzeciej Drogi i Lewicy – w kampanii postulowała rezygnację z budowy CPK. Jak na razie zapowiedziano kompleksowy audyt, który ma sprawdzić dotychczasowe wydatki poniesione na tę inwestycję i pokazać, w jaki sposób dalej podejść do tego projektu.

– Ten audyt ma ujawnić informacje, które nie pojawiały się w przestrzeni publicznej, bo dotychczas nawet posłowie na komisjach sejmowych nie mogli uzyskać podstawowych informacji np. o tym, jaki jest szczegółowy harmonogram. Musimy też poznać faktyczne koszty tej inwestycji, dowiedzieć się, jakie są prognozowane potoki pasażerów i towarów na tych liniach kolejowych, bo wiele pomysłów opiera się na bardzo słabych potokach, które – w mojej ocenie i nie tylko – nie uzasadniają budowy nowej infrastruktury. Kiedy poznamy te wszystkie liczby, opinia publiczna zobaczy, jak ten projekt faktycznie wygląda – mówi Piotr Malepszak. – Do tej pory problemem CPK był brak transparentności. Mamy w tym projekcie wiele elementów ukrytych, a szczegóły, które czasem wychodzą, budzą wątpliwości. Dlatego rzetelna ocena ryzyk związanych z tym projektem jest kluczowa. W mojej ocenie potrzebna jest też analiza alternatyw, szczególnie dla lotniska.

W ostatnich tygodniach pełnomocnik rządu PiS ds. CPK Marcin Horała wielokrotnie podkreślał, że rezygnacja z tego projektu byłaby trudna i kosztowna, ponieważ wiązałaby się m.in. z koniecznością zmiany specustawy o CPK i zwrotu pieniędzy, które Polska już otrzymała z Unii Europejskiej.

Horała szacował też, że bezpośrednie koszty zamknięcia tego projektu wiązałyby się z ok. 3–4 mld zł strat poniesionych m.in. na wykonanie studium, inwentaryzacje środowiskowe czy zamówione projekty. Ponadto prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że CPK jest jednym z kluczowych dla Polski projektów i będzie go bronił, korzystając ze swoich prezydenckich uprawień. Innymi słowy, nowa większość sejmowa może się spodziewać prezydenckiego weta przy nowelizacji specustawy o CPK (a do odrzucenia prezydenckiego weta nie będzie mieć wystarczającej liczby głosów).

– Po audycie w najbliższych kilku miesiącach nowa władza będzie musiała podjąć decyzję, co dalej robimy – czy robimy wszystko, czy część. Zakładam, że nie będzie sytuacji, w której nie robimy niczego. W mojej ocenie to się nie wydarzy, na pewno część inwestycji będzie jednak realizowana – ocenia ekspert.

Branża kolejowa przygotowuje się do projektu CPK
Wśród rozważanych opcji jest m.in. uwolnienie potencjału portu w Modlinie zamiast budowy kolejnego lotniska albo rezygnacja z części lotniskowej i realizacja samego programu kolejowego.

– Branża kolejowa przygotowuje się do projektu CPK, chociaż na razie mamy etap wyczekiwania, co się z nim dalej wydarzy – mówi Piotr Malepszak. – Kiedy zapadnie decyzja, co finalnie budujemy, to naturalnie branża budowlana będzie musiała się do tego przygotować. Mamy w Polsce spore zasoby, jeśli chodzi o firmy budowlane, ale nie we wszystkich obszarach, bo są też np. pewne obszary specjalistyczne dla kolei i tu trzeba będzie dobrze sprawdzić, jaki mamy potencjał, żeby te prace realizować. Poczekajmy jeszcze kilka miesięcy, kiedy zostanie określone, co dalej. W mojej ocenie 2025 rok powinien być już etapem pierwszych przetargów na odcinku linii kolejowych i w perspektywie 2026 roku powinniśmy fizycznie wchodzić na budowę.

W poniedziałek 11 grudnia spółka CPK poinformowała o uzyskaniu decyzji środowiskowej dla pierwszego z dwóch odcinków projektowanej linii Kolei Dużych Prędkości między Warszawą i Łodzią. W ciągu najbliższych dni zostanie ogłoszony przetarg na drążenie tunelu dalekobieżnego pod centrum Łodzi.

https://www.portalsamorzadowy.pl/inwestycje/projekt-cpk-pod-znakiem-zapytania-szczegolowy-audyt-pokaze-zasadnosc-inwestycji,510561.html

 

Wnp

Budownictwo może stracić większość środków z Unii

Bartosz Dyląg | Dodano: 13-12-2023 02:02

– Uważam, że dla budownictwa większość środków z KPO jest stracona, bo w ciągu dwóch lat nie będzie się dało wykonać i rozliczyć tych zadań. Strona unijna powinna więc podjąć decyzję o wydłużeniu terminu rozliczenia tych funduszy – mówi Dariusz Blocher, prezes Unibepu.

W ocenie Dariusza Blochera waloryzacja kontraktów powinna być stałym elementem. – I nie 50 proc., ale 90 proc. kosztów – podkreśla prezes Unibepu.
– Firmy składają oferty mocno ryzykowne, moim zdaniem w niektórych obszarach trudne do wykonania z dodatnią marżą – dodaje Dariusz Blocher.
– Kończymy ten rok z nadzieją, niekoniecznie związaną ze zmianą rządu, ale z tym, że będziemy mieli napływ nowych inwestycji prywatnych w związku z reindustrializacją Europy, a także środków publicznych, m.in. z KPO – ocenia prezes Unibepu.
W jego ocenie w nadchodzącym roku kluczowa będzie szybkość ogłaszania nowych przetargów. – Im szybciej je ogłosimy i równomiernie rozłożymy, tym bardziej zmniejszymy presję na zdobywanie kontraktów – wskazuje Dariusz Blocher.

Co z waloryzacją kontraktów budowlanych, o której mówi GDDKiA?

Dariusz Blocher, prezes Unibepu: – Jeżeli chodzi o Generalną, to budżet został zwiększony. Podjęto decyzję o zwiększeniu limitu z 10 do 15 proc. dla kontraktów złożonych przed wojną na Ukrainie. W przypadku nowych kontaktów limitów nie zmieniamy.

12 grudnia odbyło się cykliczne spotkanie wykonawców i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Józefowie. GDDKiA podpisała ze wszystkimi wykonawcami oddzielne aneksy do umów, które zwiększyły limit. Uważam, że to rozwiązuje technicznie ten temat.

W samorządach w zakresie waloryzacji kontaktów jest wolna amerykanka
Gdzie jest największy problem?

– Problemem jest kolej, samorządy i wykonawcy prywatni. W tych przypadkach tego typu klauzul nie ma albo są niewystarczające czy pozorne.

Kwestia waloryzacji mogłaby być uregulowana dobrą praktyką, ale to się nie sprawdza. Sposobem jest też rozwiązanie ustawowe w zamówieniach publicznych.

Waloryzacja powinna być realna, konkretna.

W przypadku kontraktów kolejowych są sygnały, że temat waloryzacji ruszy?

– W kontraktach kolejowych jest 10-procentowa waloryzacja, jednak tam jest mniejszy problem, bo kolej płaciła za materiały zgromadzone na budowie, dlatego wpływ zmian cen materiałów budowlanych był trochę mniejszy.

Pojawiały się deklaracje o zwiększeniu waloryzacji, jednak nic się nie wydarzyło. Rząd nie przyjął ustawy zwiększającej budżet Krajowego Programu Kolejowego.

Nie jest to dobra wiadomość dla wykonawców.

– Ubolewam nad tym, bo uważam, że waloryzacja powinna być stałym elementem. I nie 50 proc., ale 90 proc. kosztów, podobnie jak w przypadku kontraktów realizowanych w Polsce, współfinansowanych z Banku Światowego.

Wolałbym, byśmy nie myśleli o rozwiązaniu problemów bieżących, a o zapobieganiu problemom w przyszłości.

W samorządach w tym zakresie jest wolna amerykanka. Każdy z samorządowych zamawiających – miast, zarządów województw itd. – ma swoje rozwiązania, mniej lub bardziej skuteczne. Nie ma jednolitości działania, a klauzule, które są, nie pokrywają wzrostu kosztów, przynajmniej w ostatnich latach.

Ceny rosną, ale w sposób bardziej kontrolowany, cywilizowany, sytuacja się unormowała
Jaki był rok 2023 dla branży budowlanej?

– Prawdopodobnie ten rok zakończy się delikatnym wzrostem produkcji budowlano-montażowej. Dla mnie to pozytywne zaskoczenie, bo spodziewałem się spadku, ale tych zamówień było trochę więcej.

Jest to rok stabilizacji koszyka cen. One oczywiście rosną, średnia cena wykonania w budownictwie drogi, mostu czy kolei rośnie, ale już w sposób bardziej kontrolowany, cywilizowany, sytuacja się unormowała. W pewnym zakresie odżyły inwestycje mieszkaniowe.

Mamy lekki krok do przodu w zakresie waloryzacji lidera rynkowego, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Z drugiej strony cały czas nie jest to rozwiązane systemowo.

Firmy składają oferty mocno ryzykowne, może być trudno o dodatnie marże
Mówi się o rosnącej konkurencji między firmami.

– Tak. Ona bardzo wyraźnie wzrasta. Firmy składają oferty mocno ryzykowne, moim zdaniem w niektórych obszarach trudne do wykonania z dodatnią marżą.

Pojawiają się gracze z krajów typu Chiny czy Korea Południowa, gdzie polskie firmy nie mogą świadczyć bezpośrednio usług. Uważamy, że nie konkurujemy na takich samych zasadach i apelujemy, by to ucywilizować.

W tym momencie pojawia się pytanie o certyfikację podmiotów stających w naszym kraju do przetargów.

– Uważamy, że certyfikacja powinna dotyczyć każdego podmiotu, bez względu na kraj pochodzenia.

Chodzi o sprawdzenie, czy podmioty mają w Polsce zasoby, doświadczenie, zdolności finansowe, kadrę.

Projekt ten niestety nie zyskał pełnej akceptacji, zamieniono go na certyfikację w sensie uproszczenia procedur. Firma dostaje certyfikat i nie będzie musiała za każdym razem składać w przetargu odpowiednich dokumentów. To też jest potrzebne, ale nie o to nam chodziło.

Temat ten może być inaczej rozwiązany, zamawiający mogą być odważniejsi w zadawaniu wykonawcom pytań, nie muszą polegać tylko na ich odpowiedziach.

Być może zamówienia publiczne powinny być zmodyfikowane, by zamawiający miał większą swobodę dobrania partnera, co nie znaczy bezprzetargowo.

Napływ nowych inwestycji prywatnych w związku z reindustrializacją Europy
Wracając do 2023 roku…

– Zaznaczył się, zwłaszcza w kolei, kierunek upaństwawiania firm. Moim zdaniem nie jest on dobry, uważam, że usługa budowlana jest prostą usługą, nie jest strategiczna dla państwa i państwo nie powinno być pośrednim czy bezpośrednim właścicielem wykonawczych firm budowlanych.

Nie wnosi to wartości dodanej, wręcz szkodzi, bo firmy prywatne są dużo bardziej efektywne. Na pewno w przetargu PKP PLK, w którym startują spółki zależne od inwestora, zwłaszcza w przypadku aukcji elektronicznej, prywatne firmy mają małą szansę wygrania.

Kończymy ten rok z nadzieją, niekoniecznie związaną ze zmianą rządu, ale z tym, że będziemy mieli napływ nowych inwestycji prywatnych w związku z reindustrializacją Europy, a także środków publicznych, m.in. z KPO.

Co dla branży zmieni wypłacenie Polsce środków z KPO?

– Uważam, że dla budownictwa większość środków KPO jest stracona, bo w ciągu dwóch lat nie będzie się dało wykonać i rozliczyć tych zadań. Strona unijna powinna więc podjąć decyzję o wydłużeniu terminu rozliczenia tych funduszy.

Ponadto widzimy nieznaczny, 1-procentowy spadek zatrudnienia w branży budowlanej. W niektórych województwach, na przykład w mazowieckim, nastąpił spadek średniego wynagrodzenia w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku. Pokazuje to, że rynek pracy zaczyna się stabilizować.

Jakie czynniki będą najmocniej wpływać na sektor w przyszłym roku?

– Szybkość ogłaszania nowych przetargów. Im szybciej je ogłosimy i równomiernie rozłożymy, tym bardziej zmniejszymy presję na zdobywanie kontraktów. To jest kluczowe, bo rentowność sektora nie będzie pod dużą presją.

Drugą rzeczą są w dalszym ciągu nieprzewidywalne koszty wykonawstwa czy materiałów, zwłaszcza tych, które są mocno uzależnione od cen energii czy paliw. Zauważmy bowiem, że bazujemy na różnego rodzaju subwencjach, rynek nie jest zupełnie wolny.

Trzecim obszarem jest sytuacja makroekonomiczna czy polityczna, czyli wojna w Ukrainie oraz kryzysy globalne. W tym zakresie ten rok będzie nieprzewidywalny.

Ważną kwestią będzie też jasna polityka imigracyjna, mam na myśli imigrację zarobkową. Wiemy, że zanim zautomatyzujemy budownictwo, szacuję to na ok. 20 lat, do zrealizowania wszystkich programów potrzebujemy pracowników. W tym momencie nie za bardzo mamy ich skąd brać, dlatego potrzebna jest dobra polityka w zakresie migracji zarobkowej.

Istotne będą też decyzje w zakresie megaprojektów, czyli energetyki atomowej, wiatru na wodzie czy CPK. Firmy powinny mieć czas, by się do nich przygotować.

Sugerowałbym także przyjrzenie się zamówieniom publicznym, bo model, który mamy, w polskiej praktyce się nie sprawdza.

W końcu z nadzieją patrzymy na szybkie rozwiązywanie sporów z zamawiającymi. Tu jest duża poprawa w stosunku do tego, co było trzy lata temu, ale w dalszym ciągu rola mediacji czy arbitraży nie jest do końca doceniana.

https://www.wnp.pl/budownictwo/budownictwo-moze-stracic-wiekszosc-srodkow-z-unii,784172.html