Budownictwo | 17.03.2023 r.

Rynek Infrastruktury

Ruszyły roboty na obwodnicy Opatowa. Mostostal na placu budowy

Redakcja | źródło: RI | 16.03.2023

W ciągu dróg DK-9 i S74 powstanie obwodnica Opatowa wraz z północnym łącznikiem. Ruszyły pierwsze roboty. Dwa kontrakty na zlecenie GDDKiA realizuje Mostostal Warszawa.

Umowa na realizację obwodnicy Opatowa została podpisana w czerwcu 2021 roku, a na budowę północnego łącznika w listopadzie tego samego roku. W obu przypadkach wykonawcą jest Mostostal Warszawa.
Jak poinformował inwestor, wykonawca wyznaczył i przygotował teren pod inwestycję i rusza z robotami. W pierwszej kolejności powstać mają drogi technologiczne do obsługi budowy. Prowadzone będą także prace rozbiórkowe. W okresie wiosennym planowane są roboty przy posadowieniu obiektów mostowych, odhumusowaniu ciągu głównego oraz roboty ziemne.

W ramach obwodnicy Opatowa powstanie, w większości po nowym śladzie, odcinek dwujezdniowej drogi krajowej nr 9 o długości 5,1 km oraz 6,7 km dwujezdniowej drogi S74.

Obwodnica ominie miasto po południowo-zachodniej stronie i poprowadzi przez tereny gmin Opatów, Lipnik i Sadowie. Na skrzyżowaniu obecnej DK-74 z nowym przebiegiem DK-9, a także na włączeniu przyszłej S74 do istniejącej DK-9 powstać mają ronda.

W ramach inwestycji powstaną m.in. cztery estakady i dwa mosty z funkcją przejść dla zwierząt, a także sześć wiaduktów, kładka dla pieszych i przepusty ekologiczne. Wykonane będą drogi dojazdowe, urządzenia ochrony środowiska, w tym ekrany akustyczne oraz urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Zaplanowano także dwa węzły drogowe: jeden na skrzyżowaniu istniejącej DK-9 z jej przyszłym przebiegiem i z planowanym tzw. łącznikiem północnym do DK-74, drugi w Marcinkowicach, na skrzyżowaniu planowanej drogi ekspresowej S74 z projektowaną DK-9. Ten węzeł zapewni skomunikowanie z drogą wojewódzką nr 757 do Staszowa.

Uzupełnieniem obwodnicy ma być trzykilometrowy jednojezdniowy łącznik w ciągu DK-74 poprowadzony na północ od miasta. Dzięki budowie łącznika, kierowcy podróżujący na trasach Kielce – Lublin oraz Radom – Ostrowiec Świętokrzyski – Annopol – Kraśnik, nie będą musieli wjeżdżać do miasta.

Inwestycja połączy węzeł na DK-9, planowany w ramach obwodnicy Opatowa, z DK-74 w okolicy Adamowa. w ramach tego zadana zaplanowano m.in. budowę dróg dojazdowych do obsługi terenów przyległych, oraz dwa ronda umożliwiające wjazd na drogowy łącznik.

Łączny koszt obu odcinków to ok. 461 mln zł. Powinny być gotowe w I połowie 2025 r.

Przez Opatów przebiegają obecnie dwie ważne trasy krajowe o dużym natężeniu ruchu. Są to DK9 od Radomia, przez Ostrowiec Świętokrzyski do Rzeszowa oraz DK-74 od Sulejowa, przez Kielce do Kraśnika. W historycznym centrum miasta obie te drogi biegną jednym śladem, wąską ulicą, między ciasną zabudową. W ciągu doby przez miasto przejeżdża kilkanaście tysięcy

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi/ruszyly-roboty-na-obwodnicy-opatowa-mostostal-na-placu-budowy–85284.html

 

Wnp

Torpol jest blisko kolejowego kontraktu za blisko 1,5 mld złotych

Dariusz Ciepiela | Dodano: 15-03-2023 16:54

Oferta firmy Torpol w wysokości 1,46 miliarda złotych brutto jest najtańsza w przetargu na zaprojektowanie i wykonanie robót budowlanych przy kolejowej obwodnicy towarowej Poznania.

Torpol poinformował, że jego oferta – złożona w ramach przetargu na opracowanie projektów wykonawczych i wykonanie robót budowlanych w ramach projektu pn.: „Prace na obwodnicy towarowej Poznania” prowadzonym przez PKP Polskie Linie Kolejowe – posiada najniższą cenę z wszystkich ofert złożonych w postępowaniu.

Kryterium oceny ofert złożonych w ramach przetargu stanowi cena brutto – waga 100 proc.

Cena oferty złożonej przez Torpol wynosi około 1,46 mld zł brutto, czyli około 1,19 mld zł netto.

Termin realizacji inwestycji został określony na 43 miesiące od daty rozpoczęcia.

Środki inwestora przeznaczone na realizację inwestycji wynoszą 2,11 mld zł brutto, czyli 1,72 mld zł netto.

Torpol zajmuje się kompleksową modernizacją i budową infrastruktury kolejowej.

Siedziba firmy znajduje się w Poznaniu, a jej akcje notowane są na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.

Grupa Torpol szacuje zysk netto osiągnięty w 2022 roku na 184,8 mln zł wobec 77,1 mln zł zysku wypracowanego rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży w 2022 roku zmalały natomiast do 1,08 mld zł z 1,12 mld zł przed rokiem. Zeszłoroczny zysk z działalności operacyjnej wzrósł do 220,6 mln zł.

Największym akcjonariuszem spółki, posiadającym 38 proc. akcji, jest Towarzystwo Finansowe Silesia. W styczniu 2023 r. spółka Centralny Port Komunikacyjny i TS Silesia zawarły przedwstępną umowę sprzedaży 38 proc. akcji Torpolu.

10,41 proc. akcji Torpolu należy do Nationale Nederlanden OFE, 8,79 proc. należy do PKO TFI S.A., a pozostali akcjonariusze kontrolują 42,8 proc. akcji.

https://www.wnp.pl/budownictwo/infrastrukturalne/torpol-jest-blisko-kolejowego-kontraktu-za-blisko-1-5-mld-zlotych,688587.html

 

Portal Samorządowy

 1. Rusza budowa wschodniej obwodnicy Łańcuta. Będzie kosztować ponad 81 mln zł

PAP/AKC | 17 marca 2023 – 08:00

Ponad 81 mln zł kosztować będzie budowa wschodniej obwodnicy Łańcuta na Podkarpaciu. Trasa prowadzić będzie od węzła autostrady A4 w Woli Dalszej do drogi krajowej nr 94 w Głuchowie. Rozpoczęta w czwartek budowa ma zostać ukończona w przyszłym roku.

Jak powiedział podczas uroczystego rozpoczęcia budowy drogi w Woli Dalszej wicemarszałek województwa podkarpackiego Piotr Pilch, to ważna dla regionu inwestycja.

„Przede wszystkim dlatego, że stworzy łatwy i szybki dojazd do autostrady z pominięciem centrum Łańcuta. Warto wspomnieć, że na tym terenie będą prowadzone dalsze inwestycje, takie jak chociażby tunel nad torami kolejowymi, by udrożnić to wąskie gardło” – dodał.

Pilch zaznaczył, że budowa drogi została dofinansowana kwotą ponad 32 mln zł z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg.

W ramach inwestycji wybudowany zostanie nowy odcinek drogi wojewódzkiej nr 877 o długości ponad 3,3 km; powstanie też nowy most przez potok Mikośka, dwa skrzyżowania z drogami gminnymi, a także wiadukt drogowy nad linią kolejową nr 91.

Jak podkreślił członek zarządu województwa podkarpackiego Stanisław Kruczek, obwodnica odciąży centrum miasta i pozwoli na łatwiejszy dojazd do miejsc pracy. „Poprawi też bezpieczeństwo” – dodał.

Wicestarosta powiatu łańcuckiego Barbara Pilawa-Kraus przypomniała, że budowa wschodniej obwodnicy była inwestycją, na którą mieszkańcy powiatu czekali bardzo długo.

Całkowita wartość inwestycji to ponad 81 mln zł, natomiast wartość prac budowlanych to niemal 70 mln zł; z tej kwoty ponad 32 mln zł to dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Wykonawcą prac jest firma Antex II Sp. z o.o.

https://www.portalsamorzadowy.pl/finanse/rusza-budowa-wschodniej-obwodnicy-lancuta-bedzie-kosztowac-ponad-81-mln-zl,448103.html

 2. Prawo dotyczące wywłaszczeń bywa krzywdzące. Czas uporządkować przepisy

WOK | 17 marca 2023 – 09:00

Procedury odzyskania niepotrzebnie wywłaszczonych nieruchomości nie zapewniają skuteczności. Wymagają uporządkowania – uważa Rzecznik Praw Obywatelskich i interweniuje w resorcie rozwoju.

– Część wywłaszczonych osób została pozbawiona możliwości odzyskania niepotrzebnie wywłaszczonych nieruchomości – zwraca uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich.
Podkreśla, że realizacja konstytucyjnych praw powinna być efektywna i realnie dostępna dla obywateli.
– Tymczasem procedury w tego typu sprawach wydają się zbyt skomplikowane i nie gwarantują skuteczności – wskazuje Biuro RPO.
Dlatego rzecznik wystąpił do Ministerstwa Rozwoju i Technologii o uporządkowanie przepisów dotyczących odzyskiwania gruntów, które na potrzeby wywłaszczenia okazały się zbędne.

– Obowiązujące przepisy umożliwiające odzyskanie niepotrzebnie wywłaszczonych nieruchomości nie uwzględniają niektórych kategorii właścicieli oraz nie mają racjonalnego i konstytucyjnego uzasadnienia – zwraca uwagę zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk.

Dlaczego należy zwiększyć zakres ochrony wywłaszczonych osób
W wystąpieniu do Ministerstwa Rozwoju i Technologii wskazuje między innymi na problem ustawowego zakresu roszczeń o zwrot wywłaszczonej nieruchomości.

– W ostatnich latach dochodziło do stopniowego poszerzania ochrony prawnej przyznawanej osobom wywłaszczanym. Działo się tak m.in. na skutek aktywności Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdzał niekonstytucyjność regulacji o charakterze wywłaszczeniowym.

Zastępca RPO przypomina, że orzeczeniami sądu konstytucyjnego oraz interwencjami legislacyjnymi nie tylko rozszerzano zakres art. 216 ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami, odnoszącego się do wywłaszczeń o charakterze historycznym.

– Korygowano również przepisy regulujące zwrot nieruchomości wywłaszczanych już pod rządami obecnie obowiązującej ustawy, a przede wszystkim – obowiązującej Konstytucji – podkreśla Stanisław Trociuk.

RPO zwraca uwagę na wyroki TK, w których Trybunał opowiedział się za szeroką, funkcjonalną koncepcją zarówno samego wywłaszczenia, jak i instytucji zwrotu nieruchomości, które dla celów wywłaszczenia okazały się zbędne (wyrok z 12 grudnia 2017 r., sygn. SK 39/15 oraz wyrok z 30 czerwca 2021 r., sygn. SK 37/19).

W ocenie RPO znaczenie obu tych wyroków wykracza poza wąski zakres spraw, na tle których je wydano.

Dwie grupy osób, które mogą ucierpieć wskutek przepisów dotyczących wywłaszczeń
Ze skarg wpływających do Biura RPO wynika jednak, że istnieje pewna grupa osób wywłaszczonych, które zostały pozbawione możliwości zrealizowania swojego prawa, bądź też w stosunku do których istnieją poważne wątpliwości, czy przyznana im ochrona jest skuteczna.

– Chodzi o osoby, które zostały wywłaszczone tzw. decyzją zintegrowaną, wydaną na podstawie ustaw szczególnych, ale innych niż specustawa drogowa (zatem tych, których wyrok SK 37/19 bezpośrednio nie dotyczy) oraz o osoby „wywłaszczone umową” zawartą na podstawie ustaw specjalnych – czyli nie na podstawie przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami – podaje Biuro RPO.

Do tej drugiej kategorii należą przede wszystkim właściciele nieruchomości nabytych na podstawie nieobowiązujących już częściowo przepisów ustawy o autostradach płatnych czy właściciele nieruchomości nabywanych w trybie przepisów specustawy drogowej do czasu jej nowelizacji w 2006 r.

W obu tych przypadkach podstawową formą nabywania nieruchomości na cele budowy dróg publicznych była właśnie umowa cywilnoprawna, a dopiero w sytuacji braku porozumienia wszczynano właściwe postępowanie wywłaszczeniowe.

– Nawet po wyrokach TK ochrona praw osób wywłaszczonych właśnie w takich okolicznościach nie wydaje się skuteczna – podkreśla rzecznik.

Konieczne jest uporządkowanie i doprecyzowanie przepisów
W ocenie RPO, mimo że zasady wynikające z wyroków TK są jasne, to jednak procedury przywracania konstytucyjności w tego typu sprawach wydają się zbyt skomplikowane i nie gwarantują skuteczności. Tymczasem realizacja konstytucyjnych praw po winna być efektywna i realnie dostępna dla obywateli.

– Z punktu widzenia osób wywłaszczanych i organów rozstrzygających sprawy zwrotowe, celowa i właściwa byłaby taka korekta przepisów, by nie ulegało żadnej wątpliwości, w jakim zakresie i w jakich sytuacjach prawo żądania zwrotu nieruchomości wywłaszczonych może być skutecznie dochodzone przed organami państwa – zaznacza Biuro RPO.

Przyznaje, że wciąż zdarzają się sytuacje, gdy obywatele nie mogą odzyskać swojej dawnej własności, albo przepisy do tego uprawniające nie są wystarczająco precyzyjne.

Dlatego zastępca RPO Stanisław Trociuk prosi ministra rozwoju i technologii Waldemara Budę o rozważenie konieczności uporządkowania przepisów uprawniających osoby wywłaszczone w trybie różnego rodzaju ustaw szczególnych do odzyskania tych gruntów, które na potrzeby wywłaszczenia okazały się zbędne.

https://www.portalsamorzadowy.pl/inwestycje/prawo-dotyczace-wywlaszczen-bywa-krzywdzace-czas-uporzadkowac-przepisy,448152.html

 

Prawo

Kary biczem na urzędników – mają zmusić do wydania pozwolenia na budowę w 30 dni

Renata Krupa-Dąbrowska | Data dodania: 16.03.2023

Ministerstwo Rozwoju i Technologii chce zmusić urzędników do szybszego wydawania pozwoleń na budowę, a inwestorów zachęcić do składania e-wniosków w tej sprawie. Ci, którzy zechcą załatwić elektronicznie formalności, poczekają tylko miesiąc. Gwarantem szybkości postępowania mają być kary nakładane na urzędników. Efekt może być jednak odwrotny od zakładanego, bo postępowania będą masowo zawieszane.

Przez pandemię czas oczekiwania na pozwolenie na budowę znacznie się wydłużył. Co mocno utrudnia życie inwestorom. Ministerstwo Rozwoju i Technologii ma pomysł, jak to zmienić. Wystarczy, że inwestor wystąpi online o wydanie pozwolenia na budowę. Wówczas urzędnik będzie miał 30 dni na wydanie decyzji,  pod warunkiem, że będzie tylko jedną stroną postępowania albo 45 dni, jeżeli będzie ich więcej. Za każdy dzień zwłoki urzędnikowi będzie groziła kara w wysokości 500 zł.

Pomysł oderwany jest od polskich realiów. Większość urzędów nie jest w stanie rozpatrywać e-wniosków na masową skalę, bo brakuje im m.in. sprzętu komputerowego. Prawnicy nie mają też złudzeń, że urzędnicy chcąc uniknąć kar będą zawieszać postępowania pod byle pretekstem. Zamiast wiec krócej, na pozwolenie poczeka się znacznie dłużej. Także Związek Powiatów Polskich wskazuje, że skracanie maksymalnego czasu na wydanie pozwolenia na budowę nie przełoży się w żaden istotny sposób na tempo realizacji inwestycji.

Kary batem na urzędników 
Ministerstwo rozwoju chce zmienić art. 35 ust. 6 pkt 1 i 2 oraz ust. 8a prawa budowlanego. Propozycję zawiera projekt nowelizacji prawa budowlanego, którego nową wersję niedawno opublikowano na stronie RCL. Dziś kary na urzędników nakłada się  po 65 dniach. Termin zostanie znacznie skrócony. Zamiast 65 będzie 30 dni pod warunkiem, że inwestor będzie jedyną stroną postępowania, albo 45 dni,  gdy tych stron będzie więcej. Nieco inaczej będzie w przypadku tradycyjnych, papierowych wniosków składanych w okresie 12 miesięcy od dnia wejścia w życie noweli. Gdy inwestor będzie jedyną  stroną, termin również zostanie skrócony do 30 dni. Natomiast 65 dni pozostanie jednak w przypadku, gdy stron postępowania jest więcej. Resort tłumaczy, że terminy zróżnicował celowo.  Chce w ten sposób zachęcić inwestorów do składnia e wniosków.

Projekt zakłada również, że w szczególnie uzasadnionych przypadkach (ust. 8a), kierując się wyjątkową sytuacją wywołującą znaczne ograniczenia w działaniu organu ze względu na nieadekwatność posiadanych sił i środków, pozwolić organowi administracji architektoniczno-budowlanej wystąpić z odpowiednim wnioskiem, do organu wyższego stopnia, o niewszczynanie postępowania o nałożeniu kary.

Będzie krócej? Nie koniecznie
Jeszcze parę lat temu większość pozwoleń na budowę była wydawana w terminie nie dłuższym niż 65 dni, gdyż organy administracji publicznej obawiały się nałożenia grzywny w wysokości 500 zł za każdy dzień zwłoki. – Niestety, w okresie pandemii statystki rozpoznawania wniosków w czasie wyraźnie się pogorszyły i nadal uzyskanie pozwolenia na budowę we wspomnianym terminie należy raczej do rzadkości – uważa Michał Gliński, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

Według niego samo skracanie terminów rozpoznania wniosków o pozwolenia na budowę wymaga wyważenia i może przynieść efekt odwrotny od oczekiwanego. – Może się bowiem okazać, że organy administracji publicznej nie by i nie będą w stanie sprostać oczekiwaniom ustawodawcy, co zmusi je do poszukiwania sposobu na przedłużenie postępowania, na przykład poprzez występowanie o uzgodnienia lub opinie do innych organów administracji, nawet jeśli nie są absolutnie konieczne. Przed wprowadzaniem zmian mających na celu skrócenie czasu rozpoznania wniosków o pozwolenia na budowę należałoby udzielić odpowiedzi na pytanie, dlaczego sytuacja rozpoznawania wniosków w terminie 65 dni uległa wyraźnemu pogorszeniu. Być może wystarczające byłoby dokonanie zmian organizacyjnych, wprowadzenie wynagrodzeń motywujących pracowników, zwiększenie zatrudnienia albo podniesienie wysokości grzywny za niewydanie decyzji w terminie – mówi Michał Gliński.

Dr Tomasz Ludwik Krawczyk  z GKR Legal dodaje, że wbrew powszechnemu przekonaniu – jak wynika choćby z raportów Polskiego Związku Firm Deweloperskich – znaczna większość pozwoleń na budowę wydawana jest z zachowaniem 65-dniowego terminu. Niestety, dobra statystyka jest zafałszowana praktyką organów, które broniąc się przed przekroczeniem terminów nierzadko wzywają inwestorów do wielu uzupełnień wniosku, wymuszając na nich – pod groźbą pozostawienia wniosku bez rozpoznania – zawieszenie postępowań. A okresu zawieszenie nie wlicza się do 65-dniowego terminu na wydanie decyzji.

Wtóruje mu Mariusz Zając, adwokat, partner w Kancelarii Zając i Wspólnicy. – Zmiana będzie miała ograniczone znaczenie, sprowadzające się do usprawnienia procesu uzyskiwania pozwoleń dla niewielkich obiektów i popularyzacji elektronicznego obiegu dokumentów. W praktyce natomiast w postępowaniach o udzielenie pozwolenia na budowę w przypadku większych inwestycji, gdzie stronami postępowania są także inne podmioty oprócz inwestora, skrócenie ustawowych terminów może zwiększyć złą praktykę zawieszania postępowań pod pretekstem uchybień wniosków. Nawet w obecnym stanie prawnym dotrzymanie 65 dniowego terminu przez organy administracji architektoniczno-budowlanej, zwłaszcza w dużych miastach jest problematyczne – podkreśla.

Urzędom brakuje sprzętu
Proponowana nowelizacja wprowadza dość specyficzną zasadę – termin na rozpoznanie sprawy będzie zależał od działań inwestora, a konkretnie od formy, w jakiej zostaną złożone dokumenty.

– Bez wątpienia więc zostanie osiągnięty jeden z celów ustawodawcy, tj. wzrośnie liczba wniosków składanych elektronicznie. Gorzej, że z załatwieniem tych wniosków będą musiały sobie poradzić organy administracji architektoniczno-budowlanej, które nadal nie są przygotowane na prowadzenie spraw w ten sposób – mówi Martyna Sługocka, senior associate w kancelarii GWW”, autorka Legal Alertu.

– Czy brak odpowiedniego sprzętu to właśnie nieadekwatność posiadanych sił i środków wymieniona w przepisie – zastanawia się. Jej zdaniem pewnie na początku tak będzie, ale problem, zwłaszcza w małych powiatach, będzie trwał, a organy wyższego stopnia nie będą przecież ciągle wyrażać zgody na niewszczynanie postępowań o nałożeniu kary. Ostatecznie więc cała odpowiedzialność za realizację tego pomysłu ustawodawcy spadnie na organy ab pierwszej instancji, które jak na razie nie otrzymały konkretnego wsparcia w ramach przygotowania się do prowadzenia postępowań w formie elektronicznej.

Podobnego zdania jest  Związek Powiatów Polskich. – ZPP wskazuje konsekwentnie, że skracanie maksymalnego czasu na wydanie pozwolenia na budowę nie przełoży się w żaden istotny sposób na tempo realizacji inwestycji. Obecna propozycja, znacznie bardziej racjonalna od pierwotnej, jest realizowalna w praktyce działania organów administracji architektoniczno-budowlanej, ale pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim przy zapewnieniu dochodów wystarczających do zatrudnienia odpowiedniej liczby wykwalifikowanych pracowników. W obecnych warunkach finansów samorządowych może to być trudne, ale z pomocą przyjdzie tutaj obserwowane spowolnienie ruchu budowlanego – twierdzi Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura w ZPP.

ZPP przypomina również, że maksymalne terminy wydania pozwoleń na budowę są szczególnie problematyczne ze względu na obecnie obowiązujący automatyzm kar za ich przekroczenie.  – Cieszy nas, że wraz ze skróceniem terminów pojawił się przepis dający możliwość odstąpienia od karania. Uważamy jednak, że jego przesłanki są zdecydowanie za wąsko zarysowane i mamy nadzieję na ich rozszerzenie w toku dalszych prac legislacyjnych – dodaje Grzegorz Kubalski.

Nie tu problem 
Prawnicy zwracają również uwagę, że skrócenie terminów na wydanie pozwolenia na budowę rozwiąże bolączki, z którymi borykają się uczestnicy procesu budowlanego. – Najwięcej czasu tak na prawdę zajmuje dokonywanie uzgodnień branżowych, uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego, decyzji środowiskowych czy konserwatorskich, aniżeli pozwolenia na budowę. Etap końcowy, jakim jest uzyskanie zgody budowlanej, nie stanowi dla inwestora większych trudności.  Nie można też tracić z pola widzenia mnogości problemów organów administracji, w tym m. in. w postaci braków kadrowych. Przy jednoczesnym skróceniu terminów na rozpoznanie sprawy, niektóre urzędy może czekać prawdziwy paraliż i rzeczywiście pozostanie im tylko „ratować się przed karą” zawieszaniem postępowania – tłumaczy Joanna Maj, radca prawny w Urzędzie Miasta w Sosnowcu, autorka Legal Alert.

https://www.prawo.pl/biznes/jak-urzednik-nie-wyda-pozwolenia-w-30-dni-bedzie-kara-jest,520309.html