Budownictwo | 24.03.2023 r.

Forsal

Budownictwo mieszkaniowe w Polsce nadal w zapaści. Dane za luty to tylko chwilowa poprawa

Jarosław Jędrzyński | 22 marca 2023, 06:30

Najnowsza informacja GUS, prezentująca wstępne wyniki budownictwa mieszkaniowego w tegorocznym lutym, komunikuje wzrostowe odreagowanie obu najważniejszych dla bieżącej koniunktury statystyk po ich kilkumiesięcznym zjeździe. Na razie jednak bardziej przypomina to chwilowe zatrzymanie regresu niż początek wiosennego powrotu koniunktury inwestycyjnej rynku mieszkaniowego do choćby względnej formy.

Początek bieżącego roku zasygnalizował perspektywę kontynuacji wyraźnego słabnięcia koniunktury inwestycyjnej rynku mieszkaniowego w kolejnych miesiącach. Silnie spadkowy charakter styczniowych danych GUS mocno nadwyrężył komplet statystyk inwestycyjnych mieszkaniówki, czyli mieszkań oddanych do użytkowania, nowych pozwoleń oraz inwestycji rozpoczętych.

W przypadku budownictwa mieszkaniowego, niezależnie od stanu koniunktury rynkowej, dość mocno utrwaloną od lat tradycją jest widoczne hamowanie aktywności inwestycyjnej w pierwszych tygodniach każdego roku. W efekcie styczeń z lutym to od lat regularnie i niezawodnie najsłabszy okres w mieszkaniówce pod względem statystyk nowo rozpoczynanych budów. Tym razem jednak, jak tłumaczą eksperci portalu RynekPierwotny.pl, styczniowe hamowanie do minimalnych wieloletnich wartości oraz symboliczne i niewiele znaczące odreagowanie z lutego, potwierdzają już na dobre cykliczne spowolnienie inwestycyjne w mieszkaniówce.

W lutym nastąpiło nieznaczne odreagowanie wolumenu nowych budów mieszkaniowych do poziomu ogółem zaledwie 10,8 tys. jednostek, czyli o kilkanaście procent w stosunku do styczniowego dna. Na to skromne odbicie solidarnie zapracowali inwestorzy indywidualni i budujący na sprzedaż lub wynajem. Jednak w obu przypadkach miesięczny spadek liczony rok do roku osiągnął poziom w granicach 40 proc., a wynik ogółem za oba tegoroczne miesiące w wymiarze nieco ponad 20 tys. jest gorszy rok do roku o jedną trzecią.

Nowe pozwolenia wciąż poniżej wieloletnich minimów
Z kolei w przypadku statystyk nowych pozwoleń na budowę lub zgłoszeń z projektem budowlanym luty zaowocował korekcyjnym odreagowaniem o jeszcze skromniejszym wymiarze niż w przypadku mieszkań rozpoczętych. GUS doliczył się ich ogółem w ubiegłym miesiącu nieco ponad 16 tys. czyli niespełna 7 proc. więcej w relacji mdm, ale jednocześnie ponad 36 proc. mniej rdr. Niestety przedmiotowy wolumen wciąż pozostaje poniżej wieloletnich minimów.

W przypadku deweloperów wynik za luty rzędu 10,7 tys., jak i za dwa pierwsze miesiące br. na poziomie blisko 21 tys. decyzji administracyjnych, jest gorszy zarówno w relacji mdm jak i rdr o 38 proc. Tym samym spadek pozwoleń prezentuje jeszcze większą dynamikę niż nowych budów deweloperskich. A jak wiadomo, statystyki nowych pozwoleń na budowę są bardzo wiarygodnym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez deweloperów, wskazując na pogłębiający się regres ich optymizmu inwestycyjnego.

Mieszkaniowe inwestycje deweloperskie w Polsce
Mieszkaniowe inwestycje deweloperskie w Polsce / Rynekpierwotny.pl

Mieszkania oddane na niskich poziomach
W ostatnich czasach najmocniejszym ogniwem GUS-owskich danych budownictwa mieszkaniowego pozostawały statystyki mieszkań oddanych do użytkowania, które w listopadzie ub. roku wyznaczyły rekord swoich notowań.

Od tego czasu dane te pozostają w korekcie, która w lutym sprowadziła je do poziomu dolnego długoterminowego ograniczenia na poziomie około 15 tys. jednostek. Wynik w lutym ogółem 15,8 tys. okazał się o kilkanaście procent gorszy zarówno w stosunku do poprzedniego miesiąca jak i rok do roku. Jednak rezultat za oba tegoroczne miesiące jeszcze nie komunikuje jakiegokolwiek pogorszenia koniunktury. W rezultacie tegoroczny jak i zeszłoroczny okres styczeń-luty zaowocowały niemal identycznym wynikiem.

Statystyki mieszkań oddawanych do użytku nie zależą od aktualnej sytuacji rynkowej, ale są efektem stanu koniunktury inwestycyjnej sprzed około dwóch lat, a więc okresu odpowiadającego cyklowi budowlanemu w mieszkaniówce. W związku z tym, w tym przypadku można wciąż liczyć na odbicie tych danych w kolejnych miesiącach, w odróżnieniu do zdecydowanie bardziej problematycznych nowych pozwoleń i budów rozpoczętych.

Kredyty preferencyjne panaceum na inwestycyjną bessę?
Już za dwa tygodnie notowani na GPW deweloperzy mieszkaniowi zaprezentują swoje wyniki sprzedażowe za pierwszy kwartał br. Jak tłumaczą eksperci portalu RynekPierwotny.pl raczej przesądzony wydaje się istotny statystycznie regres kontraktacji, przede wszystkim w relacji rok do roku. Tymczasem trwający drugi rok z rzędu spadek popytu na nowe lokale znalazł już pełne odzwierciedlenie w dołujących statystykach GUS z kilku ostatnich miesięcy. W tej sytuacji bez zewnętrznego impulsu popytowego trudno jest przewidywać jakąkolwiek poprawę sytuacji.

Tymczasem czynnikiem, będącym być może w stanie krótkoterminowo wpływać na decyzje inwestycyjne deweloperów mieszkaniowych, może okazać się przedwyborcza „licytacja” ugrupowań politycznych na wspierające rodzimą mieszkaniówkę programy i ich parametry.

Najnowsza wersja ogłoszonego przez stronę rządową programu Bezpieczny Kredyt 2 procent zakłada uruchomienie dopłat do hipotek zaciąganych na pierwsze lokum już w połowie roku. Co ciekawe, przez całe drugie półrocze br. nie będzie obowiązywał limit składanych wniosków. W tej sytuacji, przy zakładanym wysokim zainteresowaniu kredytami preferencyjnymi, do końca roku popyt na mieszkania może zostać wywindowany o dziesiątki tysięcy jednostek, z czego nawet połowa może dotyczyć nowych lokali.

Prawdopodobieństwo, że deweloperzy w oczekiwaniu na to ewentualne ożywienie sprzedażowe zareagują już w kolejnych miesiącach pewnym podkręceniem swoich statystyk inwestycyjnych wydaje się dość wysokie. Trudno jednak oczekiwać, by z tej racji parametry ewentualnego ożywienia w statystykach GUS budownictwa mieszkaniowego przyjęły formę fajerwerków, ograniczając się raczej do okresowego odreagowania.

https://forsal.pl/nieruchomosci/mieszkania/artykuly/8686174,budownictwo-mieszkaniowe-w-polsce-nadal-w-zapasci-dane-za-luty-to-tylko-chwilowa-poprawa.html

 

Rzeczpospolita

Wczesna wiosna w budownictwie. Wzrosła produkcja

Grzegorz Siemionczyk | Publikacja: 21.03.2023 11:58

Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w lutym o 6,6 proc. rok do roku, najbardziej od maja 2022 r. Koniunktura w budownictwie mieszkaniowym pozostaje słaba, ale sytuację w całym sektorze budowlanym ratują inwestycje infrastrukturalne.

Jak podał we wtorek GUS, produkcja budowlano-montażowa w lutym wzrosła realnie (czyli w cenach stałych) o 6,6 proc. rok do roku po zwyżce o 2,4 proc. rok do roku. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści spodziewali się przeciętnie zwyżki produkcji o 1,2 proc., a największy optymista liczył się z wynikiem na poziomie 5,8 proc.

Zaskoczenie jest tym większe, że już styczniowy wynik wyraźnie przebił szacunki ekonomistów (produkcja miała wtedy spaść o 3,8 proc. rok do roku), co wpłynęło na oczekiwania dotyczące wyniku lutowego. Przyspieszenie wzrostu produkcji budowlanej wobec stycznia jest niespodzianką także z powodu mniej korzystnego układu kalendarza. Lutym w br. liczył tyle samo dni roboczych co w 2022 r., podczas gdy styczeń miał aż o dwa takie dni więcej niż rok wcześniej.

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja budowlana była w lutym o 6,1 proc. większa niż rok wcześniej, po zniżce o 0,1 proc. rok do roku w styczniu. Z kolei w ujęciu miesiąc do miesiąca zwiększyła się o 0,8 proc., po skoku o 7 proc. w styczniu. Ten ostatni wynik był najlepszy od stycznia 2022 r., co wiązało się z wyjątkowo łaskawą dla sektora budowlanego pogodą zarówno na początku br., jak i rok wcześniej.

W sektorze budowlanym utrzymuje się jednak wyraźne pęknięcie: podczas gdy w zakresie inwestycji infrastrukturalnych widać wysoką aktywność, to w budownictwie mieszkaniowym trwa zapaść.

Produkcja w kategorii „budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej” podskoczyła w lutym aż o 21,5 proc. rok do roku, najbardziej od marca 2022 r., po zwyżce o 15 proc. w styczniu. Aktywność w zakresie robot budowlanych specjalistycznych, które obejmują m.in. przygotowanie gruntów pod budowę, wzrosła o 4,3 proc. rok do roku po zwyżce o 7,5 proc. miesiąc wcześniej. Jednocześnie produkcja sprzedana budynków zmalała o 2,8 proc. rok do roku po załamaniu o 10,7 proc. w styczniu.

Był to czwarty z rzędu miesiąc produkcji sprzedanej budynków, ale ochłodzenie w budownictwie mieszkaniowym wyraźnie widoczne jest już od niemal roku. W marcu 2022 r. produkcja firm zajmujących się wznoszeniem budynków wzrosła aż o 44,8 proc. rok do roku, od tego czasu jej dynamika systematycznie opada. To efekt spadku dostępności kredytów mieszkaniowych w związku ze wzrostem stóp procentowych i zacieśnieniem kryteriów udzielania kredytów w bankach, ale też wysokiej inflacji, która skłania do oszczędności.

Realizacji inwestycji infrastrukturalnych sprzyja natomiast zbliżający się koniec okresu rozliczeniowego budżetu UE na latach 2014-2020. Jak jednak zauważa Grzegorz Maliszewski, ta aktywność inwestycyjna będzie stopniowo słabła. – Średniookresowe oczekiwania dla branży budowlanej nie rysują się optymistycznie (znajduje to odzwierciedlenie w spadku zatrudnienia, wyhamowaniu wzrostu plac), niemniej komponent inwestycji infrastrukturalnych opóźnił moment pogorszenia koniunktury – zauważył w komentarzu do wtorkowych danych główny ekonomista Banku Millennium.

https://www.rp.pl/budownictwo/art38165651-wczesna-wiosna-w-budownictwie-wzrosla-produkcja

 

Dziennik Gazeta Prawna

Ceny mieszkań mogą się zmienić. Wpłynie na to reforma planowania przestrzennego

dzisiaj, 09:48

Reforma planowania przestrzennego wpłynie na dostępność i ceny działek pod budownictwo mieszkaniowe, a co za tym idzie na ceny mieszkań – podkreślił w piątek w TVP1 minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Mieszkańcy chcą mieć dostępne mieszkania, cena może spaść nawet o 15 proc. – dodał.

Szef MRiT ocenił, że „Bezpieczny kredyt o stałej stopie” nie spowoduje wzrostu cen mieszkań. „Dziś jest zupełnie inny problem. Budujemy 250 tys. mieszkań, nie jest problem z ilością mieszkań, tylko z nabywcami. Polacy dziś nie mają zdolności kredytowej, nie mają środków na zakup mieszkania. To jest problem. Obawiamy się, że deweloperzy przestaną budować w takiej dynamice, bo nie ma klienta” – powiedział Buda.

„Na ceny mieszkań wpływają różne inne elementy, jak chociażby brak planów zagospodarowania przestrzennego. I tu jest wielki przytyk do włodarzy miast” – wskazał minister rozwoju.

Dodał, że w Warszawie planem zagospodarowania przestrzennego jest objęte 40 proc. obszaru. „Jeśli mamy taką sytuację, to jest ogromny problem z pozyskaniem działek pod budowę. Dziś działki pod budownictwo mieszkaniowe kosztują nawet dużo więcej niż w krajach zachodnich. Gdyby były plany i działek było więcej, ceny tych działek by spadły, plus przeniosłoby się to na ceny mieszkań” – stwierdził Buda.

Przypomniał, że jego resort opracował reformę planowania przestrzennego, a projekt przepisów został już przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do Sejmu. „Wprowadzamy przepisy, które nakazują samorządom do 2026 roku objąć wszystkie miasta w całości planem. Robimy z tym porządek, bo warszawiacy, łodzianie, mieszkańcy Lublina, Gdańska chcą mieć dostępne mieszkania. Cena może spaść nawet o 15 proc., jeśli wprowadzimy plany zagospodarowania przestrzennego na obszarach całych miast” – powiedział Buda.

Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprowadza nowe narzędzie planistyczne dla całej gminy – plan ogólny. Pozwoli on określić m.in: strukturę funkcjonalno-przestrzenną gminy poprzez wydzielenie stref planistycznych; granice obszaru, na którym możliwe będzie uzupełnianie zabudowy w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy oraz zasady lokalizacji nowej zabudowy mieszkaniowej w relacji do obsługujących je obiektów, które realizują usługi publiczne – dotyczy to np. szkoły podstawowej czy obszaru zieleni publicznej.

Jak poinformowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów po przyjęciu przez rząd projektu, od 2026 r. każda gmina będzie musiała posiadać strategię rozwoju gminy, która zawierać będzie kierunki polityki lokalnej, w tym przestrzennej. Wytyczne zawarte w strategii będą przekładane i doprecyzowane na konkretne uregulowania w planie ogólnym. Ustalenia planu ogólnego będą natomiast podstawą do uchwalania planów miejscowych oraz wydawania decyzji o warunkach zabudowy. (PAP)

kmz/ mmu/

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8687690,ceny-mieszkan-buda-reforma-planowania-przestrzennego.html

 

MuratorPlus

Pozwolenie na budowę bez przyłączy – czy możliwe? Co mówi prawo budowlane?

2023-03-17 14:51

Czy można otrzymać decyzję o pozwoleniu na budowę niezależnie od przyłączy? Czy możliwe jest etapowania inwestycji poprzez wyodrębnienie procedury związanej z realizacją przyłączy? Wyjaśniamy obowiązujące przepisy.

Trzeba wiedzieć, że pozwolenie na budowę dotyczy całego zamierzenia budowlanego. Od tej zasady ustawodawca przewiduje jednak pewne wyjątki. Jeden z nich dotyczy właśnie przyłączy, o czym mówią przepisy ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (Dz. U. z 2021 r. poz. 2351) – dalej „pr. bud.”

Pozwolenie na budowę z wyjątkami
Zgodnie z art. 33 ust. 1 pr. bud. należy wskazać, że pozwolenie na budowę dotyczy całego zamierzenia budowlanego. Wyjątek pojawia się w art. 33 ust. 1a pr. bud. – pozwolenie na budowę obiektu budowlanego może nie obejmować przyłączy wymienionych w art. 29 ust. 1 pkt 23 pr. bud., które są wymagane dla takiego obiektu. Nie zwalnia to z obowiązków, o których mowa w art. 29 ust. 1 pkt 23, art. 29a pr. bud. i art. 57 ust. 1 pkt 4 lit. a pr. bud. Jest to wyjątek od generalnej zasady, który obowiązuje od 20 sierpnia 2022 (w takim brzmieniu obowiązuje powyższy przepis od tej daty).

Przyłącza w odrębnej procedurze?
Często sporym ułatwieniem jest odrębne procedowanie decyzji o pozwoleniu na budowę obiektu budowlanego, np. dużego budynku przedsiębiorstwa, a odrębnie dokonanie zgłoszenia przyłączy. W tym miejscu należy wyjaśnić, że w takiej sytuacji wykonanie przyłączy wymagać będzie jedynie zgłoszenia do organu administracji architektoniczno-budowlanej.

Zgodnie z brzmieniem art. 29 ust. 1 pkt 23 pr. bud. – nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę, natomiast wymaga zgłoszenia, o którym mowa w art. 30 pr. bud., budowa przyłączy: elektroenergetycznych, wodociągowych, kanalizacyjnych, gazowych, cieplnych, telekomunikacyjnych.

O czym należy pamiętać przy odrębnym procedowaniu przyłączy?
Ustawodawca wprost określa, jakich wymogów należy dopełnić w sytuacji, gdy inwestor zdecyduje się na etapowanie inwestycji zgodnie z przedmiotowym zagadnieniem. Należy dokonać zgłoszenia do organu administracji architektoniczno-budowlanej oraz dokonać badań i sprawdzeń przyłączy i instalacji, zapewniających użytkowanie obiektu budowlanego zgodnie z przeznaczeniem. Dodatkowo, należy wskazać, że badania i sprawdzenia muszą być sporządzone przez osoby posiadające uprawnienia budowlane w odpowiedniej specjalności.

Konieczność przyłączy w projekcie zagospodarowania działki lub terenu
Inwestor powinien pamiętać również, że zgodnie z art. 33 ust. 1 zd. drugie pr. bud. – Jeżeli pozwolenie na budowę dotyczy wybranych obiektów lub zespołu obiektów, inwestor jest obowiązany przedstawić projekt zagospodarowania działki lub terenu, o którym mowa w art. 34 ust. 3 pkt 1 pr. bud., dla całego zamierzenia budowlanego.

W powyższym przepisie, ustawodawca wprost wskazał, że projekt budowlany zawiera projekt zagospodarowania działki lub terenu sporządzony na aktualnej mapie do celów projektowych lub jej kopii, obejmujący m.in. usytuowanie, obrys i układy istniejących i projektowanych obiektów budowlanych, w tym sieci uzbrojenia terenu, oraz urządzeń budowlanych sytuowanych poza obiektem budowlanym – tak art. 34 ust. 3 pkt 1 lit. b pr. bud.

https://www.muratorplus.pl/biznes/prawo/pozwolenie-na-budowe-bez-przylaczy-czy-mozliwe-co-mowi-prawo-budowlane-aa-5him-XJdZ-J1ey.html

 

Bankier

Czy po zmianach będzie można inwestycyjnie kupić mieszkanie? Ministerstwo komentuje

Magdalena Jarco | publikacja 2023-03-22 09:00

Na rynku nieruchomości nie ma legislacyjnej stabilizacji. Niemal każdego dnia pojawiają się nowe doniesienia z rządu. Jak ktoś chce kupić mieszkanie inwestycyjnie, nie będziemy tego ograniczać – powiedział w środę minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Nie chcemy, by kapitał wypływał z Polski – podkreślił.

Szef MRiT w środę w Programie I Polskiego Radia był pytany w kontekście planowanych rozwiązań dot. ograniczeń w nabywaniu mieszkań, czy fundusze skupujące hurtowo mieszkania zostaną obłożone podatkiem. „Musimy ten rynek ustabilizować, nie może być nadmiernego popytu generowanego” – wskazał w odpowiedzi minister.

Jak mówił Waldemar Buda, chce, żeby mieszkania trafiały do osób, które „szukają pierwszego, zamiany na większe mieszkanie, to jest klient docelowy”. „Tak powinien być traktowany przez deweloperów, sprzedających. Reszta wzmacnia rynek, ale ma charakter, można powiedzieć, drugorzędny” – stwierdził.

Minister rozwoju zaznaczył, że jeżeli ktoś chce kupić mieszkanie inwestycyjnie, rząd nie będzie tego ograniczać. „Raczej wprowadzimy regułę, która nie pozwala wykupować w danej inwestycji wielu mieszkań” – przypomniał.

Buda: Dzisiaj mamy problem z kupującymi
Pytany o ewentualne opodatkowanie osób, które kupują np. 6-7-10 mieszkań, wskazał: „Dzisiaj mamy problem z kupującymi, jeżeli tacy ludzie nie pojawią się na rynku, nie będą kupować, to za chwilę deweloperzy przestaną budować”. Dodał, że wówczas może dojść do sytuacji, w której „będziemy mieć ogromny dołek w budowaniu mieszkań”.

„Jeżeli zabronimy też takim (osobom – PAP) kupować, to kupią w Hiszpanii, we Włoszech, w Szwajcarii. Też tego byśmy nie chcieli, żeby kapitał wypływał z Polski” – powiedział Waldemar Buda. Według niego z jednego wybudowanego mieszkania, później wyremontowanego, „wraca do państwa nawet 30 proc.”. „To się całej gospodarce opłaca, bo firmy budowlane wykańczają takie mieszkania, później jest większy rynek najmu”. Jak dodał, to jest pozytywne, „byle by nie było zbyt ostrą konkurencją wobec tych, którzy chcą kupić pierwsze mieszkanie, albo zmienić”.

Jak mówił w ubiegłym tygodniu PAP minister Buda, rozwiązania dot. ograniczeń w nabywaniu mieszkań mają zostać dołączone w trakcie prac sejmowych w formie autopoprawki do projektu ustawy ws. „Bezpiecznego kredytu o stałej stopie”. Chodzi m.in. o wyższy podatek od czynności cywilnoprawnych obejmujący zakup większego pakietu mieszkań w ramach jednej inwestycji. Dotyczy to zarówno osób fizycznych, jak i funduszy inwestycyjnych. „Raczej skupimy się na ograniczeniu kumulowania zakupów przez jedną osobę w jednej inwestycji. Jeśli ktoś chce kupić większą liczbę mieszkań, ale w ramach różnych inwestycji, to to już nie jest groźny proceder. Tu nie będziemy inwazyjni” – zastrzegł w rozmowie z PAP szef resortu rozwoju.

Według wcześniejszych zapowiedzi MRiT z drugiej połowy stycznia, instytucje, fundusze inwestycyjne czy indywidualni inwestorzy posiadający co najmniej pięć mieszkań mogliby zakupić kolejne nie częściej niż raz na rok. Zakup szóstego lub kolejnego mieszkania miałby się wiązać z zapłatą wyższego podatku od czynności cywilnoprawnych w wysokości 6 proc., przy czym podatek byłby stosowany także przy transakcjach na rynku pierwotnym.

Buda: „Pierwsze mieszkanie” nie wpłynie na ceny mieszkań
Buda pytany w środę w Programie I Polskiego Radia, czy program mieszkaniowy zakładający wprowadzenie bezpiecznego kredytu o stałej stopie nie spowoduje wzrostu cen mieszkań, odpowiedział, że „mieszkań buduje się 230-240 tys. rocznie, a ten program trafi do ok. 30 tys. rocznie”. W jego ocenie „te 30 tys. nie zrobi różnicy”.

Szef MRiT stwierdził, że dzisiaj mamy sytuację, gdy wybudowane mieszkania nie znajdują swoich klientów. „Deweloperzy wygaszają budowy, nie rozpoczynają nowych, bo nie widzą strumienia klientów” – stwierdził.

W opinii ministra powinniśmy się liczyć raczej z obniżką cen, ze stabilizacją. „Ceny nie rosną od kilku miesięcy i nie powinny rosnąć z tego powodu, że będzie kredyt 2 proc.” – ocenił Buda. Jak dodał, „w 2022 r. wybudowaliśmy rekordowo dużo mieszkań i raczej martwimy się, żeby deweloperzy w związku z problemem popytowym nie ograniczali kolejnych budów”.

Pytany o program Platformy Obywatelskiej, który zakłada m.in. kredyt 0 proc. o maksymalnej wartości 600 tys. zł dla osób do 45. roku życia, nazwał go „bezczelnym kłamstwem”. „To jest absolutna patologia, to jest nie do wprowadzenia” – powiedział.

„Pierwsze mieszkanie” – założenia
Program „Pierwsze mieszkanie”, który został przyjęty w połowie marca przez rząd, składa się z dwóch filarów – bezpiecznego kredytu o stałej stopie i Konta Mieszkaniowego.

Z bezpiecznego kredytu oraz Konta Mieszkaniowego będzie mógł skorzystać każdy, kto nie ukończył 45. roku życia, nie posiada i nie miał mieszkania, domu jednorodzinnego ani spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego. W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka, warunek wieku przy bezpiecznym kredycie 2 proc., spełnić będzie musiało przynajmniej jedno z nich.

Mieszkanie lub dom jednorodzinny będzie można kupić zarówno na rynku wtórym, jak i pierwotnym. Z programu będą też mogły skorzystać rodziny z dziećmi, które mieszkają w zbyt ciasnych mieszkaniach. (PAP)

maja/ mk/

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Kupno-mieszkania-na-inwestycje-Buda-Nie-bedzie-ograniczen-8509496.html

 

Next

Podatek od wynajmu mieszkania 2023. Polski Ład wprowadził zmiany

Dominik Moliński | 23.03.2023 09:32

Podatek od wynajmu mieszkania w 2023 roku może być rozliczany w przypadku najmu prywatnego jedynie w formie ryczałtu. To nie jedyna zmiana, jaką zafundował nam Polski Ład.

Polski Ład, który wszedł w życie w 2022 roku, wprowadził nieco zamieszania. Zmiany nastąpiły między innymi w rozliczaniu najmu w 2023 roku.

Podatek od wynajmu mieszkania 2023. Co zmienił Polski Ład?
Podatek od przychodów z najmu można rozliczać jako najem prywatny lub w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Jeszcze w ubiegłym roku możliwe było rozliczanie z najmu prywatnego według skali podatkowej (17 proc. lub 12 i 32 proc. od dochodów) oraz ryczałtem (8,5 proc. od przychodu do kwoty 100 tys. zł i 12,5 proc. od nadwyżki ponad 100 tys. zł).

W przypadku działalności gospodarczej wybór jest nieco większy – można bowiem skorzystać ze skali podatkowej, podatku liniowego (19 proc. od dochodu), a od 2021 roku można rozliczać się również ryczałtem.

Co zmienił Polski Ład? W przypadku najmu prywatnego w 2023 roku jedyną dostępną formą rozliczeń jest ryczałt od przychodów ewidencjonowanych.

Podatek od wynajmu mieszkania 2023. Jaki PIT wybrać?
Dochody związane z wynajmowaniem mieszkania należy rozliczyć na formularzach PIT-28 lub PIT-36. Pierwszy dokument składają osoby, które w 2022 roku stosowały ryczałt od przychodów ewidencjonowanych, natomiast drugi ma zastosowanie w przypadku rozliczania według skali podatkowej.

Druk PIT-28 należało dotychczas składać do 28 lutego. Za sprawą zmian, które wprowadził Polski Ład, formularz ten w 2023 roku można złożyć do 2 maja (30 kwietnia to niedziela).

PIT-36, na którym rozlicza się dochody z najmu osiągnięte w 2022 r. na zasadach ogólnych, również należy złożyć do 2 maja.

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,29588908,podatek-od-wynajmu-mieszkania-2023.html