Budownictwo | 9 września 2022 r.

Bankier

Blocher: Rynek budowlany może się skurczyć o 30-40 proc., jeśli nie będzie nowych zamówień

publikacja 2022-09-09 11:54

Rynek budowlany może się skurczyć o 30-40 proc. w ciągu ok. dwóch lat, jeśli nie pojawią się nowe zamówienia – ocenił Dariusz Blocher, członek rady nadzorczej Budimeksu.

„Dla branży budowlanej to będą ciężkie lata, na szczęście z pewną poduszką finansową, bo lata 2020-2021 pozwoliły większości firm odbudować zasoby gotówkowe. Mamy bardzo dużo zmiennych, które się pojawiły: wojna, w związku z tym niepewność. Inwestorzy prywatni wstrzymują inwestycje, co najmniej 50 proc. Mamy bardzo wysoką inflację, gigantyczny wzrost kosztów nośników energii i wysokie stopy procentowe” – powiedział PAP Biznes Dariusz Blocher, w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

„Państwo polskie też dużo nie inwestuje, jest problem z poziomem inwestycji w drogi, na kolejach. Samorządy nie prowadzą inwestycji, bo nie są w stanie uzyskać oferty na poziomie zabudżetowanym. Pieniądze z KPO nie płyną, już powinniśmy konsumować pieniądze z nowej perspektywy unijnej, ważnej dla branży budowlanej. Jeśli to się nie wydarzy, to branża się skurczy o 40 proc. w ciągu dwóch lat” – dodał Blocher.

Jak wskazał, branża budowlana żyje z zawartych wcześniej kontraktów i portfel zamówień musi być uzupełniany.

„Jeśli nie będziemy uzupełniać portfeli zamówień w stopniu, którego byśmy oczekiwali, to będzie problem. W normalnych cyklach, gdy nie było koniunktury, gdy kończyły się perspektywy unijne, to produkcja budowlano-montażowa spadała o 15-20 proc. Jeśli dołożymy teraz jeszcze prywatnych inwestorów, którzy się boją, zawieszają przetargi, to będziemy mieć 30-40 proc. spadku rynku budowlanego, jako produkcji budowlano-montażowej” – powiedział.

„Już dzisiaj budujemy dużo mniej, ale tego nie widać, bo budujemy drożej” – dodał.

Jego zdaniem w najbliższych sześciu miesiącach nie powinno być upadłości firm budowlanych, ale jeśli nie będzie nowych zleceń z odpowiednimi cenami, to można się spodziewać bankructw, choć bardziej punktowo.

„Musi być napływ nowych zleceń. To uratuje te firmy, jeśli nie zaczną nierozsądnie konkurować” – powiedział Blocher.

Zauważył, że pojawiają się pewne regulacje, które mogą wspomóc branżę. Jak wskazał, GDDKiA podniosła indeksację cen do 10 proc. z 5 proc., o podobnym kroku myślą samorządy.

Blocher, pytany o sytuację na rynku materiałów budowlanych, odpowiedział: „Ceny stali są niższe, ale już słychać, że z powodu wysokich cen energii huty wygaszają produkcję, więc można się spodziewać wzrostów. W gospodarce jeszcze nie widzimy na dużą skalę wzrostu kosztów energii i gazu, gdyż większość firm ma zabezpieczone ceny energii na pół roku, na rok. Dopiero niedługo będzie to widać w cenach materiałów. Drożeją materiały oparte na chemii budowlanej, plastiki, kleje, farby. Kruszywa nie drożeją, ale ich przetworzenie już tak” – powiedział Dariusz Blocher.

Jego zdaniem w dłuższej perspektywie wielką szansą dla polskich firm budowlanych może być odbudowa Ukrainy.

Członek rady nadzorczej Budimeksu, pytany o drugie półrocze w grupie, odpowiedział: „Budimex ma wysoki portfel zamówień, prowadzi konserwatywną politykę w rachunku zysków i strat, tworząc rezerwy, gdy widzi ryzyka. Będzie stabilnie, rentowność nie będzie rosła w stosuku do II półrocza zeszłego roku, sprzedaż też nie, to będzie stabilne. Kurczyć się jednak będzie istotnie portfel zamówień”.

Blocher wskazał, że Budimex dywersyfikuje działalność, zwiększając przychody w usługach, wychodząc na rynki zagraniczne, rozwijając elektromobilność.

Anna Pełka (PAP Biznes)

pel/ gor/

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rynek-budowlany-moze-sie-skurczyc-o-30-40-proc-jesli-nie-bedzie-nowych-zamowien-Blocher-8403340.html

 

W gospodarce

Budownictwo przyszłości to odpowiedź na potrzeby ludzi

Opublikowano: 2 września 2022, 22:30

Kondycja branży budowlanej to barometr stanu każdej gospodarki. W wartościach bezwzględnych w Polsce to 11–12 proc. rocznych dochodów sektora finansów publicznych. Dlatego za ważny i potrzebny należy uznać cykl debat dedykowanych temu sektorowi w ramach projektu wGospodarce.pl. Platforma rzeczywistej dyskusji pozwoliła całej branży wejść w dialog z administracją w obszarze kwestii kluczowych: rosnących cen materiałów, waloryzacji, regulacji prawnych czy wyzwań związanych z rynkiem pracy.

Półmetek kolejnego roku skłania do refleksji. Po okresie optymizmu związanego z odpornością branży budowlanej na negatywne skutki pandemii nadszedł rok naznaczony konfliktem za sąsiednią granicą. O ile okres epidemii mijał pod hasłem zerwanych łańcuchów dostaw czy chwilowych problemów z rękoma do pracy, o tyle obecnie naszą rzeczywistość dominują słowa „inflacja”, „rosnące koszty materiałów” czy „waloryzacja”. Odnosząc się do wzrostu cen materiałów budowlanych, to szczęśliwie na chwilę obecną proces ten wyhamował i można nawet zaobserwować tendencje odwrotne, aczkolwiek ich poziom w porównaniu z rokiem 2021 jest nadal wysoki. Analiza obecnych trendów wskazuje, że jest to powiązane m.in. ze zmniejszonym popytem rynkowym. Wyhamowanie sektora budownictwa mieszkaniowego oraz opóźnienia w wydawaniu decyzji ZRID powodują większą dostępność materiałów czy brygad roboczych. Nie można jednak na chwilę obecną uznać takiej sytuacji za trwałą – już dziś prognozujemy większe spadki w czwartym kwartale 2022.

Materiały, które nadal odnotowujemy na wysokim poziomie, są w dużej mierze uzależnione od czynników kosztotwórczych, takich jak gaz, ropa, energia, kursy walut. Przykładem takiego materiału jest np. szkło, używane w budynkach kubaturowych do realizacji fasad, a stanowi ono dość znaczną składową kosztową budynku. Dlatego we wszystkich zakresach, gdzie duży jest udział kosztów energii elektrycznej, paliwa, transportu, a materiały sprowadzane są z UE, nadal musimy uwzględniać w projekcjach kosztowych wzrost cen. W pozostałych – ceny są wysokie, ale jednak stabilne.

Problematyka rosnących w ekspresowym tempie cen materiałów nie tylko zdezaktualizowała kosztorysy realizowanych inwestycji, lecz także wywołała globalną dyskusję o konieczności podjęcia szybkich i skutecznych działań oraz o skutkach ich braku. Rynek zamawiających nie jest jednolity, bo to wachlarz podmiotów, począwszy od spółek Skarbu Państwa, a skończywszy na jednostkach samorządu terytorialnego czy inwestorach prywatnych. Wypracowanie jednego rozwiązania nie jest możliwe, ale zbudowanie porozumienia wokół problemu i woli jego rozwiązania – już tak.

W ramach prowadzonego ze stroną publiczną dialogu branża prezentuje pogląd, że waloryzacja to de facto zwrot kosztów. Nowe kontrakty, obecnie podpisywane, mają 10-procentowy limit waloryzacji, ale w budżecie to wciąż tylko 100 proc., a nie 110 proc. To tylko limit do wykorzystania. Na ile jest on naprawdę realny, można zobaczyć na kontraktach, które nie są limitowane. One do dzisiaj trwają, są realizowane, i tam waloryzacja wynosi kilkanaście procent, czasem nawet 20.

Niestety pięcioprocentowy limit na wielu kontraktach został już dawno przekroczony, a w obecnej sytuacji ich realizacja jest po prostu nieopłacalna dla firm. I to niczyja wina, że tego nie przewidziano. Wystąpiła sytuacja nadzwyczajna i należy w tej chwili takie kontrakty dostosować do realiów kosztowych albo od nich odstąpić. W tym kontekście wszyscy mamy już doświadczenia z poprzedniej dekady, że ponowne rozpisanie kontraktu przez stronę publiczną daje w efekcie kilkukrotnie droższe oferty niż utrzymanie i dostosowanie ich zapisów.

Z pewnością nie należy zapominać też o kontraktach realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego. Tam w zasadzie nie ma żadnych zapisów waloryzacyjnych, ponadto nie ma na nie finansowania, co stanowi dużo bardziej istotny problem. Tu również należy szukać rozwiązań, bo to często rynek małych wykonawców, którzy nie będą realizować zadań poniżej kosztów.

Reasumując wątek waloryzacji, trzeba podkreślić, że zapisy kontraktowe nie wytrzymały konfrontacji z tą nadzwyczajną sytuacją, jaką jest wojna. Na szczęście kilkumiesięczna dyskusja na rynku budowlanym, pod kątem wypracowania optymalnych rozwiązań, zaczyna przynosić efekty m.in. w postaci zawieranych już w inwestycjach drogowych aneksów do umów, urealniających warunki stosowania waloryzacji. Jako cała branża jesteśmy przekonani, że ekstrapolacja tych rozwiązań na pozostałe kontrakty to tylko kwestia czasu.

Odnosząc się do kwestii rynku pracy, według portalu wielkiebudowanie.pl od początku maja tego roku powoli rośnie liczba osób szukających pracy w budownictwie, choć wielkość zatrudnienia jest niższa niż w marcu. Wiosenna fala wzrostu zatrudnienia w budownictwie już minęła, a kolejnej bez wdrożenia środków z KPO nie będzie. A nawet jeśli te środki się pojawią, to i tak zostaną najwcześniej wdrożone w ramach projektów w przyszłym roku.

Oznacza to tyle, że w kolejnych miesiącach może spadać zapotrzebowanie na robotników budowlanych, a nadal będzie rosła liczba szukających pracy zwalnianych z upadających firm. Proces nie będzie szybki, ale pod koniec roku będzie już odczuwalny. Bezrobocie w budownictwie na pewno wzrośnie, mimo że obecnie aż 89 proc. firm budowlanych deklaruje niedobór kadr i chętnie zatrudnia. To katastrofalna dysproporcja generująca wzrost kosztów pracy.

Równocześnie na sytuację kadr w budownictwie należy patrzeć w szerszej perspektywie – wyzwań dla systemu edukacji. W połowie ubiegłego roku PARP opublikowała raport „Branżowy Bilans Kapitału Ludzkiego – branża budowlana”. Według badanych firm budowlanych głównym wyzwaniem branży w perspektywie pięciu lat jest starzenie się kadr, odpływ zagranicznych pracowników z polskiego rynku do państw Europy Zachodniej lub do krajów macierzystych, np. Białorusi, Ukrainy; brak zainteresowania młodzieży karierą w branży budowlanej w wyniku spadku jej prestiżu oraz brak nowych pracowników ze względu na niechęć młodych ludzi do podejmowania pracy fizycznej; zbyt wysokie oczekiwania płacowe młodych pracowników oraz ich niechęć do szkolenia i podnoszenia swoich kwalifikacji.

Generalni Wykonawcy zrzeszeni w ramach PZPB stoją na stanowisku, że rozwiązaniem powinna być odbudowa renomy szkół branżowych i techników oraz etosu zawodu budowlańca. Równie istotne jest dostosowanie aktualnego systemu kształcenia do sytuacji na rynku. Szkoły branżowe i zespoły szkół technicznych w zbyt małym stopniu obecnie uczą umiejętności praktycznych. Dlatego konieczny jest rozwój współpracy na linii biznes – edukacja, tak aby przyszli pracownicy mieli szansę na naukę u boku doświadczonych fachowców z wykorzystaniem rozwiązań technicznych i technologicznych stosowanych na współczesnych placach budów.

To szczególnie ważne, gdyż branżę czekają istotne przemiany technologiczne: technologie ekologiczne, zastosowanie energii odnawialnej w budownictwie, BIM, rosnąca automatyzacja czy kompetencje w zakresie wizualizacji 3D. Współczesny pracownik branży budowlanej to nie jest już przysłowiowy Maliniak, ale fachowiec z twardymi kompetencjami.

Co ważne, myśląc dziś o przyszłości branży budowlanej, należy podkreślić, że kierunek jej rozwoju determinują przede wszystkim oczekiwania partnerów biznesowych i klientów. Kondycja wykonawców będzie zależeć w tym samym stopniu od sytuacji gospodarczej, w tym wysokości dofinansowania unijnego w nowej perspektywie oraz skutecznych rozwiązań mitygujących skutki wojny na Ukrainie, inflację i wzrost cen materiałów.

Budownictwo przyszłości powinno być też odpowiedzią na potrzeby ludzi, co oznacza wyjście naprzeciw nowym wymaganiom dotyczącym energooszczędności czy ekologii. Głównym trendem wpływającym na branżę budowlaną będzie właśnie zapotrzebowanie na energię, które rośnie w dużym tempie. Powinno to stanowić dla nas impuls do wdrażania technologii, które pozwolą zoptymalizować procesy i zwiększyć wydajność, której rezerwy są nadal w budownictwie znaczące.

Piotr Kledzik prezes zarządu PORR

https://wgospodarce.pl/informacje/116561-budownictwo-przyszlosci-to-odpowiedz-na-potrzeby-ludzi

 

Rynek Infrastruktury

 1. STRABAG: Trudna sytuacja na kolei. Brakuje waloryzacji i przetargów

Łukasz Malinowski | 05.09.2022

– Wszyscy uczestnicy rynku wyrażają pogląd, że można zaimplantować wypracowane rozwiązania drogowe także do zadań realizowanych na kolei. Rozwiązanie tego problemu jest konieczne, gdyż jego brak może mieć wpływ na kondycję finansową firm działających na rynku kolejowym – mówi Wojciech Trojanowski, członek zarządu STRABAG. Dodaje także, że branża oczekuje na zapowiadane przez PKP PLK przetargi, których brak wpływa niekorzystnie na poziom wykorzystania potencjału wykonawców.

Łukasz Malinowski, Rynek Infrastruktury. Jak STRABAG obecną sytuację w sektorze budowlanym – zwłaszcza w zakresie inwestycji drogowych i kolejowych? Czy zróżnicowane podejście ustawodawcy do tych branż jest uzasadnione?

Wojciech Trojanowski, członek zarządu STRABAG: Sytuacja w sektorze budownictwa kolejowego jest obecnie trudna. Stan podpisanych umów na roboty kolejowe zlecone przez PKP PLK dla wszystkich uczestników rynku wynosi 1 mld PLN. Branża oczekuje na kolejne zapowiedziane przez PKP PLK przetargi. Wpływa to niekorzystnie na zaangażowanie potencjału produkcyjnego wszystkich wykonawców. Co więcej, obecny stan powoduje dużą walkę cenową o każdy kontrakt. Negatywny wpływ na sektor miała ubiegłoroczna przerwa w procesie przetargowym, która jednocześnie nałożyła się na okres wielkiej niepewności cenowej spowodowanej pandemią, inflacją i wojną w Ukrainie.

Sytuację na rynku kolejowym komplikuje fakt braku wypłat waloryzacji na kontraktach podpisanych przed wprowadzeniem tzw. wzoru koszyka waloryzacyjnego. Mamy nadzieję na przyjęcie rozwiązań waloryzacyjnych także dla tych, toczących się wieloletnich kontraktów, dla których wykonawca, w momencie składania ofert nie mógł przewidzieć inflacji i wzrostu cen w tak długim okresie. Co więcej na koszty realizacji zdecydowanej większości projektów kolejowych wpływa ma przedłużający się czas budowy m.in. ze względu na braku możliwości zamknięć torowych lub przedłużających się decyzji administracyjnych oraz innych powodów, których wykonawca nie mógł przewidzieć na etapie składania oferty. Konieczne jest zatem przyjęcie rozwiązań już wypracowanych, tak by wykonawców na rynku kolejowym i drogowym obejmowały podobne zapisy umów. Co oznacza podniesie limitu waloryzacji przynajmniej z 5 na 10% i wprowadzenie takiej zasady również na kontraktach nie posiadających tzw. koszyka waloryzacyjnego. Chodzi o waloryzację robót wykonanych i sprzedanych po 24 lutego 2022, czyli od daty, która kompletnie zmieniła otoczenie gospodarcze.

Jakie mogą być konsekwencje braku waloryzacji kontraktów kolejowych?

Konieczne jest wypracowanie podobnych rozwiązań do tych, które wprowadzono już w kontraktach drogowych. To jest proces, który powinien być kontynuowany na kolei. Brak takiego rozwiązania nie pozwala na procedowanie rzetelnego zwrotu waloryzacji nie tylko dla generalnych wykonawców, ale i dla podwykonawców. W umowach bowiem obowiązują analogiczne zasady rozliczeń jakie posiadają zapisy pomiędzy zamawiającym i generalnym wykonawcą. Wszyscy uczestnicy rynku wyrażają pogląd, że można zaimplantować wypracowane rozwiązania drogowe także do zadań realizowanych na kolei. Rozwiązanie tego problemu jest konieczne, gdyż jego brak może mieć wpływ na kondycję finansową firm działających na rynku kolejowym.

To może chociaż sytuacja na samym rynku budowlanym uległa poprawie? Wzrosty cen już wyhamowały, ale czy można mówić o poprawie?

Obecnie sytuacja na rynku cen materiałów budowlanych się nieco ustabilizowała. Przy czym niestety jest to stabilizacja na wysokim poziomie. Dla przykładu stal kosztuje obecnie już tyle ile przed wybuchem wojny w Ukrainie, jednak jest dwa razy droższa niż 2021 roku. Trudno obecnie oczekiwać dalszych spadków cen przy znaczących wzrostach kosztów energii elektrycznej. Zauważalny jest zmniejszony popyt na materiały budowlane, co powodowane jest słabnącymi inwestycjami. Z jednej strony maleje popyt, a z drugiej koszty wytwarzania i problemy logistyczne powodują utrzymywanie się cen na wysokim poziomie, co wpływa niekorzystanie na rentowność realizowanych kontraktów. Nawet jeśli gospodarka mocno wyhamuje, przy panujących obecnie realiach rynkowych, nie ma co liczyć na znaczące obniżki cen materiałów budowlanych.

Kolej i drogi to nie wszystko. Czekamy również na napływ funduszy z KPO oraz poprawę w segmencie samorządowym.

Oczywiście polska gospodarka czeka na środki z KPO, które w obecnej sytuacji z pewnością pomogłyby w realizacji wielu inwestycji infrastrukturalnych. Jednocześnie nie możemy zapominać o inwestycjach samorządowych, które zostały ujęte w tym programie. Nie są to bynajmniej same drogi. Wpisane zostały tam inwestycje w ochronę zdrowia oraz projekty związane z edukacją. Inwestycje regionalne w dużo większym stopniu niż infrastrukturalne zależne są od środków unijnych. Samorządy borykają się z problemami finansowymi, widzimy to w rozpisywanych przetargach, gdzie zakładane budżety w większości przypadków są znacząco niedoszacowane, poniżej składanych ofert. Rozbieżności sięgają od 20 % do nawet 40%. Blisko płowa przetargów samorządowych, ze względu na organiczne budżety jest unieważniana, ponieważ samorządy nie mają dodatkowych środków. Część inwestycji samorządowych ma powstać w ramach Programu inwestycji strategicznych Polski Ład. Tu także konieczne jest wprowadzenie mechanizmu waloryzacyjnego i wskazane byłoby wypracowanie i przyjęcie rozwiązań, które zaproponowano w kontraktach drogowych.

Pomimo tych wszystkich trudności jak dotąd produkcja budowlana w kraju rosła.

Dane GUS mówią, że w ujęciu rocznym, produkcja budowlano-montażowa w I półroczu 2022 roku wzrosła o 12 proc. Jednakże już w czerwcu była mniejsza o połowę. Widać, że spowolnianie wkroczyło do sektora. Znacząco wzrosły nie tylko koszty materiałów budowalnych. Wzrosły koszty kredytu, koszty pracy, nasiliły się problemy logistyczne są też braki kadrowe. Inwestorzy prywatni obserwują rynek i wstrzymują się z decyzjami o rozpoczęciu budowy obiektów komercyjnych. Nie wspomnę o znaczącym spowolnieniu w sektorze deweloperskim. Wszystko wskazuje na to, że tak duży wzrost produkcji już jest za nami – teraz wejdziemy w okres spowolnienia i ostrego hamowania w produkcji budowlano – montażowej w tym zakresie.

Ze względu na zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe popyt na tego typu inwestycje utrzymuje się na niezmienionym poziomie. Ze względu na zmiany w strukturze łańcuchów logistycznych, konieczności składowania półproduktów i materiałów rynek ten będzie się z pewnością dalej rozwijał. Zauważmy, że ze względu na wojnę w Ukrainie, Polska, ze względu na wspólną granicę, stała się naturalnym zapleczem logistycznym dla naszego wschodniego sąsiada. Segment inwestycji publicznych ze względu na fundusze unijne z nowej perspektywy może otrzymać zastrzyk finansowy dopiero na przełomie 2023 i 2024 roku. Według przewidywań, inwestycje w tym sektorze budownictwa czeka z pewnością spowolnienie.

Na koniec wróćmy jeszcze do kwestii kadr. Szansą na jego rozwiązanie w pewnym stopniu było pozyskanie pracowników ze Wschodu. Wojna w Ukrainie to zmieniła, ale jak sytuacja wygląda po kilku miesiącach walk?

Polski sektor budowlany boryka się z brakami kadrowymi. Szacuje się, że w wyniku wojny na Ukrainie w budownictwie ubyło aż 30 proc. pracowników. Wiele inwestycji infrastrukturalnych jest prowadzonych we wschodniej części kraju. Tu konkurujemy o kadry, dotyczy to w szczególności w firm podwykonawczych. Jako firma mamy dość dobrą sytuacje kadrową, ze względu na potencjał związany z zatrudnieniem na kontraktach własnych pracowników. Dotyczy to także inwestycji kolejowych, gdzie siłami własnymi prowadzimy inwestycje. Co nie znaczy, że problem ten nas nie dotyka. Będzie on narastał ze względu na średnią wieku pracowników oraz brak zainteresowania młodych ludzi wejściem do zawodu. Dlatego podejmujemy starania związane z aktywizacją młodych, by zachęcić ich do rozwoju kariery zawodowej właśnie w branży budowlanej. Dzięki porozumieniu STRABAG z władzami miasta Rzeszowa od nowego roku szkolnego 2022 /2023 młodzież z Ukrainy będzie mogła uczyć się zawodu operatora maszyn i urządzeń do robót ziemnych i drogowych w Zespole Szkół Kształcenia Ustawicznego w Rzeszowie. Kształcenie odbywać się będzie według programu Ministerstwa Edukacji i Nauki i zapewni uzyskanie dyplomu i uprawnień zawodowych. Dla młodzieży z Ukrainy zagwarantowane będą także dodatkowe lekcje wyrównawcze z j. polskiego oraz poza nauką przedmiotów zawodowych: język ukraiński i kultura ukraińska. STRABAG objął patronatem klasę nauki zawodu oferując swoją pomoc przy organizacji zajęć kształcenia zawodowego. Podjęliśmy współpracę z Urzędem Pracy w Rzeszowie, który na naszych budowach kręci filmy w technologii wirtualnej rzeczywistości (VR), pokazujące charakter pracy operatorów maszyn, geodetów oraz brukarzy. Materiały te będą pokazywane na lekcjach doradztwa zawodowego uczniom najstarszych klas szkół podstawowych regionu, by zachęcić do kontynuowania nauki w zawodzie.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/mobile/strabag-trudna-sytuacja-na-kolei-brakuje-waloryzacji-i-przetargow-82783.html

 2. Blisko 4,8 mld zł na infrastrukturę w pobliżu planowanej elektrowni jądrowej

Elżbieta Pałys | źródło: RI | 06.09.2022

Wydatki związane z inwestycjami infrastrukturalnymi w związku z planowaną budową elektrowni jądrowej mają kosztować blisko 4,8 mld zł. Rząd chce je zagwarantować w specjalnym programie, który ma zapewnić wsparcie dla inwestycji drogowych, kolejowych i hydrotechnicznych w pobliżu planowanej elektrowni.

Mowa o programie Program wspierania inwestycji infrastrukturalnych w związku z realizacją kluczowych inwestycji w zakresie strategicznej infrastruktury energetycznej w województwie pomorskim. Taki dokument ma być przyjęty przez rząd jeszcze w trzecim kwartale tego roku.

Program ma być realizowany w latach 2022-2029 obejmować inwestycje, których finansowanie nie jest przewidziane w innych programach, a które mają się przełożyć na sprawna realizację infrastruktury energetycznej w woj. pomorskim.

W ramach szykowanego programu wspierane mają być inwestycje z trzech obszarów: hydrotechnicznego (budowa infrastruktury hydrotechnicznej w granicach pasa technicznego na obszarze gmin Choczewo lub Krokowa oraz na obszarach morskich), a także drogowego i kolejowego.

W obszarze drogowym chodzi o budowę drogi krajowej zapewniającej dojazd do przyszłej elektrowni – ma ją połączyć z drogą ekspresowa S6. GDDKiA rozpoczęła już proces przygotowania tej inwestycji.

W zakresie kolejowym chodzi o budowę, przebudowę lub remont infrastruktury kolejowej zapewniającej dojazd do gmin Nowa Wieś Lęborska, Lębork, Wicko, Łeba, Wejherowo, Choczewo, Gniewino i Krokowa, w zależności od realizowanego wariantu. Mowa o liniach kolejowych wraz z sieciami trakcyjnymi, stacjach pasażerskich, terminalach towarowych i obiektach inżynieryjnych. Także i PKP PLK rozpoczęły już przygotowania do tych inwestycji.

Na realizację programu planowane są wydatki z budżetu państwa w kwocie 4,782 mld zł. Z tego ponad 916 mln zł na inwestycje hydrotechniczne, 1,032 mld zł na inwestycje drogowe oraz ponad 2,834 mld zł na inwestycje realizowane przez PKP PLK.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi/blisko-48-mld-zl-na-infrastrukture-w-poblizu-planowanej-elektrowni-jadrowej–82828.html

 

Wnp

 1. Porr z kontraktem na rewitalizację tunelu kolejowego z XIX wieku

ICH | Dodano: 08-09-2022 16:45

PKP PLK podpisały z konsorcjum firm Porr i Porr GmbH & Co. KGaA umowę na rewitalizację XIX-wiecznego tunelu kolejowego na linii Wrocław – Jelenia Góra koło Trzcińska (Dolny Śląsk). Wartość kontraktu to blisko 85 mln zł. Zakończenie prac przewidziane jest w 2024.

PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK) podały, że za blisko 85 mln zł inwestycję „Rewitalizacja tunelu liniowego w km 118,700 wraz z infrastrukturą towarzyszącą”, w ramach projektu „Prace na linii kolejowej nr 274 Wrocław – Zgorzelec na odcinku Wrocław – Jelenia Góra oraz przyległych łącznicach” zrealizuje konsorcjum Porr SA i Porr GmbH & Co. KGaA.

Wykonawca wykorzysta specjalną maszynę w technologii robót „tunel w tunelu”
– Nowoczesne technologie stosowane przy inwestycjach zapewniają dobrą jakość robót oraz utrzymanie dogodnych warunków podróży i przewozu towarów – powiedział Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK, cytowany w komunikacie.

– Takie rozwiązanie zastosujemy do przebudowy tunelu na trasie Wrocław – Jelenia Góra. Wykonawca wykorzysta specjalną maszynę w technologii robót „tunel w tunelu” – stwierdził Arnold Bresch.

Spółka podała, że prace obejmą odnowienie blisko 300 m tunelu. Wewnątrz obiektu rozebrana zostanie kamienna obudowa, którą zastąpi żelbetowa konstrukcja. Dzięki „poszerzeniu” tunelu będzie mogło, jak podano, przejeżdżać więcej pociągów i możliwe będą, nierealizowane obecnie, równoczesne przejazdy składów po obu torach.

Tunel między Trzcińskiem a Wojanowem powstał w II połowie XIX wieku
Renowacja obejmie ściany oporowe i odwodnienie. Wymienione zostaną tory i sieć trakcyjna.
Prace zaplanowano z wykorzystaniem technologii, która pozwoli na maksymalne utrzymywanie przejezdności linii. Użyta zostanie maszyna typu „TEM” w technologii robót „tunel w tunelu”.

PKP PLK wyjaśniają, że maszyna umożliwia skucie materiału skalnego poszerzenie tunelu do wymaganych wymiarów oraz „natryskanie” betonu na ściany. Obudowa maszyny tworzy wolną przestrzeń do bezpiecznego przejazdu pociągów bez zabudowy dodatkowych osłon toru.

PKP PLK podały, że tunel między Trzcińskiem a Wojanowem powstał w II połowie XIX w. Liczący 293 m długości obiekt znajduje się pod wzniesieniem Góry Tunelowej (440 m n.p.m.) na terenie Wzgórz Dziwiszowskich kilkanaście kilometrów od Jeleniej Góry . Obiekt jest ważny w przewozach pasażerskich. Zapewnia także obsługę sudeckich kopalni odkrywkowych.

https://www.wnp.pl/budownictwo/porr-z-kontraktem-na-rewitalizacje-tunelu-kolejowego-z-xix-wieku,620355.html

 2. Będzie dodatkowe 1,2 mld zł dotacji na budowę mieszkań

Bartosz Dyląg | Dodano: 09-09-2022 14:19

Bank Gospodarstwa Krajowego jeszcze w 2022 roku będzie mógł udzielić dodatkowo ponad 1,2 mld zł dotacji na budowę mieszkań. Wszystko dzięki zmianie w ustawie o finansowym wsparciu niektórych przedsięwzięć mieszkaniowych.

Dodatkowe środki pozwolą Bankowi Gospodarstwa Krajowego na wznowienie udzielania dotacji z programu bezzwrotnego wsparcia budownictwa. Pieniądze w programie są przeznaczone przede wszystkim na tworzenie i modernizację zasobów mieszkaniowych gmin.

– Zmiany ustawowe wynikają z ogromnego zainteresowania programem po ubiegłorocznym zwiększeniu poziomów dofinansowania inwestycji mieszkaniowych – mówi Przemysław Osuch, dyrektor Departamentu Funduszy Mieszkaniowych w BGK.

Podstawowa wysokość dofinansowania wynosi 80 proc. kosztów inwestycji. Dzięki wprowadzonym zmianom, jeżeli w trakcie realizacji koszty inwestycji wzrosną, bank będzie mógł podwyższyć wysokość wsparcia o nawet 20 proc. pierwotnie przyznanej kwoty.

– Do tej pory nie było to możliwe – określona w umowie kwota wsparcia stanowiła maksymalny limit dofinansowania. W sytuacji, kiedy na rynku mieszkaniowym dynamicznie rosną ceny materiałów i kosztów wykonania robót budowlanych, możliwość podwyższenia dofinansowania w trakcie realizacji przedsięwzięcia to znaczne wsparcie dla inwestorów – wyjaśnia Przemysław Osuch.

Do końca sierpnia do BGK wpłynęło ponad 300 wniosków na 1 mld zł
W ubiegłym roku BGK przyjął 288 wniosków i udzielił wsparcia w kwocie ponad 1,3 mld zł. Zainteresowanie programem nie słabnie, tylko do końca sierpnia do BGK wpłynęło ponad 300 wniosków na kwotę niemal 1 mld zł, wnioski obejmują realizację ponad 5 tys. lokali mieszkalnych.

Pieniądze w programie bezzwrotnego wsparcia budownictwa pochodzą z Funduszu Dopłat. Dzięki temu wsparciu z budżetu państwa od 2007 roku w całej Polsce powstało już prawie 27,5 tysiąca lokali mieszkalnych, mieszkań chronionych, miejsc w noclegowniach i domach dla osób bezdomnych, a kolejne 11,8 tysiąca jest w trakcie realizacji. Bank Gospodarstwa Krajowego przyznał na ten cel dotacje w łącznej wysokości 3,2 mld zł.

Wnioski o wsparcie z programu można składać przez cały rok. Wnioski kwalifikowane są do udzielenia wsparcia w okresie od lutego do końca września.

https://www.wnp.pl/budownictwo/bedzie-dodatkowe-1-2-mld-zl-dotacji-na-budowe-mieszkan,620700.html