Budownictwo i PZP | Prasówka | 12.08.2024 r.
Dziennik Gazeta Prawna
Dobra wiadomość dla użytkowników wieczystych. Z projektu nowelizacji zniknął ważny zapis
Jolanta Szymczyk-Przewoźna | wczoraj, 23:38
Z nowej wersji projektu nowelizacji prawa budowlanego zniknął przepis, który wzbudzał niepokój u przedsiębiorców będących użytkownikami wieczystymi.
Artykuł 32 ust. 4b prawa budowlanego (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 725) mówi, że jeżeli podstawę prawa do dysponowania nieruchomością na cele budowlane stanowi użytkowanie wieczyste, niezgodność zamierzenia budowlanego z celem użytkowania wieczystego nie może stanowić podstawy do wydania decyzji o odmowie zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę. Poprzednia wersja projektu nowelizacji zakładała uchylenie tego przepisu. Ministerstwo Rozwoju i Technologii uzasadniało potrzebę zmiany tym, że zamknięty katalog przesłanek, gdy organ administracji architektoniczno-budowlanej może odmówić wydania decyzji o pozwoleniu na budowę, określa już art. 35 ust. 5 prawa budowlanego.
„Nie jest zatem uzasadnione, aby istniał dodatkowy przepis, np. art. 32 ust. 4b, który wskazuje, że jakaś sytuacja nie może powodować odmowy wydania decyzji o pozwoleniu na budowę. Ponadto w przepisie tym jest mowa o zatwierdzeniu projektu budowlanego. W obecnym stanie prawnym organ administracji architektoniczno-budowlanej (…) zatwierdza projekt zagospodarowania działki lub terenu oraz projekt architektoniczno-budowlany, a nie projekt budowlany. Projekt techniczny, będący elementem projektu budowlanego (…) nie podlega zatwierdzeniu przez ten organ”, wyjaśniał przyczynę propozycji uchylenia przepisu resort rozwoju.
Plany ministerstwa zaniepokoiły przedsiębiorców. Nie przekonywała ich argumentacja, że skoro mamy zamknięty katalog przesłanek określających, kiedy organ może odmówić wydania pozwolenia, to funkcjonowanie tego przepisu nie ma sensu. Praktyka pokazała, że gdy go nie było, to zdarzały się odmowy wydania pozwolenia na budowę, gdy projekt był zgodny z miejscowym planem zagospodarowania lub decyzją o warunkach zabudowy, ale nie był zgodny z celem użytkowania. Odstąpienie od uchylenia przepisu powinno uspokoić zainteresowanych.©℗
Rzeczpospolita
1. Czy nowe warunki techniczne budynków ograniczą „betonozę”?
Magdalena Kuchnio | Publikacja: 07.08.2024 04:30
Od 1 sierpnia 2024 r. obowiązują nowe wymagania dotyczące warunków technicznych budynków, w tym m.in. odległości między budynkami czy balkonami. Zmiany dotyczą też liczby i usytuowania miejsc postojowych, zabetonowywania placów publicznych czy tworzenia placów zabaw.
1 sierpnia 2024 r. weszła w życie nowelizacja rozporządzenia ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (DzU z 2022 r. poz. 1225) – tj. rozporządzenie ministra rozwoju i technologii z 27 października 2023 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (DzU z 2023 r., poz. 2442 ze zm.; dalej: rozporządzenie zmieniające, nowelizacja). W zamyśle prawodawcy wprowadzone zmiany mają służyć ograniczeniu praktyk związanych z tzw. patodeweloperką, tj. z działaniami, których celem jest maksymalizowanie zysków kosztem dobrej architektury, zdrowego rozsądku, a niekiedy obowiązków wynikających z przepisów.
Jak wynika z uzasadnienia projektu nowelizacji, proces porządkowania zasad budowy budynków wielorodzinnych rozpoczęto nie tylko z myślą o komforcie mieszkańców, ale również uwzględniając interesy inwestorów (zob. uzasadnienie projektu rozporządzenia: https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12371900/katalog/12969239#12969239; dalej: u.p.).
Nowe regulacje zmieniają zasady sytuowania budynków mieszkalnych wielorodzinnych, budynków inwentarskich, gospodarczych, produkcyjnych, magazynowych, budynków opieki zdrowotnej, z wyjątkiem przychodni oraz budynków oświaty i wychowania. Dodatkowo zmiany dotyczą planowania miejsc postojowych, ograniczania zabetonowywania placów publicznych, tworzenia placów zabaw dla dzieci i miejsc rekreacyjnych dostępnych dla osób niepełnosprawnych. Ponadto wprowadzono regulacje w zakresie pomieszczeń przeznaczonych do karmienia i przewijania dzieci oraz do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami.
Czym jest „plac publicznie dostępny” – termin wprowadzony nowelizacją?
Dla potrzeb omawianej nowelizacji wprowadzono definicję „placu publicznie dostępnego”, rozumiejąc go jako ogólnodostępny teren placu, rynku, służący rekreacji lub komunikacji. Jest to teren przewidziany w planie miejscowym jako teren placu lub rynku lub jako teren komunikacji drogowej publicznej, a w przypadku braku planu – jako tereny rekreacyjno-wypoczynkowe, oznaczone symbolem Bz, lub jako droga oznaczona symbolem dr.
Jaka musi być odległość budynku mieszkalnego wielorodzinnego od granic działki?
Nowelizacja obejmuje regulacje dotyczące odległości, jakie powinien mieć budynek mieszkalny wielorodzinny od granic działki. Przyjęto, że odległość budynku mieszkalnego wielorodzinnego o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych od granicy działki będzie wynosić minimum 5 m, bez względu na to, czy w ścianie będą okna lub drzwi, czy też nie. Do tej pory odległość ta wynosiła minimum 3 m w przypadku ścian bez okien lub drzwi, a w przypadku ścian z oknami lub drzwiami – 4 m. Celem tej zmiany ma być „luźniejsza zabudowa”, co w założeniu może przyczynić się do zwiększenia komfortu użytkowania (zob. u.p.).
W związku z tym, że publicznie dostępny plac jest terenem dostępnym, na którym może znajdować się np. deptak czy zieleń, prawodawca odstąpił w tym przypadku od wymagań w zakresie odległości budynków od granicy działek, na których znajdują się te tereny (zob. u.p.).
A co z „przyklejeniem się” budynku do innego budynku?
Dotychczasowa regulacja dotyczyła „przylegania swoją ścianą”, nie wskazując, czy nowy budynek musi przylegać całą długością ściany, co w praktyce powodowało wątpliwości interpretacyjne dotyczące tego, jakie fragmenty ścian budynków powinny do siebie przylegać. W nowelizacji sprecyzowano, że nowy budynek powinien przylegać do budynku istniejącego „całą długością swojej ściany”, co oznacza, iż istniejący budynek może mieć w granicy dłuższą ścianę niż budynek nowo powstający. Możliwy jest również przypadek, gdy stykające się ze sobą ściany mają taką samą długość. Jednak nie jest dopuszczalne, żeby nowy budynek miał dłuższą ścianę niż budynek istniejący i żeby takie budynki stykały się ze sobą tylko narożnikami (zob. u.p.).
Jaka obowiązuje odległość balkonów od granic działki?
W związku ze zmianą dotyczącą odległości budynku mieszkalnego wielorodzinnego o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych od granicy działki budowlanej zmieniono również odległość balkonów w takim budynku od granicy działki. Obecnie odległość taka będzie wynosić 3 m, co w założeniu ma zapewnić komfort użytkowania użytkownikom sąsiednich nieruchomości. Dotychczasowa odległość 1,5 m od granicy działki będzie dotyczyła balkonów w innych budynkach niż budynki mieszkalne wielorodzinne o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych (zob. u.p.).
A jaka musi być odległość pomiędzy balkonami?
Zmiany od 1 sierpnia 2024 r. obejmą również balkony i loggie. Jak wynika z uzasadnienia projektu rozporządzenia, zmiana była podyktowana tym, że pojawia się coraz więcej budynków z dużą liczbą balkonów, które umieszczone są na jednej płycie balkonowej, a oddzielone są np. ażurowymi niskimi ściankami. Podobnie jest z loggiami, które sąsiadują ze sobą, a przedzielone są jedynie np. ażurową przegrodą. W celu zapewnienia komfortu użytkowania mieszkańcom lokali zdecydowano, że w przypadku gdy balkony sąsiednich lokali mieszkalnych w budynku mieszkalnym wielorodzinnym znajdują się na jednej płycie balkonowej, stosuje się między tymi balkonami pełne oddzielenie pionowe w postaci stałej przegrody, zapewniającej komfort użytkowania, o przepuszczalności światła nie mniejszej niż 30 proc. i nie większej niż 50 proc. (zob. u.p.).
Czy obowiązuje jakaś odległość budynków produkcyjnych lub magazynowych od budynków mieszkalnych?
Pojawiła się nowa regulacja dotycząca odległości budynków produkcyjnych lub magazynowych od budynków mieszkalnych lub budynków zamieszkania zbiorowego sytuowanych na działkach innych niż planowany budynek produkcyjny lub magazynowy. Do tej pory nie było co do tego wymagań. Jak wynika z uzasadnienia projektu rozporządzenia, mając na względzie bezpieczeństwo i komfort mieszkania wprowadzono odległość pomiędzy ścianami budynku magazynowego lub produkcyjnego o powierzchni zabudowy przekraczającej 1000 mkw. a ścianami istniejącego budynku mieszkalnego lub budynku zamieszkania zbiorowego – wynoszącą co najmniej 30 m. Obowiązek ten będzie również dotyczył przypadku, gdy dla budynku mieszkalnego lub zamieszkania zbiorowego istnieje ostateczna decyzja pozwolenia na budowę albo zostało skutecznie dokonane zgłoszenie budowy. Wymagana odległość będzie mierzona w promieniu 30 m od budynków mieszkalnych, które już istnieją, lub budynków zamieszkania zbiorowego. Wymaganie to dotyczy sytuacji projektowania budynku magazynowego lub produkcyjnego, a nie budynku mieszkalnego czy zamieszkania zbiorowego (zob. u.p.).
Ile terenu biologicznie czynnego trzeba zachować na działkach budowlanych?
W ramach walki z powszechnym zjawiskiem tzw. betonozy ogólnodostępnych rynków i placów prawodawca zdecydował, że na działkach budowlanych przeznaczonych pod budowę budynków mieszkalnych wielorodzinnych, budynków opieki zdrowotnej, z wyjątkiem przychodni, oraz budynków oświaty i wychowania co najmniej 25 proc. powierzchni działki należy urządzić jako teren biologicznie czynny, jeżeli inny procent nie wynika z ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Natomiast na działkach przeznaczonych pod publicznie dostępny plac o powierzchni powyżej 1000 mkw. co najmniej 20 proc. jego powierzchni należy urządzić jako teren biologicznie czynny, jeżeli wyższy procent nie wynika z ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Problem „zabetonowywania” terenu szczególnie dostrzegalny jest w dużych miastach, co przyczynia się do tego, że wody opadowe nie są w żaden sposób zagospodarowywane i często w przypadku nawalnych deszczy kanalizacja deszczowa nie jest w stanie przyjąć takiej ilości wody. W celu przeciwdziałania zabetonowywaniu placów publicznych zdecydowano o wskazaniu minimalnego procentu powierzchni biologicznie czynnej. Zdaniem prawodawcy wartość 20 proc. wydaje się być kompromisem pomiędzy chęcią zapewnienia zielonych placów a możliwościami w przypadku pojawienia się ograniczeń w zakresie wykonania terenu biologicznie czynnego (dot. np. kanałów technologicznych, garaży podziemnych pod placami) (zob. u.p.).
Czy zmienia się coś odnośnie do powierzchni nowych lokali użytkowych?
W § 56a nowelizacji wprowadzono regulację, według której lokal użytkowy w nowo projektowanych budynkach powinien mieć powierzchnię użytkową nie mniejszą niż 25 mkw. Dopuszczalne jest wykonanie lokalu o mniejszej powierzchni, pod warunkiem iż lokal znajduje się na pierwszej lub drugiej kondygnacji nadziemnej budynku i jest do niego bezpośredni dostęp z zewnątrz budynku (zob. u.p.).
Kiedy powstaje obowiązek wykonania pomieszczenia gospodarczego?
W stosunku do budynków mieszkalnych wielorodzinnych wprowadzono obowiązek wykonania pomieszczenia gospodarczego o powierzchni minimum 15 mkw. na potrzeby przechowywania rowerów i wózków dziecięcych. Zamiast takiego pomieszczenia będzie możliwe wykonanie odrębnego budynku gospodarczego, wiaty lub altany o powierzchni minimum 15 mkw. (zob. u.p.).
Ile miejsc postojowych trzeba zapewnić dla potrzeb osób z niepełnosprawnościami?
Od 1 sierpnia 2024 r. 6 proc. ogólnej liczby miejsc postojowych będzie mogło zostać uznane za miejsca parkingowe dla osób z niepełnosprawnościami. Miejsca te będą mogły być zbliżone bez ograniczeń do okien budynków i oczywiście wymagają odpowiedniego oznakowania. Do tej pory nie było ograniczeń co do liczby takich miejsc zbliżonych do okien. Co istotne, w sytuacji gdy po obliczeniu liczba wyjdzie niepełna, wynik obliczeń zaokrągla się do pełnej liczby w górę. Miejsc parkingowych dla samochodów, z których korzystają osoby niepełnosprawne, może być więcej, jednak wówczas muszą się one znajdować w odpowiedniej odległości od okien. Ta zmiana ma na celu zapobieganie sytuacji, gdy w ramach inwestycji robione są wyłącznie miejsca postojowe dla samochodów osobowych, z których korzystają osoby z niepełnosprawnościami, i są zbliżone do budynku bez żadnych ograniczeń (zob. u.p.).
Czy zawsze trzeba budować place zabaw? Jakie są nowe wymagania dla jego budowy?
W § 40 rozporządzenia zmieniającego zmieniono regulacje w zakresie placów zabaw dla dzieci i miejsc rekreacyjnych dostępnych dla osób z niepełnosprawnościami. Do tej pory wymaganie dotyczyło zaprojektowania placu zabaw dla dzieci i miejsca rekreacyjnego dostępnego dla osób z niepełnosprawnościami dla zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych objętych jednym pozwoleniem na budowę, stosownie do potrzeb użytkowych. Obecnie obowiązek budowy placu zabaw dla dzieci dotyczy nowych budynków mieszkalnych wielorodzinnych bez względu na to, czy jest to zespół budynków, czy tylko jeden budynek, ale tylko w przypadku, gdy w danym budynku lub zespole takich budynków znajduje się więcej niż 20 mieszkań. Plac zabaw dla dzieci powinien być dostępny także dla osób ze szczególnymi potrzebami.
Ponadto wprowadzono dodatkowe wymagania, jakie powinien spełniać plac zabaw dla dzieci. Powinien być on ogrodzony. Ogrodzenie od strony drogi, ulicy, parkingu lub ciągu pieszo-jezdnego powinno spełniać odpowiednie wymagania. W pozostałych przypadkach plac zabaw może być odgrodzony żywopłotem, co jest rozwiązaniem zamiennym dla wymaganego ogrodzenia. W rozporządzeniu zmieniającym wskazano, że nasłonecznienie co najmniej 50 proc. powierzchni placu zabaw dla dzieci wynosi co najmniej dwie godziny, liczone w dniach równonocy w godzinach 10:00–16:00. W zabudowie śródmiejskiej dopuszcza się nasłonecznienie nie krótsze niż godzina. Zmiana była podyktowana tym, że często place zabaw są budowane w takim miejscu, gdzie nie ma cienia, a zatem w dni słoneczne i upalne są wyłączone z użytkowania mniej więcej w godzinach 11–14. Ponadto elementy urządzeń na placach zabaw mocno się nagrzewają (np. zjeżdżalnie) i niewskazane jest wtedy ich użytkowanie. W uzasadnieniu projektu wskazano, że za taką zmianą stoją też postulaty środowiska budowlanego, które wskazują na bardzo wysokie wymagania dla placów zabaw dla dzieci (odległości od okien, parkingów, ulic, śmietników, powierzchnia placów), co powoduje, iż trudno znaleźć na działce odpowiednie miejsce na plac zabaw (zob. u.p.).
Jaka musi być powierzchnia nowych placów zabaw?
Nie dopuszczając do budowy małych, wręcz „symbolicznych” placów zabaw, zdecydowano wprowadzić regulacje dotyczące minimalnej powierzchni placu zabaw dla dzieci w zależności od liczby mieszkań w inwestycji. Powierzchnia placu zabaw dla dzieci musi wynosić co najmniej:
– 1 mkw. na każde mieszkanie – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się od 21 do 50 mieszkań,
– 50 mkw. – gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się od 51 do 100 mieszkań,
– 0,5 mkw. na każde mieszkanie – gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się od 101 do 300 mieszkań,
– 200 mkw. – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się powyżej 300 mieszkań.
Nowelizacja dopuszcza podział placu zabaw dla dzieci na części. Przy czym minimalna powierzchnia każdej z nich musi wynieść 50 mkw., co ma zapobiegać powstawaniu „mikroplaców” zabaw rozsianych po dużych inwestycjach. Wprowadzono wymaganie, zgodnie z którym wyposażenie placu zabaw dla dzieci oraz jego nawierzchnia powinny spełniać wymagania wynikające z polskich norm. Regulacje te, zdaniem projektodawcy, są pożądane ze względu na zwiększenie bezpieczeństwa dzieci i komfortu użytkowania placów zabaw. Według nowej regulacji plac zabaw dla dzieci nie może być wykonywany na stropodachu znajdującym się powyżej 5 m nad poziomem terenu (zob. u.p.).
Kiedy nie trzeba budować placu zabaw?
Rozporządzenie zmieniające zawiera kilka odstępstw dotyczących placu zabaw dla dzieci w przypadku budowy jednego budynku mieszkalnego wielorodzinnego, w którym liczba mieszkań przekracza 20:
– niewykonanie placu zabaw dla dzieci, gdy w odległości do 750 m (liczonej jako droga dojścia ogólnodostępną trasą dla pieszych od granicy działki, na której znajduje się budynek) istnieje publicznie dostępny plac zabaw dla dzieci,
– wykonanie placu zabaw dla dzieci o powierzchni wynoszącej co najmniej 50 proc. powierzchni, lecz nie mniejszej niż 20 mkw., w przypadku gdy budynek znajduje się w zabudowie śródmiejskiej,
– niewykonanie placu zabaw dla dzieci i wykonanie sali zabaw o powierzchni nie mniejszej niż 50 mkw. wewnątrz budynku, w przypadku gdy budynek znajduje się w zabudowie śródmiejskiej.
W przypadku budowy zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych, w którym liczba mieszkań przekracza 20, w zabudowie śródmiejskiej, dopuszczono:
– niewykonanie placu zabaw dla dzieci, gdy w odległości do 300 m – liczonej jako droga dojścia ogólnodostępną trasą dla pieszych od granicy działki, na której znajduje się zespół budynków – istnieje publicznie dostępny plac zabaw dla dzieci,
– wykonanie placu zabaw dla dzieci o powierzchni wynoszącej co najmniej 50 proc. powierzchni, lecz nie mniejszej niż 20 mkw. (zob. u.p.).
Kiedy należy budować miejsca rekreacyjne?
Niezależne od placu zabaw miejsca rekreacyjne należy budować przy zespole budynków, w którym jest więcej niż 20 mieszkań. Muszą być dostosowane do wymagań osób ze szczególnymi potrzebami. Nie zmieniono przepisu w zakresie 30 proc. udziału terenu biologicznie czynnego w powierzchni placu zabaw dla dzieci i miejsca rekreacyjnego. Doprecyzowano, że wymagane 30 proc. dotyczy tak placu zabaw dla dzieci, jak i miejsca rekreacyjnego (zob. u.p.).
Na czym polega zmiana katalogu pomieszczeń sanitarnohigienicznych?
W zakresie omawianych zmian poszerzono katalog pomieszczeń sanitarnohigienicznych (§ 76 rozporządzenia zmieniającego) w związku z wprowadzeniem obowiązków w zakresie pomieszczeń dostosowanych i przeznaczonych wyłącznie do karmienia i przewijania dzieci oraz pomieszczeń przeznaczonych do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami. Obecnie do pomieszczeń sanitarnohigienicznych zalicza się łaźnie, sauny, natryski, łazienki, ustępy, umywalnie, szatnie, przebieralnie, pralnie, pomieszczenia higieny osobistej kobiet, pomieszczenia dostosowane i przeznaczone wyłącznie do karmienia i przewijania dzieci, pomieszczenia dostosowane i przeznaczone do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami oraz pomieszczenia służące do odkażania, oczyszczania oraz suszenia odzieży i obuwia, a także do przechowywania sprzętu do utrzymania czystości (zob. u.p.).
Kiedy istnieje konieczność wydzielenia pomieszczenia do karmienia i przewijania dzieci oraz do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami?
Wydzielenie pomieszczenia dostosowanego i przeznaczonego wyłącznie do karmienia i przewijania dzieci jest konieczne w budynku gastronomii, handlu lub usług o powierzchni użytkowej powyżej 1000 mkw., a także stacji paliw o powierzchni użytkowej powyżej 100 mkw. W stosunku do wcześniej obowiązującego przepisu pomieszczenie to powinno być przeznaczone tylko do tego celu. Natomiast obowiązek wydzielenia pomieszczenia dostosowanego i przeznaczonego do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami dotyczy budynków przeznaczonych na potrzeby administracji publicznej o powierzchni użytkowej powyżej 2000 mkw., przeznaczonych na potrzeby kultury, sportu, handlu, usług lub obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lub lotniczym o powierzchni użytkowej powyżej 10 000 mkw., stacji paliw o powierzchni użytkowej powyżej 300 mkw. zlokalizowanej przy autostradzie lub drodze ekspresowej, budynków przeznaczonych na potrzeby opieki zdrowotnej (zob. u.p.).
Czy są sytuacje, że wciąż mają zastosowanie dotychczasowe przepisy?
Przepisy dotychczasowe stosuje się dla zamierzenia budowlanego, wobec którego przed 1 sierpnia 2024 r.:
– został złożony wniosek o pozwolenie na budowę, wniosek o wydanie odrębnej decyzji o zatwierdzeniu projektu zagospodarowania działki lub terenu lub projektu architektoniczno-budowlanego, wniosek o zmianę pozwolenia na budowę,
– została wydana decyzja o pozwoleniu na budowę lub odrębna decyzja o zatwierdzeniu projektu zagospodarowania działki lub terenu, lub projektu architektoniczno-budowlanego,
– zostało dokonane zgłoszenie budowy lub wykonywania innych robót budowlanych, w przypadku gdy nie jest wymagane uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę,
– została wydana decyzja o legalizacji, o której mowa w art. 49 ust. 4 ustawy z 7 lipca 1994 r. – prawo budowlane, oraz decyzje, o których mowa w art. 51 ust. 4 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – prawo budowlane.
Autorka jest radcą prawnym
https://pro.rp.pl/administracja/art40914591-czy-nowe-warunki-techniczne-budynkow-ogranicza-betonoze
2. Problemy z umowami drogowymi
Kamil Kłosiński | Publikacja: 06.08.2024 04:30
Uzgodnienia i pozwolenia drogowe to ogromne wyzwania, z jakimi musi się zmierzyć inwestor przystępując do projektowania inwestycji. Głównym problemem jest czasochłonność procedur i uznaniowość zarządców dróg, którzy narzucają kosztowne rozwiązania.
Uznaniowość zarządców dróg wynika przede wszystkim ze szczątkowych zapisów ustawowych, które zamiast choćby w minimalnym stopniu regulować relacje między podmiotem publicznym i prywatnym, całość materii przenosi do umowy, którą strony mają zawrzeć. Z założenia tworzy to sytuację, w której inwestor jest na słabszej pozycji negocjacyjnej, gdyż to głównie jemu zależy na zawarciu umowy. Jak nietrudno się domyślić, w praktyce generuje to wiele problemów.
Kiedy ZRID niedopuszczalny?
Zgodnie z art. 16 ust. 1 i 2 ustawy o drogach publicznych, budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia. Szczegółowe warunki budowy lub przebudowy dróg określa umowa między zarządcą drogi a inwestorem inwestycji niedrogowej. Regulacja ta określa zatem obowiązek dla takiego podmiotu uczestniczenia w wymaganym zakresie, zgodnym z przepisem prawa, w realizacji inwestycji drogowej, przy czym udział ten konkretyzuje się w umowie zawartej z zarządcą drogi. Przepis nie określa jednak żadnych innych warunków, w szczególności tego, w jaki sposób realizacja tego obowiązku ma wyglądać.
Najprostszym rozwiązaniem jest oczywiście budowa lub przebudowa drogi samodzielnie przez inwestora. Z uwagi na swoją specyfikę, inwestycja w tej części zwykle realizowana jest na podstawie odrębnego pozwolenia na budowę. Rozwiązanie to ma jednak pewne ograniczenia, z których najpoważniejszymi jest czas samego postępowania oraz wymóg posiadania tytułu prawnego do nieruchomości, na których powstanie droga.
Alternatywna praktyka — budowa na podstawie tzw. specustawy drogowej
Z powyższych powodów wykształciła się alternatywna praktyka, zgodnie z którą strony umawiają się, że w umowie drogowej droga zostanie zrealizowana przez samą gminę na podstawie przepisów tzw. specustawy drogowej, zaś inwestor poniesie tego wszelkie koszty. W orzecznictwie przyjęło się, że taka partycypacja w budowie drogi publicznej w żadnym razie nie powoduje, że droga traci charakter drogi publicznej. Publicznego charakteru projektowanej drogi nie pozbawia fakt realizacji inwestycji drogowej w całości ze środków finansowych inwestora, który dzięki temu połączeniu drogowemu uzyska lepszy dojazd do swojej nieruchomości niedrogowej. Inwestor ten ma obowiązek uczestniczyć w jej budowie i jego udział nie powoduje, że droga ma charakter drogi wewnętrznej. Inwestor działa wówczas w oparciu o zawartą z zarządcą drogi umowę, ale z wnioskiem o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej w ramach specustawy uprawniony był wystąpić wyłącznie zarządca drogi, o czym stanowi art. 11b ust. 1 specustawy drogowej (zob. wyrok NSA z 1 czerwca 2016 r., II OSK 614/16).
Podmiot występujący o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID) musi wykazać, że budowana przez niego droga jest drogą publiczną oraz przedstawić m. in. analizę powiązania drogi z innymi drogami publicznymi. Jakkolwiek organy nie mogą kwestionować przebiegu projektowanej drogi, to jednak mogą kwestionować to, czy wskazywana przez inwestora droga w ogóle podlega dyspozycji specustawy drogowej. Stwierdzenie, że projektowana droga tak naprawdę ma służyć przede wszystkim jednemu podmiotowi lub mieć charakter drogi wewnętrznej oznacza, że jej budowa nie może odbyć się na podstawie ZRID (tak wyrok WSA w Warszawie z 26 września 2018 r., VII SA/Wa 1649/18).
Drogi istniejące a planowane
Czasem zdarza się sytuacja, w której nieruchomość położona jest przy obszarze oznaczonym w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako droga określonej kategorii (publiczna lub wewnętrzna, dojazdowa itp.). Teoretycznie jest to sytuacja korzystna dla inwestora, gdyż zdaje się sugerować, że działka ma przez to wymagany dostęp do drogi publicznej. Niestety jednak, jeżeli obszar ten określa jedynie drogi mające w przyszłości zostać wybudowane, gdyż faktycznie ich jeszcze w tym miejscu nie ma, to nie uchroni to inwestora przed koniecznością zawarcia umowy drogowej i realizacją inwestycji drogowej. W praktyce przyjęło się, że plan miejscowy nie jest zasadniczo dla gminy wiążący, a zatem z samego zapisu planu nie wynika jeszcze roszczenie do gminy o wybudowanie drogi w oznaczonym miejscu. Dostęp inwestycji do drogi publicznej ma być odpowiedni, pod względem prawnym i faktycznym. Dlatego też, dla jego zapewnienia konieczne jest zawarcie umowy drogowej i realizacja inwestycji drogowej, nawet jeśli nieruchomości położona jest przy określonej w planie miejscowym drodze publicznej, która faktycznie dopiero ma zostać zrealizowana (por. Sądu Apelacyjnego w Krakowie – I Wydział Cywilny, z 7 września 2018 r., I AGa 178/18).
Ograniczona ochrona sądowa
Ponieważ regulacje ustawowe pozostawiają całkowitą swobodę stronom zainteresowanym ukształtowaniem treści umowy drogowej, stwarza to szeroką przestrzeń do sporów. Proces negocjacji może być nie tylko długotrwały, ale i kosztowny, a ich rezultat niepewny. Niektóre organy zabezpieczają się w ten sposób, że zawierają z inwestorem umowę przedwstępną, w której zobowiązują się do zawarcia docelowej umowy drogowej. Do tego może jednak nie dojść, zwłaszcza jeśli formułowane przez gminę warunki okażą się nieakceptowalne (np. koszt wybudowania infrastruktury drogowej jest nieproporcjonalny do wartości samej inwestycji). W takiej sytuacji jedna ze stron może być zainteresowana tym, aby domagać się przymusowego zawarcia takiej umowy.
Orzecznictwo sądowe stanęło na stanowisku, że zawarte w art. 16 ust. 2 ustawy o drogach publicznych odesłanie do umowy określającej szczegółowe warunki realizacji inwestycji drogowej oznacza, że nie może to nastąpić jednostronnie przez zarządcę drogi. Nie upoważnia to też sądu do konstytutywnego dookreślenia tego obowiązku, skoro jego rola musiałaby sprowadzać się do deklaratywnego rekonstruowania obowiązków inwestora, mających wynikać z samej ustawy, przy ocenie zasadności żądania powoda i w jego granicach. Nie jest to też uzasadnione z uwagi na z jednej strony złożoność materii, a z drugiej – potrzebę precyzji zmierzającą do zapewnienia wykonalności orzeczenia (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 25 listopada 2020 r., V CSK 23/19).
Jednocześnie zaś, skoro uzyskanie odpowiednich uzgodnień i pozwoleń jest warunkiem uzyskania pozwolenia na budowę (art. 32 ust. 1 pkt 2 Prawa budowlanego), to niezawarcie umowy drogowej stanowi podstawę do odmowy jego udzielenia.
Inwestycja wykonana niezgodnie z umową
Bardziej skomplikowana jest za to sytuacja, w której do zawarcia umowy doszło i inwestor zrealizował inwestycję niedrogową, natomiast część drogowa nie została wykonana lub została wykonana niezgodnie z umową.
Kwestia ta komplikuje się jeszcze bardziej, jeżeli część drogowa inwestycji została wyodrębniona do odrębnego pozwolenia na budowę – co jest już właściwie standardem przy większych inwestycjach. Pojawia się w takiej sytuacji problem, czy taka inwestycja niedrogowa może zostać zgodnie z prawem oddana do użytkowania. Praktyka organów nadzoru budowalnego i sądów nie daje tu jednoznacznej odpowiedzi. Część z nich uważa, że przedmiot postępowania w sprawie dopuszczenia obiektu do użytkowania zamknięty jest treścią konkretnego pozwolenia na budowę oraz art. 59 Prawa budowlanego, zatem nie można w jego ramach badać dodatkowych kwestii. To jednak sprawia, że obowiązek realizacji inwestycji drogowej, wynikający z art. 16 ust. 1 ustawy o drogach publicznych, staje się w zasadzie iluzoryczny. Dlatego też osobiście przychylam się do praktyki twierdzącej, że nie można mówić o możności użytkowania inwestycji zgodnie z przeznaczeniem, jeżeli nie posiada ona odpowiedniego dostępu do drogi publicznej. Jest to materia uregulowana w umowie drogowej, będącej jedną z podstaw udzielenia pozwolenia na budowę dlatego też jej niezrealizowanie sprawia, że organ powinien odmówić udzielenia pozwolenia na użytkowanie (por. wyrok NSA z 24 stycznia 2014 r., II OSK 523/13). Uwypukleniu tej kwestii służy też coraz popularniejsze zastrzeganie w treści decyzji o pozwoleniu na budowę, że oddanie inwestycji do użytkowania uzależnione jest od zrealizowania w całości inwestycji drogowej.
Nierówność stron sprzyja nadużyciom
Nietrudno zauważyć, że w opisywanym układzie, przy szczątkowości regulacji i odesłaniu wyłącznie do umowy z zarządcą drogi, to inwestor jest w znacznie gorszej sytuacji, gdyż to przede wszystkim jemu zależy na zawarciu umowy i z założenia musi godzić się na pewne (nierzadko znaczne) wydatki związane z budową infrastruktury drogowej. Przymusowa sytuacja inwestora często jest wykorzystywana przez zarządców, głównie gminy, które przy tej okazji postanawiają uzupełnić braki w infrastrukturze. Skutkuje to przerzucaniem na inwestorów realizacji obowiązku, który zgodnie z ustawą o drogach publicznych należy zasadniczo do podmiotu publicznego, a nie prywatnego. Sprzyja temu fakt, że brak ustawowych regulacji w zasadzie oznacza brak jakichkolwiek ograniczeń dla żądań stawianych przez zarządcę drogi. Nie musi on w szczególności ograniczać się tylko do takich elementów inwestycji drogowej, które są niezbędne do skomunikowania inwestycji głównej, a uwzględnienie oczekiwań i zastrzeżeń inwestora zależy wyłącznie od dobrej woli organu. Jest to oczywiście sytuacja patologiczna, która nie byłaby akceptowana w żadnym innym reżimie prawnym.
Z tego też powodu pojawiają się spory prawne, w których inwestor powołuje się np. na zarzut zawarcia umowy w wyniku groźby (art. 87 Kodeksu cywilnego) lub pod przymusem (art. 388 Kodeksu cywilnego). Dotychczasowa praktyka sądowa jednak nie jest przychylna tego typu oświadczeniom. Groźbę samą w sobie bardzo trudno jest bowiem wykazać, zwłaszcza jeśli nie jest formułowana wprost, natomiast z wyzyskiem możemy mieć do czynienia wyłącznie w przypadku, gdy obie strony dokonują świadczenia, co zasadniczo nie ma miejsca w przypadku umowy drogowej.
Zdaniem autora
Kamil Kłosiński, radca prawny SWK Legal Sebzda – Załuska Wójcik Kamińska Radcowie Prawni Sp.p.
Ustawodawca powinien zastanowić się nad zmianą art. 16 ustawy o drogach publicznych i bardziej uregulować samą umowę drogową i jej zakres. Wariantem minimum wydaje się określenie, że umowa powinna ograniczać się do infrastruktury drogowej niezbędnej do obsługi komunikacyjnej inwestycji.
To usunęłoby źródło najpoważniejszych problemów inwestorów, którą jest absolutna uznaniowość zarządców, realizujących swoje ustawowe obowiązki cudzymi rękami.
https://pro.rp.pl/administracja/art40914521-problemy-z-umowami-drogowymi
3. W planie miejscowym nie można ustanowić strefy uciążliwości
Mateusz Adamski | Publikacja: 06.08.2024 04:30
Żaden przepis ustawy nie przyznaje radzie gminy kompetencji do ustalania w drodze planu miejscowego granic strefy uciążliwości od obiektów drogowych.
Do takiego wniosku doszedł wojewoda, a jego stanowisko podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu. Spór dotyczył uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenów położonych w sąsiedztwie autostrady A2, jaką przyjęła Rada Miasta i Gminy Buk.
Jakie postanowienia podważył wojewoda?
Wojewoda zakwestionował postanowienia planu, zgodnie z którymi w odległości 150 m od krawędzi jezdni autostrady, w strefie uciążliwości autostrady A2, ustalono zakaz lokalizacji obiektów z pomieszczeniami przeznaczonymi na stały pobyt ludzi oraz dopuszczono lokalizację obiektów budowlanych z pomieszczeniami przeznaczonymi na czasowy pobyt ludzi wyłącznie pod warunkiem zastosowania środków technicznych zmniejszających uciążliwości do poziomu określonego w przepisach odrębnych.
Wojewoda wskazał, że żaden przepis ustawy nie przyznaje radzie gminy kompetencji do ustalania w drodze planu miejscowego granic strefy uciążliwości od obiektów drogowych oraz rozstrzygania w zakresie obowiązków podejmowania działań mających na celu niwelowanie uciążliwości inwestycji drogowych.
Burmistrz chciał oddalenia skargi. Wyjaśnił, że kwestionowane ustalenia zostały wprowadzone w związku z wnioskiem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Poznaniu, który złożony został w toku procedury planistycznej. Jego podstawą była treść § 11 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
Burmistrz przekonywał, iż nie przekroczono granic władztwa planistycznego, gdyż art. 15 ust. 2 pkt 9 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jednoznacznie stanowi, że w planie miejscowym określa się szczególne warunki zagospodarowania terenów oraz ograniczenia w ich użytkowaniu, w tym zakaz zabudowy.
Co orzekł wojewódzki sąd administracyjny?
Rozpatrujący skargę sąd w całości podzielił stanowisko wojewody, że przepisy prawa powszechnie obowiązującego nie przewidują możliwości tworzenia „stref uciążliwości od obiektów drogowych”.
Zdaniem WSA, wbrew argumentacji prezentowanej w odpowiedzi na skargę podstawy do wprowadzenia kwestionowanych ustaleń nie stanowi przepis art. 15 ust. 2 pkt 9 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, w brzmieniu aktualnym na dzień podjęcia zaskarżonej uchwały.
– Ustalanie ograniczeń w zakresie przeznaczenia terenu i wymagań technicznych dotyczących budynków oraz sposób korzystania z terenów wynikających z przekroczenia standardów jakości środowiska powodowanego przez trasy komunikacyjne z mocy ustawy objęte jest kompetencją uchwałodawczą sejmiku województwa albo rady powiatu – wskazano. Jak przy tym podkreślono, postanowienia planu miejscowego stanowiącego uchwałę rady gminy winny ograniczać się do ustalenia przeznaczenia terenu, rozmieszczenia inwestycji celu publicznego oraz określenia sposobów i warunków zagospodarowania oraz warunków zabudowy terenu, ale z wyłączeniem tych kwestii, które zostały na mocy przepisów ustawowych zastrzeżone do kompetencji innych organów.
W podsumowaniu stwierdzono, że nie ma regulacji prawnej, którą można by rozpoznać jako obowiązkową lub fakultatywną kompetencję rady gminy do nałożenia na właścicieli nieruchomości objętych planem obowiązku stosowania środków technicznych zmniejszających uciążliwości autostrady A2 do poziomu określonego w przepisach odrębnych, czy też ustalania ograniczenia korzystania z prawa własności do nieruchomości w zakresie jej zabudowy obiektami budowlanymi przeznaczonymi na pobyt ludzi.
Wyrok WSA w Poznaniu z 6 czerwca 2024 roku.
Sygnatura akt: IV SA/Po 259/24
Portal ZP
1. Roszczenie o zwrot kosztów uczestnictwa w postępowaniu – nie zawsze możliwe i skuteczne
Anna Żochowska | Stan prawny na dzień: 12.08.2024
Czy jeśli zamawiający unieważni postępowanie z uwagi na nieusuwalną wadę proceduralną, która uniemożliwia zawarcie umowy o zamówienie, wykonawcy będą w każdym przypadku mogli żądać kosztów złożenia ofert? Czy ma wówczas znaczenie, na ile ich oferta jest kompletna i czy podlega odrzuceniu? Sprawdź w krótkim omówieniu.
W sytuacji gdy zamawiający w trakcie procedury unieważnia postępowanie z art. 255 pkt 6 ustawy Pzp, nie ma obowiązku kończyć oceny ofert – w tym decydować, jakie oferty odrzuci przed unieważnieniem postępowania.
Jeśli jednak oferta danego wykonawcy podlega odrzuceniu, to roszczenie wykonawcy o zwrot kosztów uczestnictwa w postępowaniu jest nieskuteczne. Odmowa wypłaty kosztów powinna zawierać prawne i faktyczne przesłanki przesądzające o nieważności oferty tego wykonawcy.
Aby wykonawca mógł złożyć skuteczne roszczenie o zwrot kosztów uczestnictwa w postępowaniu, jego oferta musi być ważna tj. nie może podlegać odrzuceniu. Zakładam, że w okolicznościach tej sprawy zamawiający zidentyfikował taką wadę postępowania, która była nieusuwalna a zatem nie było sensu dalszego procedowania tj. dokończenia oceny ofert i ich odrzucenia.
Jeśli więc zamawiający ustalił, że oferta danego wykonawcy, ponad wszelką wątpliwość, podlega odrzuceniu, mimo iż nie dokonał faktycznej czynności jej odrzucenia, to w mojej ocenie roszczenie wykonawcy jest niezasadne.
Okoliczności stanowiące o braku ważności tej oferty muszą być obiektywne i nienaprawialne np. brak złożenia jakiegoś dokumentu stanowiącego treść oferty, którego nie da się uzupełnić ani potraktować jako omyłki, brak złożenia wadium, błąd w obliczeniu ceny itp.
Wykonawca żądając wypłaty kosztów uczestnictwa w postępowaniu, mógł nie być świadomy, że jego oferta podlega odrzuceniu. Zamawiający na etapie unieważnienia postępowania nie uzewnętrznił bowiem tej informacji. Proponuję zatem skierować do wykonawcy pismo z interpretacją art. 261 ustawy Pzp, wskazując prawne i faktyczne przyczyny przesądzające o nieważności jego oferty.
Podstawa prawna
art. 255 pkt 6, art. 261 ustawy z 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych (tekst jedn.: Dz.U. z 2023 r. poz. 1605 ze zm.).
2. Sygnaliści w zamówieniach publicznych
Justyna Rek-Pawłowska | Stan prawny na dzień: 05.08.2024
Dnia 25 września 2024 r. wejdą w życie przepisy ustawy o ochronie sygnalistów. Ustawa implementuje dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (Dz.Urz. UE L 305 z 26 listopada 2019 r., str. 17, ze zm.). Przepisy będą chronić osoby zgłaszające lub ujawniające naruszenia prawa w różnych wskazanych obszarach w tym również zamówień publicznych. Ustawa definiuje zarówno pojęcie sygnalisty, naruszenia prawa jak i zgłoszenia zewnętrznego i wewnętrznego.
Rozwiązania ustawy nie modyfikują ogólnych przepisów mogących służyć ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa. Normują natomiast m.in.:
– kanały dokonywania zgłoszeń wewnętrznych i zewnętrznych o naruszeniach,
– zasady funkcjonowania tych kanałów,
– zasady publicznego ujawnienia naruszenia przepisów.
Sygnalista to osoba, która działając w dobrej wierze i interesie publicznym, zgłasza lub ujawnia informację o naruszeniu prawa.
! WAŻNE
Zgodnie z ustawową definicją naruszeniem prawa jest działanie lub zaniechanie niezgodne z prawem lub mające na celu obejście prawa, dotyczące:
1) korupcji;
2) zamówień publicznych;
3) usług, produktów i rynków finansowych;
4) przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu;
5) bezpieczeństwa produktów i ich zgodności z wymogami;
6) bezpieczeństwa transportu;
7) ochrony środowiska;
8) ochrony radiologicznej i bezpieczeństwa jądrowego;
9) bezpieczeństwa żywności i pasz;
10) zdrowia i dobrostanu zwierząt;
11) zdrowia publicznego;
12) ochrony konsumentów;
13) ochrony prywatności i danych osobowych;
14) bezpieczeństwa sieci i systemów teleinformatycznych;
15) interesów finansowych Skarbu Państwa Rzeczypospolitej Polskiej, jednostki samorządu terytorialnego oraz Unii Europejskiej;
16) rynku wewnętrznego Unii Europejskiej, w tym publicznoprawnych zasad konkurencji i pomocy państwa oraz opodatkowania osób prawnych;
17) konstytucyjnych wolności i praw człowieka i obywatela – występujące w stosunkach jednostki z organami władzy publicznej i niezwiązane z dziedzinami wskazanymi w pkt 1–16.
W tych zakresach zatem możliwe będą zgłoszenia naruszeń. Jednym z obszarów jest korupcja oraz zamówienia publiczne.
Sygnalista po tym, jak pozyska informację (lub podejrzenie) o naruszeniu prawa w zakresie objętym ustawą będzie mógł dokonać:
– zgłoszenia wewnętrznego,
– zgłoszenia zewnętrznego lub
– ujawnienia publicznego.
! WAŻNE
Zgodnie z art. 2 pkt 3 ustawy o ochronie sygnalistów informacja o naruszeniu prawa to informacja, w tym uzasadnione podejrzenie dotyczące zaistniałego lub potencjalnego naruszenia prawa, do którego doszło lub prawdopodobnie dojdzie w podmiocie prawnym, w którym sygnalista uczestniczył w procesie rekrutacji lub innych negocjacji poprzedzających zawarcie umowy, pracuje lub pracował, lub w innym podmiocie prawnym, z którym sygnalista utrzymuje lub utrzymywał kontakt w kontekście związanym z pracą, lub informację dotyczącą próby ukrycia takiego naruszenia prawa.
Zgłoszenie wewnętrzne polega na poinformowaniu o naruszeniu podmiotu prawnego, którego sygnalista jest pracownikiem lub pozostaje z nim w innych relacjach o charakterze zarobkowym. Zgłoszenie zewnętrzne jest skierowaniem informacji do organu publicznego lub Rzecznika Prawa Obywatelskich. Ujawnienie publiczne jest podaniem informacji o naruszeniu prawa do wiadomości publicznej przez samego sygnalistę z pominięciem pozostałych kanałów zgłoszeń. To od decyzji sygnalisty może wybierać kolejność zgłoszeń wewnętrznych i zewnętrznych, nie jest obowiązkowe dokonanie zgłoszenia wewnętrznego przed zewnętrznym.
Od momentu zgłoszenia lub ujawnienia publicznego sygnalista uzyskuje ochronę. Nie jest przy tym ważna chwila przyjęcia zgłoszenia przez podmiot prawny, organ publiczny lub Rzecznika Praw Obywatelskich.
Ustawa rozszerza też system nieodpłatnej pomocy prawnej i nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego o pomoc sygnalistom.
Aktualnie w polskim systemie prawnym brak jest kompleksowej regulacji poświęconej ochronie sygnalistów.
https://www.portalzp.pl/nowosci/sygnalisci-w-zamowieniach-publicznych-33765.html
3. Różnice w stawce godzinowej w cenie oferty
Agata Hryc-Ląd | Stan prawny na dzień: 08.08.2024
Kilkuzłotowe różnice w stawce godzinowej mają wymierne znaczenie w finalnej cenie oferty, w szczególności w kontekście badania rażąco niskiej ceny.
Zgodnie z art. 224 ust. 6 ustawy Pzp odrzuceniu, jako oferta z rażąco niską ceną lub kosztem, podlega oferta wykonawcy, który nie udzielił wyjaśnień w wyznaczonym terminie, lub jeżeli złożone wyjaśnienia wraz z dowodami nie uzasadniają podanej w ofercie ceny lub kosztu. Na podstawie art. 226 ust. 1 pkt 8 ustawy Pzp zamawiający odrzuca ofertę, jeżeli zawiera rażąco niską cenę lub koszt w stosunku do przedmiotu zamówienia. Analiza przepisów ustawy Pzp prowadzi do wniosku, że ciężar wykazania, iż oferta nie zawiera rażąco niskiej ceny lub kosztu spoczywa na wykonawcy, który otrzymał wezwanie do złożenia wyjaśnień. Wynika to z postanowień art. 224 ust. 5 ustawy Pzp. Tym samym złożone przez wykonawcę wyjaśnienia w zakresie ceny oferty lub kosztu, lub ich istotnych części składowych, winny być konkretne, wyczerpujące i rozwiewające wątpliwości zamawiającego co do możliwości wykonania przedmiotu zamówienia zgodnie z wymaganiami określonymi w specyfikacji lub wynikającymi z odrębnych przepisów. W sytuacji, gdy konkurent przedstawił konkretne uchybienia i braki kwestionujące sposób wyliczenia ceny przez wybranego wykonawcę przedstawiając na poparcie swoich słów zarówno przepisy, jak i własne kalkulacje to zamawiający powinien się do tego odnieść. Zamawiający de facto nie podjął żadnej polemiki, nie przedstawił merytorycznej argumentacji w zakresie skonstruowanych zarzutów. KIO zwróciła uwagę, że zgodnie z art. 537 ustawy Pzp, ciężar dowodu, że oferta nie zawiera rażąco niskiej ceny, spoczywa na zamawiającym, jeżeli wykonawca, który złożył ofertę, nie jest uczestnikiem postępowania odwoławczego.
Różnice kilkuzłotowe także mogą przesądzić o rażąco niskiej cenie, ale przede wszystkim nie mogą same w sobie stanowić argumentu przesądzającego o prawidłowości kalkulacji cenowej, ponieważ każdy wykonawca ma różne koszty realizacji zamówienia. Po drugie – kilkuzłotowe różnice w stawce godzinowej z uwagi na całodobowy system ochrony mają doniosłe wymierne znaczenie w finalnej cenie oferty.
Sygnatura
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 20 czerwca 2024 r. sygn. akt KIO 1923/24
https://www.portalzp.pl/nowosci/roznice-w-stawce-godzinowej-w-cenie-oferty-33772.html
4. Wszelkie wątpliwości interpretacyjne winny być rozpatrywane na korzyść wykonawcy
Agata Hryc-Ląd | Stan prawny na dzień: 05.08.2024
W orzecznictwie jest ukształtowana zasada, że wszelkie niejasności i niezgodności w przedmiocie dokumentacji postępowania są tłumaczone na korzyść wykonawców, za linią orzeczniczą nakazującą interpretację oświadczeń woli na korzyść podmiotu, który jest tego oświadczenia adresatem.
Jak stwierdzono w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 31 maja 2022 r. sygn. akt: XXIII Zs 58/22 „Jak słusznie w toku postępowania odwoławczego, zauważał przystępujący Konsorcjum (…), a Sąd Okręgowy jego stanowisko aprobuje, iż wszelkie niejasności, dwuznaczności, niezgodności należy rozpatrywać na korzyść wykonawcy, co ma na celu realizację zasady uczciwej konkurencji i równego traktowania. Jak zostało to również podkreślone w uchwale Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 3 sierpnia 2017 r., sygn. akt KIO/KD 38/17 należy wskazać, że obowiązuje swoista „święta” zasada, że wszelkie niejasności, dwuznaczności, niezgodności postanowień SIWZ należy rozpatrywać na korzyść wykonawców, (…)«. Reguła ta wynika z prawniczej paremii» In dubio contra proferentem« znaczącej w języku polskim »Wątpliwości należy tłumaczyć przeciw autorowi«. Nie ulega wątpliwości, że Zamawiający jest autorem ogłoszenia o zamówieniu i SWZ”.
Sygnatura
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 27 czerwca 2024 r. sygn. akt KIO 1924/24
Business Insider
1. Rynek nieruchomości wchodzi w fazę stabilizacji. „Ceny będą dalej rosnąć, ale w sposób umiarkowany”
NatKa | 2 sierpnia 2024, 6:43
Publikowany przez Grupę Morizon-Gratka Indeks Cen Mieszkań wzrósł w czerwcu 2024 r. w porównaniu z poprzednim miesiącem zaledwie o 0,1 proc. i osiągnął poziom 1883,6 pkt. W skali roku skok cen sięgnął jednak o 20,2 proc.
– W czerwcu 2024 r. Indeks Cen Mieszkań wzrósł o 0,1 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem
– Indeks Cen Mieszkań w ujęciu realnym, czyli z uwzględnieniem inflacji wyniósł w czerwcu 2024 r. 1030,2 pkt., co oznacza wzrost o 17 proc. w porównaniu do roku poprzedniego
– Ceny mieszkań w drugiej połowie będą rosnąć nadal, ale już w tempie umiarkowanym
Ostatnie miesiące przyniosły wyraźne oznaki stabilizacji na rynku nieruchomości wtórnych. W czerwcu br. w ramach siedemnastu monitorowanych aglomeracji spadek cen, względem poprzedniego miesiąca, zanotowano na ponad połowie lokalnych rynków. Największe spadki cen w ujęciu miesięcznym nastąpiły w Rzeszowie (-3,3 proc.), Poznaniu (-1,7 proc.), Lublinie (-1,2 proc.) oraz w Łodzi (-0,7 proc.). Natomiast w ujęciu miesięcznym najwyższy wzrost cen mieszkań na rynku wtórnym zaobserwowano w Katowicach (1,2 proc.) i Warszawie (0,7 proc.) – wynika z badania Indeks Cen Mieszkań prowadzonego przez Morizon-Gratka.
— Pomimo lokalnych wzrostów, takich jak w Warszawie w Katowicach, wiele miast notuje spadki cen, co może sugerować korektę po wcześniejszych dynamicznych wzrostach — mówi Artur Osak, ekspert rynku nieruchomości Grupa Morizon-Gratka.
— Prognozy na drugą połowę roku wskazują na kontynuację tej tendencji. Nastąpiło pewne wyhamowanie popytu, co przejawia się zmniejszeniem liczby zapytań na ogłoszenia sprzedaży nieruchomości. Ceny raczej będą dalej rosnąć, ale w sposób bardzo umiarkowany. Znajdujemy się w stanie równowagi – dodaje.
W skali roku Indeks Cen Mieszkań urósł jednak o 20,2 proc. Za wzrost wartości indeksu rok do roku odpowiadają wzrosty cen mieszkań na rynku wtórnym na największych rynkach, tj. w Warszawie (23 proc.), Krakowie (25,4 proc.), Wrocławiu (21 proc.), Poznaniu (16,1 proc.), Łodzi (17,5 proc.), Gdańsku (16 proc.), Szczecinie (15,5 proc.), Lublinie (13,5 proc.) i Katowicach (14,7 proc.).
Indeks cen mieszkań w czerwcu 2024 r. | Morizon Gratka / Grupa Morizon-Gratka
Indeks Cen Mieszkań w ujęciu realnym, czyli przy uwzględnieniu inflacji wyniósł w czerwcu 2024 r. 1030,2 pkt. W porównaniu do danych sprzed roku jest to wzrost o 17 proc., natomiast w ujęciu miesięcznym badany wskaźnik się nie zmienił.
Indeks cen mieszkań w czerwcu 2024 r. z uwzględnieniem inflacji | Morizon Gratka / Grupa Morizon-Gratka
W kolejnych miesiącach można liczyć na zwiększenie popytu. Pozostają wątpliwości odnośnie do uruchomienia nowego programu Kredyt #naStart. Wciąż nie są znane jego warunki i nie wiadomo kiedy miałby wejść w życie. Niezależnie jednak od rozstrzygnięć w tym zakresie widać rosnące zainteresowanie zakupem mieszkania przy wykorzystaniu finansowania hipotecznego.
Według danych Biura Informacji Kredytowej wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe wzrosła w czerwcu o ponad połowę w porównaniu do tego samego okresu poprzedniego roku.
Ceny mieszkań na rynku wtórnym w czerwcu 2024 r. | Morizon Gratka / Grupa Morizon-Gratka
Najdroższe nieruchomości na rynku wtórnym utrzymują się w Warszawie. W czerwcu br. w stolicy średnia cena ofertowych mieszkań na sprzedaż zamieszczonych w serwisach Grupy Morizon-Gratka wyniosła 17 tys. 942 zł za m kw. Z kolei w Krakowie wzrosła nieznacznie miesiąc do miesiąca do poziomu 16 tys. 180 zł za m kw., a w Gdańsku do 14 tys. 601 zł za m kw. Cały czas w niektórych aglomeracjach średnie ceny ofertowe są poniżej progu 10 tys. zł. Najtaniej jest w Łodzi (8 tys. 681 zł za m kw.), Katowicach (8 tys. 868 zł za m kw.) i Kielcach (9 tys. 349 zł za m kw.).
W drugiej połowie roku spodziewany jest umiarkowany wzrost cen, napędzany głównie rosnącymi kosztami materiałów budowlanych i wynagrodzeń oraz ograniczoną dostępnością gruntów. Może to mieć wpływ także na zmiany cen na rynku mieszkań używanych.
2. Polskie budownictwo boi się innowacji. 98 proc. domów powstaje metodą tradycyjną
NatKa | 3 sierpnia 2024, 15:42
Jak wynika z raportu „Budownictwo 5.0. Innowacyjne materiały i technologie”, opracowanego przez ThinkCo, 80 proc. respondentów z polskiej branży budowlanej uważa, że nowe technologie wprowadza się w ich firmach bardzo trudno. W efekcie tego 98 proc. domów powstaje metodą tradycyjną.
– 80 proc. respondentów z polskiej branży budowlanej uważa, że trudno wprowadzać nowe technologie w swoich firmach
– Tylko 22 proc. ankietowanych firm z branży budowlanej korzystało z narzędzi sztucznej inteligencji, a 35 proc. planowało ich wdrożenie w ciągu kilku lat
– Niedobór specjalistów i szkoleń jest jednym z czynników spowalniających wejście budownictwa w nowy etap rozwoju
Zgodnie z danymi GUS w 2023 r. aż 98,6 proc. domów jednorodzinnych w Polsce zostało wzniesionych metodą tradycyjną, co najlepiej ilustruje konserwatywne podejście do budownictwa w Polsce. W przypadku obiektów wielorodzinnych ten odsetek jest niższy, jednak nadal zbliżony do 90 proc. Dzieje się tak pomimo coraz lepszej dostępności materiałów i technologii alternatywnych, przynoszących dodatkowe korzyści, np. w postaci odporności na wilgoć i ogień.
Niedobór specjalistów i szkoleń
– Przedstawiciele sektora zwracają uwagę, że jednym z podstawowych czynników spowalniających wejście budownictwa w XXI w. jest niedobór specjalistów i szkoleń, które pozwoliłyby edukować pracowników, ale też po prostu zrozumieć i wykorzystać potencjał nowoczesnych technologii na wszystkich etapach planowania, projektowania i budowy. A potencjał jest wręcz rewolucyjny – podkreśla Dominik Różewicz, główny analityk w ThinkCo.
Według autorów raportu pozytywne efekty wynikające z wprowadzenia innowacji w budownictwie sprowadzają się do długoterminowych korzyści finansowych. Mogą być osiągane dzięki optymalizacji procesów, np. w wyniku integracji narzędzi cyfrowych i komunikacji różnych zespołów w jednym systemie BIM, ale też stosowaniu materiałów obniżających zapotrzebowanie na klimatyzację. To ostatnie jest dobrym przykładem łączenia korzyści ekonomicznych z ekologicznymi.
Jednocześnie poza kwestiami środowiskowymi zrównoważona budowa powinna oznaczać również troskę o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników. Z pomocą przyjść mogą tutaj np. egzoszkielety, pozwalające m.in. na zmniejszenie odczuwalnego obciążenia, oraz drony identyfikujące groźne warunki i wspierające działania ratownicze.
Fizyczne, cyfrowe i cyberfizyczne innowacje
Rozwojowi budownictwa towarzyszą trzy podstawowe kategorie innowacji. Są to produkty fizyczne i cyfrowe, obejmujące np. komponenty drukowane 3D i sztuczną inteligencję, oraz łączące ich właściwości systemy cyberfizyczne, takie jak inteligentne drony. By wykorzystać ich potencjał, kładziony jest duży nacisk na integrację poszczególnych technologii. Kluczową rolę odgrywa tu modelowanie informacji o budynku (Building Information Modeling, w skrócie BIM). To proces cyfrowego tworzenia i zarządzania informacjami o budynku przez cały cykl jego życia, od projektowania i budowy, po eksploatację i utrzymanie.
W 2023 r. ponad 40 proc. badanych biur projektowych w Polsce korzystało w pracy z metodyki BIM przy realizacji przynajmniej części zleceń. W grupie firm wykonawczych odsetek ten wynosi 21 proc., a w grupie inwestorów 37 proc., ale uwagę zwraca ogromny wzrost w ostatnich czterech latach.
— To trend, który będzie się wzmacniać, ponieważ potencjał BIM drzemie przede wszystkim w usprawnieniu współpracy — mówi Agnieszka Staniewicz, Account Based Marketing Manager, Autodesk. — Korzyści są widoczne dla wszystkich stron zaangażowanych w proces inwestycyjny. BIM, czy, idąc dalej, praca w jednolitym środowisku danych (CDE), pozwala na tworzenie projektów lepszej jakości, redukcję liczby błędów na etapie realizacji, docelowo szybszą realizację projektów. To wszystko przekłada się na niższe koszty oraz lepszą wydajność całego procesu – ocenia ekspertka.
AI w budownictwie
BIM integruje liczne rozwiązania, a fundamentalnego znaczenia dla rozszerzenia ich funkcjonalności nabiera sztuczna inteligencja, pozwalająca komputerom wykonywać zadania takie jak uczenie się i podejmowanie decyzji. Znajdujemy się w punkcie początkowym implementacji AI w budownictwie. Według globalnego badania przeprowadzonego w 2023 r. wśród specjalistów z branży budowlanej tylko 22 proc. ankietowanych firm świadomie korzystało z jakichkolwiek narzędzi AI, a 35 proc. planowało wdrożyć je w ciągu kilku następnych lat.
Rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję mają potencjał przekształcenia przyzwyczajeń w projektowaniu i wznoszeniu budynków, jednak nie oznacza to pełnego zastąpienia czynnika ludzkiego, jak przekonują analitycy ThinkCo. – Dotychczasowe kierunki rozwoju AI wskazują, że ludzie nie zostaną zastąpieni przez sztuczną inteligencję, ale przez ludzi korzystających ze sztucznej inteligencji – mówi Tomasz Bojęć, partner zarządzający w ThinkCo.
Materiały nowoczesne, czyli jakie?
Poza narzędziami cyfrowymi stałemu ulepszaniu podlegają technologie wznoszenia budynków oraz same materiały budowlane. Autorzy raportu sprowadzają liczne trendy w sektorze materiałów do trzech głównych kategorii, które często się przeplatają: wielofunkcyjność, inteligencja i ekologiczność. Stanowią one połączenie możliwości technologicznych i wyzwań, jakie przed branżą stawia idea zrównoważonego rozwoju.
— Odpowiedzialni producenci materiałów budowlanych muszą dbać o to, by produkty wprowadzane na rynek umożliwiały inwestorom stawianie niskoemisyjnych budynków, które będą bezpieczne dla środowiska oraz, co nie mniej ważne, komfortowe dla użytkowników — mówi Mirosław Rzeszutko, Head of Product Management w wienerberger. — Reakcją na ogrom oczekiwań wobec nowoczesnych produktów jest ich wielofunkcyjność, którą osiągnąć można dzięki postępowi technologicznemu. Wszystko się ze sobą zazębia – dodaje.
Produkty nowoczesne nie muszą być wymyślone zupełnie od nowa. Mogą być ulepszoną wersją już istniejącego materiału, w którym udoskonalane są aspekty takie jak zmniejszanie negatywnego wpływu na środowisko, usprawnianie procesu produkcji, poprawa wytrzymałości czy ulepszanie właściwości nośnych lub izolacyjnych. Dobry przykład stanowi styropian akustyczny, który dzięki specjalnej obróbce mechanicznej staje się bardziej elastyczny i zyskuje dobrą izolacyjność akustyczną, w przeciwieństwie do standardowego styropianu. Podobnych rozwiązań powstaje coraz więcej.
https://businessinsider.com.pl/nieruchomosci/polska-nadal-buduje-konserwatywnymi-metodami/5bwkq3j
Rynek Infrastruktury
1. Mazowieckie. Będzie rozbudowa dwóch dróg wojewódzkich
Grzegorz Rekiel | Data publikacji: 11-08-2024
Rozbudowane zostaną drogi wojewódzkie numer 634 i 636 w gminie Tłuszcz (powiat wołomiński). Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich ogłosił przetarg w tej sprawie.
Prace będą prowadzone w miejscowości Wólka Kozłowska. Zakres inwestycji obejmuje m.in.: wykonanie nowej nawierzchni, wykonanie podłoża gruntowego, wykonanie odwodnienia, wykonanie podbudowy, roboty w branży telekomunikacyjnej, roboty w branży elektroenergetycznej czy roboty brukarskie. W planie są też prace w zakresie wodociągów czy kanalizacji deszczowej.
Wszystko powinni być gotowe w ciągu 14 miesięcy od podpisania umowy. Na razie urzędnicy czekają na oferty zainteresowanych firm, które mogą się zgłaszać do 21 sierpnia. Termin związania ofertą upływa 19 września. Przy wyborze zwycięzcy urzędnicy wezmą pod uwagę przede wszystkim cenę (waga 60 %, im niższa, tym więcej punktów), ale też doświadczenie kierownika budowy (10 %) oraz okres rękojmi (30 %). Obowiązuje wadium w wysokości prawie 49 tysięcy złotych.
Licząca 55 kilometrów długości DW-634 łączy Lotnisko Chopina w Warszawie z Wólką Kozłowską. Z kolei licząca 29 km długości DW-636 łączy Wolę Rasztowską koło Radzymina z miejscowością Wójty koło Łochowa.
2. Budownictwo drogowe chce lepiej wykorzystywać odpady. Potrzebne przepisy
Newseria Biznes | Data publikacji: 06-08-2024
Odpady powstające przy remontach dróg czy budowie nowych, którymi w świetle prawa są m.in. gruz betonowy czy kruszywo kolejowe, to w praktyce tzw. materiały staroużyteczne, które z powodzeniem mogłyby zostać wykorzystane przy nowych inwestycjach. Jednak w tej chwili większość z nich ląduje po prostu na wysypiskach, ponieważ obecne przepisy niedostatecznie regulują tę kwestię. Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa i inne branżowe organizacje apelują o zmiany w tym zakresie.
– W tej chwili mamy rozporządzenie z grudnia 2021 roku o utracie statusu odpadów dla destruktu asfaltowego. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaczęła się już posiłkować zapisami tego rozporządzenia i wprowadza do przetargów wymóg korzystania z destruktu asfaltowego. Dotyczy to głównie przetargów remontowych – czyli tam, gdzie mamy starą nawierzchnię i ona jest sfrezowana, pojawia się wymóg dotyczący procentowej ilości wykorzystania tego materiału pochodzącego z frezowania – mówi agencji Newseria Biznes Barbara Dzieciuchowicz, prezeska Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Długo wyczekiwane przez branżę rozporządzenie ministra klimatu i środowiska w sprawie określenia szczegółowych warunków utraty statusu odpadów dla destruktu asfaltowego (odpadowa mieszanka mineralno-asfaltowa) zaczęło obowiązywać w końcówce 2021 roku. Określa ono kryteria jakościowe, po których spełnieniu destrukt asfaltowy przestaje być traktowany jako odpad. Dzięki temu może być szybciej uznany za pełnowartościowy surowiec i ponownie wykorzystany w budownictwie drogowym. Wynika to m.in. z faktu, że podmioty gospodarujące destruktem asfaltowym – po tym, jak przestanie on być odpadem – nie muszą już spełniać wymagań wynikających z ustawy o odpadach, np. uzyskiwać odpowiednich decyzji administracyjnych na przetwarzanie odpadów, prowadzić ewidencji odpadów czy wystawiać kart przekazania odpadów.
W praktyce przepisy ułatwiają korzystanie przy budowie dróg z materiału powstałego w wyniku budów, przebudów oraz remontów tras, co wpisuje się w założenia gospodarki o obiegu zamkniętym. Pozwalają też ograniczyć eksploatację złóż surowców naturalnych i magazynowanie destruktu asfaltowego na hałdach. Co istotne, korzyści środowiskowe przekładają się też na wymiar ekonomiczny. W kilkuletniej perspektywie zastosowanie destruktu jako substytutu nowego materiału wygeneruje znaczące oszczędności, oszacowane przez MKiŚ na ok. 400 mln zł rocznie.
– Problem pojawia się jednak w przypadku samorządów, ponieważ większość nawierzchni, które są remontowane w samorządach, to są nawierzchnie dość stare, gdzie mogą się pojawiać substancje niebezpieczne, jak smoła. Wówczas zapisy tego zarządzenia nie mają zastosowania – mówi Barbara Dzieciuchowicz.
Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa – wspólnie z Polskim Stowarzyszeniem Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych i Polskim Związkiem Pracodawców Budownictwa – już w ubiegłym roku zwróciła się do Ministerstwa Rozwoju i Technologii o wydanie rozporządzenia wykonawczego do ustawy o odpadach z 2012 roku.
– Artykuł 45 ust. 3 mówi o tym, że minister właściwy do spraw gospodarki może wydać rozporządzenie dla danej branży, w którym zostanie wskazany katalog odpadów na budowach plus metody ich przetworzenia ze wskazaniem orientacyjnych ilości, co wynika z przedmiotu robót. Jeżeli wykonawca będzie chciał wykorzystać ten materiał zgodnie ze wskazaniem, to będzie mógł to zrobić bez uzyskiwania pozwoleń na zbieranie bądź przetwarzanie tych odpadów – wyjaśnia prezeska OIGD.
Jak podkreśla, w świetle obowiązujących regulacji odpadem jest też m.in. gleba, kamienie, gruz betonowy czy kruszywo kolejowe. Jednak w praktyce nie są to odpady, ale tzw. materiały staroużyteczne, które z powodzeniem mogłyby zostać wykorzystane przy remontach czy budowach nowych dróg. W tej chwili większość z nich ląduje na wysypiskach, ponieważ przepisy niedostatecznie regulują tę kwestię.
W maju ub.r. MRiT poinformowało o rozpoczęciu prac analitycznych w zakresie wspomnianego rozporządzenia, a w czerwcu odbyły się spotkania Zespołu ds. odpadów w budownictwie w tym temacie.
– Mamy nadzieję, że odpowiednie rozporządzenie zostanie wydane i będzie to kolejny krok do poprawy zagospodarowania odpadów z budownictwa drogowego, do ochrony środowiska i poprawy całego bilansu wykorzystania odpadów – mówi Barbara Dzieciuchowicz.
3. Przewóz betonu ma być monitorowany
ep. | Data publikacji: 06-08-2024
Rząd zapowiada, że przewóz betonu będzie objęty systemem SENT. Ma to przeciwdziałać szarej strefie w obrocie betonem towarowym.
Jeszcze w tym roku rząd chce przyjąć nowelizację ustawy o systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi. Chodzi o tzw. system SENT, obejmujący przewóz towarów wrażliwych takich jak paliwa silnikowe, biodiesel, alkohole skażone czy susz tytoniowy. Planowana ustawa ma włączyć do niego przewóz gotowego betonu. W SENT byłyby monitorowane wszystkie dostawy, także te realizowane na potrzeby osób fizycznych.
Zmiany są uzasadniane potrzebą uszczelnienia systemu podatkowego w obszarze obrotu betonem towarowym i konfekcji betonowej. Jak wskazano w uzasadnieniu, z danych Krajowej Administracji skarbowej wynika, że w tym obszarze działalności występuje zjawisko szarej strefy. Na celowniku są przede wszystkim dostawy betonu realizowane na potrzeby osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej.
W ramach projektu założono, że systemem SENT objęte będą także przewozy towaru w celu wykonania na nim usług lub czasowego używania (np. w celu konfekcjonowania), przemieszczanego pomiędzy magazynami jednego podmiotu oraz będącego przedmiotem zwrotu, tj. nieprzyjętego przez odbiorcę i zwracanego w ramach reklamacji.
Rząd proponuje kary pieniężne za niepotwierdzenie odbioru towaru albo podanie danych niezgodnych ze stanem faktycznym, a obowiązek potwierdzania ma być po stronie odbiorcy towaru, za wyjątkiem sytuacji gdy jest nim osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej. W takim przypadku za potwierdzenie odbioru będzie odpowiadał nadawca towaru.