Podatki | Prasówka | 1.09.2022 r.

Dziennik Gazeta Prawna

 1. Zatrzymany zysk bez podatku, ale od 50 proc. VAT może być estoński CIT

Katarzyna Jędrzejewska | 25 sierpnia 2022, 08:00

Sama decyzja o rezygnacji z opodatkowania estońskim CIT nie oznacza, że spółka musi od razu, w momencie rezygnacji, zapłacić podatek od wygenerowanego zysku. Jeżeli zysk ten będzie reinwestowany albo zatrzymywany w spółce, to nie zapłaci ona podatku, mimo że nie będzie już podatnikiem estońskiego CIT – wyjaśnił dyrektor KIS.

Dodał, że zysk wypracowany w okresie, gdy spółka była objęta estońskim CIT, będzie opodatkowany dopiero w momencie jego faktycznej redystrybucji.

Odpowiedź dyrektora KIS dotyczy zarówno sytuacji, gdy spółka podejmie decyzję o rezygnacji z estońskiego CIT po upływie czteroletniego okresu opodatkowania tym ryczałtem, jak i w sytuacji, gdy taką decyzję podejmie wcześniej. W obu przypadkach – jak potwierdził organ – nie trzeba płacić podatku niezwłocznie po zakończeniu opodatkowania w formie estońskiego CIT, tj. do końca trzeciego miesiąca roku podatkowego następującego po ostatnim roku opodatkowania tych ryczałtem.

Ważne, żeby zyski wypracowane w okresie, gdy spółka była objęta estońskim CIT, nie zostały wypłacone udziałowcom. Spółka zapłaci więc podatek dopiero w chwili ich faktycznego rozdysponowania, tj. przeznaczenia do dystrybucji w jakiejkolwiek formie, w tym w postaci dywidendy – wyjaśnił organ.

Dyrektor KIS odniósł się również do innej kwestii, o której mowa w art. 28m ust. 4 pkt 2 ustawy o CIT. Przepis ten wskazuje, kiedy wydatki i odpisy amortyzacyjne związane z używaniem samochodów osobowych w spółce z estońskim CIT nie są zaliczane do jej ukrytych zysków. Kluczowym warunkiem jest, aby pojazd był wykorzystywany wyłącznie na cele działalności gospodarczej.

Spółka spytała, co w sytuacji, gdy jej udziałowcy wykorzystują samochody osobowe również w innych celach, niezwiązanych z jej działalnością gospodarczą. Organ potwierdził, że wówczas, na potrzeby ustalenia dochodu z ukrytych zysków, należy uwzględniać kwoty netto danego wydatku wraz z niepodlegającą odliczeniu częścią VAT naliczonego. ©℗

Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 22.08.2022 r., sygn. 0111-KDIB1-1.4010.112.2022.1.BS

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8523880,estonski-cit-rezygnacja-jaki-podatek.html

 2. W VAT nie jest ważne, kto dostał warunki zabudowy

Łukasz Zalewski | 25 sierpnia 2022, 08:10

Jeżeli poprzedni właściciel uzyskał decyzję o warunkach zabudowy działki, a nowy, profesjonalnie działający podmiot ją sprzedaje, to transakcja dotyczy gruntu budowlanego, opodatkowanego VAT – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Chodziło o spółkę z o.o., która kupiła niezabudowaną działkę od osoby prywatnej. Osoba ta nabyła grunt kilka lat wcześniej od kobiety, która planowała wybudować na nim dom. Uzyskała nawet decyzję o warunkach zabudowy. Nie zrealizowała jednak tych planów, a działkę sprzedała. Sama natomiast niedługo później zmarła.

Następnie doszło do kolejnej transakcji – działkę kupiła spółka, która również nic na niej nie wybudowała. Jakiś czas po zakupie sprzedała ona tę nieruchomość kolejnej osobie prywatnej.

Spór z fiskusem dotyczył tego, czy w takich okolicznościach sprzedaż przez spółkę podlegała VAT, tj. gdy jeden z wcześniejszych właścicieli uzyskał decyzję o warunkach zabudowy.

Spółka uważała, że od a przez nią sprzedaży nie powinno być VAT, tylko podatek od czynności cywilnoprawnych, a nie VAT. Przekonywała bowiem, że w tym wypadku nie działała jako podatnik VAT. Tłumaczyła to tym, że w okresie poprzedzającym sprzedaż nieruchomości nie wykonywała żadnych czynności opodatkowanych. Ponadto – jak wskazywała – obrót nieruchomościami nie jest przedmiotem jej działalności gospodarczej, sprzedaż miała charakter okazjonalny.

Spółka uważała, że nawet gdyby przyjąć, iż transakcja jest opodatkowana VAT, to i tak powinna być ona zwolniona z tego podatku na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 9 ustawy o VAT. Spółka podnosiła też inne argumenty: że przedmiotem sprzedaży nie był grunt zabudowany ani budowlany, a transakcja powinna być wyłączona z VAT również z tego powodu, że chodziło o sprzedaż przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej nie zgodził się z tym, że była to sprzedaż przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części. Nie podzielił również zdania, że transakcja była zwolniona z VAT.

Wskazał, że zgodnie z art. 43 ust. 1 pkt 9 ustawy o VAT zwalnia się z podatku dostawę terenów niezabudowanych innych niż tereny budowlane. Zwolnienie obejmuje więc dostawy, których przedmiotem jest grunt niezabudowany i jednocześnie o przeznaczeniu innym niż budowlane. Przez tereny budowlane – jak wynika z art. 2 pkt 33 ustawy o VAT – rozumie się grunty przeznaczone pod zabudowę zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a w przypadku braku takiego planu – zgodnie z decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, o których mowa w przepisach o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Organ stwierdził więc, że skoro dla działki została wydana decyzja o warunkach zabudowy i pozostaje ona nadal w mocy (nie wygasła), to oznacza, że spółka sprzedała teren zabudowany. Taka sprzedaż jest opodatkowana VAT – stwierdził w interpretacji (sygn. 0114-KDIP4-2.4012.526.2021.3.AA).

Zgodził się z nim Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Orzekł, że skoro dla działki została wydana decyzja o warunkach zabudowy, to należało uznać ją za grunt budowlany. A dostawa takiego gruntu nie jest zwolniona z VAT (art. 43 ust. 1 pkt 9 ustawy).

Uzasadniając wyrok, sędzia Paweł Dębkowski wyjaśnił, że kwestia transakcji incydentalnych mogłaby być rozważona, gdyby chodziło o osobę fizyczną władającą majątkiem prywatnym, a nie o spółkę. Jest ona bowiem spółką prawa handlowego i nabyła nieruchomość, która stanowiła składnik jej przedsiębiorstwa. Sprzedając ją, spółka działała więc jako podatnik VAT – orzekł sąd.

Wyrok jest nieprawomocny. ©℗

orzecznictwo

Wyrok WSA w Warszawie z 22 sierpnia 2022 r., sygn. akt III SA/Wa 317/22

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8523890,decyzja-o-warunkach-zabudowy-vat.html

 3. Młodzi informatycy też mogą być zwolnieni z PIT

Agnieszka Pokojska | 29 sierpnia 2022, 07:45

Jeżeli zleceniodawca nie wyodrębnia w wypłacanym wynagrodzeniu przychodów z praw majątkowych, to do całej wypłacanej kwoty może zastosować ulgę dla osób do 26. roku życia – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Spytała o to spółka, która prowadzi działalność gospodarczą w zakresie projektowania i tworzenia oprogramowania. Zawiera ona umowy zlecenia z osobami poniżej 26. roku życia. Na tej podstawie młodzi zleceniobiorcy wykonują usługi m.in. projektowania, tworzenia i programowania aplikacji oraz systemów komputerowych, opracowywania dokumentacji, testowania, modyfikacji i rozwoju tworzonego oprogramowania.

Autorskie prawa majątkowe do tych utworów przenoszą na spółkę. Dodatkowo wykonują inne prace, takie jak: usuwanie błędów w tworzonych bądź utrzymywanych aplikacjach, analizy potencjalnych problemów, jakie może napotkać użytkownik oprogramowania, utrzymywanie kontaktów z klientami, pomoc przy organizacji eventów online i offline (warsztaty, konferencja, webinar).

Za wszystkie te czynności młodzi zleceniobiorcy dostają jedno wynagrodzenie. Również honorarium autorskie nie jest wyodrębnione w umowie, a w trakcie wykonania zlecenia nie jest ewidencjonowany czas poświęcony na wytworzenie utworów i pozostałe czynności. Spółka dodała, że wynagrodzenie uzyskiwane przez młodego zleceniobiorcę nie przekracza w roku podatkowym 85 528 zł. Chciała się upewnić, że do całej wypłacanej kwoty może zastosować ulgę dla młodych.

Dyrektor KIS to potwierdził. Wyjaśnił, że w tych okolicznościach nie należy zaliczać wynagrodzenia zleceniobiorcy do przychodów z praw majątkowych (art. 18 ustawy o PIT). W istocie bowiem nie jest to wynagrodzenie za rozporządzanie prawami autorskimi do utworów.

W tej sytuacji należy uznać, że jest to przychód, o którym mowa w art. 13 pkt 8 lit. a ustawy, a zatem jest on objęty ulgą dla młodych.

Inaczej byłoby, gdyby wyodrębnione było wynagrodzenie z tytułu praw autorskich, w tym również z odpłatnego zbycia tych praw – dodał dyrektor KIS. Wyjaśnił, że byłyby to wówczas przychody z praw majątkowych, o których mowa w art. 18 ustawy o PIT. Nie są one objęte ulgą dla osób do 26. roku życia. ©℗

Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 25 sierpnia 2022 r., sygn. 0114-KDIP3-2.4011.663.2022.2.BM

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8525449,zwolnienie-z-pit-informatycy-przychody.html

 4. Zabytku nie musi odnowić jego właściciel

Łukasz Zalewski | 29 sierpnia 2022, 17:00

Ulga na zabytki przysługuje również wtedy, gdy właściciel zlecił prace remontowe wykonawcy będącemu podatnikiem VAT, a pozwolenie na prace remontowe wydał powiatowy, a nie wojewódzki konserwator zabytków – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

O interpretację wystąpił mężczyzna, który prowadzi z żoną, w formie spółki cywilnej, hurtownię tekstyliów. W tym celu korzysta z budynku starego młyna. Oboje z żoną są jego właścicielami, a budynek jest wpisany do rejestru zabytków, najstarsza jego część ma 600 lat. Podatnik postanowił przeprowadzić prace remontowo-modernizacyjne, na które zgodził się powiatowy konserwator zabytków. Szacowany koszt remontu ma wynieść 662 tys. zł.

Roboty zaczęły się już 15 marca br., a ich zakończenie planowane jest na 14 lutego 2025 r. Część prac ma być wykonana przy pomocy zatrudnionych pracowników, a pozostałą część zrealizowałyby firmy specjalizujące się w remontach, będące podatnikami VAT. One także kupią niezbędne do remontu materiały budowlane.

Dodatkowo, na mocy dwóch kolejnych decyzji powiatowego konserwatora zabytków, zostanie wyremontowane ogrodzenie, a na dachu młyna zostaną zamontowane panele fotowoltaiczne.

Podatnik uważał, że choć w art. 26hb ust. 2 pkt 2 lit. a ustawy o PIT mowa jest o pozwoleniu wojewódzkiego konserwatora zabytków, to wystarczy zezwolenie powiatowego konserwatora, bo – jak przekonywał – podstawa prawna jest taka sama. Jest nią ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 840). Ponadto – wskazał – na mocy porozumienia między wojewodą oraz powiatem pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków dla działki, której podatnik jest współwłaścicielem, wydaje powiatowy konserwator.

W ramach ulgi na zabytki chciał odliczyć zarówno wydatki na prace remontowe wykonane przez zatrudnionych pracowników, jak i te, które planował zlecić specjalistycznym firmom, będącym podatnikami VAT. Argumentował, że przepisy o uldze na zabytki (art. 26hb) nie nakazują samodzielnego wykonania remontu ani konserwacji zabytków. Może je zrealizować wykonawca robót, a ulgą objęte są również udokumentowane zakupy materiałów budowlanych – utrzymywał.

Chciał się też upewnić, że w ramach ulgi będzie mógł odliczyć wydatek na fotowoltaikę, którą częściowo pokrył z własnej kieszeni. Uważał, że ulgą nie będzie objęta tylko ta część wydatków, która została sfinansowana z urzędu marszałkowskiego.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej zgodził się z podatnikiem we wszystkich tych kwestiach. Przypomniał, że podatnik, który poniesie wydatki na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane w zabytku nieruchomym, może odliczyć 50 proc. tych wydatków od podstawy opodatkowania z tytułu ulgi na zabytki, o ile spełni warunki wynikające z art. 26hb ustawy o PIT, w tym ma fakturę wystawioną przez podatnika VAT niekorzystającego ze zwolnienia od tego podatku.

Wydatki można odliczać maksymalnie przez sześć kolejnych lat, licząc od końca roku podatkowego, w którym dokonano odliczenia po raz pierwszy.

Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 28 lipca 2022 r., sygn. 0113-KDIPT2-1.4011.394.2022.2.KO

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8525761,interpretacja-zabytek-renowacja-wlasciciel-vat.html

 5. Ulga dla frankowiczów nie przysługuje na kredyty inwestycyjne

Mariusz Szulc | wczoraj, 07:39

Przedsiębiorca, który kupił nieruchomość za pieniądze z kredytu udzielonego na rozwój firmy, nie skorzysta z zaniechania poboru podatku, gdy bank umorzy jego zobowiązanie kredytowe – wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.

Spytała o to kobieta, która przez ponad 20 lat prowadziła działalność gospodarczą, świadcząc usługi hotelowe. Za pieniądze z kredytu inwestycyjnego zaciągniętego na rozwój firmy kupiła w 2006 r. nieruchomość wczasową wraz z mieszkaniem. Całkowita powierzchnia nieruchomości wynosiła 637 mkw.

W 2012 r. kobieta przeprowadziła się wraz z mężem do tego mieszkania i w nim się zameldowała. W pozostałej części nieruchomości prowadziła pensjonat.
Gdy mąż zachorował, działalność gospodarcza podupadła, co przełożyło się na opóźnienia w spłacie kredytu. Bank naliczał z tego tytułu odsetki karne.

Wtedy żona porozumiała się z bankiem i zmieniła sposób użytkowania nieruchomości na lokale letniskowe z możliwością zameldowania. Następnie wyodrębniła je i sprzedała, co pozwoliło jej spłacić kredyt.

Zawarła też ugodę, w której bank zgodził się na umorzenie odsetek karnych od kredytu. Bank wystawił w związku z tym informację PIT-11, w której wykazał wysokość osiągniętego w ten sposób przez kobietę przychodu.

Ona sama uważała, że choć bank wystawił informację PIT-11, to nie zapłaci ona PIT od umorzenia, bo może skorzystać z zaniechania poboru podatku na podstawie rozporządzenia ministra finansów z 27 marca 2020 r. w sprawie zaniechania poboru podatku dochodowego od niektórych dochodów (przychodów) związanych z kredytem hipotecznym udzielonym na cele mieszkaniowe (Dz.U. z 2020 r. poz. 548). Dotyczyło ono przychodów (dochodów) osiągniętych w okresie od 1 stycznia 2019 r. do końca 2021 r. Obecnie ta sama preferencja podatkowa wynika z rozporządzenia z 11 marca 2022 r. (Dz.U. poz. 592).

Kobieta argumentowała, że spełnia warunki zaniechania poboru podatku – przeznaczyła kupioną nieruchomość na własne cele mieszkaniowe, a przychód z tytułu umorzenia odsetek karnych od kredytu osiągnęła w okresie od 2019 r. do końca 2021 r.

Innego zdania był dyrektor KIS. Stwierdził, że kobieta nie spełniła podstawowego warunku dotyczącego zaniechania poboru podatku. Kupiła bowiem nieruchomość za środki z kredytu inwestycyjnego.

Kredyt inwestycyjny to – jak wyjaśnił organ – kredyt bankowy, którego przeznaczeniem jest umożliwienie prowadzenia działalności rozwojowej, a to oznacza, że kobieta powinna była zadeklarować wysokość przychodu z tytułu umorzonych odsetek karnych w zeznaniu rocznym i zapłacić należny od nich podatek. ©℗

Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 25 sierpnia 2022 r., sygn. 0113-KDIPT2-2.4011.469.2022.2.EC

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8526853,ulga-dla-frankowiczow-kredyty-inwestycyjne.html

 

Rzeczpospolita

 1. Fiskus nie może pomijać danych

25 sierpnia 2022 | Prawo co dnia | Aleksandra Tarka

Skuteczne doręczanie pisma w formie dokumentu elektronicznego w procedurze podatkowej może polegać na doręczeniu jego wydruku. Ma ono jednak zawierać obligatoryjne elementy, w szczególności identyfikator nadawany przez system teleinformatyczny.

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który spierał się z podatnikiem o wykładnię przepisów podatkowych. Zasadniczo sprawa dotyczyła nadwyżki VAT do zwrotu na rachunek bankowy za listopad 2015 r. Ostatecznie spór sprowadził się do oceny, czy fiskus skutecznie i zgodnie z przepisami doręczył podatnikowi decyzję.

Z akt sprawy wynikało bowiem, że ta została wydana w formie elektronicznej, była opatrzona kwalifikowanym podpisem elektronicznym i doręczona adresatowi bezpośrednio. Wydruk decyzji nie zawierał jednak przewidzianego w art. 144b § 2 pkt 2 ordynacji podatkowej identyfikatora pisma, nadawanego przez system teleinformatyczny. I tak pojawiło się pytanie, czy doręczenie wydruku decyzji bez niego należało uznać za skuteczne.

Fiskus problemu nie widział, ale sądy administracyjne tak. NSA, który ostatecznie oddalił skargę kasacyjną urzędników, przypomniał, że dla papierowej formy pism przepisy ordynacji podatkowej przewidują trzy rozwiązania, zależne od sposobu ich podpisania oraz rodzaju zobowiązania podatkowego. Jednym z nich jest istotna dla sprawy forma elektroniczna, wydrukowana i doręczona tradycyjnie, szczegółowo uregulowana w art. 144b o.p.

Jak tłumaczył sąd, doręczenie pism wydawanych w formie dokumentu elektronicznego, które zostały opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo osobistym, może polegać na przekazaniu wydruku odzwierciedlającego jego treść. NSA potwierdził, że jest to forma przewidziana przez ustawodawcę w sytuacji, kiedy fiskus nie ma możliwości doręczenia adresatowi pisma podpisanego w formie elektronicznej. Wówczas e-dokument przekształca się, poprzez wydruk, w pismo papierowe, które następnie doręcza się w sposób tradycyjny.

Jednak, jak tłumaczył NSA, moc dokumentu urzędowego uzyskuje wydruk pisma, które spełnia warunki określone art. 144b § 2 ordynacji podatkowej. Dopiero taki korzysta z domniemania autentyczności.

W spornej sprawie doręczony wydruk nie spełniał jednego z istotnych warunków uznania wydruku za doręczony, tj. nie miał identyfikatora nadawanego w systemie teleinformatycznym. A zdaniem NSA nie sposób zaakceptować argumentacji fiskusa o nieistotności uchybienia, i to nawet jeśli podatnik zapoznał się z treścią rozstrzygnięcia i wniósł odwołanie na czas. Jak bowiem tłumaczył sąd, skoro normy prawne nakładają na organ podatkowy obowiązek określonego działania, nie jest dopuszczalne, aby skutki błędu w ich realizacji były przerzucane na stronę. Zwłaszcza gdy ustawodawca wiąże z doręczeniem wiele skutków.

Doręczony wydruk nie został sporządzony zgodnie z przepisami, więc nie korzysta z domniemania autentyczności i zgodności z prawdą. To z kolei prowadzi do braku skutecznego jego doręczenia i decyzja nie została wprowadzona do obrotu prawnego. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: I FSK 217/22

https://archiwum.rp.pl/artykul/1479299-Fiskus-nie-moze-pomijac-danych.html#.YxCOa-xBxhF

 2. Szkolenia produktowe nie są zwolnione z VAT

29 sierpnia 2022 | Podatki i księgowość | Karolina Gierszewska

Warsztaty z zasad działania konkretnego produktu (monitora interaktywnego wraz z oprogramowaniem i systemu internetowego) nie mają bezpośredniego związku z branżą lub zawodem. Są zatem opodatkowane według stawki 23 proc.

Nasza uczelnia (jednostka finansów publicznych) otrzymała od kontrahenta fakturę za udział w szkoleniu online dla pracowników Działu Rekrutacji oraz Działu Nowych Mediów. Szkolenie dotyczyło obsługi systemu internetowej rekrutacji cudzoziemców. Swoim zakresem obejmowało m.in. sposób konfiguracji systemu. W ramach szkolenia zaprezentowano również praktyczne wykorzystanie modułu marketingowego umożliwiającego usprawnienie działań promocyjnych podejmowanych przez naszą uczelnię. System internetowy nabyliśmy w 2020 r. Obecnie co roku płacimy licencję za możliwość używania systemu (i jego aktualizacje lub nowe moduły). Zamówiliśmy także usługę szkolenia z obsługi monitora i jego oprogramowania, w którym wezmą udział wybrani pracownicy uczelni (monitor to skomplikowana aparatura wspomagająca urządzenia medyczne; został nabyty w odrębnym postępowaniu w ramach zamówień publicznych).

Jaką stawkę podatku sprzedawcy powinni zastosować na wystawianych na naszą rzecz fakturach? Czy można uznać, że mamy do czynienia z usługą tzw. kształceniem zawodowego i sprzedawca może zastosować zwolnienie z VAT na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 29 lit. c ustawy o VAT (finanse uczelni to środki publiczne)? – pyta czytelnik.

Zgodnie z art. 43 ust. 1 pkt 29 lit. c ustawy o VAT zwalnia się od podatku usługi kształcenia zawodowego lub przekwalifikowania zawodowego, inne niż wymienione w pkt 26 (czyli – w uproszczeniu – inne niż realizowane przez placówki systemu oświaty i szkolnictwa wyższego) finansowane w całości ze środków publicznych.

W opisanych przypadkach konieczne jest rozstrzygnięcie czy oferowane przez sprzedawców szkolenia (de facto szkolenia produktowe, których celem jest poznanie działania towaru – monitora lub systemu internetowego) są usługą kształcenia zawodowego lub przekwalifikowania zawodowego. Sam fakt finansowania świadczenia ze środków publicznych jest bowiem bezsporny.

Związek z branżą lub zawodem
W myśl art. 44 rozporządzenia wykonawczego Rady (UE) nr 282/2011 z 15 marca 2011 r. ustanawiającego środki wykonawcze do dyrektywy 2006/112/WE w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej, usługi w zakresie kształcenia zawodowego lub przekwalifikowania obejmują nauczanie pozostające w bezpośrednim związku z branżą lub zawodem, jak również nauczanie mające na celu uzyskanie lub uaktualnienie wiedzy do celów zawodowych. Czas trwania kursu w zakresie kształcenia zawodowego lub przekwalifikowania nie ma w tym przypadku znaczenia.

W mojej opinii trudno przyjąć, że szkolenie z zasad działania konkretnego produktu (tut. monitora interaktywnego wraz z oprogramowaniem czy też nabytego systemu internetowego) stanowiło nauczanie pozostające w bezpośrednim związku z branżą lub zawodem albo mające na celu uzyskanie lub uaktualnienie wiedzy do celów zawodowych. Znajomość obsługi tego typu sprzętu czy oprogramowania nie stanowi elementu koniecznego do uzyskania uprawnień w zakresie jakiegokolwiek zawodu. Nie jest to również jeden z koniecznych elementów związanych z podnoszeniem kalifikacji branżowych.

Zaprezentowanie sprzętu
W opisanych przypadkach nie mamy do czynienia ze szkoleniem w klasycznym tego słowa znaczeniu. Jest to tzw. szkolenie produktowe. Uczenia nabyła towar oraz oprogramowanie od tych samych sprzedawców, od których obecnie nabywa szkolenie. Na bieżąco będzie z niego korzystać. Obecnie nabywa dodatkową odpłatną usługę, na podstawie której sprzedawca zaprezentuje pracownikom uczelni w jaki sposób korzystać z monitora czy oprogramowania (jak najlepiej wykorzystać jego funkcje, moduły etc.).

Mamy tutaj do czynienia nie tyle z przyuczeniem do zawodu czy elementów zawodu, co z pokazaniem przez sprzedawcę towaru/usługi jak optymalnie wykorzystywać jego funkcje. Sprzedawca pokazuje w jaki sposób, przy użyciu jakich parametrów najlepiej wykorzystać wszystkie funkcje jakie oferuje sprzedany uprzednio produkt. Celem szkolenia jest nie tyle podniesienie kompetencji zawodowych pracowników uczelni, co pokazanie zakresu funkcji sprzedanego sprzętu. Jest to coś a la usługa doradztwa z optymalnego korzystania ze sprzedanego uprzednio produktu.

Podobnie wypowiedział się dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi w interpretacji z 6 lipca 2016 r. (1061-IPTPP1.4512.286. 2016.2.AK oraz 1061-IPTPP1.4512.268.2016.2.AK). Interpretacja dotyczyła szkolenia z obsługi systemu ERP, czyli systemu wykorzystywanego przy wykonywaniu zawodu, np. księgowego.

Względem tego typu szkolenia nie może znaleźć zastosowania zwolnienie przewidziane w art. 43 ust. 1 pkt 29 lit. c ustawy o VAT. Świadczenie powinno być opodatkowane 23-proc. stawką VAT.

Autorka jest doradcą podatkowym, prezesem zarządu Tributis Group Sp. z o.o. spółki doradztwa podatkowego

Podstawa prawna:

∑ art. 43 ust. 1 pkt 29 lit. c ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r. poz. 931 ze zm.)

∑ art. 44 rozporządzenia wykonawczego Rady (UE) nr 282/2011 z 15 marca 2011 r. ustanawiającego środki wykonawcze do dyrektywy 2006/112/WE w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz.U.UE.L.2011.77.1)

https://archiwum.rp.pl/artykul/1479383-Szkolenia-produktowe-nie%C2%A0sa-zwolnione-z%C2%A0VAT.html#.YxCQN-xBxhF

 3. Obowiązek stosowania e-faktur odroczony o kolejny rok

29 sierpnia 2022 | Podatki i księgowość | Monika Bilska

Wystawianie faktur ustrukturyzowanych w Krajowym Systemie e-Faktur (KSeF) stanie się obligatoryjne od 2024 roku – tak wynika z projektu decyzji derogacyjnej Rady UE.

Gdy Ministerstwo Finansów wprowadzało obowiązek miesięcznego raportowania plików JPK, wielu przedsiębiorców nie zdawało sobie sprawy jak rewolucyjna jest to zmiana w polskim systemie wymiany informacji pomiędzy nimi a organami Krajowej Administracji Skarbowej. Zmiana ta wymagała od przedsiębiorców przede wszystkim dostosowania ich systemów finansowo-księgowych do wymagań funkcjonalnych związanych z obowiązkiem raportowania JPK, co – jak się okazało – było procesem czaso- i kosztochłonnym. Poza tym, raportowanie JPK wiązało się z wprowadzeniem wielu nowych obowiązków, które dla przeciętnego przedsiębiorcy stanowiły wyzwanie. W szczególności, podatnicy skarżyli się na liczne wątpliwości merytoryczne oraz wyzwania techniczne, którym zmuszeni byli sprostać w toku prac implementacyjnych.

Warto zatem, kierując się doświadczeniami z implementacji JPK, nie czekać do ostatniej chwili z rozpoczęciem prac nad wdrożeniem rozwiązań umożliwiających wystawianie faktur ustrukturyzowanych w KSeF.

Celem przygotowania się do obowiązkowego e-fakturowania podatnicy, w pierwszej kolejności, powinni zapewnić możliwość przesyłania faktur do Krajowego Systemu e-Faktur poprzez dostosowanie swoich programów do wystawiania faktur i/lub systemów finansowo-księgowych do nowych wymogów. W tym celu konieczne może się okazać wsparcie dostawcy oprogramowania lub informatyków.

Nie można również zapomnieć o tym, że od momentu rozpoczęcia wystawiania e-faktur w KSeF konieczna stanie się, większa niż do tej pory, dbałość o prawidłowe pod względem merytorycznym wystawianie faktur. U źródła założeń ustawodawcy wprowadzającego KSeF leży bowiem uzyskiwanie w czasie rzeczywistym informacji o zachodzących transakcjach między przedsiębiorcami wraz ze wskazaną treścią faktury, co umożliwi fiskusowi niezwłoczne zaznajomienie się z przedmiotem i przebiegiem transakcji. Ma to na celu usprawnienie kontroli podatkowej oraz poprawę jej wyników, dostęp do danych w łatwym do analizy formacie, czy wreszcie jeszcze większą automatyzacja procesów kontrolnych.

Wydaje się zatem, że osoby odpowiedzialne w firmie za kwestie finansowo-księgowe powinny przejść szkolenia wdrażające w funkcjonowanie w ramach KSeF. Konieczne może stać się również wdrożenie w strukturze danego podmiotu potencjalnego nowego podziału ról czy zakresu obowiązków poszczególnych pracowników.

Autorka jest doradcą podatkowym z kancelarii Sendero Tax & Legal

Podstawa prawna:

art. 2 pkt 32a oraz art. 106na – 106ne ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r., poz. 931 ze zm.)

https://archiwum.rp.pl/artykul/1479376-Obowiazek-stosowania-e-faktur-odroczony-o-kolejny-rok.html#.YxCQfOxBxhE

 4. Za handel bonami sankcji na razie nie przewidziano

30 sierpnia 2022 | Prawo co dnia | Szymon Cydzik

Sprzedaż bonów turystycznych jest nielegalna, ale ukaranie za nią może być trudne.

Zbliża się wrzesień, a wraz z nim koniec ważności Polskiego Bonu Turystycznego. Co prawda rząd nie wyklucza przedłużenia możliwości jego wykorzystania do końca marca 2023 r. (tak żeby objął przerwę świąteczną i ferie), ale wiążące decyzje jeszcze nie zapadły. W czasie roku szkolnego trudno będzie rodzicom wykorzystać bon na wyjazd z dzieckiem, niektórzy mogą więc próbować go sprzedać lub wymienić na inne świadczenie. Jest to jednak nielegalne, gdyż zgodnie z art. 5 ust. 5 ustawy o Polskim Bonie Turystycznym nie podlega on wymianie na gotówkę, inne prawne środki płatnicze lub inne środki wymiany.

Mimo to już od wprowadzenia bonu w 2020 r. pojawiają się osoby, które w internecie ogłaszają, że odsprzedadzą bon za kwotę niższą od jego wartości (500 zł na każde dziecko). Często jest to zwyczajne oszustwo – kupujący wysyła pieniądze, po czym kontakt się urywa lub dostaje on przypadkowy ciąg liczb bądź też kod już wykorzystany. Nawet jednak gdy sprzedawca jest uczciwy wobec kupującego, realizacja cudzego bonu nie jest prosta – prócz samego kodu trzeba bowiem podać PIN otrzymywany esemesem na numer podany przy aktywacji. Wymaga to więc stałego kontaktu ze sprzedawcą.

– Ustawodawca nie przewidział jednak wprost w ustawie sankcji dla osób sprzedających przysługujące im bony turystyczne – mówi radca prawny Anna Kuźniak, specjalizująca się w prawie turystycznym.

Artykuł 39 ustawy o PBT przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub do trzech lat więzienia za „przyjmowanie płatności za realizację bonu niezgodnie z przeznaczeniem”. Z kolei w uzasadnieniu tego artykułu wskazano, że dotyczy on sytuacji, gdy płatność z bonu pobrano na inną usługę lub imprezę niż wskazana w ustawie (np. poza Polską).

– Z powyższego w mojej opinii wynika, iż pierwotnym celem ustawodawcy było odniesienie przepisu wyłącznie do przedsiębiorców, którzy bony turystyczne realizują niezgodnie z ich przeznaczeniem, nie zaś do osób, które środki pieniężne za odsprzedaż bonu przyjmują – mówi mec. Anna Kuźniak. – Nie można wykluczyć jednak, iż Polska Organizacja Turystyczna, kierująca do organów ścigania stosowne zawiadomienia, w związku ze spływającymi na specjalny adres e-mailowy nieprawidłowościami, będzie starała się przeforsować rozszerzającą wykładnię tego przepisu, odnosząc go także do osób handlujących bonami, argumentując, iż powyższe stanowi przyjęcie płatności za – pośrednio – realizację bonu niezgodnie z ustawą – dodaje.

Korzystanie z cudzego bonu turystycznego może też być uznane za oszustwo (art. 286 kodeksu karnego).

https://archiwum.rp.pl/artykul/1479541-Za-handel-bonami-sankcji-na-razie-nie-przewidziano.html#.YxCQu-xBxhF

 5. Karty pre-paid dla pracowników będą kosztem

31 sierpnia 2022 | Rachunkowość | Bartosz Mielniczek

Wydatki związane z zasilaniem kart przedpłaconych dla przedstawicieli handlowych podatnika mogą zostać uznane za koszty uzyskania przychodów w podatku dochodowym od osób prawnych.

Takie stanowisko zajął dyrektor KIS w interpretacji indywidualnej z 10 czerwca 2022 r. (0111- KDIB2-1.4010.129.2022.4.DD).

Stan faktyczny
W omawianej sprawie, wnioskodawca prowadził sprzedaż swoich produktów m.in. za pośrednictwem przedstawicieli handlowych. W ramach prowadzonej działalności gospodarczej, jako formę systemu motywacyjnego, oferował im dodatek do wynagrodzenia podstawowego w postaci kart przedpłaconych, tzw. pre-paid, które były wręczane pracownikom. Spółka zasilała wspomniane karty określonymi kwotami w zależności od osiąganych przez przedstawicieli handlowych wyników sprzedażowych. Jednocześnie, pracownicy Spółki – w tym wypadku przedstawiciele handlowi – mogły użytkować środki zgromadzone na kartach w sposób dowolny, wedle własnego uznania.

Jak wskazano we wniosku, płatności dokonywane za pomocą omawianych kart były obsługiwane w większości sklepów stacjonarnych w Polsce – w praktyce więc umożliwiało to wydatkowanie zgromadzonych na nich środków na prywatne cele konsumpcyjne. Spółka nie narzucała bowiem sposobu, w jaki jej pracownicy mieliby je użytkować – mieli oni w tym zakresie pełną swobodę.

We wniosku o wydanie interpretacji wnioskodawca wskazał, że omawiany program motywacyjny był częścią „akcji marketingowej”, nazwanej we wniosku „Programem”, skierowanej jednak do pracowników, nie zaś potencjalnych klientów. Działania promocyjne miały zaś polegać na zachęcaniu pracowników do większego zaangażowania w budowanie dobrych wyników sprzedażowych spółki. Jednocześnie w ramach Programu Spółka przewidywała możliwość wypłaty dodatkowego wynagrodzenia dla pracowników zamiast zasilania środkami kart pre-paid. W związku z Programem, ponoszone były również wydatki związane z jego organizacją i utrzymaniem (m.in. z zamówieniami kart i ich obsługą przez operatora).

W związku z tym, we wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej spółka zadała pytanie, czy prawidłowym będzie uznanie wydatków związanych z Programem za koszty uzyskania przychodu w podatku dochodowym od osób prawnych. Spółka stała na stanowisku, że powyższa kwalifikacja wydatków związanych z programem motywacyjnym/akcją marketingową będzie zgodna z przepisami dotyczącymi CIT, gdyż będą one ponoszone w celu osiągnięcia przychodów, lub zachowania albo zabezpieczenia ich źródła.

Stanowisko organu podatkowego
Organ uznał powyższe stanowisko za prawidłowe. Zdaniem dyrektora KIS, omawianych wydatków nie należy rozpatrywać pod kątem art. 16 ust. 1 pkt 28 jako kosztów reprezentacji, ani też pod kątem art. 16 ust. 1 pkt 45 – tzn. jako wydatków na działalność socjalną. Wydatki związane z Programem nie są bowiem skierowane „na zewnątrz”, czyli do kontrahentów (lub potencjalnych kontrahentów) Spółki, lecz dotyczą jej pracowników, w tym wypadku – przedstawicieli handlowych. Organ wskazał zatem, że zasadność poniesionych wydatków należy rozpatrywać pod kątem spełnienia przesłanek wynikających z art. 15 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych – zaś omawiany system motywacyjny/akcja marketingowa ma na celu zwiększenie i zintensyfikowanie sprzedaży asortymentów Spółki poprzez zwiększoną aktywność przedstawicieli handlowych, wobec czego zaliczenie wskazanych wydatków do kosztów uzyskania przychodów należy uznać za zasadne.

Zdaniem autora
Bartosz Mielniczek

konsultant w dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte

Zajęte przez organ stanowisko nie powinno być zaskoczeniem. W omawianej sprawie, wnioskodawca chcąc zachęcić pracujących dla niego przedstawicieli handlowych, oferował im system zachęt finansowych, także w postaci zasilania określonymi kwotami kart przedpłaconych, z których pracownicy mieli możliwość korzystania w dowolny sposób. W praktyce więc był to system premiowy dedykowany dla określonej grupy pracowników, co do zasady więc wydatki z nim związane należałoby uznać za wydatki pracownicze. Nie ma przy tym większego znaczenia, czy w uzasadnieniu wniosku spółka zakwalifikowała omawiane wydatki jako koszty związane z wynagrodzeniami swoich pracowników, czy też jako „akcję marketingową” (choć może być to zastanawiające). Główną przesłanką przy kwalifikacji danych wydatków jak koszty uzyskania przychodów w podatku dochodowym od osób prawnych jest bowiem ich związek z osiąganymi przez podatnika przychodami. System zachęt finansowych dla pracowników i koszty jego obsługi bez wątpienia spełniają kryteria konieczne dla uznania je za koszty podatkowe – nie jest przy tym istotny fakt, czy jest on realizowany poprzez zasilanie kart przedpłaconych dla pracowników, czy w formie bezpośrednich przelewów na ich konta.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1479516-Karty-pre-paid-dla-pracownikow-beda-kosztem.html#.YxCRIexBxhF