Podatki | Prasówka | 1-7.08.2024
Dziennik Gazeta Prawna
1. PIT oblicza się proporcjonalnie do liczby dni przepracowanych w obu państwach
Mariusz Szulc, Katarzyna Jędrzejewska | 31 lipca 2024, 13:44
Część podatku niesłusznie wpłaconego przez polskiego pracodawcę do niemieckiego urzędu skarbowego jest nadal częścią wynagrodzenia brutto pracownika. Dlatego powinna być rozliczona tak, jak reszta wynagrodzenia za pracę wykonywaną w obu państwach: w Polsce i w Niemczech – wyjaśnił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.
Spytała o to polska spółka, która zatrudnia na podstawie umowy o pracę (zawartej na podstawie prawa niemieckiego) pracownika będącego rezydentem podatkowym w Niemczech. Pracownik część pracy wykonuje na terytorium Niemiec, a część na terytorium Polski. Jako miejsce pracy jest wskazana siedziba spółki w Polsce oraz adres zamieszkania pracownika w Niemczech (ponieważ wykonuje on pracę zdalną). Przyjazd pracownika do siedziby spółki jest traktowany jak podróż służbowa. Spółka jest w stanie ustalić, jaka część pracy jest wykonywana na terytorium Polski, a jaka część na terytorium Niemiec.
Początkowo spółka uważała, że ciążą na niej obowiązki płatnika również w Niemczech i dlatego w marcu 2022 r. przelała do tamtejszego urzędu skarbowego potrącone zaliczki na PIT. Pieniądze te zostały jej jednak zwrócone. Niemiecki urząd skarbowy uzasadnił to tym, że spółka nie ma w Niemczech zakładu podatkowego ani nie zarejestrowała się tam na potrzeby rozliczenia PIT za pracownika.
To prowadziło do wniosku, że pracownik powinien samodzielnie rozliczyć się w Niemczech z podatku dochodowego. Niemiecki fiskus oszacował na jego prośbę wysokość należnego podatku, a następnie spółka porozumiała się z pracownikiem, że wykorzysta on zwrot wypłacony przez niemiecki urząd, by samemu uregulować wszelkie roszczenia tamtejszej skarbówki.
W porozumieniu wskazano, że kwota, którą zwrócił niemiecki urząd, została potrącona pracownikowi z wynagrodzenia brutto należnego z tytułu umowy o pracę zawartej ze spółką. W kolejnych latach zostały podpisane cztery kolejne takie porozumienia.
Spółka uważała, że kwoty, których dotyczą porozumienia, powinny być opodatkowane tylko w Niemczech. Argumentowała, że pracownik otrzymał je tylko po to, by móc rozliczyć się z niemieckim fiskusem, nie są one związane z pracą wykonywaną na terytorium Polski.
Innego zdania był dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Zwrócił uwagę na to, że kwoty, które niemiecki urząd zwrócił pracownikowi, zostały potrącone z kwoty brutto wynagrodzenia należnego pracownikowi z tytułu umowy o pracę zawartej ze spółką. Nie można więc twierdzić, że nie były one w żaden sposób związane z pracą wykonywaną na terytorium Polski. Skoro zostały potrącone z wynagrodzenia brutto, to w istocie stanowiły część wynagrodzenia za pracę wykonywaną w obu państwach: w Polsce i w Niemczech. W konsekwencji powinny one zostać opodatkowane tak, jak pozostała część wynagrodzenia, tj. z zastosowaniem metody proporcjonalnego dzielenia kwoty w odniesieniu do liczby dni przepracowanych w danym państwie – wyjaśnił dyrektor KIS (wynagrodzenia z pracy wykonywanej w Niemczech nie podlegają bowiem opodatkowaniu w Polsce).
Spółka powinna więc była uwzględnić liczbę dni faktycznie przepracowanych w Polsce w stosunku do ogólnej liczby dni roboczych faktycznie przepracowanych w danym miesiącu – poinstruował dyrektor KIS.
Podsumował zatem, że spółka powinna była pobrać zaliczki na PIT od całości wynagrodzenia związanego z pracą wykonywaną w Polsce, w tym od kwot potrąconych z wynagrodzenia brutto (w części przypadającej na pracę wykonywaną w Polsce), a następnie zwróconych pracownikowi przez niemiecki urząd.©℗
Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 18 lipca 2024 r., sygn. 0115-KDIT2.4011.271.2024.1.ENB
2. Przerzucenie nieruchomości do majątku prywatnego nie zawsze skuteczne
Paweł Jastrzębowski | 5 sierpnia 2024, 13:33
Jeżeli podatnik kupił nieruchomość z zamiarem wykorzystania jej w biznesie, odliczył VAT przy zakupie, a sprzedaż również udokumentował fakturą, to takie zbycie jest źródłem przychodu z działalności gospodarczej – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
Chodziło o mężczyznę, który przez pewien czas zajmował się działalnością w zakresie kupna i sprzedaży nieruchomości na własny rachunek oraz realizował projekty budowlane związane ze wznoszeniem budynków. Za pieniądze z majątku osobistego kupił w 2017 r. prawo użytkowania wieczystego gruntu oraz posadowione na tym gruncie budynki, budowle i urządzenia (stanowiące odrębne od gruntu przedmioty własności).
Przy zakupie odliczył VAT, bo zamierzał przeznaczyć nieruchomość na cele związane z prowadzoną działalnością gospodarczą.
W majątku prywatnym
Pierwotnie miała to być inwestycja przynosząca dochód w formie czynszu dzierżawnego lub najmu. Jednak w tym celu mężczyzna musiałby przeprowadzić duże remonty. Okazało się, że go na to nie stać, dlatego postanowił pozostawić nieruchomości w majątku prywatnym. W konsekwencji nie ujął jej w ewidencji środków trwałych, jako że w momencie zakupu nie była ona zdatna do użytku i ostatecznie nie została przeznaczona na potrzeby działalności gospodarczej. Z tego samego powodu nie ujął jej zakupu również w podatkowej księdze przychodów i rozchodów.
Od dnia nabycia w 2017 r. aż do momentu zbycia w 2023 r. mężczyzna nie wykorzystywał tej nieruchomości w działalności gospodarczej, ale też nie wykonywał żadnych robót budowlanych i prac związanych z przygotowaniem dokumentacji projektowej lub budowlanej. Za wszelkie koszty związane z utrzymaniem nieruchomości, takie jak opłaty za użytkowanie wieczyste czy utrzymanie czystości i porządku, płacił z prywatnego majątku.
Zbywając nieruchomość, mężczyzna nie prowadził już działalności w zakresie kupna i sprzedaży nieruchomości. Prowadził inną działalność – w zakresie przygotowania ofert i procedur przetargowych.
Był przekonany, że choć przy sprzedaży wystawił fakturę (na rzecz nabywcy), to nie była to transakcja w ramach działalności gospodarczej. A zatem, skoro od nabycia nieruchomości upłynęło już pięć lat, w ogóle nie powinno być podatku dochodowego w myśl art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT.
Przychód z biznesu
Nie zgodził się z nim dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. W interpretacji z 6 marca 2024 r. (sygn. 0115-KDIT3.4011.792.2023.5.JS) stwierdził, że wskutek sprzedaży mężczyzna uzyskał przychód z pozarolniczej działalności gospodarczej. Za kluczowe uznał nabycie tej nieruchomości w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, chęć wykorzystania jej jako inwestycji przynoszącej dochód, a także sam przedmiot prowadzonej w tamtym czasie (w momencie zakupu) przez mężczyznę działalności.
„Już samo zwiększenie majątku przedsiębiorstwa stanowi bierne ich (nieruchomości) wykorzystanie, chociażby poprzez postrzeganie finansowej solidności firmy przez kontrahentów” – argumentował fiskus.
Ryczałt od przychodów
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał więc, że skoro w momencie sprzedaży tej nieruchomości mężczyzna rozliczał się z fiskusem w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych, to powinien zapłacić od przychodu ryczałt w wysokości 10 proc. zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 3 ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 776 ze zm.). Przepis ten dotyczy przychodów ze świadczenia usług w zakresie kupna i sprzedaży nieruchomości na własny rachunek (PKWiU 68.10.1).
Za bez znaczenia dyrektor KIS uznał to, że w momencie nabycia nieruchomości mężczyzna płacił liniowy, 19-proc. PIT od dochodów z działalności gospodarczej.
Wyjątkiem budynek mieszkalny
Jedynie w odniesieniu do przychodu ze sprzedaży budynku o pow. 36 mkw., mającego charakter mieszkalny, dyrektor KIS stwierdził, że nie będzie to przychód z działalności gospodarczej. Ma tu bowiem zastosowanie art. 14 ust. 2c ustawy o PIT, zgodnie z którym do przychodów z działalności gospodarczej nie zalicza się przychodów z odpłatnego zbycia wykorzystywanych na potrzeby związane z działalnością gospodarczą m.in. budynku mieszkalnego i związanego z tym budynkiem gruntu. W tym wypadku stosuje się art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT, więc skoro sprzedaż nastąpiła po upływie pięciu lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym budynek mieszkalny został kupiony, to w ogóle nie będzie ona opodatkowana.
To stanowisko w pełni zaakceptował WSA w Gdańsku. Potwierdził, że zasadniczym źródłem przychodu podatnika będzie w tym wypadku sprzedaż składników majątku, które miały związek z prowadzoną działalnością gospodarczą. Wyrok jest nieprawomocny. ©℗
Współpraca Katarzyna Jędrzejewska
Autor jest doradcą podatkowym
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok WSA w Gdańsku z 24 lipca 2024 r. sygn. akt I SA/Gd 371/24
3. Drastyczne zmiany w akcyzie. Gigantyczne wzrosty już oficjalne
Agnieszka Pokojska | 31 lipca 2024, 14:16
W przyszłym roku podatek akcyzowy od papierosów wzrośnie o 25 proc., a od tytoniu do palenia i suszu tytoniowego o 38 proc. Jeszcze bardziej, bo o połowę, zostanie podwyższona akcyza na wyroby nowatorskie, a na płyn do e-papierosów – aż o 75 proc. Tak wynika z informacji zamieszczonej w wykazie prac legislacyjnych rządu.
O planach tak drastycznych zmian informowaliśmy już wcześniej, m.in. w artykule „Akcyza na używki ma wzrosnąć bardziej, niż planowano” (DGP nr 134/2024). Teraz są już one oficjalne.
Nie wiadomo natomiast jeszcze, kiedy wejdą one w życie – czy od 1 stycznia, czy dopiero od 1 marca 2025 r. Podczas spotkania, które odbyło się w Ministerstwie Finansów 16 lipca br., przedstawiciele resortu mieli zaproponować późniejszą datę, czyli 1 marca, ale były to wtedy nieoficjalne informacje. Pisaliśmy o nich w artykule „Zmiany w akcyzie od używek wciąż w grze” (DGP nr 138/2024).
Nie ulega wątpliwości, że podwyżki będą znacznie wyższe niż te, które wynikają z akcyzowej mapy drogowej, czyli nowelizacji z 29 października 2021 r. ustawy o podatku akcyzowym i innych ustaw (Dz.U. poz. 2313). Zakłada ona 10-proc. coroczny wzrost akcyzy (w niektórych przypadkach – jej części kwotowej) na wyroby tytoniowe w okresie od 2022 r. do 2027 r.
Na przykład obecnie znana mapa drogowa zakłada, że w 2025 r. część kwotowa akcyzy od papierosów wzrośnie z 276 zł (obecnie) do 303,60 zł od każdego 1 tys. sztuk, w 2026 r. będzie wynosiła 333,96 zł, a docelowo, tj. w 2027 r., 367,36 zł.
Jednak z informacji opublikowanej w wykazie prac legislacyjnych rządu wynika, że podwyżki będą znacznie wyższe. W 2025 r. część kwotowa akcyzy od papierosów wzrośnie o 25 proc., w 2026 r. wzrośnie ona o 20 proc., a w 2027 r. o kolejne 15 proc.
Dużo większe wzrosty, niż początkowo planowano, czekają też akcyzę od tytoniu do palenia, cygar i cygaretek, suszu tytoniowego i wyrobów nowatorskich (patrz: tabela).
Jeśli idzie o płyn do e-papierosów, to przypomnijmy, że w akcyzowej mapie drogowej w ogóle nie przewidziano podwyższania akcyzy (obecnie wynoszącej 0,55 zł za każdy mililitr). To również wydaje się już nieaktualne, bo zgodnie z planami rządu akcyza na ten płyn ma wzrosnąć i to drastycznie: w 2025 r. o 75 proc., rok później – o 50 proc., a w 2027 r. – o 25 proc.
Nie zmieniłyby się natomiast planowane podwyżki akcyzy na alkohol. W akcyzowej mapie drogowej przewidziano je na poziomie 5 proc. rocznie do 2027 r. ©℗
Planowany wzrost podatku akcyzowego
Rok | Według akcyzowej mapy drogowej *) | Zgodnie z nowymi planami |
Papierosy (część kwotowa stawki akcyzy) | ||
2025 | 10 proc. | 25 proc. |
2026 | 10 proc. | 20 proc. |
2027 | 10 proc. | 15 proc. |
Tytoń do palenia (część kwotowa stawki akcyzy) | ||
2025 | 10 proc. | 38 proc. |
2026 | 10 proc. | 30 proc. |
2027 | 10 proc. | 22 proc. |
Cygara i cygaretki | ||
2025 | 10 proc. | 25 proc. |
2026 | 10 proc. | 20 proc. |
2027 | 10 proc. | 15 proc. |
Susz tytoniowy | ||
2025 | 10 proc. | 38 proc. |
2026 | 10 proc. | 30 proc. |
2027 | 10 proc. | 22 proc. |
Wyroby nowatorskie (część kwotowa stawki akcyzy) | ||
2025 | 10 proc. | 50 proc. |
2026 | 10 proc. | 20 proc. |
2027 | 10 proc. | 15 proc. |
Płyn do e-papierosów | ||
2025 | – | 75 proc. |
2026 | – | 50 proc. |
2027 | – | 25 proc. |
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Informacja zamieszczona w wykazie prac legislacyjnych rządu
4. Musi być przedsiębiorstwo, żeby aport był bez CIT
Mariusz Szulc | 5 sierpnia 2024, 14:40
Jeśli spółka, która otrzymała jako wkład niepieniężny zespół składników majątkowych, nie będzie za jego pomocą w całości kontynuowała działalności gospodarczej po podmiocie, który wniósł aport, to dla tego podmiotu wartość wkładu będzie przychodem – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie w dwóch wyrokach.
Oba dotyczyły spółki komandytowej (spółki celowej), która zajmuje się głównie dzierżawą nieruchomości i urządzeń medycznych na rzecz szpitala prowadzonego przez podmiot powiązany. Oprócz tego część swoich nieruchomości spółka wynajmuje podmiotom trzecim. W związku z czym prowadzi ona funkcjonalnie i organizacyjnie niezależne przedsiębiorstwo, które osiąga zyski z dzierżawy nieruchomości, wyposażenia i sprzętu.
Druga spółka – prowadząca szpital – jest również spółką komandytową, a wspólnikami obu podmiotów są te same osoby fizyczne. To oni zdecydowali przed laty o utworzeniu spółki celowej, gdy spółka prowadząca szpital była jeszcze w fazie rozwoju i istniała duża niepewność co do powodzenia jej działalności leczniczej.
Po latach okazało się, że obawy były na wyrost, bo szpital osiągnął ugruntowaną pozycję na rynku usług medycznych w województwie. Wspólnicy spółki celowej uznali więc, że nie ma już potrzeby wynajmowania szpitalowi (a konkretnie spółce go prowadzącej) nieruchomości i urządzeń medycznych.
Szpital nie miał jednak środków na ich zakup. Spółka celowa zdecydowała się w związku z tym wnieść do szpitalnej spółki swoje przedsiębiorstwo, na które składałyby się: nieruchomości, sprzęt medyczny, wyposażenie, bieżące rozliczenia, umowy oraz pracownicy.
W ten sposób, jak tłumaczyła, polepszyłaby się sytuacja materialna szpitala oraz zwiększyłyby się możliwości poszukiwania dodatkowego finansowania. Bez tego sprzętu, wyposażenia i nieruchomości działalność szpitala byłaby niemożliwa.
Bez pełnej kontynuacji
Problemem okazało się to, że spółka prowadząca szpital kontynuowałaby działalność tego przedsiębiorstwa jedynie w zakresie wynajmu na rzecz podmiotów trzecich (innych niż szpital).
Uważała jednak, że nie stanie się to dla niej przyczyną powstania podatkowego przychodu. Argumentowała, że zgodnie z art. 12 ust. 4 pkt 25 lit. b ustawy o CIT do przychodów nie zalicza się wartości wkładu do spółki, jeśli jego przedmiotem jest przedsiębiorstwo lub zorganizowana część przedsiębiorstwa, a spółka otrzymująca wkład przyjęła dla celów podatkowych otrzymane składniki w wartości wynikającej z ksiąg podatkowych podmiotu wnoszącego ten wkład.
Sąd i fiskus jednym głosem
Innego zdania był dyrektor KIS. Podkreślił, że brak przychodu (o którym mowa w art. 12 ust. 4 pkt 25 lit. b) dotyczy sytuacji, w której nabywca przedsiębiorstwa kontynuuje działalność gospodarczą zbywcy przy użyciu otrzymanego majątku. W tym przypadku jest inaczej – stwierdził organ. Doszedł do wniosku, że nie można nawet mówić o otrzymaniu przez szpitalną spółkę przedsiębiorstwa.
W zasadzie po aporcie przedsiębiorstwo zbywcy – o dotychczasowym profilu działania – przestanie istnieć – stwierdził dyrektor KIS. Uznał, że w tym wypadku dojdzie do przekazania jedynie składników majątkowych potrzebnych do prowadzenia działalności medycznej. Nie będzie to jednak zorganizowany zespół składników niematerialnych i materialnych przeznaczonych do prowadzenia działalności gospodarczej, które pomimo zmiany właściciela funkcjonowałyby tak jak przed aportem.
Tego samego zdania był WSA w Rzeszowie. Wyjaśnił, że aby miał zastosowanie art. 12 ust. 4 pkt 25 lit. b ustawy o CIT, nie wystarczy, by przedmiot aportu stanowił przedsiębiorstwo z perspektywy zbywcy. Przedsiębiorstwo musi u nabywcy funkcjonować jako niezależny organizm, zdatny do samodzielnej realizacji zadań gospodarczych w tym samym zakresie co u zbywcy.
W tym wypadku po wniesieniu wkładu do spółki prowadzącej szpital działalność gospodarcza nie będzie kontynuowana w takim charakterze i rozmiarze jak u zbywcy, czyli spółki celowej, która wniosła aport. To oznacza, że ta spółka uzyska podatkowy przychód na podstawie art. 12 ust. 1 pkt 7 ustawy o PIT – orzekł sąd.
Zgodnie z tym przepisem przychodem, w przypadku wniesienia do spółki albo spółdzielni wkładu niepieniężnego, jest – co do zasady – wartość wkładu określona w statucie lub umowie spółki, a w razie ich braku wartość wkładu określona w innym dokumencie o podobnym charakterze.
Oba wyroki są nieprawomocne.©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyroki WSA w Rzeszowie z 9 lipca 2024 r., sygn. akt I SA/Rz 232/24 i I SA/Rz
5. Małżonkowie bez PIT od wypłat z fundacji rodzinnej
Agnieszka Pokojska | 1 sierpnia 2024, 14:44
Jeżeli fundatorami fundacji rodzinnej są małżonkowie, to uznaje się, że dla celów PIT każde z nich wniosło do niej 100 proc. mienia. Nie ma przy tym znaczenia, czy przekazali je na pokrycie funduszu założycielskiego, czy później w drodze darowizny lub spadku. Bez znaczenia jest również to, czy małżonków łączy wspólność majątkowa, czy mają odrębne majątki. Potwierdził to dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.
Wniosek z jego interpretacji jest taki, że jeżeli małżonkowie są równolegle beneficjentami, a fundacja rodzinna wypłaca im świadczenia, to od tych kwot w ogóle nie płacą PIT.
Wątpliwości co do tego powstały na tle art. 21 ust. 49 ustawy o PIT. Przepis ten stanowi, że zwolnienie, o którym mowa w art. 21 ust. 1 pkt 157, stosuje się tylko do części przychodów fundatora – odpowiadającej proporcji, o której mowa w art. 27 ust. 4 ustawy o fundacji rodzinnej (Dz.U. z 2023 r. poz. 326 ze zm.).
Tylko połowa?
Do niedawna jeszcze fiskus uważał, że jeżeli małżonkowie wnieśli do fundacji rodzinnej po 50 proc. wkładu, to w świetle tego przepisu tylko połowa wypłacanego im świadczenia będzie bez podatku, a od drugiej połowy będzie PIT. Tak dyrektor KIS stwierdził m.in. 30 kwietnia 2024 r. (sygn. 0112-KDIL2-1. 4011.113.2024.2.JK i 0112 KDIL2-1.4011.114.2024. 2.JK). Pisaliśmy o tym m.in. w artykule „Fundacja rodzinna nie taka opłacalna, jak się wydawało” (DGP nr 111/2024).
Jednak całość
Potem jednak dyrektor KIS zmienił wykładnię. Stało się to na skutek skargi podatników złożonej do wojewódzkiego sądu administracyjnego. O nowej, korzystnej już dla podatników interpretacji z 25 czerwca 2024 r. (sygn. 0112-KDIL2-1.4011.113.2024.3.JK) poinformowaliśmy w artykule „Fundatorzy fundacji rodzinnej nie płacą podatku od wypłacanych im świadczeń” (DGP nr 129/2024).
Jej potwierdzeniem jest najnowsza interpretacja – z 23 lipca br. Wystąpiło o nią małżeństwo, które ma rozdzielność majątkową. Zamierzają oni założyć fundację rodzinną, a na pokrycie funduszu założycielskiego wnieść m.in. pieniądze i nieruchomości. W przyszłości chcą też przekazywać fundacji inne mienie – w darowiźnie bądź spadku.
Małżonkowie chcieli się upewnić, że świadczenia, które będą otrzymywać z fundacji, będą w całości zwolnione z PIT. Dyrektor KIS to potwierdził. Przyznał, że w takiej sytuacji proporcja, o której mowa w art. 27 ust. 4 ustawy o fundacji rodzinnej, będzie wynosić w stosunku do każdego z małżonków 100 proc. Dodał, że jeżeli fundatorami są osoby z zerowej grupy podatkowej (małżonek, wstępny, zstępny, pasierb, rodzeństwo, ojczym lub macocha), to dla potrzeb zastosowania zwolnienia z PIT można sumować proporcję wartości przekazanego mienia.
Nie tylko mąż i żona
Dotyczy to zatem nie tylko małżonków. Jeżeli np. proporcja mienia przekazanego do fundacji rodzinnej przez babcię, dziadka (wstępni) i dwie wnuczki (zstępni) wynosi dla wszystkich tych osób po 25 proc., to łącznie jest to 100 proc. i w związku z tym wypłata każdemu z nich świadczenia będzie w całości bez PIT.
Jeśli natomiast fundatorami są wujek i bratanica (wkład każdego z nich to 50 proc.), to w tym wypadku proporcji się nie sumuje, bo są to osoby spoza zerowej grupy podatkowej. Dla nich zwolnienie z PIT będzie dotyczyło tylko połowy kwoty wypłaconej z fundacji.©℗
Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 23 lipca 2024 r., sygn. 0112-KDIL2-1.4011.405.2024.2.JK
Rzeczpospolita
1. Firma w domu – jakie wydatki można rozliczyć w kosztach
05 sierpnia 2024 | Podatki i rachunkowość | Przemysław Wojtasik
Przedsiębiorca prowadzący biznes w mieszkaniu może zaliczyć do podatkowych kosztów wiele różnych wydatków, np. na czynsz, prąd, meble czy nawet telewizor. Fiskus nie będzie ich kwestionował, jeśli są związane z działalnością.
Wiele małych biznesów nie potrzebuje specjalnego biura, może być z powodzeniem prowadzona w mieszkaniu. Domowa firma jest tańsza niż wynajmowanie lokalu na mieście. A to, że działamy w domu, nie wyklucza rozliczania wydatków w podatkowych kosztach. Jest to możliwe. Trzeba tylko pamiętać, aby z kosztami nie przesadzać. Fiskus raczej nie robi nalotów na mieszkania, ale może sprawdzić, czy nie rozliczamy w firmie wydatków typowo prywatnych.
∑ Czy do kosztów uzyskania przychodów można zaliczyć wydatki na eksploatację mieszkania, w którym prowadzimy działalność?
Przedsiębiorca prowadzący biznes w mieszkaniu zaliczy do kosztów wydatki na jego eksploatację, np. na energię elektryczną, ogrzewanie, wodę czy wywóz śmieci. Skoro bowiem ma firmę w domu, to wymienione wydatki są związane z działalnością. Oczywiście jeśli w lokalu też mieszka, to w biznesie może rozliczyć tylko tę część kosztów, która przypada na wykorzystywaną do działalności powierzchnię. Trzeba ją oszacować i określić, jaki procent opłat za mieszkanie może być rozliczony w PIT.
Przykład:
Pan Jan Kowalski jest informatykiem. Prowadzi działalność w mieszkaniu. Na jej potrzeby wykorzystuje jeden pokój. Powierzchnia całego mieszkania to 60 m2, pokój ma 12 m2. Pan Jan płaci do wspólnoty mieszkaniowej 1 tys. zł miesięcznie. Do kosztów uzyskania przychodów zaliczy 200 zł.
12 m2 x 100 : 60 m2 = 20 proc.
1 tys. zł x 20 proc. = 200 zł
Oczywiście takie koszty mogą naliczać tylko przedsiębiorcy na skali lub stawce liniowej. Ci, którzy są na ryczałcie, płacą podatek od przychodu. Nie pomniejszają go o koszty.
∑ Czy fiskus zaakceptuje rozliczanie w kosztach 20, 30 czy nawet 50 proc. wydatków na mieszkanie, w którym prowadzimy działalność?
Jeśli faktycznie taki procent powierzchni mieszkania wykorzystujemy na potrzeby działalności, to skarbówka nie powinna kwestionować kosztów. Potwierdzają to indywidualne interpretacje, np. w sprawie mającego jednoosobową firmę doradcy podatkowego. Prowadzi ją w mieszkaniu, które należy do niego i do jego żony. Na potrzeby biznesu wykorzystuje pokój, w którym jest sprzęt biurowy, a także kuchnię, toaletę i korytarz. Te pomieszczenia są też używane na cele prywatne, więc przedsiębiorca nie może wyliczyć dokładnie firmowej powierzchni. Określił szacunkowo, że wynosi ona 30 proc. lokalu. W tej części chce rozliczać w kosztach wydatki na mieszkanie (czynsz, prąd, ogrzewanie, wodę).
Fiskus nie miał nic przeciwko. Przyznał, że wydatki na czynsz, energię, wodę i inne media są kosztem uzyskania przychodów w części przypadającej na zajmowaną na potrzeby działalności powierzchnię lokalu, w tym przypadku 30 proc. (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 24 stycznia 2024 r., 0115-KDIT3. 4011.777.2023.3.KP).
Podobnie było we wcześniejszej interpretacji, dotyczącej informatyka. Wyliczył on, że na potrzeby działalności wykorzystuje 80 proc. sypialni, 25 proc. salonu z aneksem kuchennym oraz połowę korytarza i łazienki. W sumie wyszło mu, że używa w biznesie 36,5 proc. mieszkania. Może w takiej proporcji rozliczać wydatki na eksploatację lokalu (czynsz, energię elektryczną, wodę, gaz) – przyznał fiskus (interpretacja dyrektora KIS z 2 kwietnia 2019 r., 0115-KDIT3.4011. 70.2019.1.AK).
∑ Czy przedsiębiorca, który chce rozliczać w kosztach wydatki na mieszkanie, musi mieć wydzielone pomieszczenie na działalność?
Przedsiębiorca nie musi mieć specjalnego gabinetu na firmę. Może prowadzić ją w pomieszczeniu, które służy mu też do innych celów, np. do spania i rozliczać w kosztach wydatki przypadające na firmową powierzchnię. Potwierdzają to chociażby przytoczone wyżej interpretacje, gdzie w opisach spraw przedsiębiorcy wyraźnie zaznaczali, że nie mają wydzielonego pokoju na działalność.
Warto jednak przypomnieć, że kilka lat temu skarbówka miała inne zdanie. Z interpretacji wynikało, że rozliczanie w podatkowych kosztach wydatków na domowe biuro jest możliwe tylko wtedy, gdy na działalność mamy osobne, wyodrębnione pomieszczenie. O tym, że to bardzo niekorzystne stanowisko dla przedsiębiorców pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 6 listopada 2017 r. Po naszej publikacji fiskus zmienił swoje podejście. Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej” napisało, że przepisy nie uzależniają możliwości zaliczenia wydatków do kosztów podatkowych od wyodrębnienia, w dosłownym (fizycznym) sensie, pomieszczenia, w którym prowadzona jest działalność gospodarcza. Takie stanowisko jest też prezentowane w ostatnich latach w indywidualnych interpretacjach.
∑ Czy do kosztów uzyskania przychodów można zaliczyć wyposażenie mieszkania, np. meble albo telewizor?
Przedsiębiorca może rozliczyć w kosztach wydatki na rzeczy, które są wykorzystywane na potrzeby działalności. Przede wszystkim komputer, telefon, meble (biurko, krzesło, regał na dokumenty), materiały biurowe (papier, długopisy, spinacze). Fiskus nie powinien kwestionować takich wydatków. Nie powinien też negować zakupu innych rzeczy, np. telewizora, jeśli faktycznie jest potrzebny w działalności.
Pokazują to interpretacje, przykładowo w sprawie prowadzącego własną działalność radcy prawnego. Świadczy część swoich usług zdalnie z mieszkania, w którym ma zarejestrowaną firmę. Wskazuje, że podczas spotkań z klientami na MS Teams trzeba robić prezentacje, a w czasie zdalnych rozpraw okazywać dokumenty. Do tego niezbędny jest duży ekran. Dlatego kupił telewizor. Stoi na szafce w pokoju dziennym, w którym radca prawny wykonuje obowiązki służbowe (mecenas nie ma własnego gabinetu).
Czy może go zaliczyć do podatkowych kosztów? Tak, fiskus przyznał, że w świetle opisanych okoliczności wydatek na telewizor jest związany z działalnością gospodarczą (interpretacja dyrektora KIS z 4 stycznia 2023 r., 0115-KDIT3.4011.801.2022.1.JG).
Do kosztów można też zaliczyć wydatki na agregat, który stanowi awaryjne źródło energii. Potwierdza to interpretacja w sprawie informatyka prowadzącego firmę w mieszkaniu. Informatyk podkreśla, że pracuje cały czas na komputerze i musi mieć zapewnione nieprzerwane dostawy energii elektrycznej. Zdarza się, że nie ma u niego przez dłuższy czas prądu i musi jechać do rodziny. Zakup agregatu prądotwórczego ma zapobiec takim sytuacjom. Fiskus przyznał, że jest to wydatek związany z działalnością i można go rozliczyć w kosztach (interpretacja dyrektora KIS z 12 lipca 2022 r., 0114-KDIP3-2.4011.483. 2022.3.MG).
∑ Czy przedsiębiorca, który prowadzi działalność w mieszkaniu, musi płacić wyższy podatek od nieruchomości? Czy taki podatek można rozliczyć w kosztach?
Stawki podatku od nieruchomości biznesowych są dużo wyższe niż od mieszkań. Jeśli jednak mieszkanie, w którym mamy zarejestrowaną firmę, jest wykorzystywane nie tylko do działalności, ale też do codziennego życia, to nie musimy płacić wyższego podatku. Tak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytanie „Rzeczpospolitej”. „Lokal mieszkalny, w którym przedsiębiorca ma zarejestrowaną firmę, wykorzystywany jednocześnie do prowadzenia działalności gospodarczej i do codziennego życia przedsiębiorcy podlega opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości według niższej stawki” – podkreśla ministerstwo (szczegółowo na ten temat pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 4 kwietnia 2023 r.).
Podobne informacje znajdziemy na urzędowym portalu biznes.gov.pl. Podany jest tam przykład informatyka, który prowadzi działalność w pokoju służącym jednocześnie jako sypialnia i garderoba. Nie musi więc płacić wyższej daniny.
Podatek od nieruchomości może być kosztem uzyskania przychodów w części przypadającej na firmową powierzchnię, np. 15 proc. Potwierdza to interpretacja dyrektora KIS z 30 kwietnia 2020 r. (0114-KDIP3-1.4011. 109.2020.1.AC).
∑ Czy przedsiębiorca, który prowadzi działalność w mieszkaniu, może je amortyzować i poprzez odpisy rozliczyć wydatki na jego nabycie w podatkowych kosztach?
Przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarczą w mieszkaniu, nie może go amortyzować. Zakaz amortyzacji wynika z art. 22c pkt 2 ustawy o PIT (przepis ten został wprowadzony przez Polski Ład).
Zakaz amortyzacji miał przede wszystkim uderzyć w wynajmujących. Ale dotknął też tych, którzy prowadzą w mieszkaniach swoje biznesy. Wcześniej amortyzowali je w części przypadającej na firmę, np. w 25 proc. Teraz skarbówka nie na to nie zgadza.
Powoduje to, że przedsiębiorcy nie zaliczają już wydatków na nabycie mieszkań do podatkowych kosztów poprzez odpisy amortyzacyjne. Czy to znaczy, że te wydatki definitywnie przepadną? Nie. Można je odzyskać przy sprzedaży nieruchomości. Oczywiście wtedy, gdy w ogóle będziemy ją musieli rozliczyć z fiskusem (szerzej na ten temat pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 7 listopada 2022 r.).
Pewne nadzieje daje przedsiębiorcom wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu z 5 maja 2024 r. (I SA/Wr 960/23). Stwierdzono w nim, że zakaz amortyzacji ma zastosowanie do wynajmujących, a nie do wszystkich podatników. Nie dotyczy więc przedsiębiorców prowadzących firmę w mieszkaniu. Sąd odwołał się też do konstytucyjnej zasady ochrony praw nabytych i podkreślił, że podatnicy nie mogą być ich pozbawiani (orzeczenie opisywaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 5 lipca 2024 r.).
Generalnie jednak podatnicy przegrywają w sądach sprawy dotyczące zakazu amortyzacji (np. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 13 lipca 2023 r., II FSK 119/23).
∑ Czy w kosztach można rozliczyć odsetki od kredytu na zakup mieszkania, w którym prowadzimy działalność?
Fiskus zgadza się na rozliczanie odsetek od kredytu na zakup mieszkania wykorzystywanego w biznesie. Pamiętajmy jednak, że mieszkań nie można już amortyzować. Do kosztów zaliczymy więc te odsetki, które zostały zapłacone po wprowadzeniu lokalu do ewidencji środków trwałych. Wcześniejsze powiększają jego wartość początkową, która jest podstawą amortyzacji. Nie rozliczymy ich w bieżących kosztach, bo amortyzacja mieszkań jest już zakazana. Tak wynika np. z interpretacji dyrektora KIS z 3 kwietnia 2023 r. (0115-KDIT1.4011. 55.2023.2.MK).
Pamiętajmy też, że odsetki od kredytu na mieszkanie są podatkowym kosztem tylko w części przypadającej na firmową powierzchnię. Przedsiębiorca musi ją oszacować i określić, jaki procent wydatków może być rozliczony w PIT.
Spójrzmy na jedną z interpretacji. Z pytaniem do fiskusa wystąpił radca prawny, który chce założyć własną kancelarię. Działalność zamierza prowadzić w mieszkaniu. Nie wydzielił w nim gabinetu, a na firmowe potrzeby będzie wykorzystywać głównie pokój, w którym znajdzie się sprzęt biurowy, ale także toaletę, kuchnię i korytarz łączący wszystkie pomieszczenia. Podkreśla, że nie jest w stanie dokładnie wyliczyć, jaka część mieszkania służy celom biznesowym. Przyjął więc szacunkowo, że jest to 30 proc. Mecenas informuje, że mieszkanie zostało kupione za pieniądze z kredytu hipotecznego. Nadal go spłaca. Planuje rozliczać w kosztach firmy odsetki. Chce to robić proporcjonalnie, czyli w 30 proc.
Skarbówka nie miała nic przeciwko. Potwierdziła, że jeśli lokal jest wykorzystywany w działalności, to odsetki można zaliczyć do kosztów. Dotyczy to odsetek zapłaconych po wprowadzeniu mieszkania do ewidencji środków trwałych. Wcześniejsze powiększają jego wartość początkową, która jest podstawą amortyzacji (ale nie rozliczymy ich w kosztach, bo amortyzacja mieszkań jest zakazana).
Jak czytamy w interpretacji, „Skoro wskazany przez Pana lokal mieszkalny będzie w części wykorzystywany w prowadzonej działalności gospodarczej, to odsetki od kredytu zaciągniętego na jego zakup w części proporcjonalnie przypadającej na powierzchnię wykorzystywaną w działalności gospodarczej mogą stanowić koszty uzyskania przychodów tej działalności” (interpretacja dyrektora KIS z 20 października 2023 r., 0112-KDIL2-2.4011.642.2023.1.MC).
https://archiwum.rp.pl/artykul/1519966-Firma-w-domu—jakie-wydatki-mozna-rozliczyc-w-kosztach.html
2. Wydatki na sygnalistów w kosztach
06 sierpnia 2024 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik
Firmy muszą wdrożyć procedury zgłaszania nieprawidłowości. Związane z tym wydatki są podatkowym kosztem.
Pracodawcy mają coraz mniej czasu na przygotowanie się do wyzwań, jakie przynosi ustawa o ochronie sygnalistów. Nowe przepisy wchodzą w większości już 25 września.
– I przynoszą liczne obowiązki. Przede wszystkim firmy muszą wdrożyć procedury zgłaszania nieprawidłowości i ochrony sygnalistów. Trzeba zdobyć know-how, przeszkolić ludzi, przygotować narzędzia informatyczne – mówi Agnieszka Telakowska-Harasiewicz, doradca podatkowy, starszy menedżer w MDDP. Podkreśla, że to wszystko kosztuje. Wiele firm korzysta z usług zewnętrznych doradców, wysyła pracowników na płatne szkolenia, swoje wezmą też informatycy.
Ustawowy wymóg
Czy te wydatki można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów i dzięki temu zmniejszyć swoje podatkowe obciążenia? – Nie powinno być co do tego wątpliwości. Argumenty są przynajmniej dwa. Po pierwsze, wydatki wynikają z ustawowych obowiązków. Firmy nie mają wyjścia, muszą te obowiązki wypełnić. Po drugie, przygotowanie jak najlepszej procedury dla sygnalistów jest w interesie pracodawcy. Mają oni przecież zwracać uwagę na nieprawidłowości, co pozwoli firmie uniknąć konsekwencji finansowych, prawnych czy wizerunkowych. Wydatki są więc związane z działalnością gospodarczą i spełniają ustawową definicję kosztów, bo zabezpieczają źródło przychodów – tłumaczy Agnieszka Telakowska-Harasiewicz.
Jak je rozliczyć? – Wydatki na usługi zewnętrznych konsultantów czy przeszkolenie pracowników są pośrednio związane z przychodem. Zaliczamy je do kosztów uzyskania przychodów w dacie poniesienia. Wydatki na zakup licencji na zautomatyzowane narzędzie od zewnętrznego podmiotu mogą być zaliczone do kosztów bezpośrednio lub poprzez odpisy amortyzacyjne – wyjaśnia Agnieszka Telakowska-Harasiewicz.
Ekspertka dodaje, że wdrożenie procedur zgłaszania nieprawidłowości jest obowiązkowe przede wszystkim dla firm, w których pracę zarobkową wykonuje przynajmniej 50 osób (wlicza się do nich nie tylko pracowników, ale także np. zatrudnionych na zleceniach i osoby na B2B).
– Mniejsze przedsiębiorstwa też mogą jednak stworzyć rozwiązania dla sygnalistów i także powinny mieć prawo do rozliczenia ponoszonych z tego tytułu wydatków w podatkowych kosztach – podkreśla Agnieszka Telakowska-Harasiewicz.
O szczegółach nowych przepisów pisaliśmy już wielokrotnie na łamach „Rzeczpospolitej”, m.in. 1 sierpnia w artykule „Ochrona sygnalistów. Firmy muszą wdrożyć procedury do 25 września 2024 r.”.
Pisaliśmy także o innych regulacjach nakładających obowiązki na pracodawców, również w kontekście rozliczania wydatków w podatkowych kosztach.
Obowiązki pracodawcy
Przykładowo o nowelizacji rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe. 17 maja minął termin na wypełnienie wynikających z niej obowiązków.
Przypomnijmy, że zgodnie z nowelizacją pracownik korzystający z przenośnego komputera (np. laptopa) przynajmniej przez połowę dobowego czasu pracy musi mieć zapewniony dodatkowy sprzęt, taki jak stacjonarny monitor lub podstawka (zapewniająca ustawienie ekranu tak, aby jego górna krawędź znajdowała się na wysokości oczu), klawiatura oraz mysz. Z kolei krzesło powinno mieć regulowane (a nie zwykłe) podłokietniki. Pracodawca jest też obowiązany zapewnić pracownikom już nie tylko okulary korygujące wzrok, ale także szkła kontaktowe (zgodne z zaleceniem lekarza), jeśli wyniki badań okulistycznych wykażą potrzebę ich stosowania podczas pracy z monitorem ekranowym.
Związane z tym wydatki można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów – wskazywaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 17 maja, powołując się na stanowisko Krajowej Informacji Skarbowej oraz indywidualne interpretacje.
Wcześniej pisaliśmy o nowelizacji kodeksu pracy pozwalającej na badanie trzeźwości pracowników. Informowaliśmy, że wydatki na zakup alkomatów, przeszkolenie osób przeprowadzających kontrole czy przygotowanie dokumentacji także można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów („Rzeczpospolita” z 21 grudnia 2022 r.).
Wskazówki Państwowej Inspekcji Pracy
Szczegółowe informacje o tym, jak stosować nowe przepisy, znajdziemy też w poradniku na stronie internetowej Państwowej Inspekcji Pracy. Wskazano tam m.in., że pracodawca nie powinien podejmować wobec sygnalisty działań odwetowych. Przykładowo
nie może rozwiązać z nim umowy o pracę, wstrzymać awansu albo obniżyć pensji. Nie może też go niesprawiedliwie traktować, zastraszać albo naruszać jego dobrego imienia. PIP zwraca także uwagę, że pracodawcy będą chronieni przed oczernianiem.
„W ustawie przewidziano karalność za czyn polegający na zgłoszeniu lub ujawnieniu publicznym naruszenia prawa, do którego nie doszło. Sankcja za popełnienie ww. czynu jest surowa, bowiem wynosi nawet 2 lata pozbawienia wolności” – czytamy w poradniku.
Jakie naruszenia może zgłosić sygnalista? Między innymi dotyczące korupcji, bezpieczeństwa transportu, ochrony środowiska, zamówień publicznych. Od chwili dokonania zgłoszenia (lub ujawnienia publicznego) przysługuje mu ochrona. Zgłoszenie nie zwalnia go jednak z odpowiedzialności karnej, jeśli popełnił czyn zabroniony.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1520076-Wydatki-na-sygnalistow-w-kosztach.html
3. Zakład budowlany – konsekwencje podatkowe
05 sierpnia 2024 | Podatki i rachunkowość | Jakub Zawadzki
Podmioty zagraniczne prowadzące działalność w Polsce, polegającą na realizacji projektów budowlanych lub montażowych, muszą brać pod uwagę ryzyko powstania tzw. zakładu podatkowego. Jego powstanie wpływa na ich rozliczenia podatkowe.
Zgodnie z obowiązującymi umowami o unikaniu podwójnego opodatkowania oraz międzynarodowymi wytycznymi, a także praktyką i zakresem współpracy gospodarczej pomiędzy państwami jednym z kluczowych rodzajów zakładu podatkowego jest ten o charakterze budowlanym. Z tego względu ważne dla przedsiębiorców jest zrozumienie ryzyka związanego z powstaniem zakładu podatkowego (zwyczajowo nazywanego „permanent establishment” po angielsku lub „Betriebsstätte” po niemiecku) oraz znajomość regulacji dotyczących tej kwestii.
Zakład budowlany – definicja
Zakład typu budowlanego to zgodnie z Konwencją Modelową OECD oraz obowiązującymi umowami o unikaniu podwójnego opodatkowania miejsce prowadzenia prac budowlanych, montażowych lub instalacyjnych przez zagraniczne przedsiębiorstwo na terenie Polski przez określony czas. Zawarte przez Polskę umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania przewidują różne okresy, m.in. dziewięć miesięcy (umowa z Bułgarią), 12 miesięcy (umowa z Niemcami) czy też 18 miesięcy (umowa ze Stanami Zjednoczonymi). Co do zasady krótsze – niż te określone w poszczególnych umowach – działania nie kwalifikują się jako zakład budowlany. Dopiero po upływie tego okresu od podjęcia pierwszych działań na placu budowy dla zagranicznego podmiotu dojdzie do powstania zobowiązania podatkowego w Polsce za cały okres wykonywania tych działań. Zgodnie z zapisami Konwencji Modelowej OECD (art. 5 ust. 3) chociaż zakład formalnie tworzy się po 12 miesiącach, to jednak obowiązek podatkowy obejmuje cały okres, w którym zakład prowadził działalność (co oznacza wsteczne opodatkowanie uzyskanych dochodów).
Przykład:
XYZ GmbH z siedzibą w Niemczech zajmuje się budową hal montażowych. Spółka prowadzi prace w tym zakresie na terenie Polski. Spółka rozpoczęła prace w lutym 2023 r. i prowadziła je do końca kwietnia 2024 r. (14 miesięcy).
W związku z tym dla XYZ GmbH powstanie zakład podatkowy typu budowlanego, z uwagi na przekroczenie 12-miesięcznego okresu prowadzenia prac. Obowiązek podatkowy obejmuje okres od lutego 2023 r., a pierwsza zaliczka na podatek dochodowy będzie do zapłaty w terminie do 20 marca 2024 r. Pierwsza płatność powinna obejmować zaliczki za okres od początku prowadzenia prac (za okres 12 miesięcy).
W każdym analizowanym stanie faktycznym kluczowe jest zatem rozstrzygnięcie tych dwóch elementów:
∑ po pierwsze, czy przedmiot prac prowadzonych na terenie Polski obejmuje plac budowy, prace budowlane, instalacyjne i montażowe
Ważne jest więc fizyczne istnienie obiektu w postaci placu budowy, połączone z prowadzeniem w jego ramach prac budowlanych, montażowych lub instalacyjnych. Należy jednak każdorazowo analizować zakres prac w kontekście poszczególnej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z uwagi na szerszą bądź węższą regulację w tej materii.
∑ po drugie, czy prace te trwają dłużej niż okres określony w umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Realizacja kilku projektów
Największe trudności pojawiają się, gdy przedsiębiorca zagraniczny realizuje równocześnie lub kolejno projekty budowlano-montażowe na terenie państwa objętego umową o unikaniu podwójnego opodatkowania, z których każdy trwa krócej niż np. 12 miesięcy. W takiej sytuacji kluczowe jest ustalenie czy okres, który wyznacza powstanie zakładu budowlanego, powinien być liczony oddzielnie dla każdego projektu, czy też należy uwzględnić łączny okres realizacji wszystkich projektów na terenie danego państwa, np. Polski.
Przykład:
ABC GmbH z siedzibą w Niemczech w okresie od lutego 2023 r. do lipca 2023 r. realizowała na terenie Polski projekt polegający na budowie hali wystawowej we Wrocławiu. Zleceniodawcą prac była Y sp. z o.o.
Po zakończeniu tych prac ABC GmbH z siedzibą w Niemczech – w okresie od sierpnia 2023 r. do marca 2024 r. prowadziła prace polegające na modernizacji bloków energetycznych w elektrowni w Krakowie. Zleceniodawcą prac była spółka X S.A.
Ustalenie, czy dla ABC GmbH powstanie zakład w wyniku ww. prac wykonywanych we Wrocławiu i w Krakowie podlega odrębnej analizie i ustaleniu, czy prace te przekroczą okres 12 miesięcy. Oba projekty realizowane są bowiem całkowicie oddzielnie.
Przykład:
ABC GmbH z siedzibą w Niemczech realizuje projekt polegający na budowie autostrady z Wrocławia do Szczecina.
Prace prowadzone są etapami, których w sumie jest sześć. Każdy z etapów trwa trzy miesiące (w sumie 18 miesięcy).
W takim przypadku, uznając projekt za jedno przedsięwzięcie, należy wziąć pod uwagę powstanie zakładu budowlanego, pomimo przemieszczania się miejsc prac i siły roboczej wraz z kolejnymi etapami realizacji.
Aby można było „łączyć” projekty, muszą być spełnione łącznie dwa warunki, tj.: spójność ekonomiczna i geograficzna. Podczas oceny integralności ekonomicznej i/lub geograficznej przedsięwzięcia należy brać pod uwagę różne kryteria, takie jak liczba zleceniodawców, odległość między przedsięwzięciami oraz gospodarcze i organizacyjne powiązania między placami budowy. Wszystkie te wskazówki kładą nacisk na aspekty gospodarcze, a nie tylko na formalne kwestie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej poprzez zakład podatkowy.
Oznaczenie liczby zleceniodawców nie jest decydujące dla uznania, że kilka budów, miejsc montażowych i/lub instalacyjnych stanowi jedność zarówno ekonomiczną, jak i geograficzną. Według komentarza do Konwencji Modelowej OECD miejsca budowy, montażu lub instalacji powinny być traktowane jako jedna jednostka, nawet jeśli podstawą przedsięwzięcia są różne umowy zawarte przez różne osoby, pod warunkiem że tworzą one spójną całość pod względem ekonomicznym i biznesowym.
Przykład:
ABC GmbH z siedzibą w Niemczech realizuje na terenie Polski na zlecenie różnych zleceniodawców budowę kilku elektrowni. Realizacja takiego projektu będzie spełniać warunki kryterium jedności ekonomicznej i gospodarczej.
Konieczne jest także rozważenie sytuacji, w której przedsiębiorca zagraniczny prowadzi projekty budowlano-montażowe na podstawie kilku oddzielnych umów, ale z tym samym zleceniodawcą. Polskie organy podatkowe stwierdzają, że automatyczne uznawanie każdego z tych projektów jako osobnej placówki nie jest uzasadnione. W takiej sytuacji kluczową rolę w ocenie powstania zakładu budowlanego odgrywa związek gospodarczy i organizacyjny między wykonywanymi pracami. Aby budowa, montaż lub instalacja mogły być traktowane jako jedna jednostka podatkowa, muszą one wykazywać spójność zarówno ekonomiczną, jak i geograficzną.
Przykład:
W okresie od marca 2022 r. do grudnia 2022 r. (sześć miesięcy) ABC GmbH z siedzibą w Niemczech realizowała na zlecenie spółki Y sp. z o.o. projekt polegający na budowie bloku energetycznego w elektrowni.
W trakcie realizacji ww. projektu ABC GmbH siedzibą w Niemczech podpisała z Y sp. z o.o. umowę na realizację drugiego kotła. Prace nad budową drugiego kotła zostały rozpoczęte w lutym 2023 r. i trwały przez siedem miesięcy.
W tym przypadku należy wziąć pod uwagę łączny okres realizacji obu projektów (13 miesięcy) – z uwagi na spełnienie warunku jedności ekonomicznej i geograficznej.
Jak się przygotować
Realizacja projektów budowlanych, montażowych czy instalacyjnych o charakterze międzynarodowym może powodować wiele obowiązków na gruncie podatkowym – do jednego z nich należy obszar zakładu podatkowego typu budowlanego. Dlatego kluczowe jest dokładne przeanalizowanie sytuacji faktycznej, zakresu działalności pod względem przedmiotowym, podmiotowym oraz geograficznym. Na tej podstawie możliwe będzie ocenienie ryzyka związanego z powstaniem zakładu podatkowego oraz ustalenie związanych z nim obowiązków.
Autor jest konsultantem podatkowym we wrocławskim oddziale Rödl & Partner
Podstawa prawna:
∑ ustawa z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. Dz. U. z 2023 r., poz. 2805 ze zm.)
∑ umowa między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec w sprawie unikania podwójnego opodatkowania w zakresie podatków od dochodu i od majątku, podpisana w Berlinie dnia 14 maja 2003 r. (Dz.U. z 2005 r. nr 12, poz. 90)
https://archiwum.rp.pl/artykul/1519961-Zaklad-budowlany—konsekwencje-podatkowe.html
4. Doradcy podatkowi nie będą raportować MDR
05 sierpnia 2024 | Podatki i rachunkowość | Julita Karaś-Gasparska
Przepisy dotyczące raportowania schematów podatkowych są niezgodne z konstytucją w zakresie, w jakim tworzą wobec doradców podatkowych obowiązek przekazywania informacji o schemacie, objętych tajemnicą zawodową.
Obowiązek raportowania schematów podatkowych (MDR) został wprowadzony do krajowych regulacji prawnych (art. 86a-86o ordynacji podatkowej) 1 stycznia 2019 r. jako implementacja dyrektywy Rady UE z 25 maja 2018 r. (tzw. dyrektywy DAC6). Przepisy te nakładają na określone podmioty, m.in. doradców podatkowych, obowiązek przekazywania organom podatkowym informacji o schematach podatkowych, czyli o uzgodnieniach, w których co najmniej jedna strona jest podatnikiem lub które mają lub mogą mieć wpływ na powstanie lub niepowstanie obowiązku podatkowego. Przepisy te przewidują jednocześnie możliwość zwolnienia doradcy podatkowego będącego promotorem lub wspomagającym (>patrz ramka), z obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej. Przedmiotowe regulacje od początku były szeroko krytykowane, w szczególności doradcy podatkowi uważali, że z obowiązku dochowania tajemnicy zawodowej może ich zwolnić jedynie sąd, a nie klient.
Przepisy nieprecyzyjne i niejednoznaczne
Dlatego Krajowa Rada Doradców Podatkowych jeszcze w 2019 r. zaskarżyła przepisy o raportowaniu schematów podatkowych do Trybunału Konstytucyjnego. Doradcy podkreślali, że przepisy te są nieprecyzyjne i niejednoznaczne, przez co wielu podatników nie wie czy dana czynność powinna podlegać raportowaniu (dotyczy to m.in. korzystania z ulg podatkowych). Poza tym przepisy te zostały wprowadzone w Polsce znacznie wcześniej niż w innych krajach UE oraz w dużo szerszym zakresie, niż przewidują to konieczne do zaimplementowania regulacje dyrektywy DAC6. Co jednak najważniejsze, naruszają one zasady funkcjonowania zawodu zaufania publicznego, jakim jest profesja doradcy podatkowego. Zdaniem KRDP celem wprowadzenia przez ustawodawcę obowiązku informowania o schematach podatkowych jest gromadzenie przez organy państwa wiedzy dotyczącej działań podatników, którzy osiągają korzyści podatkowe. Tym samym mają one możliwość szybkiego reagowania i ewentualnej nowelizacji przepisów oraz zniechęcenia podatników i ich doradców do wdrażania u podatników uzgodnień, które fiskus uznaje za unikanie opodatkowania.
Wyrok Trybunału
W wyroku 23 lipca 2024 r. (K 13/20) Trybunał Konstytucyjny przychylił się do części zarzutów podnoszonych przez środowisko doradców podatkowych. Orzekł, że przepisy o raportowaniu schematów podatkowych w zakresie, w jakim naruszają tajemnicę zawodową doradców podatkowych, są niezgodne z konstytucją. Oznacza to, że obowiązek raportowania schematów podatkowych, które zostały sporządzone przez doradców podatkowych, spadnie na korzystających, czyli najczęściej na podatników.
Za niezgodny z konstytucją TK uznał także art. 28 ust. 3 ustawy z 23 października 2018 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy Ordynacja podatkowa oraz niektórych innych ustaw. Przepis ten nakłada na promotora będącego doradcą podatkowym obowiązek przekazania Szefowi KAS informacji o schemacie podatkowym innym niż schemat podatkowy transgraniczny, który został wdrożony przed wejściem w życie przepisów o MDR, czyli przed przed 1 stycznia 2019 r. Zdaniem TK przepisy wprowadzające obowiązek raportowania krajowych schematów podatkowych z mocą wsteczną naruszyły zasadę lex retro non agit.
Trybunał umorzył przy tym postępowanie w odniesieniu do pozostałych zarzutów zawartych w skardze złożonej przez KRDP. Przepisy dotyczące raportowania schematów podatkowych nie zostały więc całkowicie wyeliminowane z polskiego porządku prawnego i podatnicy nadal są objęci obowiązkiem raportowania.
Przepisy, które nakładają na doradców podatkowych obowiązek ujawniania spraw objętych tajemnicą zawodową, są niezgodne z konstytucją – orzekł TK. Wyrok ten nie pozostawia zatem żadnych wątpliwości co do tego, że poufne informacje, które klienci przekażą doradcom podatkowym, nie zostaną nikomu ujawnione, także (a może przede wszystkim) organom skarbowym. Klient nie może przy tym zwolnić doradcy podatkowego z tajemnicy zawodowej.
Skutkiem wyroku TK powinna być zmiana przepisów, tzn. wyeliminowanie niekonstytucyjnych regulacji ustawowych, na co czeka środowisko doradców podatkowych.
Podstawa prawna:
∑ art. 86a-86o ustawy z 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa (tekst jedn. Dz.U. z 2023 r., poz. 2383 ze zm.)
Kim jest promotor, korzystający i wspomagający
Promotorem jest osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej, w szczególności doradca podatkowy, adwokat, radca prawny, pracownik banku lub innej instytucji finansowej doradzającego klientom, również w przypadku gdy podmiot ten nie ma miejsca zamieszkania, siedziby ani zarządu na terytorium kraju, która opracowuje, oferuje, udostępnia lub wdraża uzgodnienie lub zarządza wdrażaniem uzgodnienia.
Korzystającym jest osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej, której udostępniane jest lub u której wdrażane jest uzgodnienie, lub która jest przygotowana do wdrożenia uzgodnienia lub dokonała czynności służącej wdrożeniu takiego uzgodnienia. Korzystającym może być klient doradcy podatkowego.
Wspomagający to osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej, w szczególności biegły rewident, notariusz, osoba świadcząca usługi prowadzenia ksiąg rachunkowych, księgowy lub dyrektor finansowy, bank lub inna instytucja finansowa, a także ich pracownik, która przy zachowaniu staranności ogólnie wymaganej w dokonywanych czynnościach, przy uwzględnieniu zawodowego charakteru działalności, obszaru specjalizacji oraz przedmiotu wykonywanych czynności, podjęła się udzielić, bezpośrednio lub za pośrednictwem innych osób, pomocy, wsparcia lub porad dotyczących opracowania, wprowadzenia do obrotu, organizowania, udostępnienia do wdrożenia lub nadzorowania wdrożenia uzgodnienia. ∑
https://archiwum.rp.pl/artykul/1519964-Doradcy-podatkowi-nie-beda-raportowac-MDR.html
5. Nie ma PCC, gdy żona kupuje dom bez męża
07 sierpnia 2024 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik
Nabywając mieszkanie na rynku wtórnym, nie zapłacimy 2 proc. podatku. Pod warunkiem że to nasze pierwsze lokum.
Najnowsza interpretacja fiskusa pokazuje, że z ulgi można skorzystać także wtedy, gdy swoje mieszkanie ma już małżonek. Byleby został wyłączony z transakcji.
Chodzi o obowiązujące już prawie rok zwolnienie z podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Mogą z niego skorzystać ci, którzy kupują pierwsze mieszkanie/dom na rynku wtórnym. Dzięki uldze unikają 2 proc. podatku, który zgodnie z ustawą o PCC obciąża nabywcę.
Zwolnienie przysługuje także wtedy, gdy kupujących nieruchomość jest więcej, np. są to małżonkowie. Żaden z nich nie może jednak mieć (w dniu transakcji bądź wcześniej) własnego lokum. Wtedy bowiem fiskus uzna, że nieruchomość nie jest „pierwsza”, i nikt z kupujących nie skorzysta z ulgi. Przykładowo, jeśli jeden z małżonków miał już mieszkanie (albo jego część), zakup domu przez małżeństwo będzie objęty PCC. Nawet jeśli dla drugiego małżonka jest to pierwsze lokum.
Czy podatek trzeba zapłacić także wtedy, gdy transakcję przeprowadzam sama, bez męża? O to zapytała fiskusa kobieta, która zamierza kupić dom. Mężatką jest już od ośmiu lat. Jej małżonek ma mieszkanie, które dostał jeszcze przed ślubem od rodziców. Jest wyłącznie jego własnością. Od marca 2024 r. w małżeństwie jest rozdzielność majątkowa. Kobieta chce kupić dom sama, mąż nie będzie uczestniczył w transakcji. Stanie się jedyną właścicielką nieruchomości.
Czy może skorzystać ze zwolnienia z PCC? Kobieta twierdzi, że tak, ponieważ nigdy nie miała własnego lokum. Kupowany dom będzie jej pierwszym. To, że małżonek ma własne mieszkanie, nie wyklucza ulgi. Nie będzie on bowiem współwłaścicielem domu.
Co na to fiskus? Zgodził się na ulgę. Skarbówka podkreśliła, że warunkiem zwolnienia jest nieposiadanie własnego mieszkania/domu. Wyjątek to połowa (lub mniej) nieruchomości otrzymanej w spadku. „Skoro więc nie posiada i nie posiadała Pani wcześniej nieruchomości mieszkaniowych, bądź też spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego/domu jednorodzinnego lub udziału w nich, to zawierając samodzielnie, bez udziału współmałżonka, umowę sprzedaży budynku mieszkalnego jednorodzinnego będzie mogła Pani skorzystać ze zwolnienia z podatku” – czytamy w interpretacji nr 0111-KDIB2-2.4014. 188.2024.1.PB.
Inaczej byłoby, gdyby żona nabywała nieruchomość razem z mężem. Pokazuje to wcześniejsza interpretacja skarbówki. Dotyczy kobiety, która kupuje razem z mężem dom. Mają rozdzielność majątkową. Kobieta nigdy nie posiadała żadnej nieruchomości i twierdzi, że może skorzystać ze zwolnienia. Nic z tego, ulga nie przysługuje – uznał fiskus.
Wcześniej mieszkanie miał bowiem mąż. „Gdy nieruchomość nabywana jest na współwłasność, to każdy z kupujących (małżonkowie, rodzice z dzieckiem, rodzeństwo, osoby obce) musi spełniać warunek nieposiadania wcześniej nieruchomości lub udziału w niej” – czytamy w interpretacji nr 0111-KDIB2-2.4014.203. 2023.1.PB.
Pamiętajmy, że PCC obciąża kupujących na rynku wtórnym. Nabycie od dewelopera jest opodatkowane VAT. Wtedy nie płacimy PCC. Od tej reguły jest wyjątek dotyczący kupujących mieszkania hurtowo.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1520156-Nie-ma-PCC–gdy-zona-kupuje-dom-bez-meza.html