Podatki | Prasówka | 11 – 17.07.2024
Dziennik Gazeta Prawna
1. Nie można zastrzec praw do potocznej nazwy bimbru
Tomasz Ciechoński | 11 lipca 2024, 07:31
Określenie „duch puszczy” ma charakter opisowy i nie może być zarejestrowane jako unijny znak towarowy – wynika z wyroku Sądu UE, który rozstrzygnął spór między dwoma polskimi przedsiębiorcami
Spółka Bartex Bartol, producent i importer wyrobów alkoholowych z Nowego Tomyśla, przed kilkoma laty uzyskała w Urzędzie UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) rejestrację słownego znaku towarowego „duch puszczy”, odnoszącego się do napojów alkoholowych. O jej unieważnienie wystąpiła Grupa Chorten, sieć sklepów spożywczych z siedzibą w Białymstoku.
Wydział unieważnień EUIPO nie znalazł podstaw do uznania tego żądania. Innego zdania była izba odwoławcza tego organu. Jak stwierdziła, oznaczenie opisuje charakter danego towaru, tj. mocnego alkoholu, podobnego do typowego dla Podlasia bimbru wytwarzanego domowym sposobem. Zgodnie zaś z art. 7 ust. 1 pkt c rozporządzenia 207/2009 nie są rejestrowane znaki towarowe mające charakter opisowy.
– Nie podlegają rejestracji unijne znaki towarowe, które składają się wyłącznie z oznaczeń lub wskazówek mogących służyć w obrocie do oznaczania rodzaju, jakości, ilości, przeznaczenia, wartości, pochodzenia geograficznego lub czasu produkcji towaru lub świadczenia usługi, lub innych właściwości towarów lub usług z oznaczeń lub wskazówek, które weszły do języka potocznego lub są zwyczajowo używane w uczciwych i utrwalonych praktykach handlowych – tłumaczy Piotr Lewandowski, adwokat w Patpol Legal.
W języku potocznym
Spółka Bartex Bartol postanowiła bronić swojego prawa do znaku i w skardze do Sądu UE wnosiła o stwierdzenie nieważności decyzji izby odwoławczej EUIPO. Kwestionowała m.in., by w dacie zgłoszenia znaku określenie „duch puszczy” było powszechnie znane odbiorcom mocnych trunków i łączone z konkretnym rodzajem alkoholu.
Sąd UE uznał jednak, że wyrażenie to weszło do potocznego języka polskiego i oznacza domowy napój alkoholowy produkowany na Podlasiu. Do takiego wniosku doprowadziły liczne dowody przedstawione przez Grupę Chorten, w tym artykuły z serwisów internetowych Podlaskie.tv oraz Bimber.info, a także opinia językowa, według której „duch puszczy” może być zarówno synonimem słów „bimber” lub „samogon”, jak i oznaczeniem sprecyzowanego, produkowanego głównie w danym regionie trunku. „Wbrew temu, co twierdzi skarżąca, wyrażenie «duch puszczy» w istocie odnosi się do określonego rodzaju alkoholu o konkretnych właściwościach” – konkludował Sąd UE.
Skarżąca wśród swoich argumentów przywołała wyrok w sprawie T-501/18, w którym Sąd UE nie dostrzegł charakteru opisowego znaku towarowego „cinkciarz”. Jak wówczas argumentował, właściwy krąg odbiorców nie skojarzy go z nielegalną aktywnością charakterystyczną dla cinkciarzy. „«Duch puszczy» nie odnosi się wyłącznie do alkoholu produkowanego nielegalnie, ale także do typowego dla województwa podlaskiego alkoholu warzonego w domu, który zresztą można obecnie legalnie nabyć” – zauważył jednak Sąd UE. Nie przekonał go też wcześniejszy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, z którego wynika, że „duch puszczy” nie ma charakteru opisowego. Sąd UE przypomniał, że system znaków towarowych UE jest autonomiczny i niezależny wobec systemów krajowych. Skarga została więc oddalona.
Rodzaj alkoholu
– Zgadzam się z poglądem zaprezentowanym w wyroku – mówi dr Wojciech Gierszewski, LL.M. radca prawny, rzecznik patentowy z kancelarii BG Patent. – Jednym z celów przeszkody opisowości jest ochrona przed zawłaszczeniem przez jednego przedsiębiorcę pojęcia funkcjonującego w rzeczywistości gospodarczej i wskazującego na określony rodzaj towaru. Jeśli określenie „duch puszczy” znane jest jako rodzaj alkoholu, przeszkoda ta uniemożliwia jego monopolizację, tak aby każdy z przedsiębiorców mógł się nim posługiwać. Na końcu przekłada się to też na sytuację konsumentów – tłumaczy ekspert.
Z orzeczenia „bardzo zadowolona” jest Grupa Chorten. – Nazwa ta została zastrzeżona przez jedną z firm spirytusowych, my zaś dowodziliśmy, popierając nasze stanowisko opiniami językoznawców, w tym prof. Jerzego Bralczyka, że ma ona charakter opisowy i jest to rozpowszechnione od początków ubiegłego wieku, używane zwyczajowo, zwłaszcza na terenach wschodniej Polski, określenie mocnego alkoholu, a więc nie może być zawłaszczone przez jeden podmiot – komentuje rzecznik prasowy sieci Monika Kosz-Koszewska. Jak dodaje, wyrok stanowi też podstawę do zakończenia innych postępowań krajowych, jakie toczą się przed Urzędem Patentowym RP i sądami administracyjnymi.
– Nie zgadzamy się z treścią wyroku Sądu UE. Sąd w uzasadnieniu wskazał błędnie m.in., że alkohol wytwarzany samodzielnie na własne potrzeby, bez odpowiedniej rejestracji (bimber), może być legalnie sprzedawany w Polsce. Przez to wyciągnął błędne wnioski w zakresie naszego odniesienia do wyroku w podobnej sprawie dotyczące znaku towarowego w języku polskim (T-501/18), co było jednym z kluczowych argumentów skargi. Rozważymy, czy składać skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE – komentuje radca prawny Aleksandra Gierczak z kancelarii PatentBox, reprezentująca spółkę Bartex Bartol. ©℗
Unijne znaki towarowe w 2023 r. / Dziennik Gazeta Prawna – wydanie cyfrowe
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok Sądu UE z 10 lipca 2024 r. w sprawie T-473/23
2. Nowy podatek od ogrzewania. Opłata niedługo wejdzie w życie
A.B. | 10 lipca 2024, 12:16
Celem Unii Europejskiej jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. W tym celu planuje ona wprowadzić nową opłatę, podatek za ogrzewanie. Swoim zasięgiem ma objąć tych, którzy za opał używają węgla, gazu, ekogroszku oraz oleju opałowego.
Nowy podatek wprowadzony przez Unię Europejską to wynik ETS 2 (Emission Trading System). Do tej pory system ten był stosowany w przemyśle i elektrowniach. Teraz w planach jest rozszerzenie go o inne sektory. Konsekwencja tego działania uderzy w portfele osób ogrzewających swoje domy gazem i węglem.
Nowy podatek od ogrzewania. Kiedy wejdzie w życie?
Nowe regulacje mają wejść w życie w ciągu 2 – 3 lat. Termin ten uzależniony jest od tego, ile w danym momencie będzie kosztował gaz. Na ten temat dyskutowano już w 2021 roku, jednak finalny konsensus osiągnięto dopiero w roku ubiegłym. Obecnie handel emisjami obejmuje elektrownie, firmy produkujące metale oraz przemysł mineralny czy papierniczy.
Zmniejszenie gazów cieplarnianych do 2030 roku
Kraje członkowskie UE muszą do 2030 roku zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych aż o 55 proc. Natomiast neutralność klimatyczną powinny osiągnąć do roku 2050. To odpowiedź na narastające zmiany klimatyczne. Zmiany te to pokłosie nowego, głośnego pakietu rozporządzeń prawny Fit for 55. W jego zakres wchodzi również system handlu uprawnieniami do emisji.
Na czym polega Emission Trading System?
Emission Trading System reguluje ilość gazów cieplarnianych, które są emitowane przez przemysł, producentów energii oraz przewoźników lotniczych. Unia reguluje maksymalny limit, który dane firmy mogą nabyć lub dostać. Wysokość ta jest regularnie obniżana, co w konsekwencji ma się przekładać na obniżenie emisji gazów cieplarnianych.
System ten ma niebawem ulec zmianom. Przedsiębiorstwa objęte systemem mają zmniejszyć emisję o 62 proc. do 2030 roku. Zakończyć mają się bezpłatne uprawnienia do emisji. Obecnie prowadzone są prace nad wprowadzeniem ETS 2 m.in. do ogrzewania budynków.
Kogo obejmie ETS 2?
Oprócz osób ogrzewających budynki zmiany dotkną również inne sektory m.in. transport, budownictwo czy żegluga. Najbardziej dotkliwa podwyżka jednak dotknie osoby prywatne, które stosują dane paliwa do ogrzewania.
Podatek od ogrzewania. Ile wyniesie?
Nowy podatek od ogrzewania będzie uzależniony od poziomu emisji CO2. Zakładając, że rodzina emituje średnio 6 ton CO2 rocznie, a jedna tona ma kosztować 45 euro, to roczny koszt nowego podatku wyniesie w granicach 1200 zł (w zależności od kursu euro).
Dokładne kwoty podatku jednak nie są jednak znane. Możliwe, że zostaną ogłoszone dopiero w 2026 roku, chwilę przed jego wprowadzeniem.
3. Fundacja rodzinna musi zapłacić 25-proc. CIT od aportu nieruchomości
Agnieszka Pokojska | wczoraj, 06:20
Zakup przez fundację rodzinną nieruchomości tylko po to, by następnie wnieść ją aportem do spółki kapitałowej, jest niedozwoloną działalnością, z której dochód jest opodatkowany sankcyjnym, 25-proc. CIT – orzekł WSA w Warszawie.
Podobnie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził 8 maja 2024 r. (sygn. akt III SA/Wa 597/24).
Innego zdania był natomiast WSA w Poznaniu w wyroku z 14 maja 2024 r. (I SA/Po 152/24). Uznał on, że wniesienie kupionej wcześniej nieruchomości do spółki celowej (zależnej) jest dla fundacji rodzinnej neutralne podatkowo. Fundacja nie straci więc zwolnienia podatkowego w związku z tą transakcją i nie będzie musiała zapłacić 25-proc. CIT. Poznański sąd uchylił z tego powodu interpretację dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 22 grudnia 2023 r. (0111-KDIB1-2.4010.495.2023.2.ANK).
Co dozwolone
Przypomnijmy, że fundacja rodzinna jest co do zasady zwolniona z podatku dochodowego zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 25 ustawy o CIT. Nie płaci więc podatku od działalności dozwolonej na podstawie art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej (Dz.U. z 2023 r. poz. 326 ze zm.). Taką dozwoloną działalnością jest m.in. przystępowanie do spółek handlowych.
Podatek dochodowy (w wysokości 15 proc.) pojawia się dopiero w momencie wypłaty na rzecz fundatora lub beneficjenta albo przekazania im mienia wskutek likwidacji fundacji rodzinnej.
Jeżeli natomiast działalność fundacji wykroczy poza dozwolony ustawą zakres, to od uzyskanych w ten sposób dochodów fundacja musi zapłacić CIT według sankcyjnej stawki 25 proc. (art. 24r ustawy o CIT).
Co wątpliwe
Za taką niedozwoloną działalność WSA w Warszawie uznał aport nieruchomości. Chodziło o fundację rodzinną, która miała kupić niezabudowaną działkę, a następie wnieść ją do polskiej spółki kapitałowej na pokrycie udziałów w kapitale zakładowym. Fundacja uważała, że będzie to działalność dozwolona, bo ustawa pozwala fundacjom rodzinnym przystępować do spółek handlowych (art. 5 ust. 1 pkt 1).
Nie zgodził się z tym dyrektor KIS. W interpretacji z 22 grudnia 2023 r. (0114 KDIP2-1.4010.543.2023.3. MR1) przyznał, że samo wniesienie wkładu niepieniężnego do spółki może zostać uznane za przystąpienie do niej. Trzeba mieć jednak na względzie ograniczenie w zakresie zbywania mienia, jeżeli to mienie zostało nabyte wyłącznie w celu dalszego zbycia (art. 5 ust. 1 pkt 1 ustawy o fundacji rodzinnej) – dodał.
Z taką sytuacją – jak stwierdził – mamy do czynienia w tej sprawie: fundacja kupi nieruchomość wyłącznie po to, by wnieść jej do spółki, a więc zbyć. Pojęcie zbycia należy rozumieć szeroko, nie tylko jako sprzedaż, lecz także jako inne formy przeniesienia własności mienia, w tym wniesienie wkładu na pokrycie kapitału zakładowego spółki w zamian za udziały – wyjaśnił dyrektor KIS.
Zwrócił uwagę na to, że między nabyciem nieruchomości a jej wniesieniem do spółki upłynie tylko czas niezbędny na dopełnienie czynności prawnych i korporacyjnych.
Uznał więc, że w tym wypadku fundacja zapłaci 25-proc. CIT.
Co stwierdził sąd
Tego samego zdania był WSA w Warszawie. Nie miał wątpliwości, że fundacja rodzinna zamierza kupić nieruchomość tylko po to, aby następnie ją zbyć, czyli w tym wypadku wnieść do spółki kapitałowej.
Sąd uznał za prawidłowe powołanie się przez fiskusa na art. 5 ust. 1 pkt 1 ustawy o fundacji rodzinnej, zgodnie z którym w fundacji rodzinnej jest dozwolone zbywanie mienia, ale pod warunkiem że to mienie „nie zostało nabyte wyłącznie w celu dalszego zbycia”. Sąd podkreślił, że wniesienie mienia do spółki kapitałowej jest odpłatnym zbyciem, bo odpłatnością jest tu wartość obejmowanych udziałów.
Ten wyrok, podobnie jak dwa wspomniane, jest nieprawomocny.©℗
OPINIA
Wniesienie aportu należy uznać za uczestnictwo w spółkach handlowych
Arkady Zadrożny radca prawny, senior consultant w Crido / Materiały prasowe
Nie zgadzam się z orzeczeniem warszawskiego sądu. Ustawa o CIT jasno definiuje dwa rodzaje źródeł przychodów: z zysków kapitałowych oraz z pozostałych źródeł. Przychody z tytułu aportu do spółki kapitałowej zakwalifikowano do przychodów z zysków kapitałowych – analogicznie do przychodów z udziału w zyskach takich spółek. Dlatego wniesienie wkładu do spółki kapitałowej powinno być traktowane jak zdarzenie bezpośrednio związane z przystąpieniem do takiej spółki.
Jeżeli więc fundacja rodzinna wnosi do spółki kapitałowej aport w postaci nieruchomości, to przychód z tego tytułu należy uznać za pochodzący z działalności polegającej na uczestnictwie w spółkach handlowych (która to działalność jest dozwolona dla fundacji rodzinnej i tym samym jest zwolniona z CIT). Nie należy traktować tego jak nabycia mienia w celu jego dalszej odsprzedaży, i to niezależnie od tego, kiedy i w jakim celu została nabyta ta nieruchomość.
W stanowiskach wojewódzkich sądów administracyjnych odnoszących się do tej kwestii widać jednak rozbieżności. Dlatego na ostateczne rozstrzygnięcie tego zagadnienia trzeba poczekać, aż wypowie się Naczelny Sąd Administracyjny.
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok WSA w Warszawie z 25 czerwca 2024 r., sygn. akt III SA/Wa 562/24
4. Zmiany w podatku akcyzowym od alkoholu? Minister finansów wyjaśnia
oprac. Olga Papiernik | 15 lipca 2024, 16:34
Minister finansów, Andrzej Domański, poinformował dziennikarzy, że na chwilę obecną resort finansów nie planuje zmiany w podatku akcyzowym od alkoholu. Resort finansów obecnie konsultuje z branżami zmiany w podatku od wyrobów tytoniowych i papierosów.
Mapa drogowa i stawki akcyzy
Wcześniej zaproponowano przedsiębiorcom zmiany w tzw. mapie drogowej, ale jej skuteczność w kontekście dostępności papierosów okazała się niewystarczająca. Obecnie stawki akcyzy na alkohol miały rosnąć w latach 2023-2027 o 5 proc. rdr, a na papierosy o 10 proc. rdr.
Jak przekonywał Domański, obecnie nie ma planów zmiany w podatku akcyzowym od alkoholu. Chodzi tylko o tytoń – mówił.
Podwyżki akcyzy na wyroby tytoniowe. Propozycja
Główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, Łukasz Kozłowski, informował, że Ministerstwo Finansów przedstawiło nową propozycję. Zgodnie z nią, akcyza na papierosy od 2025 r. wzrosłaby o 25 proc., na tytoń do palenia – o 38 proc., na wyroby nowatorskie – o 50 proc., a na płyn do e-papierosów – o 75 proc.
5. Przekształcenie wyklucza prawo do 10-proc. estońskiego CIT
Paweł Jastrzębowski | 15 lipca 2024, 09:48
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, która powstała z przekształcenia jednoosobowej działalności, nie rozpoczyna działalności gospodarczej, tylko ją kontynuuje. Nie przysługuje jej zatem preferencyjna, 10-proc. stawka ryczałtu od dochodów spółek – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
Podobnie orzekły w październiku 2023 r. WSA w Krakowie (sygn. akt I SA/Kr 825/23, nieprawomocny) i w Poznaniu (I SA/Po 469/23, prawomocny).
Przypomnijmy, że 10-proc. stawka estońskiego CIT jest przewidziana tylko dla małych podatników oraz podatników rozpoczynających prowadzenie działalności (art. 28o ust. 1 pkt 1 ustawy o CIT).
Pozostali płacą 20-proc. ryczałt.
To kontynuacja
Wyrok zapadł w sprawie mężczyzny, który zamierza przekształcić dotychczasową jednoosobową działalność gospodarczą w spółkę z o.o. Spółka wybrałaby ryczałt od dochodów spółek.
Mężczyzna był przekonany, że będzie ona mogła skorzystać z 10-proc. stawki, bo – jak twierdził – będzie podatnikiem rozpoczynającym działalność.
Był też przekonany, że w odniesieniu do wykorzystywanych w działalności gospodarczej składników majątku nie powstanie dochód z przekształcenia. O takim dochodzie można mówić tylko wtedy, gdy w wyniku przekształcenia wartość składnika majątku ujętego w księgach jednostki miałaby wyższą wartość bilansową od zdefiniowanej przez ustawodawcę wartości podatkowej – przekonywał.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej przyznał mu rację tylko częściowo. W interpretacji z 21 lutego 2024 r. (sygn. 0111-KDIB2-1.4010.568.2023.1.AJ) potwierdził, że dochód z przekształcenia nie powstaje, jeżeli nie ma nadwyżki wartości składników majątku ustalonych dla wyniku finansowego netto (zgodnie z przepisami o rachunkowości) ponad ich wartość podatkową (art. 7aa ust. 2 pkt 3 ustawy o CIT).
Nie zgodził się natomiast z podatnikiem co do stawki 10 proc. Stwierdził, że spółka powstała z przekształcenia nie rozpoczyna prowadzenia działalności gospodarczej. Kontynuuje działalność przedsiębiorcy sprzed przekształcenia. W wyniku przekształcenia zmienia się tylko forma organizacyjno-prawna.
Tego samego zdania był WSA w Gdańsku. – Przekształcenie jednoosobowej działalności w spółkę z o.o. to kontynuowanie działalności i nie da się obronić argumentu, że jest to rozpoczęcie prowadzenia działalności – wyjaśniła sędzia Alicja Stępień.
Wyrok jest nieprawomocny.
To nie to samo
We wspomnianym już prawomocnym wyroku z 26 października 2023 r. (I SA/Po 469/23) poznański WSA podkreślił, że podatników utworzonych w wyniku przekształcenia ustawodawca traktuje jak „rozpoczynających działalność”, nie jak „rozpoczynających prowadzenie działalności”, a tylko tym ostatnim (oraz małym podatnikom) pozwala na stosowanie 10-proc. stawki ryczałtu.
Te dwa pojęcia – zdaniem poznańskiego sądu – nie są synonimami, dlatego racjonalny ustawodawca traktuje je odmiennie. Na gruncie CIT za podatników „rozpoczynających działalność” uważa również podatników utworzonych w wyniku przekształceń. Natomiast nie traktuje ich jak podatników „rozpoczynających prowadzenie działalności”, bo podmioty przekształcone kontynuują prowadzoną dotychczas działalność. ©℗
Autor jest doradcą podatkowym
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok WSA w Gdańsku z 9 lipca 2024 r., sygn. akt I SA/Gd 379/24
Rzeczpospolita
1. Grupa podatkowa istnieje po to, by wewnątrz niej nie było VAT
12 lipca 2024 | Prawo co dnia | Paweł Rochowicz
Tworzenie grupy VAT samo z siebie nie może być uznawane za nadużycie prawa, a transakcje wewnątrz takiej grupy nie podlegają temu podatkowi – wynika z wyroku TSUE.
Wydany w czwartek wyrok dotyczył sporu toczącego się przed federalnym trybunałem finansowym w Niemczech, ale może mieć skutek także dla polskich podatników. Dotyczył bowiem grup VAT, czyli powiązanych kapitałowo i organizacyjnie podmiotów, które dla władz skarbowych występują jako jeden podatnik. Taka możliwość w Polsce istnieje od 1 lipca 2022 r. Dotychczas skorzystało z niej 35 grup firm.
Rozpatrywana przez Trybunał Sprawiedliwości UE sprawa dotyczyła rozliczeń grupy różnych podmiotów, z których nadrzędnym była fundacja prawa publicznego „S”. W skład grupy wchodziły także m.in. uniwersytet, który zarządza również oddziałem medycyny uniwersyteckiej oraz spółka U‑GmbH. Działalność tej fundacji i placówek naukowych tylko częściowo podlegała VAT, jako że co do zasady usługi edukacyjne – tak w Niemczech, jak i w Polsce – są zwolnione z VAT. Natomiast spółka U-GmbH świadczyła na rzecz podmiotów z grupy usługi sprzątania, co do zasady podlegające opodatkowaniu.
Pytanie prejudycjalne zadane przez niemiecki sąd dotyczyło kwestii, czy nie należałoby w każdym przypadku opodatkować takich transakcji, w sytuacji gdy odbiorca świadczenia nie jest lub jest jedynie częściowo uprawniony do odliczenia podatku należnego lub zapłaconego w celu uniknięcia – jak to zaznaczono w pytaniu – „ryzyka strat podatkowych”. Powstało bowiem podejrzenie, że grupa VAT zostanie użyta do sztucznego wygenerowania takich strat.
TSUE stwierdził jednoznacznie, że transakcje wewnątrz grupy nie podlegają VAT. Dotyczy to także sytuacji, w której VAT należny lub zapłacony przez odbiorcę świadczeń nie może być przedmiotem odliczenia naliczonego VAT. Trybunał zauważył też, że usługodawca należący do grupy VAT nie może zostać uznany za podatnika odrębnego od grupy. Natomiast prawo do odliczenia podatku naliczonego przysługuje całej grupie, a nie poszczególnym jej członkom.
Jak zauważa dr Paweł Selera, doradca podatkowy w MDDP, wyrok ten potwierdza nie tylko ogólną zasadę z unijnej dyrektywy, że wewnątrz grupy VAT transakcje nie podlegają VAT, ale odnosi się też do specyfiki samego funkcjonowania grupy VAT. – Często przyczyną tworzenia grupy jest perspektywa osiągnięcia wymiernych korzyści finansowych np. banków czy firm ubezpieczeniowych, które tylko częściowo prowadzą działalność opodatkowaną. Wyrok potwierdził, że także w sytuacji, gdy grupę tworzą podmioty, które nie mają prawa do całkowitego lub częściowego odliczenia VAT, transakcje wewnątrz grupy nie podlegają temu podatkowi – zaznacza ekspert.
W rozpatrywanej przez TSUE niemieckiej sprawie pojawił się także aspekt ewentualnego nadużycia prawa w wyniku neutralności obrotów wewnątrz grupy VAT. – Wyrok potwierdził, że samo tworzenie grupy nie może być z założenia uznawane za generujące takie ryzyka – zauważa dr Paweł Selera.
W polskich objaśnieniach do przepisów o grupach VAT, wydanych przez Ministerstwo Finansów, wskazano, że nadużyciem prawa mogłoby być funkcjonowanie grupy, której struktura okazałaby się ewidentnie sztuczna. Byłaby to zresztą sytuacja skrajna, która powinna mieć miejsce – jak to zapisano w tym dokumencie – „niezmiernie rzadko”.
W objaśnieniach tych wskazano też, że utworzenie grupy VAT nie jest schematem podatkowym podlegającym raportowaniu.
Sygnatura akt: C-184/23
2. Waloryzacja kaucji bez podatku
11 lipca 2024 | Prawo co dnia | Aleksandra Tarka
Zwrot waloryzacji kaucji mieszkaniowej najemcy nie jest jego przychodem z innych źródeł.
Jednym z podstawowych zadań skarbówki jest dbanie o należne państwu wpływy budżetowe. Szkopuł w tym, że często szuka zysków tam, gdzie nie powinna. Jej urzędnicy próbują sięgnąć głębiej do kieszeni wszystkich, nawet tych, których nie stać na własne mieszkanie i korzystają z najmu komunalnego. Na szczęście czasami z marnym skutkiem. Potwierdza to jeden z najnowszych wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie.
Rozliczenie najmu…
Spór zaczął się od wniosku o interpretację podatkową. Wystąpiła o nią spółka miejska. Wyjaśniła, że została utworzona zgodnie z przepisami ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego, a jej jedynym właścicielem jest samorząd. Jej podstawowym celem jest wykony- wanie zadania własnego gminy w zakresie zarządzania i gospodarowania jej zasobem mieszkaniowym oraz nieruchomościami komunalnymi powierzonymi w zarząd. Z wniosku wynikało, że spółka zajmuje się budowaniem budynków mieszkalnych i ich eksploatacją na zasadach najmu po stawkach czynszu o wysokości regulowanej ustawowo.
Wnioskodawca zauważył, że gospodarując zasobem mieszkaniowym, m.in. przed zawarciem umowy najmu pobiera od przyszłych najemców kaucje zabezpieczające należności i ewentualne roszczenia właściciela.
Spółka szczegółowo opisała zasady waloryzacji, potrąceń i zwrotu kaucji. A chciała odpowiedzi, czy zwracana kwota zwaloryzowanej kaucji, pomniejszonej o tę wpłaconą początkowo, stanowi przychód opodatkowany PIT? Sama uważała, że takie należności powinny być obojętne podatkowo, bo stanowią jedynie zwrot zabezpieczenia prawidłowego wykonania umowy najmu. Niemniej zawnioskowała o wyjaśnienie, czy jako płatnik ma obowiązek naliczyć, pobrać i odprowadzić zaliczkę na PIT oraz sporządzić informację dla najemcy.
Fiskus uznał, że od zwrotu zwaloryzowanej kaucji należy mu się podatek. W jego opinii, gdy kwota zwrotu kaucji jest wyższa od wpłaconej, najemca osiąga przysporzenie majątkowe, tj. przychód z innych źródeł. Zastrzegł jedynie, że w przypadku wpłat przed 1995 r., ustalając wartość wniesionego wkładu, należy uwzględnić przepisy o denominacji złotego. Jednak obstawał przy swoim, że różnica pomiędzy wypłaconą zwaloryzowaną kwotą kaucji mieszkaniowej a uprzednio uiszczoną również stanowi dla najemcy podlegający opodatkowaniu przychód z innych źródeł.
W konsekwencji fiskus uznał, że takie przysporzenie majątkowe powinno zostać przez najemcę rozliczone w rocznym zeznaniu podatkowym składanym za rok, w którym ją otrzymał. Na spółce nie ciąży jednak obowiązek potrącenia zaliczek, a jedynie ma sporządzić i przekazać PIT-11 z tego tytułu.
Ta argumentacja nie przekonała spółki. Zaskarżyła interpretację i miała rację, bo szczeciński WSA ją uchylił. Po wnikliwej analizie przepisów cywilnych dotyczących kaucji zauważył, że ustawa o PIT jej nie definiuje. Zgodnie zaś z definicjami słownikowymi za kaucję uważa się pewną sumę pieniężną złożoną jako gwarancję dotrzymania zobowiązania i stanowiącą odszkodowanie w razie jego niedopełnienia. Zatem kaucja mieszkaniowa stanowi w istocie zabezpieczenie ewentualnych roszczeń właściciela powstałych w czasie trwania stosunku najmu. I ze swej natury ma charakter zwrotny.
Tymczasem, jak podkreślił WSA, przychód jest określonym przyrostem majątkowym, którego otrzymanie musi mieć charakter definitywny. Zatem co do zasady kaucja mieszkaniowa jest świadczeniem obojętnym z punktu widzenia PIT.
Co istotne, sąd nie dopatrzył się też przychodu w przypadku jej waloryzacji. Nie miał bowiem wątpliwości, że taka waloryzacja nie prowadzi do przysporzenia majątkowego najemcy, a jedynie ma zapewnić, że nie poniesie on, z uwagi na okoliczności, na które nie ma on wpływu, rażącej straty.
…bez PIT
W konsekwencji różnica między zwaloryzowaną a kaucją w nominalnej wysokości nie stanowi definitywnego przysporzenia po stronie najemcy. Nie mieści się więc w pojęciu przychodu podatkowego, bo stanowi w całości świadczenie zwrotne.
WSA zauważył, że w istocie waloryzacja kaucji mieszkaniowej służy zapobieganiu negatywnym skutkom zmiany siły nabywczej pieniądza. Kaucja w kwocie zwaloryzowanej – czy to sądowo, czy ustawowo – stanowi jej równowartość z chwili powstania zobowiązania. Innymi słowy, jest to zwrot tej samej i takiej samej kaucji. Wyrok nie jest prawomocny.
Sygnatura akt: I SA/Sz 62/24
https://archiwum.rp.pl/artykul/1518709-Waloryzacja-kaucji-bez-podatku.html
3. Nowe bolesne podatki uderzą w fotowoltaikę
17 lipca 2024 | Ekonomia i rynek | Bartłomiej Sawicki
Prosumenci i ich domowe instalacje fotowoltaiczne nie będą opodatkowani na bazie nowego prawa podatkowego – zapewnia nas Ministerstwo Finansów.
Proponowane przez Ministerstwo Finansów zmiany w podatkach lokalnych mogą przełożyć się na wzrost obciążenia przedsiębiorstw energetycznych podatkiem od nieruchomości i w efekcie wzrost cen dla odbiorców energii. Co ważne, opodatkowane miałyby zostać także panele fotowoltaiczne.
Co więcej jednak, na forach dyskusyjnych prosumentów, których obecnie jest w Polsce już ponad 1,4 mln, pojawiła się obawa, że opodatkowane będą nie tylko wielkoskalowe farmy fotowoltaiczne, ale także małe prosumenckie instalacje PV (te do mocy do 50 kV). Tak też twierdził poseł PiS Janusz Kowalski, który na portalu X poinformował, że w sprawie tego projektu skierował interpelację poselską z pytaniem, czy prosumenci także będą opodatkowani.
Proponowane zmiany
W projekcie noweli ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, ustawy o podatku leśnym oraz ustawy o opłacie skarbowej Ministerstwo Finansów zaproponowało modyfikacje definicji „budowli” i „budynku”. Według resortu obecne przepisy wywołują wątpliwości interpretacyjne oraz spory podatkowe w kwestii kwalifikacji obiektu budowlanego jako budowli albo budynku oraz ustalenia, czy „części niebudowlane” budowli lub urządzenia techniczne z nią związane również stanowią przedmiot opodatkowania. Problematyczne mają być rodzaje budowli o złożonej strukturze, np. sieci gazowe, elektroenergetyczne.
Resort proponuje nowe pojęcie „całości techniczno-użytkowej”, stanowiącej przesłankę kwalifikowania urządzeń i instalacji jako części budowli będącej przedmiotem opodatkowania. Ma to dotyczyć m.in. transformatorów, urządzeń rozdzielczych oraz baterii akumulatorów, które mogą stanowić całość techniczno-użytkową wraz z siecią elektroenergetyczną realizującą określony cel, jakim jest m.in. przesył energii. Proponowana zmiana będzie skutkowała opodatkowaniem wszystkich elementów tych obiektów. W projekcie zaznaczono, że zmiany nie objęłyby energetyki wiatrowej oraz elektrowni jądrowych. Według oceny skutków regulacji całość zmian proponowanych w projekcie w kolejnych latach przyniesie jednostkom samorządu po ponad 8 mld zł rocznie.
Resort zaprzecza
Redakcja „Rzeczpospolitej” zapytała Ministerstwo Finansów o stanowisko w sprawie opodatkowania prosumentów. Resort wyjaśnia w odpowiedzi, że projekt ustawy (UD72) zmieniającej m.in. ustawę o podatkach i opłatach lokalnych w zakresie definicji budowli został poddany trzytygodniowym konsultacjom publicznym tak, by zainteresowane podmioty mogły zgłosić uwagi do zaproponowanych rozwiązań. – Zamiarem Ministerstwa Finansów nie jest rozszerzenie zakresu opodatkowania, w tym w odniesieniu do budowli wykorzystywanych w ciepłownictwie czy do wytwarzania energii z OZE. Projekt będzie jeszcze przedmiotem dyskusji na konferencji uzgodnieniowej – tłumaczy nam biuro prasowe resortu.
Wreszcie na nasze pytanie, czy projekt będzie obejmował konsekwencjami prawnymi także prosumentów (instalacje o mocy do 50 kV), resort odpowiedział: projekt nie przewiduje rozwiązań adresowanych do wymienionych w wystąpieniu prosumentów.
Skąd to zamieszanie? Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że ustawa jest niejasno napisana i zostawia wiele wątpliwości interpretacyjnych. W obecnym porządku prawnym instalacje do 50 kV (prosumenckie) nie są obiektem budowlanym. Poseł Janusz Kowalski obawia się jednak, że tak niejasno napisana ustawa może budzić wiele wątpliwości prawnych, ze szkodą dla obywateli.
Cios w duże farmy
Po jasnej interpretacji przez resort nowy system uderzy więc w wielkoskalowe farmy fotowoltaiczne. Jak mówi Jakub Safjański, dyrektor departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan, zmiany zaproponowane przez resort finansów zmierzają do opodatkowania urządzeń energetycznych, np. paneli fotowoltaicznych. – Budowle mają być opodatkowane jako całość techniczno-użytkowa. Podatkiem od nieruchomości (inaczej niż obecnie) objęte zostaną więc wszystkie elementy farmy fotowoltaicznej (w tym panele). Obłożenie ich 2-proc. podatkiem od budowli spowoduje nieopłacalność tego typu przedsięwzięć – mówi Safjański.
Jeszcze mocniej w tej sprawie wypowiada się Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki. Zdaniem tej organizacji podatek w perspektywie długoterminowej przyniesie efekt odwrotny od zamierzonego. – Zamiast przyczynić się do wzrostu wpływów budżetowych, będzie de facto powodował jego zmniejszenie, poprzez masowe zamykanie działalności przez przedsiębiorców operujących wielkoskalowymi instalacjami – alarmuje PSF. Branża OZE uważa, że klin podatkowy, z jakim spotkają się producenci energii słonecznej, będzie bezprecedensowo nieproporcjonalny w porównaniu z innymi obszarami działalności biznesowej. Oznaczałoby to, że obciążenia podatkowe wzrosłyby nawet o kilkanaście razy w stosunku do stawek obecnych. Konsekwencje będą dramatyczne dla całego sektora fotowoltaiki i energetyki odnawialnej w ogóle.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska nadzorujące sektor OZE zapowiedziało już, że będzie przeciwne tak zaprojektowanym przepisom. Ministerstwo Finansów skłania się – po fali krytyki – do zmian w projekcie.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1519005-Nowe-bolesne-podatki-uderza-w-fotowoltaike.html
4. Cesję leasingu rozliczamy tak jak przychód z biznesu
16 lipca 2024 | Biznes: Bezpieczna Firma | Przemysław Wojtasik
Odstępne za przeniesienie praw do umowy leasingowej powinno być opodatkowane taką stawką ryczałtu jak przychody z podstawowej działalności – twierdzi skarbówka.
Takie stanowisko znajdziemy w interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 17 czerwca 2024 r. (0113- KDIPT2- 1.4011.415. 2024.1.HJ).
Wystąpił o nią prowadzący własną kancelarię adwokat. Zatrudnia jedną osobę na zlecenie i rozlicza się z fiskusem ryczałtem. Jego stawka wynosi 15 proc. (liczone od przychodu). Trzy lata temu wziął w leasing samochód. Wykorzystywał go w działalności. Teraz chce dokonać cesji umowy na spółkę komandytową (w której jest komplementariuszem). Twierdzi, że tam auto bardziej się przyda. Spółka zatrudnia bowiem pracowników, ma też współpracowników, generalnie działa na większą skalę, co wiąże się z koniecznością dojazdów do sądów, urzędów czy klientów. Za przeniesienie praw do umowy adwokat dostanie odstępne. Będzie to kwota odpowiadająca sumie kosztów poniesionych przez niego w związku z umową leasingu, pomniejszona o ewentualne zużycie samochodu.
Jak opodatkować odstępne? Prawnik twierdzi, że właściwa jest stawka 8,5 proc. przewidziana dla działalności usługowej (niewymienionej w innych punktach art. 12 ust. 1 ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym).
Fiskus miał jednak inne zdanie. Podkreślił, że kwestia odstępnego za cesję umowy leasingu nie jest uregulowana wprost w ustawie o ryczałcie. Trzeba więc rozliczyć je tak jak przychody z podstawowej działalności. „Właściwą będzie wobec tego stawka mająca zastosowanie do opodatkowania przychodów z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, z którą jest związany przedmiot leasingu” – wskazała skarbówka. Oznacza to, że adwokat musi zapłacić 15-proc. podatek. „Wynagrodzenie uzyskane z tytułu cesji umowy leasingowej będzie stanowić dla Pana przychód z działalności gospodarczej opodatkowany zryczałtowanym podatkiem dochodowym, według stawki ryczałtu 15 proc.” – czytamy w interpretacji.
O problemach związanych z rozliczaniem cesji leasingu u ryczałtowców pisaliśmy też w „Rzeczpospolitej” z 16 lutego 2024 r. Wskazywaliśmy, że żadna stawka podatku nie pasuje do takiej transakcji. Przedsiębiorcy mają zaś różne koncepcje. Niektórym zależy na tym, żeby w ogóle nie rozliczać cesji w biznesie. Twierdzą, że odstępne to przychód z praw majątkowych, który jest opodatkowany według skali PIT. Inni uważają, że należy zastosować 3-proc. stawkę ryczałtu, taką jak przy sprzedaży środków trwałych. Niektórzy są za 8,5-proc. podatkiem. Fiskus się z tym nie zgadza, jego zdaniem należy zastosować taką stawkę jak dla podstawowej działalności.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1518824-Cesje-leasingu-rozliczamy-tak-jak-przychod-z-biznesu.html
5. Kiedy zagraniczne fundusze inwestycyjne są zwolnione z CIT
15 lipca 2024 | Podatki i rachunkowość | Bartłomiej Hadrian
Jeśli instytucje wspólnego inwestowania z zagranicy podlegają właściwemu organowi nadzorującemu rynek finansowy, poprzez bezpośredni nadzór sprawowany przez organ nad spółką zarządzającą tą instytucją, to przy spełnieniu pozostałych ustawowych warunków, ich dochody mogą podlegać zwolnieniu z podatku dochodowego.
Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku w wyroku z 13 marca 2024 r. (I SA/Gd 1097/23).
Wnioskodawca jest spółką kapitałową z siedzibą i miejscem zarządu na terytorium Polski i podlega w Polsce nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu. Wraz z innymi podmiotami powiązanymi (polskimi rezydentami) zaciągnął pożyczkę od funduszu R. z siedzibą w Luksemburgu (niepowiązanego z wnioskodawcą) i spłaca od niej odsetki.
Wnioskodawca chciał potwierdzić, że nie jest zobowiązany do poboru podatku u źródła od odsetek wypłacanych na rzecz funduszu R, ponieważ stanowią one dochody zwolnione od podatku na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 58 ustawy o CIT. Gdyby jednak stanowisko w tym zakresie zostało uznane za nieprawidłowe, wnioskodawca zamierzał potwierdzić, że może zastosować obniżoną (5-proc.) stawkę podatku u źródła wynikającą z właściwej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.
We wniosku o interpretację wskazano, że fundusz R. spełnia wszystkie formalne i materialne warunki zastosowania zwolnienia jego dochodów z CIT w Polsce na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 58. Wskazano m.in., że zgodnie z luksemburskimi przepisami fundusz R. jest zarządzany przez inny podmiot (AAIFM), który podlega bezpośredniemu nadzorowi Komisji Nadzoru nad Sektorem Finansowym w Luksemburgu (CSSF), więc spełnia warunek, o którym mowa w art. 6 ust. 1 pkt 10a lit. d ustawy o CIT.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał jednak, że dochody osiągane przez fundusz R. nie mogą skorzystać ze zwolnienia podatkowego dla zagranicznych instytucji wspólnego inwestowania, ponieważ fundusz R. nie spełnia jednego z warunków określonych w art. 17 ust. 1 pkt 58 ustawy o CIT, tzn. nie jest bezpośrednio nadzorowany przez organ nadzoru rynków finansowych w państwie siedziby.
WSA w Gdańsku uwzględnił skargę wnioskodawcy i uchylił zaskarżoną interpretację indywidualną. Zgodził się , że fundusz R. spełnia istotne cechy instytucji wspólnego inwestowania, o których mowa w art. 17 ust. 1 pkt 58 ustawy o CIT. Sąd stwierdził w szczególności, że sam fakt, iż formalnie nadzór jest sprawowany nad AAIFM – podmiotem ściśle powiązanym z funduszem R. – nie powinien determinować możliwości zastosowania omawianego zwolnienia, jeśli spełnienie wszystkich pozostałych warunków nie budzi wątpliwości.
Komentarz eksperta
Bartłomiej Hadrian, doradca podatkowy, ACCA, menedżer w dziale prawnopodatkowym Deloitte
Ustawa o CIT przewiduje zwolnienie przedmiotowe dla dochodów osiąganych przez fundusze inwestycyjne zamknięte (art. 17 ust. 1 pkt 57), z określonymi wyjątkami (np. dla dochodów z wybranych transakcji ze spółkami osobowymi). Analogiczne zwolnienie obejmuje dochody osiągane przez instytucje wspólnego inwestowania, inne niż o charakterze otwartym, z siedzibą w kraju członkowskim UE innym niż Polska, lub w EOG (art. 17 ust. 1 pkt 58 ustawy o CIT).
Podstawą sporu wnioskodawcy z organem była interpretacja jednego z warunków zwolnienia dla zagranicznych instytucji wspólnego inwestowania, o którym mowa w art. 6 ust. 1 pkt 10a lit. d ustawy o CIT. Przepis ten wprowadza warunek zwolnienia, który brzmi następująco: „ich działalność podlega bezpośredniemu nadzorowi właściwych organów nadzoru nad rynkiem finansowym państwa, w którym mają siedzibę”.
Wnioskodawca twierdził, że w przedstawionej sprawie warunek jest spełniony, ponieważ spółka zarządzająca funduszem R. podlega takiemu nadzorowi, więc zasadniczy cel przepisu jest realizowany, pomimo że fundusz R. jest nadzorowany „pośrednio”. Organ nie zgodził się z tym stanowiskiem i stwierdził, że literalne brzmienie przepisu wymaga, aby nadzór był sprawowany bezpośrednio nad działalnością takiego funduszu. WSA w Gdańsku przyznał rację wnioskodawcy.
Moim zdaniem należy zgodzić się ze stanowiskiem WSA i to z kilku istotnych powodów.
Po pierwsze, zasady tworzenia i działania krajowych funduszy inwestycyjnych oraz nadzór nad nimi są przedmiotem określonych krajowych regulacji. Tworzenie i funkcjonowanie oraz nadzór nad unijnymi odpowiednikami krajowych funduszy inwestycyjnych są przedmiotem lokalnych regulacji poszczególnych państw członkowskich. Z istoty rzeczy pomiędzy systemami prawnymi poszczególnych krajów unijnych i EOG występują różnice, jednak zasadniczy cel funkcjonowania funduszy inwestycyjnych pozostaje zwykle zbliżony.
Jak wynika z konstrukcji przepisów ustawy o CIT dotyczących zwolnienia z CIT dochodów zagranicznych funduszy oraz celu i okoliczności ich wprowadzenia do polskiego porządku prawnego, zwolnienie powinno być stosowane, gdy cechy zagranicznych funduszy są porównywalne (a nie identyczne) do cech polskich funduszy.
A zatem w komentowanej sprawie:
∑ organ podatkowy niesłusznie oparł swoje stanowisko wyłącznie na wykładni literalnej przepisu, który określa warunek podlegania bezpośredniemu nadzorowi i pominął równie ważną w takich sprawach wykładnię celowościową, systemową oraz prounijną,
∑ skutkiem takiej interpretacji było pominięcie w rozstrzygnięciu celu i okoliczności wprowadzenia przepisów zwalniających dochody zagranicznych funduszy z CIT przez co zostały naruszone kluczowe zasady wynikające z unijnych traktatów: zasada swobody przepływu kapitału, przedsiębiorczości oraz zakaz dyskryminacji,
∑ w efekcie wąskiej, bo ograniczonej do literalnej, wykładni spornych przepisów, organ nadał decydu-
jące znaczenie jednostkowym i – jak wynika z oko-
liczności sprawy – jedynie formalnym odrębnościom w specyfice działalności polskich i zagra-
nicznych funduszy (dotyczącym formy nadzoru) i odmówił prawa do zastosowania zwolnienia, w sytuacji gdy pozostałe kluczowe warunki materialne i formalne do stosowania zwolnienia były spełnione, a fundusz R. należało uznać za porównywalny we wszystkich istotnych względach do polskich funduszy inwestycyjnych zamkniętych.
Komentowany wyrok WSA nie jest jedynym, który potwierdza możliwość stosowania zwolnienia z opodatkowania CIT dochodów luksemburskich funduszy inwestycyjnych typu RAIF. Podobne rozstrzygnięcie zostało wydane ostatnio m.in. przez WSA w Krakowie 21 lutego 2024 r. (I SA/Kr 1157/23, orzeczenie nieprawomocne). Obowiązek oceny „porównywalności” cech funduszy oraz poszanowanie zasady przepływu kapitału, przedsiębiorczości i zakazu dyskryminacji jest już natomiast ugruntowany w orzecznictwie polskich sądów administracyjnych (np. wyrok NSA z 24 lipca 2015 r., II FSK 1455/13).