Podatki | Prasówka | 16-22.05.2024
Dziennik Gazeta Prawna
1. Unijne zmiany w podatku u źródła o krok bliżej. Ministrowie finansów UE zgodzili się na przyjęcie projektu
Mariusz Szulc | 16 maja 2024, 07:30
Ministrowie finansów 27 państw Unii Europejskiej zgodzili się na przyjęcie projektu dyrektywy, która ma ułatwić rozliczanie bądź zwrot podatku u źródła od wypłacanych za granicę dywidend i odsetek z tytułu akcji i obligacji znajdujących się w publicznym obrocie.
Projekt tzw. dyrektywy FASTER będzie musiał zostać teraz skonsultowany z Parlamentem Europejskim, a następnie, po kontroli prawno-językowej, zostanie oficjalnie przyjęty przez unijną Radę ds. Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN). Wydaje się to już wyłącznie formalnością.
Dyrektywa, po jej opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE, powinna zostać wdrożona przez państwa członkowskie najpóźniej do 31 grudnia 2028 r., ale jej przepisy mają zacząć obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2030 r.
Były afery, jest reakcja
O szczegółach projektowanej dyrektywy mówił w listopadzie w 2023 r. w wywiadzie dla DGP Benjamin Angel, dyrektor ds. podatków bezpośrednich, koordynacji podatkowej, analizy ekonomicznej i oceny w Komisji Europejskiej (patrz: „Chcemy ułatwić życie małym i średnim firmom”, DGP nr 225/2023).
Tłumaczył, że zmiany są niezbędne z uwagi na głośne afery finansowe określane jako tzw. cum-ex i cum-cum. Spowodowały one ogromne straty finansowe dla budżetów niektórych państw, a były możliwe z uwagi na niedoskonałości obecnych zasad zwrotu nadpłaconego podatku u źródła.
Odpowiedzią na to ma być właśnie dyrektywa FASTER. Jej projekt zakłada wprowadzenie unijnego certyfikatu rezydencji, który pomoże skorzystać z dwóch przyśpieszonych procedur pozwalających na preferencje w zakresie podatku u źródła. Certyfikaty mają zawierać ustandaryzowaną ilość danych, a proces ich wydania ma być zautomatyzowany.
Państwa członkowskie będą mogły wybrać, którą z procedur zastosować. Będą mogły też łączyć obie.
Pierwsza to tzw. procedura ulgi u źródła, zgodnie z którą krajowy płatnik w momencie wypłaty za granicę dywidendy lub odsetek potrącałby daninę według stawki przewidzianej w międzynarodowej (dwustronnej) umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania. Co do zasady jest to stawka znacząco niższa niż krajowa stawka podatku.
Druga to tzw. procedura szybkiego zwrotu, zgodnie z którą płatnik stosowałby co prawda wyższą stawkę krajową, ale nadpłacony podatek byłby zwracany szybciej niż dziś (w Polsce przepisy dopuszczają 6 miesięcy). Najnowsza wersja projektu dyrektywy mówi o 60 dniach od końca miesiąca, w którym nastąpiła płatność za granicę (wcześniej zakładano, że będzie to 50 dni).
Nadal można byłoby stosować obecne bardziej sformalizowane reguły zwrotu daniny, np. gdy administracja podatkowa napotka podejrzaną sytuację.
Certyfikowani pośrednicy
Co do zasady podatnicy mogliby korzystać z nowych procedur dzięki współpracy z certyfikowanymi pośrednikami finansowymi. Projektowana dyrektywa zakłada powstanie krajowych rejestrów takich pośredników. Byłyby one publikowane na wspólnym europejskim portalu internetowym.
Certyfikowani pośrednicy mieliby określone obowiązki sprawozdawcze i musieliby przekazywać fiskusowi informacje pozwalające na ustalenie tożsamości końcowego inwestora i jego uprawnienia w zakresie korzystania z preferencji w podatku u źródła.
Za nieprzestrzeganie przepisów dyrektywy FASTER państwa członkowskie mogłyby nakładać sankcje.©℗
VIDA jeszcze poczeka
Ministrowie finansów nie zaakceptowali natomiast tzw. unijnego pakietu VIDA (ang. VAT in Digital Age). Przypomnijmy, że na pakiet składają się trzy elementy:
• jednolita rejestracja dla celów VAT w całej Unii Europejskiej;
• zmiany w zakresie odpowiedzialności platform internetowych za pobór podatków;
• e-fakturowanie w transakcjach wewnątrzwspólnotowych.
Bruksela chce przyjąć wszystkie trzy filary pakietu łącznie. Problem polega na tym, że część tego pakietu zawetowała Estonia. Chodzi o rozliczenia platform internetowych, ponieważ założenie jest takie, że Uber, Airbnb itp. będą (jako tzw. uznani dostawcy) odpowiedzialni za pobór i wpłatę VAT od świadczonej usługi.
Kolejna próba przekonania Tallina ma zostać podjęta 21 czerwca br. na następnym posiedzeniu ECOFIN.
Z kolei dla Polski istotne może być przesunięcie z 2027 r. na 2035 r. planowanej daty ujednolicenia krajowych standardów e-fakturowania (Krajowego Systemu e-Faktur) ze standardami unijnymi.
Polska, Włochy i Francja zgłaszały obawy, że utrzymanie pierwotnie założonej daty narazi podatników na podwójne wydatki związane z wdrażaniem e-fakturowania. Płaciliby oni za dostosowanie się do krajowego standardu, a następnie w szybkim czasie musieliby dostosować się do standardów unijnych, co również by kosztowało.
2. Nikną nadzieje na odzyskanie VAT po wyroku TSUE
Katarzyna Jędrzejewska | 16 maja 2024, 07:19
Rok temu unijny trybunał orzekł, że fiskus nie może odmówić prawa do odliczenia VAT z tego tylko powodu, że dana czynność była nieważna w świetle prawa krajowego (polskiego). Ale kto liczy na uchylenie ostatecznej decyzji skarbówki lub prawomocnego wyroku sądu, może się srodze zawieść.
Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził bowiem jednocześnie, że można odmówić prawa do odliczenia podatku, jeżeli zostanie wykazane, na podstawie obiektywnych przesłanek, iż doszło do oszustwa lub nadużycia. Tego trzymają się teraz polskie sądy, odmawiając prawa do wznowienia postępowań zakończonych ostateczną decyzją fiskusa lub prawomocnym wyrokiem.
Dowodem na to są wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych: w Olsztynie z 24 kwietnia 2024 r. (sygn. akt I SA/Ol 100/24 i I SA/Ol 101/24) i w Rzeszowie z 22 lutego br. (I SA/Rz 554/23).
Problem dotyczy skutków orzeczenia TSUE z 25 maja 2023 r. w sprawie C-114/22. Pozornie wydawało się ono bardzo korzystne dla podatników, a w tym przekonaniu mógł ich jeszcze utwierdzić wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 7 września 2023 r. (I FSK 897/19). Jednak późniejsze orzeczenia tego i innych sądów są już jak kubeł zimnej wody.
Co orzekł TSUE
Wyrok TSUE dotyczył polskiego przepisu – art. 88 ust. 3a pkt 4 lit. c ustawy o VAT. Zabrania on odliczania VAT z faktur potwierdzających czynności, do których mają zastosowanie art. 58 i 83 kodeksu cywilnego – w części dotyczącej tych czynności.
Artykuł 58 k.c. wskazuje, które czynności prawne są nieważne. Są to czynności:
– sprzeczne z ustawą albo mające na celu obejście ustawy (z wyjątkami),
– sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Czynność może być nieważna np. z powodu niezachowania wymaganej prawem formy umowy (np. notarialnej).
Z kolei art. 83 k.c. mówi o nieważności oświadczenia woli, które zostało złożone dla pozoru.
TSUE uznał, że nie wystarczy uznanie transakcji za pozorną lub nieważną na podstawie krajowego prawa cywilnego. Poszczególne państwa unijne mają bowiem różne systemy prawa prywatnego i gdyby brać pod uwagę wymogi każdego z nich (dotyczące formy czynności prawnej), to w jednym państwie zobowiązanie w VAT by powstawało, a w drugim nie.
Trybunał orzekł więc, że nie można pozbawić podatnika prawa do odliczenia naliczonego VAT „z tego tylko powodu, że podlegająca opodatkowaniu transakcja gospodarcza jest uważana za pozorną i dotknięta nieważnością na podstawie przepisów krajowego prawa cywilnego, bez konieczności wykazania, iż:
– zostały spełnione przesłanki pozwalające na zakwalifikowanie, w świetle prawa Unii, tej transakcji jako pozornej lub
– w przypadku gdy rzeczona transakcja została faktycznie dokonana – że jest ona wynikiem oszustwa w zakresie VAT lub nadużycia prawa”.
Innymi słowy fiskus, aby odmówić prawa do odliczenia VAT, musi wykazać, że transakcja była pozorna w świetle unijnego prawa, lub – jeżeli miała faktycznie miejsce – że jest ona wynikiem oszustwa w zakresie VAT lub nadużycia prawa.
Co na to NSA?
Wyrok TSUE nie spowodował uchylenia art. 88 ust. 3a pkt 4 lit. c ustawy o VAT, ale sądy przy rozpatrywaniu kolejnych spraw kierują się już wskazówkami trybunału.
We wspomnianym wyroku z 7 września 2023 r. (I FSK 897/19) NSA uchylił decyzje organów podatkowych obu instancji (a także wyrok sądu I instancji). Za bez znaczenia uznał podnoszone przez fiskusa argumenty dotyczące: nieważności umowy dzierżawy, braku pozwolenia na budowę, braku właściwych gwarancji dla interesów finansowych spółki.
„W obecnym stanie prawnym nie ma wątpliwości, że czynności, które są nieważne na gruncie prawa cywilnego z powodu niezachowania wymaganej formy, mogą podlegać opodatkowaniu. Decydujące znaczenie zyskuje bowiem nie stan prawny (na gruncie prawa cywilnego), lecz ekonomiczny aspekt transakcji. Tym samym czynność nieważna na gruncie prawa cywilnego może być uznana za wykonaną skutecznie na gruncie ustawy o VAT” – orzekł sąd kasacyjny.
Nie zawsze pozytywnie
Całkiem inaczej zakończyła się sprawa rozpatrzona przez NSA 7 listopada 2023 r. (I FSK 40/20). Nie budziło wątpliwości sądu, że transakcje dzierżawy i poddzierżawy miały na celu nadużycie prawa podatkowego – tak bezsprzecznie ustalił fiskus. W takim razie trafnie zastosował on art. 88 ust. 3a pkt 4 lit. c ustawy o VAT i spółka nie ma prawa odliczyć VAT naliczonego – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
W nadzwyczajnym trybie
Bezskuteczne okazują się też starania podatników o wznowienie postępowania zakończonego ostateczną decyzją fiskusa. To nadzwyczajny tryb przewidziany w art. 240 par. 1 pkt 11 ordynacji podatkowej. Zgodnie z tym przepisem w sprawie zakończonej decyzją ostateczną wznawia się postępowanie, jeżeli wpływ na treść tej decyzji ma orzeczenie TSUE.
Ale we wspomnianych wyrokach z 24 kwietnia 2024 r. (I SA/Ol 100/24 i I SA/Ol 101/24) WSA w Olsztynie doszedł do wniosku, że zgromadzone przez skarbówkę dowody jednoznacznie wskazują na nadużycie prawa przez spółkę. Jedynym i zamierzonym skutkiem transakcji była bowiem korzyść podatkowa, polegająca na wygenerowaniu nienależnego zwrotu VAT – stwierdził olsztyński sąd.
Uznał, że taki zwrot byłby sprzeczny z art. 86 ust. 1 ustawy o VAT, a zatem w tej sprawie wyrok TSUE z 25 maja 2023 r. nie ma zastosowania.
Inny nadzwyczajny tryb przewiduje art. 272 par. 2a ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1634 ze zm.). W tym wypadku nie chodzi o wznowienie postępowania podatkowego (zakończonego ostateczną decyzją skarbówki), ale sądowoadministracyjnego (zakończonego prawomocnym wyrokiem). Można żądać jego wznowienia, gdy zapadło orzeczenie TSUE, które ma wpływ na treść wyroku wydanego już przez polski sąd.
Jednak 22 lutego 2024 r. WSA w Rzeszowie (I SA/Rz 554/23) nie znalazł podstaw do uchylenia swojego wcześniejszego wyroku z 13 grudnia 2022 r. Stwierdził, że organy podatkowe jednoznacznie wykazały nadużycie prawa polegające na uzyskaniu korzyści podatkowej sprzecznej z systemem VAT. W tej sprawie zatem nie ma zastosowania wyrok TSUE z 25 maja 2023 r. – orzekł rzeszowski WSA i oddalił skargę o wznowienie postępowania.©℗
3. Fundacje rodzinne mają problem z podatkiem od budynków. Muszą go płacić i nie potrącą od CIT
Agnieszka Pokojska | dzisiaj, 07:00
Nie dość, że fundacje rodzinne muszą płacić podatek od budynków, co według ekspertów już jest kuriozalne, to nie potrącą go od 15-proc. CIT. Mogą go odjąć tylko od sankcyjnego, 25-proc. CIT.
Jest jednak mało prawdopodobne, aby fundacje świadomie decydowały się na zapłatę 25-proc. CIT. – Byłoby to nierozsądne – mówi w dzisiejszym wywiadzie dr Jowita Pustuł (patrz: rozmowa na s. B3).
To oznacza, że chcąc uniknąć podatku dochodowego, fundacje zapłacą drugi – od przychodów z budynków.
Dziś mija rok od wejścia w życie ustawy o fundacji rodzinnej (Dz.U. z 2023 r. poz. 326 ze zm.). Zasady opodatkowania tej instytucji są bardzo korzystne, ale pojawia się coraz więcej interpretacji indywidualnych, które mogą wskazywać na podatkowe ryzyko.
Dodatkowy podatek
Przykładem jest interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 28 marca 2024 r. (sygn. 0111-KDIB1-2.4010.3.2024.1.MK). Wspominaliśmy już o niej w zestawieniu najważniejszych interpretacji, które zamieściliśmy w artykule „Rok fundacji rodzinnej. Dużo korzyści, ale są ryzyka” (DGP nr 97/2024).
Potwierdza ona, że fundacje rodzinne nie są wyłączone z podatku od przychodów z budynków. Chodzi o opodatkowanie stawką 0,035 proc. miesięcznie, czyli 0,42 proc. rocznie, wartości budynków przekraczającej 10 mln zł.
Pierwotnie zakładano, że przepisy o tym podatku nie będą miały zastosowania do fundacji rodzinnej. Ostatecznie jednak Sejm uchwalił co innego, a zmiana w tym zakresie została wprowadzona na ostatnim etapie prac parlamentarnych. Ministerstwo Finansów argumentowało wówczas, że nie chce, aby fundacje były zakładane w celu uniknięcia podatku od przychodów z budynków.
Problem polega na tym, że fundacje rodzinne nie tylko są nim objęte, lecz w zasadzie nie mogą go odliczyć od CIT jak inni podatnicy.
Zasadą jest bowiem, że podatek od przychodów z budynków można odliczyć od 19-proc. lub 9-proc. CIT, a nawet już od miesięcznej zaliczki na podatek dochodowy (art. 24b ust. 13 ustawy o CIT). Jeżeli nie zostanie on odliczony w trakcie roku, to można go odjąć przy rozliczeniu rocznym CIT.
W przypadku fundacji rodzinnej jest to niemożliwe. Nie da się odjąć podatku od przychodów z budynków od 15-proc. CIT. Można go potrącić tylko od sankcyjnego, 25-proc. CIT.
Na odrębnych zasadach
Przypomnijmy, że co do zasady fundacje rodzinne są zwolnione z podatku dochodowego. Płacą 15-proc. CIT dopiero w momencie wypłaty świadczeń na rzecz fundatora lub beneficjenta albo przekazania im mienia wskutek własnej likwidacji.
Tylko jeżeli fundacja rodzinna wykonuje działalność wykraczającą poza dozwolony zakres (art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej), musi zapłacić CIT, i to według sankcyjnej stawki 25 proc. Za taką niedozwoloną działalność fiskus uważa m.in.: najem apartamentów, wniesienie kupionej przez fundację rodzinną nieruchomości na pokrycie udziałów w kapitale zakładowym spółki kapitałowej.
I tylko od tego 25-proc. CIT można odliczyć podatek od przychodów z budynków – stwierdził dyrektor KIS we wspomnianej interpretacji z 28 marca 2024 r.
Wyjaśnił, że takie odliczenie jest możliwe tylko od podatku obliczanego na podstawie art. 24r ust. 1 ustawy o CIT. Dlatego w miejsce podstawowych stawek podatku 19 proc. lub 9 proc. ma tu zastosowanie stawka 25 proc. Potwierdzeniem tego – dodał – jest konstrukcja zeznania rocznego CIT-8.
Natomiast przepis, który mówi o 15-proc. CIT, nie umożliwia odliczania podatku od przychodów z budynków, bo określa podstawę opodatkowania i terminy wpłaty CIT według całkiem odmiennych zasad niż przy zastosowaniu stawek 19 proc. i 9 proc. – stwierdził dyrektor KIS, wskazując na art. 24q ust. 1 pkt 1 ustawy o CIT.
Co to w praktyce oznacza, tłumaczy na przykładzie Natalia Kamińska-Kubiak, menedżer i doradca podatkowy w Grant Thornton:
Przykład
Fundacja rodzinna wynajmuje na rzecz podmiotu niepowiązanego swoją nieruchomość (o wartości powyżej 10 mln zł), na której ten prowadzi swoją działalność gospodarczą, np. najem powierzchni biurowych. Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 25 ustawy CIT przychody z tego najmu będą zwolnione z CIT. Fundacja rodzinna zapłaci 15-proc. CIT w momencie wypłaty tych przychodów beneficjentom. Będzie też musiała zapłacić podatek od przychodów z budynków. Nie będzie mogła go odliczyć od zapłaconego CIT.
Brak konsekwencji
Zdaniem ekspertów fundacje rodzinne w ogóle nie powinny być objęte podatkiem od przychodów z budynków.
– Obciążenie fundacji rodzinnych podatkiem od przychodów z budynków w istocie zniechęca do gromadzenia majątku rodzinnego, na który często składają się właśnie nieruchomości – zwraca uwagę Damian Kłosowicz, konsultant podatkowy w firmie doradczej Olesiński i Wspólnicy.
Uważa, że skoro zwolniono fundacje rodzinne z CIT, to nie ma podstaw do obciążania ich podatkiem, który ma przeciwdziałać unikaniu podatku dochodowego.
– To kuriozalne. Trudno uciekać przed czymś, czego nie ma – mówi ekspert.
Tego samego zdania jest Natalia Kamińska-Kubiak.
– Ustawodawca wprowadził podatek od przychodów z budynków, aby zniechęcić podatników do uciekania od płacenia podatku dochodowego. Stąd nawet jego początkowa nazwa: podatek minimalny – przypomina ekspertka.
Jej zdaniem przy uchwalaniu przepisów o fundacji rodzinnej nie tylko nie wzięto pod uwagę specyfiki takiej fundacji (w porównaniu z działalnością typowego podatnika CIT), lecz także zabrakło konsekwencji w jej opodatkowaniu.
– Poza tym w prawie podatkowym jest wiele instrumentów przeciwdziałających unikaniu opodatkowania – na czele z klauzulą GAAR – które już teraz mogą być z powodzeniem stosowane w przypadku fundacji rodzinnych – dodaje Damian Kłosowicz.
Kiedy go nie będzie
Natalia Kamińska-Kubiak zwraca natomiast uwagę na to, że fundacje rodzinne nie zawsze zapłacą podatek od przychodów z budynków. Tłumaczy to na następujących przykładach:
Przykład 2
Fundacja rodzinna ma nie ruchomość (o wartości powyżej 10 mln zł), nie wynajmuje jej, ale wykorzystuje do celów własnych lub udostępnia fundatorowi i pozostałym beneficjentom. Od takiego udostępnienia jako świadczenia niepieniężnego jest 15-proc. CIT. Natomiast nie wystąpi podatek od przychodów z budynków, ponieważ nieruchomość nie została oddana do używania na podstawie umowy najmu, dzierżawy lub innej umowy o podobnym charakterze.
Przykład 3
Fundacja rodzinna wynajmuje na rzecz podmiotu powiązanego swoją nieruchomość (o wartości powyżej 10 mln zł), na której ten prowadzi działalność gospodarczą, np. najem powierzchni biurowych. Zgodnie z art. 6 ust. 8 ustawy CIT wszelkie przychody z tego najmu będą opodatkowane 25-proc CIT. W efekcie fundacja rodzinna będzie mogła odliczyć podatek od przychodów z budynków od 25-proc. CIT.©℗
4. Pustuł: Fundacja rodzinna może nabyć akcje we wtorek, a w piątek sprzedać je bez podatku [WYWIAD]
Katarzyna Jędrzejewska | dzisiaj, 08:02
– Nie sądzę, aby którakolwiek fundacja rodzinna planowała wykonywanie działalności wykraczającej poza zakres określony w art. 5 ustawy i płacenie 25-proc. CIT z tego tytułu. Byłoby to nierozsądne. Taką działalność pozostawia się w spółkach zależnych od fundacji – mówi dr Jowita Pustuł, doradca podatkowy i radca prawny w kancelarii PUSTULTAX.
Prowadząc bieżącą działalność gospodarczą, fundacja rodzinna co do zasady nie płaci CIT. Musi to być jednak działalność wskazana w art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej (Dz.U. z 2023 r. poz. 326 ze zm.). Przypomnijmy krótko – jaka działalność jest zwolniona z opodatkowania?
Jej zakres jest dość szeroki. Obejmuje między innymi nabywanie i zbywanie papierów wartościowych, instrumentów pochodnych, praw o podobnym charakterze. Fundacja może sprzedać udziały albo akcje i nie zapłaci z tego tytułu CIT. Może też stać się wspólnikiem spółki z o.o. bądź akcyjnej i nie zapłaci podatku od otrzymywanych dywidend. Dyrektor KIS potwierdza też, że fundacje rodzinne nie płacą podatku przy zbyciu udziałów i akcji, i to niezależnie od tego, ile czasu upłynęło między nabyciem a zbyciem takich składników majątku. Innymi słowy, fundacja rodzinna może stać się właścicielem akcji we wtorek, a sprzedać je w piątek, i podatku nie zapłaci.
Fundacja może też prowadzić działalność w zakresie najmu lub dzierżawy…
Tak, ale planując przeniesienie na fundację rodzinną nieruchomości, trzeba się dobrze zastanowić. To musi być przemyślana decyzja, zwłaszcza z uwagi na VAT, bo może się zdarzyć, że przeniesienie własności nieruchomości na fundację rodzinną będzie czynnością opodatkowaną tym podatkiem. Być może czasem lepiej będzie sprzedać fundacji nieruchomość, niż wnieść ją tytułem wkładu. Należy też się zastanowić, w jaki sposób fundacja rodzinna będzie wykorzystywać nabyte nieruchomości. W art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej wymieniono zbywanie mienia, ale tylko pod warunkiem, że nie zostało ono nabyte przez fundację wyłącznie w celu dalszego zbycia. Jeśli fundacja rodzinna nabywa nieruchomość w celu jej dalszej sprzedaży, to taka działalność nie jest zwolniona z CIT, tylko opodatkowana przy zastosowaniu stawki 25 proc.
Swoją drogą nie sądzę, żeby którakolwiek fundacja rodzinna planowała wykonywanie działalności wykraczającej poza zakres określony w art. 5 ustawy i płacenie 25-proc. CIT z tego tytułu. Byłoby to nierozsądne. Jeśli planowane jest prowadzenie działalności nieobjętej art. 5 ustawy, to taką działalność pozostawia się w spółkach zależnych od fundacji rodzinnej. Spółki płacą wówczas „zwykły” CIT, czyli obliczony przy zastosowaniu stawki 9 proc. albo 19 proc. Fundacja rodzinna, jako udziałowiec czy akcjonariusz takich spółek, nie płaci podatku od wypłacanych przez nie dywidend.
Wracając do nieruchomości… Kiedy powinniśmy przyjąć, że fundacja rodzinna nabyła nieruchomość w celu jej dalszego zbycia?
W przepisach nie znajdujemy odpowiedzi na to pytanie. Nie wiadomo więc, ile czasu ma upłynąć między dniem nabycia a dniem zbycia. Czy wystarczy rok, 5 lat, a może 10 lat? Nie wiadomo też, czy powinno się zwracać uwagę na inne okoliczności, na przykład wolę fundatora wyrażoną w statucie. Z pewnością na tym tle mogą powstać spory z organami podatkowymi.
Co jeszcze może być istotne, gdy chcemy wnieść do fundacji nieruchomości?
Warto wziąć pod uwagę to, że fundacja może zostać zobowiązana do zapłaty podatku od przychodów z budynków, o którym mowa w art. 24b ustawy o CIT. W tym zakresie zwolnienie podmiotowe nie zadziała, fundacja rodzinna płaci ten podatek na zasadach obowiązujących innych podatników CIT. Powinniśmy więc o tym pomyśleć zwłaszcza wtedy, gdy rozważamy przeniesienie na fundację rodzinną własności budynku położonego w Polsce, o wartości przewyższającej 10 mln zł, będącego przedmiotem najmu bądź dzierżawy (przy czym kwota 10 mln zł dotyczy łącznej wartości początkowej wszystkich budynków oddanych w całości albo w części do używania na podstawie umowy najmu, dzierżawy lub innej umowy o podobnym charakterze). Niestety, sytuacja fundacji rodzinnej może być pod tym względem gorsza od sytuacji spółki będącej właścicielem takiego samego składnika majątkowego.
Dlaczego?
Co do zasady podatek od przychodów z budynków ma być dla podatników neutralny. Dlatego zwykły podatnik CIT, na przykład spółka z o.o., odlicza go od zaliczki na CIT skalkulowanej na zasadach ogólnych. Jeżeli wysokość zaliczki jest wyższa od kwoty podatku od przychodów z budynków, to takiego podatku spółka nie płaci. Natomiast fundacja rodzinna jest opodatkowana w inny sposób niż spółka; co do zasady płaci 15-proc. CIT dopiero w momencie przekazywania świadczeń na rzecz beneficjentów. W związku z tym dyrektor KIS stoi na stanowisku, że podatek od przychodów z budynków nie może zostać odliczony od 15-proc. CIT fundacji rodzinnej. Można go odliczyć tylko wtedy, gdy fundacja rodzinna prowadzi działalność wykraczającą poza zakres działalności wskazanej w art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej, czyli gdy prowadzi działalność opodatkowaną 25-proc. CIT – twierdzi dyrektor KIS. W praktyce będzie to równoznaczne z pozbawieniem fundacji rodzinnych możliwości odliczenia podatku od przychodów z budynków.
Jak rozumieć użyte w art. 24b ust. 19 ustawy o CIT stwierdzenie, że zasady obliczenia podatku od przychodów z budynków stosuje się „odpowiednio” do fundacji rodzinnej?
Tego do końca nie wiadomo, bo użycie sformułowania „odpowiednio” zawsze budzi wątpliwości. To nie jest precyzyjne. Na pewno do fundacji rodzinnej nie ma zastosowania cały art. 24b ustawy o CIT, a tylko jego część, a konkretnie ustępy 1–14. Tym samym pobawiono fundacje rodzinne prawa do ubiegania się o zwrot zapłaconego podatku od przychodów z budynków, ponieważ prawo do takiego zwrotu przewidziano w art. 24b ust. 15 ustawy o CIT. W związku z tym, jeżeli spółka z o.o. wykazuje straty z tytułu prowadzonej działalności, a płaci w trakcie roku podatek od przychodów z budynków, to może wystąpić o jego zwrot. W takiej sytuacji organ podatkowy analizuje zasadność takiego zwrotu, z reguły prosi o dodatkowe wyjaśnienia, żeby sprawdzić, czy spółka nie zawyżyła sztucznie koszów uzyskania przychodów. Jeżeli prawidłowo obliczyła ona wysokość przychodów i kosztów, to urząd skarbowy zwraca jej podatek od przychodów z budynków. Natomiast fundacji rodzinnej go nie zwróci.
Czy tylko dlatego, że art. 24b ust. 15 ustawy o CIT nie ma odpowiedniego zastosowania do fundacji rodzinnej?
Tak, ale trudno zrozumieć przyczynę takiego stanu rzeczy. Nie znajduję racjonalnego uzasadnienia.
Czy możemy zatem powiedzieć, że działalność fundacji rodzinnej związana z nieruchomościami może być ryzykowna?
Na pewno fundacja rodzinna może być właścicielem nieruchomości i długoterminowo je wynajmować czy wydzierżawiać. Nie widzę tu większego ryzyka ze stosowaniem zwolnienia, o ile osobami korzystającymi z takiej nieruchomości są osoby obce. Pod uwagę trzeba bowiem wziąć także szczególne regulacje odnoszące się do transakcji zawieranych z fundatorem, beneficjentem fundacji lub podmiotem powiązanym (z fundatorem, beneficjentem czy też fundacją rodzinną). Jeśli fundacja rodzinna zawiera z takimi podmiotami umowę najmu, dzierżawy lub inną umowę o podobnym charakterze, której przedmiotem jest przedsiębiorstwo, zorganizowana część przedsiębiorstwa lub składniki majątku służące prowadzeniu działalności, to zwolnienie nie obowiązuje. W związku z tym, gdyby fundacja wynajęła nieruchomość na rzecz swojego beneficjenta, nawet długoterminowo, to płaci 19-proc CIT.
Ale może być jeszcze inaczej. Okazuje się, że z tytułu najmu fundacja rodzinna może zapłacić nawet 25-proc. CIT, jeśli jest właścicielem budynku i oferuje krótkoterminowy najem apartamentów. Tak wynika z wydawanych przez dyrektora KIS interpretacji indywidualnych. Trudno oprzeć się wrażeniu, że próbuje się w ten sposób zniechęcić fundacje rodzinne do prowadzenia tego rodzaju działalności.
W opinii dyrektora KIS tego organu najem krótkoterminowy nie jest najmem, czyli nie jest objęty zakresem art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej.
Dlaczego?
Argumentem dyrektora KIS jest to, że przy najmie krótkoterminowym nie spisuje się z reguły protokołu odbioru lokalu, nie dochodzi do płatności cyklicznych itp. W konsekwencji, jeśli fundacja rodzinna oddaje w najem krótkoterminowy apartamenty, to płaci 25-proc. CIT. Stanowisko to jest tym bardziej zaskakujące, że interpretując art. 24b ustawy o CIT, który dotyczy podatku od przychodów z budynków, dyrektor KIS zajmuje stanowisko całkiem odwrotne. Twierdzi, że udostępnianie apartamentów w ramach świadczonych usług krótkoterminowego pobytu i noclegu wypełnia warunek, o którym mowa w art. 24b ust. 1 pkt 2, a zatem, że umowa krótkoterminowego najmu apartamentu jest umową o podobnym charakterze do umowy najmu lub dzierżawy.
Kto więc może spać spokojnie?
Na razie nie ma zaskoczeń, jeśli chodzi o stanowisko dyrektora KIS co do możliwości zwolnienia z opodatkowania wkładów wnoszonych do fundacji rodzinnej. W wielu interpretacjach potwierdzono, że fundacja rodzinna nie płaci podatku od wkładów, które otrzymuje od fundatora. Nie ma znaczenia, co jest przedmiotem wkładu. Mogą to być środki pieniężne, udziały, akcje, nieruchomości czy inne składniki majątku. Dyrektor KIS potwierdził też, że fundacja rodzinna może korzystać ze zwolnienia od opodatkowania dochodów uzyskiwanych z tytułu uczestnictwa w luksemburskich alternatywnych funduszach inwestycyjnych typu RAIF, będących odpowiednikiem funduszy określonych w polskich przepisach. W związku z tym zakres zwolnienia od opodatkowania może być naprawdę szeroki. Dlatego warto się interesować tematem fundacji rodzinnych. ©℗
Rozmawiała Katarzyna Jędrzejewska
5. Komputerowe serwery to urządzenia przemysłowe. Orzeczenie NSA
Robert P. Stępień | 20 maja 2024, 16:00
Współcześnie nie należy ograniczać przymiotnika „przemysłowy” do kategorii przedmiotów produkowanych w fabrykach taśmowo, seryjnie i na dużą skalę. O tym, czy coś w danej branży jest przemysłowe, decyduje stałe wykorzystanie w prowadzonej przez dany podmiot działalności gospodarczej – orzekł NSA.
Chodziło o to, czy od wypłacanych za granicę należności za wynajem komputerowych serwerów polska spółka ma potrącać podatek u źródła.
Równie profiskalnie Naczelny Sąd Administracyjny orzekł w lutym br., gdy stwierdził, że urządzeniem przemysłowym są też plastikowe maty wykorzystywane do ułatwienia dojazdu przez pole do farmy wiatrowej (sygn. akt II FSK 714/21).
W uzasadnieniu tamtego orzeczenia NSA podkreślił, że z aktualnej linii orzeczniczej wynika, iż za takie urządzenia nie mogą być uznane np. serwery. Sam jednak tego poglądu nie podzielił.
W minionym tygodniu podtrzymał swoje stanowisko, że pojęcie urządzenia przemysłowego należy rozumieć szerzej. Uznał, że definiowanie go tylko przez pryzmat przemysłu w jego tradycyjnym rozumieniu jest archaiczne.
Wyjaśnił, że dziś branża IT jest tak naprawdę przemysłem, a decydujące dla przemysłowości urządzenia jest to, czy jest ono wykorzystywane w działalności gospodarczej w ogóle, a nie z zawężeniem jej do przemysłu ciężkiego (np. huty, fabryki, kopalni) czy lekkiego (np. włókienniczego).
Spór o serwery
Wyrok zapadł w sprawie łódzkiej spółki będącej częścią międzynarodowego koncernu informatycznego. W ramach swojej działalności spółka korzysta z usług niemieckiego podmiotu powiązanego, w tym z udostępnianego przez niego miejsca na serwerach znajdujących się w Niemczech.
Jej wątpliwość dotyczyła tego, czy od wynagrodzenia płaconego niemieckiemu podmiotowi za świadczone na jej rzecz usługi informatyczne, w tym wynajem serwerów, ma potrącać w Polsce podatek u źródła.
Sama była zdania, że nie ma takiego obowiązku, bo – jak uzasadniała – świadczenia niemieckiego kontrahenta nie mieszczą się w żadnej z kategorii wymienionych w art. 21 ust. 1 ustawy o CIT. Nie są to zwłaszcza należności za usługi doradcze, zarządzania i kontroli, przetwarzania danych czy korzystania z urządzeń przemysłowych – argumentowała.
Dyrektor KIS zgodził się z nią, że usługi IT nie mieszczą się w kategorii usług doradczych, zarządzania i kontroli ani przetwarzania danych. Za nieprawidłowe uznał natomiast stanowisko spółki, że nie są to też płatności za użytkowanie urządzeń przemysłowych.
Stwierdził, że usługi dostępu do serwerów (czyli za przydzielenie przestrzeni do umieszczania plików, skrzynek pocztowych, usług sieciowych) należy uznać za usługi użytkowania urządzeń przemysłowych w rozumieniu art. 21 ust. 1 pkt 1 ustawy o CIT oraz art. 12 ust. 3 polsko-niemieckiej umowy w sprawie unikania podwójnego opodatkowania (Dz.U. z 2005 r. nr 12, poz. 90).
Dlatego spółka musi pobrać podatek u źródła i wpłacić go na rachunek polskiego urzędu skarbowego – podsumował dyrektor KIS.
To nie urządzenie przemysłowe
Nie zgodził się z nim WSA w Łodzi (I SA/Łd 141/21). Uznał, że dyrektor KIS błędnie zrozumiał art. 21 ust. 1 pkt 1 ustawy o CIT i zawarte w nim pojęcie urządzenia przemysłowego. Nie można go interpretować maksymalnie szeroko, kwalifikując zasoby serwerowni do kategorii urządzeń przemysłowych – orzekł łódzki sąd.
Wyjaśnił, że na przeszkodzie takiemu rozumieniu stoi wykładnia językowa przymiotnika „przemysłowy”. Udostępnianie miejsca w chmurze (pamięci masowej) za pomocą serwera lub innego urządzenia informatycznego nie ma nic wspólnego z przemysłem, a zatem wynagrodzenie za usługi świadczone przez podmiot niemiecki nie kwalifikuje się do objęcia go podatkiem u źródła – stwierdził WSA.
Liczy się wykorzystanie w biznesie
NSA był innego zdania. Zgodził się co prawda z łódzkim sądem, że decydująca jest wykładnia językowa, ale – jak podkreślił – język i znaczenia pojęć ewoluują wraz ze zmieniającą się rzeczywistością i to, co nie było przemysłowe kilkadziesiąt lat temu, dzisiaj może być już za takie uznane.
W tym kontekście NSA za kluczowe uznał to, czy dane urządzenie jest wykorzystywane stale w działalności gospodarczej prowadzonej przez dany podmiot.
Jak wyjaśniała sędzia Alicja Polańska, branżę IT można dziś już śmiało nazwać przemysłem, dlatego urządzenia w niej wykorzystywane – zwłaszcza serwery czy inne urządzenia komputerowe służące do udostępniania przestrzeni informatycznej – są urządzeniami przemysłowymi, wykorzystywanymi permanentnie i na masową skalę do zarabiania pieniędzy.
– Tu chodzi o wykorzystanie tych urządzeń w ogóle, w typowej dla danej branży działalności komercyjnej. Dzisiaj podział na przemysł ciężki i lekki, kojarzenie go z wielkimi zakładami i wykorzystaniem gigantycznych maszyn czy olbrzymich źródeł energii jest archaizmem – mówiła sędzia Polańska.
Równe traktowanie w obu krajach
NSA uznał także, że pojęcie urządzenia przemysłowego należy interpretować z uwzględnieniem art. 21 ust. 2 ustawy o CIT. Przepis ten mówi, że „przepisy ust. 1 stosuje się z uwzględnieniem umów w sprawie zapobieżenia podwójnemu opodatkowaniu, których stroną jest Rzeczpospolita Polska”.
W tym konkretnym przypadku chodziło o art. 12 ust. 3 umowy polsko-niemieckiej z 2003 r.
Sąd podkreślił, że umowa ta jest sporządzona po polsku i niemiecku, natomiast nie ma jej wersji w języku angielskim, która w razie rozbieżności w tłumaczeniu jest zwyczajowo przyjmowana za rozstrzygającą. Dlatego w ocenie NSA należało oprzeć się nie tylko na polskiej wersji językowej, która mówi o urządzeniu „przemysłowym”, lecz także na wersji niemieckiej, gdzie użyto wyrazu „gewerblischer”.
Słowo to, według niemiecko-polskiego słownika, oznacza „związany z działalnością gospodarczą, mający charakter gospodarczy, przemysłowy, rzemieślniczy” – zwróciła uwagę sędzia Polańska.
To w ocenie NSA oznacza, że sama wykładnia uwzględniająca słownikowe tłumaczenie źródła niemieckiego nie pozwala ograniczyć znaczenia tego słowa do przemysłu w tradycyjnym jego pojmowaniu.
– Jest przeciwnie. Skoro słownik wskazuje, że można ten wyraz odnieść do rzemiosła i działalności gospodarczej w ogóle, to nie można go zawężać do sprzętu wykorzystywanego w fabrykach – tłumaczyła sędzia Polańska.
Zdaniem NSA, gdyby przyjąć takie stanowisko, jakie zaprezentował sąd I instancji, to prowadziłoby to do odmiennego podejścia do podatników w Polsce i Niemczech. Bo podmiot niemiecki nie byłby traktowany w Polsce jako oddający do korzystania „urządzenie przemysłowe”, za to podmiot polski czyniący to samo na rzecz podmiotu niemieckiego byłby traktowany przez niemiecką skarbówkę jako podlegający tamtejszemu podatkowi u źródła.
– To oznaczałoby nierówne traktowanie podatników w obu krajach w takich samych stanach faktycznych – podsumowała sędzia Polańska.©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok NSA z 26 maja 2024 r., sygn. akt II FSK 1078/21
Rzeczpospolita
1. Rząd marnuje szansę na naprawę podatku Belki
20 maja 2024 | Ekonomia i rynek | Grzegorz Siemiończyk
Podatek od zysków kapitałowych wymaga zmian, ale te, nad którymi pracuje resort finansów, mogą tę daninę nadmiernie skomplikować – uważają przedstawiciele rynku kapitałowego.
źródło: Rzeczpospolita
Tymczasowy w zamierzeniu ówczesnych władz podatek od zysków kapitałowych, potocznie nazywany podatkiem Belki, istnieje już od 2002 r. W tym czasie jego konstrukcja i zasady poboru kilka razy się zmieniały, a nad kolejną reformą pracuje obecny rząd.
To dla rynku kapitałowego potencjalnie dobra wiadomość. Podatek Belki, który w pierwszych latach obejmował tylko odsetki od oszczędności zgromadzonych w bankach, ale nie zyski z inwestycji na giełdzie, dziś uchodzi za jedną z istotnych barier rozwoju rynku kapitałowego – szczególnie w połączeniu z atrakcyjniejszym opodatkowaniem inwestycji w nieruchomości.
Ten wniosek potwierdza ankieta wśród ponad 40 cenionych osobistości związanych z polską giełdą, którą inauguruje panel inwestorów gazety „Parkiet”, siostrzanego tytułu „Rzeczpospolitej”. Uczestnicy naszej sondy krytycznie oceniają obecną konstrukcję podatku od zysków kapitałowych. Ale kierunku zmian, nad którymi pracuje rząd, też nie pochwalają.
Likwidacja czy zmiana?
Do udziału w panelu inwestorów zaprosiliśmy ponad 70 osób związanych z rynkiem kapitałowym. Na tej liście są byli prezesi Giełdy Papierów Wartościowych, członkowie kierowniczych gremiów domów maklerskich i towarzystw funduszy inwestycyjnych, a także wybitni analitycy i zarządzający funduszami.
W pierwszej rundzie panelu udział wzięły 43 osoby. Niemal 84 proc. z nich zgodziło się z tezą, że „konstrukcja lub wysokość podatku od zysków kapitałowych wymaga zmian”. Przeciwnego zdania było niespełna 10 proc. respondentów.
– Ten podatek pobierany jest od środków już wcześniej opodatkowanych, więc w ogóle go nie powinno być – mówi Paweł Karczewski, prezes Superfund TFI.
Ale większość ankietowanych uważa, że podatek Belki wymaga korekty, ale nie likwidacji.
– Podatek od zysków kapitałowych nie jest głównym problemem polskiego rynku kapitałowego, ale gdy rynek nie działa optymalnie, państwo powinno poszukiwać możliwości poprawy tej sytuacji. Jednym z możliwych rozwiązań mogą być zmiany w tym podatku, które promowałyby wykorzystanie rynku kapitałowego do budowania oszczędności w społeczeństwie. Chodzi jednak o korektę i modyfikację, a nie całkowite zniesienie tego podatku – mówi Mikołaj Raczyński, dyrektor generalny Portu w Polsce. – W każdym kraju rozwiniętym co do zasady dochody z kapitału są opodatkowane, czasem w ramach PIT. Na tym tle polska stawka podatku od zysków kapitałowych nie jest szczególnie wysoka, choć można by rozważyć wprowadzenie kwoty wolnej od podatku, ewentualnie połączonej z niższą stawką dla inwestycji długoterminowych w ramach pewnych limitów – dodaje.
Krok w złym kierunku
To, że obecna konstrukcja podatku od zysków kapitałowych nie rozróżnia inwestycji długoterminowych od krótkoterminowych, uchodzi za jeden z największych mankamentów tej daniny.
Z tezą, że „zyski z inwestycji (także lokat) długoterminowych powinny być preferencyjnie opodatkowane w stosunku do zysków z inwestycji krótkoterminowych” zgodziło się 74 proc. uczestników pierwszej rundy panelu inwestorów. – Likwidacja tzw. podatku Belki, zwłaszcza wobec oszczędności długoterminowych, jest pożądana. W Polsce brakuje krajowego kapitału i oszczędności długoterminowych, które mogłyby wspomóc finansowanie inwestycji – mówi prof. Małgorzata Zaleska, była prezeska GPW, obecnie dyrektorka Instytutu Bankowości SGH.
Ale co do szczegółów zróżnicowania stawki podatku Belki w zależności od horyzontu inwestycji zgody wśród ekspertów nie ma. Sporna jest już sama definicja inwestycji długoterminowej. Niektórzy uważają, że już roczna inwestycja powinna być traktowana ulgowo. Inni sądzą, że ten próg powinien wynosić pięć lat. Źródłem kontrowersji jest też traktowanie lokat bankowych. Niektórzy z ankietowanych uważają, że ich żadne ulgi nie powinny dotyczyć, niezależnie od horyzontu oszczędzania. – Depozyty bankowe nie są twórcze dla środowiska rynku kapitałowego. Banki dysponują nieporównywalnie silniejszą pozycją kapitałową, wykorzystując choćby marketing i rozbudowane IT do wzrostu bazy depozytowej. Celem regulatora powinno być dążenie do dynamiczniejszego rozwoju rynku kapitałowego – mówi Mateusz Walczak, prezes DM NWAI. Ale, jak wynika z naszej sondy, większość ludzi rynku nie zgadza się z postulatem, aby preferencyjnie traktować ryzykowne inwestycje, w tym w akcje.
W tle tej debaty są obawy, aby nadmiernie podatku od zysków kapitałowych nie skomplikować. Uczestnicy naszego panelu mają np. spore wątpliwości co do tego, czy należałoby rozszerzyć na wszystkie aktywa finansowe wprowadzoną w tym roku możliwość kompensowania zysków i strat z inwestycji w akcje i jednostki funduszy. Choć jest to korzystne dla inwestorów, komplikuje rozliczenia podatkowe.
W tym kontekście uczestnicy rynku kapitałowego nie zostawiają suchej nitki na zmianach w podatku Belki, nad którymi pracuje obecny rząd. Z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Finansów wynika, że planowane jest wprowadzenie kwoty wolnej od tej daniny, która będzie stanowiła iloczyn 100 tys. zł oraz stopy depozytowej NBP i będzie osobno liczona dla produktów bankowych oraz dla papierów wartościowych. Niemal 84 proc. z uczestników naszej sondy uważa, że taka reforma zbyt mocno komplikowałaby zasady podatku od zysków kapitałowych.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1515781-Rzad-marnuje-szanse-na-naprawe-podatku-Belki.html
2. Transakcje z podmiotami powiązanymi nie zawsze są przeszkodą w wyborze estońskiego CIT
20 maja 2024 | Podatki i rachunkowość | Magdalena Skrzypczak
Jednym z warunków wyboru ryczałtu od dochodów spółek jest osiąganie mniej niż 50 proc. przychodów z transakcji z podmiotami powiązanymi, w przypadku gdy nie jest wytwarzana wartość dodana pod względem ekonomicznym lub wartość ta jest znikoma. Przyjęcie korzystnej definicji wartości dodanej nie wyłącza możliwości opodatkowania estońskim CIT.
Ryczałt od dochodów spółek, czyli tzw. estoński CIT został wprowadzony do polskiego systemu prawnego w 2021 r. Z przepisów o estońskim CIT może skorzystać określona grupa podatników. Ustawodawca wprowadził m.in. katalog przesłanek, które muszą być spełnione przez podatników, aby mogli oni skorzystać z opodatkowania estońskim CIT.
Dla kogo ryczałt
Jednym z warunków, jaki należy spełnić, aby móc skorzystać z opodatkowania estońskim CIT jest posiadanie mniej niż 50 proc. przychodów pasywnych. Jak bowiem wynika z przewodnika dotyczącego ryczałtu od dochodów spółek z 23 grudnia 2021 r., wprowadzone w art. 28j ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT warunki dotyczące struktury przychodów mają w zamierzeniu ograniczać możliwość korzystania z nowej formy opodatkowania tym podmiotom, które nie prowadzą aktywnej działalności gospodarczej, a swoje dochody opierają na pasywnych źródłach przychodów.
Zgodnie z art. 28j ust. 1 pkt 2 lit. g ustawy o CIT opodatkowaniu ryczałtem może podlegać podatnik, jeżeli mniej niż 50 proc. przychodów z działalności osiągniętych w poprzednim roku podatkowym, liczonych z uwzględnieniem kwoty należnego podatku od towarów i usług, pochodzi z transakcji z podmiotami powiązanymi, w przypadku gdy w związku z tymi transakcjami nie jest wytwarzana wartość dodana pod względem ekonomicznym lub wartość ta jest znikoma.
Istotne znaczenie w kontekście przywołanego przepisu ma definicja wartości dodanej pod względem ekonomicznym. Ustawodawca nie zdecydował się jednak na zdefiniowanie tego pojęcia. Zadania ustalenia definicji podejmują się organy podatkowe w wydawanych interpretacjach indywidualnych.
Ekonomiczna wartość dodana
Organy niejednokrotnie odwołują się do słownikowej definicji tego pojęcia, zgodnie z którą ekonomiczna wartość dodana (EVA – Economical Value Added) stanowi jedną z miar efektywności działania danego przedsiębiorcy i wyliczana jest według określonego wzoru. W tym przypadku ekonomiczna wartość dodana bazuje na zasadzie osiągnięcia przez firmę stopy zwrotu z całego zainwestowanego kapitału o wartości przewyższającej jego koszt. Takie podejście zaprezentowane zostało m.in. w interpretacji indywidualnej dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 18 stycznia 2023 r. (0114-KDIP2-2.4010.194.2022. 2.KW).
Jednak organy podatkowe przyjmują również inne znaczenie wartości dodanej pod względem ekonomicznym i uznają, że marża osiągana na konkretnej transakcji nie stanowi wyłącznego elementu kalkulacji wartości dodanej pod względem ekonomicznym. Zdaniem organów podatkowych możliwe jest, że przy dodatniej marży ekonomiczna wartość dodana nie powstanie lub będzie znikoma. Na przykład w interpretacji indywidualnej z 13 stycznia 2023 r. (0111-KDIB1-2.4010. 753.2022.2.ANK) dyrektor KIS uznał, że dla ustalenia wartości dodanej pod względem ekonomicznym należy wziąć pod uwagę rodzaj i zakres czynności, jakie są dokonywane w danej fazie obrotu, zakres zaangażowanych zasobów, towarzyszących transakcji oraz pracę personelu spółki, co może pozwolić stwierdzić, że świadczone usługi przyczynią się do powstania wartości dodanej, a wartość ta nie będzie znikoma.
Należy pamiętać, że uregulowania ustawy o CIT odnoszą się w omawianym zakresie do wartości dodanej na poziomie konkretnej transakcji z podmiotami powiązanymi. W związku z tym, jak zauważył podatnik w interpretacji indywidualnej z 15 listopada 2023 r. (0114-KDIP2-2.4010.510.2023. 1.RK), pojęcie wartości dodanej należy rozumieć jako wartość mikroekonomiczną. Wartość dodana stanowi wówczas przyrost wartości dóbr w wyniku procesu produkcji. Może ona być również definiowana jako różnica pomiędzy przychodem ze sprzedaży a kosztem pozyskania koniecznych nakładów; różnica pomiędzy przychodem ze sprzedaży a kosztem nabycia dóbr i usług od innych podmiotów.
W konsekwencji wartość dodana stanowi różnicę pomiędzy wartością rynkową produktu lub usługi a kosztami wytworzenia. Przyjmując takie rozumienie wartości dodanej można uznać, że w przypadku uzyskiwania przychodów ze sprzedaży dokonywanej na rzecz podmiotu powiązanego nie mamy do czynienia z przychodem pasywnym.
Wprawdzie ustawodawca co do zasady uniemożliwia skorzystanie z rozliczenia się na zasadach ryczałtu od dochodów spółek podmiotom uzyskującym 50 proc. lub więcej przychodów z działalności osiągniętych w poprzednim roku podatkowym z transakcji z podmiotami powiązanymi, jednak podmioty przekraczające ustalony w ustawie pułap i prowadzące aktywną działalność gospodarczą nadal mają możliwość opodatkowania estońskim CIT, jeśli tylko wytwarzana jest wartość dodana pod względem ekonomicznym. Jak widać, organy podatkowe przyjmują różnorakie definicje tego pojęcia, co w praktyce umożliwia podatnikom stosowanie opodatkowania ryczałtem od dochodów spółek.
Autorka jest młodszym konsultantem podatkowym w Subteno Tax Komorniczak i Wspólnicy sp.k.
Podstawa prawna:
∑ art. 28j ust. 1 pkt 2 lit. g ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2023 r., poz. 2805 ze zm.)
3. Lokal usługowy może wyjątkowo stanowić ZCP
20 maja 2024 | Podatki i rachunkowość | Piotr Jurczak
Skoro lokal wraz z ciążącymi na nim zobowiązaniami i należnościami będzie wyodrębniony organizacyjnie, finansowo i funkcjonalnie, a nabywca będzie kontynuował prowadzoną dotychczas działalność gospodarczą (najem), to transakcja nie będzie podlegała opodatkowaniu podatkiem od towarów i usług.
Tak wynika z interpretacji indywidualnej dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 11 stycznia 2024 r. (0113-KDIPT1-3.4012.710.2023.3.MK).
Spółka z o.o. będąca czynnym podatnikiem VAT (dalej: wnioskodawca) planuje zbyć lokal usługowy (dalej: lokal), który obecnie jest przedmiotem wynajmu. Wnioskodawca osiąga zdecydowaną większość (ok. 95 proc.) swoich przychodów z tytułu wynajmu lokalu. Pozostałe przychody osiąga z działalności niezwiązanej z lokalem. Wnioskodawca we wniosku o interpretację wskazał na trzy obszary wyodrębnienia lokalu w istniejącym przedsiębiorstwie. W skład zbywanego przedsiębiorstwa mają wchodzić (oprócz lokalu) przede wszystkim prawa i obowiązki z umów o zarządzanie lokalem, a także wierzytelności oraz zobowiązania powstałe wskutek działalności lokalu (wyodrębnienie organizacyjne). Ponadto na podstawie ewidencji księgowej lokalowi można przyporządkować przychody i koszty prowadzonej działalności (wyodrębnienie finansowe). Opierając się wyłącznie na składnikach majątku podlegających przeniesieniu w ramach przedsiębiorstwa, będzie możliwe samodzielne prowadzenie działalności gospodarczej, co sprawia, że przenoszone aktywa są funkcjonalnie wyodrębnione. Ponadto nabywca zamierza prowadzić wynajem lokalu w dokładnie taki sam sposób jak zbywca, a suma aktywów będących przedmiotem zbycia będzie umożliwiała bez żadnych modyfikacji i zmian dalsze prowadzenie działalności w zakresie wynajmu lokalu w sposób dotychczasowy. Zdaniem wnioskodawcy lokal będzie stanowił zespół składników materialnych niezbędny i wystarczający do samodzielnego wykonywania zadań. Wnioskodawca zajął stanowisko, że zbycie lokalu wraz ze wskazanymi wyżej należnościami i zobowiązaniami nie będzie podlegało opodatkowaniu VAT jako zbycie zorganizowanej części przedsiębiorstwa.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej zgodził się ze stanowiskiem wnioskodawcy. Swój pogląd uzasadnił tym, że skoro lokal wraz z ciążącymi na nim zobowiązaniami i należnościami będzie wyodrębniony organizacyjnie, finansowo i funkcjonalnie, a nabywca będzie kontynuował prowadzoną dotychczas przez wnioskodawcę działalność gospodarczą, to przedmiotowa transakcja będzie stanowić zbycie zorganizowanej części przedsiębiorstwa, o której mowa w art. 2 pkt 27e ustawy o VAT. W konsekwencji analizowana transakcja w związku z art. 6 pkt 1 ustawy o VAT nie będzie podlegała opodatkowaniu podatkiem od towarów i usług.
Komentarz eksperta
Piotr Jurczak, Senior Associate w PwC
Moim zdaniem komentowana interpretacja może mieć głównie walor informacyjny, gdyż w wezwaniu do uzupełnienia braków dyrektor KIS wezwał podatnika do określenia czy lokal będzie stanowił przedsiębiorstwo w rozumieniu ustawy o VAT, co w połączeniu z twierdzącą odpowiedzią wnioskodawcy zmusiło do uznania jego stanowiska za prawidłowe. W związku z tym można mieć wątpliwości czy komentowana interpretacja indywidualna faktycznie zapewnia wiarygodną ochronę przed reklasyfikacją zbycia lokalu ze sprzedaży przedsiębiorstwa na sprzedaż aktywów i domiaru podatku od towarów i usług. Co do zasady podatnik powinien w opisie stanu faktycznego wystrzegać się jakichkolwiek zdań ocennych czy kwalifikujących przedstawiony stan faktyczny do definicji ustawowych, ponieważ w praktyce zdarzają się przypadki podważania mocy ochronnej interpretacji poprzez uznanie, że stan faktyczny opisany we wniosku (tutaj uznanie za ZCP zbywanych aktywów) nie odpowiada stanowi rzeczywistemu. Niestety zdarza się, że dyrektor KIS wzywa do uzupełnienia wniosku w zakresie kwalifikacji stanu faktycznego jako ZCP, zastawiając w ten sposób „pułapkę” na podatnika.
W przypadku dostaw nieruchomości zasadą jest opodatkowanie dostawy VAT, a istnienie ZCP – wyjątkiem. Dyrektor KIS – poza przesłankami wystąpienia ZCP wskazanymi w art. 2 pkt 27e ustawy o VAT – wskazał również inne przesłanki istnienia ZCP w transakcji nieruchomościowej w sposób zbieżny z objaśnieniami podatkowymi z 11 grudnia 2018 r. w sprawie opodatkowania podatkiem od towarów i usług transakcji zbycia nieruchomości komercyjnych (dalej: objaśnienia). W świetle objaśnień, aby zbycie danej nieruchomości komercyjnej mogło zostać zakwalifikowane jako ZCP, należy uwzględnić – oprócz przesłanek wyrażonych wprost w ustawie – jeszcze dwa kryteria.
Pierwsze kryterium dotyczy tego czy nabywca ma zamiar i faktyczną możliwość kontynuowania działalności prowadzonej dotychczas przez zbywcę. Objaśnienia nakazują w szczególności zbadanie czy nabywca zamierza wystąpić o wydanie decyzji o warunkach zabudowy albo o zatwierdzenie projektu budowlanego, czy zamierza zlecić opracowanie koncepcji nowego zagospodarowania nieruchomości. W analizowanym stanie faktycznym nie było wątpliwości, że nabywca zamierza kontynuować działalność przedsiębiorstwa zbywcy, ponieważ wnioskodawca wskazał we wniosku, że nabywca nie zamierza wprowadzać żadnych zmian w dotychczasowym funkcjonowaniu lokalu. Z kolei drugie kryterium nakazuje potwierdzić czy przekazane w ramach transakcji aktywa faktycznie umożliwiają kontynuowanie działalności zbywcy. Objaśnienia wskazują, że do takich aktywów – poza lokalem i jego infrastrukturą towarzyszącą – należą w szczególności prawa i obowiązki wynikające z umów najmu, a także należności o charakterze pieniężnym związane z lokalem i umowy o zarządzanie nieruchomością. Wnioskodawca wskazał, że wszystkie te aktywa będą przeniesione w ramach umowy sprzedaży.
Wydaje się więc, że omawiana interpretacja indywidualna stanowi potwierdzenie poglądów wyrażonych uprzednio w objaśnieniach.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1515673-Lokal-uslugowy-moze-wyjatkowo-stanowic-ZCP.html
4. Repolonizacja bardzo pożądana
21 maja 2024 | Prawo co dnia | Paweł Rochowicz
Podatkowa ulga dla fundacji rodzinnych, choć nie do końca precyzyjna, przyczyniła się do zarejestrowania już prawie tysiąca takich podmiotów.
Do końca kwietnia zarejestrowano 980 fundacji rodzinnych. Będzie ich coraz więcej, bo z każdym miesiącem rośnie liczba zainteresowanych fundatorów. W sumie przez niemal rok obowiązywania ustawy o tych fundacjach złożono 1538 wniosków w tej sprawie. Takie statystyki, z Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, podaje kancelaria prawna Tomczykowski Tomczykowska w swoim raporcie o fundacjach.
Co do zasady fundacja rodzinna jest sposobem na zapewnienie integralności rodzinnego majątku przy sukcesji pokoleniowej. Jednak, jak przyznają autorzy raportu, dość istotną zachętą do zakładania fundacji jest ulga w podatku dochodowym od osób prawnych. Dochód z działalności gospodarczej fundacji jest zwolniony z CIT, choć owa działalność może się odbywać w dość ograniczonym zakresie. I właśnie tego zakresu najczęściej dotyczyły wnioski o interpretacje prawa podatkowego, składane do Krajowej Informacji Skarbowej. Jak wskazano w raporcie, do tej pory organy podatkowe wydały ponad 170 interpretacji indywidualnych dotyczących fundacji rodzinnych.
Odnosiły się one do podatkowych konsekwencji m.in. udzielania przez fundację licencji, najmu krótkoterminowego nieruchomości należących do fundacji czy lokowania fundacyjnych środków na lokacie terminowej. Jak policzyli autorzy raportu, w 2/3 przypadków wydane interpretacje potwierdzały korzyści dla fundacji.
Jak zauważa doradca podatkowy Anna Turska-Tomczykowska, współautorka raportu, w ubiegłym roku podatnicy pytali głównie o zakładanie fundacji, a w tym dominują kwestie dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej i jej dozwolonego zakresu. – Liczba wydanych interpretacji niedługo przekroczy 200. Wiele fundacji działa już pełną parą, a przepisy dotyczące zakresu zwolnienia w podatkach dochodowych są na tyle ogólne, że wymagają wyjaśnień i doprecyzowania – zauważa ekspertka. Dodaje, że na tle dotychczas wydanych interpretacji już powstały spory sięgające wojewódzkich sądów administracyjnych. Do tej pory wydały one 14 wyroków.
– Zanim w Polsce powstała fundacja rodzinna, wielu przedsiębiorców musiało skorzystać z podobnych rozwiązań za granicą. Warto rozważyć wprowadzenie ulgi podatkowej dla przedsiębiorców, którzy chcieliby wycofać aktywa z zagranicznych fundacji pod warunkiem ich wniesienia do polskiej fundacji. Dziś taka „repolonizacja” powoduje konieczność zapłacenia CIT lub płacenia podwójnego podatku, co zniechęca przedsiębiorców do tego kroku – zauważa Anna Turska-Tomczykowska.
Z praktycznych obserwacji ekspertów wynika, że choć proces rejestracji fundacji rodzinnych przebiega dość sprawnie, to mógłby być jeszcze szybszy, gdyby go zelektronizować. Takiej możliwości dziś brakuje.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1515843-Repolonizacja-bardzo-pozadana.html
5. Rozliczenie daniny solidarnościowej
20 maja 2024 | Podatki i rachunkowość | Łukasz Błażewicz
Danina stanowi dodatkowe obciążenie dla osób o rocznych dochodach przekraczających 1 mln zł. Dotyczy stosunkowo niewielu podatników, niemniej sposób jej kalkulacji budzi spore wątpliwości.
Daninie solidarnościowej (uregulowanej w art. 30h oraz art. 30i ustawy o PIT) podlega nadwyżka sumy dochodów objętych PIT (pomniejszonych o wskazane w ustawie o PIT odliczenia) ponad 1 mln zł. Przy jej obliczaniu bierze się pod uwagę dochody wykazane w rocznych zeznaniach podatkowych, składanych w ustawowych terminach przypadających od 1 maja roku poprzedniego do 30 kwietnia danego roku. Stawka daniny solidarnościowej wynosi 4 proc. podstawy jej obliczenia. Deklaracja dotycząca daniny solidarnościowej (DSF-1) za dany rok jest składana do 30 kwietnia tego roku.
Dochody uwzględniane przy obliczaniu daniny
Podstawą obliczenia daniny solidarnościowej jest suma dochodów:
∑ opodatkowanych według progresywnej skali podatkowej – art. 27 ust. 1 i 9 ustawy o PIT (rozliczanych na formularzach zeznań rocznych PIT-36 lub PIT-37),
∑ z odpłatnego zbycia papierów wartościowych, udziałów lub akcji – art. 30b ustawy o PIT (zeznanie PIT-38),
∑ z działalności gospodarczej objętej podatkiem liniowym – art. 30c ustawy o PIT (zeznanie PIT-36L),
∑ z zagranicznej jednostki kontrolowanej – art. 30f ustawy o PIT (formularz PIT-CFC).
W ramach dochodów opodatkowanych według progresywnej skali podatkowej uwzględnia się dochody uzyskane za granicą, rozliczane metodą odliczenia proporcjonalnego (art. 27 ust. 9 ustawy o PIT). Polega ona na tym, że od podatku obliczonego w Polsce od sumy dochodów polskich i zagranicznych odlicza się podatek zapłacony za granicą, ale nie więcej niż wynosi proporcja, w jakiej kwota podatku obliczonego w Polsce, przypada na dochód zapłacony za granicą.
Do podstawy obliczenia daniny solidarnościowej nie są natomiast brane m.in.:
∑ przychody z działalności opodatkowanej ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych,
∑ dochody ze zbycia nieruchomości (art. 30e ustawy o PIT),
∑ dochody opodatkowane na zasadach IP BOX (art. 30ca ustawy o PIT),
∑ dochody z dywidend i odsetek opodatkowane zryczałtowanym podatkiem dochodowym (art. 30a ustawy o PIT).
Odliczenia od dochodu
Zgodnie z art. 30h ust. 2 ustawy o PIT od sumy dochodów stanowiących podstawę obliczenia daniny odlicza się:
∑ składki na ubezpieczenia społeczne podatnika i osób z nim współpracujących (zarówno zapłacone przez podatnika, jak i potrącone przez płatnika),
∑ składki na ubezpieczenie zdrowotne przedsiębiorcy i osób z nim współpracujących (tylko w przypadku przedsiębiorców objętych podatkiem liniowym i w ramach ustawowego limitu – łączna wysokość odliczenia tytułem tych składek zapłaconych w 2023 r. nie może przekroczyć 10 200 zł),
∑ kwoty odliczane od podstawy opodatkowania podatkiem od dochodów zagranicznych jednostek kontrolowanych, tj.:
– w podstawie opodatkowania podatnika dywidendę otrzymaną od zagranicznej jednostki kontrolowanej,
– dochód z odpłatnego zbycia przez podatnika udziału w zagranicznej jednostce kontrolowanej, w części uwzględnionej w jego podstawie opodatkowania.
Czy można odliczyć stratę
W praktyce pojawiła się wątpliwość dotycząca odliczania straty z lat ubiegłych. Podatnik, który w danym roku (np. 2022) poniósł stratę podatkową z działalności gospodarczej, a w następnym roku (2023) osiągnął dochód do opodatkowania PIT, ma prawo do odliczenia straty od uzyskanego dochodu. Czy jednak także dochód będący podstawą obliczenia daniny może być pomniejszony o tę stratę?
Organy podatkowe wskazywały, że przepisy o daninie solidarnościowej nie wyłączają wprost strat z lat ubiegłych z podstawy obliczenia daniny (w przeciwieństwie np. do kwoty składek na ubezpieczenia społeczne). Jest nią więc dochód podatnika wykazany w odpowiednim zeznaniu podatkowym, bez pomniejszenia go o stratę, odliczaną dla celów obliczenia PIT (np. interpretacja dyrektora KIS z 30 lipca 2021 r., 0114-KDIP3-2.4011.383.2021.2.MJ).
Podatnicy nie zgadzali się z tym rygorystycznym podejściem, a ich stanowisko podzieliły sądy administracyjne, argumentując, że z przepisów o daninie solidarnościowej nie wynikają szczególne zasady kalkulacji dochodu z poszczególnych tytułów, wchodzących do podstawy obliczenia daniny. Zastosowanie mają zatem ogólne zasady, z których wynika, że przy obliczaniu dochodu z działalności gospodarczej uwzględnia się poniesioną stratę z lat ubiegłych (np. wyroki NSA z 19 lipca 2022 r., II FSK 452/22, i 14 lutego 2023 r., II FSK 1099/22).
W związku z ugruntowanym stanowiskiem sądów, organy podatkowe zrewidowały swój pogląd. Szef KAS wydał 1 kwiet- nia 2024 r. interpretację (DOP3. 8220.2.2024.HTCE) zmieniającą stanowisko zawarte w przywołanej interpretacji indywidualnej z 30 lipca 2021 r. i potwierdzającą, że dochód będący podstawą obliczenia daniny solidarnościowej może być pomniejszony o stratę z lat ubiegłych (por. też analogiczne interpretacje zmieniające z 1 marca 2024 r., DOP3.8220.7.2024.HTCE i 29 lutego 2024 r., DOP3.8220.10. 2024.HTCE).
Na trwałą modyfikację stanowiska organów w tej kwestii wskazuje również to, że nie wniosły one skarg kasacyjnych od ostatnich pozytywnych dla podatników wyroków sądów administracyjnych (m.in. od wyroku WSA w Poznaniu z 14 grudnia 2023 r., I SA/Po 612/23).
Co istotne, stratę z lat ubiegłych mogą również uwzględnić podatnicy uzyskujący w danym roku dochody ze zbycia papierów wartościowych, udziałów lub akcji. Potwierdza to interpretacja dyrektora KIS z 9 stycznia 2024 r. (0115-KDIT3.4011.750. 2023.1.PS).
Podatnicy, którzy w poprzednich latach zapłacili daninę solidarnościową, a przy jej kalkulacji nie pomniejszyli dochodu o stratę, powinni rozważyć złożenie stosownej korekty rozliczeń.
Co z pozostałymi odliczeniami
Kalkulując podstawę obliczenia daniny solidarnościowej nie można natomiast uwzględniać innych odliczeń, jakie mogą być dokonywane od podstawy opodatkowania (zgodnie z art. 26 ustawy o PIT), w tym:
∑ wpłat na IKZE,
∑ darowizn (np. na cele pożytku publicznego),
∑ wydatków na używanie Internetu,
∑ wydatków na cele rehabilitacyjne.
Jak zostało wskazane, wprost w art. 30h z podstawy opodatkowania daniny solidarnościowej wyłączono składki na ubezpieczenie społeczne, co wskazuje że inne odliczenia od podstawy opodatkowania nie pomniejszają podstawy obliczenia daniny solidarnościowej.
Takie stanowisko, jest potwierdzane przez organy podatkowe. Nie zgadzają się one na pomniejszenie podstawy obliczenia daniny o ulgę na złe długi, uregulowaną art. 26i ustawy o PIT (por. interpretacja dyrektora KIS z 15 marca 2024 r., 0115-KDIT1. 4011.828.2023.1.MK).
https://archiwum.rp.pl/artykul/1515663-Rozliczenie-daniny-solidarnosciowej.html