Podatki | Prasówka | 23-29.05.2024

Dziennik Gazeta Prawna

 1. Nowa data wdrożenia KSeF. Przedsiębiorcy odetchną z ulgą?

oprac. Paweł Sikora | 22 maja 2024, 17:39

Senat w środę nie zgłosił poprawek do ustawy przesuwającej uruchomienie KSeF na 1 lutego 2026 r. Nowe przepisy trafią teraz do podpisu prezydenta.

Opóźnienie wprowadzenia KSeF dla dużych firm
Nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw przewiduje przesunięcie terminu wdrożenia KSeF z 1 lipca 2024 r. na 1 lutego 2026 r. Obowiązek ten będzie dotyczył największych firm, których obroty przekraczają 200 mln zł. Pozostałe firmy będą musiały wdrożyć KSeF dwa miesiące później.

Szkolenia i wsparcie dla podatników w związku z nowym terminem e-fakturowania
Przesunięcie terminu wdrożenia KSeF ma pozwolić na lepsze przygotowanie podatników do obowiązkowego e-fakturowania. Ministerstwo Finansów zapowiedziało uruchomienie w tym celu cyklu praktycznych szkoleń dotyczących korzystania z darmowego oprogramowania, czyli Aplikacji Podatnika i e-mikrofirmy oraz ma zapewnić dodatkowe wsparcie w postaci uruchamianej infolinii Krajowej Informacji Skarbowej.

Reakcja rządu na obawy przedsiębiorców odnośnie obowiązku e-fakturowania
Rząd, zgłaszając projekt tłumaczył, że zmiana przepisów to odpowiedź na sygnały płynące od przedsiębiorców. Brak decyzji o zmianie terminu doprowadziłby do paraliżu gospodarczego oraz sytuacji, w której podatnicy zostaliby zmuszeni do e-fakturowania i korzystania z systemu wykazującego błędy, a także nieprzygotowanego do obsługi dużej liczby faktur – przekonywało Ministerstwo Finansów.

Brak możliwości wdrożenia KSeF w dotychczasowym terminie
W trakcie prac nad projektem w Sejmie wiceminister finansów Jarosław Neneman podkreślił, że KSeF nie ma szans wejść w życie 1 lipca br., a ewentualne jego wprowadzenie spowodowałoby, że nie można byłoby wystawiać ani odebrać faktur VAT.

Proces legislacyjny dotyczący nowelizacji ustawy o KSeF
Teraz ustawa trafi do prezydenta do podpisu. (PAP)

autor: Łukasz Pawłowski
pif/ mmu/

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9512826,nowa-data-wdrozenia-ksef-przedsiebiorcy-odetchna-z-ulga.html

 2. Fiskus uderza w zarobki streamerów. Anonimowe wpłaty to przychód objęty PIT

Mariusz Szulc | 27 maja 2024, 07:00

Donejty, czyli anonimowe wpłaty przekazywane twórcy internetowemu, np. publikującemu filmiki na YouTubie, nie spełniają definicji darowizny. Trzeba więc od nich zapłacić podatek dochodowy.

Tego rodzaju wpłaty nie podlegają przepisom o podatku od spadków i darowizn. To przychód z innych źródeł, objęty PIT. Tak stwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w najnowszej interpretacji indywidualnej.

Podobne interpretacje zdarzały się już wcześniej, czego przykładem może być ta z 17 maja 2023 r. (sygn. 0112-KDIL2-2.4011.154.2023.4.IM). Nadal jednak w ministerialnej bazie Eureka można znaleźć interpretacje indywidualne prezentujące odmienne stanowisko, np. z 9 stycznia 2023 r. (0111 KDIB2-2.4015.119.2022.3.PB) i z 19 lipca 2021 r. (0111-KDIB2-3.4015.86.2021.2.MD). Wynika z nich, że twórca internetowy otrzymuje poprzez taką wpłatę darowiznę, a darczyńcą jest każda osoba dobrowolnie wpłacająca donejt.

Przy czym jeżeli wartość wpłat nie przekracza kwoty wolnej dla darowizn od osób obcych, czyli należących do III grupy podatkowej (obecnie jest to 5733 zł na pięć lat), to od donejtu nie ma podatku od spadków i darowizn. Zarazem nie ma też PIT, bo do przychodów podlegających przepisom o podatku od spadków i darowizn (choćby nawet z niego zwolnionych) nie ma zastosowania ustawa o podatku dochodowym (art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT). Taka wykładnia oznaczała, że wielu streamerów prezentujących w czasie rzeczywistym na popularnych platformach internetowych np. nową grę komputerową mogło nie płacić podatku od dużej części swoich dochodów.

– Większe zainteresowanie fiskusa tą kwestią było więc nieuniknione – komentuje Piotr Leonarski, doradca podatkowy i adwokat w LSW.

Niekoniecznie sprzeczne
Czy fiskus zmienił zdanie w porównaniu z wykładnią prezentowaną we wcześniejszych interpretacjach? Niekoniecznie. We wnioskach o wydanie obu korzystnych interpretacji podatnicy sami napisali, że otrzymywane przez nich donejty to darowizny. Dyrektor KIS przyjął to jako element stanu faktycznego i na tej podstawie wydał interpretację. W postępowaniu interpretacyjnym nie przeprowadza się kontroli ani nie zbiera dowodów. Gdyby jednak doszło do kontroli, to niewykluczone, że skarbówka uznałaby inaczej – że wsparcie od anonimowych internautów nie było darowizną. W takiej sytuacji otrzymana przez internautę korzystna interpretacja nie chroniłaby go przed koniecznością zapłaty PIT.

Donejty to dobrowolne wsparcie finansowe dla internetowego twórcy. Nie jest ono związane z jakimkolwiek świadczeniem zwrotnym ze strony tego twórcy. Datki wpłacają za pośrednictwem wyspecjalizowanych serwisów anonimowi internauci, którzy bardzo rzadko podają dane osobowe. Nie jest to więc sytuacja porównywalna do tej, gdy internauta przekazuje pieniądze z własnego konta bankowego.

Powstaje w związku z tym pytanie, czy wpłaty donejtów spełniają definicję darowizny w rozumieniu art. 888 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem „przez umowę darowizny darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku”. Czy anonimowy internauta może być uznany za darczyńcę? Podatnicy często tak sądzą i tak też przedstawiają to we wnioskach o interpretację indywidualną. Piszą, że regulamin serwisu internetowego, na którym są prowadzone transmisje, zezwala na wpłaty darowizn dla twórców.

W odpowiedzi fiskus przyjmuje to za pewnik i stwierdza (jak w interpretacji z 19 lipca 2021 r.), że „skoro wpłaty dokonywane przez widzów – jak wskazał wnioskodawca – stanowią darowizny, to podlegają opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn. Darczyńcą w tym przypadku jest każda osoba wspierająca, przekazująca środki pieniężne na rzecz wnioskodawcy (za pośrednictwem serwisu)”. Tak samo dyrektor KIS wyjaśnił to w interpretacji z 9 stycznia 2023 r.

Inaczej natomiast przedstawił to podatnik we wniosku o interpretację, która została wydana 17 maja 2023 r. Napisał, że donejty, które otrzymuje, nie są darowizną. Uważał, że jest to przychód z innych źródeł, opodatkowany PIT według skali podatkowej (12 proc. i 32 proc.). Dyrektor KIS to potwierdził. Dodał, że dla właściwego opodatkowania nie ma znaczenia tożsamość wpłacających.

Tak samo uznał w najnowszej interpretacji – z 9 maja 2024 r. (0111-KDIB2-2.4015. 34.2024.3.MM). Co prawda podatnik przekonywał, że donejty to darowizna, dyrektor KIS stwierdził jednak, że aby mówić o darowiźnie, należy ustalić, kim jest darczyńca, a w tym przypadku jest to niemożliwe.

– Skoro forma wsparcia, jakie otrzymuje pan od widzów, uniemożliwia identyfikację osób przekazujących wsparcie i tym samym wysokość dokonanych wpłat przez poszczególne osoby, to nie można kwalifikować tych wpłat jako umowy darowizny. Przy braku takich informacji nie sposób bowiem określić podmiot umowy, jej dokładną treść oraz wysokość wpłaty od konkretnej osoby, a elementy te są nieodzowne dla zweryfikowania charakteru umowy w kontekście opodatkowania jej podatkiem od spadków i darowizn – wyjaśnił.

Zmiana przepisów
– Brak opodatkowania donejtów rodził nierówność na rynku. Większość podmiotów, które sprzedają usługi elektroniczne, jest bowiem opodatkowana zarówno VAT, jak i podatkiem dochodowym. Twórcy streamów otrzymujący wsparcie w postaci donejtów byli w dużo lepszej sytuacji – przyznaje Piotr Leonarski.

Ekspert jest zdania, że to zbyt poważny problem, aby rozwiązywać go w drodze interpretacji indywidualnej. – Właściwym rozwiązaniem jest dostosowanie regulacji podatkowych do zmieniającej się cyfrowej rzeczywistości, a nie łatanie przepisów interpretacjami – mówi ekspert. Jego zdaniem z nowych przepisów powinny wynikać proste i kompleksowe zasady opodatkowania gospodarki cyfrowej (w tym donejtów).©℗

OPINIA
Ryzyko opodatkowania było zawsze
Krzysztof Burzyński, doradca podatkowy i partner w BTTP
Mam wrażenie, że fiskusowi mogła dotąd umykać skala zjawiska, jakim jest przekazywanie donejtów. W konsekwencji miał problem z przyznaniem, że dochody z działalności np. nastoletniego gracza komputerowego, który streamuje rozgrywkę w czasie rzeczywistym, podlegają opodatkowaniu PIT, a nie podatkiem od spadków i darowizn. Trudno jest obronić stanowisko, że osoba prowadząca swój kanał internetowy i uzyskująca setki czy tysiące donejtów miesięcznie może je rozliczać jako darowizny – a więc z reguły bezpodatkowo. Byłoby to w mojej ocenie wypaczenie istoty opodatkowania podatkiem od spadków i darowizn. Dlatego uważam, że jest duże ryzyko zakwalifikowania tego typu wpływów podczas kontroli prowadzonych przez organy podatkowe jako przychodu z innych źródeł. Jednocześnie, jeżeli otrzymywane donejty stanowiłyby stały element zarobków twórcy internetowego, należałoby rozważyć, czy jego działania wpisują się w definicję prowadzonej działalności gospodarczej ze wszelkimi tego konsekwencjami prawno-podatkowymi.

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9514933,fiskus-uderza-w-zarobki-streamerow-anonimowe-wplaty-to-przychod-objet.html

 3. 4 nieoczywiste sytuacje w których młodzi małżonkowie nie skorzystają ze zwolnienia z PCC na zakup pierwszego mieszkania

Agnieszka Pokojska | 22 maja 2024, 13:00

Mąż i żona nie skorzystają ze zwolnienia z PCC przy zakupie pierwszego wspólnego lokum np., gdy jedno z małżonków posiada już nieruchomość mieszkalną, albo gdy zakup dotycz tylko części mieszkania lub domu

Poniżej przedstawiamy 4 sytuacje, w których małżonkowie nie będą mogli zastosować preferencji. Należy pamiętać, że dotyczy ona tylko transakcje na rynku wtórnym, bo tylko tam w grę wchodzi podatek od czynności cywilnoprawnych. W przypadku zakupu na runku pierwotnym, co do zasady, mamy do czynienia z VAT.

Przypomnijmy, że zwolnienie z PCC, przy zakupie pierwszego lokum, przysługuje w przypadku sprzedaży (chociaż podatek płaci kupujący), której przedmiotem jest:
– prawo własności lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość,
– prawo własności budynku mieszkalnego jednorodzinnego,
– spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu dotyczące lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego.

Zasadniczo, aby skorzystać z tej preferencji, nie można być posiadaczem takich praw. Wyjątek dotyczy tylko sytuacji, gdy dana osoba odziedziczy wymienione prawa. W związku z tym można odziedziczyć udziały w kilku nieruchomościach mieszkalnych i nabyć kolejne lokum bez PCC. Warunkiem jest, aby w żadnej z odziedziczonych nie mieć więcej niż 50-proc. udziału.

W praktyce jest jednak kilka sytuacji, w których np. młodzi małżonkowie nie skorzystają ze zwolnienia.

1 sytuacja: chociaż jeden z małżonków posiada już nieruchomość
Aby, skorzystać ze zwolnienia małżonkowie, którzy będą współwłaścicielami kupowanego mieszkania — oboje muszą spełniać warunki do zwolnienia. Nie ma tu znaczenia, czy mają oni wspólność, czy rozdzielność małżeńską. Przykładowo, jeżeli jedno z małżonków już ma jedną nieruchomość, a drugie nie – to przy zakupie pierwszego wspólnego mieszkania, będą musieli zapłacić 2 proc. PCC od całej transakcji. Potwierdza to np. interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 28 lutego 2024 r. (sygn. 0111-KDIB2-2.4014.300.2023.1.PB).

Zwolnienie na zakup wspólnego lokum wyklucza np. otrzymanie nawet przez jednego z małżonków:
– w darowiźnie, chociaż ułamka udziałów w nieruchomości (mieszkania lub domu),
– w spadku więcej niż połowy nieruchomości.

Tak samo będzie, gdy mąż i żona lub jedno z nich posiada mieszkanie poza Polską (potwierdza to np. interpretacja z 16 maja 2024 r.; 0111-KDIB2-3.4014.153.2024.1.AD).

2 sytuacja: zakup część nieruchomości
Bez PCC można kupić wyłącznie cały dom bądź mieszkanie. Jeżeli małżonkowie kupują tylko część, np. połowę domu od jednego z właścicieli, to preferencja się nie należy. Od takiej transakcji trzeba będzie zapłacić 2 proc. PCC. Podobnie będzie w innych sytuacjach. Przykładowo jeżeli małżonkowie nabędą całą nieruchomość, każdy po 50 proc., ale jeden w formie darowizny od swoich rodziców, a drugi w drodze kupna od teściów, to też nie będzie mowy o preferencji. W takiej sytuacji bowiem kupno dotyczyło tylko połowy mieszkania (patrz interpretacja z 10 listopada 2023 r.; 0111-KDIB2-3.4014.321.2023.2.ASZ)

Jak to już zostało wspomniane, zwolnieniem objęta jest umowa sprzedaży wymienionych praw. Dlatego też według fiskusa nie podlega zwolnieniu sprzedaż udziału bądź też udziałów w takich prawach

3 sytuacja: zakup domu w budowie
Jeżeli małżonkowie kupią dom w budowie – nie skorzystają ze zwolnienia. Za dom w budowie jest uważany budynek, co do którego nie uzyskano pozwolenia na użytkowanie lub nie złożono zawiadomienia o zakończeniu budowy. Fiskus powołuje się w tym przypadku na art. 3 pkt 2a prawa budowlanego (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 682 ze zm.), zgodnie z którym budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym jest budynek wolnostojący albo budynek w zabudowie bliźniaczej, szeregowej lub grupowej służący zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych.

Fiskus twierdzi, że jeżeli nie ma pozwolenia na użytkowanie budynku, to nie może on być w świetle prawa użytkowany, a tym samym nie może zaspokajać potrzeb mieszkaniowych. To natomiast sprawia, że nieruchomość nie spełnia definicji budynku mieszkalnego jednorodzinnego.

Ta wykładnia ma też swoje dobre strony. Przykładowo, jeżeli małżonkowie sprzedają taki dom w budowie, który otrzymali w darowiźnie od rodziców, to przy zakupie kolejnej nieruchomości (domu lub mieszkania) nie zapłaci PCC. Potwierdza to interpretacja indywidualna z 2 maja 2024 r. (0111-KDIB2-3.4014.111.2024.2.AD).

4 sytuacja: posiadanie domu w ruinie
Jeżeli małżonkowie (albo tylko jeden z nich) mają grunt z domem jednorodzinnym, który nie nadaje się do zamieszkania, bo jest ruiną (np. otrzymali w darowiźnie), ale organ nadzoru budowlanego nie wydał stosownej decyzji to przy zakupie innego domu lub mieszkania nie skorzystają ze zwolnienia z PCC.

Kluczowy w tym przypadku jest art. 3 pkt 2a prawa budowlanego. Zgodnie z nim nie jest budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym nieruchomość, która nie służy zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, a więc w stosunku do której organ nadzoru budowlanego wydał zakaz użytkowania na czas usunięcia nieodpowiedniego stanu technicznego lub wydał decyzję nakazującą rozbiórkę budynku.

Fiskus uważa, że jeżeli nie zostały wydane takie decyzje, to uznaje się, że budynek nadal służy zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych. Potwierdza to np. interpretacja z 26 marca 2024 r. (0111-KDIB2-2.4014.26.2024.3.MM).

Taka interpretacja ma też korzystną stronę. Gdyby bowiem małżonkowie chcieli kupić ziemię z taką ruiną, aby ją zburzyć i postawić nowy dom, to mogliby skorzystać ze zwolnienia z PCC, o ile byłby to jego pierwszy taki zakup. Dla porównania zakup samej działki (nawet z budynkami gospodarczymi), aby dopiero postawić na niej dom, nie korzysta ze zwolnienia z PCC.

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9512635,4-nieoczywiste-sytuacje-w-ktorych-mlodzi-malzonkowie-nie-skorzystaja-z.html

 4. Z estońskiego CIT nie zawsze trzeba korzystać przez cztery lata

Radosław Kowalski | 27 maja 2024, 08:17

Wprawdzie skrócenie okresu stosowania ryczałtu od dochodów spółek może wywołać skutki określonew ustawie o CIT, jednak niezachowanie czteroletniego okresu niekoniecznie oznacza zapłatę podatku.

Zapowiedź zmian w zasadach kalkulacji składek na ubezpieczenie zdrowotne i obietnica obniżenia obciążeń składkowych bynajmniej nie ostudziły zapędów przedsiębiorców w planowaniu zmian zasad opodatkowania, a niejednokrotnie nawet formy prowadzonej działalności gospodarczej. Niemała ich grupa cały czas poważnie rozważa przekształcenie jednoosobowej działalności gospodarczej (JDG) w spółkę kapitałową, żeby następnie wybrać opodatkowanie estońskim CIT.

Obok fundacji rodzinnej (zajmującej szpalty prasy branżowej ze względu na przypadającą obecnie rocznicę swojego funkcjonowania), którą jednak cały czas dotykają choroby wieku dziecięcego, właśnie estoński CIT niezmiennie zdaje się naprawdę kuszącą propozycją. W związku z tym powraca wiele pytań dotyczących ryczałtu od dochodów spółek. Na część z nich dzisiaj stosunkowo łatwo można znaleźć odpowiedzi, które niejednokrotnie są efektem wcześniej wykonanej znojnej pracy interpretacyjnej, natomiast inne cały czas są kością niezgody albo przynajmniej budzą kontrowersje.

Na jaki okres estoński CIT
W praktyce tym, co niejednokrotnie budzi poważne obawy podatników (zarówno tych którzy gotowi są zmienić formę prowadzenia działalności, jak i tych już przygotowanych do wyboru ryczałtu od dochodów spółek), jest czteroletnie związanie estońskim CIT. W wielu przypadkach jest to zbędny niepokój, bo obecnie czteroletni okres stosowania estońskiego CIT to – na szczęście – nie jest już obowiązkowy czas funkcjonowania w rygorze od ryczałtu od dochodów spółek. Owszem, niekiedy skrócenie czasu opodatkowania w formule estońskiej albo utracenie możliwości płacenia takiego podatku może nieść ze sobą negatywne implikacje, lecz należy to traktować jako swego rodzaju odstępstwo od reguły. Co do zasady bowiem uchybienie czteroletniemu, normatywnemu okresowi nie niesie ze sobą szczególnie uciążliwych ekonomicznie skutków fiskalnych.

Uwaga: Każda spółka, która wybrała opodatkowanie w formie estońskiego CIT, może zmienić zdanie i zrezygnować z ryczałtu przed upływem czteroletniego okresu. Niekiedy rezygnacja taka może nieco kosztować, innym razem nie niesie za sobą żadnych ekonomicznych obciążeń. To samo tyczy się przypadków utraty prawa do takiego opodatkowania.

Przypomnijmy zatem, że standardowy okres stosowania ryczałtu od dochodów spółek to istotnie cztery następujące po sobie lata podatkowe. Podatnik swobodnie może go skrócić, przechodząc do zasad ogólnych z początkiem nowego roku albo stosować tę formę opodatkowania przez wiele lat, tj. znacznie dłużej niż cztery lata, i bynajmniej nie musi to być wielokrotność czteroletnich okresów. Przy czym – inaczej niż przy wejściu w estoński CIT – dla wyjścia nie została przewidziana możliwość skrócenia roku obrotowego.

Co ważne, wraz z upływem ostatniego z czterech lat stosowania ryczałtu podatnik nie wraca automatycznie do zasad ogólnych. Jeżeli po zakończeniu czteroletniego okresu podatnik nie chce już opłacać podatku w formie ryczałtu od dochodów spółek, to musi o tym poinformować organ. A mianowicie przekazuje naczelnikowi urzędu skarbowego informację o rezygnacji z tej formy opodatkowania w deklaracji o estońskim CIT składanej za ostatni rok jego stosowania. Jeśli podatnik dokona takiego wyboru (w wyniku przekazania takiej informacji), to traci prawo do ryczałtu z końcem roku podatkowego stosowania tej formy opodatkowania. Gdyby nie zrezygnował, wówczas okres stosowania estońskiego CIT przedłużyłby się o kolejne, następujące po sobie, cztery lata.

Od razu trzeba wyjaśnić pewną, jak by się mogło wydawać, nieścisłość: wpierw napisałem, że estoński CIT nie musi być stosowany w okresach będących wielokrotnością czteroletnich, a w poprzednim zdaniu wskazałem, w ślad za prawodawcą, że przedłużenie następuje na kolejne cztery lata. Nie ma tutaj jednak żadnej sprzeczności. Owszem, formalnie rzecz biorąc, okres opodatkowania jest czteroletni, lecz począwszy od 2022 r. podatnik może zrezygnować z końcem dowolnego roku ze stosowania estońskiego CIT.

Przy rezygnacji, czy to w trakcie pierwszej czy kolejnej czterolatki, nie występuje wsteczny powrót do zasad ogólnych – jeżeli powrót do zwykłego CIT jest efektem wyboru podatnika, to w każdym razie następuje z końcem roku podatkowego i dopiero od kolejnego spółka rozlicza się w ogólnej formule.

Kiedy trzeba zapłacić podatek
O ile odstąpienie od estońskiego CIT w trakcie pierwszego czteroletniego okresu niekiedy spowoduje zapłatę podatku (o czym za chwilę), o tyle skrócenie kolejnej czterolatki w żadnym razie nie rodzi obowiązku wpłaty jakiejkolwiek daniny.

Należy natomiast pamiętać, że niezależnie od tego, kiedy następuje odejście od zasad estońskich, zysk wypracowany przez spółkę w tym czasie będzie opodatkowany dopiero przy jego podziale. Będzie tak nawet wtedy, gdyby podział zysku nastąpił po kilkunastu latach.

Teraz wyjaśnijmy, jak to jest z tą ewentualną wpłatą daniny do urzędu skarbowego, gdy spółka stosuje ryczałt krócej niż cztery lata. Mamy de facto dwa przypadki, w których może pojawić się obowiązek zapłaty.

 Przypadek pierwszy – rezygnacja przed upływem czterech lat ze stosowania opodatkowania ryczałtem skutkuje brakiem wygaszenia obowiązku zapłaty podatku z korekty wstępnej.

Przypomnijmy, że w ogólnym założeniu spółka stosująca estoński CIT opiera swój wynik podatkowy na bilansowym. Ze względu na to oraz różnice pomiędzy prawem podatkowym a bilansowym ustawodawca zadecydował, że spółka, która przechodzi z zasad ogólnych na ryczałt, musi dokonać modyfikacji wyniku podatkowego w ramach korekty wstępnej. Zaznaczyć przy tym trzeba, że w takiej korekcie uwzględnia się wyłącznie przejściowe różnice pomiędzy wynikami, a dokładniej pomiędzy przychodami a kosztami bilansowymi i podatkowymi, występujące w momencie wyboru ryczałtu.

Korekta służąca „wyrównaniu wyników” przy rozpoczęciu stosowania estońskiego CIT w rzeczywistości polega na tym, że:
– przychody bilansowe, które nie były podatkowymi, wykazywane są jako przychody podatkowe, zaś koszty podatkowe, które nie były kosztami bilansowymi, wykazywane są jako przychody (art. 7aa ust. 2 pkt 1 ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych; t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2805; ost.zm. Dz.U. z 2024 r. poz. 232; dalej: ustawa o CIT) – nie dotyczy to przychodów z art. 12 ust. 4 ustawy o CIT, tj. nieuwzględnianych w przychodach podatkowych, a także nie dotyczy wydatków, które nie mogą być zaliczone do kosztów;
– przychody podatkowe niebędące bilansowymi wykazywane są jako podatkowe koszty uzyskania, zaś koszty bilansowe niezaliczone do kosztów podatkowych wykazywane są jako koszty podatkowe (art. 7aa ust. 2 pkt 2 ustawy o CIT) – nie dotyczy to przychodów z art. 12 ust. 4 ustawy o CIT, tj. nieuwzględnianych w przychodach podatkowych, a także nie dotyczy wydatków, które nie mogą być zaliczone do kosztów.

I teraz dochodzimy do tego, co nas tym razem najbardziej interesuje. Otóż, jeżeli z takiej korekty wyłoni się strata, to nie wpływa ona na rozliczenie podatkowe. Gdyby jednak okazało się, że przychody z korekty wstępnej przekraczają wykazane z tego tytułu koszty, czyli wystąpi dochód, wtedy obliczony od takiego dochodu 19-proc. podatek jest płacony z końcem pierwszego miesiąca następującego po ostatnim roku opodatkowania ryczałtem od dochodów spółek.

Jeżeli jednak spółka stosuje estoński CIT w sposób nieprzerwany przez okres co najmniej czterech lat podatkowych, to zobowiązanie podatkowe wygasa w całości wraz z zakończeniem czteroletniego okresu.

 Drugi przypadek – związany jest z zasadą, według której wybór estońskiego CIT likwiduje możliwość rozliczenia straty podatkowej z lat ubiegłych, lecz z jednym zastrzeżeniem. Prawodawca daje bowiem jedną możliwość konsumpcji straty z lat ubiegłych pomimo wyboru ryczałtu od dochodów spółek. Otóż wybierając estoński CIT, podatnik, któremu pozostały nierozliczone straty podatkowe z lat ubiegłych, może obniżyć o ich wysokość dochód ze źródła przychodów uzyskany w dwóch latach podatkowych bezpośrednio poprzedzających pierwszy rok opodatkowania ryczałtem od dochodów spółek.

Jeżeli podatnik skorzysta z takiej opcji, a następnie nie będzie stosować estońskiego CIT przez okres co najmniej czterech lat, to wtedy traci prawo do dokonania takiego obniżenia od dnia, w którym skorzystał z tego obniżenia, oraz jest obowiązany do zapłaty podatku wraz z odsetkami za zwłokę.

I to jest koniec dodatkowych obciążeń związanych z niezachowaniem minimalnego czteroletniego okresu stosowania ryczałtu od dochodów spółek. To oznacza, że jeżeli podatnik nie rozliczał w szczególnej, „przedestońskiej” formie strat z lat ubiegłych i nie wystąpił u niego dochód z korekty wstępnej, to rezygnacja z ryczałtu przed upływem czterech lat nie wiąże się z żadnym dodatkowym obciążeniem fiskalnym.

Co przy przekształceniu JDG
Na zakończenie warto wskazać, że jeśli osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą na podstawie wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji Działalności Gospodarczej przekształca ją w spółkę kapitałową, to straty takiej osoby nie przechodzą na spółkę powstałą z przekształcenia. Z kolei gdy osoba fizyczna przed przekształceniem nie prowadziła ksiąg rachunkowych, to nie jest dokonywana korekta wstępna, a zatem nie może wystąpić dochód i podatek z tego tytułu. Tym samym w przypadku takiej osoby (czy raczej spółki powstałej po jej przekształceniu) ewentualne niedochowanie czteroletniego okresu opodatkowania ryczałtem nie będzie wiązało się z koniecznością zapłaty podatku do urzędu skarbowego. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9514871,z-estonskiego-cit-nie-zawsze-trzeba-korzystac-przez-cztery-lata.html

 5. NSA: Sprzedaż nieruchomości nie uprawnia do ulgi, jeżeli jest w ramach działalności

Robert P. Stępień | wczoraj, 07:31

Sprzedaż nieruchomości nie uprawnia do ulgi mieszkaniowej w PIT, jeżeli ma miejsce w ramach działalności gospodarczej. Musi być więc na własny rachunek oraz mieć charakter zarobkowy, ciągły i zorganizowany. Wszystkie te przesłanki muszą być spełnione łącznie – orzekł NSA.

Chodziło o podatnika, który dostał w darowiźnie od rodziców wielohektarową działkę rolną. Najpierw ją wydzierżawiał, a następnie wystąpił o podział nieruchomości na mniejsze działki i warunki zabudowy dla nich. Część z wydzielonych działek została przeznaczona na drogi, a kilka z nich – jeszcze przed uzyskaniem decyzji o warunkach zabudowy – podatnik sprzedał.

Następnie zaczął prowadzić działalność gospodarczą (niezwiązaną z obrotem nieruchomościami), założył rodzinę i stał się współwłaścicielem domu jednorodzinnego, na zakup którego zaciągnął kredyt hipoteczny.

Postanowił sprzedać pozostałe kilka działek (już z wydanymi decyzjami o warunkach zabudowy), a zarobek przeznaczyć na zakup nowej działki oraz budowę nowego domu lub zakup nowego mieszkania, albo na spłatę kredytu hipotecznego.

Jednym słowem miały to być własne cele mieszkaniowe. Dlatego uważał, że nie zapłaci PIT od dochodu ze sprzedaży tych działek, bo skorzysta z ulgi mieszkaniowej na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 131 w zw. z art. 21 ust. 25 ustawy o PIT.

To zysk z biznesu
Nie zgodził się z tym dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Stwierdził, że sprzedając pozostałe działki, podatnik uzyska przychód z działalności gospodarczej, a to wyklucza prawo do ulgi mieszkaniowej. Przysługuje ona bowiem w odniesieniu do przychodu ze źródła wskazanego w art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT (odpłatne zbycie nieruchomości), a nie w art. 10 ust. 1 pkt 3 (pozarolnicza działalność gospodarcza) – wskazał.

Za tym, że działki zostaną sprzedane w ramach działalności gospodarczej, miały przemawiać – według fiskusa – okoliczności sprawy; podatnik podjął wiele czynności zmierzających do zwiększenia atrakcyjności i wartości działek (wystąpił o warunki zabudowy oraz podział nieruchomości na mniejsze działki). Podobnie zachowują się podmioty zajmujące się profesjonalnie tego rodzaju obrotem – stwierdził dyrektor KIS.

Ponadto – dodał – działki będą sprzedawane w warunkach wskazujących na handlowy i zarobkowy charakter sprzedaży.

Tego samego zdania był WSA w Szczecinie (sygn. akt I SA/Sz 515/22). W uzasadnieniu wyeksponował handlowy i zarobkowy charakter sprzedaży działek. Uznał, że przemawiają za tym: systematyczność, ciągłość i powtarzalność działań, przedmiot tych czynności, skala planowanej sprzedaży, zarobkowy charakter oraz działanie we własnym imieniu. Wszystko to są cechy pozarolniczej działalności gospodarczej w rozumieniu art. 5a pkt 6 ustawy o PIT – wskazał WSA.

Zabrakło ciągłości i zorganizowania
Sprawa dwukrotnie trafiała do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wyrokiem z 16 maja 2023 r. (sygn. akt II FSK 21/23) sąd kasacyjny uchylił orzeczenie WSA i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

Uznał, że sąd I instancji za bardzo skupił się na zarobkowym celu sprzedaży i działaniu podatnika we własnym imieniu (na własny rachunek). Pominął natomiast dwie inne przesłanki z art. 5a pkt 6 ustawy o PIT, wskazujące na działalność gospodarczą – jej zorganizowany i ciągły charakter.

Gdyby faktycznie w nieodległym od siebie okresie podatnik kupował i sprzedawał te same nieruchomości, to można byłoby mówić o działaniu w sposób zorganizowany i ciągły. Natomiast w tej sprawie działania podatnika nie wskazywały na cykliczny ciąg zdarzeń polegających na nabywaniu i zbywaniu działek w krótkim czasie – stwierdził NSA.

Szczeciński sąd, ponownie rozpatrując sprawę, uwzględnił skargę podatnika i uchylił interpretację dyrektora KIS (I SA/Sz 315/23). Orzekł, że sprzedaż działek nie będzie miała charakteru zorganizowanego ani ciągłego. Podatnik nie będzie więc zbywał ich w ramach działalności gospodarczej, a to oznacza, że będzie mu przysługiwać ulga mieszkaniowa, jeżeli przychód ze sprzedaży przeznaczy na własne cele mieszkaniowe.

Z tym wyrokiem z kolei nie zgodził się dyrektor KIS i złożył skargę kasacyjną.

Zarzut powtórzony i niedopuszczalny
NSA oddalił ją, uznając że jest ona niedopuszczalna w świetle art. 190 zdanie drugie ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1634). Stwierdził, że w gruncie rzeczy była ona polemiką z wykładnią wynikającą z wcześniejszego wyroku NSA z 16 maja 2023 r. Opierała się na zarzucie naruszenia tego samego przepisu prawa materialnego, co do interpretacji którego sąd kasacyjny orzekł już wiążąco w tamtym wyroku.

– Nie można opierać ponownie skargi kasacyjnej na zarzucie dotyczącym tego samego przepisu materialnego, który został już poddany ocenie – wyjaśnił sędzia Maciej Jaśniewicz.

Dodał, że co do prawa materialnego i jego wykładni to WSA został związany orzeczeniem kasatoryjnym NSA z 16 maja 2023 r.©℗

orzecznictwo

Podstawa prawna
Wyrok NSA z 21 maja 2024 r., sygn. akt II FSK 178/24

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9515727,nsa-sprzedaz-nieruchomosci-nie-uprawnia-do-ulgi-jezeli-jest-w-ramach.html

 

Rzeczpospolita

 1. Firma ze stratą niekoniecznie zapłaci podatek minimalny

27 maja 2024 | Podatki | Adam Tomaszewski

Pomimo obowiązywania przepisów o podatku minimalnym nie każdy stratny biznes podatnika CIT będzie powodować konieczność zapłaty tej daniny.

Minimalny podatek dochodowy – w wysokości 10 proc. podstawy opodatkowania, nałożony na podmioty, które nie wykazują dochodu, bądź wykazują niewielki dochód – jest wynikiem zmian w przepisach ustawy o CIT wprowadzonych tzw. Polskim Ładem. Jednak dopiero począwszy od rozliczenia za 2024 r. niektóre firmy po raz pierwszy mogą być zobowiązane do jego zapłaty.

To, czy dany przedsiębiorca podlega podatkowi minimalnemu, zależy nie tylko od wystąpienia u niego pewnej kategorii kosztów, które nie są uwzględniane przy obliczaniu straty lub udziału dochodów w przychodach, ale również od tego, czy dana firma zalicza się do grupy podatników wprost wyłączonych spod tego podatku.

Możliwe jest też przyjęcie przez podatnika korzystniejszej metody ustalania podstawy opodatkowania.

Wyjaśnijmy zatem kogo dotyczy ta danina i na jakich zasadach jest rozliczana.

Adresaci podatku minimalnego
Zamysłem ustawodawcy było takie skonstruowanie podatku minimalnego, aby obejmował jak najszerszy krąg podmiotów. Zgodnie z art. 24ca ustawy o CIT dotyczy on:

1) podatników posiadających siedzibę lub zarząd na terytorium RP,

2) podatkowych grup kapitałowych,

3) podatników, którzy prowadzą działalność w ramach położonego na terytorium RP zagranicznego zakładu.

Podatkowi temu podlegają zarówno krajowi rezydenci podatkowi o nieograniczonym obowiązku podatkowym, jak i nierezydenci prowadzący na terytorium RP zagraniczny zakład, mający ograniczony obowiązek podatkowy.

Chodzi przy tym o podmioty, które w roku podatkowym:

∑ poniosły stratę ze źródła przychodów innego niż zyski kapitałowe, albo

∑ osiągnęły udział dochodów ze źródła przychodów innego niż zyski kapitałowe, w przychodach z tego źródła (innego niż zyski kapitałowe) w wysokości nie większej niż 2 proc.

Przychody i koszty wyłączone z kalkulacji straty
Obliczając stratę oraz udział dochodów w przychodach nie uwzględnia się pewnych przychodów i kosztów, m.in.:

∑ zaliczonych do kosztów uzyskania przychodów, w tym poprzez odpisy amortyzacyjne, kosztów wynikających z nabycia, wytworzenia lub ulepszenia środków trwałych lub wykorzystywania ich na podstawie umowy podatkowego leasingu finansowego (gdy odpisów amortyzacyjnych dokonuje korzystający),

∑ przychodów oraz kosztów uzyskania przychodów bezpośrednio lub pośrednio związanych z tymi przychodami, osiągniętych/poniesionych w związku z transakcją, jeżeli:

– cena lub sposób określenia ceny przedmiotu transakcji wynika z przepisów ustaw lub wydanych na ich podstawie aktów normatywnych oraz

– podatnik w roku podatkowym poniósł stratę ze źródła przychodów innego niż zyski kapitałowe z transakcji, o której mowa wyżej, albo osiągnął z takiej transakcji udział dochodów ze źródła przychodów innego niż zyski kapitałowe w przychodach z tego źródła w wysokości nie większej niż 2 proc. (stratę i udział dochodów w przychodach oblicza się odrębnie dla transakcji tego samego rodzaju),

∑ zaliczonych do kosztów uzyskania przychodów opłat ustalonych w umowie podatkowego leasingu operacyjnego,

∑ zapłaconych przez podmiot do tego obowiązany kwot: podatku akcyzowego, podatku od sprzedaży detalicznej, podatku od gier, opłaty paliwowej, opłaty emisyjnej,

∑ 20 proc. kosztów uzyskania przychodów z tytułu wypłaconych wynagrodzeń ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej oraz spółdzielczego stosunku pracy oraz z tytułu członkostwa w rolniczej spółdzielni produkcyjnej lub innej spółdzielni zajmującej się produkcją rolną, a także składek społecznych finansowanych przez płatnika składek, składki na Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Na przykład 20 proc. kosztów podatkowych z tytułu wypłaconych wynagrodzeń nie rzutuje na wystąpienie straty lub udziału dochodów w przychodach na potrzeby obliczenia minimalnego CIT, mimo że na ogólnych zasadach wpływa na podatkowy dochód (stratę), w tym na udział dochodów w przychodach.

Wyłączenia podmiotowe
Pewne kategorie podatników zostały wyłączone spod reżimu minimalnego CIT. Są to:

1) rozpoczynający działalność (w roku jej rozpoczęcia) oraz w kolejnych dwóch latach podatkowych następujących bezpośrednio po tym roku podatkowym,

2) przedsiębiorstwa finansowe,

3) uzyskujący w roku podatkowym przychody niższe o co najmniej 30 proc. w stosunku do przychodów uzyskanych w roku podatkowym bezpośrednio poprzedzającym ten rok podatkowy,

4) spółki, których udziałowcami, akcjonariuszami albo wspólnikami są wyłącznie osoby fizyczne, jeżeli spółki te nie posiadają:
a) bezpośrednio lub pośrednio więcej niż 5 proc. udziałów (akcji) w kapitale innej spółki lub ogółu praw i obowiązków w spółce niebędącej osobą prawną,
b) innych praw majątkowych związanych z prawem do otrzymania świadczenia jako założyciel (fundator) lub beneficjent fundacji, trustu lub innego podmiotu albo stosunku prawnego o charakterze powierniczym,

5) spółki wchodzące w skład grupy co najmniej dwóch spółek, w której jedna spółka posiada przez cały rok podatkowy bezpośrednio lub pośrednio co najmniej 75-proc. udział odpowiednio w kapitale zakładowym, akcyjnym lub udziale kapitałowym pozostałych spółek wchodzących w skład tej grupy, jeżeli:
a) rok podatkowy spółek obejmuje ten sam okres oraz
b) obliczony za rok podatkowy udział łącznych dochodów spółek w ich łącznych przychodach jest większy niż 2 proc. (przy ustalaniu tych warunków uwzględnia się wszystkie spółki z grupy będące podatnikami lub należące do podatkowej grupy kapitałowej),

6) podmioty będące małymi podatnikami,

7) spółki prowadzące gospodarkę komunalną,

8) podmioty osiągające co najmniej 2 proc. udziału dochodów ze źródła przychodów innego niż zyski kapitałowe, w przychodach z tego źródła w jednym z trzech lat podatkowych bezpośrednio poprzedzających rok podatkowy, za który należny jest minimalny podatek dochodowy,

9) podmioty postawione w stan upadłości, likwidacji lub objęte postępowaniem restrukturyzacyjnym,

10) podmioty będące stroną umowy o współdziałanie,

11) instytucje finansowe, których podstawowym przedmiotem działalności jest świadczenie usług finansowych polegających na odpłatnym nabywaniu od wierzyciela wierzytelności powstałych w wyniku zawarcia umowy sprzedaży towarów lub świadczenia usług pomiędzy tym wierzycielem a dłużnikiem,

12) podatnicy estońskiego CIT,

13) przedsiębiorstwa górnicze otrzymujące pomoc publiczną na podstawie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego.

Przykład

Spółka z o.o., której udziałowcami nie są wyłącznie osoby fizyczne, osiągnęła w 2024 r. przychody w wysokości 10 mln zł. W 2025 r. jej przychody wyniosły 5 mln zł. Udział dochodów ze źródła przychodów innych niż z zysków kapitałowych w przychodach tego podmiotu nie przekracza natomiast 2 proc. Z uwagi na spełnienie jednego ze wskazanych przez prawodawcę warunków, tj. uzyskania w roku podatkowym przychów niższych o co najmniej 30 proc. w stosunku do przychodów uzyskanych w roku podatkowym bezpośrednio poprzedzającym ten rok podatkowy, w 2025 r. spółka ta nie będzie jednak objęta podatkiem minimalnym (vide: ww. pkt 3 – wyłączenia podmiotowe).

Podstawa opodatkowania
Ustawodawca przewidział dwa sposoby ustalenia podstawy opodatkowania minimalnym CIT:

∑ metodą podstawową – jako sumę kilku składników (w tym ponadlimitowych kosztów finansowania dłużnego i usług niematerialnych, ponoszonych na rzecz podmiotów powiązanych),

∑ metodą uproszczoną – w kwocie odpowiadającej 3 proc. wartości osiągniętych przez podatnika w roku podatkowym przychodów ze źródła innego niż zyski kapitałowe.

O wyborze metody uproszczonej podatnik informuje w zeznaniu składanym za rok podatkowy, w którym dokonał jej wyboru.

Podstawę opodatkowania ustaloną metodą podstawową stanowi suma:

1) kwoty odpowiadającej 1,5 proc. wartości przychodów ze źródła przychodów innego niż zyski kapitałowe, osiągniętych przez podatnika w roku podatkowym,

2) poniesionych na rzecz podmiotów powiązanych (z wyjątkiem, gdy powiązania wynikają wyłącznie z powiązania ze Skarbem Państwa lub jednostkami samorządu terytorialnego bądź ich związkami) kosztów finansowania dłużnego w takiej części, w jakiej koszty te przewyższają kwotę obliczoną według wzoru:

[(P – Po) – (K – Am – Kfd)] x 30 proc.

gdzie:
P – zsumowana wartość przychodów ze wszystkich źródeł przychodów, z których dochody podlegają CIT,
Po – przychody o charakterze odsetkowym,
K – suma kosztów uzyskania przychodów bez pomniejszeń wynikających z przepisów wyłączających z kosztów podatkowych koszty finansowania dłużnego,
Am – odpisy amortyzacyjne zaliczone w roku podatkowym do kosztów uzyskania przychodów,
Kfd – zaliczone w roku podatkowym do kosztów uzyskania przychodów koszty finansowania dłużnego nieuwzględnione w wartości początkowej środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, przed dokonaniem pomniejszeń wynikających z wyłączeń tych kosztów z kosztów podatkowych,

3) kosztów:
a) usług doradczych, badania rynku, usług reklamowych, zarządzania i kontroli, przetwarzania danych, ubezpieczeń, gwarancji i poręczeń oraz świadczeń o podobnym charakterze,
b) wszelkiego rodzaju opłat i należności za korzystanie lub prawo do korzystania z określonych tytułów (autorskie lub pokrewne prawa majątkowe, licencje, prawa własności przemysłowej, know-how),
c) przeniesienia ryzyka niewypłacalności dłużnika z tytułu pożyczek, innych niż udzielonych przez banki i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, w tym w ramach zobowiązań wynikających z pochodnych instrumentów finansowych oraz świadczeń o podobnym charakterze

– poniesionych bezpośrednio lub pośrednio na rzecz podmiotów powiązanych lub mających miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd w tzw. raju podatkowym, w części, w jakiej koszty te łącznie w roku podatkowym przekraczają o 3 mln zł kwotę obliczoną według wzoru:

[(P – Po) – (K – Am – O)] x 5 proc.

gdzie:
P – zsumowana wartość przychodów ze wszystkich źródeł przychodów, z których dochody podlegają opodatkowaniu podatkiem dochodowym,
Po – przychody o charakterze odsetkowym,
K – suma kosztów uzyskania przychodów bez pomniejszeń wynikających z przepisów wyłączających z kosztów podatkowych koszty finansowania dłużnego,
Am – odpisy amortyzacyjne zaliczone w roku podatkowym do kosztów uzyskania przychodów,
O – zaliczone w roku podatkowym do kosztów uzyskania przychodów odsetki, bez pomniejszeń wynikających z przepisów wyłączających z kosztów podatkowych koszty finansowania dłużnego.

Strata stracie nierówna
Z analizy przepisów o podatku minimalnym wynika, że niektóre podmioty wykazujące stratę nie zostaną objęte tą daniną. Decyduje o tym nie tylko metoda jej obliczania, ale również katalog wyłączeń, przez co poza kręgiem podatników znalazły się m.in. podmioty o statusie małego podatnika. Wreszcie, nawet gdy dany podatnik nie podlega wyłączeniu podmiotowemu, zastosowanie mogą mieć przepisy pozwalające pomniejszać stratę o określone w nich wartości (np. o odpisy amortyzacyjne). Strata podatkowa ustalona zgodnie z ogólnymi zasadami opodatkowania CIT nie jest zatem równoznaczna ze stratą w rozumieniu przepisów o podatku minimalnym. W efekcie wystąpienie straty w klasycznym rozliczeniu podatku dochodowego nie zawsze będzie pociągać za sobą obowiązek zapłaty podatku minimalnego.

Adam Tomaszewski doradca podatkowy DBZ 77 TAX & LEGAL Sp. z o.o.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1516140-Firma-ze-strata-niekoniecznie-zaplaci-podatek-minimalny.html

 2. Do zmiany nie tylko definicja budowli

27 maja 2024 | Podatki | Julita Karaś-Gasparska

Na reformę podatku od nieruchomości zostało niewiele czasu, bo na wprowadzenie zmian w przepisach Trybunał Konstytucyjny wyznaczył ustawodawcy termin do końca 2024 r.

Podatek od nieruchomości jest w Polsce drugim po VAT najczęstszych źródłem sporów przed sądami administracyjnymi. Pilnej zmiany wymaga przede wszystkim definicja budowli, która odwołuje się do prawa budowlanego i której dotyczył wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 lipca 2023 r. (SK 14/21). W wyroku z 18 października 2023 r. (SK 23/19) Trybunał zakwestionował z kolei zasady opodatkowania garaży/miejsc postojowych w budynkach mieszkalnych. Tymi kwestiami ustawodawca powinien zająć się w pierwszej kolejności, bo zmiany muszą wejść w życie 1 stycznia 2025 r. Przedsiębiorcy, doradcy podatkowi oraz gminy oczekują jednak gruntownych zmian w podatku od nieruchomości. Być może najwłaściwsze byłoby napisanie ustawy od nowa. Zagadnieniami, które z pewnością trzeba uregulować, są kwestie opodatkowania urządzeń technicznych, a także tzw. budowli w budynkach.

O podatku od nieruchomości piszemy także w tym numerze tygodnika. Na str. D8 przedstawiamy spór podatnika z organem podatkowym, który zakończył się wydaniem wyroku przez WSA w Gliwicach. Sąd orzekł, że dystrybutorów paliw i gazu nie można uznać za urządzenia budowlane. Są one urządzeniami technicznymi, a więc jedynie ich elementy budowlane stanowią przedmiot opodatkowania.

Zapraszam do lektury.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1516149-Do-zmiany-nie-tylko-definicja-budowli.html

 3. Nowe interpretacje o zrzutkach. Czy wpłaty są opodatkowane?

28 maja 2024 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik

Fiskus zmienił zdanie w sprawie zbiórek w internecie. Efekt może być taki, że beneficjenci zapłacą PIT.

Jeśli nie można zidentyfikować, kto dokładnie przekazuje pieniądze, to wpłaty nie są darowiznami. Takie jest najnowsze stanowisko skarbówki. Zdaniem ekspertów może to spowodować, że wpłaty na internetowych zbiórkach zostaną opodatkowane PIT.

Jeśli nie darowizna, to będzie PIT
– Skoro wpłata nie jest darowizną, to nie stosujemy ustawy o podatku od spadków i darowizn. Otrzymane pieniądze trzeba rozliczyć zgodnie z ustawą o PIT – mówi Wojciech Jaciubek, adwokat i doradca podatkowy w kancelarii Marszałek i Partnerzy – Adwokaci.

– A z niej wynika, że wpłaty są opodatkowane – wskazuje Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA. Podkreśla, że najnowsze interpretacje fiskusa dotyczą youtuberów zamieszczających na swoich kanałach różne filmy. – Ale zmiana stanowiska skarbówki może uderzyć nie tylko w tych, którzy są aktywni na popularnych portalach, takich jak YouTube, Instagram czy Patronite, i dostają pieniądze od swoich fanów. Może dotknąć także zbierających w internecie pieniądze na operację, turnus rehabilitacyjny czy spełnienie marzenia – mówi Grzegorz Gębka.

Eksperci przypominają, iż fiskus przez wiele lat potwierdzał, że wpłaty na zbiórkę są klasycznymi darowiznami. Zgodnie z ustawą o podatku od spadków i darowizn są nieopodatkowane, jeśli nie przekraczają określonych limitów. Dla osób niespokrewnionych wynosi obecnie 5733 zł. Darowizny od tych samych darczyńców trzeba wprawdzie przez ponad pięć lat sumować, ale beneficjenci zbiórek twierdzili, że wpłacających często nie da się zidentyfikować, dodawanie wpłat jest więc niemożliwe i w związku z tym nie muszą płacić podatku. Skarbówka się na to zgadzała. Przykładowo w zeszłym roku w sprawie rozliczenia wpłat dla przewlekle chorego mężczyzny pisała, że „w przypadku darowizn otrzymanych od tzw. anonimowych darczyńców, każda wpłata powinna być traktowana jako wpłata od innej osoby, tzn. nie należy stosować zasady kumulacji” (interpretacja nr 0111-KDIB2-2.4015.143.2022. 3.MM). Wynikało z tego, że podatek jest tylko wtedy, gdy pojedyncza darowizna przekracza limit.

Ostatnie interpretacje fiskusa wyglądają już inaczej. Skarbówka twierdzi, że skoro nie da się zidentyfikować wpłacających i tym samym ustalić kwoty wsparcia od poszczególnych osób, to nie można kwalifikować wpłat jako darowizn. Nie sposób bowiem określić podmiotu umowy oraz jej dokładnej treści. Jak czytamy w interpretacji nr 0111-KDIB2-2.4015.42.2024.3.MM, „anonimowość osób wspierających Pana finansowo nie pozwala na uznanie, że wpłaty otrzymał Pan tytułem darowizny (…) ich otrzymanie nie podlega opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn”. Podobna konkluzja jest w interpretacji nr 0111-KDIB2-2.4015.43.2024.3.MM.

Jakie są konsekwencje takiego stanowiska? – Jeśli anonimowa wpłata na zrzutkę nie jest darowizną, to zasadniczo należy ją uznać za przychód z tzw. innych źródeł i po wyliczeniu dochodu opodatkować go według skali PIT – mówi Wojciech Jaciubek.

Czy beneficjent skorzysta z kwoty wolnej od PIT, która wynosi 30 tys. zł dochodu rocznie? – Teoretycznie tak, wpłaty ze zbiórki mogą być jednak wyższe, poza tym musimy je dodać do innych dochodów rozliczanych według skali, np. z etatu, działalności gospodarczej czy zlecenia. Kwotę wolną łatwo więc przekroczyć i zapłacić 12-proc. podatek, a powyżej 120 tys. zł dochodu rocznie nawet 32-proc. – tłumaczy Grzegorz Gębka.

Efekty zmiany poglądów fiskusa mogą więc być bardzo przykre. Eksperci podkreślają jednak, że trudno się zgodzić z nowym stanowiskiem urzędników.

Nie da się każdego sprawdzić
– Brak danych wpłacającego nie oznacza, że wpłata nie wynika z umowy darowizny – twierdzi Wojciech Jaciubek. – Nie wyobrażam sobie też, żeby beneficjenci zbiórek mieli zacząć sprawdzać, kim dokładnie jest każdy anonimowy darczyńca. To mija się z istotą takiego wsparcia i jest w dodatku nierealne – podkreśla Wojciech Jaciubek.

– Takie zmiany interpretacji powodują tylko niepotrzebne problemy i zamieszanie. Jeśli fiskus chce opodatkować jakieś świadczenia, powinien zrobić to na drodze legislacyjnej. A jeśli uważa, że ktoś uchyla się od podatków, może go przecież skontrolować – mówi Grzegorz Gębka.

Pamiętajmy też, że jeśli to, co robi internauta, jest działalnością gospodarczą, przychody trzeba rozliczyć w firmie.

ustawa o podatku od spadków i darowizn

Kiedyś anonimowość nie przeszkadzała

Z wcześniejszych interpretacji o internetowych zbiórkach wynika, że fiskusowi anonimowe wpłaty w niczym nie przeszkadzały. Spójrzmy na sprawę przewlekle chorego mężczyzny (o której wspomnieliśmy obok). Dostał on 447 wpłat od różnych osób. Dwie z nich przekroczyły najniższą kwotę wolną od podatku określoną w ustawie o podatku od spadków i darowizn. Skarbówka uznała, że na podstawie tej ustawy musi od tych dwóch wpłat zapłacić podatek. Mężczyźnie nie pomógł argument, że nie zna swoich dobroczyńców. Wskazywał, że jeden z nich jest w ogóle anonimowy, drugi podał imię i nazwisko, ale nie można sprawdzić, czy są prawdziwe. Nie zawierał z nimi żadnej umowy. Nie jest w stanie stwierdzić, czy łączą go z darczyńcami jakieś więzy pokrewieństwa. Zdaniem fiskusa brak umowy nie oznacza, że nie doszło do darowizny. A jeśli nie można określić stopnia pokrewieństwa z darczyńcą, to obdarowanego należy zaliczyć do trzeciej grupy (w której kwota wolna jest najniższa). Przy wpisywaniu darowizn do zeznania trzeba wskazać, że jeden darczyńca jest anonimowy, oraz podać imię i nazwisko drugiego.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1516301-Nowe-interpretacje-o-zrzutkach–Czy-wplaty-sa-opodatkowane-.html

 4. Wydatkowanie pieniędzy przez organizacje pożytku publicznego

28 maja 2024 | Administracja i samorząd | Dawid Feliszek

Każdy ma możliwość wskazania organizacji pożytku publicznego, do której może trafić 1,5 proc. kwoty podatku wykazanej w rocznym zeznaniu podatkowym. Zasady wydatkowania tych środków nie są ściśle uregulowane. Powstaje pytanie, na jakie cele OPP mogą je spożytkować.

Prawo do gromadzenia środków w ramach 1,5 proc. podatku PIT jest elementem wyróżniającym i w zasadzie główną cechą organizacji pożytku publicznego.

Gromadzenie środków
Przywilej ten wynika z art. 27 ust. 1 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, zgodnie z którym podatnik podatku dochodowego od osób fizycznych może, na zasadach i w trybie określonym w przepisach odrębnych, przekazać 1,5 proc. podatku obliczonego zgodnie z odrębnymi przepisami na rzecz wybranej przez siebie organizacji pożytku publicznego.

Ile to jest
Przy rocznych przychodach z PIT na poziomie 135 mld złotych jest to zatem łączna kwota prawie 2 mld złotych, o które mogą postarać się OPP. Nic dziwnego więc, że organizacje rok w rok przygotowują różnego rodzaju kampanie promocyjne mające zachęcić podatników do przekazania swojej części podatku właśnie do tych organizacji. W ramach tych kampanii niejednokrotnie informują, jaki jest ich profil działalności lub nawet przedstawiają konkretne cele, na jakie chcą spożytkować otrzymane środki. Pozostaje zatem otwarta kwestia w jaki sposób organizacje pożytku publicznego mogą dysponować zgromadzonymi środkami.

Szeroki zakres zadań
Zakres wydatkowania środków otrzymanych przez OPP w ramach 1,5 proc. podatku ustawodawca wyznaczył w art. 27 ust. 2 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie stwierdzając, że otrzymane przez organizację pożytku publicznego środki finansowe pochodzące z 1,5 proc. podatku dochodowego od osób fizycznych mogą być wykorzystane wyłącznie na prowadzenie działalności pożytku publicznego. Oznacza to bardzo szeroki wachlarz możliwości, gdyż działalnością pożytku publicznego jest działalność społecznie użyteczna, prowadzona przez organizacje pozarządowe w sferze zadań publicznych określonych w ustawie (art. 3 ust. 1 ustawy). Tych katalog został zaś rozpisany w art. 4 ust. 1 ustawy i zawiera w sobie 34 różne pozycje tworzące rozległe spektrum możliwych rodzajów działalności publicznej, gdyż w wymienionych przykładach zawiera się zdecydowana większość możliwych do prowadzenia działalności, które byłyby społecznie użyteczne. Prawdziwy problem nie tkwi zatem w wyznaczonym przez prawo zakresie możliwości przeznaczenia środków zgromadzonych w tamach 1,5 proc. podatku, ale tak naprawdę w możliwości zakwalifikowania konkretnego wydatku jako rozdysponowanego w celu prowadzenia działalności pożytku publicznego. Czy zatem każdy koszt danej organizacji pożytku publicznego może być pokryty z pieniędzy otrzymanych od podatników? I dalej – jakie koszty organizacja może pokrywać ze środków pochodzących z 1,5 proc. podatku?

Koszty bezpośrednie i pośrednie
Niewątpliwie wykorzystanie przez organizację pożytku publicznego środków pochodzących z 1,5 proc. podatku celem pokrycia kosztów bezpośrednio związanych z prowadzoną działalnością pożytku publicznego będzie uznane za prawidłowe wykorzystanie tych środków. Do takich kosztów należą – w przypadku działalności na rzecz osób niepełnosprawnych przykładowo koszty sprzętu dla tych osób pozwalającego im na wygodniejsze funkcjonowanie, a w przypadku działalności na rzecz integracji cudzoziemców mogą to być koszty wynajęcia sali prowadzącego i cateringu na szkolenie dotyczące polskiej kultury i zwyczajów. Do tego dochodzą jeszcze koszty pośrednie takie, jak osoby kierujące taką organizacją czy koszty ogólnego zarządu. I tutaj właśnie najbardziej naglące staje się pytanie, czy są to wydatki, które mogą zostać pokryte ze środków pochodzących z 1,5 proc. podatku. Z jednej strony są to przecież koszty niezbędne dla prowadzenia działalności – organizacja przecież potrzebuje sprawnego zarządzania, funkcjonalnej przestrzeni operacyjnej czy rozwijania kompetencji swoich pracowników. Z drugiej jednak strony związek przyczynowo skutkowy pomiędzy takimi działaniami a działalnością pożytku publicznego jest znacznie mniej ewidentny niż w przypadku kosztów bezpośrednich związanych z taką działalnością. Dobrym przykładem jest zakup samochodu służbowego dla prezesa zarządu fundacji mającej status OPP. Nie jest trudno uzasadnić taki zakup rozmiarami prowadzonej działalności, koniecznością odbywania dalekich podróży i potrzebą posiadania takiego pojazdu przez osobę zajmującą najwyższe stanowisko kierownicze w organizacji. Trzeba mieć jednak na uwadze, że taki wydatek wcale nie musi zostać uznany za niezbędny w związku z czym taki sposób wydatkowania środków otrzymanych w ramach 1,5 proc. podatku może zostać uznany za niewłaściwy i sprzeczny z art. 27 ust. 2 ustawy.

Dobre praktyki
Jak zatem uchronić organizację przed ryzykiem uznania danego wydatkowania środków otrzymanych od podatników za niewłaściwy? Po pierwsze, należy pamiętać o dobrym uzasadnieniu każdego takiego wydatku mając na uwadze podstawową regułą wydatkowania tych pieniędzy wyłącznie na realizowaną działalność pożytku publicznego. W przypadku kosztów bezpośrednio związanych z taką działalnością będzie to oczywiste. Dla kosztów jednak pośrednich warto przygotować uzasadnienie wskazujące na celowość poniesienia tego kosztu i pokrycia go właśnie takim kapitałem. Po drugie, warto pamiętać o pewnej proporcjonalności przy wykorzystywaniu tych pieniędzy. Jeżeli lwią część otrzymywanych środków OPP przeznaczać będzie na wynagrodzenia dla własnych pracowników, w szczególności zaś osób kierujących jej działalnością to zdecydowanie tworzy to wątpliwość czy środki te, aby na pewno są przeznaczone na działalność pożytku publicznego. Takiego problemu nie ma, gdy rzeczywiście większość z nich kierowana jest do kanału pokrywania kosztów bezpośrednich działalności, a tylko mniejsza część wykorzystywana jest na potrzeby wewnętrzne. I wreszcie po trzecie, nie można zapomnieć o transparentności. Gdy organizacja pożytku publicznego prowadząc kampanię mającą na celu zachęcenie podatników do przekazania 1,5 proc. swojego podatku właśnie na rzecz tej organizacji, przedstawiała konkretne cele, na które mają trafić te środki to nie może być mowy o wydatkowaniu ich na inne cele. Choć ustawa nie wprowadza szczegółowych trybów wydatkowania tych pieniędzy i decyzja o sposobie ich wykorzystania jest autonomicznym postanowieniem zarządu danej organizacji, to wysoce nieuczciwe względem podatnika byłoby wykorzystanie środków otrzymanych w ramach 1,5 proc. na cel inny niż deklarowany na etapie ich gromadzenia. Warto dodać, że organizacje pożytku publicznego mogą wydać te środki w dowolnym terminie – nie muszą się z tym spieszyć.

Cel szczegółowy
Nie można zapomnieć o tym, że funkcjonuje również coś takiego jak cel szczegółowy, to znaczy podatnik, który zamierza przekazać 1,5 proc. swojego podatku na rzecz danej organizacji pożytku publicznego może wskazać konkretny cel na jaki środki te mają zostać wykorzystane. Takie rozwiązanie sprawdza się przede wszystkim w organizacjach realizujących wiele projektów działalności pożytku publicznego umożliwiając podatnikom wsparcie tego jednego, konkretnego, interesującego ich projektu. Wskazanie celu szczegółowego również nie jest wiążące dla OPP, ale trudno nie uznać, że może być brane pod uwagę przy badaniu czy otrzymane środki zostały wydatkowane w sposób właściwy.

Konsekwencje wydatkowania
Podstawową konsekwencją niewłaściwego wydatkowania środków otrzymanych przez organizację w ramach 1,5 proc. podatku jest konieczność zwrotu niewłaściwie wydatkowanej kwoty wraz z odsetkami na rzecz Funduszu Wspierania Organizacji Pożytku Publicznego. Zgodnie z art. 27 ust. 2a ustawy, decyzję taką wydaje dyrektor Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, w której określa on kwotę podlegającą zwrotowi i termin, od którego naliczane są odsetki. Podstawą wydania takiej decyzji jest kontrola przeprowadzona przez Komitet do spraw Pożytku Publicznego lub inny organ kontroli państwowej bądź też naczelnika urzędu skarbowego lub celno-skarbowego. Sankcja ta dla organizacji jest dotkliwa o tyle, że dotyczy zwrotu środków, które zostały już wydane, zatem oznacza konieczność znalezienia nowego finansowania. Tym bardziej warto zadbać o to, aby sposób wydatkowania pieniędzy otrzymanych przez OPP w ramach 1,5 proc. podatku nie budził wątpliwości organów kontrolujących.

Dawid Feliszek
associate w JSP Legal/CEO w Global Business View

Zalety i wady elastyczności

Przepisy dotyczące funkcjonowania organizacji pożytku publicznego, w tym w szczególności sposobu i możliwości wydatkowania przez organizację środków zgromadzonych w ramach 1,5 proc. podatku nie są doregulowane. Ustawodawca zostawił dużo niezagospodarowanej przestrzeni zakładając, że są to przepisy służące budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, zatem tworzenie zawiłych formalności byłoby przeciwskuteczne. Jest to oczywiście ogromną zaletą tych przepisów. W toku codziennego funkcjonowania OPP można jednak natknąć się na wiele nierozwiązanych praktycznych problemów, na które nie jest łatwo znaleźć odpowiedź.

Przydałoby się stworzenie jasnych zasad, które pozwoliłyby organizacjom w prosty sposób określać, czy dany sposób wydatkowania pieniędzy otrzymanych od podatników będzie uznany za właściwy i tym samym organizacja nie musi martwić się o ryzyko ewentualnego zwrotu takich środków.

Prawo organizacji pozarządowych zdaje się dopiero rozwijać swoje skrzydła w Polsce, zatem z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że w tej dziedzinie czekają nas zmiany, które będą odpowiadać na rosnące potrzeby OPP. Nie można zapomnieć, że zdecydowana większość tych organizacji prowadzi działalność wysoce społecznie pożądaną wykonując przy tym niejedno z zadań administracji publicznej.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1516151-Wydatkowanie-pieniedzy-przez-organizacje-pozytku-publicznego.html

 5. Opłata przyłączeniowa nie zwiększa wartości początkowej inwestycji w OZE

27 maja 2024 | Podatki | Rafał Kosiń Olga Rybak

Zdaniem organów podatkowych koszt opłaty przyłączeniowej przy inwestycjach związanych z budową farm wiatrowych i fotowoltaicznych jest kosztem uzyskania przychodów na zasadach ogólnych.

Podmioty prowadzące działalność w sektorze odnawialnych źródeł energii (OZE), czyli np. realizujące inwestycje polegające na budowie farm fotowoltaicznych lub farm wiatrowych, w ramach procesu inwestycyjnego ponoszą m.in. opłaty związane z przyłączeniem farm do sieci energetycznej. Obowiązek poniesienia tego typu wydatku wynika wprost z ustawy z 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne. Przyłączenie polega w praktyce na umożliwieniu dostarczania do sieci operatora energii elektrycznej, która jest wytworzona na farmie fotowoltaicznej czy wiatrowej. Operator jest obowiązany zapewnić realizację i finansowanie budowy i rozbudowy sieci, w tym na potrzeby przyłączania podmiotów ubiegających się o przyłączenie. Przedsiębiorstwo energetyczne, na mocy przepisów prawa obciąża podmiot przyłączany do sieci kosztami poniesionymi w celu dokonania przyłączenia. Tym samym w przypadku przyłączania nowo wybudowanych obiektów przyłącze energetyczne należy do rozbudowanej infrastruktury operatora i jest jego własnością, natomiast koszty związane z taką rozbudową, których wysokość jest proporcjonalna do wielkości mocy przyłączeniowej, są – w formie opłaty przyłączeniowej – przenoszone na inwestora.

W tym zakresie powstaje wątpliwość, czy taka opłata powinna zwiększyć wartość początkową inwestycji i być rozliczana dla celów podatkowych poprzez odpisy amortyzacyjne czy może powinna zostać ujęta na bieżąco w kosztach podatkowych. Przepisy ustawy o CIT nie odnoszą się wprost zarówno do opłat przyłączeniowych, jak i wszelkich innych kosztów o zbliżonym charakterze. Ustawodawca wyłącznie ogólnie wskazuje, że za koszty wytworzenia środka trwałego należy uznać wszelkie koszty, których poniesienie jest związane bezpośrednio z realizacją inwestycji. Na ten temat organy podatkowe miały okazję się wypowiadać w wydawanych interpretacjach podatkowych.

Stanowisko fiskusa kiedyś…
W latach 2015-2016 stanowisko prezentowane przez organy podatkowe w zakresie ujęcia kosztu opłaty przyłączeniowej w kosztach podatkowych było niejednolite.

Niektóre organy wskazywały, że koszty ponoszone z tytułu opłaty przyłączeniowej są na tyle ściśle powiązane z prowadzoną inwestycją, że powinny zwiększać wartość początkową inwestycji. Przykładowo takie stanowisko zostało zaprezentowane przez dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie w interpretacjach indywidualnych ze stycznia 2016 r. (IPPB6/4510-402/15-2/AK i IPPB6/4510-452/15-2/AK). W tych interpretacjach organy podatkowe zgadzały się ze stanowiskami prezentowanymi przez wnioskodawców i wskazywały, że koszty przyłączenia do sieci energetycznej są związane z procesem wytworzenia nowego środka trwałego i mają na celu umożliwienie realizacji oraz uruchomienia inwestycji (w ww. przypadkach – farmy wiatrowej). Organ wskazał, że przyłącze stanowi integralną część inwestycji polegającej na budowie farmy wiatrowej, a bez umowy o przyłączeniu nie byłoby realnej możliwości sfinalizowania inwestycji. Tym samym poniesione koszty wykazują ścisły związek z prowadzoną inwestycją, gdyż nie doszłoby do ich poniesienia gdyby nie realizowano przedsięwzięcia w postaci budowy farmy wiatrowej.

Rok wcześniej natomiast ten sam dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie zaprezentował zupełnie odmienne stanowisko. W interpretacji indywidualnej z 14 grudnia 2015 r. (IPPB5/ 4510-1042/15-2/MR) organ zgodził się bowiem ze stanowiskiem prezentowanym przez wnioskodawcę, że opłata przyłączeniowa jest opłatą administracyjną niezbędną do sprzedaży energii elektrycznej. Wydatek na opłatę za przyłączenie do sieci będzie zatem związany z bieżącą eksploatacją środka trwałego już po jego zakupie/wytworzeniu, a tym samym nie mieści się w katalogu kosztów zwiększających wartość początkową środka trwałego.

… i obecnie
Zgodnie natomiast z najnowszym stanowiskiem prezentowanym przez dyrektora KIS opłaty za przyłącze energetyczne powinny być rozliczane w kosztach podatkowych na zasadach ogólnych, a nie zaliczane do wartości początkowej środków trwałych.

W tym zakresie można wskazać przykładowo na interpretacje indywidualne dyrektora KIS z sierpnia 2022 r. (0111- KDIB1-2.4010.360.2022.1.MZA i 0111-KDIB1-3.4010.372.2022. 1.PC) dotyczące budowy farm fotowoltaicznych. W tych interpretacjach organ podatkowy nie zgodził się ze stanowiskiem zaprezentowanym przez wnioskodawcę i uznał, że opłata przyłączeniowa co prawda jest związana z prowadzoną inwestycją w postaci budowy farm fotowoltaicznych, ale jednak ze swej istoty ma inny charakter niż wydatki mieszczące się w kategorii kosztu wytworzenia środka trwałego, a tym samym nie stanowi elementu jego wartości początkowej. Należy przy tym wskazać, że w złożonych wnioskach o wydanie tych interpretacji wnioskodawcy powoływali się na wcześniej już wskazane interpretacje indywidualne z 2016 r., w których organ podatkowy uznał, że koszty z tytułu opłaty przyłączeniowej powinny zwiększać wartość początkową inwestycji.

Trzeba także zauważyć, że w niektórych przypadkach to sami wnioskodawcy prezentują stanowisko, że opłata przyłączeniowa nie powiększa wartości początkowej inwestycji. Przykładowo w interpretacjach indywidualnych z 6 maja 2022 r. (0111-KDIB1-1.4010. 65.2022.1.SH i 0111-KDIB1-1.4010.66.2022.1.SH) dyrektor KIS zgodził się ze stanowiskiem wnioskodawców, że wydatek na opłatę za przyłączenie każdego środka trwałego do sieci traktować należy jako związany z bieżącą eksploatacją tych środków trwałych, gdyż jest to opłata o charakterze quasi-administracyjnym i nie powoduje ona wytworzenia środków trwałych. Przyłączenie energetyczne warunkuje jedynie zasilanie inwestycji, a więc wiąże się z jej eksploatacją, nie ma natomiast wpływu na koszty jej wybudowania. Opłata przyłączeniowa powinna więc być rozpoznawana w dniu jej poniesienia (tj. jako koszt pośredni).

Jak rozliczyć
Obecnie dyrektor KIS prezentuje stanowisko mówiące, że opłata przyłączeniowa związana z realizacją inwestycji farm fotowoltaicznych lub farm wiatrowych powinna być zaliczana do kosztów podatkowych na zasadach ogólnych i nie być zaliczana do wartości początkowej inwestycji. Mając jednak na względzie, że przepisy podatkowe nie regulują precyzyjnie tego zagadnienia oraz że stanowisko organów podatkowych w zakresie rozpoznawania kosztów opłaty przyłączeniowej zmieniało się na przestrzeni lat, nie można wykluczyć ryzyka, że podejście do tej kwestii ulegnie ponownej zmianie w przysz-łości. W konsekwencji naj- lepszym rozwiązaniem dla inwestora jest uzyskanie interpretacji indywidulanej potwierdzającej sposób rozliczenia takiej opłaty w jego indywidualnym przypadku. Wtedy, nawet w sytuacji zmiany linii interpretacyjnej organów podatkowych, podatnik posiadający własną interpretację i stosujący się do niej, będzie chroniony przed negatywnymi konsekwencjami odmiennego podejścia organów podatkowych.

Rafał Kosiń jest doradcą podatkowym, partnerem w Doradztwo Podatkowe WTS&SAJA Sp. z o.o.

Olga Rybak jest adwokatem, menedżerem w Doradztwo Podatkowe WTS&SAJA Sp. z o.o.

Podstawa prawna:
∑ art. 15 ust. 1 i art. 16g ust. 1 pkt 2 ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2023 r., poz. 2805 ze zm.)

https://archiwum.rp.pl/artykul/1516145-Oplata-przylaczeniowa-nie-zwieksza-wartosci-poczatkowej-inwestycji-w-OZE.html