Podatki | Prasówka | 30.11.2022 r.

Dziennik Gazeta Prawna

 1. Spór o drogę nie uwalnia od podatku

Katarzyna Jędrzejewska | 24 listopada 2022, 16:00

Nawet jeżeli właściciel ciągnika nie ma możliwości przejazdu drogą publiczną, nie zwalnia go to z obowiązku zapłaty podatku od środków transportu – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.

Sprawa była niecodzienna, ponieważ burmistrz występował w niej z jednej strony jako organ podatkowy, a z drugiej – jak twierdził podatnik – jako sprawca całego zamieszania z dostępem do drogi publicznej. Podatnik zarzucił wręcz burmistrzowi, że swoimi decyzjami uniemożliwił on przejazd samochodów ciężarowych i ciągników po drodze gminnej. Pech chciał, że na tę właśnie drogę wychodził wyjazd z gospodarstwa podatnika.

Podatnik przegrał jednak spór o daninę, bo zarówno WSA w Krakowie, jak i NSA orzekły, że konflikt o braku dostępu do drogi powinien być rozstrzygnięty w innym w postępowaniu – cywilnym, a nie podatkowym. Słowem, brak dostępu do drogi, po której mogą poruszać się samochody ciężarowe, nie uzasadnia umorzenia zobowiązania podatkowego – stwierdził WSA w Krakowie (sygn. akt I SA/Kr 1284/21).

Sąd kasacyjny przyznał mu rację. Orzekł, że podatek od środków transportowych nie zależy od możliwości korzystania z pojazdu. Obowiązek podatkowy wygasa dopiero z chwilą wyrejestrowania pojazdu lub wydania decyzji organu rejestrującego o czasowym wycofaniu pojazdu z ruchu – przypomniał NSA, przywołując art. 9 ust. 5 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Zgodnie z tym przepisem obowiązek podatkowy w podatku od środków transportowych wygasa z końcem miesiąca, w którym środek transportowy został wyrejestrowany lub została wydana decyzja organu rejestrującego o czasowym wycofaniu pojazdu z ruchu, lub z końcem miesiąca, w którym upłynął czas, na który pojazd powierzono.

Podobnie NSA orzekł 17 kwietnia 2020 r. (sygn. akt II FSK 3226/19) i z 22 lutego 2017 r. (II FSK 3301/14). ©℗

orzecznictwo

Wyrok NSA z 17 listopada 2022 r., sygn. akt III FSK 1219/22

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8595152,orzeczenie-nsa-droga-spor-podatek-zwolnienie.html

 2. Plecak z logo firmy nie jest przychodem

Monika Pogroszewska | 23 listopada 2022, 18:00

Pracodawca nie musi pobierać PIT od podarowanych pracownikom gadżetów, jeżeli mają one firmowe oznaczenie – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Spytała o to spółka, która wszystkim nowym pracownikom rozdaje na powitanie plecaki z naszytym logo firmy. Plecak wart jest ok. 80–90 zł.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził, że otrzymany bezpłatnie plecak nie jest przychodem pracowników z nieodpłatnych świadczeń. Pracodawca wręcza go bowiem we własnym interesie, żeby promować swój pozytywny wizerunek. Nie można zakładać, że gdyby pracownicy nie dostali firmowych gadżetów, to sami wydaliby pieniądze na ich zakup – uznał dyrektor KIS.

Przypomniał, że zgodnie z art. 12 ust. 1 ustawy o PIT za przychody ze stosunku pracy uważa się m.in. wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne, wartość pieniężną świadczeń w naturze oraz wartość innych nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych.

Na pytanie, co rozumieć pod terminem „inne nieodpłatne świadczenia”, odpowiedział Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 8 lipca 2014 r. (sygn. K 7/13). Zgodnie z wyrokiem za przychody mogą być uznane świadczenia, które łącznie spełniają następujące warunki:
– zostały poniesione za zgodą pracownika (skorzystał z nich w pełni dobrowolnie),
– leżą w jego interesie (a nie w interesie pracodawcy) i przyniosły mu korzyść w postaci powiększenia aktywów lub uniknięcia wydatku, który musiałby ponieść,
– korzyść jest wymierna i przypisana indywidualnemu pracownikowi (nie jest dostępna dla wszystkich).

Podobne stanowisko zajął w interpretacji z 23 czerwca 2022 r. (sygn. 0113-KDIPT2-3.4011.293. 2022.1.KK). Stwierdził, że wręczane załodze firmowe gadżety reklamowe (kubki termiczne, ręczniki, torby wakacyjne) oznaczone logo spółki nie stanowią dla pracowników przysporzenia w rozumieniu ustawy o PIT. W konsekwencji wartość tych świadczeń nie jest przychodem dla celów podatkowych i pracodawca nie musi potrącać z tego tytułu zaliczki na PIT.

Firmowe logo pozwala natomiast zaliczyć poniesiony wydatek do kosztów uzyskania przychodów. Dyrektor KIS potwierdził to m.in. w interpretacji z 15 kwietnia 2022 r. (sygn. 0115-KDIT3. 4011.219.2022.1.JS), odnosząc się do wydatków na zakup odzieży roboczej (koszul, garnituru, spodni, kurtki), używanej wyłącznie w kontaktach służbowych z klientami. ©℗

Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 10 listopada 2022 r., sygn. 0113-KDIPT2-3.4011.714.2022.2.RR

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8593770,podatki-przychody-firmy-logo.html

 3. Zwolnienie holdingowe. Zmieniły się nie przepisy, lecz intencja ustawodawcy

Szymon Konieczny | 28 listopada 2022, 08:09

Aktualna wykładnia Ministerstwa Finansów i organów podatkowych stoi nie tylko w sprzeczności z wydawanymi początkowo interpretacjami indywidualnymi, lecz także z treścią samej ustawy nowelizującej z 7 października 2022 r.

Ustawodawca wprost wskazuje w niej, że zmienione regulacje w zakresie zwolnienia holdingowego powinny znajdować zastosowanie do dochodów uzyskanych od 1 stycznia 2023 r.

Nowe zwolnienie…
Od 2021 r. do polskiego porządku prawnego zostały wprowadzone przepisy pozwalające spółkom holdingowym na zwolnienie z opodatkowania dochodów z tytułu odpłatnego zbycia udziałów oraz przychodów z tytułu dywidend otrzymanych od spółek zależnych. Rewolucyjne rozwiązanie stanowi w szczególności pierwsza z preferencji, ponieważ do tej pory polski ustawodawca nie decydował się na powszechne zwolnienie z opodatkowania transakcji zbycia udziałów i akcji.

Wprowadzenie tego typu przepisów było postulowane od lat jako standard funkcjonujący w wielu państwach europejskich i instrument mogący zwiększyć atrakcyjność Polski jako kraju lokowania spółek holdingowych oraz całych struktur grup kapitałowych. Słuszność tych postulatów zdawało się potwierdzać uzasadnienie projektu nowelizacji ustawy o CIT. Napisano w nim, że celem przepisów o tzw. Polskiej spółce holdingowej jest m.in. wprowadzenie reżimu podatkowego, który będzie sprzyjał lokalizacji spółek holdingowych w Polsce, a także stworzenie konkurencyjnego otoczenia podatkowego, które będzie sprzyjać powrotowi polskich przedsiębiorców z jurysdykcji zagranicznych.

…i jego warunki
Skorzystanie ze zwolnienia holdingowego wymaga spełnienia wielu warunków, w szczególności konieczne jest, aby spółki wchodzące w skład grupy kapitałowej miały na gruncie ustawy o CIT status spółki holdingowej oraz spółki zależnej.

Zgodnie z obecnym brzmieniem przepisów spółka holdingowa to spółka z o.o. lub spółka akcyjna, która m.in.:
– posiada przez minimum rok co najmniej 10 proc. udziałów (akcji) w kapitale spółki zależnej;
– nie korzysta ze standardowego zwolnienia dywidendowego (zwolnieniu może podlegać 95 proc. kwot dywidend zgodnie z zasadami reżimu holdingowego);
– prowadzi rzeczywistą działalność gospodarczą;
– nie jest kontrolowana przez podmiot z siedzibą w kraju uznawanym za raj podatkowy, niechętnym współpracy w zakresie podatków, czy z którym Polska lub UE nie ratyfikowała umowy międzynarodowej.

Na gruncie obecnych przepisów spółka zależna powinna spełniać następujące warunki:
– spółka holdingowa posiada w niej minimum 10 proc. udziałów (akcji) przez okres co najmniej jednego roku;
– nie posiada więcej niż 5 proc. udziałów (akcji) w kapitale innej spółki;
– nie posiada praw udziałowych oraz innych praw majątkowych związanych z prawem do otrzymania świadczenia w funduszu inwestycyjnym, spółce osobowej, fundacji, truście lub innych podmiotach o podobnym charakterze.

Ponadto, aby skorzystać ze zwolnienia holdingowego, spółka holdingowa oraz spółka zależna nie mogą być członkami podatkowej grupy kapitałowej ani korzystać ze zwolnień w ramach specjalnej strefy ekonomicznej lub Polskiej Strefy Inwestycji.

Warunkiem zwolnienia w związku z odpłatnym zbyciem udziałów jest także złożenie odpowiedniego oświadczenia do urzędu skarbowego przed transakcją oraz nieposiadanie przez spółkę zależną statusu spółki nieruchomościowej.

Wielu skorzystało…
W ostatnich miesiącach z tych korzystnych rozwiązań skorzystało wielu podatników, którzy spełniając warunki wskazane w ustawie (w szczególności dotyczące posiadania 10 proc. udziałów spółki zależnej przez minimum rok), nie mieli wątpliwości, że mogą zastosować zwolnienie np. w związku ze sprzedażą udziałów spółki zależnej.

Również dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdzał, że podatnicy dokonujący w 2022 r. sprzedaży udziałów mogą korzystać ze zwolnienia holdingowego. Przykładem takiej wykładni są interpretacje indywidualne:
– z 12 maja 2022 r. (sygn. 0111-KDIB1-3.4010.162. 2022.1.IZ), w której potwierdzono możliwość zastosowania zwolnienia holdingowego w odniesieniu do transakcji sprzedaży udziałów realizowanej 7 marca 2022 r., w związku z posiadaniem 100 proc. udziałów spółki zależnej od 2015 r. (organ potwierdził tym samym, że okres posiadania udziałów w spółce zależnej należy ustalać na moment zbycia udziałów zgodnie z rzeczywistym okresem posiadania);
– z 17 czerwca 2022 r. (sygn. 0111-KDIB1-2.4010.184. 2022.1.DP), w której organ przyznał, że zbycie udziałów mające miejsce 28 lutego 2022 r. może podlegać zwolnieniu z opodatkowania na podstawie przepisów reżimu holdingowego;
– z 24 maja 2022 r. (sygn. 0111-KDIB1-2.4010.96. 2022.2.DP), potwierdzająca możliwość skorzystania przez podatnika ze zwolnień wynikających z reżimu holdingowego w zakresie otrzymanych dywidend oraz zbycia udziałów (potwierdzono tym samym spełnienie warunku posiadania udziałów w spółce zależnej przez minimum 1 rok).

…potem pojawiły się wątpliwości
Wobec, wydawałoby się, jasnego brzmienia przepisów o Polskiej spółce holdingowej niemałym zaskoczeniem stało się dla wielu podatników uzasadnienie rządowego projektu ustawy nowelizującej ustawę o CIT, który wpłynął do Sejmu 25 sierpnia 2022 r. Wskazano w nim, że „w celu wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości co do możliwości skorzystania ze zwolnień wynikających z reżimu holdingowego w brzmieniu na moment wejścia w życie przepisów (tj. 1 stycznia 2022 r.) należy wskazać, że intencją ustawodawcy było, aby moment ten uznać jednocześnie za rozpoczynający bieg okresu, w którym powinny być spełnione przewidziane w przepisach warunki. A zatem intencją ustawodawcy było, aby w praktyce pierwszym rokiem, w którym będzie możliwe skorzystanie ze zwolnień w reżimie holdingowym w brzmieniu na moment wejścia w życie przepisów, był 2023 r. Nie jest więc dopuszczalne uwzględnienie (dla celów ustalenia statusu spółki dominującej i zależnej) okresu spełnienia przewidzianych warunków w 2021 r.”.

To, co napisano w uzasadnieniu, nie ma oparcia w treści samych przepisów, ponieważ nie określają one momentu, w którym rozpoczyna swój bieg okres posiadania udziałów w spółce zależnej. Kierując się wykładnią językową, założeniem o racjonalności ustawodawcy oraz zasadą lege non distinguente nec nostrum est distinguere (zgodnie z którą brak rozróżnienia dokonanego w ustawie nie pozwala także na dokonanie rozróżnienia przez interpretatora przepisów), należy przyjmować, że stosowanie zwolnienia holdingowego jest możliwe już od początku 2022 r., jeżeli tylko spółka holdingowa spełnia przesłanki ustawowe.

Niestety, przedstawiona w uzasadnieniu projektu wykładnia przełożyła się na zmianę stanowiska organów podatkowych, które w interpretacjach wydawanych w kolejnych miesiącach również zaczęły przyjmować, że okres posiadania udziałów w spółce zależnej rozpoczyna swój bieg od momentu wejścia w życie przepisów i jest niezależny od rzeczywistego okresu posiadania udziałów w kapitale.

Od 1 stycznia 2023 r. już dwa lata
Kwestia ta nabiera jeszcze większego znaczenia, jeżeli uwzględnić, że zgodnie z nowelizacją z 7 października 2022 r. (Dz.U. z 2022 r. poz. 2180) od 1 stycznia 2023 r. okres warunkujący zastosowanie zwolnienia holdingowego będzie wynosić nie rok, lecz dwa lata. W konsekwencji przyjęcie stanowiska prezentowanego obecnie przez organy podatkowe powodowałoby, że w praktyce zastosowanie zwolnienia wynikającego z przepisów obowiązujących od początku 2022 r. byłoby możliwe dopiero od 1 stycznia 2024 r. (skrajnie niekorzystna interpretacja wskazuje wręcz, że dopiero z początkiem 2025 r.).

Kolejne ryzyko
Skłonność do profiskalnej i oderwanej od rzeczywistego brzmienia przepisów wykładni budzi uzasadnione obawy podatników, tym bardziej że, niezależnie od opisanych wątpliwości, obecnie nie jest również do końca jasne, jak należy interpretować obowiązek dotyczący prowadzenia rzeczywistej działalności gospodarczej przez spółkę holdingową. Kwestia ta stanowi jeden z głównych obszarów ryzyka związanego ze stosowaniem nieprecyzyjnych przepisów o zwolnieniu holdingowym. Biorąc pod uwagę prezentowane do tej pory podejście dyrektora KIS, można spodziewać się, że również w tym obszarze podejmowane będą próby ograniczania możliwości korzystania ze zwolnienia holdingowego.

To, co napisano w uzasadnieniu do kolejnej nowelizacji, nie ma oparcia w treści przepisów, ponieważ nie określają one momentu, w którym rozpoczyna swój bieg okres posiadania udziałów w spółce zależnej

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8597394,zwolnienie-holdingowe-podatek-cit-interpretacja-dochody.html

 4. Spłata byłego małżonka daje ulgę mieszkaniową

Monika Pogroszewska | wczoraj, 08:10

Kto przekaże pieniądze ze sprzedaży nieruchomości byłej żonie w zamian za zrzeczenie się przez nią prawa do wspólnego mieszkania, ten również uniknie podatku od dochodu ze zbycia – wynika z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Chodziło o podatnika, który w 2004 r. kupił z żoną mieszkanie do majątku wspólnego. Rok później małżonkowie się rozwiedli, ale nadal mieszkali razem we wspólnym lokalu.

W 2015 r. mężczyzna sprzedał inne mieszkanie, które dwa lata wcześniej odziedziczył po matce. Co do zasady więc powinien zapłacić 19-proc. podatku od dochodu ze sprzedaży, bo miała ona miejsce przed upływem pięciu lat od nabycia (dziedziczenia).

Zgodnie bowiem z art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT sprzedaż nieruchomości nie podlega opodatkowaniu dopiero po upływie pięciu lat od nabycia. Jeśli nastąpi przed tym terminem, to podatnik uniknie daniny tylko, jeśli przeznaczy pieniądze na własne cele mieszkaniowe (art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT).

Mężczyzna uzyskał ze sprzedaży odziedziczonego mieszkania 400 tys. zł, z czego połowę (200 tys. zł) przeznaczył na spłatę byłej małżonki. W wyniku tej spłaty stał się jedynym właścicielem lokalu, który wcześniej należał do ich majątku wspólnego.

Spytał dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, czy kwotę przekazaną byłej żonie może uznać za wydatek na własne cele mieszkaniowe. To zwalniałoby go w tej części z podatku od dochodu ze sprzedaży odziedziczonego mieszkania.

Dyrektor KIS odpowiedział jednak, że to niemożliwe. Uznał, że spłata na rzecz byłego małżonka jest wydatkiem dokonanym z tytułu podziału majątku wspólnego małżonków w wyniku ustania małżeńskiej wspólności majątkowej. Nie jest to zatem wydatek na nabycie nieruchomości (na własne cele mieszkaniowe), bo w momencie podziału majątku nie dochodzi do nabycia. Mieszkanie zostało nabyte już wcześniej do majątku wspólnego – stwierdził.

Z taką wykładnią nie zgodziły się sądy. WSA w Warszawie (sygn. akt III SA/Wa 516/19) orzekł, że z wykładni językowej art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT nie wynika, by dla skorzystania ze zwolnienia z PIT musiała zaistnieć chronologia zdarzeń: najpierw odpłatne zbycie, a następnie poniesienie wydatków na własne cele mieszkaniowe. Ponadto – podkreślił – celem wprowadzenia ulgi miało być podejmowanie przez podatników inwestycji służących zaspokajaniu ich potrzeb mieszkaniowych. I tak właśnie jest w tej sytuacji – stwierdził WSA.

NSA podzielił to stanowisko. Orzekł, że podatnik spełnił warunki zwolnienia z PIT.

– Przyjęcie stanowiska prezentowanego przez organ podatkowy prowadziłoby do nieuprawnionego zawężania zastosowania zwolnienia – wskazała w uzasadnieniu sędzia Aleksandra Wrzesińska -Nowacka. ©℗

orzecznictwo

Wyrok NSA z 24 listopada 2022 r., sygn. akt II FSK 724/20

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8598053,rozwod-zrzeczenie-sie-prawa-do-wspolnego-mieszkania-ulga-mieszkaniowa.html

 5. Wjazd do składu trzeba wykazać w ewidencji

Monika Pogroszewska | wczoraj, 18:00

Czasowy postój zbiorników z paliwami silnikowymi na terenie składu podatkowego nie jest przerwą w dalszym transporcie, lecz stanowi czynność ich magazynowania, co oznacza obowiązki sprawozdawcze – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.

Wyrok zapadł w sprawie spółki z branży paliwowej, która prowadzi składy podatkowe na terenie całego kraju. Spółka zamierzała wprowadzić nowe rozwiązanie, które pozwalałoby na wjazd, czasowy postój i wyjazd z terenu składu cystern oraz wagonów kolejowych zawierających wyroby znajdujące się poza procedurą zawieszenia poboru akcyzy, wymienione w załączniku nr 2 do ustawy o podatku akcyzowym.

Chodziło przede wszystkim o paliwa silnikowe. We wniosku o interpretację spółka podkreśliła, że nie byłyby one przyjmowane do składu podatkowego, tj. wyładowywane w celu ich odrębnego magazynowania, rozładunku, przeładunku czy też wykorzystania na terenie składu podatkowego.

Chciała uzyskać potwierdzenie, że takie rozwiązanie jest możliwe i że nie musi ona informować organów podatkowych o takich zdarzeniach ani prowadzić ewidencji, o której mowa w art. 138a ustawy o podatku akcyzowym.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał jej stanowisko za nieprawidłowe. Stwierdził, że czasowy postój oznacza magazynowanie tych wyrobów na terenie składu podatkowego. Odwołał się przy tym do językowego znaczenia słowa „magazynowanie”, ponieważ ustawa o podatku akcyzowym nie zawiera definicji tego pojęcia. Magazynować to – jak wyjaśnił dyrektor KIS – składać, przechowywać, gromadzić. Fiskus uznał więc, że spółka będzie magazynowała te wyroby w składzie podatkowym, a zatem musi prowadzić ewidencję wyrobów akcyzowych zgodnie z art. 138a ust. 1–3 ustawy o podatku akcyzowym. W myśl art. 138a ust. 2 tej ustawy podmiot prowadzący skład podatkowy prowadzi też ewidencję wyrobów niebędących wyrobami akcyzowymi, innych niż stanowiące wyposażenie składu podatkowego. Natomiast art. 138a ust. 3 stanowi, że ewidencja powinna umożliwić ustalenie m.in. ilości, rodzajów oraz miejsca magazynowania wyrobów akcyzowych.

WSA w Warszawie przyznał rację fiskusowi (sygn. akt V SA/Wa 174/18). Przywołał definicję składu podatkowego zawartą w dyrektywie Rady 2008/118/WE, w której magazynowanie zostało określone jako przechowywanie.

Zgodził się z dyrektorem KIS, że czasowy postój towarów na terenie składu wypełnia definicję pojęcia magazynowania, o którym mowa w art. 138a ust. 3 ustawy akcyzowej. Oceny tej – jak stwierdził WSA – nie zmienia podnoszony przez spółkę argument, iż wyroby będą znajdować się cały czas w środkach transportu, stanowiących zbiorniki legalizacyjne przeznaczone tylko do transportu. Czasowy postój zbiorników z wyrobami energetycznymi nie może być traktowany tylko jako przerwa w dalszym transporcie. Jest to ich magazynowanie (przechowywanie) na terenie składu podatkowego – orzekł WSA.
Centrum logistyczne w innym państwie to nie zagraniczny zakład. NSA rozstrzygnął spór z fiskusem
Centrum logistyczne w innym państwie to nie zagraniczny zakład. NSA rozstrzygnął spór z fiskusem
zobacz również

Tego samego zdania był NSA. Uznał, że sąd I instancji prawidłowo zinterpretował pojęcie magazynowania.

– Użyte w dyrektywie pojęcie „przechowywania” oznacza dokładnie to samo, co „magazynowanie” w polskiej ustawie – uzasadniła wyrok sędzia Joanna Wegner.

Dodała, że podmiot prowadzący skład podatkowy obowiązany jest do przestrzegania różnych, niekiedy bardzo rygorystycznych wymogów. – Ma on obowiązek ujawnienia wszystkich zdarzeń związanych z wyrobami akcyzowymi, do których zaliczyć należy: wjazd, wyjazd, przestój, postój pojazdu, a w konsekwencji też ilość i inne okoliczności dotyczące towaru znajdującego się w pojeździe. Najważniejsze jest to, kto odpowiada za te wyroby, czy jest to prowadzący skład podatkowy, czy właściciel będący osobą zewnętrzną – tłumaczyła sędzia Wegner. ©℗

orzecznictwo

Wyrok NSA z 23 listopada 2022 r., sygn. akt I GSK 11/19

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/8598524,orzeczenie-nsa-obowiazki-sprawozdawcze-sklad-podatkowy.html

 

Rzeczpospolita

 1. ZUS może podważyć wysokość wynagrodzenia

24 listopada 2022 | Kadry i Płace | Ryszard Sadlik

Organ rentowy ma prawo w decyzji zakwestionować wysokość pensji pracownika i ustalić inną podstawę wymiaru składek. Jest to dopuszczalne, gdy pobory ustalono w rażąco wysokiej stawce.

W orzecznictwie sądowym wskazuje się, że stronom umowy o pracę nie przysługuje niczym nieograniczona swoboda w kreowaniu treści stosunku pracy, gdyż jest ona limitowana przez naturę tego stosunku prawnego, ustawę oraz zasady współżycia społecznego. Z kolei przy ustalaniu kształtu stosunku prawnego z zakresu prawa ubezpieczeń społecznych, poza powyższymi kryteriami, należy wziąć pod uwagę alimentacyjny charakter świadczeń pobieranych z tytułu podlegania temu ubezpieczeniu oraz zasadę solidaryzmu wobec innych osób ubezpieczonych. Oznacza to, że wynagrodzenie stanowiące podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne nie może być ustalane ponad granice płacy słusznej, sprawiedliwej, zapewniającej godziwe utrzymanie, a przy tym nie powinno rażąco przewyższać wkładu pracy, by w ten sposób składka nie przekładała się na świadczenie w kwocie nienależnej. Tak wskazywał m.in. Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 13 lipca 2016 r. (III AUa 1258/15).

Zauważyć przy tym należy, że zgodnie z art. 58 § 2 kodeksu cywilnego nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Jeśli zaś nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. Przepis ten umożliwia więc zakwestionowanie także postanowień umownych dotyczących wysokości wynagrodzenia pracowników.

Umowa w złych intencjach
W orzecznictwie Sądu Najwyższego – co zauważył i zaakceptował również Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 29 listopada 2017 r. (P 9/15) – ugruntowany jest pogląd o prawie ZUS do kontroli wysokości wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, jeżeli okoliczności sprawy wskazują m.in. , że zostało ono wypłacone na podstawie umowy sprzecznej z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierzającej do obejścia prawa.

Sąd Najwyższy potwierdził to również w postanowieniu z 8 czerwca 2021 r. (I USK 205/21). Wyjaśnił wówczas, że ustalenie zbyt wysokiego wynagrodzenia za pracę może być, w konkretnych okolicznościach, uznane za nieważne, jako dokonane z naruszeniem zasad współżycia społecznego, polegającym na świadomym osiąganiu nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników tego systemu.

Godziwość wynagrodzenia
Godziwość wynagrodzenia, będąca jedną z zasad prawa pracy (art. 13 k.p.), w prawie ubezpieczeń społecznych zyskuje dodatkową wartość. Na gruncie systemu ubezpieczeń istnieje bowiem silna potrzeba działania w granicach prawa wyznaczonych przez wymagający ochrony interes publiczny oraz zasadę solidarności ubezpieczonych. Godziwość wynagrodzenia odnosi się tu nie tylko do potrzeb pracownika, ale również do świadomości społecznej oraz ogólnej sytuacji ekonomicznej.

W związku z tym nadmiernemu uprzywilejowaniu płacowemu pracownika, które w prawie pracy może odpowiadać swobodzie wynikającej z art. 3531 k.c., w prawie ubezpieczeń społecznych przypisuje się, w konkretnych okolicznościach, zamiar nadużycia świadczeń przysługujących z tego ubezpieczenia. Chodzi również o to, aby wynagrodzenie rażąco nie przewyższało wkładu pracy, a składka nie przekładała się na świadczenie nienależne co do wysokości.

W wyroku z 9 sierpnia 2005 r. (III UK 89/05) Sąd Najwyższy podkreślał, że ustalenie w umowie o pracę rażąco wysokiego wynagrodzenia za pracę może być, w konkretnych okolicznościach, uznane za nieważne jako dokonane z naruszeniem zasad współżycia społecznego, polegającym na świadomym osiąganiu nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników tego systemu.

Zatem w konkretnych okolicznościach ZUS może w formie decyzji ustalić podstawę wymiaru składek czy odmówić uwzględnienia np. w podstawie wymiaru zasiłku chorobowego lub zasiłku macierzyńskiego, ustalonej przez strony kwoty wynagrodzenia lub tylko jednego jego elementu, przyjmując, że ustalona wysokość wynagrodzenia była sprzeczna z zasadami współżycia społecznego i z tego względu nieważna z mocy art. 58 § 2 k.c.

Uprawnienia organu
Kompetencje kontrolne ZUS wynikają wprost z art. 86 ust. 2 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2022 r., poz. 1009 ze zm.). Przepis ten przewiduje, że organ rentowy jest upoważniony do kontroli wykonywania zadań i obowiązków w zakresie ubezpieczeń przez płatników składek. Ta kontrola obejmuje m.in. zgłoszenie do ubezpieczenia. Natomiast istnienie stosunku ubezpieczenia można wywodzić jedynie z ważnej umowy o pracę. Ta z kolei musi być analizowana przez pryzmat przepisów kodeksu cywilnego, do których odpowiedniego stosowania odsyła art. 300 k.p.

Przykład

Firma handlowa zatrudniała od pięciu lat panią Ewę jako sprzedawczynię, płacąc jej wynagrodzenie minimalne. Ponieważ w okresie zimowym nie było pracy, rozwiązała z nią umowę o pracę. Po dwóch miesiącach pani Ewa postanowiła wrócić do pracy. Strony umówiły się, że będzie wykonywała tę samą pracę, co wcześniej, ale za kwotę 8200 zł. Po kilku dniach pracy kobieta poszła na zwolnienie lekarskie w związku z komplikacjami w przebiegu ciąży. Z tego zwolnienia korzystała do dnia porodu. Nie zatrudniono nikogo na jej miejsce. ZUS, po przeprowadzeniu kontroli w tej firmie, wydał decyzję określającą wysokość podstawy wymiaru składek odnośnie pani Ewy w wysokości minimalnego wynagrodzenia. Uznał, że ustalenie tak wysokiego wynagrodzenia było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Firma złożyła odwołanie od tej decyzji do sądu. Sąd jednak oddalił odwołanie, uznając, że decyzja ZUS była prawidłowa.

Można się odwołać
Od decyzji ZUS kwestionującej wysokość wynagrodzenia pracownika możliwe jest złożenie odwołania do właściwego sądu okręgowego w ciągu miesiąca od otrzymania decyzji. Może to zrobić zarówno pracownik, jak też pracodawca – płatnik składek. W toku postępowania przed sądem mogą oni próbować podważać zaskarżoną decyzję ZUS i przekonywać sąd, że wysokość wynagrodzenia była uzasadniona np. wykształceniem i kwalifikacjami pracownika lub zakresem jego obowiązków i odpowiedzialności. Można to wykazywać za pomocą wszelkich środków dowodowych, tj. zeznań świadków i dokumentów uzasadniających wysokość płacy pracownika.

Zdaniem autora
Ryszard Sadlik

sędzia Sądu Okręgowego w Kielcach

Pracodawcy niekiedy podważają możliwość kontrolowania przez ZUS wysokości wynagrodzenia ich pracowników. Jednak dopuszczalność takiej kontroli jest już ugruntowana w orzecznictwie sądowym. Umowa o pracę wywołuje bowiem skutki nie tylko dotyczące wzajemnych relacji między pracownikiem i pracodawcą, ale także dalsze, pośrednie, w tym w zakresie ubezpieczeń społecznych. W szczególności od wysokości ustalonego wynagrodzenia zależy wysokość świadczeń wypłacanych z ubezpieczenia chorobowego, takich jak zasiłek chorobowy lub macierzyński.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1484658-ZUS-moze-podwazyc-wysokosc-wynagrodzenia.html#.Y4c1IuzMJz9

 2. Fiskus próbuje rozszerzać zakres opodatkowania estońskim CIT

28 listopada 2022 | Podatki i księgowość | Mariusz Stefaniak Agnieszka Szczotkowska

Choć ustawodawca wprowadził do przepisów definicję legalną dochodu z tytułu ukrytych zysków, podatnicy mają w tym zakresie wiele wątpliwości, a stanowisko dyrektora KIS prezentowane w interpretacjach jest niejednolite.

Wybór modelu opodatkowania w postaci ryczałtu od dochodów spółek (tzw. estoński CIT) oznacza dla podatnika zmianę zasad opodatkowania. Zgodnie z głównym założeniem tego modelu, przedmiotem opodatkowania jest efektywna dystrybucja zysku ze spółki kapitałowej do jej udziałowca (akcjonariusza, wspólnika), przy czym przepisy nie ograniczają się wyłącznie do opodatkowania środków dystrybuowanych w formie wypłaty zysku, ale nakazują opodatkowywać również inne formy dystrybucji środków. Zasadniczo zatem, tak długo jak wspólnicy nie wypłacają zysku (w jakiejkolwiek formie), nie wystąpi także opodatkowanie.

Ustawodawca przewidział jednak pewne kategorie świadczeń określonych w ustawie o CIT jako dochody z tytułu ukrytych zysków – których beneficjentem jest udziałowiec (lub podmioty z nim powiązane), które powodują wystąpienie obowiązku podatkowego po stronie spółki korzystającej z opodatkowania estońskim CIT.

Otwarty katalog
Definicja legalna ukrytych zysków jest zawarta w art. 28m ust. 3 pkt 3 ustawy o CIT. Zgodnie z tym przepisem „przez ukryte zyski rozumie się świadczenia pieniężne, niepieniężne, odpłatne, nieodpłatne lub częściowo odpłatne, wykonane w związku z prawem do udziału w zysku, inne niż podzielony zysk, których beneficjentem, bezpośrednio lub pośrednio, jest udziałowiec, akcjonariusz albo wspólnik lub podmiot powiązany bezpośrednio lub pośrednio z podatnikiem lub z tym udziałowcem, akcjonariuszem albo wspólnikiem”. W dalszej części przepisu wskazane zostały przykładowe zdarzenia, które z perspektywy opodatkowania ryczałtem stanowią wypłatę ukrytego zysku.

Jako kategorie takich dochodów wskazane zostały np. nadwyżka wartości rynkowej transakcji ponad ustaloną cenę tej transakcji czy pożyczka udzielona przez spółkę udziałowcowi. Wyliczenie zawarte w przywołanym przepisie stanowi katalog otwarty. Przy określaniu czy w myśl przytoczonej powyżej definicji legalnej dana transakcja będzie się wiązać z wystąpieniem po stronie spółki dochodu z tytułu ukrytych zysków, konieczne jest zatem każdorazowo przeanalizowanie czy łącznie występują następujące przesłanki:

1) występuje świadczenie;

2) świadczenie wykonywane jest w związku z prawem do udziału w zysku i jest świadczeniem innym niż zysk;

3) beneficjentem świadczenia bezpośrednio lub pośrednio, jest udziałowiec/ akcjonariusz/ wspólnik lub podmiot powiązany bezpośrednio z tym podmiotem.

Choć ustawodawca wprowadził do przepisów ustawy o CIT definicję legalną dochodu z tytułu ukrytych zysków, praktyka pokazuje, że ocena konsekwencji czy dochód z tytułu ukrytych zysków faktycznie wystąpi jest przedmiotem wątpliwości podatników, a stanowisko organów podatkowych prezentowane w wydawanych interpretacjach podatkowych nie jest w tym zakresie jednolite.

Najem od podmiotu powiązanego
Kategorią transakcji, której konsekwencje zawarcia są dla podatników problematyczne do określenia, jest najem od podmiotu powiązanego aktywów niezbędnych do prowadzenia działalności gospodarczej.

W jednej z takich spraw podatnik, planując przejście na opodatkowanie ryczałtem od dochodów spółek, wystąpił do dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej m.in. z pytaniem, czy wynagrodzenie uzyskane przez wspólników spółki kapitałowej tytułem czynszu za najem nieruchomości niezbędnej do prowadzenia przez spółkę działalności gospodarczej, będzie dla spółki dochodem z tytułu ukrytych zysków. Podatnik wskazał, że prowadzi działalność w formie jednoosobowej działalności gospodarczej, a w przyszłości planuje przekształcenie formy prowadzonej działalności w spółkę kapitałową (spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością) i wybór opodatkowania estońskim CIT. Dalej podatnik wskazał, że z dniem przekształcenia stanie się jedynym wspólnikiem spółki z o.o., a w przyszłości do spółki mogą dołączyć jako wspólnicy również jego dzieci (Wspólnicy 2).

W związku z prowadzoną działalnością spółka wynajmować będzie od Wspólników 2 nieruchomości, które historycznie należały do podatnika i były przez niego wykorzystywane w toku prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej. Nieruchomości, w ramach działań sukcesyjnych, zostały przekazane Wspólnikom 2 w darowiźnie i od dłuższego czasu są przez nich wykorzystywane w bieżącej działalności, prowadzonej w formie jednoosobowych działalności gospodarczych, których przedmiotem jest najem nieruchomości. Podatnik podkreślił, że nieruchomości będą wynajmowane przez spółkę za wynagrodzeniem ustalonym na warunkach rynkowych, a udostępnienie spółce tych nieruchomości nie stanowi formy jej dokapitalizowania. Ponadto spółka będzie korzystać na podstawie umowy najmu również z nieruchomości udostępnianych przez podmioty niepowiązane.

Przedmiotem zapytania interpretacyjnego na tle tak zaprezentowanego zdarzenia przyszłego było ustalenie czy zapłata przez spółkę czynszu na rzecz udziałowców będzie dochodem z tytułu ukrytych zysków w rozumieniu art. 28m ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT.

W uzasadnieniu własnego stanowiska podatnik wskazał, że w jego ocenie przesłanki do uznania takiej wypłaty za ukryty zysk nie wystąpią, więc po stronie spółki nie powstanie dochód podlegający opodatkowaniu. Organ nie zgodził się jednak ze stanowiskiem podatnika (interpretacja z 5 października 2022 r., 0111-KDIB1-3.4010.215.2022.4.MBD). Wskazał, że ocena czy dane świadczenie stanowi ukryty zysk jest uzależniona nie tylko od weryfikacji czy cena transakcji zawartej między podmiotami powiązanymi ustalona została na warunkach rynkowych, ale także od analizy czy do zawarcia danej transakcji w ogóle by doszło, gdyby nie fakt, że jej stronami są podmioty powiązane.

Organ podkreślił, że w relacji spółka – wspólnik istotne jest również to, czy wspólnik zadbał o wyposażenie spółki w aktywa niezbędne dla prowadzonej działalności gospodarczej i czy ewentualny niedobór tych aktywów nie jest przyczyną działań polegających na dokapitalizowaniu spółki w formie innej niż wkłady (np. w formie pożyczki czy udostępniania nieruchomości).

Rozszerzająca wykładnia organu
Ocena zdarzenia przedstawionego przez podatnika z perspektywy przepisów regulujących powstanie dochodu z tytułu ukrytych zysków, została dokonana przez organ z pominięciem istotnych okoliczności faktycznych przedstawionych przez podatnika. Ponadto, zaprezentowana przez organ interpretacja stanowi przejaw wykładni rozszerzającej.

Intencją ustawodawcy nie było opodatkowanie w ramach ryczałtu od dochodów spółek wszystkich transakcji zawieranych przez spółkę-podatnika z podmiotami powiązanymi, a tylko takich transakcji, których zawarcie skorelowane jest z prawem do udziału w zysku. Świadczy o tym nie tylko brzmienie przepisu art. 28m ust. 3 pkt 3 ustawy o CIT, który nakazuje każdorazowo weryfikować czy świadczenie wykonywane jest w związku z prawem do udziału w zysku, ale także treść wydanych objaśnień MF (Przewodnik do ryczałtu od dochodów spółek), w których wskazane zostało, że „jeśli okoliczności faktyczne i prawne należycie uzasadniają zasadność zawarcia transakcji pomiędzy podatnikiem a podmiotem powiązanym z perspektywy ekonomicznej lub prawnej, to taka transakcja nie powinna być kwalifikowana jako ukryta wypłata zysku. Innymi słowy, jeśli można wykazać, że powiązania pomiędzy stronami danej transakcji nie miały istotnego wpływu na fakt jej zawarcia lub jej warunki (taką transakcję na takich warunkach zawarłyby również podmioty niepowiązane) – to wartość takiej transakcji nie powinna być kwalifikowana jako ukryta wypłata zysku”.

Na gruncie analizowanego zdarzenia przyszłego istotne jest, że wynagrodzenie z tytułu najmu wypłacane będzie wspólnikowi spółki. Bezdyskusyjnie zatem dojdzie do wykonania świadczenia, którego beneficjentem bezpośrednio będzie udziałowiec. Aby spełnione zostały wszystkie przesłanki określone w definicji legalnej dochodu z tytułu ukrytych zysków, należy jednak przeanalizować również czy czynsz wypłacany wspólnikowi może zostać uznany za świadczenie wykonywane w związku z prawem do udziału w zysku.

Z perspektywy potrzeb spółki zawarcie umowy najmu nieruchomości było konieczne. Spółka w swoich aktywach nie posiadała nieruchomości, które mogłaby wykorzystać do prowadzenia działalności gospodarczej, a które do prowadzenia tej działalności były niezbędne. Gdyby zatem najem nieruchomości nie był możliwy od podmiotów powiązanych, spółka – w celu prowadzenia działalności gospodarczej – musiałaby zawrzeć analogiczną umowę z podmiotem niepowiązanym, a uiszczany czynsz efektywnie pomniejszyłby generowane przez spółkę zyski. Bez wykonania świadczenia w postaci zapłaty czynszu na rzecz udziałowca i tak nie doszłoby więc do osiągnięcia przez tego udziałowca korzyści, która zostałaby zrealizowana w postaci dywidendy. Wysokość wypracowanego zysku zostałaby bowiem obniżona o kwotę czynszu zapłaconego podmiotowi trzeciemu.

Aktywa niekoniecznie na własność
Odnosząc się do argumentu podnoszonego przez organ w uzasadnieniu, zgodnie z którym podatnik powinien wyposażyć spółkę w aktywa niezbędne do prowadzenia działalności, należy podkreślić, że organ nie jest uprawniony do oceny w jakie składniki majątku wspólnik powinien wyposażyć spółkę. Minimalne wymagania co do wkładów na kapitał zakładowy zostały określone przez ustawodawcę w odrębnych przepisach – zgodnie z art. 154 kodeksu spółek handlowych w przypadku spółki z o.o. ustawodawca zastrzegł, że kapitał zakładowy powinien wynosić co najmniej 5 tys. złotych. Inne wymagania przewidziane zostały dla spółki komandytowo – akcyjnej (25 tys.), a jeszcze inne dla spółki akcyjnej (100 tys.). Żaden z przepisów k.s.h. nie zobowiązuje wspólników, do wniesienia do spółki wkładów w postaci określonych aktywów, więc nie ma podstaw do wprowadzenia takiego warunku przez organy podatkowe.

Analizując konsekwencje podatkowe zdarzenia przedstawionego przez podatnika, organ dokonał oceny biznesowych decyzji podatnika z pominięciem warunków panujących na rynku. W ocenie autorów w analizowanym zdarzeniu przyszłym wspólnicy zadbali o wyposażenie spółki w aktywa niezbędne do prowadzenia działalności gospodarczej, właśnie poprzez zawarcie umowy najmu, na podstawie której spółka była uprawniona do korzystania z nieruchomości niezbędnej do prowadzenia działalności gospodarczej. W rzeczywistości gospodarczej wykorzystywanie aktywów niezbędnych do prowadzenia działalności gospodarczej następuje na podstawie różnych instytucji prawnych. Przykładowo podmiot prowadzący działalność gospodarczą może korzystać z nieruchomości na podstawie prawa własności, stosunku najmu czy prawa użytkowania wieczystego. Żaden przepis – czy to zawarty w regulacjach prawnych, czy podatkowych – nie obliguje wspólników do zapewnienia danemu podmiotowi prawa własności danego aktywa.

Skoro zatem analiza opisanego we wniosku zdarzenia przyszłego prowadzi do wniosku, że:

1) zawarcie transakcji, na podstawie której spółka będzie mogła korzystać z nieruchomości, jest niezbędne do prowadzenia przez nią działalności gospodarczej;

2) warunki transakcji zostały określone przez strony na warunkach rynkowych;

3) spółka korzysta także z nieruchomości udostępnianych na podstawie umowy najmu przez podmioty niepowiązane,

– w ocenie autorów przesłanki do uznania, że czynsz wypłacany udziałowcowi będzie stanowić dla spółki dochód z tytułu ukrytych zysków nie zostały spełnione.

Dodatkowo, przedstawiając swoje stanowisko organ zignorował istotny element stanu faktycznego. Podatnik wyjaśnił bowiem, że jego dzieci prowadzą działalność związaną z najmem nieruchomości, a motywem przekazania dzieciom nieruchomości należących uprzednio do majątku podatnika były względy sukcesyjne. Pomijając te fakty organ uznał, że wspólnik celowo nie wyposażył spółki w majątek niezbędny jej do prowadzenia działalności gospodarczej, po to, żeby pod pozorem innej czynności wypłacać z niej ekwiwalent dywidendy.

Związek z prawem do udziału w zysku
Co istotne, w komentowanej interpretacji z 5 października br. organ nie wykazał związku zawarcia umowy najmu z podmiotem powiązanym z prawem do udziału w zysku. Wskazanie, że wspólnik powinien wyposażyć spółkę w aktywa niezbędne do prowadzenia działalności gospodarczej, a w ocenie organu tego nie zrobił, nie wydaje się wystarczające do uznania, że związek taki występuje, a konsekwencją zdarzenia jest powstanie dochodu z tytułu ukrytych zysków. Przy ocenie czy dana transakcja będzie powodować powstanie dochodu z tytułu ukrytego zysku, kluczowe jest rozstrzygnięcie jak należy rozumieć, że świadczenie wykonywane jest „w związku z prawem do udziału w zysku”. Ustawodawca nie wskazał wprost co należy rozumieć pod tym pojęciem. Można jedynie domniemywać, że jego intencją było opodatkowanie tych świadczeń, które spółka (podatnik) wykonuje w wyniku dominującego wpływu na jej działania określonych osób (Stefaniak M., Wądołek M., Sposób opodatkowania – przedmiot i podstawa opodatkowania ryczałtem (dystrybucja zysków, inne kategorie dochodów) w: Guzek M. i in., Estoński CIT w praktyce, wydanie elektroniczne. Oceniając konsekwencje zdarzenia przedstawionego przez podatnika w komentowanej sprawie organ założył, że transakcja najmu nieruchomości została zawarta właśnie w wyniku wywierania przez wspólnika dominującego wpływu. W ocenie autorów, nawet przy założeniu, że tak właśnie należy interpretować przepis zawarty w art. 28 ust. 3 pkt 3 ustawy o CIT, nie można zignorować faktu, że organ ocenia konsekwencje działania wspólnika z perspektywy momentu, w którym podatnik (spółka) jeszcze nie istniał. Decyzja o przekazaniu nieruchomości w związku z działaniami sukcesyjnymi została podjęta przez wspólnika jeszcze przed utworzeniem podatnika. Spółka od początku istnienia nie miała w swoim majątku nieruchomości, a jej wykorzystywanie było niezbędne do prowadzenia działalności gospodarczej. Wydaje się, że stanowisko organu jest przejawem kwestionowania racjonalności działań gospodarczych podejmowanych przez podatnika, do czego organ wydający indywidualną interpretację podatkową nie jest uprawniony.

Mariusz Stefaniak jest doradcą podatkowym,

partner associate w Deloitte

Agnieszka Szczotkowska jest doradcą podatkowym, menedżerem w Deloitte

Podstawa prawna:

∑ art. 28c – art. 28t ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2021 r., poz. 1800 ze zm.)

ZDANIEM DYREKTORA KIS

Są interpretacje korzystne dla podatników

Choć tożsame stanowisko organów podatkowych, jak to zawarte w interpretacji analizowanej w artykule często prezentowane jest przez organy (np. interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 7 czerwca 2022 r., 0111-KDIB1-1.4010.187.2022.1.BS), to w obrocie prawnym istnieją też stanowiska korzystne dla podatników. Przykładowo, w przypadku transakcji polegającej na zapłacie wynagrodzenia za najem maszyn niezbędnych do prowadzenia działalności, organ potwierdził stanowisko podatnika, wskazując, że wynagrodzenie uzyskiwane przez udziałowca nie będzie generować po stronie spółki dochodu z tytułu ukrytego zysku (interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 12 sierpnia 2022 r., 0111-KDIB1-2.4010.194.2022.3.AK). ∑

https://archiwum.rp.pl/artykul/1484870-Fiskus-probuje-rozszerzac-zakres-opodatkowania-estonskim-CIT.html#.Y4c1j-zMJz8

 3. Kiedy cesja wierzytelności nie podlega VAT

28 listopada 2022 | Podatki i księgowość | Zuzanna Celmer

Różnica między ceną zakupu wierzytelności a jej wartością nominalną nie może być uznana za wynagrodzenie za transakcję nabycia tzw. trudnej wierzytelności. Nabycie nie jest więc w takim przypadku odpłatnym świadczeniem usług.

Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 23 września 2022 r. (VIII SA/Wa 357/22).

Spółka z o.o. prowadzi działalność, której głównym przedmiotem są usługi związane z oceną ryzyka, szacowaniem strat oraz dochodzeniem roszczeń odszkodowawczych. Na podstawie umowy cesji wierzytelności nabywa od poszkodowanych ich wierzytelności z tytułu szkód rzeczowych, które później dochodzone są od towarzystw ubezpieczeniowych. Umowa między podatnikiem a poszkodowanym nie zobowiązuje spółki do żadnych innych czynności na rzecz poszkodowanego niż zapłata ustalonej ceny, która odzwierciedla ekonomiczną wartość wierzytelności. Spółce nie przysługuje jakiekolwiek wynagrodzenie od cedenta.

Podatnik spytał czy transakcja przelewu (cesji) wierzytelności pieniężnej na jego rzecz (cesjonariusza) na podstawie umowy nabycia od zbywcy (cedenta), który jest pierwotnym wierzycielem lub też od innej osoby uprawnionej do rozporządzenia tą wierzytelnością, podlega opodatkowaniu VAT. Zdaniem spółki ww. transakcja nie podlega opodatkowaniu, gdyż nie występuje tutaj element odpłatności oraz przedmiotowa czynność nie wyczerpuje definicji „odpłatnego świadczenia usług na terytorium kraju”. Organ podatkowy w interpretacji z 8 lutego 2022 r. wskazał, że nabycie przez spółkę wierzytelności jest odpłatnym świadczeniem usług, a tym samym podlega opodatkowaniu VAT. Odpłatność, zdaniem organu, wynika z tego, że różnica między ostateczną wartością zakupionej wierzytelności a jej wartością nominalną stanowi dla podatnika wynagrodzenie z tytułu świadczenia usług. Podatnik nie zgodził się z tym stanowiskiem i wniósł skargę do WSA w Warszawie.

WSA uchylił zaskarżoną interpretację indywidualną. Sąd wskazał, że aby czynność podlegała opodatkowaniu VAT, musi być dwóch kontrahentów, usługa i jej odpłatność. Umowa zawarta między stronami w przedmiotowej sprawie nie stanowi o istnieniu wynagrodzenia. Nie ma zatem żadnych podstaw, aby stwierdzić, że tym wynagrodzeniem jest sama różnica między ceną zakupu wierzytelności a ich wartością nominalną. W związku z tym transakcja przelewu wierzytelności (cesji) w niniejszym stanie faktycznym nie jest czynnością podlegającą opodatkowa- niu VAT.

Autorka jest współpracowniczką zespołu zarządzania wiedzą podatkową firmy Deloitte

Komentarz eksperta:

Bartłomiej Hadrian

doradca podatkowy, ACCA, menedżer w dziale prawnopodatkowym Deloitte

W ogólnym ujęciu sprzedaż wierzytelności może być traktowana dla potrzeb VAT jako transakcja:

∑ podlegająca zwolnieniu z VAT,

∑ opodatkowana VAT wg stawki 23 proc.,

∑ niepodlegająca VAT.

W pewnym uproszczeniu, sprzedaż (cesja) wierzytelności powinna podlegać zwolnieniu z VAT wtedy, gdy jej zasadniczym celem jest finansowanie / refinansowanie zbywcy lub realizacja usługi związanej z obsługą długu. W praktyce powinno się wówczas przyjąć, że nabywający wierzytelności świadczy usługę polegającą na zapewnieniu zbywcy finansowania i płynności lub obsługi w zakresie długów w zamian za wynagrodzenie (w formie dyskonta) i transakcja taka – jako usługa finansowa – powinna być zwolniona z VAT.

Sprzedaż wierzytelności może podlegać opodatkowaniu VAT, gdy jest uznawana za czynności ściągania długów. Dzieje się tak w przypadku uznania, że zasadniczym celem i efektem transakcji jest uwolnienie sprzedawcy od wykonywania czynności związanych ze ściąganiem długu i przejęcie ryzyka jego nieściągnięcia przez podmiot nabywający. Różnica pomiędzy wartością nominalną zbywanych wierzytelności a ceną sprzedaży jest wtedy uznawana za opodatkowane VAT wynagrodzenie nabywcy za ww. usługę.

Transakcje sprzedaży wierzytelności mogą również nie podlegać VAT i komentowany wyrok WSA dotyczy właśnie takiej kwalifikacji. Kluczowe warunki, jakie muszą być wówczas spełnione, przedstawił TSUE w wyroku z 27 października 2011 r. (C-93/10). Zgodnie z sentencją wyroku: „(…) podmiot, który na własne ryzyko nabywa trudne wierzytelności po cenie niższej od ich wartości nominalnej, nie świadczy odpłatnie usługi (…) i nie dokonuje tym samym czynności z zakresu działalności gospodarczej (…), jeżeli różnica między wartością nominalną tych wierzytelności a ceną ich sprzedaży odzwierciedla rzeczywistą ekonomiczną wartość owych wierzytelności w chwili sprzedaży”. Brak wynagrodzenia za świadczenie, a więc brak podstawy opodatkowania, wyklucza możliwość uznania, że w tego typu transakcjach dochodzi do odpłatnego świadczenia usług przez nabywcę wierzytelności. Takie transakcje, jako niepodlegające VAT, są wówczas opodatkowane podatkiem od czynności cywilnoprawnych. Opisane podejście jest akceptowane przez polskie sądy administracyjne (por. m.in. wyrok NSA wydany w składzie siedmiu sędziów z 19 marca 2012 r., I FPS 5/11).

Komentowana sprawa dotyczyła nabywania wierzytelności wymagalnych, spornych jedynie co do wysokości i nieprzedawnionych. Wnioskodawca nie zobowiązywał się do ściągnięcia długu w zamian za wynagrodzenie, lecz nabywał je we własnym imieniu i na własne ryzyko, bez możliwości cesji zwrotnej, a pomiędzy nabywcą i zbywcą nie istniały inne stosunki prawne poza cesją za wynagrodzeniem. Różnica pomiędzy wartością nominalną wierzytelności a ceną ich nabycia od wierzyciela odzwierciedlała rzeczywistą ekonomiczną wartość tych wierzytelności w chwili ich nabycia przez wnioskodawcę. Zdaniem wnioskodawcy, były to tzw. wierzytelności trudne, ponieważ nie można było z całą pewnością stwierdzić, że zostaną one spłacone w ogóle lub w jakiej wysokości, a w chwili cesji znana była jedynie orientacyjna (przybliżona) wysokość należności, zaś wnioskodawca sam podejmował dodatkowe działania w celu ich odzyskania.

Jak wynika z ustnego uzasadnienia wyroku, WSA – moim zdaniem słusznie – zanegował rozstrzygnięcie, zgodnie z którym ww. wierzytelności nie są trudnymi oraz że opisaną cesję należy traktować jako odpłatną usługę wnioskodawcy. Jeżeli nie można zidentyfikować bezpośredniego wynagrodzenia za świadczenia nabywcy wierzytelności na rzecz zbywcy (których nie było w sprawie), to wówczas nie sposób mówić o świadczeniu odpłatnej usługi. Wynagrodzeniem nie jest różnica między wartością nominalną wierzytelności a ceną sprzedaży, która pojawiła się w ramach ww. transakcji z uwagi na spór co do kwoty wierzytelności (tj. ich wartość ekonomiczna była/mogła być niższa niż wartość nominalna). Stanowisko WSA wpisuje się w utrwalone rozumienie „odpłatności” usługi dla celów VAT i jest zgodne z tezami wyroku TSUE w sprawie GFKL Financial Services AG (C-93/10).

https://archiwum.rp.pl/artykul/1484868-Kiedy-cesja-wierzytelnosci-nie-podlega-VAT.html#.Y4c2auzMJz9

 4. Sam zwrot to nie zysk w CIT

30 listopada 2022 | Prawo co dnia | Aleksandra Tarka

Firma kurierska, która szybko płaci swoim klientom za szkody w nadanych przez nich przesyłkach, a potem odzyskuje pieniądze od ubezpieczyciela, nie ma przychodu.

We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który dopatrzył się przychodu w należnościach wypłacanych spółce przez ubezpieczyciela.

Sprawa dotyczyła spółki zajmującej się przewozem przesyłek będących własnością klientów. We wniosku o interpretację wskazała, że przy świadczeniu usług zdarzają się przypadki szkód w powierzonych towarach. W takich sytuacjach zgodnie z przepisami prawa dokonuje wypłat odszkodowań na rzecz klientów. Firma tłumaczyła, że jeśli reklamacja zostanie potwierdzona odpowiednimi procedurami, to wypłaca odszkodowania z własnej kieszeni. A następnie ubezpieczyciel zobowiązany jest wypłacić jej należną kwotę w umówionym terminie. Uważała co prawda, że nie ma prawa do zaliczenia wypłaconych odszkodowań do kosztów, ale otrzymane od ubezpieczyciela zwroty nie powinny być jej przychodem podlegającym opodatkowaniu CIT.

Fiskus skwapliwie potwierdził brak prawa do kosztów, ale z CIT od przychodu rezygnować nie zamierzał. Jego zdaniem spółka, otrzymując od ubezpieczyciela kwoty odpowiadające odszkodowaniom wypłaconym klientom, niewątpliwie uzyskuje przysporzenie stanowiące przychód, który nie będzie korzystał z wyłączenia z art. 12 ust. 4 pkt 6a ustawy o CIT.

Spółka zaskarżyła tę część interpretacji i wygrała. Na stanowisku fiskusa suchej nitki nie zostawił najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Zgodził się ze spółką, że zwrot odszkodowania przez ubezpieczyciela dotyczy bezpośrednio konkretnej szkody w powierzonych jej towarach w ramach świadczonych przez nią usług transportowych. Dlatego nie stanowi zwrotu wpłaconych składek.

Tak samo uznał NSA. Nie miał najmniejszych wątpliwości, że w spornym przypadku kolejność zdarzeń, tj. wypłat, nie ma znaczenia. Jak zauważył sędzia NSA Antoni Hanusz, spółka szybko i bezproblemowo wypłaca klientom odszkodowania z tytułu niewłaściwej jakości z usługi. A skoro nie ma sporu, że ten wydatek nie jest kosztem uzyskania przychodów, to trudno sobie wyobrazić, że przychodem podatkowym są środki uzyskane od ubezpieczyciela.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 726/20

https://archiwum.rp.pl/artykul/1485232-Sam-zwrot-to-nie-zysk-w-CIT.html#.Y4c2s-zMJz8

 5. Fiskus chce znać udziały w spadku

30 listopada 2022 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik

Najbliższa rodzina nie zapłaci podatku od otrzymanego po zmarłym majątku. Pod warunkiem zgłoszenia go do urzędu.

W zgłoszeniu SD-Z2 trzeba wpisać wszystko, co dostaliśmy w spadku. Zarówno środki z rachunku bankowego, jak i jednostki uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym oraz papiery wartościowe, np. certyfikaty inwestycyjne – wskazuje Krajowa Informacja Skarbowa. Dzięki temu unikniemy podatku.

Zwolnienie dla bliskich
Chodzi o ulgę dla najbliższej rodziny. Przysługuje małżonkowi, zstępnym (dzieci, wnuki), wstępnym (rodzice, dziadkowie), pasierbowi, rodzeństwu, ojczymowi i macosze. Są zwolnieni z podatku, jeśli zgłoszą nabyty spadek (na formularzu SD-Z2) w urzędzie skarbowym.

Nie trzeba tego robić, gdy jego wartość (po zsumowaniu z nabytym w ciągu pięciu lat majątkiem) nie przekracza 10 434 zł (przed 13 października 2022 r. było to 9637 zł).

W zgłoszeniu wpisujemy dane dotyczące nabytych w spadku rzeczy lub praw majątkowych (część G). Na przykład kwoty z rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego wykazujemy w wierszu 7 „środki pieniężne”. Na jednostki uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym otwartym przeznaczony jest wiersz 8. Papiery wartościowe, w tym certyfikaty inwestycyjne, wpisujemy w kolejnych wierszach już na następnej stronie, przykładowo w wierszu 9 – tłumaczy Krajowa Informacja Skarbowa.

W zgłoszeniu trzeba też wykazać „wielkość nabywanego udziału w rzeczy lub w prawie majątkowym”. Nie ma problemu, gdy spadkobierca jest jeden. Sytuacja się komplikuje, gdy dziedziczy więcej osób, a na dodatek spadkodawca miał wspólność majątkową z małżonkiem.

Załóżmy, że po zmarłej kobiecie dziedziczy po połowie mąż i córka. Małżonkowie mieli wspólność majątkową. Zmarła posiadała jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. Są one dzielone w następujący sposób:

– mąż otrzymuje połowę ze wspólności majątkowej (nie wchodzi do spadku),

– mąż i córka dostają drugą połowę w spadku.

Co wpisać w zgłoszeniu SD-Z2 w pozycji 84 „Wielkość nabywanego udziału”? „Dokonując zgłoszenia nabycia spadku na druku SD-Z2, należy wymienić w nim wszystkie składniki majątku nabyte tytułem dziedziczenia, podając wielkość nabywanego udziału (w ułamku zwykłym) w nabytej rzeczy lub prawie majątkowym. Czyli wyliczony, końcowy, ostateczny udział w rzeczy lub prawie majątkowym będący przedmiotem spadku przypadający na danego spadkobiercę w wyniku spadkobrania” – wyjaśnia Krajowa Informacja Skarbowa. I odnosząc się do podanego przykładu, wskazuje: „Jeżeli przedmiotem dziedziczenia są jednostki uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym (wiersz 8, pozycja 83), to w kolumnie „b” dotyczącej wielkości nabywanego udziału w rzeczy lub prawie majątkowym w pozycji 84 każdy ze spadkobierców wpisuje 1/4”.

Podobnie jest z certyfikatami inwestycyjnymi. Ustosunkowując się do naszego przykładu, Krajowa Informacja Skarbowa tłumaczy: „Jeżeli przedmiotem dziedziczenia są certyfikaty inwestycyjne (wiersz 9 ), to w kolumnie »b« dotyczącej wielkości ostatecznego nabywanego udziału w rzeczy lub prawie majątkowym każdy ze spadkobierców wpisuje 1/4”.

Inaczej będzie natomiast przy środkach pieniężnych. W odpowiedzi Krajowej Informacji Skarbowej dotyczącej podanego przykładu czytamy: „Jeżeli przedmiotem dziedziczenia są środki pieniężne (wiersz 7, pozycja 79), to w kolumnie »b« dotyczącej wielkości nabywanego udziału w rzeczy lub prawie majątkowym w pozycji 80 każdy ze spadkobierców wpisuje 1/1”.

Pół roku na SD-Z2
Zgłoszenie SD-Z2 musimy złożyć w ciągu sześciu miesięcy od powstania obowiązku podatkowego. Czyli od dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku, dnia zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia lub wydania europejskiego poświadczenia spadkowego.

Trzeba pamiętać o tym terminie, jego przekroczenie powoduje utratę zwolnienia – przestrzega KIS.

korekta deklaracji

Pomyliłeś się, możesz poprawić

Spadkobierca może skorygować zgłoszenie do urzędu. Nie pozbawia go to podatkowej ulgi. Tak wynika z niedawnej interpretacji skarbówki. Wystąpiła o nią kobieta, która dziedziczy po ojcu. Wysłała w terminie zgłoszenie SD-Z2. Później stwierdziła jednak, że nieprawidłowo podała informacje o dziedziczonej nieruchomości, m.in. o wielkości udziału. Czy może złożyć korektę zgłoszenia? Czy nie spowoduje to utraty prawa do zwolnienia z podatku?

Fiskus przypomniał, że na korektę deklaracji pozwala art. 81 ordynacji podatkowej. Ma ona na celu poprawienie błędu, który został w niej popełniony. Skarbówka przyznała, że korekta może dotyczyć także błędnych informacji w zgłoszeniu SD-Z2. Na przykład o wielkości nabytego udziału w rzeczy lub prawie majątkowym, miejscu ich położenia lub wartości rynkowej. „Korekta dotycząca wielkości i wartości nabytych w spadku przedmiotów pozostanie bez wpływu na Pani prawo do skorzystania ze zwolnienia, o którym mowa w art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn” – podsumował fiskus (interpretacja nr 0111-KDIB2-3.4015.127.2022.1.MD).

https://archiwum.rp.pl/artykul/1485237-Fiskus-chce-znac-udzialy-w-spadku.html#.Y4c24OzMJz8