Podatki | Prasówka | 5-11.10.2023
Dziennik Gazeta Prawna
1. Fiskus zmienia zasady wydawania postanowień o zaliczeniu wpłaty na zaległości
Paweł Jastrzębowski | 5 października 2023, 06:43
Przestał obowiązywać przepis nakładający na fiskusa obowiązek wydania postanowienia o zaliczeniu wpłaty, nadpłaty lub zwrotu podatku na poczet zaległości podatkowych i odsetek za zwłokę. Od 1 września 2023 r. można je otrzymać tylko na wniosek.
Zmiana w art. 62 i art. 76a ordynacji podatkowej jest kontynuacją zmian zapoczątkowanych już w poprzednich latach. – Na przestrzeni ostatnich lat sukcesywnie był zawężany katalog sytuacji, w których naczelnik urzędu skarbowego miał obowiązek wydać postanowienie o zaliczeniu wpłat na poczet zaległości – mówi Aleksandra Tańska z działu postępowań podatkowych i sądowych EY.
Zmiana ta wpisuje się również w ogólny trend cyfryzacji, którego przejawem jest nowa od niedawna usługa e-Urzędu Skarbowego. Na swoim koncie w e-US można już weryfikować szczegóły własnych rozliczeń z fiskusem. Wystarczy zalogować się na swoje konto w e-US i w nowej zakładce „Rozliczenia” zobaczyć:
– zaksięgowane deklaracje i zeznania podatkowe oraz ich rozliczenie,
– dokonane wpłaty z uwzględnieniem pobranych odsetek za zwłokę,
– zrealizowane zwroty,
– inne szczegóły rozliczeń; aktualnie dla użytkownika konta w e-US są widoczne szczegóły rozliczeń od 1 stycznia 2021 r.
W odpowiedzi na pytanie DGP Ministerstwo Finansów poinformowało, że „użytkownicy w swoich Rozliczeniach w e-US zobaczą (także) rozliczenia wpłat oraz przeksięgowania nadpłat, zwrotu podatku na poczet zaległości podatkowych i odsetek za zwłokę”.
W milionach sztuk
Zmiana art. 62 i art. 76a ordynacji weszła w życie wskutek nowelizacji z 26 maja 2023 r. (Dz.U. z 2023 r. poz. 1059).
Fiskus od wielu już lat przyglądał się liczbie wydawanych postanowień w tego rodzaju sprawach i starał się ją ograniczać. Mimo to – jak napisano w uzasadnieniu do projektu ostatniej nowelizacji (druk sejmowy 3025) – wciąż jeszcze urzędy skarbowe wydawały miliony postanowień o zaliczeniu. W 2021 r. wydały ich ponad 10,6 mln, w 2022 r. – ponad 6,9 mln.
To nie tylko angażowało aparat fiskalny, lecz także generowało duże koszty.
Dlatego – jak uważa Aleksandra Tańska – nowelizacja art. 62 i art. 76a ordynacji nie powinna wywoływać większego zaskoczenia.
Pierwsza zmiana…
Pierwsze ograniczenie w liczbie wydawanych postanowień miało miejsce w 2016 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1649). Już wtedy ustawodawca zdecydował, że fiskus będzie wydawał postanowienia tylko na wniosek, gdy:
– wpłata w całości pokrywa kwotę główną zaległości wraz z odsetkami za zwłokę lub
– wpłata zostaje zaliczona w całości zgodnie z żądaniem podatnika, lub
– kwota wpłaty podlegającej zaliczeniu na poczet zaległości podatkowej, odsetek za zwłokę lub kosztów upomnienia nie przekracza pięciokrotności kosztów upomnienia, lub
– od wpłat dokonanych po terminie płatności nie naliczono odsetek za zwłokę.
Tak wynikało ze zmienionego wówczas par. 4a w art. 62 ordynacji podatkowej.
W pozostałych przypadkach fiskus w dalszym ciągu miał ustawowy obowiązek wydania postanowienia.
Zmiana ta nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Wydawane w dalszym ciągu obligatoryjnie postanowienia wymagały ponoszenia dużych kosztów i zaangażowania pracowników skarbówki.
…i najnowsza
Od 1 września br. zostały więc uchylone par. 4a i 5 w art. 62 ordynacji (ten drugi przepis – par. 5 – pozwalał stosować dotychczasowe reguły odpowiednio do wpłat dokonywanych przez płatników, inkasentów, następców prawnych oraz osoby trzecie).
Za ich uchyleniem przemawiał również inny powód – statystyki dowiodły, że podatnicy bardzo rzadko korzystają z możliwości wniesienia zażalenia na wydane postanowienia w sprawie zaliczenia wpłat, nadpłat, zwrotu podatku.
Przykładowo na 75 tys. postanowień w sprawie zaliczenia wydanych w 2022 r. przez urzędy skarbowe w woj. łódzkim wpłynęło zaledwie 50 zażaleń. W innych województwach dane były na porównywalnym poziomie, np. Urząd Skarbowy w Oleśnie wydał 2200 postanowień, na które nie wpłynęło żadne zażalenie.
„Uprawniło to więc do wniosku, że rozliczenia te nie budziły wątpliwości u podatników i płatników” – napisano w uzasadnieniu do projektu nowelizacji.
Na korzyść
– Może się wydawać, że przerzucenie na podatnika (innych zainteresowanych) obowiązku występowania o wydanie postanowienia stanowi utrudnienie. Jednak w mojej ocenie należy tę zmianę ocenić pozytywnie, ponieważ stanowi ona ujednolicenie zasad wydawania takich postanowień – komentuje Aleksandra Tańska.
Zwraca uwagę na to, że od 1 września br. podatnik nie musi już pamiętać, w jakich wyjątkowych sytuacjach naczelnik urzędu wydaje postanowienie z urzędu. Ma pewność, że jeśli potrzebuje informacji o szczegółach przeksięgowań, to musi złożyć wniosek lub prześledzić rozliczenia na swoim koncie w e-US.
Kiedy warto wystąpić
Zdaniem ekspertki posiadanie postanowienia może się okazać kluczowe w sytuacjach spornych lub przy dużej liczbie zmiennych mających wpływ na kwoty oraz daty zaliczenia, np. gdy zaistniały okoliczności warunkujące zastosowanie przerw w naliczaniu odsetek za zwłokę.
– W takich przypadkach dzięki otrzymanemu postanowieniu podatnik może dokładnie sprawdzić szczegóły zaliczenia i w razie sporu dochodzić swoich praw przez złożenie zażalenia, a jeśli zajdzie taka potrzeba, to również na drodze sądowej – mówi Aleksandra Tańska.
Ale też – jak dodaje – można po prostu uzyskać potwierdzenie, że kwoty nadpłaty zostały zaksięgowane przez naczelnika urzędu skarbowego na konkretny okres, co oznacza wykonanie zobowiązania.
– W nomenklaturze podatkowej nazywa się to dowodem z dokumentu urzędowego, który pełni funkcję gwarancyjną, zabezpieczając w ten sposób interes podatnika – puentuje ekspertka.©℗
2. Czy zbycie majątku i wyrobów gotowych to dwa odrębne zdarzenia?
Katarzyna Jędrzejewska | 9 października 2023, 08:08
Niezależnie od wzajemnych ustaleń i rozliczeń między kontrahentami, nie należy odnosić przychodu ze sprzedaży środków trwałych do przychodu ze sprzedaży wyrobów gotowych – stwierdził szef Krajowej Administracji Skarbowej.
W związku z tym zmienił częściowo interpretację dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Uznał, że mają tu zastosowanie ogólne zasady ustalania przychodu, a w konsekwencji również ogólne reguły przeliczenia waluty obcej na złote i zaliczenia niezamortyzowanej wartości środka trwałego do kosztów uzyskania przychodu.
Różne metody spłaty
Chodziło o spółkę, która podpisała umowy na produkcję wyrobów gotowych na rzecz dwóch podmiotów: belgijskiego i hiszpańskiego. Oba należą do grupy X.
Wyroby miały być produkowane przy użyciu form produkcyjnych kupionych przez spółkę. Docelowo miała je wykupić od spółki grupa X. W ogólnej umowie ramowej ustalono, że w tym celu spółka będzie przez trzy lata doliczać proporcjonalnie koszty zakupu tych form do ceny każdej partii wyrobów gotowych. Po przekroczeniu umówionych limitów produkcji formy przeszłyby na własność grupy X.
Umowa przewidywała też inne opcje, zakładające, że jeżeli grupa X:
– wykupi formy wcześniej, tj. przed osiągnięciem umówionego progu dostaw, to w takiej sytuacji zapłaci ona spółce różnicę między wartością form a kwotą dotychczas spłaconą;
– wykupi formy, zanim jeszcze spółka rozpocznie przy ich użyciu produkcję wyrobów gotowych, to w takiej sytuacji zapłaci ona spółce całość kosztów poniesionych na ich zakup;
– nie odbierze w ciągu trzech lat określonej liczby wyrobów gotowych (umówiona liczba sztuk nie zostanie zafakturowana i opłacona), to zapłaci spółce umówioną dodatkową kwotę będącą różnicą pomiędzy wartością formy produkcyjnej a wartością zafakturowanych i opłaconych wyrobów gotowych.
W związku z tą transakcją spółka złożyła wniosek o interpretację, przedstawiając w nim własne stanowisko do podatkowych przychodów, kosztów i odpisów amortyzacyjnych. Dyrektor KIS w pełni się z nim zgodził i odstąpił od uzasadnienia wydanej interpretacji (z 8 października 2020 r., sygn. 0114-KDIP2-2.4010.185.2020.2.AM).
Po dwóch latach szef KAS uznał, że spółka, a w ślad za nią dyrektor KIS, mieli rację tylko w trzech kwestiach.
Wydatki są kosztem, używanie bez CIT
Szef KAS potwierdził, że spółka:
– do czasu przejścia prawa własności form na grupę X może dokonywać odpisów amortyzacyjnych od wartości tych form (z opisu sprawy wynikało, że każda forma produkcyjna spełnia warunki do uznania jej za środek trwały),
– może zaliczać do kosztów uzyskania przychodów wydatki ponoszone na utrzymanie form produkcyjnych, skoro bez poniesienia tych wydatków spółka nie mogłaby wyprodukować umówionej liczby wyrobów gotowych,
– nie będzie miała przychodu podatkowego z tytułu bezpłatnego używania form produkcyjnych, gdy będą już one własnością grupy X.
W tej ostatniej kwestii szef KAS zwrócił uwagę na to, że w świetle opisu sprawy nieodpłatne korzystanie z tych form będzie elementem kompleksowej umowy dotyczącej wykonania określonych wyrobów gotowych i będzie się wiązać ze świadczeniami wzajemnymi. Z jednej strony grupa X udostępni spółce formy (gdy już przejmie je na własność), z drugiej strony spółka zobowiązała się do dostarczenia grupie X umówionej liczby wyrobów gotowych o indywidualnych cechach i parametrach oraz zaniechania produkcji przy użyciu ich form na rzecz innych kontrahentów. Skoro zatem świadczenia będą wzajemne, to spółka nie będzie uzyskiwać przychodów z nieodpłatnych świadczeń – wynika z interpretacji.
Wzajemne rozliczenia bez wpływu na przychód
Szef KAS nie zgodził się natomiast ze spółką i dyrektorem KIS co do trzech pozostałych kwestii:
– ustalenia, kiedy spółka uzyska przychód z przeniesienia prawa własności form na grupę X,
– jaki kurs waluty obcej powinna zastosować w celu ustalenia wartości tego przychodu,
– momentu zaliczenia przez spółkę niezamortyzowanej wartości początkowej form do kosztów uzyskania przychodu.
Co do momentu powstania przychodu, to szef KAS zwrócił uwagę na to, że zgodnie z umową spółka będzie doliczać poniesione koszty zakupu form produkcyjnych proporcjonalnie do ceny wyrobów gotowych. Ale są też możliwe inne warianty – zauważył szef KAS. Uznał, że w każdej z tych sytuacji przychód należy rozpoznać zgodnie z art. 12 ust. 3a ustawy o CIT, a nie – jak twierdziła spółka – w zależności od sposobu przeniesienia prawa własności form na grupę X.
Spółka była zdania, że jeżeli:
– będzie doliczać koszty zakupu form produkcyjnych proporcjonalnie do ceny wyrobów gotowych, to przychód z ich sprzedaży będzie również uzyskiwać stopniowo, czyli z każdą fakturą lub częściową zapłatą za daną partię wyrobów gotowych,
– grupa X wcześniej wykupi formy (po rozpoczęciu przez spółkę produkcji wyrobów gotowych lub jeszcze przed uruchomieniem produkcji), to przychód z ich sprzedaży powstanie – w zależności od tego, co nastąpi jako pierwsze – w momencie wydania tych form, wystawienia faktury za ich sprzedaż albo uregulowania należności z tytułu ich sprzedaży,
– grupa X nie odbierze określonej liczby sztuk wyrobów gotowych, to przychód ze sprzedaży form powstanie w momencie właściwym dla powstania przychodu z tytułu sprzedaży ostatniej partii wyrobów gotowych.
Szef KAS nie zgodził się ze spółką, bo – jak stwierdził – przedmiotem umowy sprzedaży są dwa różne dobra materialne: wyroby gotowe i formy wtryskowe. Zatem moment powstania przychodu należy określić odrębnie dla przeniesienia własności form i odrębnie dla przeniesienia własności wyrobów gotowych.
Uznał więc, że przychodu ze sprzedaży form nie należy odnosić do przychodu ze sprzedaży konkretnej partii sprzedanych wyrobów. Należy go ustalać na podstawie ogólnej zasady, o której mowa w art. 12 ust. 3a ustawy o CIT, tj. w dacie wydania rzeczy, zbycia prawa majątkowego, nie później niż w dniu wystawienia faktury albo uregulowania należności – w zależności, które z tych zdarzeń nastąpiło jako pierwsze.
Natomiast kalkulacja wartości wyrobu gotowego z uwzględnieniem częściowej wartości formy wtryskowej jest kwestią umowną. Może co najwyżej świadczyć o woli stron co do zaliczkowych rozliczeń między nimi. Rozliczenia te nie mogą generować przychodu podatkowego – stwierdził szef KAS.
Kurs też na ogólnych zasadach
W tej sytuacji nie zgodził się też ze spółką i z dyrektorem KIS, że przyjmowany przez nią do wyliczenia tego przychodu kurs waluty obcej (w tym przypadku euro) będzie się także różnił w zależności od tego, w którym momencie uzyska ona przychód ze sprzedaży form.
Wyjaśnił, że skoro uzyska ona przychód w dacie wydania formy, lecz nie później niż w dniu wystawienia faktury albo uregulowania należności (zgodnie z art. 12 ust. 3a ustawy o CIT), to do ustalenia jego wartości powinna przyjąć kurs wskazany w art. 12 ust. 2 ustawy o CIT. Będzie to więc kurs średni waluty obcej (euro) ogłaszany przez Narodowy Bank Polski z ostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień:
– wydania rzeczy – gdy przychód będzie powstawać w tym dniu;
– wystawienia faktury – gdy przychód będzie powstawać w dniu wystawienia takiej faktury;
– uregulowania należności – gdy przychód będzie powstawać w dniu zapłaty.
Niezamortyzowana wartość
Konsekwentnie szef KAS nie zaaprobował też stanowiska spółki i dyrektora KIS co do momentu zaliczenia niezamortyzowanej wartości początkowej form produkcyjnych do kosztów uzyskania przychodów. Przypomniał, że niezamortyzowane wydatki na nabycie, wytworzenie we własnym zakresie i ulepszenie środków trwałych stanowią koszt podatkowy w momencie uzyskania przychodu z tytułu zbycia tych środków trwałych.
Skoro zatem spółka uzyska przychód ze zbycia form w dacie ich wydania, lecz nie później niż w dniu wystawienia faktury albo uregulowania należności, to również w tej dacie będzie mogła rozliczyć, jako koszt podatkowy, niezamortyzowaną część wartości początkowej środków trwałych (form).
Nie będzie zatem rozliczać tego kosztu w momentach uzależnionych od zrealizowanej opcji wykupu.©℗
Podstawa prawna
Interpretacja zmieniająca wydana 19 września 2023 r. przez szefa KAS, sygn. DOP4.8221.27.2022.CQDZ
3. Czy reklamę w grze można rozliczać według ulgi IP Box?
Mariusz Szulc | 9 października 2023, 20:00
Dochody z reklam wyświetlanych w trakcie rozgrywki w grze komputerowej nie są dochodami z kwalifikowanych praw własności intelektualnej. Nie są więc objęte preferencyjną 5-proc. stawką PIT lub CIT – orzekł WSA w Gliwicach.
Wcześniej podobnie stwierdził m.in. WSA w Gdańsku w nieprawomocnych wyrokach z 15 marca br. (sygn. akt I SA/Gd 55/23) i 7 marca br. (I SA/Gd 1227/22).
Takie stanowisko konsekwentnie prezentuje też dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacjach indywidualnych.
Free to play
Najnowszy wyrok zapadł w sprawie spółki, która udostępniła w darmowym modelu „free to play” opracowane przez siebie gry. Zarabiała na wyświetlanych w trakcie gry reklamach.
Uważała, że zarobek ten powinien być objęty preferencyjną 5-proc. stawką CIT, właściwą dla dochodów z kwalifikowanych praw własności intelektualnej (ulga IP Box). Argumentowała, że gracz zawiera z nią umowę licencyjną, w której zamieszczona jest informacja, iż w trakcie rozgrywki będą wyświetlane reklamy podmiotów trzecich. Dochody z tego tytułu są więc pośrednio związane z wykorzystaniem kwalifikowanego IP w ramach umowy licencyjnej z użytkownikiem końcowym i powinny być preferencyjnie opodatkowane – twierdziła spółka.
Innego zdania był dyrektor KIS. Uznał, że sprzedaż usługi reklamowej jest czynnością następczą i odrębną od udostępnienia gry komputerowej. Zwrócił też uwagę na to, że za reklamy płacą podmioty zewnętrzne (reklamodawcy), a nie gracze, a więc nie są to dochody z umowy licencyjnej.
Potwierdził to gliwicki WSA. Sąd nie miał wątpliwości, że dochody z udostępniania miejsca pod reklamę nie są dochodami z kwalifikowanych praw własności intelektualnej. Zwrócił uwagę na to, że nie mamy tu do czynienia z przeniesieniem prawa autorskiego do programu komputerowego ani z korzystaniem z niego, lecz z pobieraniem opłat za udostępnienie miejsca reklamowego. Reklamodawcy nie są stroną umowy licencyjnej, więc dochody, które przekazują spółce, nie podlegają uldze IP BOX – orzekł sąd.
Darmowe mniej opłacalne
Wyrok oznacza, że twórcy gier, którzy udostępnią je w darmowym modelu „free to play”, płacą wyższy podatek dochodowy niż podmioty, które sprzedają grę, również w abonamencie.
W tej drugiej sytuacji dochód programisty nie pochodzi z reklam, tylko ze sprzedaży kwalifikowanych praw własności intelektualnej.
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 30ca ust. 7 pkt 1 ustawy o PIT i art. 24d ust. 7 pkt 1 ustawy o CIT 5-proc. stawka podatku dotyczy m.in. dochodów z opłat lub należności licencyjnych, sprzedaży kwalifikowanego prawa własności intelektualnej i dochodów z takiego prawa uwzględnionego w cenie sprzedaży produktu lub usługi.©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok WSA w Gliwicach z 12 września 2023 r., sygn. akt I SA/Gl 1596/22
4. Zwolnienie z CIT tylko przy wykorzystywaniu nowej inwestycji
Mariusz Szulc | 9 października 2023, 18:00
Przedsiębiorca strefowy, który zrealizował nową inwestycję, nie powinien kontynuować produkcji na bazie innej infrastruktury niż ta, o której mowa w decyzji wydanej przez ministra rozwoju i technologii. W przeciwnym razie grozi mu utrata zwolnienia z podatku dochodowego – wyjaśnił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.
Spytała o to spółka, która w 2018 r. dostała decyzję o wsparciu nowej inwestycji. Zadeklarowała chęć wybudowania instalacji przemysłowej, która zwiększyłaby zdolności produkcyjne istniejącego przedsiębiorstwa.
W 2021 r. spółka zrealizowała tę inwestycję. Pojawił się jednak problem, bo produkcja przy wykorzystaniu tej instalacji okazała się nieopłacalna. Spółka planowała więc czasowo zaprzestać wykorzystywania tej instalacji (z opcją wznowienia produkcji w przyszłości) albo sprzedać ją po upływie pięciu lat. Tyle czasu powinna była odczekać jako duży przedsiębiorca, zgodnie z obowiązującym wówczas rozporządzeniem Rady Ministrów z 28 sierpnia 2018 r. (podobny przepis obowiązuje obecnie).
Niezależnie od tego, który scenariusz by wybrała, nadal – jak zapewniła we wniosku o interpretację – prowadziłaby działalność gospodarczą na terenie i w zakresie kodów Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług wskazanych w decyzji o wsparciu nowej inwestycji.
Uważała więc, że w obu przypadkach powinna móc nadal korzystać ze zwolnienia na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT. Argumentowała, że w świetle ustawy o wspieraniu nowych inwestycji (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 74 ze zm.) i wspomnianego rozporządzenia z 28 sierpnia 2018 r. warunkiem zwolnienia z podatku jest utrzymanie inwestycji w regionie, w którym udzielono wsparcia, oraz utrzymanie własności składników majątku nabytych w ramach decyzji o wsparciu w okresie wskazanym w rozporządzeniu.
Warunki te będą spełnione – twierdziła spółka.
Innego zdania był dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Wyjaśnił, że dochód, aby był zwolniony z opodatkowania na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT, powinien być uzyskany z działalności prowadzonej na terenie wskazanym w decyzji o wsparciu i na podstawie decyzji o wsparciu. Kluczowe jest więc uzyskiwanie dochodu z nowej inwestycji. Warunek ten nie jest spełniony, gdy podatnik nie wypracowuje dochodu na bazie zespołu składników majątkowych nabytych w ramach wydatków, których dotyczy decyzja o wsparciu – wyjaśnił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.©℗
Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 2 października 2023 r., sygn. 0111-KDIB1-3.4010. 465.2023.1.JMS
5. Aport wyklucza z estońskiego ryczałtu na dłużej
Mariusz Szulc | dzisiaj, 07:58
Jeden przepis ustawy o CIT nakazuje odczekać 24 miesiące od utworzenia spółki, gdy ta w międzyczasie otrzymała wkład niepieniężny. Drugi każe odczekać 24 miesiące, ale… od dnia wniesienia aportu.
Problem dotyczy nie tylko aportów, lecz także podziałów i połączeń spółek.
Te, które planują przejść na opodatkowanie ryczałtem od dochodów (potocznie zwanym estońskim CIT), są więc w kropce. Wykluczające się przepisy utrudniają wyliczenie terminu, od kiedy przysługuje im prawo do wyboru ryczałtu.
Problemu nie ma, gdy nowo zawiązana spółka zostanie zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym i otrzyma aport w tym samym miesiącu. Gorzej, gdy między jednym i drugim zdarzeniem minie więcej czasu.
Najtrudniej mają te spółki, które otrzymały aport w roku następnym po roku ich utworzenia.
Przykład
Spółka została utworzona 1 stycznia 2021 r., ale wkład niepieniężny otrzymała 1 stycznia 2022 r.
Spółki uważają, że w takiej sytuacji estoński CIT można wybrać już od 2 stycznia 2023 r., bo wtedy miną 24 miesiące od utworzenia spółki.
Fiskus twierdzi, że wybór ryczałtu będzie możliwy dopiero rok później, bo wtedy upłyną 24 miesiące od dnia wniesienia wkładu do spółki. W sumie więc musi ona odczekać 36 miesięcy od dnia jej utworzenia.
Jak widzi to fiskus
Problem obrazuje najnowsza interpretacja indywidualna dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 2 października br. (sygn. 0114-KDIP2-2.4010. 406.2023.1.RK). Wystąpiła o nią spółka z o.o., która została wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego 2 lipca 2021 r. W czerwcu następnego roku doszło do podziału innego podmiotu, w wyniku czego spółka otrzymała wkład niepieniężny. Była przekonana, że będzie mogła wybrać estoński CIT od 3 lipca 2023 r., bo wtedy, zgodnie z art. 28k ust. 1 pkt 5 ustawy o CIT, upłyną 24 miesiące od dnia jej utworzenia.
Dyrektor KIS uznał inaczej. Przywołał inny przepis – art. 28k ust. 1 pkt 6 lit. b – i stwierdził, że spółka musi odczekać 24 miesiące od dnia otrzymania aportu, czyli od czerwca 2022 r.
Eksperci nie kryją krytyki pod adresem ustawodawcy.
– To kolejny już przykład niejasnych przepisów, które organy podatkowe wykorzystują do zawężania zakresu stosowania preferencji podatkowych – komentuje Tomasz Jakubiak vel Wojtczak, radca prawny i założyciel kancelarii Ulve Tax&Legal.
Podobnie uważa Grzegorz Szysz, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton. – Przepisy powinny zostać sformułowane inaczej. Uniknęlibyśmy w ten sposób sytuacji, która prowadzi do wniosków o dwóch odmiennych terminach karencji – mówi ekspert.
Skąd problem
Przypomnijmy, że estoński CIT polega zasadniczo na tym, iż spółka płaci podatek dopiero w momencie wypłaty zysków wspólnikom. Mogą go wybrać spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, akcyjne, proste spółki akcyjne, spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne, o ile spełnią warunki określone w art. 28j ustawy o CIT.
W niektórych sytuacjach jednak prawo do wyboru estońskiego CIT nie przysługuje. Listę wykluczeń zawiera art. 28k ustawy o CIT. Niektóre z nich są stałe (np. dla spółek korzystających ze zwolnienia podatkowego z tytułu działalności strefowej, dla podatników postawionych w stan upadłości lub likwidacji), inne – przejściowe. Problem dotyczy tych drugich.
Z art. 28k ust. 1 pkt 5 ustawy o CIT wynika, że jeżeli spółka w roku jej utworzenia lub w roku bezpośrednio po nim następującym otrzymała wkład niepieniężny o wartości przekraczającej równowartość 10 tys. euro, to nie ma prawa do wyboru estońskiego CIT przez 24 miesiące od dnia jej utworzenia.
Natomiast art. 28k ust. 1 pkt 6 lit. b wyklucza prawo do estońskiego CIT przez 24 miesiące od dnia wniesienia wkładu niepieniężnego. Przepis ten stosuje się odpowiednio do podmiotów przejmujących lub otrzymujących wkład niepieniężny (art. 28k ust. 2 ustawy o CIT).
Który przepis jest zatem wiążący dla spółek, które w roku ich utworzenia lub w roku bezpośrednio po nim następującym otrzymały aport o wartości przekraczającej 10 tys. euro?
Jednoznacznej odpowiedzi nie znajdziemy ani w przepisach, ani w uzasadnieniu nowelizacji, na mocy której je wprowadzono (Dz.U. z 2020 r. poz. 2122). W uzasadnieniu tym napisano jedynie, że opodatkowanie ryczałtem można wybrać „najwcześniej w drugim roku podatkowym po rozpoczęciu działalności w wyniku wystąpienia zdarzenia połączenia, podziału, czy wniesienia (otrzymania) wkładu niepieniężnego”. Odroczenie to – jak wyjaśniono – zostało wprowadzone z uwagi na możliwość wystąpienia w wyniku takich sytuacji „komplikacji rozliczeń księgowych i podatkowych oraz zmiany wartości majątku”.
Rozwiązanie na skróty
Tomasz Jakubiak zwraca uwagę na to, że w październikowej interpretacji dyrektor KIS ograniczył się do stwierdzenia, iż wobec spółki obowiązują obie zasady wyłączające stosowanie estońskiego CIT.
– Ale wybrał tę „surowszą” – podkreśla ekspert.
Jego zdaniem w interpretacji zabrakło jakichkolwiek rozważań na temat wzajemnej relacji przepisów.
– Co więcej, na ten temat milczą również objaśnienia podatkowe ministra finansów z 23 grudnia 2021 r. – wskazuje ekspert.
Przy podziałach…
Równie krytycznie do uzasadnienia tej interpretacji odnosi się Grzegorz Szysz. Zwraca jednak uwagę na inną kwestię: fiskus odniósł się bowiem w nim do transakcji aportowych (wnoszenia wkładów niepieniężnych), podczas gdy w sprawie doszło do podziału spółki, czyli innej operacji, odmiennie kwalifikowanej przez ustawodawcę.
– Mimo to uważam, że konstrukcja i brzmienie przepisów powinny prowadzić do konkluzji o zastosowaniu w tej konkretnej sytuacji dwuletniego okresu karencji liczonego nie od dnia utworzenia spółki, lecz od dnia finalizacji procesu podziału – mówi Grzegorz Szysz.
Innego zdania jest Tomasz Jakubiak vel Wojtczak. Zwraca uwagę na to, że o ile art. 28k ust. 1 pkt 5 dotyczy sytuacji podatników nowych i wprowadza okres karencji z estońskiego CIT liczony od daty ich utworzenia, o tyle nie ma o tym mowy w pkt 6, który wspomina o podziale.
Dlatego kluczowe jest – jego zdaniem – brzmienie art. 28k ust. 2 ustawy. Przepis ten stanowi, że w przypadku łączenia, podziału podmiotów lub wniesienia do spółki wkładu niepieniężnego przepisy ust. 1 pkt 5 i 6 stosuje się odpowiednio do podmiotów przejmujących lub otrzymujących wkład niepieniężny.
– Gdyby ustawodawca chciał stosować do podziałów spółek jedynie ust. 1 pkt 6, to sformułowałby ten przepis inaczej. W rozpatrzonym przez dyrektora KIS stanie faktycznym podatnik był nowym podmiotem, zatem powinno stosować się do niego ograniczenie z pkt 5, a więc stanowisko wnioskodawcy, zgodnie z którym karencja powinna być liczona od dnia utworzenia, powinno zostać uznane za prawidłowe. Przemawia za tym także zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatników „in dubio pro tributario” – przekonuje Tomasz Jakubiak vel Wojtczak.
…i połączeniach
Wątpliwości dotyczą również przejęcia innego podmiotu w drodze połączenia, w trybie określonym w art. 492 par. 1 kodeksu spółek handlowych.
Taką sytuację rozpatrzył Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim w wyroku z 18 maja 2023 r. (sygn. akt I SA/Go 67/23). Chodziło o spółkę, która przejęła inny podmiot w drodze połączenia i uważała, że w takiej sytuacji nie obowiązuje jej żaden okres karencji przed wyborem estońskiego CIT.
Fiskus i gorzowski WSA byli innego zdania. Zwrócili uwagę na to, że art. 28k ust. 2 nakazuje stosować okresy karencji, o których mowa w ust. 1 pkt 5 i pkt 6, odpowiednio do wszystkich podmiotów przejmujących. W tym wypadku należy więc odczekać 24 miesiące od dnia przejęcia innego podmiotu, bo tak wynika z art. 28k ust. 1 pkt 5 lit. a ustawy o CIT – orzekł WSA.
Wyrok jest nieprawomocny.
Adrian Kęmpiński, ekspert podatkowy z LTCA, potwierdza: źródłem wątpliwości jest to, że art. 28k ust. 2 ustawy o CIT odsyła do dwóch przepisów wskazujących różne okresy karencji od wejścia w estoński CIT.
– W moim przekonaniu problemem będzie musiał się zająć Naczelny Sąd Administracyjny, bo podobne wątpliwości mogą się nasilać – puentuje ekspert. ©℗
Rzeczpospolita
1. ZUS sprawdza, czy składka zgadza się z podatkiem
05 października 2023 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik
Zaczęły się kontrole rocznych rozliczeń składki zdrowotnej. Przedsiębiorcy muszą wyjaśniać, dlaczego w zeznaniu PIT są inne kwoty dochodu niż w deklaracji złożonej w ZUS.
Zawiadamiamy o wszczęciu postępowania administracyjnego i prosimy o wyjaśnienie rozbieżności między dochodem z rocznego rozliczenia składki zdrowotnej a wykazanym w zeznaniu PIT. Wielu przedsiębiorców dostało w ostatnich dniach pisma o tej treści z ZUS.
– Przestrzegaliśmy od początku, że takie rozbieżności będą – mówi Beata Boruszkowska, prezes Krajowej Izby Biur Rachunkowych. Przypomina, że Polski Ład diametralnie zmienił zasady rozliczania składki zdrowotnej. Od 1 stycznia 2022 r. przedsiębiorcy na skali oraz liniowym PIT liczą ją od dochodu z działalności gospodarczej. Dochód będący podstawą wymiaru składki zdrowotnej w wielu firmach różni się jednak od dochodu podatkowego.
Przez remanent albo zawieszenie
– Rozbieżności występują przede wszystkim u przedsiębiorców, którzy prowadzą podatkową księgę przychodów i rozchodów i sporządzają na początek oraz koniec roku remanent towarów. Zdarza się, że dochód podatkowy różni się u nich od składkowego o kilkaset tysięcy zł. Rozbieżności są także u tych, którzy sprzedawali środki trwałe bądź mieli przez parę miesięcy zawieszoną działalność – mówi Magdalena Michałowska ze Stowarzyszenia Współpracujących Biur Rachunkowych.
Przypomina też, że przy ustalaniu składkowego dochodu uwzględniamy przychody zwolnione przez Polski Ład z PIT, które nie mają wpływu na dochód podatkowy (chodzi o ulgę dla rodziców mających czwórkę lub więcej dzieci, seniorów oraz wracających z zagranicy).
Czego ZUS oczekuje od przedsiębiorców? – Wyjaśnienia, skąd się wzięły rozbieżności. Przy okazji jednak chce, aby przedsiębiorca dostarczył mu faktury czy księgę przychodów i rozchodów. A nawet rachunek zysków i strat sporządzany przez firmy prowadzące pełną księgowość, który przecież nie przekłada się wprost na dochód podatkowy – mówi Magdalena Michałowska.
Beata Boruszkowska podkreśla, że przedsiębiorcy nie muszą prowadzić ewidencji na potrzeby składki zdrowotnej. Często jednak ją sporządzają, właśnie dlatego, że dochód składkowy różni się od podatkowego. Taka ewidencja przydaje się w razie kontroli, bo nie trzeba analizować dokumentów z całego roku.
Nie warto ignorować
Jak zareagować na pismo ZUS? – Grzecznie odpisać, wskazując przyczyny rozbieżności między dochodem z zeznania PIT a roczną deklaracją w sprawie składki zdrowotnej. Czasami wystarczą zwykłe wyjaśnienia, niekiedy jednak ZUS nalega, aby przekazać mu księgi. Są problemy z przesłaniem ich przez portal ZUS PUE, dlatego w ostateczności trzeba je wydrukować i zanieść do oddziału – tłumaczy Magdalena Michałowska. Dodaje, że nie ma sensu ignorować wezwania, zresztą jest w nim informacja o karze za brak reakcji.
– Kontrole z ZUS dopiero się zaczynają, można się spodziewać, że problemów będzie coraz więcej. Oczywiście oznacza to sporo dodatkowej pracy dla księgowych – podkreśla Beata Boruszkowska.
Przypomnijmy, że roczne rozliczenie składki zdrowotnej przedsiębiorcy robili po raz pierwszy, to nowy obowiązek, wprowadzony przez Polski Ład. Sporządzali je w deklaracjach ZUS DRA (dla prowadzących działalność jednoosobowo) lub RCA (dla opłacających też składki za inne osoby). Tych samych, w których wykazywali składkę za kwiecień. Do tych deklaracji została dołożona część o rocznym rozliczeniu. Przedsiębiorcy wykazywali w niej roczną składkę i porównywali ją z sumą miesięcznych. Jeśli roczna była wyższa, dopłacali różnicę. Jeśli niższa, dostali zwrot.
To przejdzie do historii
Roczne rozliczenie składki zdrowotnej przysparzało wiele problemów, o których na bieżąco informowaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej”.
– Na pewno przejdzie do historii jako jeden z trudniejszych okresów dla biur rachunkowych – podsumowuje Beata Boruszkowska.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1503374-ZUS-sprawdza-czy-skladka-zgadza-sie-z-podatkiem.html
2. Czy wynagrodzenie za czas urlopu jest kosztem kwalifikowanym
09 października 2023 | Podatki i księgowość | Katarzyna Jastrzębska
Zdaniem sądów wydatki pracownicze ponoszone za czas usprawiedliwionej nieobecności w pracy mogą być rozliczane w ramach ulgi B+R. Są one bowiem związane ze stosunkiem pracy i wynikają z przepisów prawa pracy. Fiskus się z tym nie zgadza.
Jedną z kategorii kosztów kwalifikowanych rozliczanych w ramach ulgi na działalność badawczo-rozwojową (dalej jako działalność B+R) są koszty wynagrodzeń pracowników poniesione w danym miesiącu oraz sfinansowane przez płatnika składki na ubezpieczenie społeczne z tytułu tych należności. Jak zaznacza ustawodawca w art. 18d ust. 2 pkt 1 ustawy o CIT, należności z tytułu stosunku pracy będą kosztami kwalifikowanymi tylko w takiej części, w jakiej czas przeznaczony na realizację działalności badawczo-rozwojowej pozostaje w ogólnym czasie pracy pracownika w danym miesiącu. I to właśnie sformułowanie dotyczące określenia odpowiedniej proporcji czasu przeznaczonego na działalność B+R stało się kwestią sporną między organami podatkowymi a sądami administracyjnymi. Istota sporu dotyczy rozstrzygnięcia czy pracodawca powinien wyłączyć z kosztów kwalifikowanych tę część wynagrodzenia, którą pracownik otrzymuje, gdy nie świadczy pracy z powodu urlopu, choroby lub też innej usprawiedliwionej nieobecności (m.in. sprawowania opieki z art. 188 kodeksu pracy, honorowego dawstwa krwi, badań, karmienia).
Stanowisko skarbówki…
Zdaniem fiskusa wynagrodzenia z tytułu usprawiedliwionej nieobecności pracowników podlegają wyłączeniu z kosztów kwalifikowanych. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej twierdzi, że wynagrodzenia wypłacane pracownikom z tytułu stosunku pracy, w sytuacji gdy pracownik przebywa w danym miesiącu m.in. na zwolnieniu lekarskim czy urlopie, powinno zostać wyłączone z kosztów kwalifikowanych działalności badawczo-rozwojowej, gdyż brak faktycznego świadczenia pracy wyklucza przeznaczenie tego czasu na realizację działalności B+R. Takie stanowisko potwierdził dyrektor KIS m.in. w interpretacji indywidualnej z 16 kwietnia 2019 r. (0111-KDIB1-3.4010.11.2019.2.BM), jak również w interpretacji z 2 grudnia 2022 r. (0111-KDIB1-3.4010.796.2022.2.JG).
Argumentacja organu opiera się na wskazaniu, że pojęcie czasu pracy przeznaczonego na realizację działalności badawczo-rozwojowej, o którym mowa w art. 18d ust. 2 pkt 1 ustawy o CIT, odnosi się do czasu faktycznie poświęconego na tę działalność. W ocenie organu taka konstrukcja przepisu jednoznacznie świadczy o tym, że odliczeniu w ramach ulgi B+R nie będą podlegały kwoty wynagrodzeń oraz składek proporcjonalnie przypisanych do dni nieobecności pracownika. Jak podkreślił organ, czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy, czyli czas nieobejmujący urlopu oraz innych usprawiedliwionych nieobecności. Podkreślić należy, że powołane wyżej interpretacje zostały uchylone na mocy wyroków sądów administracyjnych. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 1 września 2022 r. (II FSK 3033/19) uchylił stanowisko organu wyrażone w ww. interpretacji indywidualnej z 16 kwietnia 2019 r. (0111-KDIB1-3.4010.11.2019.2.BM). Natomiast Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku wyrokiem z 5 lipca 2023 r. (I SA/Gd 154/23; orzeczenie nieprawomocne) uchylił ww. interpretację z 2 grudnia 2022 r. (0111-KDIB1-3.4010.796.2022.2.JG).
W obiegu są jednak również interpretacje, w których to wnioskodawcy sami wskazują na konieczność wyłączenia z kosztów kwalifikowanych części wynagrodzeń należnych za usprawiedliwioną nieobecność pracownika, a organ podatkowy aprobuje takie podejście (przykładowo w interpretacji indywidualnej z 16 maja 2022 r., 0111-KDIB1-3.4010.89.2022.2.AN).
…różni się od orzecznictwa sądów administracyjnych
Z zaprezentowanym stanowiskiem organów podatkowych nie zgadzają się sądy administracyjne. Z wydawanych w ostatnim czasie wyroków wynika, że w ocenie sądów nie ma podstaw prawnych do wyłączenia z kosztów kwalifikowanych dotyczących działalności B+R wydatków pracowniczych ponoszonych w związku z przebywaniem pracowników na urlopie czy też na zwolnieniu lekarskim, w sytuacji gdy wydatki te mieszczą się w dyspozycji art. 12 ust. 1 ustawy o PIT.
Rozważane zagadnienie było przedmiotem licznych wyroków sądów administracyjnych, które co do zasady prezentują jednolitą linię interpretacyjną (por. wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego z 20 kwietnia 2021 r., II FSK 186/21; z 1 września 2022 r., II FSK 3033/19 i z 19 października 2022 r., II FSK 777/22).
Jak zauważono w powołanych wyrokach, art. 18d ust. 2 pkt 1 ustawy o CIT stanowi, że kosztami kwalifikowanymi są poniesione przez pracodawcę należności z tytułów wymienionych w art. 12 ust. 1 ustawy o PIT. Natomiast zgodnie z dyspozycją tego przepisu jednym z tytułów są przychody ze stosunku pracy, rozumiane bardzo szeroko. Mianowicie są to m.in. wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężna świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalenty, a w szczególności: wynagrodzenia zasadnicze, wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop i wszelkie inne kwoty niezależnie od tego, czy ich wysokość została z góry ustalona, a ponadto świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika.
Zatem w ocenie sądów, biorąc pod uwagę konstrukcję art. 12 ust. 1 ustawy o PIT, wynagrodzenia za czas urlopu lub choroby również stanowią należności z tytułu stosunku pracy, o których mowa w powołanym artykule.
Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 19 października 2022 r. (II FSK 777/22) podkreślił, że „Zgodzić należy się ze skarżącym kasacyjnie, że zarówno czas urlopu, jak i czas zwolnienia chorobowego nie są bezpośrednim czasem wykonywania pracy, gdyż w tym okresie pracownik nie realizuje obowiązków służbowych związanych z realizacją zadań w zakresie działalności badawczo-rozwojowej. Podkreślić jednak należy, a tego organ nie uwzględnił, że okres ten jest nadal czasem zatrudnienia pracownika, za który to czas przysługują pracownikowi należności wynikające z zatrudnienia, a na pracodawcy ciążą obowiązki związane z wypłatą wynagrodzenia oraz odprowadzenia składek z tytułu zatrudnienia. (…) Słusznie więc sąd pierwszej instancji uznał, że wypływający z art. 18d ust. 2 pkt 1 u.p.d.o.p. nakaz oddzielenia wydatków pracowniczych, ponoszonych na działalność badawczo-rozwojową od wydatków związanych z wykonywaniem innego rodzaju obowiązków, w oparciu o czasowe wyodrębnienie realizowanych zadań nie oznacza, że z kosztów kwalifikowanych należy wykluczyć wydatki pracownicze, ponoszone w związku z przebywaniem pracowników na urlopie czy też na zwolnieniu lekarskim. Są one bowiem nierozłącznie związane ze stosunkiem pracy i wynikają z przepisów prawa pracy.”
Sądy wskazują również, że zgodnie z intencją ustawodawcy wprowadzona od 1 stycznia 2018 r. zmiana brzmienia art. 18d ust. 2 pkt 1 ustawy o CIT miała na celu ułatwienie ustalenia proporcji, w sytuacji gdy dany pracownik zajmuje się działalnością badawczo-rozwojową oraz inną działalnością, a nie różnicowanie sposobu ustalania tej proporcji w zależności od tego czy w danym okresie pracownik przebywał na urlopie bądź zwolnieniu lekarskim, czy nie.
Podsumowując, należy przyznać słuszność argumentom prezentowanym przez sądy administracyjne również z tego względu, że skoro z literalnej treści art. 18d ust. 2 pkt 1 nie wynika konieczność wyłączania z kosztów kwalifikowanych wynagrodzeń za czas usprawiedliwionej nieobecności pracownika, to nie powinno stosować się krzywdzącej dla podatników wykładni zawężającej w tym zakresie.
Katarzyna Jastrzębska jest doradcą podatkowym, kierownikiem zespołu ds. podatków bezpośrednich TAXEO Komorniczak i Wspólnicy sp.k.
Podstawa prawna:
∑ art. 18d ust. 2 pkt 1 ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r., poz. 2587 ze zm.)
∑ art. 12 ust. 1 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r., poz. 2647 ze zm.
3. Kupujesz wspólne mieszkanie? Może nie być zwolnienia z PCC
10 października 2023 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik
Żona nie skorzysta z ulgi podatkowej, jeśli nabywa mieszkanie z mężem, który już miał własne lokum.
Są już indywidualne interpretacje skarbówki w sprawie nowego zwolnienia z podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC) dla kupujących pierwsze mieszkanie. I okazuje się, że niektórych może spotkać niemiła niespodzianka.
– Wiele osób może nie skorzystać z ulgi, choć faktycznie kupują swój pierwszy w życiu lokal – mówi Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.
Przypomnijmy, że umowa sprzedaży mieszkania bądź domu na rynku wtórnym jest obciążona 2-proc. podatkiem. Musi go zapłacić kupujący. Jeśli mieszkanie kosztuje np. milion, PCC wynosi 20 tys. zł.
Dla każdego pierwsze
Od 31 sierpnia kupujący jest zwolniony z podatku, jeśli nabywa swoje pierwsze lokum. Nowy przepis (art. 9 pkt 17 ustawy o PCC) wymienia prawo własności lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość, prawo własności budynku mieszkalnego jednorodzinnego, spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu dotyczące lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego. Nabywca nie płaci PCC, jeśli w dniu transakcji oraz wcześniej nie przysługiwało mu żadne z tych praw (ani udział).
Zwolnienie przysługuje także wtedy, gdy nabywców nieruchomości jest więcej. Jak jednak przestrzegaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 31 sierpnia, żaden z nich nie może mieć (w dniu transakcji bądź wcześniej) własnego lokum.
Wtedy bowiem fiskus może uznać, że nieruchomość nie jest „pierwsza” i nikt z kupujących nie skorzysta ze zwolnienia. Przykładowo, jeśli jeden z małżonków miał już mieszkanie (albo jego część), zakup nieruchomości przez małżeństwo będzie objęty PCC. Nawet jak dla drugiego małżonka jest to pierwsze lokum.
Nasze obawy nie były bezpodstawne, okazuje się, że skarbówka właśnie tak interpretuje nowe przepisy. Spójrzmy na sprawę kobiety, która kupuje razem z mężem dom w zabudowie szeregowej. Mają rozdzielność majątkową. Kobieta nigdy nie posiadała żadnej nieruchomości i twierdzi, że może skorzystać z nowego zwolnienia z PCC. Nic z tego, ulga nie przysługuje – uznał fiskus. Wcześniej mieszkanie miał bowiem mąż. „Gdy nieruchomość nabywana jest na współwłasność, to każdy z kupujących (małżonkowie, rodzice z dzieckiem, rodzeństwo, osoby obce) musi spełniać warunek nieposiadania wcześniej nieruchomości lub udziału w niej” – czytamy w interpretacji nr 0111-KDIB2-2.4014.203.2023.1.PB.
– Interpretacja dotyczy małżonków, ale jak fiskus sam wskazuje, z ulgi nie skorzystają też inne osoby kupujące na współwłasność, np. pary żyjące w nieformalnych związkach. Wystarczy, że jeden nabywca już kiedyś miał albo nadal ma jakąś nieruchomość mieszkalną – mówi Grzegorz Gębka.
Fiskus chce cały PCC
Jak tłumaczy Ministerstwo Finansów na swojej stronie podatki.gov.pl, jeśli kilka osób kupuje na współwłasność, obowiązek podatkowy ciąży na wszystkich nabywcach. Odpowiadają oni solidarnie za zapłatę PCC. Podaje przykład małżeństwa, które dokonuje wspólnego zakupu z rodzicami żony. PCC może być zapłacony w równych częściach, może go odprowadzić jedna osoba albo tylko niektórzy z zobowiązanych. Byleby został uregulowany w całości – zaznacza resort finansów.
– Załóżmy, że rodzice z dziećmi kupili wspólne mieszkanie za milion. Dla dzieci to pierwsze lokum, dla rodziców drugie. Fiskus będzie chciał od rodziny cały PCC (20 tys. zł), zwolnienie nie jest bowiem proporcjonalne. Mimo tego że dzieci inwestują w swoją pierwszą nieruchomość, żadnej korzyści podatkowej nie będzie – podkreśla Wojciech Jaciubek, adwokat i doradca podatkowy w kancelarii Marszałek i Partnerzy-Adwokaci.
Od zasady „bez PCC tylko pierwsze mieszkanie” jest wyjątek. Otóż kupujący może mieć w dniu transakcji (albo wcześniej) połowę (lub mniej) nieruchomości otrzymanej w spadku. Nie wyklucza to zwolnienia. Ale jak dostaliśmy coś w darowiźnie, ulgi już nie mamy. Przekonała się o tym kobieta planująca zakup mieszkania. Chciała skorzystać ze zwolnienia z PCC, fiskus się jednak na to nie zgodził, okazało się bowiem, że sześć lat temu otrzymała w darowiźnie jedną trzecią gruntu, na którym stoi m.in. budynek mieszkalny. Darowizna to nie dziedziczenie – podkreślił fiskus i zakwestionował ulgę (interpretacja nr 0111-KDIB2-3.4014.264.2023.1.ASZ).
– Ustawodawca powinien pomyśleć nad złagodzeniem warunków zwolnienia, bo jak widać, wcale nie jest o nie łatwo – podsumowuje Wojciech Jaciubek.
formalności
Notariusz zapyta o ulgę
Umowa kupna-sprzedaży nieruchomości musi być zawarta u notariusza. To on pobiera i odprowadza do urzędu PCC. Co ma zrobić kupujący, jeśli chce skorzystać z nowej ulgi? Musi złożyć u notariusza oświadczenie, że ma do niej prawo. Jest to przykładowo taka formuła „Pan ….. oświadcza, że na dzień nabycia przedmiotowej nieruchomości nie posiada ani nie posiadał prawa własności ani udziału w lokalu mieszkalnym stanowiącym odrębną nieruchomość, prawa własności budynku mieszkalnego jednorodzinnego, spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu dotyczącego lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego w Polsce lub za granicą”. Szerzej o procedurze u notariusza pisaliśmy m.in. w „Rzeczpospolitej” z 11 sierpnia.
Przypomnijmy, że PCC płacą kupujący na rynku wtórnym. Natomiast zakup mieszkania od dewelopera jest obciążony VAT. Wtedy PCC nie odprowadzamy. Od tej zasady będzie wyjątek dotyczący nabywających mieszkania hurtowo. Chodzi o zakup szóstego i kolejnego lokalu w jednej inwestycji. Nabywca zapłaci 6 proc. PCC, niezależnie od VAT. Ta regulacja będzie obowiązywać od 1 stycznia 2024 r.
4. Fiskus nie chce PIT od działki sprzedanej po podziale małżeńskiego majątku
11 października 2023 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik
Nie trzeba czekać pięć lat, żeby pozbyć się nieruchomości otrzymanej po ustanowieniu w małżeństwie rozdzielności majątkowej.
Choć korzystne zasady rozliczania sprzedaży otrzymanych po podziale majątku nieruchomości obowiązują już piąty rok, podatnicy ciągle mają w tej sprawie wątpliwości. I pytają skarbówkę, czy muszą się z nią dzielić dochodem z transakcji. Odpowiedź brzmi: nie, jeśli od nabycia mieszkania, domu bądź działki przez małżeństwo do ich sprzedaży przez małżonka, który otrzymał nieruchomość w wyniku podziału majątku, minęło pięć lat.
Spójrzmy na najnowszą interpretację fiskusa. Małżeństwo miało przez ponad pięćdziesiąt lat wspólność majątkową. W zeszłym roku podpisali u notariusza umowę ustanawiającą rozdzielność. Wskutek podziału wspólnego majątku żonie przypadła działka z domkiem letniskowym i garażem. Małżonkowie nabyli ją w 1971 r. Teraz żona sprzedała nieruchomość i zastanawia się, czy powinna rozliczyć się z fiskusem.
Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o PIT sprzedawca nieruchomości musi wyliczyć dochód z transakcji i zapłacić od niego 19-proc. podatek. Chyba że pozbywa się jej po pięciu latach od zakupu (licząc od końca roku, w którym ją nabył). Jeśli do sprzedaży doszło szybciej, ma szansę na zwolnienie z podatku, jeżeli przeznaczy pieniądze na własne cele mieszkaniowe.
Jak liczyć pięcioletni termin? Od 1 stycznia 2019 r. przepis wyraźnie stanowi, że od końca roku, w którym nastąpiło nabycie nieruchomości do wspólnego małżeńskiego majątku (art. 10 ust. 6 ustawy o PIT). Wcześniej urzędnicy twierdzili, że podział wspólnego majątku jest nowym nabyciem. Powodowało to, że pięć lat, po upływie których nie płacimy PIT, trzeba było liczyć od początku.
Po zmianie przepisów interpretacje są już korzystne dla podatników.
Tak też jest w opisanej sprawie. Fiskus przyznał, że kobieta nabyła nieruchomość w 1971 r. Czyli wtedy, gdy działka weszła do wspólnego małżeńskiego majątku. Jej sprzedaż w 2023 r. nie powoduje powstania obowiązku podatkowego. Pięcioletni termin dawno już bowiem minął.
Oczywiście może też zdarzyć się, że małżonkowie mieli wspólnotę majątkową, ale od wspólnego nabycia nieruchomości do jej sprzedaży po podziale majątku minęło mniej niż pięć lat. Wtedy trzeba wykazać transakcję w zeznaniu rocznym.
Co zrobić, jeśli pozbyliśmy się nieruchomości przed pięcioletnim terminem i z transakcji wychodzi nam dochód? Jest szansa na uniknięcie podatku – można skorzystać z tzw. ulgi mieszkaniowej. Przysługuje tym, którzy pieniądze ze sprzedaży nieruchomości przeznaczą na zakup mieszkania/domu.
Zwolnieniem z PIT premiowane są także inne wydatki, np. na:
∑ nabycie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego,
∑ nabycie gruntu pod budowę domu,
∑ budowę, rozbudowę, przebudowę, nadbudowę oraz remont mieszkania albo domu,
∑ adaptację na cele mieszkalne budynku niemieszkalnego.
Na taką inwestycję mamy trzy lata, liczone od końca roku, w którym doszło do sprzedaży.
Numer interpretacji: 0113-KDIPT2-2.4011.575. 2023.1.S
5. Wydatki na artykuły spożywcze mogą stanowić koszt
11 października 2023 | Rachunkowość | Karolina Myślińska
Wydatki poniesione na zakup artykułów spożywczych, które następnie zostaną udostępnione w siedzibie danego podmiotu jego personelowi w trakcie wykonywania zadań stanowią koszt uzyskania przychodu.
Tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 30 sierpnia 2023 r. (0111-KDIB2-1.4010.329.2023. 1.AJ).
Stan faktyczny
Spółka akcyjna, która wystąpiła z wnioskiem o wydanie interpretacji indywidualnej prowadzi działalność w zakresie tworzenia różnego rodzaju programów komputerowych. W ramach prowadzonej działalności zatrudnia pracowników na umowę o pracę, współpracuje z wykonawcami na podstawie różnego rodzaju umów cywilno-prawnych oraz współpracuje z innymi jednoosobowymi działalnościami gospodarczymi na podstawie kontraktów B2B.
Spółka nabywa różnego rodzaju przekąski i napoje, m.in. wodę, kawę, herbatę, mleko, soki, napoje słodzone (cola, sprite, fanta), orzeszki, krakersy, wafle ryżowe, ciastka, czekoladki, herbatniki, paluszki, cukierki, owoce i warzywa, które następnie udostępnia w swojej siedzibie pracownikom i współpracownikom. W związku z faktem, że przedmiotowe przekąski i napoje są udostępniane w ogólnodostępnych miejscach w siedzibie spółki, nie ma możliwości weryfikacji, kto i w jakiej ilości z nich korzysta.
Spółka wskazuje, że wspólne spożywanie przekąsek podczas przerw sprzyja integracji, wymianie pomysłów i kreowaniu nowych rozwiązań. Udostępnianie przekąsek i napojów, prowadzi także do ograniczenia przerw na przygotowanie posiłków, oraz sprawia, że personel czuje się bardziej otoczony opieką, co przekłada się na jego mniejszą rotację. Ma to istotne znaczenie, ponieważ branża IT charakteryzuje się dużą konkurencyjnością i wskazane działania są powszechnie stosowane przez inne podmioty.
Podatnik zwrócił się do dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z wnioskiem o wydanie interpretacji indywidualnej w zakresie ustalenia czy spółka ma prawo zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu wydatki na artykuły spożywcze wymienione w stanie faktycznym, które następnie zostaną udostępnione w siedzibie spółki jego personelowi w trakcie wykonywania zadań.
Zdaniem spółki ponoszone przez nią wydatki na zakup artykułów spożywczych stanowią wydatek zaliczany do kosztów uzyskania przychodów. Wskazane stanowisko zdaniem spółki dotyczy zarówno pracowników jak i współpracowników, wykonujących zadania w oparciu o kontrakty B2B. W ocenie spółki drugi ze wskazanych stosunków zatrudnienia, nie może wskazywać, iż podmioty te powinny być traktowane jak kontrahenci. W momencie uznania danych podmiotów za kontrahentów, należałoby rozważyć czy nie należy wyłączyć wskazanych wydatków z kosztów uzyskania przychodu na podstawie art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT, który wyłącza z kosztów uzyskania przychodu koszty reprezentacji. Jednakże zdaniem spółki we wskazanym stanie faktycznym niniejsze wyłączenie nie ma zastosowania.
Na potwierdzenie swojej tezy, spółka przywołała, m.in. interpretację indywidualną dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 30 maja 2022 r. (0111- KDIB-2.4010.146.2022.1.AK.), interpretację indywidualną Izby Skarbowej w Katowicach z 19 września 2016 r. (IBPBI/2/ 4510-742/16-1/JP) oraz interpretację indywidualną Izby Skarbowej w Warszawie z 10 lutego 2017 r. (1462-IPPB1.4511.25.2017.1.EC).
Stanowisko fiskusa
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał przedstawione stanowisko spółki za prawidłowe i odstąpił od uzasadnienia prawnego.
Karolina Myślińska
konsultantka w dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte
Problematyka kwalifikacji jako kosztu uzyskania przychodu, wydatków poniesionych na artykuły spożywcze dedykowane dla pracowników i współpracowników, stanowi przedmiot szeregu interpretacji. Utrwalona linia interpretacyjna organów podatkowych wskazuje, że powyższe wydatki mogą, co do zasady zostać uznane za koszt uzyskania przychodu, również w sytuacji, gdy z przedmiotowych artykułów spożywczych korzystają współpracownicy wykonujący zadania w oparciu o kontrakty B2B. Wymaga podkreślenia, że wskazana forma zatrudnienia nie definiuje danego podmiotu jako kontrahenta, więc w takiej sytuacji wydatki poniesione na artykuły spożywcze nie stanowią kosztów reprezentacji, które zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT, są wyłączone z kosztów uzyskania przychodów.
Ważną kwestią przy rozważeniu czy poniesiony wydatek na artykuły spożywcze stanowi koszt uzyskania przychodu jest jego przeznaczenie. Jeśli jest to wydatek przeznaczony na użytek wewnętrzny, skierowany do pracowników i współpracowników, wówczas co do zasady mamy możliwość zaliczenia niniejszego wydatku do kosztów uzyskania przychodów. Natomiast w sytuacji, gdy wydatek przeznaczony jest dla kontrahentów danego podmiotu, może on zostać zaliczony do kosztów reprezentacji, których wyłącznym celem jest kreowanie i utrwalenie pozytywnego wizerunku podatnika wobec innych podmiotów i tym samym nie może on stanowić kosztów uzyskania przychodów.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1503542-Wydatki-na-artykuly-spozywcze-moga-stanowic-koszt.html