Budownictwo i PZP | Prasówka | 14.12.2023 r.

Rzeczpospolita

1. Postępowanie odwoławcze może być bez wyroku

Anna Prigan | Publikacja: 13.12.2023 02:00

Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) umarza postępowanie odwoławcze w przypadku cofnięcia odwołania, uwzględnienia odwołania przez zamawiającego, a także jeśli stwierdzi, że postępowanie stało się z innej przyczyny zbędne lub niedopuszczalne.

Każdą czynność zamawiającego podjętą w toku postępowania o zamówienie publiczne można zaskarżyć odwołaniem. Wskazuje się w nim zaskarżoną czynność oraz wnioskuje o jej zmianę lub uchylenie. W reakcji na odwołanie zamawiający może podjąć czynności, które sprawią, że rozpoznanie odwołania staje się zbędne.

Zgodnie z art. 568 p.z.p. Krajowa Izba Odwoławcza umarza postępowanie odwoławcze w przypadku cofnięcia odwołania, uwzględnienia odwołania przez zamawiającego, a także jeśli stwierdzi, że postępowanie stało się z innej przyczyny zbędne lub niedopuszczalne.

Cofnięcia odwołania
Cofnięcie odwołania jest czynnością całkowicie leżącą w gestii wykonawcy, który wniósł odwołanie. Izba jest związana oświadczeniem o cofnięciu odwołania, co oznacza, że cofnięcie odwołania zawsze prowadzi do umorzenia postępowania bez wydania wyroku, czyli bez merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy odwoławczej.

Odwołujący może cofnąć odwołanie w każdym czasie przed zamknięciem rozprawy. Przewodniczący składu orzekającego zamyka rozprawę po przeprowadzeniu dowodów i udzieleniu głosu stronom, a także jeżeli Izba uzna, że sprawa została dostatecznie wyjaśniona.

Teoretycznie nawet po przeprowadzeniu wszystkich dowodów, jeśli rozprawa poszła nie po jego myśli, odwołujący może cofnąć odwołanie. Ponosi wówczas w całości koszty takiego postępowania. Jeśli cofnie odwołanie przed otwarciem rozprawy, odzyska 90 proc. wniesionego wpisu.

Cofnięcie odwołania prowadzi do umorzenia postępowania odwoławczego w drodze postanowienia, przy czym postanowienie takie może zostać wydane tak na posiedzeniu niejawnym (bez udziału stron), jak na posiedzeniu jawnym bezpośrednio poprzedzającym otwarcie rozprawy.

Uwzględnienie odwołania
Z kolei uwzględnienie odwołania jest czynnością zamawiającego. Może on uwzględnić odwołanie w odpowiedzi na odwołanie, czyli w piśmie wnoszonym przed terminem rozprawy; może również oświadczyć, że je uwzględnia, na posiedzeniu lub w trakcie rozprawy.

Takie oświadczenie nie zawsze jednak doprowadzi do umorzenia postępowania. Wszystko zależy od tego, czy do postępowania odwoławczego przystąpił jakiś wykonawca po stronie zamawiającego. Kwestię tę reguluje art. 522 p.z.p., zgodnie z którym uczestnik postępowania odwoławczego, który przystąpił po stronie zamawiającego, może wnieść sprzeciw wobec uwzględnienia odwołania. W przypadku wniesienia sprzeciwu taki uczestnik wstępuje do sporu jako przeciwnik odwołującego, wobec czego Izba rozpoznaje odwołanie, a następnie, stosownie do wyniku, koszty postępowania ponosi odwołujący bądź wykonawca, który wniósł sprzeciw.

Jeżeli zamawiający uwzględnił odwołanie w całości przed rozprawą, a któryś z wykonawców przystąpił do postępowania odwoławczego po stronie zamawiającego, Izba informuje takiego wykonawcę o możliwości wniesienia sprzeciwu co do uwzględnienia odwołania, wyznaczając mu w tym celu odpowiedni termin.

Brak sprzeciwu co do uwzględnienia odwołania oznacza, że w takim zakresie przystępujący nie wdał się w spór, wobec czego jest tak, jakby przystąpienia nie było. Izba może wówczas umorzyć postępowanie na posiedzeniu niejawnym bez obecności stron oraz uczestników postępowania odwoławczego.

Należy podkreślić, że oświadczenie zamawiającego o tym, że uwzględnia odwołanie, nie jest tożsame z wykonaniem czynności, których żądał odwołujący.

Uwzględnienie odwołania jest oświadczeniem składanym w toku postępowania odwoławczego, a wykonanie żądań odwołania jest czynnością zamawiającego w toku postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Czyli sam fakt, że zamawiający oświadcza, iż uwzględnia odwołanie, nie oznacza jeszcze, że zamawiający naprawdę wykona żądanie odwołania, choć powinien.

Chociaż bowiem art. 522 ust. 1 p.z.p. wskazuje, że w przypadku uwzględnienia odwołania zamawiający wykonuje, powtarza lub unieważnia czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia zgodnie z żądaniem zawartym w odwołaniu, to już sam sposób realizacji tego postulatu może być w praktyce bardzo różny. Te czynności zamawiającego mają miejsce już poza tokiem postępowania odwoławczego i podlegają zaskarżeniu nowym odwołaniem.

Przy czym w nowym postępowaniu odwoławczym czynności zamawiającego są weryfikowane pod kątem ich zgodności z ustawą p.z.p., a nie pod kątem ich zgodności z żądaniem uwzględnionego odwołania.

Zbędne postępowanie odwoławcze
Trzecim powodem umorzenia postępowania odwoławczego jest jego zbędność. Postępowanie odwoławcze może stać się zbędne przykładowo wówczas, gdy przed jego zakończeniem doszło do umorzenia postępowania o udzielenie zamówienia. A także jeśli wskutek wniesionego odwołania zamawiający uchyla bądź zmienia zaskarżone odwołaniem czynności, mimo iż nie składa oświadczenia o uwzględnieniu odwołania.

Jeżeli zamawiający po wniesieniu odwołania uczyni zadość żądaniom odwołania, to usunięte zostaje naruszenie przepisów prawa zamówień publicznych, o którym mowa w zarzutach odwołania.

Tymczasem Izba rozpoznaje odwołanie wyłącznie w granicach jego zarzutów. Skoro przedmiot sporu przestaje istnieć, to postępowanie odwoławcze staje się zbędne. Mamy tu do czynienia z sytuacją, w której po zapoznaniu się z odwołaniem zamawiający od razu przystępuje do działania i zmienia (zasadniczo: koryguje) swoje czynności, nie czekając na rozstrzygnięcie Izby.

W takim przypadku nie mamy do czynienia z oświadczeniem procesowym w ramach postępowania odwoławczego, jakim jest uwzględnienie odwołania. Stanowisko procesowe zamawiającego może być zgoła przeciwne i zamawiający nadal może wnioskować o oddalenie odwołania. Stan faktyczny jest jednak odmienny: wdrożone przez zamawiającego środki są tego rodzaju, że gdyby zostały podjęte wcześniej, to odwołujący nie wnosiłby odwołania.

Unieważniając czynność, wobec której wniesiono odwołanie, zamawiający sprawia, że odpada podstawa zaskarżenia: czynność, co do której zgłoszono zarzuty, przestaje istnieć. W uzasadnieniu postanowienia w sprawie KIO 978/23 Izba wskazała, że jeżeli uchylona zostaje czynność wyboru oferty najkorzystniejszej, to zasadne jest umorzenie postępowania odwoławczego, nawet jeśli odwołanie zawierało również żądania o odrzucenie innych ofert.

Po unieważnieniu wyboru zamawiający przystępuje do ponownego badania i oceny ofert, a zatem otwarta pozostaje kwestia oceny i podstaw odrzucenia każdej z nich. Zaś od nowych czynności zamawiającego (w tym przypadku od nowego wyboru oferty najkorzystniejszej bądź od odrzucenia niektórych ofert) wykonawcom biorącym udział w przetargu przysługiwały nowe środki ochrony prawnej.

Należy podkreślić, że ustalona przez Izbę zbędność postępowania odwoławczego umożliwia jego umorzenie na posiedzeniu niejawnym również w przypadku, gdy któryś z wykonawców przystąpił do postępowania odwoławczego po stronie zamawiającego.

Przykładowo w sprawie KIO 3114/23, w której odwołujący wnosił o unieważnienie wyboru oferty najkorzystniejszej, odrzucenie jej oraz ponowienie badania i oceny ofert (bez wybranej oferty), zamawiający przed rozprawą unieważnił wybór oraz przystąpił do czynności ponownego badania i oceny ofert, choć nie złożył oświadczenia o uwzględnieniu odwołania. Nowe czynności zamawiającego pozbawiły wybranego wykonawcę udzielonego mu zamówienia. Co prawda wykonawca ten zdążył przystąpić do postępowania odwoławczego po stronie zamawiającego, ale nie mógł sprzeciwić się w jego ramach nowym czynnościom zamawiającego. Zamawiający po uchyleniu wyboru oferty najkorzystniejszej zgodnie z żądaniem odwołania poinformował o tym Izbę i wniósł o umorzenie postępowania odwoławczego jako zbędnego. Izba zniosła termin rozprawy i na posiedzeniu niejawnym umorzyła postępowanie odwoławcze, ustalając że spór stał się bezprzedmiotowy, a zaskarżeniu podlegać może nowa czynność zamawiającego.

Nie trzeba cofać
Warto też zauważyć, że jeśli po wniesieniu odwołania, a przed terminem rozpoznania sprawy przez Izbę zamawiający podejmuje czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego, które są zgodne z żądaniem bądź z interesem odwołującego, taki odwołujący nie ma obowiązku cofać odwołania. Przykładowo w sprawie KIO 709/22 Krajowa Izba Odwoławcza zwróciła uwagę, że nie zobowiązuje do tego odwołującego żaden w przepisów. W sprawie tej po wniesieniu odwołania zamawiający zmienił SWZ w sposób zgodny z żądaniem odwołania, co potwierdził odwołujący w piśmie procesowym. W związku z wprowadzoną zmianą SWZ zamawiający w odpowiedzi na odwołanie wnosił o oddalenie odwołania, co podtrzymał, również stawiając się na posiedzeniu. Mimo to Izba umorzyła postępowanie odwoławcze w drodze postanowienia, wskazując, że po zbadaniu stanu faktycznego ustaliła, iż postępowanie odwoławcze stało się zbędne, bowiem przedmiot sporu przestał istnieć.

Niedopuszczalne odwołanie
Z kolei niedopuszczalne postępowanie odwoławcze, które podlega umorzeniu, to przykładowo takie, które nie powinno zostać wszczęte, bo zachodzą podstawy do zwrotu odwołania. Są to przypadki określone w art. 519 p.z.p.: brak wpisu, niezachowanie warunków formalnych odwołania oraz brak pełnomocnictwa. Gdyby Izba mimo braku wniesienia wpisu wszczęła postępowanie odwoławcze, zamiast odwołanie zwrócić, to zaistniałaby podstawa do umorzenia postępowania odwoławczego jako niedopuszczalnego.

Innym przykładem postępowania niedopuszczalnego byłaby utrata statusu zamawiającego przez podmiot prowadzący postępowanie, na przykład w związku ze zmianą struktury własnościowej (wyzbycie się kontroli w spółce przez podmiot z sektora finansów publicznych) bądź też z powodu cofnięcia finansowania ze środków publicznych dla zamawiającego subsydiowanego, o którym mowa w art. 6 p.z.p., który nie jest podmiotem publicznym, a stosuje ustawę wyłącznie w związku z wydatkowaniem przyznanych mu środków publicznych.

Postanowienie kończące
Postanowienie o umorzeniu postępowania odwoławczego jest postanowieniem kończącym postępowanie odwoławcze. Jest to zatem orzeczenie Izby, na które przysługuje skarga do Sądu Zamówień Publicznych. Izba z urzędu je uzasadnia i doręcza stronom oraz uczestnikom postępowania odwoławczego. Zawiera ono rozstrzygnięcie o kosztach, przy czym umorzenie ze względu na stwierdzenie, że dalsze postępowanie stało się zbędne lub niedopuszczalne z innej przyczyny niż cofnięcie bądź uwzględnienie odwołania, prowadzi do zwrotu wpisu oraz wzajemnego zniesienia kosztów pomiędzy stronami.

Autorka jest radcą prawnym, partnerem w kancelarii Wardyński i Wspólnicy oraz członkiem komisji rewizyjnej Stowarzyszenia Prawa Zamówień Publicznych

https://www.rp.pl/administracja/art39560701-postepowanie-odwolawcze-moze-byc-bez-wyroku

 2. Instalacje OZE tylko w planie miejscowym

Piotr Pawłowski , Marcin Frąckiewicz | Publikacja: 12.12.2023 02:00

Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym to niezwykle istotny akt prawny. Reguluje zasady zagospodarowania oraz zabudowy nieruchomości, w szczególności przez gminy. W oparciu o tę ustawę wydawane są decyzje o warunkach zabudowy, jak również uchwalane są miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego (MPZP).

Nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dalej: u.p.z.p.) weszła w życie 24 września 2023 roku. Od dawna budziła emocje wśród inwestorów. Jest ona rewolucją w podejściu do planowania przestrzennego w porównaniu z dotychczasowymi rozwiązaniami.

Jakie zmiany
Z systemu prawnego usuwane są studia uwarunkowań (najpóźniej do 31 grudnia 2025 roku), wprowadzony został nowy instrument planistyczny (plan ogólny gminy), natomiast możliwości uzyskiwania warunków zabudowy uległy znacznemu ograniczeniu. Rewolucja dotknęła także odnawialne źródła energii.

Pomimo widocznego w ostatnich latach trendu ułatwiania lokalizacji instalacji OZE, zmiany w u.p.z.p. mogą jednak utrudnić życie inwestorom.

Do niedawna u.p.z.p. nie przewidywała szczególnych zasad dotyczących lokalizacji instalacji OZE. Wyjątkiem w tym zakresie były przepisy ustawy wiatrakowej (10H), zgodnie z którą elektrownia wiatrowa może być lokalizowana wyłącznie na podstawie MPZP. Od 24 września 2023 roku ten stan prawny uległ zasadniczej zmianie.

Nowelizacja w sposób znaczny wpływa bowiem na możliwość lokalizacji tego rodzaju przedsięwzięć. Zgodnie z dodanym art. 14 ust. 6a u.p.z.p., zmiana zagospodarowania terenu polegająca na budowie instalacji odnawialnych źródeł energii:

– na użytkach rolnych klasy I-III i gruntach leśnych,

– na użytkach rolnych klasy IV, o mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 150 kW lub wykorzystywanych do prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania energii elektrycznej,

– na gruntach innych niż wskazane w lit. a i b, o mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 1000 kW

– następuje na podstawie planu miejscowego.

Powyższa zmiana wyklucza możliwość realizacji ww. inwestycji w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy. Zasadniczo, każda instalacja OZE o mocy powyżej 1000 kW będzie mogła być realizowana wyłącznie w oparciu o MPZP – z zastrzeżeniem opisanej dalej koncepcji.

Roszczenie o MPZP
Na pierwszy rzut oka powyższa zmiana może w sposób znaczny ograniczać możliwości dotyczące sytuowania instalacji OZE – szczególnie tych o większej mocy. Plusem jest jednak to, że tym razem zmiany mają, na pewnym poziomie, wymiar systemowy.

Trzeba bowiem zauważyć, że nowelizacja istotnie wpływa na dotychczasowy sposób uchwalania MPZP. Po pierwsze, założono że cały kraj ma zostać objęty tzw. planami ogólnymi (odpowiedniki dzisiejszego studium), zaś decyzje o warunkach zabudowy będą mogły być wydawane jedynie dla terenów znajdujących się na obszarach oznaczonych w tych planach jako obszary uzupełnienia zabudowy. Z założenia zatem, decyzja o warunkach zabudowy będzie miała charakter wyjątkowy, a większość inwestycji ma być realizowana w oparciu o MPZP.

Właściwy MPZP, tak jak dotychczas, co do zasady będzie uchwalany przez radę gminy. Będzie musiał być przy tym w pełni zgodny z planem ogólnym. Warto jednak zauważyć, że wprowadzono do ustawy uproszczoną procedurę uchwalania MPZP. Jej celem jest w szczególności usprawnienie lokalizowania instalacji OZE, jak również ułatwienie wprowadzania zmian w planie. Takie zmiany dotychczas musiały odbywać się w oparciu o tę samą procedurę jak uchwalenie planu „od zera”. Na czym zaś polega uproszczenie? Wyłączony zostanie obowiązek podejmowania przez radę gminy uchwały o przystąpieniu do sporządzeniu planu, zamiast tego wójt gminy wyda stosowne ogłoszenie. Wszelkie niezbędne prawem opinie i uzgodnienia nadal będzie trzeba uzyskać, jednak skróceniu uległ termin na przeprowadzenie konsultacji społecznych. Trwać one będą jedynie 14 dni. Należy mieć na uwadze, że zgodę na zastosowanie postępowania uproszczonego podejmować będzie wojewoda. Bez jego zgody nie będzie możliwości zastosowania tej procedury. W naszej ocenie to postępowanie nie będzie często stosowane, niemniej być może w pewnych specyficznych sytuacjach okaże się przydatne i rzeczywiście ułatwi dostosowanie planu miejscowego.

Koszty inwestora
Inna zmiana wydaje się bardziej istotna. Dotychczas problemem inwestorów było to, że nie było ustawowej możliwości domagania się ustanowienia MPZP. Wszelka inicjatywa (tak „polityczna” jak i organizacyjna) w tym zakresie należała do gminy. Inwestor mógł kierować wnioski o przystąpienie do sporządzenia MPZP, którymi organ planistyczny nie był jednak związany. Wprowadzono też nowy, interesujący instrument planistyczny w postaci tzw. zintegrowanego planu inwestycyjnego. Jest to rodzaj planu miejscowego. Plan ten charakteryzuje się tym, że koszty jego uchwalenia ponosi inwestor i to on sporządza cały projekt, a procedura jego uchwalenia rozpoczyna się od złożenia przez inwestora wniosku. Co istotne, w przypadku projektów OZE taki wniosek w sposób wiążący wszczyna procedurę uchwalenia planu. Oznacza to, że właściwy organ (wójt, burmistrz, prezydent) zobowiązany jest do wszczęcia ścieżki uchwalenia planu (np. poprzez odpowiednie konsultacje, opiniowanie, uzgodnienia).

Wejście w życie takiego planu skutkuje wygaśnięciem obowiązującego na danym terenie planu miejscowego w odpowiedniej części. W związku z tym, to rozwiązanie ma szanse znacznie usprawnić realizację większych inwestycji, w tym w OZE. Inwestycje OZE niejednokrotnie blokowane są właśnie przez niekorzystny plan miejscowy i brak woli, czy środków finansowych po stronie gminy na jego zmianę. Ważną częścią procedury uchwalenia zintegrowanego planu inwestycyjnego jest zawarcie umowy urbanistycznej (w formie aktu notarialnego). Reguluje ona zasady realizacji inwestycji uzupełniającej (obligatoryjnie) czy poniesienia kosztów procedury przez inwestora. Umowa urbanistyczna może przewidywać, że inwestor przekaże na rzecz gminy część nieruchomości objętych inwestycją. Obligatoryjnym elementem umowy urbanistycznej jest regulacja wykonania inwestycji uzupełniającej, której realizacja pozostaje w zakresie zadań własnych gminy np. remont drogi gminnej, o ile taka inwestycja jest funkcjonalnie związana z planowaną przez inwestora inwestycją.

Zastosowanie powyższego rozwiązania może jednak być ryzykowne dla inwestorów. Trzeba mieć na uwadze, że jakkolwiek rada gminy nie może wprowadzać żadnych poprawek do projektu zintegrowanego planu inwestycyjnego, to jednak ostateczna decyzja (uchwała) dotycząca przyjęcia planu jest wyłączną kompetencją rady gminy. Może ona odmówić jego uchwalenia (nie jest związana wnioskiem), co naraża inwestora na ryzyko poniesienia znacznych kosztów, przy czym nie osiągnie on oczekiwanego rezultatu. Istnieje również ryzyko, że uchwalony plan może zostać później uchylony przez np. wojewodę, w ramach ustawowej kontroli aktów prawa miejscowego, ewentualnie zaskarżony w trybie ogólnym przez osobę posiadającą interes prawny.

Inwestorzy i kreatywność
Zmiany wprowadzone w u.p.z.p. w sposób istotny wpłyną na możliwość realizacji inwestycji w OZE. Każdy inwestor powinien od tej pory jeszcze bardziej mieć na uwadze obowiązujący plan miejscowy i powinien w swoich projektach uwzględniać wariant, w którym konieczne będzie dodatkowo pokrycie kosztów uchwalenia nowego planu oraz kosztów wykonania inwestycji uzupełniającej. Aspekt kosztowy oraz brak pewności co do uchwalenia planu będzie jednak zapewne skłaniał do rozważenia, czy realizacja inwestycji OZE nie będzie możliwa na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. Każdą inwestycję trzeba będzie traktować indywidualnie. Realizacja inwestycji na podstawie MPZP, w przypadku jego braku, może wymagać w pierwszej kolejności kontaktu z władzami gminy, w celu uzyskania wstępnego ich stanowiska co do możliwości zagospodarowania danego terenu w określony sposób.

Zdaniem autorów
Piotr Pawłowski – radca prawny, partner, Kancelaria Sobczyńscy i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni sp. k.
Marcin Frąckiewicz – aplikant radcowski, Kancelaria Sobczyńscy i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni sp. k.

Instalacja hybrydowa bez planu

Wydaje się, że ze względu na pewną niekonsekwencję ustawodawcy, istnieją pewne możliwości budowy „większych” tj. o mocy wyższej niż 1 MW instalacji OZE w oparciu o decyzje WZ. Jak stanowi przepis u.p.z.p, budowa instalacji odnawialnych źródeł energii o mocy przekraczającej wskazaną w ustawie może odbywać się jednie w oparciu o MPZP. Ustawa nie zawiera definicji instalacji odnawialnych źródeł energii. Trzeba jej szukać w ustawie o OZE. Dokonując wykładni ustawy o OZE pod kątem możliwości realizacji inwestycji OZE należy wskazać, że pojęcie hybrydowej instalacji odnawialnego źródła energii jest czymś zupełnie innym od pojęcia instalacji odnawialnego źródła energii. Te dwie definicje zostały wyodrębnione w szczególności ze względu na to, że instalacje hybrydowe nie podlegają wsparciu w ramach aukcji OZE. Na tej podstawie można uznać, że hybrydowe instalacje odnawialnego źródła energii nie są objęte rygorami ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym dotyczącymi obowiązku lokalizacji na podstawie MPZP. Nie wiadomo jak do tego będą podchodzić organy planistyczne. Istnieje szansa, że mając na względzie obowiązek rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść wnioskodawców, organy planistyczne wydadzą decyzje o warunkach zabudowy, rozpatrując każde zastosowane źródło OZE oddzielnie – stosując np. 3 źródła, można w ten sposób wybudować instalację o łącznej mocy 3 MW, zamiast 1. Warto jednak przed złożeniem wniosku o WZ zorientować się, jaki pogląd w tej sprawie mają lokalne organy.

https://www.rp.pl/zadania/art39546751-instalacje-oze-tylko-w-planie-miejscowym

 

Dziennik Gazeta Prawna

Nie tylko walka z patodeweloperką. Jakie nowości niesie dla urzędów nowelizacja przepisów budowlanych

Aneta Fornalik | wczoraj, 10:13

Rozporządzenie ministra rozwoju i technologii z 27 października 2023 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. poz. 2442; dalej: rozporządzenie zmieniające), znane jest w mediach głównie jako regulacja adresowana do inwestorów budowlanych.

Jednak niesie ono za sobą nie tylko zmiany, które mają na celu ograniczenie praktyk związanych z tzw. patodeweloperką. Na nowelizację rozporządzenia powinny zwrócić uwagę również jednostki samorządu terytorialnego – i chodzi tu nie tylko o organy zajmujące się wydawaniem pozwoleń na budowę. Wiele wprowadzanych od 1 kwietnia 2024 r. nowych regulacji będzie miało np. znaczenie dla prowadzonej przez gminy polityki przestrzennej względem terenów ogólnodostępnych. Przedstawiciele administracji powinni przyjrzeć się również np. regulacjom, które wprowadzają wymogi urządzania pomieszczeń przeznaczonych do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami oraz pomieszczeń dla matek z dzieckiem w większych budynkach publicznych. Istotną nowością jest też wprowadzenie przepisów dotyczących odległości między budynkami magazynowymi a granicą działki.

publiczne place bez betonu, z obowiązkową zielenią

W par. 3 rozporządzenia ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1225, ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 2442; dalej: rozporządzenie w sprawie warunków technicznych), od 1 kwietnia wprowadzony zostanie pkt 27, zawierający definicję publicznie dostępnego placu. Należy przez to rozumieć „ogólnodostępny teren służący rekreacji, komunikacji, pełniący także funkcję reprezentacyjną; jest to teren przeznaczony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako teren placu lub rynku lub jako teren komunikacji drogowej publicznej, a w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – jako użytek gruntowy oznaczony w ewidencji gruntów i budynków jako tereny rekreacyjno-wypoczynkowe lub jako droga, oznaczone odpowiednio symbolem: Bz lub dr”.

Wprowadzenie definicji ma związek z doszczegółowieniem regulacji zawartej w par. 12 ust. 10 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, dotyczącej odległości budynku od granicy działki. Zgodnie z tym przepisem zachowanie odległości, o których mowa w par. 12 ust. 1‒9, nie jest wymagane w przypadku, gdy sąsiednia działka jest działką drogową lub publicznie dostępnym placem. Istotne dla JST jest również wprowadzenie regulacji dotyczącej udziału powierzchni biologicznie czynnej dla publicznie dostępnych placów. Paragraf 39 ust. 2 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych stanowi, że na działkach przeznaczonych pod publicznie dostępny plac o powierzchni powyżej 1000 mkw. co najmniej 20 proc. jego powierzchni należy urządzić jako teren biologicznie czynny (jeżeli wyższy procent nie wynika z ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego).

Wprowadzenie tego przepisu ma przeciwdziałać zabetonowywaniu placów publicznych. Zjawisko to widoczne jest szczególnie w dobie nasilonej rewitalizacji: powstaje coraz więcej ogólnodostępnych rynków, placów lub skwerów placów i innych publicznych miejsc, które są pokryte są niemal w całości chodnikami, a krzewy i drzewa są sadzone często jedynie w betonowych doniczkach, które mają tworzyć wrażenie, że jednak jest zielono. Udział powierzchni biologicznie czynnej na poziomie 20 proc. wydaje się kompromisem między chęcią zapewnienia zielonych placów a realnymi możliwościami w przypadku pojawienia się ograniczeń np. z powodu kanałów technologicznych, garaży podziemnych pod placami.

większe odległości w zabudowie

Zmianie ulegnie par. 12 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, który odnosi się szczegółowo do zasad sytuowania budynków względem granicy działki oraz względem sąsiednich budynków. Zmiany przede wszystkim dotyczą budynków wielorodzinnych.

► Większe odległości między budynkami. Zmienią się wymogi w zakresie minimalnej odległości budynku mieszkalnego wielorodzinnego o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych od granicy działki – będzie ona wynosić minimum 5 m, bez względu na to, czy w ścianie usytuowanej w stronę granicy będą okna lub drzwi, czy też nie (par. 12 ust. 1 pkt 3 i 4). Dla porównania: do tej pory odległość ta wynosiła minimum 3 m w przypadku ścian bez okien lub drzwi, a w przypadku ścian z oknami lub drzwiami – 4 m.

Zmiana przepisów skutkować będzie „luźniejszą zabudową”, co może przyczynić się do zwiększenia komfortu użytkowania. W przypadkach omawianych budynków zwróconych ścianą bez okien lub drzwi w stronę granicy dopuszczalne będzie sytuowanie budynku w odległości nie mniejszej niż 1,5 m od granicy lub bezpośrednio przy tej granicy, jeżeli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje taką możliwość (zmiana w par. 12 ust. 2).

► Balkony też odsunięte dalej. Dodatkowo, w związku z wprowadzeniem w par. 12 ust. 1 pkt 3 i 4 nowej regulacji dotyczącej odległości budynku mieszkalnego wielorodzinnego o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych od granicy działki budowlanej, zmieniono także odległość balkonów w takim budynku od granicy działki. Zgodnie z nowym przepisem odległość taka wyniesie 3 m – taki dystans zapewni komfort użytkowania użytkownikom sąsiednich nieruchomości. Dotychczasowa odległość 1,5 m od granicy działki będzie dotyczyła balkonów w innych budynkach niż budynki mieszkalne wielorodzinne o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych.

► Więcej biologicznie czynnej powierzchni. Ponadto par. 39 ust. 1 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych po zmianie obejmie także działki budowlane przeznaczone pod budowę budynków mieszkalnych wielorodzinnych. Postanowiono, że na takich działkach – podobnie jak na działkach, gdzie lokuje się budynki opieki zdrowotnej (z wyjątkiem przychodni) oraz budynki oświaty i wychowania – co najmniej 25 proc. powierzchni działki należy urządzić jako teren biologicznie czynny – jeżeli inny procent nie wynika z ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

precyzyjniejsze przepisy o zabudowie w granicach działek

Organy wydające pozwolenia na budowę muszą pamiętać o zmianie w par. 12 ust. 3 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, który będzie się odnosić do wznoszenia budynków w granicach działki. Przepis w nowym brzmieniu stanowi, że dopuszcza się sytuowanie budynku bezpośrednio przy granicy działki budowlanej, jeżeli będzie on przylegał całą długością swojej ściany do ściany budynku istniejącego na sąsiedniej działce oraz jego wysokość będzie zgodna z obowiązującym na danym terenie miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego lub decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.

Jak napisano w uzasadnieniu do rozporządzenia: „Zmiana dotyczy dopuszczenia «przyklejenia się» do innego budynku, który znajduje się w granicy. Dotychczas regulacja dotyczyła «przylegania swoją ścianą» bez wskazania, że nowy budynek musi przylegać całą długością ściany, co często powodowało wątpliwości interpretacyjne: mianowicie jakie fragmenty ścian budynków powinny do siebie przylegać (czy jak dwa budynki będą do siebie przylegać tylko narożnikami, to już będzie wystarczające czy nie?). Dlatego zostało to uszczegółowione i regulacja teraz precyzuje, że nowy budynek powinien przylegać do budynku istniejącego «całą długością swojej ściany»”. Oznacza to, że istniejący budynek może mieć w granicy dłuższą ścianę niż budynek nowo powstający. Możliwy jest także przypadek, gdy stykające się ze sobą ściany mają taką samą długość. Jednakże nie jest dopuszczalne, żeby nowy budynek miał dłuższą ścianę niż budynek istniejący i żeby takie budynki stykały się ze sobą jedynie narożnikami.

specjalne odległości dla hal i magazynów

Dodano nowy ust. 11 w par. 12 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych dotyczący odległości budynków produkcyjnych lub magazynowych od budynków mieszkalnych lub budynków zamieszkania zbiorowego sytuowanych na działkach innych niż planowany budynek produkcyjny lub magazynowy. Obecnie nie ma wymagań w zakresie odległości pomiędzy tymi budynkami (jedyną regulacją w tym zakresie był par. 271 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych – ze względu na bezpieczeństwo pożarowe). Ze względu na bezpieczeństwo oraz komfort mieszkania wprowadzono do przepisów odległość pomiędzy ścianami budynku magazynowego lub produkcyjnego o powierzchni zabudowy przekraczającej 1000 mkw. a ścianami istniejącego budynku mieszkalnego lub budynku zamieszkania zbiorowego – wynoszącą co najmniej 30 m. Obowiązek ten będzie też dotyczył przypadku, gdy dla budynku mieszkalnego lub zamieszkania zbiorowego istnieje ostateczna decyzja pozwolenia na budowę albo zostało skutecznie dokonane zgłoszenie budowy. Wymagana odległość będzie mierzona w promieniu 30 m od istniejących budynków mieszkalnych lub budynków zamieszkania zbiorowego. Należy pamiętać, że obowiązek ten dotyczy sytuacji projektowania budynku magazynowego lub produkcyjnego, a nie budynku mieszkalnego czy zamieszkania zbiorowego.

loggie i balkony z większą dozą intymności

Wprowadzony par. 95a rozporządzenia w sprawie warunków technicznych ma rozwiązać problem niekomfortowych balkonów, tj. z ażurowymi przegrodami powodującymi brak prywatności, zbyt niskimi ściankami oddzielającymi sąsiadów.

Zgodnie z nową regulacją w budynku mieszkalnym wielorodzinnym w przypadku wykonania więcej niż jednego balkonu na jednej płycie balkonowej należy zastosować pomiędzy tymi balkonami odpowiedną przegrodę. Powinna ona mieć wysokość co najmniej 2,2 m, mierzoną od poziomu posadzki balkonu, oraz szerokość wynoszącą co najmniej szerokości balkonu, a w przypadku gdy balkon ma szerokość równą lub większą niż 2 m – minimum 2 m. Przy ustalaniu szerokości należy uwzględnić barierkę na balkonie – tzn. szerokość przegrody powinna wynosić tyle, ile głębokość balkonu pomniejszona o szerokość balustrady. Przegroda powinna być pełna, czyli bez np. otworów. Powinna się też charakteryzować odpowiednią przepuszczalnością światła – minimalnie 30 proc., maksymalnie 50 proc. W ocenie projektodawcy taka przyciemniona przegroda (np. szklana, luksfery) da poczucie odizolowania od sąsiadów.

niebieskie miejsca: limity pod oknami

Zmiany rozporządzenia w sprawie warunków technicznych dotyczą także wyznaczania w nowych inwestycjach niebieskich miejsc postojowych (dla niepełnosprawnych).

W par. 20 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych wprowadzono ograniczenie co do liczby stanowisk postojowych dla samochodów, z których korzystają osoby niepełnosprawne, które mogą być zbliżone do okien budynków – w liczbie nie większej niż 6 proc. ogólnej liczby stanowisk postojowych w ramach inwestycji (jednakże nie mniejszej niż 1). Oczywiście na działce może być więcej niebieskich stanowisk postojowych, jednak muszą się one znajdować w odpowiedniej odległości od okien.

Dotychczas nie było ograniczeń co do liczby takich miejsc zbliżonych do okien. Zdarzało się, że w ramach inwestycji wykonywano większość takich miejsc, zamiast „zwykłych” stanowisk postojowych dla samochodów, tylko dlatego, że dla „zwykłych” stanowisk należy zachować odległość od okien, a dla stanowisk postojowych dla samochodów, z których korzystają osoby niepełnosprawne, taki obowiązek nie istnieje.

obowiązkowe pomieszczenia na wózki i rowery

W budynkach mieszkalnych wielorodzinnych obowiązkowe stanie się sytuowanie pomieszczenia gospodarczego o powierzchni min. 15 mkw. na potrzeby przechowywania rowerów i wózków dziecięcych (par. 98a rozporządzenia w sprawie warunków technicznych). Pomieszczenie takie powinno znajdować się blisko wejścia do budynku. Dopuszcza się umieszczenie go na kondygnacji podziemnej – pod warunkiem że jest do niej dostęp (przy pomocy windy, w której zmieści się zarówno rower, jak i wózek, albo pochylni). Dopuszczono też możliwość wykonania odrębnego budynku gospodarczego, wiaty lub altany – również o powierzchni min. 15 mkw.. Jak zauważono, obecnie w budynkach często nie przewiduje się specjalnych pomieszczeń do przechowywania rowerów czy wózków – są one przechowywane na klatkach schodowych, stwarzając zagrożenie podczas ewakuacji.

place zabaw i miejsca rekreacji po nowemu

Dużym zmianom poddano par. 40 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, który odnosi się do placów zabaw dla dzieci oraz miejsc rekreacji dla osób ze szczególnymi potrzebami. Zaproponowane zmiany związane są z tym, że obecnie pojawiają się place zabaw, które składają się np. tylko z piaskownicy albo jednego bujaczka, znajdujące się w nieatrakcyjnej części osiedla i niezapewniające odpowiedniej powierzchni terenu biologicznie czynnego. Postanowiono więc wprowadzić przepisy, które mają doprowadzić do zwiększenia liczby odpowiednio usytuowanych i wyposażonych placów zabaw. Ponadto uznano, że w przypadku zespołu budynków wielorodzinnych, w którym jest więcej niż 20 mieszkań, należy wykonać miejsca rekreacyjne dostępne także dla osób ze szczególnymi potrzebami.

W efekcie par. 40 w nowym brzmieniu od 1 kwietnia 2024 r. będzie stanowił m.in., że:

► Plac zabaw dla dzieci dostępny również dla osób ze szczególnymi potrzebami wykonuje się w przypadku budowy jednego budynku mieszkalnego wielorodzinnego, w którym liczba mieszkań przekracza 20, a także w przypadku budowy zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych, w którym liczba mieszkań przekracza 20, przy czym co najmniej 30 proc. powierzchni placu zabaw dla dzieci znajdować się będzie musiała na terenie biologicznie czynnym.

► Miejsce rekreacyjne dostępne również dla osób ze szczególnymi potrzebami, wyposażone w miejsca do wypoczynku, wykonuje się w przypadku budowy zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych, w którym liczba mieszkań przekracza 20, przy czym co najmniej 30 proc. powierzchni miejsca rekreacyjnego znajduje się na terenie biologicznie czynnym.

► Nasłonecznienie co najmniej 50 proc. powierzchni placu zabaw dla dzieci ma wynosić co najmniej dwie godziny, liczone w dniach równonocy, w godzinach 10.00–16.00. W zabudowie śródmiejskiej dopuszcza się nasłonecznienie nie krótsze niż jedna godzina.

► Odległość placów zabaw dla dzieci, boisk dla dzieci i młodzieży oraz miejsc rekreacyjnych od linii rozgraniczających ulicę, dróg, ciągów pieszo-jezdnych, okien pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi oraz miejsc gromadzenia odpadów wynosi co najmniej 10 m.

► Plac zabaw dla dzieci powinien być ogrodzony. Ogrodzenie placu zabaw od strony drogi, ulicy, parkingu lub ciągu pieszo-jezdnego wykonuje się z materiałów i w sposób zapewniający bezpieczeństwo ludziom i zwierzętom (ogrodzenie to ma mieć wysokość nie mniejszą niż 1 m). Furtka o szerokości co najmniej 1,2 m ma nie utrudniać dostępu osobom ze szczególnymi potrzebami. W pozostałych przypadkach dopuszcza się ogrodzenie placu zabaw żywopłotem.

► Powierzchnia placu zabaw dla dzieci powinna wynosić co najmniej: 1 mkw. na każde mieszkanie – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się od 21 do 50 mieszkań; 50 mkw. – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się od 51 do 100 mieszkań; 0,5 mkw. na każde mieszkanie – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się od 101 do 300 mieszkań; 200 mkw. – w przypadku gdy w budynku lub zespole budynków znajduje się powyżej 300 mieszkań. Dopuszcza się podział placu zabaw dla dzieci na części, przy czym minimalna powierzchnia każdej z nich wynosi 50 mkw.

► Wyposażenie placu zabaw oraz jego nawierzchnia muszą spełniać wymagania Polskich Norm. Należy zapewnić wyposażenie o różnej funkcji zabawy oraz dostosowane do różnych kategorii wiekowych dzieci, umożliwiające jednoczesne korzystanie z wyposażenia przez co najmniej pięcioro dzieci na każde 20 mkw. powierzchni.

Postanowiono ponadto m.in., że placu zabaw dla dzieci nie wykonuje się na stropodachu znajdującym się powyżej 5 m nad poziomem terenu.

W przypadku budowy jednego budynku mieszkalnego wielorodzinnego, w którym liczba mieszkań przekracza 20, dopuszczone będzie niewykonanie placu zabaw dla dzieci, gdy w odległości do 750 m, liczonej jako droga dojścia ogólnodostępną trasą dla pieszych, od granicy działki, na której znajduje się budynek, istnieje publicznie dostępny plac zabaw dla dzieci. Możliwe będzie też wykonanie placu zabaw dla dzieci o powierzchni wynoszącej co najmniej 50 proc. powierzchni, o której mowa w par. 40 ust. 8, lecz nie mniejszej niż 20 mkw., w przypadku gdy budynek znajduje się w zabudowie śródmiejskiej; ewentualnie niewykonanie placu zabaw dla dzieci i wykonanie sali zabaw o powierzchni, o której mowa w ust. 8, lecz nie mniejszej niż 50 mkw., wewnątrz budynku, w przypadku gdy budynek znajduje się w zabudowie śródmiejskiej.

W przypadku budowy zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych, w którym liczba mieszkań przekracza 20, w zabudowie śródmiejskiej, dopuszcza się zaś:
– niewykonanie placu zabaw dla dzieci, gdy w odległości do 300 m, liczonej jako droga dojścia ogólnodostępną trasą dla pieszych, od granicy działki, na której znajduje się zespół budynków, istnieje publicznie dostępny plac zabaw dla dzieci;
– wykonanie placu zabaw dla dzieci o powierzchni wynoszącej co najmniej 50 proc. powierzchni, o której mowa w ust. 8, lecz nie mniejszej niż 20 mkw.

minimalna powierzchnia lokali użytkowych

Nowy par. 56a rozporządzenia w sprawie warunków technicznych będzie wymagać, by lokal użytkowy w budynku miał powierzchnię użytkową nie mniejszą niż 25 mkw. Dopuszczono wydzielenie lokalu użytkowego o mniejszej powierzchni użytkowej, jeżeli znajduje się on na I lub II kondygnacji nadziemnej i ma bezpośredni dostęp z zewnątrz budynku.

Wymagania co do minimalnej powierzchni użytkowej nie dotyczą lokali, które znajdują się:
– w budynkach zamieszkania zbiorowego lub budynkach mieszkalnych jednorodzinnych, w których wydzielono lokal użytkowy;
– w budynkach, dla których przed 1 kwietnia 2024 r. została wydana decyzja o pozwoleniu na budowę albo zostało dokonane zgłoszenie budowy, do którego organ administracji architektoniczno-budowlanej nie wniósł sprzeciwu, lub zostało wydane zaświadczenie o braku podstaw do wniesienia sprzeciwu, o którym mowa w art. 30 ust. 5aa prawa budowlanego.

Zaproponowano takie rozwiązanie w związku z tym, że zdarzają się przypadki, w których budynek został wybudowany jako budynek np. użyteczności publicznej, wyodrębniono w nim tzw. lokale użytkowe, które następnie zostają sprzedane jako np. „lokale inwestycyjne”, a są użytkowane jak lokale mieszkalne (są małe i nie spełniają odpowiednich wymagań dla mieszkania).

większe wymogi dla pomieszczeń do karmienia

Nowelizacja zwiększy wymogi co do pomieszczeń higienicznosanitarnych. Po pierwsze – rozszerzy katalog pomieszczeń higienicznosanitarnych (par. 76 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych). Do tej pory do pomieszczeń tych zaliczać należało: łazienki, ustępy, umywalnie, łaźnie, sauny, natryski, szatnie, przebieralnie, pralnie, pomieszczenia higieny osobistej kobiet, pomieszczenia służące do odkażania, oczyszczania oraz suszenia odzieży i obuwia, do przechowywania sprzętu do utrzymania czystości. Od 1 kwietnia 2024 r. lista ta wzbogaci się o pomieszczenia dostosowane i przeznaczone wyłącznie do karmienia i przewijania dzieci oraz o pomieszczenia dostosowane i przeznaczone do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami.

Zgodnie z nowym brzmieniem par. 85a rozporządzenia w sprawie warunków technicznych „W budynku gastronomii, handlu lub usług o powierzchni użytkowej powyżej 1000 mkw., a także stacji paliw o powierzchni użytkowej powyżej 100 mkw., wydziela się pomieszczenie dostosowane i przeznaczone wyłącznie do karmienia i przewijania dzieci”. Istotną nowością jest to, że takie pomieszczenia mają pełnić wyłącznie taką funkcję. Pomieszczenia te muszą być wyposażone w umywalkę.

nowość: pomieszczenie do przewijania dorosłych

Nowy art. 85a ust. 2 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych wprowadzi wymóg wydzielania pomieszczenia, które będzie dostosowane i przeznaczone do przewijania dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami.

Takie pomieszczenie stanie się obowiązkowe w budynku:
– przeznaczonym na potrzeby administracji publicznej o powierzchni użytkowej powyżej 2000 mkw.,
– przeznaczonym na potrzeby kultury, sportu, handlu, usług lub obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym lub lotniczym o powierzchni użytkowej powyżej 10 000 mkw.,
– stacji paliw o powierzchni użytkowej powyżej 300 mkw. zlokalizowanej przy autostradzie lub drodze ekspresowej,
– przeznaczonym na potrzeby opieki zdrowotnej.

Pomieszczenie to będzie musiało mieć powierzchnię użytkową nie mniejszą niż 12 mkw. i szerokość co najmniej 3 m; wyposażenie umożliwiające przewinięcie dorosłej osoby ze szczególnymi potrzebami w pozycji leżącej; będzie musiało przy tym być zlokalizowane w odległości nie większej niż 20 m od wejścia do budynku, na tej samej kondygnacji. Zastrzeżono, że takie pomieszczenie może być urządzone w ustępie ogólnodostępnym dla osób niepełnosprawnych.

Co istotne, wymagania te nie dotyczą budynków, dla których przed 1 kwietnia 2024 r. została wydana decyzja o pozwoleniu na budowę albo zostało dokonane zgłoszenie budowy, do którego organ administracji architektoniczno-budowlanej nie wniósł sprzeciwu lub zostało wydane zaświadczenie o braku podstaw do wniesienia sprzeciwu, o którym mowa w art. 30 ust. 5aa prawa budowlanego.

Ta regulacja to ważna zmiana m.in. dla samorządów, które będą korzystać w przyszłości z budynków przeznaczonych na potrzeby administracji publicznej o powierzchni użytkowej powyżej 2000 mkw.

podwyższone wymogi w zakresie izolacji akustycznej

► Wyższe wymagania co do drzwi wejściowych. Istotne zmiany wprowadzono także do par. 326 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, który odnosi się do poziomu hałasu oraz drgań przenikających do pomieszczeń w budynkach mieszkalnych, budynkach zamieszkania zbiorowego i budynkach użyteczności publicznej. Dodano wymaganie w zakresie izolacyjności akustycznej drzwi wejściowych do mieszkania z klatki schodowej lub korytarza komunikacji ogólnej. Izolacyjność akustyczna takich drzwi ma wynosić przynajmniej 37 dB.

Obecnie zgodnie z Polską Normą PN-B-02151-3:2015-10 „Akustyka budowlana – Ochrona przed hałasem w budynkach – Część 3: Wymagania dotyczące izolacyjności akustycznej przegród w budynkach i elementów budowlanych” drzwi wejściowe do mieszkania mają izolacyjność akustyczną od dźwięków powietrznych o wartości:
– min. 32 dB w przypadku gdy w mieszkaniu znajduje się przedpokój, który jest oddzielony od innych pomieszczeń w mieszkaniu drzwiami wewnętrznymi,
– min. 37 dB w innym przypadku niż powyżej, gdy np. w mieszkaniu znajduje się przedpokój, który nie jest oddzielony od innych pomieszczeń w mieszkaniu drzwiami wewnętrznymi.

Zmiana, która wejdzie od 1 kwietnia 2024 r., ma na celu podwyższenie komfortu akustycznego w mieszkaniach, a także ujednolicenie wymagań w zakresie drzwi wejściowych do mieszkania z klatki schodowej.

► Bliźniaki jak wielorodzinne. Jeśli budynek jednorodzinny składa się z dwóch lokali mieszkalnych, przegrody znajdujące się między nimi (stropy, ściany) muszą spełniać wymagania jak dla lokali mieszkalnych w budynku mieszkalnym wielorodzinnym. Dotychczas nie było takiego obowiązku, zgodnie bowiem z Polską Normą PN-B-02151-3:2015-10 „Akustyka budowlana ‒ Ochrona przed hałasem w budynkach ‒ Część 3: Wymagania dotyczące izolacyjności akustycznej przegród w budynkach i elementów budowlanych” wskazano następujące wymagania w zakresie izolacyjności od dźwięków powietrznych przegród wewnętrznych:
– strop między mieszkaniami w budynkach wielorodzinnych ≥ 51 dB,
– ściana między mieszkaniami w budynkach wielorodzinnych ≥ 50 dB,
– ściany między budynkami w zabudowie szeregowej i bliźniaczej ≥ 52 dB,
– ściany i stropy w budynkach jednorodzinnych tak jak dla stropów i ścian w obrębie jednego mieszkania, czyli ściany ≥ 35 dB, stropy ≥ 45 dB.

Oznacza to, że w przypadku budynku jednorodzinnego, w którym wyodrębniono dwa lokale mieszkalne, wszystkie wewnętrzne ściany i stropy spełniają wymagania jak dla np. dwupoziomowego mieszkania w bloku, czyli mają izolacyjność akustyczną jak dla ścian i stropów wewnętrznych w mieszkaniu. Dlatego wprowadzono zmianę, zgodnie z którą dwa lokale mieszkalne w budynku jednorodzinnym, jeśli chodzi o wymogi dotyczące hałasu, będą traktowane na równi z dwoma lokalami mieszkalnymi w budynku wielorodzinnym, a zatem będą miały lepsze parametry akustyczne (dla stropu między lokalami zamiast 45 wymagana będzie izolacyjność 51 dB, dla ściany między lokalami zamiast 35 – 50 dB).

► Remonty również z wymogami. Ponadto zgodnie z nową regulacją „wykonywanie jakichkolwiek robót budowlanych w lokalu mieszkalnym w budynku mieszkalnym jednorodzinnym o dwóch lokalach, jednorodzinnym w zabudowie szeregowej lub bliźniaczej oraz w budynku mieszkalnym wielorodzinnym, nie może pogorszyć wymagań akustycznych zawartych w analizie w zakresie rozwiązań technicznych i materiałowych mających na celu spełnienie wymagań akustycznych”. Powyższa analiza będzie częścią projektu technicznego (będzie to wprowadzone zmianą rozporządzenia w sprawie zakresu i formy projektu budowlanego). Celem analizy będzie wskazanie konkretnych wymagań w zakresie akustyki dla przegród budynku oraz dla pomieszczeń, jak również wskazanie, w jaki sposób wymagania zostaną spełnione, np. dla ściany pomiędzy mieszkaniami wymagana izolacyjność akustyczna na poziomie 50 dB – w związku z tym projektuje się np. ścianę z bloczków o takiej właśnie gęstości i o takich parametrach akustycznych. ©℗

Co na starych zasadach
Jak wynika z par. 3 rozporządzenia zmieniającego, zmiany wchodzą w życie 1 kwietnia 2024 r. Jednak przepisy dotychczasowe stosuje się do zamierzenia budowlanego, wobec którego przed 1 kwietnia 2024 r.:

a) został złożony wniosek o pozwolenie na budowę,

b) został złożony wniosek o wydanie odrębnej decyzji o zatwierdzeniu projektu zagospodarowania działki lub terenu lub projektu architektoniczno-budowlanego,

c) został złożony wniosek o zmianę pozwolenia na budowę,

d) została wydana decyzja o pozwoleniu na budowę lub odrębna decyzja o zatwierdzeniu projektu zagospodarowania działki lub terenu, lub projektu architektoniczno-budowlanego,

e) zostało dokonane zgłoszenie budowy lub wykonywania innych robót budowlanych w przypadku, gdy nie jest wymagane uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę,

f) została wydana decyzja o legalizacji, o której mowa w art. 49 ust. 4 ustawy z 7 lipca 1994 r. ‒ Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 682; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 2029), oraz decyzje, o których mowa w art. 51 ust. 4 prawa budowlanego. ©℗

https://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad/artykuly/9379522,nie-tylko-walka-z-patodeweloperka-jakie-nowosci-niesie-dla-urzedow-no.html

 

Portal ZP

Progi unijne w zamówieniach publicznych i średni kurs euro na lata 2024 i 2025

Justyna Rek-Pawłowska | Stan prawny na dzień: 11.12.2023

Od 1 stycznia 2024 roku obowiązują nowe progi unijne w zamówieniach publicznych oraz nowy kurs euro, który stosujemy do przeliczania wartości zamówień publicznych. Kwoty wynikają z obwieszczenia prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z 3 grudnia 2023 r. w sprawie aktualnych progów unijnych, ich równowartości w złotych, równowartości w złotych kwot wyrażonych w euro oraz średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych lub konkursów (M.P. poz. 1344). Sprawdź konkretne liczby i zastosuj prawidłowe wartości w planowanych postępowaniach na zamówienia publiczne. Przygotowaliśmy dla Ciebie czytelną tabelę z obecnymi progami wraz z porównaniem do tych poprzednio obowiązujących.

Komisja Europejska aktualizuje wartości progów unijnych raz na dwa lata. Wobec tego kolejnej zmiany należy spodziewać się na przełomie 2025 i 2026 roku.

Poniżej publikujemy nowe kwoty progów unijnych i średni kurs euro, które obowiązują od 1 stycznia 2024 roku:

Średni kurs euro w zamówieniach publicznych obowiązujący do 31 grudnia 2023 r. Średni kurs euro w zamówieniach publicznych na lata 2024 i 2025 
4,4536 4,6371

 

Przedmiot zamówienia lub regulacja ustawy Pzp Próg unijny obowiązujący

do 31 grudnia 2023 r.

Próg unijny obowiązujący

w latach 2024 i 2025

Roboty budowlane 5.382.000 euro – 23.969.275 zł 5.538.000 euro – 25.680.260 zł
Dostawy i usługi – sektor rządowy 140.000 euro – 623.504 zł 143.000 euro – 663.105 zł
Dostawy i usługi – sektor samorządowy 215.000 euro – 957.524 zł 221.000 euro – 1.024.799 zł
Usługi społeczne i inne szczególne usługi 750.000 euro – 3.340.200 zł 750.000 euro – 3.477.825 zł
Usługi społeczne i inne szczególne usługi – zamawiający sektorowi 1.000.000 euro – 4.453.600 zł 1.000.000 euro – 4.637.100 zł
Dostawy i usługi udzielane przez zamawiających publicznych lub zamawiających sektorowych w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa 431.000 euro – 1.919.502 zł 443.000 euro – 2.054.235 zł
Roboty budowlane udzielane przez zamawiających publicznych lub zamawiających sektorowych w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa 5.382.000 euro – 23.969.275 zł 5.538.000 euro – 25.680.260 zł
Art. 30 ust. 4 ustawy Pzp 80.000 euro – 356.288 zł 80.000 euro – 370.968 zł
Art. 108 ust. 2, art. 220 ust. 1 pkt 2, art. 446 ust. 1 pkt 3, art. 593 ust. 2, art. 613 ust. 2 pkt 2 oraz art. 620 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy Pzp 10.000.000 euro – 44.536.000 zł 10.000.000 euro – 46.371.000 zł
Art. 108 ust. 2, art. 220 ust. 1 pkt 2, art. 446 ust. 1 pkt 3, art. 593 ust. 2, art. 613 ust. 2 pkt 1 oraz art. 620 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy Pzp 20.000.000 euro – 89.072.000 zł 20.000.000 euro – 92.742.000 zł

Wartości progów unijnych i średniego kursu euro w latach 2024 i 2025 wynikają z obwieszczenia prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z 3 grudnia 2023 r. w sprawie aktualnych progów unijnych, ich równowartości w złotych, równowartości w złotych kwot wyrażonych w euro oraz średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych lub konkursów (M.P. poz. 1344).

Nowy akt prawny zastąpił obwieszczenie prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z 3 grudnia 2021 r. w sprawie aktualnych progów unijnych, ich równowartości w złotych, równowartości w złotych kwot wyrażonych w euro oraz średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych lub konkursów (poz. 1177).

Archiwalny artykuł dotyczący progów unijnych obowiązujących do 31 grudnia 2021 r. znajdziesz TUTAJ.

PODSTAWA PRAWNA

obwieszczenie prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z 3 grudnia 2023 r. w sprawie aktualnych progów unijnych, ich równowartości w złotych, równowartości w złotych kwot wyrażonych w euro oraz średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych lub konkursów (M.P. poz. 1344).

https://www.portalzp.pl/nowosci/progi-unijne-w-zamowieniach-publicznych-i-sredni-kurs-euro-na-lata-2024-i-2025-25791.html

 

Prawo

 1. NSA: Wykonanie projektu przez architekta nie przesądza o zgodności z przepisami

Dorian Lesner | Data dodania: 11.12.2023

Organ zarzucił, że projekt budowlany jest niezgodny z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, więc odmówił jego zatwierdzenia. Skarżąca nie zgodziła się z tym rozstrzygnięciem. Zwróciła uwagę, że projekt został wykonany przez architekta posiadającego stosowne uprawnienia, a więc zgodnie ze sztuką budowlaną. Naczelny Sąd Administracyjny podkreślił, że fakt ten nie przesądza o zgodności z miejscowym planem oraz nie zwalnia organu od dokonania oceny projektu budowlanego w tym zakresie.

Maria A. (dane zmienione) wystąpiła z wnioskiem o zatwierdzenie projektu budowlanego oraz udzielenie pozwolenia na rozbudowę budynku gospodarczo-garażowego i przebudowę dachu.

Rozbudowa nie spełniała wymogów miejscowego planu 
Starosta odmówił, a wydana przez niego decyzja została utrzymana w mocy przez wojewodę. Organ wskazał, że powierzchnia budynku po rozbudowie miała wynosić 90 m2, a kąt nachylenia dachu 12°. Tymczasem przepisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dopuszczały nie więcej niż 60 m2  zabudowy i kąt nachylenia połaci dachowych najmniej 28°. W rozstrzygnięciu wyjaśniono, że roboty budowlane muszą być bezwzględnie zgodne z ustaleniami miejscowego planu, który określa przeznaczenie terenu, sposób zagospodarowania oraz warunki zabudowy. Mając powyższe na uwadze, wojewoda uznał, że odmowna decyzja starosty była uzasadniona.

Sąd nie przyznał racji skarżącej
Maria A. nie zgodziła się z tą oceną, więc wniosła skargę. W piśmie wskazała, że przepisy miejscowego planu zostały wadliwie zinterpretowane, ponieważ projekt dotyczył dwóch budynków (garażu i budynku gospodarczego), które zostały wybudowane w różnym czasie. Tym samym limit powierzchni powinien odnosić się osobno do każdego z budynków. Odnosząc się natomiast do kąta nachylenia połaci dachowych, skarżąca wskazała, że dach został zaprojektowany przez architekta, o potwierdzonych uprawnieniach, a więc zgodnie ze sztuką budowlaną. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że objęty projektem obiekt został słusznie zakwalifikowany jako jeden budynek gospodarczo-garażowy, który nie spełniał wymogów miejscowego planu w zakresie powierzchni i kąta nachylenia połaci dachowych. Mając powyższe na uwadze, sąd oddalił skargę. Nie zakończyło to sporu, ponieważ Maria A. wniosła skargę kasacyjną.

Udział architekta nie przesądza o zgodności z miejscowym planem
Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że z samego projektu budowlanego przedstawionego do zatwierdzenia wynikało, że dotyczy on jednego budynku garażowo-gospodarczego, a nie dwóch odrębnych budynków. Określenie to zostało wielokrotnie użyte w projekcie budowlanym. Sąd zwrócił też uwagę, że okoliczność zaprojektowania dachu przez architekta posiadającego stosowne uprawnienia, nie przesądza o zgodności z miejscowym planem oraz nie zwalnia organu od dokonania oceny projektu budowlanego w tym zakresie. Z art. 35 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy Prawo budowlane wprost bowiem wynika, że przed wydaniem decyzji o pozwoleniu na budowę organ administracji architektoniczno-budowlanej sprawdza zgodność projektu zagospodarowania działki lub terenu oraz projektu architektoniczno-budowlanego z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Tym samym sporządzenie projektu budowlanego przez uprawnionego architekta nie zwalnia organu od wykonania tego obowiązku. Mając powyższe na uwadze, NSA oddalił skargę kasacyjną.

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 17 października 2023 r., sygn. akt II OSK 90/21

https://www.prawo.pl/samorzad/wykonanie-projektu-przez-architekta-nie-przesadza-o-zgodnosci-z-przepisami-nsa,524340.html

 2. Warunki zabudowy na starych zasadach, poselska wrzutka może zablokować ich wydawanie

Renata Krupa-Dąbrowska | Data dodania: 04.12.2023

Grozi nam paraliż tysięcy inwestycji. Sejm pracuje nad poselską wrzutką, która daje gminom w sumie cztery lata na uchwalenie planów ogólnych. Problem w tym, że o taki sam okres czasu zapomniano wydłużyć wydawanie warunków zabudowy na starych zasadach. Inwestorzy będą mieli więc nadal tylko dwa lata, by uzyskać decyzję. Prawnicy liczą, że posłowie szybko naprawią błąd.

Na pełne wdrożenie reformy planistycznej będzie więcej czasu, bo do 2028 r. Teoretycznie dla inwestorów to bardzo dobra wiadomość. Dłużej będą obowiązywać stare, korzystniejsze  dla nich zasady uzyskiwania warunków zabudowy (decyzja WZ). W praktyce może okazać się to jednak niedźwiedzią przysługą. Autorzy projektu zapomnieli o jednym, kluczowym dla budujących terminie. Jeżeli posłowie nie naprawią błędu, inwestycjom grozi paraliż.

Więcej czasu na plany, ale nie na stare warunki 
Wrzutka dotycząca reformy planistycznej znajduje się w projekcie nowelizacji ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła, czyli w tzw. tarczy energetycznej. Ta zawiera nie tylko zmiany zamrażające ceny prądu, ale też m.in. do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dalej jako: reforma planistyczna). Jest ona krótka.  Wydłuża termin obowiązywania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego do 31 grudnia 2027 roku,  co spowoduje, że gminy będą miały dodatkowe 2 lata na uchwalenie planów ogólnych i zapewne z tej możliwości skorzystają.

Przesunięcie w czasie  reformy planistycznej może więc być nie tylko dla gmin, ale i inwestorów,  bardzo dobrym rozwiązaniem.
– Myślę, że uspokoiłoby to rynek nieruchomości. Z moich obserwacji wynika, że inwestorzy są mocno zdezorientowani. Dziś, decydując się na zakup nieruchomości, która nie jest objęta planem miejscowym, nie wiedzą, czy  zdążą w ciągu dwóch lat uzyskać ostateczną i prawomocną decyzję WZ. W sytuacji, gdy musi ją poprzedzać decyzja środowiskowa, nie mają pewności, czy uda im się złożyć wniosek o wydanie decyzji WZ do końca 2025 roku. A po tej dacie, jeśli plan ogólny nie zostanie uchwalony przez gminę, nie będą mogli uzyskać tej decyzji – tłumaczy dr Agnieszka Grabowska-Toś, radczyni prawna z Kancelarii Radców Prawnych Kania Stachura Toś, ekspertka Komitetu ds. Nieruchomości KIG.

Groźna luka
Prawnicy ostrzegają przed groźną  luką, która może doprowadzić do tego, że nowe przepisy mogą okazać się niedźwiedzią przysługą dla inwestorów.

– Problem w tym, że jeden z przepisów przejściowych reformy planistycznej, a konkretnie art. 59. ust. 3  nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym mówi, że ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego lub wydanie decyzji o warunkach zabudowy na wniosek złożony od dnia 1 stycznia 2026 r. jest możliwe, jeżeli w danej gminie wszedł w życie plan ogólny gminy, a w przypadku gdy wniosek dotyczy terenu położonego w więcej niż jednej gminie – jeżeli w tych gminach weszły w życie plany ogólne gmin – mówi dr Agnieszka Grabowska-Toś, radczyni prawna z Kancelarii Radców Prawnych Kania Stachura Toś, ekspertka Komitetu ds. Nieruchomości KIG.

Według niej koniecznie trzeba zmienić termin określony w at. 59 ust. 3. – W przeciwnym wypadku ustawodawca wyleje dziecko z kąpielą. Dobre intencje skończą sią paraliżem inwestycyjnym na 2 lata, jeśli do końca 2027 roku gminy nie uchwalą planów ogólnych – ostrzega.

Podobnie uważa Joanna Maj, radca prawny w SWK Legal Sebzda-Załuska, Wójcik, Kamińska Radcowie Prawni, brak planów ogólnych do końca 2027 roku może spowodować brak możliwości wydania decyzji WZ od 1 stycznia 2026 r. do końca 2027 r.  – Liczę, że przed uchwaleniem ustawy wprowadzone zostaną zmiany także do art. 59 ust. 3 – mówi.

Stare warunki, czyli jakie?
Stare warunki zabudowy są dużo bardziej korzystne dla inwestorów. Mogą uzyskać je na czas nieokreślony a  po wejściu w życie ogólnego planu nie będzie to już możliwe. Decyzje WZ  będą obowiązywać tylko 5 lat.

–  Wydawanie decyzji WZ zostanie też znacznie ograniczone, będzie można je otrzymać jedynie dla terenów położonych w ramach obszaru uzupełnienia zabudowy. Gmina będzie mogła je wyznaczyć, ale nie ma takiego obowiązku. Jeżeli się na to zdecyduje, to też nie ma pełnej dowolności  – wyjaśnia  Maciej Górski, adwokat, partner w GPLF Górski & Partners Law Firm.

Ponadto, jak zacznie obowiązywać plan ogólny, decyzje o warunkach zabudowy będą musiały być z nim zgodne i spełniać standardy dostępności infrastruktury społecznej (o ile zostaną określone).  Znacznie ograniczony zostanie też obszar analizowany.

https://www.prawo.pl/biznes/wiecej-czasu-na-plany-ogolne-ale-nie-na-stare-warunkizabudowy-grozna-luka,524237.html

 

Rynek Infrastruktury

 1. Te firmy najwięcej budują dla GDDKiA. Pierwszy Intercor

ep. | Data publikacji: 13-12-2023

Najwięcej dróg na zlecenie krajowego inwestora drogowego buduje Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor. W pierwszej trójce wśród wykonawców ze zleceniami o najwyższej wartości są także Budimex oraz Polaqua, która na „podium” trafiła po raz pierwszy.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad po raz kolejny pokazała firmy, z którymi realizuje inwestycje o największej wartości. Na pierwszym miejscu jest Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor. Ta firma otwierała ten swoisty ranking już w zestawieniu, które było prezentowane we wrześniu. Obecnie ma w swoim portfolio inwestycje dla GDDKiA za kwotę ponad 8 mld zł.

Jednym z najnowszych kontraktów tego wykonawcy jest warta 1,1 mld zł budowa drogi ekspresowej S11 Bobolice – Szczecinek. Intercor realizuje także m.in. A2 miedzy miejscowościami Swory i Łukowisko, S6 Skórowo – Leśnice czy S10 Bydgoszcz Południe – Emilianowo.

Na drugim miejscu jest Budimex z zadaniami drogowymi za blisko 6 mld zł. Ten wykonawca odpowiada m.in. za budowę Obwodnicy Metropolitalnej Trójmiasta w ciągu S6 (odcinek Chwaszczyno – Żukowo), obwodnice Suchowoli i Sztabina w ciągu krajowej ósemki, czy obwodnicę Zabierzowa w ciągu której powstanie tunel. Najnowszy kontrakt drogowy Budimeksu zawarty z GDDKiA dotyczy rozbudowy drogi krajowej nr 65 na odcinku Gąski – Ełk.

Trzecie miejsce zajmuje Polaqua. Wykonawca jest odpowiedzialny m.in. za budowę S19 Dukla – Barwinek – to kontrakt za 1,5 mld zł, a także S19 Radzyn Podlaski – Kock. Realizuje także drogę S10 Toruń Zachód – Toruń Południe oraz Emilianowo – Solec w ciągu tej samej trasy. W ostatnim czasie Polaqua złożyła m.in. najtańsze oferty na trzy odcinki S11 między Olesnem a Kępnem.
REKLAMA

Polaqua realizując inwestycje za ok. 5 mld zł zajęła miejsce na podium, które wcześniej zajmował Mirbud (obecnie na 8 pozycji pod względem wartości realizowanych zleceń).

Pierwsza dziesiątka największych wykonawców pracujących dla GDDKiA to obecnie (kolejno): Intercor, Budimex, Polaqua, Mostostal Warszawa, Porr, Strabag, Stecol, Mirbud, Aldesa i Mosty Łódź.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/drogi-i-autostrady/te-firmy-najwiecej-buduja-dla-gddkia-pierwszy-intercor-88947.html

 2. Wykonawcy drogowi mają waloryzację z limitem 15 proc.

Elżbieta Pałys | Data publikacji: 12-12-2023

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad finalizuje podpisywanie aneksów waloryzacyjnych do umów budowlanych. Limity indeksacji cen będzie wynosił 15, a nie jak do tej pory 10 proc.

Aneksy są efektem decyzji rządu z 30 października br. zwiększającej finansowanie Programu budowy dróg krajowych o 2,7 mld zł. Podpisywanie drugiej tury aneksów zaplanowano przy okazji spotkania inwestora z wykonawcami drogowymi odbywającego się 12 grudnia w Józefowie.

W sumie przygotowano 97 umów zmieniających kontrakty aneksów (w praktyce większość z nich została podpisana przed rozpoczęciem spotkani, pozostałe zostaną dopięte jeszcze we wtorek po zakończeniu branżowej dyskusji). Mają one przyczynić się do tego, jak mówił Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Żuchowski, żeby „płynność firm była na zadowalającym poziomie”, a w dalszej kolejności, by „była przenoszona na partnerów biznesowych”.

– Mamy ponad 100 realizowanych inwestycji drogowych. Zależy nam, żeby to kontynuować, żeby firmy mogły wykonywać tę robotę w sposób należyty – mówił podczas spotkania z wykonawcami Tomasz Żuchowski.

Przypomnijmy, to kolejna waloryzacja związana przede wszystkim ze wzrostem cen po wybuchu wojny w Ukrainie. W pierwszym etapie limit został podniesiony z 5 do 10 proc. To okazało się niewystarczające. Organizacje branżowe wskazywały, że aby zrównoważyć faktyczny wzrost cen, limit waloryzacji powinien wynosić 20 proc. Ostatecznie kompromisowym rozwiązaniem jest 15 proc. przy zachowaniu – tak jak dotychczas – podziału ryzyka pół na pół między inwestorem i wykonawcą.

– Temat waloryzacji w tym i zeszłym roku był odmieniany przez wszystkie przypadki. Cieszę się, że udało się w tym roku tę waloryzację 2.0 od strony formalnej i prawnej zrealizować – powiedziała Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. – To duża sprawa i za to jako organizacja zrzeszająca firmy bardzo dziękujemy – dodała.

– Nasze ambicje na pewno są dużo wyższe – powiedział odnosząc się do nowego limitu prezes Budimeksu Artur Popko. Dodał jednak: – W wielu przypadkach nam to mocno pomogło – przyznał.

Przedstawiciele branży wykonawców odnieśli się także do najbliższej przyszłości. – Największym wyzwaniem jest kontraktacja i utrzymanie backlogów – powiedział Artur Popko. – Zauważamy, że mamy bardzo agresywny system ofertowania, wszystkie firmy walczą o kontrakty – mówił prezes Budimeksu zwracając uwagę, że obecnie trwa trudny okres wyborczy, a w najbliższej przyszłości czekają nas kolejne wybory. – Chciałbym prosić, żebyśmy nie spowolnili tego tempa, żeby ono było utrzymane – powiedział.

W podobnym tonie wypowiedział się Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Jak wskazał, kluczowe dla branży jest utrzymanie poziomu nakładów oraz planowanych harmonogramów inwestycyjnych. Branża ma obawy, że zmiany polityczne mogą na jakiś okres zawiesić lub spowolnić procesy inwestycyjne. – Stabilność i przewidywalność finansowania jest dla nas sprawą kluczową – powiedział szef PZPB.

Dodał, że branża musi się szykować na kumulację inwestycji w kolejnych latach, a to oznacza m.in. trudności z dostępem do pracowników. – Dla nas okres najbliższych kilku lat będzie trudny – powiedział Jan Styliński.

https://www.rynekinfrastruktury.pl/wiadomosci/biznes-i-przemysl/wykonawcy-drogowi-maja-waloryzacje-z-limitem-15-proc-88936.html

 

Portal Samorządowy

Projekt CPK pod znakiem zapytania. Szczegółowy audyt pokaże zasadność inwestycji

AKC | Opublikowano: 13 grudnia 2023 – 10:00

Nowa sejmowa większość – złożona z KO, Trzeciej Drogi i Lewicy – w kampanii postulowała rezygnację z budowy CPK. Jak na razie zapowiedziano kompleksowy audyt, który ma sprawdzić dotychczasowe wydatki poniesione na tę inwestycję i pokazać, w jaki sposób dalej podejść do tego projektu.

Przyszłość Centralnego Portu Komunikacyjnego rozstrzygnie się w transparentny sposób – zapowiedział w exposé Donald Tusk i podkreślił, że w proces podejmowania decyzji o losach tego projektu będą zaangażowani niezależni eksperci.
Sztandarowa inwestycja infrastrukturalna rządu PiS od początku budzi wątpliwości dotyczące jego skali, kosztów i harmonogramu.
Nowa sejmowa większość zapowiedziała kompleksowy audyt, który ma sprawdzić dotychczasowe wydatki poniesione na tę inwestycję i pokazać, w jaki sposób dalej podejść do tego projektu.

– Do tej pory problemem CPK był brak transparentności, mamy w tym projekcie wiele elementów ukrytych, a szczegóły, które czasem wychodzą, budzą wątpliwości. Dlatego rzetelna ocena ryzyk związanych z tym projektem jest kluczowa – mówi ekspert ds. infrastruktury kolejowej Piotr Malepszak. Jak ocenia, nowy rząd najprawdopodobniej nie wyrzuci projektu CPK całkowicie do kosza, choć nie wiadomo, w jakim zakresie będzie on kontynuowany.

– W kampanii wyborczej były zapowiedzi dotyczące wycofania się z projektu CPK, chociaż nie sprecyzowano, czy z całego projektu, czy tylko z jego części. To ma pokazać audyt, o którym w ostatnich tygodniach dużo się mówi. W tym roku mija już pięć lat funkcjonowania spółki CPK i to jest dobry moment, żeby przyjrzeć się szczególnie tym kwestiom, gdzie brakowało transparentności, nie było pełnych informacji – mówi Malepszak. – Zakładam, że ten audyt pokaże priorytety, na których trzeba się skupić, i pomoże określić realny harmonogram działania, bo trzeba jasno powiedzieć, że ten obecny jest zupełnie oderwany od jakichkolwiek realiów – zarówno jeśli chodzi o część lotniskową, jak i kolejową. Tego nie da się zbudować do 2028 roku.

CPK to prawie 2 tys. km nowych linii, które zgodnie z harmonogramem mają być gotowe do końca 2034 r.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany od kilku lat węzeł przesiadkowy, który ma powstać między Warszawą i Łodzią i który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy.

W pierwszym etapie, który zgodnie z harmonogramem ma się zakończyć w 2027 roku, planowane jest uruchomienie w podwarszawskim Baranowie nowego, centralnego lotniska dla Polski, które będzie w stanie obsłużyć ok. 40 mln pasażerów rocznie. W kolejnych latach ma być ono modułowo rozbudowywane – do ok. 65 mln pasażerów w horyzoncie 2060 roku. Dodatkowo w ramach projektu ma powstać również 12 nowych, szybkich tras kolejowych – w tym 10 tzw. szprych prowadzących z różnych regionów Polski do Warszawy i CPK.

Łącznie to prawie 2 tys. km nowych linii, które zgodnie z harmonogramem mają być gotowe do końca 2034 roku. Cały hub komunikacyjny ma natomiast otaczać tzw. Airport City, czyli powiązany z lotniskiem kompleks usługowy (hotele, budynki usługowe i biurowe, parkingi, centrum logistyczne etc.).

– Jestem realistą w kwestii możliwości realizacji infrastruktury w ramach projektu CPK, pierwszego priorytetowego odcinka linii kolejowej Warszawa-Łódź. To się nie wydarzy w 2027 ani 2028 roku. W mojej ocenie, jeśli wydarzy się przed 2035 rokiem, to – biorąc pod uwagę stopień skomplikowania tego projektu – będzie to sukces. Tam mamy m.in. 10-kilometrowy tunel wyjazdowy z Warszawy, przechodzący po zachodniej części miasta, i to nie są elementy infrastruktury, które buduje się w dwa lata. Podobnie z lotniskiem – nie opowiadajmy bajek, że ktoś zbuduje lotnisko do 2027 roku, żeby móc je oddać do użytkowania dla pasażerów w 2028 roku. Takie rzeczy fizycznie się nie dzieją. Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę to, na jakim etapie procesu inwestycyjnego jesteśmy – nie mamy pozwoleń na budowę, nie mamy decyzji lokalizacyjnych, nie mamy wybranych wykonawców i nie mamy gotowych projektów dokumentacji – wskazuje ekspert ds. infrastruktury kolejowej.

Audyt CPK ma ujawnić informacje, które nie pojawiały się w przestrzeni publicznej
CPK ma być największą inwestycją infrastrukturalną w dotychczasowej historii Polski. To sztandarowy projekt rządu PiS, który od początku budzi jednak duże kontrowersje. Część ekspertów podważa zasadność budowy tak ogromnego kompleksu komunikacyjnego, który może na dodatek zahamować rozwój portów regionalnych. Inni wskazują na napięty, w praktyce trudny do zrealizowania harmonogram inwestycji i jej niejasny koszt.

Nowa sejmowa większość – złożona z KO, Trzeciej Drogi i Lewicy – w kampanii postulowała rezygnację z budowy CPK. Jak na razie zapowiedziano kompleksowy audyt, który ma sprawdzić dotychczasowe wydatki poniesione na tę inwestycję i pokazać, w jaki sposób dalej podejść do tego projektu.

– Ten audyt ma ujawnić informacje, które nie pojawiały się w przestrzeni publicznej, bo dotychczas nawet posłowie na komisjach sejmowych nie mogli uzyskać podstawowych informacji np. o tym, jaki jest szczegółowy harmonogram. Musimy też poznać faktyczne koszty tej inwestycji, dowiedzieć się, jakie są prognozowane potoki pasażerów i towarów na tych liniach kolejowych, bo wiele pomysłów opiera się na bardzo słabych potokach, które – w mojej ocenie i nie tylko – nie uzasadniają budowy nowej infrastruktury. Kiedy poznamy te wszystkie liczby, opinia publiczna zobaczy, jak ten projekt faktycznie wygląda – mówi Piotr Malepszak. – Do tej pory problemem CPK był brak transparentności. Mamy w tym projekcie wiele elementów ukrytych, a szczegóły, które czasem wychodzą, budzą wątpliwości. Dlatego rzetelna ocena ryzyk związanych z tym projektem jest kluczowa. W mojej ocenie potrzebna jest też analiza alternatyw, szczególnie dla lotniska.

W ostatnich tygodniach pełnomocnik rządu PiS ds. CPK Marcin Horała wielokrotnie podkreślał, że rezygnacja z tego projektu byłaby trudna i kosztowna, ponieważ wiązałaby się m.in. z koniecznością zmiany specustawy o CPK i zwrotu pieniędzy, które Polska już otrzymała z Unii Europejskiej.

Horała szacował też, że bezpośrednie koszty zamknięcia tego projektu wiązałyby się z ok. 3–4 mld zł strat poniesionych m.in. na wykonanie studium, inwentaryzacje środowiskowe czy zamówione projekty. Ponadto prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że CPK jest jednym z kluczowych dla Polski projektów i będzie go bronił, korzystając ze swoich prezydenckich uprawień. Innymi słowy, nowa większość sejmowa może się spodziewać prezydenckiego weta przy nowelizacji specustawy o CPK (a do odrzucenia prezydenckiego weta nie będzie mieć wystarczającej liczby głosów).

– Po audycie w najbliższych kilku miesiącach nowa władza będzie musiała podjąć decyzję, co dalej robimy – czy robimy wszystko, czy część. Zakładam, że nie będzie sytuacji, w której nie robimy niczego. W mojej ocenie to się nie wydarzy, na pewno część inwestycji będzie jednak realizowana – ocenia ekspert.

Branża kolejowa przygotowuje się do projektu CPK
Wśród rozważanych opcji jest m.in. uwolnienie potencjału portu w Modlinie zamiast budowy kolejnego lotniska albo rezygnacja z części lotniskowej i realizacja samego programu kolejowego.

– Branża kolejowa przygotowuje się do projektu CPK, chociaż na razie mamy etap wyczekiwania, co się z nim dalej wydarzy – mówi Piotr Malepszak. – Kiedy zapadnie decyzja, co finalnie budujemy, to naturalnie branża budowlana będzie musiała się do tego przygotować. Mamy w Polsce spore zasoby, jeśli chodzi o firmy budowlane, ale nie we wszystkich obszarach, bo są też np. pewne obszary specjalistyczne dla kolei i tu trzeba będzie dobrze sprawdzić, jaki mamy potencjał, żeby te prace realizować. Poczekajmy jeszcze kilka miesięcy, kiedy zostanie określone, co dalej. W mojej ocenie 2025 rok powinien być już etapem pierwszych przetargów na odcinku linii kolejowych i w perspektywie 2026 roku powinniśmy fizycznie wchodzić na budowę.

W poniedziałek 11 grudnia spółka CPK poinformowała o uzyskaniu decyzji środowiskowej dla pierwszego z dwóch odcinków projektowanej linii Kolei Dużych Prędkości między Warszawą i Łodzią. W ciągu najbliższych dni zostanie ogłoszony przetarg na drążenie tunelu dalekobieżnego pod centrum Łodzi.

https://www.portalsamorzadowy.pl/inwestycje/projekt-cpk-pod-znakiem-zapytania-szczegolowy-audyt-pokaze-zasadnosc-inwestycji,510561.html

 

Wnp

Budownictwo może stracić większość środków z Unii

Bartosz Dyląg | Dodano: 13-12-2023 02:02

– Uważam, że dla budownictwa większość środków z KPO jest stracona, bo w ciągu dwóch lat nie będzie się dało wykonać i rozliczyć tych zadań. Strona unijna powinna więc podjąć decyzję o wydłużeniu terminu rozliczenia tych funduszy – mówi Dariusz Blocher, prezes Unibepu.

W ocenie Dariusza Blochera waloryzacja kontraktów powinna być stałym elementem. – I nie 50 proc., ale 90 proc. kosztów – podkreśla prezes Unibepu.
– Firmy składają oferty mocno ryzykowne, moim zdaniem w niektórych obszarach trudne do wykonania z dodatnią marżą – dodaje Dariusz Blocher.
– Kończymy ten rok z nadzieją, niekoniecznie związaną ze zmianą rządu, ale z tym, że będziemy mieli napływ nowych inwestycji prywatnych w związku z reindustrializacją Europy, a także środków publicznych, m.in. z KPO – ocenia prezes Unibepu.
W jego ocenie w nadchodzącym roku kluczowa będzie szybkość ogłaszania nowych przetargów. – Im szybciej je ogłosimy i równomiernie rozłożymy, tym bardziej zmniejszymy presję na zdobywanie kontraktów – wskazuje Dariusz Blocher.

Co z waloryzacją kontraktów budowlanych, o której mówi GDDKiA?

Dariusz Blocher, prezes Unibepu: – Jeżeli chodzi o Generalną, to budżet został zwiększony. Podjęto decyzję o zwiększeniu limitu z 10 do 15 proc. dla kontraktów złożonych przed wojną na Ukrainie. W przypadku nowych kontaktów limitów nie zmieniamy.

12 grudnia odbyło się cykliczne spotkanie wykonawców i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Józefowie. GDDKiA podpisała ze wszystkimi wykonawcami oddzielne aneksy do umów, które zwiększyły limit. Uważam, że to rozwiązuje technicznie ten temat.

W samorządach w zakresie waloryzacji kontaktów jest wolna amerykanka
Gdzie jest największy problem?

– Problemem jest kolej, samorządy i wykonawcy prywatni. W tych przypadkach tego typu klauzul nie ma albo są niewystarczające czy pozorne.

Kwestia waloryzacji mogłaby być uregulowana dobrą praktyką, ale to się nie sprawdza. Sposobem jest też rozwiązanie ustawowe w zamówieniach publicznych.

Waloryzacja powinna być realna, konkretna.

W przypadku kontraktów kolejowych są sygnały, że temat waloryzacji ruszy?

– W kontraktach kolejowych jest 10-procentowa waloryzacja, jednak tam jest mniejszy problem, bo kolej płaciła za materiały zgromadzone na budowie, dlatego wpływ zmian cen materiałów budowlanych był trochę mniejszy.

Pojawiały się deklaracje o zwiększeniu waloryzacji, jednak nic się nie wydarzyło. Rząd nie przyjął ustawy zwiększającej budżet Krajowego Programu Kolejowego.

Nie jest to dobra wiadomość dla wykonawców.

– Ubolewam nad tym, bo uważam, że waloryzacja powinna być stałym elementem. I nie 50 proc., ale 90 proc. kosztów, podobnie jak w przypadku kontraktów realizowanych w Polsce, współfinansowanych z Banku Światowego.

Wolałbym, byśmy nie myśleli o rozwiązaniu problemów bieżących, a o zapobieganiu problemom w przyszłości.

W samorządach w tym zakresie jest wolna amerykanka. Każdy z samorządowych zamawiających – miast, zarządów województw itd. – ma swoje rozwiązania, mniej lub bardziej skuteczne. Nie ma jednolitości działania, a klauzule, które są, nie pokrywają wzrostu kosztów, przynajmniej w ostatnich latach.

Ceny rosną, ale w sposób bardziej kontrolowany, cywilizowany, sytuacja się unormowała
Jaki był rok 2023 dla branży budowlanej?

– Prawdopodobnie ten rok zakończy się delikatnym wzrostem produkcji budowlano-montażowej. Dla mnie to pozytywne zaskoczenie, bo spodziewałem się spadku, ale tych zamówień było trochę więcej.

Jest to rok stabilizacji koszyka cen. One oczywiście rosną, średnia cena wykonania w budownictwie drogi, mostu czy kolei rośnie, ale już w sposób bardziej kontrolowany, cywilizowany, sytuacja się unormowała. W pewnym zakresie odżyły inwestycje mieszkaniowe.

Mamy lekki krok do przodu w zakresie waloryzacji lidera rynkowego, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Z drugiej strony cały czas nie jest to rozwiązane systemowo.

Firmy składają oferty mocno ryzykowne, może być trudno o dodatnie marże
Mówi się o rosnącej konkurencji między firmami.

– Tak. Ona bardzo wyraźnie wzrasta. Firmy składają oferty mocno ryzykowne, moim zdaniem w niektórych obszarach trudne do wykonania z dodatnią marżą.

Pojawiają się gracze z krajów typu Chiny czy Korea Południowa, gdzie polskie firmy nie mogą świadczyć bezpośrednio usług. Uważamy, że nie konkurujemy na takich samych zasadach i apelujemy, by to ucywilizować.

W tym momencie pojawia się pytanie o certyfikację podmiotów stających w naszym kraju do przetargów.

– Uważamy, że certyfikacja powinna dotyczyć każdego podmiotu, bez względu na kraj pochodzenia.

Chodzi o sprawdzenie, czy podmioty mają w Polsce zasoby, doświadczenie, zdolności finansowe, kadrę.

Projekt ten niestety nie zyskał pełnej akceptacji, zamieniono go na certyfikację w sensie uproszczenia procedur. Firma dostaje certyfikat i nie będzie musiała za każdym razem składać w przetargu odpowiednich dokumentów. To też jest potrzebne, ale nie o to nam chodziło.

Temat ten może być inaczej rozwiązany, zamawiający mogą być odważniejsi w zadawaniu wykonawcom pytań, nie muszą polegać tylko na ich odpowiedziach.

Być może zamówienia publiczne powinny być zmodyfikowane, by zamawiający miał większą swobodę dobrania partnera, co nie znaczy bezprzetargowo.

Napływ nowych inwestycji prywatnych w związku z reindustrializacją Europy
Wracając do 2023 roku…

– Zaznaczył się, zwłaszcza w kolei, kierunek upaństwawiania firm. Moim zdaniem nie jest on dobry, uważam, że usługa budowlana jest prostą usługą, nie jest strategiczna dla państwa i państwo nie powinno być pośrednim czy bezpośrednim właścicielem wykonawczych firm budowlanych.

Nie wnosi to wartości dodanej, wręcz szkodzi, bo firmy prywatne są dużo bardziej efektywne. Na pewno w przetargu PKP PLK, w którym startują spółki zależne od inwestora, zwłaszcza w przypadku aukcji elektronicznej, prywatne firmy mają małą szansę wygrania.

Kończymy ten rok z nadzieją, niekoniecznie związaną ze zmianą rządu, ale z tym, że będziemy mieli napływ nowych inwestycji prywatnych w związku z reindustrializacją Europy, a także środków publicznych, m.in. z KPO.

Co dla branży zmieni wypłacenie Polsce środków z KPO?

– Uważam, że dla budownictwa większość środków KPO jest stracona, bo w ciągu dwóch lat nie będzie się dało wykonać i rozliczyć tych zadań. Strona unijna powinna więc podjąć decyzję o wydłużeniu terminu rozliczenia tych funduszy.

Ponadto widzimy nieznaczny, 1-procentowy spadek zatrudnienia w branży budowlanej. W niektórych województwach, na przykład w mazowieckim, nastąpił spadek średniego wynagrodzenia w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku. Pokazuje to, że rynek pracy zaczyna się stabilizować.

Jakie czynniki będą najmocniej wpływać na sektor w przyszłym roku?

– Szybkość ogłaszania nowych przetargów. Im szybciej je ogłosimy i równomiernie rozłożymy, tym bardziej zmniejszymy presję na zdobywanie kontraktów. To jest kluczowe, bo rentowność sektora nie będzie pod dużą presją.

Drugą rzeczą są w dalszym ciągu nieprzewidywalne koszty wykonawstwa czy materiałów, zwłaszcza tych, które są mocno uzależnione od cen energii czy paliw. Zauważmy bowiem, że bazujemy na różnego rodzaju subwencjach, rynek nie jest zupełnie wolny.

Trzecim obszarem jest sytuacja makroekonomiczna czy polityczna, czyli wojna w Ukrainie oraz kryzysy globalne. W tym zakresie ten rok będzie nieprzewidywalny.

Ważną kwestią będzie też jasna polityka imigracyjna, mam na myśli imigrację zarobkową. Wiemy, że zanim zautomatyzujemy budownictwo, szacuję to na ok. 20 lat, do zrealizowania wszystkich programów potrzebujemy pracowników. W tym momencie nie za bardzo mamy ich skąd brać, dlatego potrzebna jest dobra polityka w zakresie migracji zarobkowej.

Istotne będą też decyzje w zakresie megaprojektów, czyli energetyki atomowej, wiatru na wodzie czy CPK. Firmy powinny mieć czas, by się do nich przygotować.

Sugerowałbym także przyjrzenie się zamówieniom publicznym, bo model, który mamy, w polskiej praktyce się nie sprawdza.

W końcu z nadzieją patrzymy na szybkie rozwiązywanie sporów z zamawiającymi. Tu jest duża poprawa w stosunku do tego, co było trzy lata temu, ale w dalszym ciągu rola mediacji czy arbitraży nie jest do końca doceniana.

https://www.wnp.pl/budownictwo/budownictwo-moze-stracic-wiekszosc-srodkow-z-unii,784172.html