Budownictwo i PZP | Prasówka | 12.05.2025 r.
Rynek Infrastruktury
1. Ruszają prace nad certyfikacją wykonawców. Co będą oznaczały szykowane zmiany?
Autor: ep. | Data publikacji: 07-05-2025
Pod obrady Sejmu trafił właśnie projekt ustawy o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych. Postulaty o wprowadzenie takiego narzędzia pojawiały się od dawna. Czy to potrzebne narzędzie i jakie mogą być efekty jego wprowadzenia? Na ten temat rozmawiamy z dr Żanetą Urbaniak.
RynekInfrastruktury.pl: Czy ustawa o certyfikacji w obecnym kształcie jest potrzebna na rynku zamówień publicznych? Komu będą służyły projektowane przepisy?
dr Żaneta Urbaniak, Associate Director, adwokat, Praktyka prawa zamówień publicznych i obronności, KPMG Law: Podstawę dla wprowadzenia do polskiego systemu prawnego certyfikacji stanowi art. 64 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UE z dnia 26 lutego 2014 roku w sprawie zamówień publicznych, uchylających dyrektywę 2004/18/WE. W myśl tego przepisu państwa członkowskie mogą podjąć decyzję, czy w ich porządkach prawnych ma obowiązywać certyfikacja wykonawców. Polski ustawodawca dopiero po kilku latach od dnia wejścia w życie dyrektywy postanowił uregulować to zagadnienie.
Wprowadzenie certyfikacji wykonawców wydaje się być rozwiązaniem korzystnym dla obu stron postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Dla zamawiającego będzie to znaczne ułatwienie, bowiem w oparciu o jeden dokument będzie mógł zweryfikować – czy konkretny podmiot podlega wykluczeniu z postępowania, zaś w przypadku zamówień o ustandaryzowanych poziomach zdolności (roboty budowlane w zakresie dróg, roboty budowlane w zakresie wodno-kanalizacyjnym, czy usługi projektowania), a także potwierdzić spełnianie warunków udziału w postępowaniu. Z drugiej strony, wykonawca w miejsce kilku dokumentów, które zobowiązany był pozyskać z różnych organów – złoży tylko jeden dokument pochodzący z bezpłatnej bazy danych.
Co istotne, to wykonawca będzie decydował w jakim zakresie będzie ubiegał się o certyfikat, bowiem w ustawie przewidziano różne zakresy certyfikatów, np. certyfikat potwierdzający brak obligatoryjnych podstaw wykluczenia, certyfikat potwierdzający brak obligatoryjnych i fakultatywnych podstaw wykluczenia, a także certyfikat potwierdzający spełnienie warunków udziału w postępowaniu. Zastąpienie wielu dokumentów jednym stanowi zmniejszenie obciążeń dokumentacyjnych w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. Jednak beneficjentem zmian wprowadzonych w ramach ustawy o certyfikacji będą przede wszystkim zamawiający, bowiem wykonawcy tak czy inaczej będą zobowiązani do przedstawienia stosowanych dokumentów jednostce certyfikującej. Z drugiej jednak strony rozwiązaniem, które może być korzystne dla wykonawców jest procedura self-cleaningu. Jednostka certyfikująca po przeprowadzeniu przez wykonawcę procedury self-cleaningu, decyduje czy pomimo wystąpienia przesłanek wykluczenia podmiot ten może być uznany za wykonawcę dającego rękojmię należytej realizacji zamówienia. Co istotne, ocena w tym zakresie dokonana przez jednostkę certyfikującą jest wiążąca dla wszystkich wykonawców.
Czy certyfikat – w proponowanym kształcie – jedynie zastąpi kilka innych oświadczeń, czy może być także swoistym potwierdzeniem jakości?
Analiza proponowanych przepisów prowadzi do wniosku, że certyfikat zastąpi kilka innych oświadczeń. Co do potwierdzenia jakości – do projektu ustawy załączono projekt rozporządzenia Ministra Rozwoju i Technologii w sprawie poziomów zdolności wykonawcy do wykonania zamówienia na roboty budowlane. W rozporządzeniu określono poziomy zdolności jedynie dla dwóch grup robót budowlanych (roboty budowlane w zakresie dróg, roboty budowlane w zakresie sieci wodnych i kanalizacyjnych) oraz w zakresie wykształcenia lub kwalifikacji zawodowych osób wyznaczonych do realizacji zamówień na roboty budowlane. Poziomy zdolności w zakresie usług zostaną ustalone po upływie okresu 4 lat liczonych od dnia ogłoszenia ustawy – na co wskazano w uzasadnieniu do ustawy.
Wprowadzenie ustawowego instrumentu, który pozwoli na potwierdzenie jakości dla zamówień o różnym charakterze wydaje się bardzo trudne, jeżeli w ogóle możliwe. Różni zamawiający udzielają różnych zamówień, ustalenie standardowych poziomów możliwe jest faktycznie tylko dla powtarzalnych i jednorodnych zamówień, przy dużym skomplikowaniu zadań (obiekty infrastruktury krytycznej, obiekty zabytkowe) ustawowe standardy mogą się nie sprawdzić.
Informacje podawane na potrzeby certyfikacji muszą być aktualne. Czy istnieje zagrożenie, że na rynku będą funkcjonowały nieaktualne certyfikaty?
Co do zasady, jednostka certyfikująca zobowiązana jest czuwać nad aktualnością certyfikatów. Jednakże nie w każdym przypadku jednostka ta będzie w stanie stwierdzić czy dane stanowiące podstawę certyfikacji są aktualne. Dla przykładu w przypadku warunku udziału w postępowaniu odnoszącym się do zdolności ekonomicznej lub finansowej – posiadania określonych środków na rachunku bankowym – informacje te mogą się zmieniać wielokrotnie w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca. Certyfikat ma być zaś wydawany na okres od roku do trzech lat. W takich przypadkach, obawiam się, że nieuczciwi wykonawcy mogą posługiwać się dokumentami, które nie będą miały potwierdzenia w aktualnym stanie faktycznym.
Wykonawcy zainteresowani certyfikacją będą musieli uiścić opłaty. Jak pogodzić wysokość stawek tak, żeby była akceptowalna dla wykonawców, także tych mniejszych, a jednocześnie, by pozwalała firmie certyfikującej na rzetelną działalność?
Jest to bardzo trudne zadanie. Z jednej strony będzie to duże ułatwienie dla zamawiających i wykonawców, z drugiej zaś nie może stanowić bariery dla pozyskiwania certyfikatów dla MŚP. Minister przygotowując rozporządzenie w oparciu o art. 25 projektu ustawy będzie miał do wykonania bardzo trudne zadanie.
Czy należy się spodziewać dużego zainteresowania certyfikatami?
Biorąc pod uwagę postulany rynku zamówień publicznych, wydaje się, że rozwiązanie to może być popularne. Mając na uwadze nasze doświadczenie, w innych krajach członkowskich UE z tego rozwiązania korzysta wielu wykonawców . Sama kilka razy spotkałam się z takimi certyfikatami w postepowaniach prowadzonych w Polsce, a także w postępowaniach odwoławczych przed Krajową Izba Odwoławczą.
Jakie widzi Pani najważniejsze wady, a jakie zalety tego projektu?
Certyfikacja jest kolejnym krokiem w zmniejszaniu obciążeń biurokratycznych w postępowaniu o udzielenie zamówień publicznych, może też przyśpieszyć czas trwania postępowań.
Obawiam się jednak self-cleaningu, który wiążę wszystkich zamawiających – dotychczas wyjaśnienia wykonawcy były oceniane przez pryzmat zasady proporcjonalności stosowanej w konkretnym postępowaniu. Inaczej wyjaśnienia były oceniane w prostych, powtarzalnych zamówieniach, a inaczej przy skomplikowanych.
Drugim elementem który budzi moje obawy, jest certyfikacja w zakresie warunków dotyczących zdolności ekonomicznej i finansowej – środki na rachunku, czy zdolność kredytowa mogą ulegać wielokrotnym zmianom w okresie trzech lat, co nieuczciwi wykonawcy mogą wykorzystywać.
2. Wszystkie oferty na wiadukt na DK91 w budżecie GDDKiA
Autor: Damian Kelman | Data publikacji: 09-05-2025
Minął termin składania ofert na rozbiórkę starego i budowę nowego wiaduktu nad linią kolejową w ciągu drogi krajowej nr 91 w miejscowości Raciążek niedaleko Ciechocinka w kujawsko-pomorskim. Do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wpłynęło siedem ofert i wszystkie mieszczą się w budżecie.
Aktualnie na drodze krajowej nr 91 w miejscowości Raciążek stoi wiadukt, którego konstrukcja jest już znacznie wysłużona, ponieważ została wybudowana w 1968 roku. Obecny obiekt posiada jezdnie o łącznej szerokości nieco ponad ośmiu metrów o dwóch pasach ruchu po jednym w obie strony. Na konstrukcji ponadto nie ma ani chodnika, ani ścieżki rowerowej.
Powyższe warunki sprawiają, że obiekt odstaje od obecnych standardów budowy dróg krajowych w Polsce i to zarówno pod względem wymiarów, jak i zastosowanej technologii.
Siedmiu chętnych na budowę wiaduktu
W przetargu bydgoskiej Generalnej Dyrekcji wzięło udział siedmiu wykonawców. Zamawiający zamierza przeznaczyć na realizację zadania 53 563 498,85 zł. Wszystkie złożone oferty mieszczą się w tym budżecie.
Najtańszą złożyła firma Euro – Darmal na 38 491 952,36 zł, a najdroższą Firma Ogólnobudowlana KORDEK Jakub Kordek na 52 334 560,57.
Pozostałe oferty należą do wykonawców takich jak: Strabag – 42 310 618,14 zł; Mosty Łódź – 39 974 803,75 zł; Sarniż – 42 990 832,44 zł; Most – 51 484 472,31 zł oraz Primost Południe – 40 736 623,49 zł.
Teraz GDDKiA wybierze najkorzystniejszą ofertę, kierując się trzema kryteriami: ceną (waga 60 procent), okresem gwarancji (10 proc.) i kwalifikacjami zawodowymi kierownika budowy (30 proc.).
Wiadukt do 2027 roku
Wybrany wykonawca będzie miał 21 miesięcy na realizację zadania od dnia podpisania umowy.
GDDKiA planuje, że roboty potrwają w okresie od 2025 do 2027 roku. W ramach zadania, do którego przygotowania trwały kilka lat i zakończyły się uzyskaniem decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej w kwietniu 2024 roku, powstanie wiadukt, który będzie posiadał jezdnię o łącznej szerokości 10 metrów.
Na jezdnie będą się składały dwa pasy ruchu i pobocza, a przy jezdni powstanie ścieżka pieszo-rowerowa o szerokości 2,5 metra.
Nowa konstrukcja będzie posiadała trzy przęsła – skrajne z nich będą przeznaczone jako przejście dla zwierząt, a środkowej dla obecnej linii kolejowej nr 18. Łączna długość nowego wiaduktu wyniesie natomiast 86 metrów, a szerokość 18 metrów.
3. Ubezpieczeniowy chaos na budowie: firmy płacą cenę braku standaryzacji
Autor: Damian Kelman | Data publikacji: 04-05-2025
Największe projekty infrastrukturalne, ale również te mniejsze, wymagają odpowiedniego zabezpieczenia w postaci ubezpieczenia, jednak zbyt wysokie koszty, błędne polisy czy ryzyko sankcji kontraktowych to codzienność wielu film budowlanych. Za główny powód takiego stan rzeczy można wskazać brak jednolitych standardów ubezpieczeniowych.
Branża budowlana mierzy się z coraz większą presją inwestycyjną, ale nie nadąża za nią system ochrony ubezpieczeniowej. Problemem są nie tylko wygórowane i nieadekwatne wymogi stawiane przez inwestorów, ale także brak elastycznego podejścia do ryzyka i zarządzania polisami. Efekt? Często droższe i mniej skuteczne zabezpieczenia, które mogą wpędzić wykonawcę w poważne kłopoty. O szczegółach opowiedział nam Michał Ilkiewicz, dyrektor sektora budownictwa i nieruchomości oraz broker ubezpieczeniowy i reasekuracyjny w GrECo Polska.
Wyzwania ubezpieczeniowe
Ekspert zwraca uwagę, że w obszarze ubezpieczeń dla generalnych wykonawców, projektantów i inżynierów w kontekście realizacji dużych projektów infrastrukturalnych istnieje wiele wyzwań. Jako najistotniejsze, wskazuje natomiast pięć konkretnych.
Po pierwsze, jest to przewlekłość procedur negocjacyjnych i przetargowych oraz związane z tym trudności z właściwym oszacowaniem kosztów ochrony ubezpieczeniowej oraz jej dostępnością. Kłopotem stają się również nieadekwatne wymogi ubezpieczeniowe utrudniające właściwe zarządzanie ryzykiem.
Zmniejszająca się liczba i pojemność ubezpieczycieli także staje się wyzwaniem. Jest to następstwem konsolidacji zachodzącej na polskim rynku, a skutkuje mniejszą konkurencyjnością, przez co pojawiają się trudności z pozyskaniem atrakcyjnej oferty.
Kolejnym wyzwaniem będzie nadchodząca górka inwestycyjna. Ilkiewicz ocenia, że będzie to klęska urodzaju, która m.in. może krótkoterminowo wydłużyć okres niezbędne na pozyskanie ochrony oraz zwiększyć jej koszt.
Ostatnim z wymienionych jest z kolei innowacyjność projektów, a konkretniej niewielkie lokalne doświadczenie w zakresie ubezpieczeń tego rodzaju inwestycji.
– Remedium na te wyzwania jest wybór odpowiedniego doradcy specjalizującego się w ubezpieczeniach dla budownictwa. Jestem przekonany, że jedynie branżowa specjalizacja zapewnia skuteczność, nieosiągalną dla osób, które znają się ogólnie na ubezpieczeniach i zajmują się wszystkimi branżami – podsumowuje.
Wymogi ubezpieczeniowe problemem dla wykonawców
Przedstawiciel GrECo Polska twierdzi ponadto, iż wymogi ubezpieczeniowe nieadekwatne do potencjalnych ryzyk oraz obecnych realiów rynkowych stanowią problem dla wykonawców.
– Wiele z tych wymogów nie uwzględnia specyfiki poszczególnych projektów, ani dynamicznie zmieniającej się oferty rynku ubezpieczeniowego. Brak elastyczności i indywidualnego podejścia w zakresie stawianych wymagań ubezpieczeniowych nie tylko zwiększają obciążenie finansowe wykonawców, ale także ograniczają możliwość efektywnego zarządzania ryzykiem – tłumaczy, dodając, że w efekcie, w najlepszym przypadku, wykonawcy ponoszą wyższe niż zakładane koszty ubezpieczeń, które zwiększają koszty realizacji projektów.
Wykonawcy narażeni są również na zastosowanie przez inwestorów przewidzianych w umowie sankcji, w przypadku braku zgodności polis ubezpieczeniowych z warunkami kontraktowymi na wypadek ich niespełnienia.
Aktualnie zatem nie funkcjonują żadne dobre praktyki w przedmiotowym zakresie, które zapewniłyby standaryzację wymogów ubezpieczeniowych stosowanych przez inwestorów.
– Jako GrECo Polska nie tylko ubezpieczamy kluczowe inwestycje realizowane w regionie ale również działamy na rzecz całego sektora budowlanego, prowadząc rozmowy z inwestorami publicznymi w zakresie wypracowania akceptowalnych standardów stosowanych wymogów ubezpieczeniowych. Jestem przekonany, że takie działania przyniosą wymierne korzyści dla całej branży i umożliwią efektywniejsze zarządzanie ryzykiem w procesie inwestycyjnym – przekonuje Michał Ilkiewicz.
Firmy budowlane nie unikają błędów
Firmy budowlane same popełniają błędy w zakresie zarządzania ryzykiem. Ekspert uważa, że podstawowy błąd jest pokłosiem wspomnianych wcześniej wyzwań, a w szczególności wymogów inwestorów i sposobu egzekwowania ich spełnienia.
– Polega on na tym, że wykonawcy dążą do tego, by możliwie niskim kosztem spełnić wymogi inwestora w zakresie ubezpieczeń, a właściwe dopasowanie warunków ochrony pozostaje na drugim planie. Przykładowo, podwyższony koszt zawarcia umów ubezpieczeń z wymaganym bardzo niskim poziomem współuczestnictwa ubezpieczonych w ryzyku (franszyz redukcyjnych), powoduje brak zainteresowania wykonawców podwyższeniem limitów odpowiedzialności ubezpieczycieli – objaśnia Ilkiewicz.
Zapewnia jednocześnie, że GrECo stara się dążyć do poprawy tej sytuacji w dwojaki sposób. Wykorzystując szerokie spojrzenie na rynek i wskazując klientom zidentyfikowanych ryzyk poszczególnych projektów, firma rekomenduje adekwatne zabezpieczenie
– Dla przykładu, w ubiegłym roku jeden z naszych klientów zdecydował się na znaczące podwyższenie limitów w dedykowanych jednemu z kontraktów umowach ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej – z 5 mln zł wymaganych przez GDDKiA do 100 mln zł – tłumaczy.
Drugim sposobem na rozwiązanie sytuacji jest zaangażowanie w rozmowy z zamawiającymi publicznymi. Dialog dotyczy wypracowania bardziej adekwatnych standardów stosowania przez nich wymogów ubezpieczeniowych.
4. Problematyczne „pełne szczegółowe roszczenie” w ramach Warunków Kontraktowych dla GDDKiA
Autor: art. sponsorowany | Data publikacji: 09-05-2025
Znaczna większość umów o zamówienia publiczne realizowanych m. in. przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oparta jest o Warunki Kontraktowe FIDIC, przygotowane przez Międzynarodową Federację Inżynierów Konsultantów i dostosowane przez zamawiającego do uwarunkowań realizacji inwestycji poprzez sporządzenie warunków szczególnych.
FIDIC jest to wzorzec (szablon) umowy, który obejmuje niemalże wszystkie sytuacje, jakie wymagają porozumienia pomiędzy stronami w trakcie realizacji inwestycji, jak również zbiór zasad, których stosowanie pozwala usystematyzować realizację prac i kontakty między inwestorem, nadzorem, wykonawcą czy projektantem.
Dla inwestycji realizowanych na rzecz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zmiany wprowadzane przez zamawiającego w Subklauzuli 20.1 Warunków Szczególnych zmieniających „nowe” Warunki Kontraktu FIDIC (tłumaczenie drugiego wydania angielskiego FIDIC 2017) w odniesieniu do postanowień „starych” Warunków Kontraktowych (tłumaczenie pierwszego wydania FIDIC 1999), stanowią dość istotne zmiany w procedurze roszczeniowej, zwłaszcza w zakresie procedury uzgodnienia lub określenia.
Uregulowania w zakresie terminowości złożenia powiadomienia o roszczeniu zawarte w Subklauzuli 20.1 w „nowym” jak i „starym” wydaniu FIDIC są tożsame, a więc zobowiązują wykonawcę do złożenia powiadomienia (opisujące wydarzenie lub okoliczność, powodującą roszczenie) w terminie do 28 dni po tym, kiedy wykonawca dowiedział się, lub powinien był dowiedzieć się, o tym wydarzeniu lub okoliczności. Co istotne powyższe postanowienie dotyczy zarówno okoliczności mających już wpływ na realizację inwestycji, jak również potencjalnych, których wpływ może dopiero wystąpić np. okoliczności związanych ze zmianą w prawie kraju.
Natomiast jedną z istotniejszych zmian „nowego” FIDIC-a jest wymóg dotyczący zawarcia w pełnym szczegółowym roszczeniu (składanym w terminie 42 dni od okoliczności powodującej roszczenie) żądanego przedłużenia Czasu na Ukończenie lub zmiany wykonania Wymaganej Minimalnej Ilości Wykonania lub dodatkowej płatności, co dla okoliczności mających już na ten moment wpływ na realizację prac projektowych lub robót może nie stanowić problemu, natomiast dla okoliczności których wpływ może dopiero się ujawnić na dalszym etapie prowadzenia prac i robót, może być wręcz niemożliwy do spełnienia.
Co prawda Warunki Kontraktowe FIDIC w obu wydaniach (w „nowych” zmienione przez Postanowienia Szczególne) przewidują możliwość zmiany terminu złożenia pełnego szczegółowego roszczenia, jednak warunkują jego zmianę od akceptacji Inżyniera. Jak wynika z doświadczeń, w takich sytuacjach uzyskanie owej zgody Inżyniera nie zawsze jest możliwe, co prowadzi do sytuacji, iż wykonawca nie ma możliwości działania zgodnie z postanowieniami Warunków Kontraktu w tym zakresie z przyczyn od niego niezależnych. Pozytywną stroną tej sytuacji jest jedynie fakt, iż Warunki Kontraktu nie przewidują wprost negatywnych skutków dla wykonawcy w przypadku niezastosowania się do terminu przedłożenia pełnego szczegółowego roszczenia, co wskazuje na bardziej „instrukcyjny” charakter tego terminu.
W ramach kolejnych wydań Warunków Kontraktowych FIDIC autorzy starają się dostosowywać ich postanowienia do napotykanych sytuacji oraz uwarunkowań, lecz nadal zawierają niedoskonałości, co potwierdza powyższy przykład.
5. USA i Ukraina podpisały umowę o surowcach
Autor: GR | Data publikacji: 02-05-2025
Stany Zjednoczone i Ukraina podpisały umowę o utworzeniu Amerykańsko-Ukraińskiego Funduszu Inwestycyjnego na rzecz Odbudowy – poinformowało ministerstwo finansów USA.
„30 kwietnia Stany Zjednoczone i Ukraina podpisały umowę o utworzeniu Amerykańsko-Ukraińskiego Funduszu Inwestycyjnego na rzecz Odbudowy. W uznaniu znaczącego wsparcia finansowego i materialnego, jakiego naród Stanów Zjednoczonych udzielił obronie Ukrainy od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji, to partnerstwo gospodarcze umożliwi naszym krajom współpracę i wspólne inwestowanie, aby zapewnić, że nasze wspólne aktywa, talenty i możliwości przyspieszą odbudowę gospodarczą Ukrainy” – czytamy w komunikacie amerykańskiego resortu finansów.
Polsat News zauważył, że wicepremier Ukrainy Julija Swyrydenko napisała na platformie X, że zarówno USA, jak i Ukraina mają dokonywać wpłat na rzecz funduszu po równo, zaś w przypadku USA jako wkład do funduszu liczyć będzie się wartość przyszłej pomocy wojskowej. Ze strony ukraińskiej fundusz ma być zasilany w postaci 50 proc. dochodów do budżetu państwa z eksploatacji nowych złóż surowców.
„Fundusz będzie następnie inwestował w projekty wydobywcze materiałów krytycznych, ropy naftowej i gazu – a także w powiązaną infrastrukturę i przetwórstwo. Konkretne projekty inwestycyjne zostaną wybrane wspólnie przez Ukrainę i USA. Co ważne, Fundusz może inwestować wyłącznie na Ukrainie. Oczekujemy, że przez pierwsze 10 lat zyski i dochody Funduszu nie będą dystrybuowane, ale zamiast tego reinwestowane w Ukrainę – w nowe projekty lub odbudowę. Warunki te będą przedmiotem dalszych dyskusji” – czytamy we wpisie ukraińskiej wicepremier.
Polsat News zwraca uwagę, że wbrew początkowym żądaniom USA porozumienie nie nakłada na Ukrainę obowiązku spłacenia przeszłej amerykańskiej pomocy wojskowej dochodami z eksploatacji złóż. Ukraińskie złoża surowców mają pozostać też pod „pełną kontrolą i własnością Ukrainy”, zaś sam fundusz ma być zarządzany wspólnie przez obie strony. Amerykański rząd ma też pomóc przyciągnąć dodatkowe inwestycje i technologie na Ukrainę za pomocą agencji US International Development Finance Corporation.
6. Tomasz Kwieciński (GDDKiA): Na najbardziej istotnych inwestycjach będziemy wdrażać wyrok TSUE
Autor: Redakcja | Data publikacji: 28-04-2025
Generalna Dyrekcja analizuje sytuację związaną z wyrokiem TSUE odnoszącym się do udziału w zamówieniach publicznych wykonawców spoza Unii Europejskiej – powiedział Tomasz Kwieciński radca Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Jak mówił podczas Kongresu Projektantów i Inżynierów przedstawiciel GDDKiA, dyrekcja patrzy w kierunku rozwiązań, które w jednym z dużych przetargów przyjęła PKP PLK (inwestor kolejowy jako pierwszy zdecydował się na skorzystanie w wyroku pozwalającego na dopuszczeniu do udziału w przetargu jedynie oferentów z krajów unijnych.
– Analizujemy możliwość wprowadzenia ich na nasze kontrakty. Jeżeli będzie pozytywna opinia, to jak najbardziej będziemy próbować wdrażać na najbardziej istotne i strategiczne inwestycje, rozwiązania zbliżone do tych, które zastosowało PKP w swoich przetargach – powiedział Tomasz Kwieciński.
Radca GDDKiA przyznał jednocześnie, że najlepszym rozwiązaniem byłoby uregulowanie tej kwestii na poziomie ustawowym. Takie rozwiązanie byłoby skuteczne. – Nie powodowałoby też ewentualnych konfliktów na etapie postępowań przetargowych – wyjaśnił.
Obecnie, jak mówił, w sytuacji gdy regulację wykluczającą podmioty spoza Unii wprowadza na podstawie własnej decyzji zamawiający, istnieje ryzyko konfliktu na etapie przetargu i odwołań. – Jeżeli by to było rozwiązanie systemowe, ustawowe, na pewno z punktu widzenia zamawiającego ułatwiłoby proces inwestycyjny – stwierdził Tomasz Kwieciński.
7. Wzrośnie próg stosowania Prawa zamówień publicznych
Autor: ep. | Data publikacji: 30-04-2025
Do konsultacji publicznych trafił projekt nowelizacji ustawy Prawo zamówień publicznych. Celem jest podwyższenie minimalnego progu, od którego stosowane są przepisy tej ustawy.
Obecnie obowiązujący próg stosowania ustawy Prawo zamówień publicznych oraz ustawy o umowie koncesji na roboty budowlane wynosi 130 tys. zł. Ta kwota ma być podniesiona do 170 tys. zł.
Jak zauważa projektodawca, próg stosowania ustawy Pzp obowiązuje od 2021 r. i mimo znaczącej inflacji nie był na przestrzeni ostatnich lat zmieniany. Zmieniły się natomiast koszty realizacji robót budowlanych, dostaw oraz usług. W tej sytuacji projektodawca uznał, że dotychczas obowiązujący próg jest nieadekwatny w stosunku do realiów obrotu gospodarczego.
Dla zamawiających przekroczenie minimalnego progu oznacza konieczność stosowania bardziej sformalizowanych procedur oraz więcej obowiązków dotyczących choćby dokumentacji postępowania. W sytuacji gdy wartość robót i usług rośnie, zamawiający jest zobowiązany do wypełniania wszystkich formalności także w przypadku stosunkowo niewielkich – jeśli chodzi o zlecany zakres prac – zamówień.
„Zaproponowana zmiana wysokości progu stosowania ustawy Pzp oraz progu stosowania ustawy o umowie koncesji zmierza do dostosowania tych przepisów do zmieniających się realiów gospodarczych, a także zapewnienia elastyczności i adekwatności sposobu wyboru wykonawcy oraz trybu zawierania umów o zamówienia publiczne (umowy koncesji na roboty budowlane lub usługi) do potrzeb zamawiających i wykonawców w przypadku zamówień o niższych wartościach” – czytamy w uzasadnieniu.
Nowe przepisy, zgodnie z intencją projektodawcy, miałyby wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku.
8. Traktat polsko-francuski. Jakie znaczenie dla transportu i przemysłu?
Autor: Łukasz Malinowski | Data publikacji: 10-05-2025
9 maja w Nancy podpisany został Traktat o wzmocnionej współpracy i przyjaźni między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Francuską. Umowa zakłada m.in. poszerzanie współpracy gospodarczej, wspomina o branży obronnej, energetyce atomowej oraz portach lotniczych i kolejach dużych prędkości.
Podpisany w Nancy traktat ma się stać nowej jakości fundamentem współpracy pomiędzy Warszawą a Paryżem. Najważniejsze zapisy odnoszą się oczywiście do kwestii bezpieczeństwa – obie strony zobowiązały się do wzajemnego wsparcia w przypadku zagrożenia, w tym do pomocy zbrojnej.
Poprawa bezpieczeństwa
– Wykorzystujemy nasze doświadczenie i zaufanie, aby utrwalić naszą przyjaźń, współpracę i bezpieczeństwo. […] Za tym muszą iść także twarde konkrety. […] Od dziś Francja i Polska będą mogły naprawdę liczyć na siebie w każdej sytuacji […]. Dajemy sobie wzajemne gwarancje bezpieczeństwa i możecie być państwo pewni, że intencją Prezydenta Francji i moją jest śmiertelnie poważnie traktować ten zapis – mówił premier Donald Tusk podczas wspólnej konferencji prasowej z Prezydentem Emmanuelem Macronem.
Tusk podkreślał, że współpraca w zakresie bezpieczeństwa nabiera w tym traktacie szczególnego znaczenia ponieważ jest w nim mowa nie tylko o wzajemnych gwarancjach militarnych, ale także o współpracy naszych przemysłów obronnych, o współpracy nuklearnej. – To wszystko jest ważne, ale ważna jest też polityka. Ten traktat bardzo wzmocni też całą strukturę europejskiej stabilności – podkreślał Tusk.
Reklama
– Potrzebujemy zjednoczonej, mocnej i konkurencyjnej Europy. Polska i Francja mogą się do tego zdecydowanie przyczynić – mówił prezydent Francji Emmanuel Macron.
Szef rządu podkreślił, że za zapisami traktatu pójdą konkretne działania operacyjne, zwłaszcza w obszarze przemysłu zbrojeniowego, planowania strategicznego i przygotowania na sytuacje kryzysowe. Obok bezpieczeństwa militarnego traktat przewiduje również rozbudowaną współpracę gospodarczą i technologiczną.
Energetyka cywilna i współpraca jądrowa
Jak podkreśla KPRM w komunikacie porozumienie otwiera również drogę do współpracy w dziedzinie cywilnych technologii nuklearnych. Zapisy dotyczącej tego zakresu współpracy zostały zawarte w art. 9. W punkcie pierwszym strony przyznają, że „ewolucja rynków energii wymagają nowego podejścia w dziedzinie energetyki, tak aby przyspieszyć zmniejszenie zależności od paliw kopalnych, zwiększyć zdolności produkcyjne energii zero- lub niskoemisyjnej w Europie i zdywersyfikować źródła dostaw w celu wzmocnienia suwerenności energetycznej”.
W kolejnych punktach Polska i Francja podkreślają, że będą współdziałać na rzecz skutecznego wspierania rozwoju źródeł energii odnawialnej, jądrowej i innych zero- lub niskoemisyjnych źródeł energii, gospodarki wodorowej, bezpieczeństwa i stabilności systemu elektroenergetycznego.
Uzgodniono także, że prowadzony będzie coroczny dialog wysokiego szczebla na tematy kwestii energetycznych, w tym energii jądrowej.
Prezydent Emmanuel Macron dodał, że podpisane porozumienie przyczyni się do pogłębienia współpracy gospodarczej oraz rozwoju dialogu w zakresie energetyki jądrowej. – Dotyczy to także innych dziedzin współpracy, zwłaszcza w obszarze obronności i transportu – zaznaczył francuski przywódca.
Mobilność i infrastruktura transportowa
W art. 8. Polska i Francja określiły cele współpracy w zakresie mobilności i transportu. Strony będą dążyć zarówno do zwiększania konkurencyjności transportu, obniżanie jego emisyjności oraz zwiększania atrakcyjności zawodów związanych z transportem.
Działania mają obejmować także zwiększenie „bezpieczeństwa sektora transportowego – dwustronnie, wielostronnie i w ramach UE – w tym poprzez rozwijanie infrastruktury transportowej podwójnego zastosowania, przeznaczonej zarówno dla sektora cywilnego, jak i wojskowego”.
Zaznaczono także, konieczność promowania i wdrażania narzędzi służących „wzmacnianiu cyberbezpieczeństwa sektora transportowego, w szczególności w odniesieniu do rodzajów transportu zarządzanych z wykorzystaniem nowoczesnych technologii”.
Interesujące jest także to, że państwa uznały istotną wagę możliwości wspólnych działań ukierunkowanych na wzmacnianie połączeń transportowych między nimi, wspierania współpracy w dziedzinie infrastruktury transportowej, między innymi współpracy dotyczącej portów lotniczych i kolei dużych prędkości.
Francuskie firmy w Polsce
Współpraca pomiędzy Polską a Francją, zwłaszcza ta w zakresie najbardziej nas interesujących kwestii transportowych i infrastrukturalnych rozwija się bardzo dobrze od lat.
Francuski Alstom ma zakłady produkcyjne w Polsce (w tym ogromną fabrykę w Chorzowie) oraz dostarczył PKP Intercity jak dotąd najszybsze składy kolejowe posiadane przez polskiego przewoźnika, czyli Pendolino. Spółka jest także zainteresowana udziałem w projekcie budowy kolei dużych prędkości i dostarczeniem do polski pociągów, mogących poruszać się z prędkością powyżej 300 km/h.
Warto także przypomnieć, że w 2020 r. Komisji Europejska przyznała wsparcie dla współpracy z Francją w przygotowaniach do planowania, projektowania i budowy kolei dużych prędkości.
W zakresie transportu lotniczego niezwykle istotna jest oczywiście współpraca z Airbusem, który od lat obecny jest nad Wisłą i prowadzi tu m.in. produkcję niektórych komponentów do samolotów pasażerskich. Airbus złożył także ofertę na dostawę samolotów regionalnych na potrzeby Polskich Linii Lotniczych LOT. W tym zakresie konkuruje z brazylijskim Embraerem.
Francuski gigant lotniczy jest także zainteresowany dostawą samolotów dla polskiego wojska, w tym maszyny transportowych. Airbus A400M ma tutaj również konkurenta w postaci Embraera.
W ostatnich latach pojawiały się także od czasu do czasu głosy, że Polska mogłaby się stać udziałowcem Airbusa. Ten pomysł nie ma jednak większego uzasadnienia i raczej nie doczeka się na realizację.
Warto pamiętać także o tym, że francuskie Vinci było zainteresowane udziałem w projekcie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) i podpisało nawet list intencyjny w tej sprawie, ale ostatecznie po zmianie władz na szczeblu krajowym Polska zdecydowała się na oparcie finansowanie projektu ze środków Polskich Portów Lotniczych (PPL).
Na polskim rynku budowlanym oprócz wspomnianego Vinci aktywne są także Bouygues Immobilier Polska, czy Eiffage. Ta ostatnia spółka wspólnie z Budimexem tworzy konsorcjum, które zbuduje łotewski odcinek Rail Baltica.
Rynek Lotniczy
Modlin: Wyniki coraz gorsze. Tylko 145 tys. pasażerów w kwietniu
Autor: Mateusz Kieruzal | Data publikacji: 07-05-2025
W kwietniu port lotniczy Warszawa-Modlin obsłużył niecałe 146 tys. pasażerów. Miesięczny spadek ruchu pasażerskiego wyniósł 36 proc., a od początku roku niskokosztowe lotnisko odnotowało zaledwie 476 tys. podróżnych.
Rok 2024 nie był dobry dla lotniska w Nowym Dworze Mazowieckim, albowiem rynkowy monopolista (główny i jedyny klient) zmniejszył oferowanie wskutek niepodpisanie nowej, długoterminowej umowy, która zagwarantowałaby – jak twierdzi Dublin – drugiemu największemu portowi lotniczemu na Mazowszu wzrost ruchu pasażersko-operacyjnego.
W ciągu 366 dni Modlin obsłużył 2 794 464 pasażerów, podczas gdy w roku 2023 podróżnych było 3 400 967; roczny spadek ruchu wyniósł więc 17,8 proc. Na te wyniki warto spojrzeć także w dłuższej perspektywie. Jeśli nie weźmiemy pod uwagę lat pandemicznych, a więc roku 2020, w którym port odnotował ponad 870 tys. pasażerów i kolejnego 2021 r., w którym było ich jedynie 1,45 mln, to zobaczymy, że wynik z 2024 r. jest gorszy nawet od tego z 2016, kiedy odnotowano 2,86 mln pasażerów. Nie licząc pandemii, gorszy był dopiero rok 2015, w którym na lotnisku w Modlinie obsłużono niecałe 2,6 mln pasażerów.
Nowy rok nie napawa optymizmem. W styczniu Modlin obsłużył jedynie 111 038 pasażerów – miesięczny spadek ruchu wyniósł 45 proc. Luty nie okazał się lepszym miesiącem, gdyż lotnisko w Nowym Dworze Mazowieckim zdołało obsłużyć jeszcze mniej podróżnych niż w pierwszym miesiącu roku. Pasażerów było zaledwie 103 375, a spadek ruchu wyniósł 36 proc. W marcu sytuacja nie uległa poprawie – Modlin obsłużył 116 481 podróżnych, o 49 proc. mniej niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego, kiedy niskokosztowe lotnisko odprawiło 225 676 podróżnych.
W kwietniu sytuacja nie uległa poprawie, gdyż Modlin obsłużył jedynie 145 792 pasażerów i 1 037 operacji lotniczych, podczas gdy w kwietniu 2024 roku mazowiecki port lotniczy doliczył się 229 270 pasażerów i 1 490 operacji lotniczych. Miesięczny spadek ruchów pasażerskiego i operacyjnego wyniósł odpowiednio 36 i 30 proc. Od początku roku bastion Ryanaira odprawił zaledwie 476 686 pasażerów, podczas gdy w pierwszym kwartale 2024 roku obsłużono 818 207 podróżnych. Spadek ruchu pasażerskiego wynosi 42 proc. W ciągu czterech miesięcy lotnisko zrealizowało 3 390 operacji.
Portal ZP
Niech wygra najlepszy – ważne stanowiska KIO o kryteriach oceny ofert w pigułce
Agata Hryc-Ląd | Stan prawny na dzień: 05.05.2025
Wyboru najkorzystniejszej oferty zamawiający dokonuje w oparciu o podane w dokumentach zamówienia kryteria oceny ofert. Co do zasady najkorzystniejsza oferta to taka, która ma najlepszy stosunek jakości do ceny lub kosztu. O czym warto pamiętać dobierając kryterium oceny ofert do danego przedmiotu zamówienia. Dokonujemy przeglądu orzecznictwa i podpowiadamy na co zwracają uwagę organy orzecznicze oraz kontrolujące.
Naczelne zasady udzielania zamówień publicznych określają, że podmiot zamawiający przygotowuje i przeprowadza postępowanie o udzielenie zamówienia w sposób zapewniający zachowanie uczciwej konkurencji oraz równe traktowanie wykonawców i proporcjonalny. Jednocześnie zamawiający udziela zamówienia w sposób zapewniający:
1) najlepszą jakość dostaw, usług, oraz robót budowlanych, uzasadnioną charakterem zamówienia, w ramach środków, które zamawiający może przeznaczyć na jego realizację, oraz
2) uzyskanie najlepszych efektów zamówienia, w tym efektów społecznych, środowiskowych oraz gospodarczych, o ile którykolwiek z tych efektów jest możliwy do uzyskania w danym zamówieniu, w stosunku do poniesionych nakładów.
Realizacja tych celów odbywa się m.in. poprzez ustalenie kryteriów oceny ofert. Na ich podstawie zamawiający wybiera ofertę najkorzystniejszą, którą jest ofertą przedstawiającą najkorzystniejszy stosunek jakości do ceny lub kosztu lub oferta z najniższą ceną lub kosztem. Kryteria oceny ofert określane są w dokumentach zamówienia.
W wyroku z 8 grudnia 2021 r. sygn. akt 3463/21 KIO przypomniała, że „nie budzi wątpliwości, że określenie „uczciwej konkurencji”, także w zamówieniach publicznych, należy odnieść do zasady „niech wygra najlepszy” (jako odpowiednika „najkorzystniejszej oferty”). Tym samym wybór produktu najlepszego jakościowo trudno uznać za naruszenie uczciwej konkurencji (…)”.
Kryteria oceny ofert i prawo europejskie
Poprzez ustawę Pzp zaimplementowano do polskiego porządku prawnego przepisy art. 67 ust. 4 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UE z dnia 26 lutego 2014 r. w sprawie zamówień publicznych, określanej jako dyrektywa klasyczna. Zgodnie z europejską regulacją kryteria udzielenia zamówienia nie mogą skutkować przyznaniem instytucji zamawiającej nieograniczonej swobody wyboru. Zapewniają one możliwość efektywnej konkurencji i dołączone są do nich specyfikacje, które umożliwiają skuteczną weryfikację informacji przedstawianych przez oferentów, tak aby ocenić, na ile oferty spełniają kryteria udzielenia zamówienia. W razie wątpliwości instytucje zamawiające skutecznie weryfikują prawidłowość informacji i dowodów przedstawionych przez oferentów.
Ustawodawca w art. 240 ustawy Pzp wymaga, aby zamawiający opisał kryteria oceny ofert w sposób jednoznaczny i zrozumiały. Kryteria oceny ofert i ich opis nie mogą pozostawiać zamawiającemu nieograniczonej swobody wyboru najkorzystniejszej oferty. Mają umożliwić weryfikację i porównanie poziomu oferowanego wykonania przedmiotu zamówienia na podstawie informacji przedstawianych w ofertach.
Z treści art. 242 ustawy Pzp wynika, że najkorzystniejsza oferta może zostać wybrana na podstawie:
1) kryteriów jakościowych oraz ceny lub kosztu;
2) ceny lub kosztu
Przy czym, kryteriami jakościowymi mogą być w szczególności kryteria odnoszące się do:
1) jakości, w tym do parametrów technicznych, właściwości estetycznych i funkcjonalnych takich jak dostępność dla osób niepełnosprawnych lub uwzględnianie potrzeb użytkowników;
2) aspektów społecznych, w tym integracji zawodowej i społecznej osób, o których mowa w art. 94 ust. 1;
3) aspektów środowiskowych, w tym efektywności energetycznej przedmiotu zamówienia;
4) aspektów innowacyjnych;
5) organizacji, kwalifikacji zawodowych i doświadczenia osób wyznaczonych do realizacji zamówienia, jeżeli mogą one mieć znaczący wpływ na jakość wykonania zamówienia;
6) serwisu posprzedażnego, pomocy technicznej, warunków dostawy takich jak termin, sposób lub czas dostawy, oraz okresu realizacji.
Orzecznictwo
W wyroku z 4 marca 2025 r. sygn. akt KIO 446/25 Krajowa Izba Odwoławcza uznała, że dotychczas w krajowym porządku prawnym nie w pełni udało się
odzwierciedlić przepis art. 67 ust. 4 dyrektywy 2014/24/UE w aspekcie weryfikacji
spełniania kryteriów. Uregulowanie dyrektywy klasycznej jest bowiem nie tylko znacznie obszerniejsze, ale przede wszystkim wprost kładzie nacisk zarówno na weryfikowalność kryterium jako takiego, jak i faktyczną weryfikację jego spełniania przez poszczególnych wykonawców. Innymi słowy kryterium ma być nie tylko opisane w taki sposób, aby obiektywnie nadawało się do porównywania poziomu jego spełniania przez wykonawców, ale powinna również zostać zapewniona możliwość sprawdzenia, czy dany wykonawca spełnia kryterium na zadeklarowanym przez siebie poziomie.
Osiągnięciu tego ostatniego służy zaś, oprócz odpowiedniego określenia sposobu podania w ofercie informacji dotyczących spełniania kryterium, zażądanie dowodów potwierdzających złożone w tym zakresie oświadczenie wykonawcy. Przy czym – jak to wynika z art. 44 ust. 1 i 2 dyrektywy 2014/24/UE – na potwierdzenie zgodności z wymaganiami lub kryteriami określonymi jako kryteria udzielenia zamówienia instytucje zamawiające mogą wymagać od wykonawców przedstawienia wyszczególnionych w tych przepisach lub innych środków dowodowych.
Kryteria oceny ofert i związek z przedmiotem zamówienia
W wyroku z 5 lipca 2021 r. sygn. akt KIO 1669/21, skład orzekający przypomniał, że art. 241 ustawy Pzp, wskazuje, iż kryteria oceny ofert muszą być związane z przedmiotem zamówienia. Ponadto kryteria oceny ofert nie mogą dotyczyć właściwości wykonawcy, w szczególności jego wiarygodności ekonomicznej, technicznej lub finansowej. Z treści przepisów ustawy Pzp wynika wprost zakaz stosowania kryteriów o charakterze podmiotowym, odnoszących się do właściwości wykonawcy ubiegającego się o udzielenie zamówienia. Do kategorii kryteriów tzw. podmiotowych należy zaliczyć również doświadczenie wykonawcy, ponieważ dotyczy właściwości podmiotu, a nie cech przedmiotowych zamówienia które wykonawca ma zrealizować.
W orzeczeniu Głównej Komisji Orzekającej z 16 listopada 2023 r. sygn. akt DF1.4800.138.2022, podkreśla się, że kryteria oceny ofert nie mogą dotyczyć właściwości wykonawcy, a w szczególności jego wiarygodności ekonomicznej, technicznej lub finansowej (kryteriów o charakterze podmiotowym). Zawarte w art. 241 ust. 3 ustawy Pzp wyliczenie niedopuszczalnych kryteriów ocen dotyczących właściwości wykonawcy ma charakter przykładowy. Oznacza to, że poza wiarygodnością ekonomiczną, techniczną lub finansową wykonawcy ubiegającego się o udzielenie zamówienia przy wyborze najkorzystniejszej oferty mogą być brane pod uwagę także inne kryteria odnoszące się do właściwości wykonawcy. Niedopuszczalne w świetle art. 241 ust. 3 ustawy Pzp jest stosowanie przy wyborze najkorzystniejszej oferty takich kryteriów jak doświadczenie wykonawcy. Ma ono bowiem charakter podmiotowy i nie dotyczy jakichkolwiek aspektów lub etapów cyklu życia robót budowlanych, dostaw lub usług, które mają być zrealizowane w ramach danego zamówienia. Na podstawie art. 242 ust. 2 pkt 5 ustawy Pzp kryteriami oceny ofert mogą być natomiast organizacja, kwalifikacje zawodowe i doświadczenie osób wyznaczonych do realizacji zamówienia, jednakże tylko wtedy, gdy mogą mieć znaczący wpływ na jakość wykonania zamówienia. Analogicznie powyższe zagadnienie referowane jest w piśmiennictwie. „Kryterium oceny ofert musi być związane z przedmiotem zamówienia. Tylko takie kryterium pozwala bowiem na wybór oferty najkorzystniejszej. Zamawiający wybiera bowiem „ofertę najkorzystniejszą”, a nie „najlepszego wykonawcę” 4 „Ustępy 1 i 3 art. 241 należy czytać łącznie, przy czym ust. 3 jest logiczną konsekwencją wymogu sformułowanego w ust. 1. Jeżeli kryterium musi odnosić się do przedmiotu zamówienia, to tym samym nie może dotyczyć właściwości wykonawcy. Należy zauważyć, że kryterium dotyczące organizacji, kwalifikacji zawodowych i doświadczenia osób wyznaczonych do realizacji zamówienia (dopuszczone jeżeli mają one znaczący wpływ na jakość wykonania zamówienia), nie stanowi kryterium o charakterze podmiotowym.” – A. Gawrońska-Baran i in., Prawo zamówień publicznych. Komentarz aktualizowany, LEX/el. 2023.
WAŻNE! Zgodnie z regulacją art. 241 ust. 1 ustawy Pzp kryteria oceny ofert muszą być związane z przedmiotem zamówienia. Przy czym w ust. 2 tego przepisu zostało przesądzone, że związek kryteriów oceny ofert z przedmiotem zamówienia istnieje wówczas, gdy kryteria te dotyczą robót budowlanych, dostaw lub usług, będących przedmiotem zamówienia w dowolnych aspektach oraz w odniesieniu do dowolnych etapów ich cyklu życia, w tym do elementów składających się na proces produkcji, dostarczania lub wprowadzania na rynek, nawet jeżeli elementy te nie są istotną cechą przedmiotu zamówienia.
Kryterium oceny ofert i uczciwe konkurowanie wykonawców
Zdaniem składu orzekającego Krajowej Izby Odwoławczej, wyrażonym w wyroku z 25 marca 2022 r. sygn. akt 610/22, kryteria oceny oferty nie mają gwarantować „równej pozycji wykonawców”, ale urealniać konkurencję pomiędzy tymi wykonawcami. Gdyby pozycja wykonawców miała być równa, to iluzoryczne i w zasadzie bezprzedmiotowe byłby kryteria pozacenowe. Ważne jest natomiast, aby kryteria pozacenowe były obiektywne i stanowiły gwarancję możliwości konkurowania wykonawców. Konkurencyjność wykonawców w ramach kryteriów pozacenowych należy odnosić do obiektywizmu tych kryteriów, tak aby ich znaczenie i ocena była jednoznaczna, a to w efekcie pozwala na jednoznaczną ocenę danego wykonawcy. Dokonanie doboru kryteriów pozacenowych jest uprawnieniem zamawiającego, który w tych kryteriach może również urealniać cel prowadzonego postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, a także uzyskać przedmiot zamówienia o najwyższej jakości. Kryteria oceny ofert ze swej natury prowadzą do zwiększenia szans na uzyskanie zamówienia przez jednych wykonawców, ograniczając te szanse innym wykonawcom, nie mogą one odnosić się do takich aspektów, które nie mają znaczenia z punktu widzenia uzasadnionych potrzeb zamawiającego.
Uzyskanie najlepszych efektów z poniesionych nakładów
W wyroku z 8 maja 2023 r. sygn. akt KIO 1110/23 skład orzekający uznał, że biorąc pod uwagę sposób ukształtowania przepisów ustawy Pzp w zakresie formułowania kryteriów oceny ofert, dostrzec należy, iż przepisy te odmiennie od przepisów dotyczących np. sposobu opisu przedmiotu zamówienia, nie referują wprost np. do zasady uczciwej konkurencji, wobec tego trudno byłoby sformułować zarzut naruszenia konkretnej normy. Jednakże przez pryzmat celu, w jakim określa się kryteria oceny ofert, tj. dążenia do wyboru oferty najkorzystniejszej, możliwe jest odwołanie się do zasad ogólnych. Trudno byłoby zaakceptować wniosek, że kryteria oceny ofert nie muszą być zgodne z naczelnymi zasadami ustawy Pzp. Natomiast zamawiający, formułując kryteria oceny ofert, ma prawo wskazywać na pożądane przez siebie rozwiązania techniczne, jeżeli rozwiązania te mogą prowadzić do pozyskania lepszego produktu.
Pamiętaj
Jednym z istotnych kryteriów oceny ofert jest jakość. Według „Wielkiego słownika języka polskiego” Instytutu Języka Polskiego PAN, książkowo jakość jest rozumiana jako miara wartości przedmiotów materialnych lub niematerialnych, odnosząca się do tego, czego nie można zliczyć, zważyć lub zmierzyć. Jednocześnie już art. 242 ust. 2 ustawy Pzp już w pkt 1 określa jakość, rozumianą między innymi jako właśnie właściwości funkcjonalne (a nawet walory estetyczne), jako jeden z aspektów bardzo szeroko rozumianych kryteriów jakościowych.