Podatki | Prasówka | 25-31.01.2024

Rzeczpospolita

 1. Spółka wygrała precedensową sprawę w sprawie podatku od nieruchomości

26 stycznia 2024 | Prawo i podatki | Robert Nogacki

Rozstrzygnięcie warszawskiego sądu otwiera drogę do rewizji zobowiązań z tytułu podatku od nieruchomości dla tych przedsiębiorców, którzy padli ofiarą błędnej, profiskalnej interpretacji przepisów przez organy skarbowe.

Spółka wygrała precedensową sprawę ws. opodatkowania nieruchomości mieszkalnych.

Tylko te budynki, które faktycznie są zajęte do prowadzenia działalności, podlegają najwyższej stawce opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Przesłanki tej nie spełniają budynki zajęte na cele mieszkaniowe – orzekł 25 października 2023 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. To bardzo ważny wyrok dla przedsiębiorców posiadających nieruchomości, nawet dla tych na co dzień trudniących się profesjonalnym wynajmem. Znaczenie w rozstrzygnięciu sprawy miał precedensowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 12 lipca 2023 r. (sygn. III FSK 250/23).

Budynek mieszkalny
W toczonej przed warszawskim sądem sprawie chodziło o budynek mieszkalny, który spółka wynajmuje osobom fizycznym nieprowadzącym działalności gospodarczej, wyłącznie na cele mieszkaniowe. Burmistrz, a później Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdzili, że spółka powinna płacić od tego budynku najwyższą stawkę podatku od nieruchomości, przewidzianą dla nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Budynek związany z działalnością
Spółka zaskarżyła decyzję organów obu instancji. Burmistrz i SKO co prawda przyznali, że zgodnie z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych budynki mieszkalne nie są klasyfikowane jako budynki związane z działalnością gospodarczą. Jednak stanęły na stanowisku, że w pewnych okolicznościach nawet budynek mieszkalny może być traktowany jako zajęty na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej. Organy podniosły, że przedsiębiorca trudni się wynajmem i zarządzaniem nieruchomościami. Sporny budynek został wprowadzony do ewidencji środków trwałych firmy i poddany przez nią amortyzacji, a wydatki związane z utrzymaniem budynku zaliczane do jej kosztów uzyskania przychodu. SKO nie miało wątpliwości, że w tych okolicznościach spółka zobowiązana jest do płacenia najwyższej stawki podatku od nieruchomości przeznaczonej dla budynków przeznaczonych pod działalność gospodarczą, skoro oferowanie mieszkań do wynajęcia stanowi istotę prowadzonej przez nią działalności.

Organy błędnie interpretują przepisy
W skardze do WSA wskazano, że organy błędnie odczytują przepisy. Zgodnie z art. 1a ust. 1 pkt ustawy o podatkach i opłatach lokalnych pod pojęciem gruntów, budynków i budowli związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej ustawa nakazuje rozumieć grunty, budynki i budowle będące w posiadaniu przedsiębiorcy lub innego podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą, z zastrzeżeniem ust. 2a. A zgodnie z art. 1a ust. 2a pkt 1 do gruntów, budynków i budowli związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej nie zalicza się budynków mieszkalnych oraz gruntów związanych z tymi budynkami. Również w art. 5 ust. 1 pkt 2 lit. b ustawa wskazuje, że rada gminy określa wysokość stawek podatku od nieruchomości od budynków lub ich części związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej. Zatem wbrew temu, co twierdzą organy, że lokale mieszkalne podlegają opodatkowaniu według stawki przeznaczonej dla budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz budynków mieszkalnych zajętych na jej prowadzenie, podczas gdy przepisy te odczytywane łącznie prowadzą do wniosku, że aby budynek mieszkalny lub jego część mogły zostać opodatkowane stawką właściwą dla budynków związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą, to muszą być zajęte na prowadzenie takiej działalności.

Cele mieszkaniowe i cele działalności
Z argumentem przedstawionymi w skardze zgodził się sąd. Powołane przez pełnomocnika spółki przepisy tworzą normę prawną, z której wynika, że zastosowanie podwyższonych stawek podatku od nieruchomości do budynku mieszkalnego będącego w posiadaniu przedsiębiorcy możliwe jest tylko wtedy, gdy zajęty jest on na prowadzenie działalności gospodarczej (dotyczy to także części takiego budynku). Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 25 października wydał bardzo ważny dla przedsiębiorców, posiadaczy budynków, wyrok. Na podstawie przedstawionego materiału dowodowego i zarzutów spółki orzekł, że o możliwości zastosowania najwyższej stawki opodatkowania przewidzianej dla nieruchomości przeznaczonej do prowadzenia działalności gospodarczej przesądzające znaczenie ma faktyczne jej zajęcie na prowadzenia takiej działalności. Chodzi więc o prowadzenie w budynku działalności gospodarczej. Za zajęte na taką działalność nie może uznać tych części budynku mieszkalnego, które są zajęte na cele mieszkaniowe, nawet jeśli ich oddanie do korzystania osobom trzecim do realizacji potrzeb mieszkaniowych nastąpiło w ramach działalności komercyjnej podatnika.

W posiadaniu przedsiębiorcy
WSA stwierdził, że ustawodawca w art. 1a ust. 1 pkt 3 ustawy wyraźnie wyłączył z definicji nieruchomości „związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej” budynki mieszkalne oraz grunty związane z tymi budynkami, nawet gdyby znajdowały się w posiadaniu przedsiębiorcy. Swoją argumentację sąd wsparł tym, że nie bez powodu ustawodawca zdecydował preferować niższe stawki opodatkowania dla budynków mieszkalnych. W przypadku najmu, nawet oferowanego przez przedsiębiorcę, ciężar podatkowy przenoszony jest wszak na najemcę. Zatem stanowisko prezentowane przez organy sprawia, że wbrew woli ustawodawcy realizowanie potrzeb mieszkaniowych byłoby obarczane wyższym ciężarem podatkowym (wyroki: sygn. akt III SA/Wa 1401/23 oraz III SA/Wa 1402/23).

Podatek mógł być wyższy, niż powinien
Wydane rozstrzygnięcie warszawskiego sądu otwiera drogę do rewizji zobowiązań z tytułu podatku od nieruchomości dla tych przedsiębiorców, którzy padli ofiarą błędnej, profiskalnej interpretacji przepisów przez organy skarbowe. Przedsiębiorcy mogą domagać się zwrotu nadpłaconych podatków. Z uzasadnienia wyroku będą mogły korzystać również firmy, które będą ustalać stawkę opodatkowania swoich nieruchomości w przyszłości. Wyrok umacnia bowiem korzystną dla nich linię orzeczniczą, wyrażoną już wcześniej w wyrokach NSA z 12 lipca 2023 r. (sygn. III FSK 250/23), NSA z 15 stycznia 2013 r. (sygn. II FSK 933/11) i WSA w Szczecinie z 22 lipca 2020 r. (sygn. I SA/Sz 990/19).

Robert Nogacki
radca prawny, partner zarządzający, Kancelaria Prawna Skarbiec, specjalizująca się w doradztwie prawnym, podatkowym oraz strategicznym dla przedsiębiorców

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509542-Spolka-wygrala-precedensowa-sprawe-w-sprawie-podatku-od-nieruchomosci.html

 2. Zakres obowiązków płatnika – umowy zlecenia podpisywane z obywatelami Ukrainy

29 stycznia 2024 | Podatki i rachunkowość | Kornel Wójcik

Płatnik na podstawie dostępnych mu informacji zobowiązany jest do każdorazowego oceniania statusu rezydencji podatkowej zleceniobiorcy oraz wyboru właściwego sposobu opodatkowania.

Stanowisko takie zawarł dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji indywidualnej z 6 listopada 2023 r. (0113-KDIPT2-2.4011.514.2023.4.AKU).

Stan faktyczny
O wydanie interpretacji indywidualnej przepisów prawa podatkowego do dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (dalej dyrektor KIS) zwróciła się polska spółka prowadząca działalność usługową, płatnik podatku dochodowego od osób fizycznych w stosunku do wynagrodzeń wypłacanych zleceniobiorcom będącym obywatelami Ukrainy.

Mając na uwadze że w przypadku wielu zleceniobiorców może dojść do zmiany miejsca zamieszkania do celów podatkowych (rezydencji podatkowej), a w konsekwencji zmiany obowiązków płatnika z zakresie poboru zaliczek na podatek dochodowy jeszcze w roku rozpoczęcia pracy w oparciu o umowę zlecenia, spółka wyróżniła we wniosku dwa scenariusze wymagające reakcji ze strony płatnika.

W pierwszym z nich, zleceniobiorca nie przedstawia na początku certyfikatu rezydencji z Ukrainy, a jednocześnie nie korzysta ze specjalnych regulacji dotyczących rezydencji podatkowej dla obywateli Ukrainy i nie deklaruje istnienia lub zamiaru przeniesienia centrum interesów życiowych do Polski. Spółka traktując taką osobę jako nierezydenta podatkowego pobiera zgodnie z przepisami zryczałtowany podatek dochodowy według 20 proc. stawki. Następnie zleceniobiorca po kilku miesiącach przedstawia odpowiedni CR z Ukrainy. Warto podkreślić, że w przypadku braku przedstawienia certyfikatu po upływie 183 dni w danym roku, osoba traktowana jest przez płatnika jako polski rezydent podatkowy. Drugi wariant zakłada początkowe złożenie oświadczenia o istnieniu centrum interesów życiowych z Polsce, co implikuje pobór podatku zgodnie ze skalą podatkową. Natomiast po kilku miesiącach, zleceniobiorca przedstawia certyfikat z Ukrainy.

W związku z tym, spółka zadała pytania czy wskutek przekazania certyfikatu dochodzi do powstania nadpłaty podatku i kto jest uprawniony do wystąpienia o zwrot nadpłaty (wariant I), oraz o moment, od którego powinien uznać informacje o ukraińskiej rezydencji podatkowej w związku z przedstawieniem certyfikatu (wariant II). Zdaniem wnioskodawcy, w scenariuszu pierwszym wystąpi nadpłata podatku dochodowego, o której zwrot może wystąpić zleceniobiorca, natomiast informacje o rezydencji podatkowej powinny być uwzględniane przy wypłacie bieżącego wynagrodzenia bez skutku wstecznego.

Stanowisko fiskusa
Dyrektor KIS podzielił zdanie spółki co do obu przedstawionych powyżej pytań.

Organ odwołał się do przepisów ustawy o PIT w zakresie ustalenia miejsca zamieszkania do celów podatkowych w Polsce, a także wymogów ciążących na płatnikach podatku dochodowego od osób fizycznych uzależnionych od zakresu obowiązku podatkowego danego podatnika. Jako że polską ustawę podatkową stosuje się z uwzględnieniem umów w sprawie unikania podwójnego opodatkowania, Organ przywołał konwencję zawartą między rządami Polski a Ukrainy w przedmiotowym zakresie. Zgodnie z zapisami Konwencji, dochody osiągane z wykonywania wolnego zawodu, a w taki właśnie sposób zakwalifikowane zostały dochody zleceniobiorców w opisywanym stanie faktycznym, podlegają co do zasady opodatkowaniu wyłącznie w miejscu zamieszkania do celów podatkowych danego podatnika.

Biorąc pod uwagę wskazane powyżej przepisy, dyrektor KIS odnosząc się do pierwszego z pytań zadanych przez spółkę potwierdza, że zryczałtowany podatek od wynagrodzenia zleceniobiorców będących nierezydentami podatkowymi należy traktować jako pobrany nienależnie, tym samym stanowić będzie on nadpłatę w podatku dochodowym od osób fizycznych. Jednocześnie organ podkreśla wyraźnie, że w myśl art. 29 ust. 2 ustawy o PIT takie rozwiązanie możliwe jest jedynie w momencie przedstawienia przez podatnika certyfikatu z Ukrainy. Zgodnie z przepisami Ordynacji Podatkowej w tym przypadku do wystąpienia z wnioskiem o stwierdzenie i zwrot nadpłaty uprawniony jest dany zleceniobiorca.

Co do drugiego z zadanych pytań, dyrektor KIS podzielił argumentację spółki, wskazującej, że w razie przedstawienia certyfikatu z Ukrainy kilka miesięcy po złożeniu pierwotnego oświadczenia o istnieniu w Polsce centrum interesów życiowych, z perspektywy płatnika podatku dochodowego nie będzie ono wywierało skutków wstecznych. Niejako dopiero przedstawienie certyfikatu będzie aktualizowało wcześniej złożone oświadczenie i dopiero od tego momentu płatnik zobowiązany jest uwzględniać ten fakt badając konieczność poboru zaliczki na podatek dochodowy. Jednocześnie organ podkreślił, że zgodnie z omawianym już wcześniej art. 29 ust. 2 ustawy o PIT zastosowanie korzystniejszych stawek lub niepobranie podatku przez płatnika możliwe jest wyłącznie po udokumentowaniu przez podatnika miejsca zamieszkania do celów podatkowych poprzez certyfikat rezydencji.

Zdaniem autora
Kornel Wójcik – Senior Consultant Global Employer Services Deloitte

Kwestia prawidłowego ustalenia miejsca zamieszkania do celów podatkowych ma kluczowe znaczenie nie tylko w różnych gałęziach prawa podatkowego, ale również dla obrotu gospodarczego. To właśnie na przedsiębiorcach czy spółkach prawa handlowego, pełniących rolę płatników spoczywa obowiązek poprawnego obliczenia, pobrania i wypłacenia podatku właściwym organom podatkowym. Podpisywanie umów zleceń z cudzoziemcami, wśród których znaczącą grupę stanowią obywatele Ukrainy, powoduje, że są dodatkowe obowiązki w zakresie określenia statusu rezydencji.

W omawianej interpretacji indywidualnej dyrektor KIS podchodzi do sprawy kompleksowo, wskazując na obowiązki płatnika w zakresie każdorazowego określenia statusu rezydencji podatkowej zleceniobiorcy na bazie posianych przez siebie informacji. Bowiem status rezydencji przekłada się bezpośrednio na sposób opodatkowania danej osoby, a posiadanie certyfikatu rezydencji z innego kraju jest warunkiem, którego spełnienie określa, czy płatnik może zaniechać poboru podatku lub zastosować korzystniejsze dla podatnika stawki wynikające z umów o unikaniu podwójnego opodatkowania.

Jednocześnie organ zauważa, że płatnik dokonuje poboru zaliczki na podatek, przy zachowaniu dobrej wiary, opierając się jedynie na informacjach posiadanych przez siebie lub przedstawionych przez podatnika. Zatem, zakładając oczywiście zachowanie standardów należytej staranności, płatnik nie jest obowiązany do sprawdzania na etapie poboru zaliczki czy podatnik posiada faktycznie na terytorium Polski centrum interesów życiowych bądź ile dni przebywa na terytorium Polski w danym roku podatkowym, jeśli takich informacji nie posiada lub nie może ustalić. Dowodzi to również, że to sami podatnicy powinni być zainteresowani uzyskaniem, a następnie przedstawieniem płatnikowi dokumentów, w omawianym kontekście przede wszystkim certyfikatów rezydencji, w celu uniknięcia poboru zaliczki na podatek od przychodu finalnie niepodle- gającego opodatkowaniu w Polsce. Uzyska- nie takiego certyfikatu pozwoliłoby tym samym uniknąć konieczności późniejszego zwracania się do organów skarbowych z wnioskiem o stwierdzenie i zwrot nadpłaty podatku dochodowego od osób fizycznych.

https://www.rp.pl/podatki/art39747031-zakres-obowiazkow-platnika-umowy-zlecenia-podpisywane-z-obywatelami-ukrainy

 3. Transakcje z podmiotami powiązanymi w sprawozdaniu finansowym

29 stycznia 2024 | Podatki i rachunkowość | Magdalena Kujawa Marcin Kowalczyk

Wiele firm ze względu na powiązania kapitałowe, osobowe czy inne o charakterze biznesowym podlega szczególnym regulacjom podatkowym i rachunkowym. Trzeba jednak uważać, bo przewidziane w nich zasady, zwłaszcza w zakresie raportowania są detaliczne, mogą się różnić i wymagają dodatkowych rozważań z zakresu wiedzy podatkowej.

Prowadzenie biznesu to wyzwanie. Nie tylko trzeba mieć dobry produkt czy pomysł i umieć go sprzedać, ale jeszcze na bieżąco monitorować zmiany w przepisach, aby zawsze działać zgodnie z prawem. A nie jest to takie proste, zwłaszcza jeśli chodzi o podatki, tym bardziej gdy biznes opiera się na współpracy z jednostkami powiązanymi. Ustawodawca w przepisach podatkowych przewidział bowiem szczególne regulacje dotyczące transakcji z takimi podmiotami. Wiążą się z nimi nie tylko pewne ograniczenia, ale przede wszystkim obowiązki, zwłaszcza w zakresie dokumentacji cen transferowych. Dodatkowo niejednokrotnie wyzwaniem jest fakt, że przepisy podatkowe i rachunkowe posługują się własnymi definicjami podmiotów powiązanych co może prowadzić do różnic w określeniu podmiotów powiązanych.

Definicje bilansowe
Transakcje z podmiotami powiązanymi to jedno ze zdarzeń, które musi znaleźć odzwierciedlenie w sprawozdaniu finansowym. Dla celów bilansowych znaczenie mają przede wszystkim dwie regulacje, tj. ustawa z 29 września 1994 r. o rachunkowości (Dz.U. z 2023 r. poz. 120) oraz Międzynarodowy Standard Rachunkowości nr 24 (MSR 24).

Jeśli chodzi o ustawę o rachunkowości podstawowe kwestie związane z podmiotami powiązanymi szczegółowo uregulowano w art. 3 ust. 1 pkt. 35–44. Wynika z nich m.in., że jednostka powiązana to dwie lub więcej jednostek wchodzących w skład danej grupy kapitałowej. Przez grupę kapitałową ustawa o rachunkowości rozumie jednostkę dominującą wraz z jednostkami zależnymi.

Warto zwrócić uwagę, że dla celów bilansowych jednostkami powiązanymi są przede wszystkim spółki prawa handlowego czy przedsiębiorstwa państwowe. W świetle ustawy o rachunkowości jednostka dominująca to bowiem taka, która jest spółką handlową lub przedsiębiorstwem państwowym, sprawującą kontrolę nad jednostką zależną. W szczególności chodzi m.in. o posiadanie bezpośrednio lub pośrednio większości ogólnej liczby głosów w organie stanowiącym jednostki zależnej, także na podstawie porozumień z innymi uprawnionymi do głosu, wykonującymi prawa głosu zgodnie z wolą jednostki dominującej czy bycie udziałowcem jednostki zależnej i uprawnionym do kierowania jej polityką finansową i operacyjną w sposób samodzielny lub przez wyznaczone przez siebie osoby lub jednostki na podstawie umowy zawartej z innymi uprawnionymi do głosu.

Istotnym uzupełnieniem przepisów ustawy o rachunkowości w zakresie podmiotów powiązanych jest MSR 24, w świetle, którego podmioty powiązane to osoba lub jednostka związana z jednostką, która sporządza sprawozdanie finansowe tzw. jednostką sprawozdawczą. Warto podkreślić, że w porównaniu z polskimi przepisami o rachunkowości MSR 24 kładzie większy nacisk na powiązania osobowe. Na przykład, zgodnie z MSR 24 osoba lub bliski członek rodziny tej osoby jest związany z jednostką sprawozdawczą, jeżeli ta:

– sprawuje kontrolę lub współkontrolę nad jednostką sprawozdawczą,

– ma znaczący wpływ na jednostkę sprawozdawczą lub

– jest członkiem kluczowego personelu kierowniczego jednostki sprawozdawczej lub jej jednostki dominującej.

Przy czym bliscy członkowie rodziny danej osoby to ci, co do których istnieje przypuszczenie, że mogą wywierać na nią wpływ lub podlegać jej wpływowi w swoich kontaktach z jednostką. MSR 24 stanowi, że można do nich zaliczyć m.in. dzieci, małżonka czy partnera życiowego, a także osoby pozostające na utrzymaniu. Powyższe należy rozważyć także w zakresie osób sprawujących nadzór.

Definicje podatkowe
Inaczej kwestię powiązań ustawodawca rozwiązał w przepisach podatkowych. Zgodnie z art. 11a ust. 1 pkt 4 ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz.U. z 2022 r. poz. 2587 za zm.) podmiotami powiązanymi są:

– podmioty, z których jeden wywiera znaczący wpływ na co najmniej jeden inny,

– podmioty, na które wywiera znaczący wpływ ten sam inny podmiot lub małżonek, krewny lub powinowaty do drugiego stopnia osoby fizycznej wywierającej znaczący wpływ na co najmniej jeden podmiot,

– spółka niebędącą osobą prawną i jej wspólnik,

– spółka komandytowa i komandytowo-akcyjna mające siedzibę lub zarząd w Polsce – oraz jej komplementariusz,

– spółka jawna z siedzibą lub zarządem w Polsce, której wspólnikami nie są wyłącznie osoby fizyczne i nie dopełniła określonych obowiązków informacyjnych – oraz jej wspólnik,

– podatnik i jego zagraniczny zakład, a w przypadku podatkowej grupy kapitałowej – spółka kapitałowa wchodzącą w jej skład i jej zagraniczny zakład.

Ponadto ustawa o CIT reguluje szereg innych zagadnień związanych z powiązaniami. Warto jednak zwrócić uwagę na to, co rozumie się przez wywieranie znaczącego wpływu. Tu ustawodawca kładzie nacisk na trzy kwestie. Przede wszystkim uzależnia go od posiadania odpowiedniego – co najmniej 25 proc. – poziomu bezpośredniego lub pośredniego udziału w kapitale, w prawie głosu w organach kontrolnych, stanowiących czy zarządzających, ewentualnie od udziałów lub praw do udziału w zyskach, stratach, lub majątku, w tym jednostek uczestnictwa i certyfikatów inwestycyjnych. Wywieranie znaczącego wpływu to także faktyczna zdolność osoby fizycznej do wpływania na podejmowanie kluczowych decyzji gospodarczych przez osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej. O wpływie świadczyć może również pozostawanie w związku małżeńskim albo występowanie pokrewieństwa lub powinowactwa do drugiego stopnia.

Raportowanie
Dla celów rachunkowych transakcje z podmiotami powiązanymi są wykazywane w sprawozdaniu finansowym. Warto przypomnieć, że są dla nich zarezerwowane specjalne miejsca w sprawozdaniu finansowym, które cechują się określoną specyfiką, jeśli chodzi o wymogi ujawnienia. Przede wszystkim konieczna jest prezentacja takich transakcji w wydzielonych liniach w bilansie oraz rachunku zysków i strat, jeśli chodzi o należności, zobowiązania czy przychody. Dodatkowo konieczne jest sporządzenie noty, w której są zebrane i w pełni ujawnione wszystkie transakcje z jednostkami powiązanymi w podziale na należności, zobowiązania, przychody oraz koszty.

Warunkiem podstawowym prawidłowości sprawozdania finansowego w tym zakresie jest także potwierdzenie i ujawnienie, że transakcje z podmiotami powiązanymi odbywają się na warunkach rynkowych, czyli zgodne z tzw. regułą arms length. Zasada ceny rynkowej została uregulowana w ustawie o CIT w osobnym rozdziale poświęconym cenom transferowym (art. 11c–11j). Z art. 11c ustawy o CIT jasno wynika, że podmioty powiązane są obowiązane ustalać ceny transferowe na warunkach, które ustaliłyby między sobą podmioty niepowiązane. Ceny transferowe weryfikuje się zaś stosując metodę najbardziej odpowiednią w danych okolicznościach ale najlepiej wybraną spośród pięciu podstawowych, czyli: porównywalnej ceny niekontrolowanej, ceny odprzedaży, koszt plus, marży transakcyjnej netto oraz podziału zysku. Niemniej, jeśli zastosowanie, którejś z nich nie jest możliwe to stosuje się inną metodę – w tym techniki wyceny – tak aby odpowiadała ona najbardziej okolicznościom danej transakcji.

Warto przypomnieć, że przy wyborze metody najbardziej odpowiedniej w danych okolicznościach uwzględnia się przede wszystkim warunki, jakie zostały ustalone lub narzucone pomiędzy podmiotami powiązanymi, dostępność informacji niezbędnych do prawidłowego zastosowania metody oraz specyficzne kryteria jej zastosowania.

Wybrana metoda wyceny powinna zostać szczegółowo opisana w dokumentacji cen transferowych, której posiadanie stanowi podstawowy obowiązek o jakim trzeba pamiętać przy transakcjach pomiędzy podmiotami powiązanymi. Z punktu widzenia ustawy o CIT najważniejsza jest lokalna dokumentacja cen transferowych tzw. Local File wraz z analizą porównawczą do każdej transakcji. Obowiązek jej sporządzenia wynika z art. 11k ustawy o CIT. Podmioty powiązane muszą sporządzać dokumentację w języku polskim za każdy rok podatkowy, w celu wykazania, że ceny transferowe zostały ustalone na warunkach, jakie ustaliłyby między sobą podmioty niepowiązane. Na wypełnienie tego obowiązku ustawodawca przewidział termin na koniec dziesiątego miesiąca po zakończeniu roku podatkowego.

Należy pamiętać, że ustawa o CIT określa osobne progi dokumentacyjne. Na przykład dla transakcji kontrolowanej o charakterze jednorodnym, przy transakcji towarowej czy finansowej, lokalna dokumentacja jest wymagana, gdy wartość transakcji przekracza w roku podatkowym 10 000 000 zł. W przypadku transakcji usługowych próg ten wynosi 2 000 000 zł, tak samo jak w przypadku pozostałych, tj. innych niż towarowa, finansowa i usługowa transakcji kontrolowanych o charakterze jednorodnym.

Dla transakcji kontrolowanych z podmiotem mającym miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd na terytorium lub w kraju stosującym szkodliwą konkurencję podatkową lub zagranicznym zakładem położonym na terytorium lub w kraju stosującym szkodliwą konkurencję podatkową, czyli z tzw. rajów podatkowych, próg dokumentacyjny wynosi zaś 2 500 000 zł przy transakcji finansowej i 500 000 zł dla pozostałych.

Co istotne progi dokumentacyjne są ustalane odrębnie dla każdej transakcji kontrolowanej o charakterze jednorodnym oraz odrębnie dla transakcji kosztowych i przychodowych.

Do raportowania transakcji z podmiotami powiązanymi służy formularz TPR-C, a dane jakie powinien on zawierać określa art. 11t ustawy o CIT. Warto podkreślić, że jest on swoistym wyciągiem z lokalnej dokumentacji cen transferowych i wraz z analizą wskaźnikową daje organowi pełen obraz podmiotu w kontekście transakcji kontrolowanych. Formularz TPR-C jest przesyłany do naczelnika do urzędu skarbowego do końca jedenastego miesiąca po zakończeniu roku obrotowego, czyli dokładnie miesiąc po terminie na przygotowanie lokalnej dokumentacji cen transferowych co daje dodatkowy bufor na sfinalizowanie prac nad dokumentacją. Co ważne, TPR-C zawiera oświadczenie zarządu potwierdzające że ceny w transakcjach z podmiotami powiązanymi zostały ustalone na warunkach rynkowych. Należy pamiętać że oświadczenie jest składane pod groźbą kar przewidzianych w Kodeksie karno-skarbowym.

Ponadto podmioty powiązane, których sprawozdania finansowe są konsolidowane metodą pełną lub proporcjonalną i skonsolidowane przychody przekroczyły w poprzednim roku obrotowym kwotę 200 000 000 zł lub jej równowartość mają obowiązek dołączenia do lokalnej dokumentacji cen transferowych grupowej dokumentacji cen transferowych, czyli tzw. Master File.

Ostatnim obowiązkiem, o którym należy wspomnieć w kontekście podatkowym jest raportowanie „country by country” na formularzu Cbc-p i Cbc-n.

Zagrożenia i wyzwania
Sporządzenie odpowiedniej dokumentacji cen transferowych to nie tylko ważny obowiązek, ale przede wszystkim spore wyzwanie. To skomplikowana i wymagająca operacja, z czego firmy i ich zarządy nie zawsze zdają sobie sprawę. Przy czym chodzi nie tylko o sporządzenie samej dokumentacji, opisanie przebiegu transakcji, funkcji, aktywów, ryzyk, skalkulowanie jej wartości i osiągniętego wyniku na transakcji, ale też o przygotowanie i przeprowadzenie analiz, które uzasadniają jej rynkowy charakter. W tym kontekście szczególną uwagę należy zwrócić na art. 11q ustawy o CIT, który szczegółowo określa elementy lokalnej i grupowej dokumentacji cen transferowych. W szczególności chodzi o wymóg przygotowania analizy porównawczej tj. porównania danych podmiotów niepowiązanych lub transakcji zawieranych z podmiotami niepowiązanymi uznanych za porównywalne do warunków ustalonych w transakcjach kontrolowanych. Może się zdarzyć, że transakcja nie będzie mogła zostać poddana klasycznej analizie w oparciu o dane innych podmiotów, wówczas dopuszczalna jest tzw. analiza zgodności, wykazująca zgodność warunków, na jakich została zawarta transakcja kontrolowana, z warunkami, jakie ustaliłyby między sobą podmioty niepowiązane.

Nie wszyscy mają świadomość, że w przypadku transakcji z podmiotami z rajów podatkowych, również wymagana jest lokalna dokumentacja cen transferowych. Co ważne, dodatkowo musi ona zawierać uzasadnienie gospodarcze takiej transakcji, w szczególności opis spodziewanych korzyści ekonomicznych, w tym podatkowych.

Innym potencjalnym zagrożeniem może okazać się wymóg posiadania analiz porównawczych, które są ważne tylko 3 lata. Co więcej, ten wymóg może być częstszy, jeśli warunki biznesowe ulegają zmianie w obliczu zmian gospodarczych. Polskie przepisy dopuszczają analizy na podstawie danych podmiotów porównywalnych z Europy.

Co prawda sama lokalna dokumentacja cen transferowych nie musi być składana do organu podatkowego. Niemniej nie oznacza to, że nie trzeba się nią martwić, bo fiskus ma prawo jej zażądać. Zgodnie z art. 11s ustawy o CIT podmioty powiązane, które mają obowiązek sporządzania lokalnej lub grupowej dokumentacji cen transferowych muszą ją przedłożyć na żądanie organów podatkowych, w terminie 14 dni.

Z tym wiąże się inne niebezpieczeństwo i wyzwanie. W praktyce w wielu przypadkach dokumentacje te są przygotowywane jedynie na poziomie zagranicznej spółki matki i nie są weryfikowane pod kątem zgodności z polskimi przepisami. Co więcej, nierzadko dokumentacja, o którą może przecież w każdej chwili poprosić fiskus nie występuje nawet w polskiej wersji językowej. W takim przypadku skompletowanie dokumentacji wraz z analizą porównawczą i wymaganymi załącznikami, a do tego jeszcze z tłumaczeniem w terminie 14 dni może okazać się nie lada wyzwaniem dla zarządu. Zwłaszcza, że 14-dniowy termin nie może zostać przedłużony.

W kontekście transakcji z podmiotami powiązanymi, zwłaszcza zakupionych usług niematerialnych, które stanowią koszty uzyskania przychodów warto podkreślić, że podatnik poza dokumentacją cen transferowych musi posiadać dowody potwierdzające, że nabyte usługi zostały faktyczne wykonanie. Dlatego szczególnie ważne jest bieżące zbieranie dokumentów do wykonania tego rodzaju świadczeń.

Transakcje z podmiotami powiązanymi stają się coraz poważniejszym wyzwaniem dla firm. Nie tylko dlatego, że coraz częściej trafiają na celownik regulatora podatkowego i finansowego, a ich błędna identyfikacja podatkowa i ujęcie bilansowe to spore ryzyko. Praktyka potwierdza, że mają one coraz większe znaczenie dla samych inwestorów. Żeby bowiem dobrze rozumieć, jak działa spółka, inwestorzy muszą mieć dobrą wiedzę czy i jak prezentowane są transakcje z jednostkami powiązanymi. A ta wiedza przecież na końcu przekłada się na ich decyzje.

Magdalena Kujawa Doradczyni Podatkowa, Starsza Menedżerka w Zespole Rachunkowości Podatkowej i Zarządzania Ryzykiem Podatkowym, EY Polska
Marcin Kowalczyk Biegły Rewident, Partner w Dziale Audytu, EY Polska

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509620-Transakcje-z-podmiotami-powiazanymi-w-sprawozdaniu-finansowym.html

 4. Moment korekty pliku JPK w zakresie czynności nieopodatkowanej VAT

29 stycznia 2024 | Podatki i rachunkowość | Anna Samól

O ile, wystawianie faktur VAT korygujących spowodowanych m.in. udzieleniem rabatu na dany towar/usługę nie budzi wątpliwości, o tyle wiele wątpliwości istnieje w sytuacjach, w których podatnik koryguje wystawioną uprzednio fakturę VAT oraz złożony plik JPK, gdzie wykazał podatek należny, a transakcja taka stanowiła czynność niepodlegającą opodatkowaniu VAT.

Do tematyki związanej z tym zagadnieniem odniósł się dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w wydanej niedawno interpretacji indywidualnej z 24 października 2023 r. (0114-KDIP1-1.4012. 516.2023.1.AKA).

Sytuacja wnioskodawcy
W przedstawionym we wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej stanie faktycznym podatnik wskazał, że we wrześniu 2021 r. dokonał transakcji sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa (dalej ZCP), którą pierwotnie potraktował jako czynność nieopodatkowaną VAT, a w konsekwencji do ceny ZCP nie doliczył VAT.

Następnie, podatnik otrzymał interpretację indywidualną, zgodnie z którą przedmiotowa transakcja powinna zostać uznana jako zbycie składników majątkowych, podlegające opodatkowaniu VAT. W konsekwencji, na podstawie otrzymanej interpretacji podatnik wystawił fakturę VAT, a następnie dokonał korekty pliku JPK za wrzesień 2021 r., wykazując podatek należny z tytułu przedmiotowej transakcji.

W marcu 2023 r. podatnik uzyskał kolejną interpretację indywidualną, w której organ wskazał, iż dokonana transakcja stanowi jednak sprzedaż ZCP, a więc transakcję wyłączoną z opodatkowania VAT (zgodnie z art. 6 pkt 1 ustawy o VAT).

W konsekwencji, na podstawie tej interpretacji, sprzedawca wystawił fakturę VAT korygującą do pierwotnie wystawionej faktury VAT w tym zakresie.

W świetle opisanego stanu faktycznego i wydanych na rzecz podatnika interpretacji indywidualnych, podatnik zwrócił się z kolejnym wnioskiem o interpretację, w którym chciał potwierdzić metodologię wystawienia faktury VAT korygującej do uprzednio wystawionej faktury VAT w zakresie dokonanej transakcji ZCP oraz kwestie związane z jej ujęciem w pliku JPK.

Stanowisko organu
Organ w wydanej na rzecz podatnika interpretacji indywidualnej w pierwszej kolejności podkreślił, iż w przedstawionym stanie faktycznym dokonana transakcja nie powinna zostać udokumentowana fakturą VAT, bowiem zbycie ZCP nie stanowi czynności opodatkowanej tym podatkiem.

Zdaniem dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, w przypadku, gdy wnioskodawca błędnie wystawił fakturę VAT w przedmiotowym zakresie powinien ją skorygować wystawiając fakturę VAT korygującą, na podstawie której „wyzeruje” wykazane uprzednio kwoty. Niemniej, organ podkreślił, iż faktura VAT korygująca wystawiana w analizowanej sytuacji nie odnosi się do przypadków uwzględnionych w art. 29a ust. 10 pkt 1-3 ustawy o VAT i w konsekwencji zastosowania nie znajdzie art. 29a ust. 13 ustawy o VAT, nakazujący uwzględnienie faktury korygującej zmniejszającej podstawę opodatkowania w rozliczeniu za okres, w którym sprzedawca uzgodnił z nabywcą warunki obniżenia podstawy opodatkowania.

Tym samym, organ wskazał, iż faktura VAT korygująca powinna zostać ujęta w rozliczeniu VAT za miesiąc, w którym powstał tzw. błąd pierwotny, a więc w pliku JPK za wrzesień 2021 r. Dodatkowo, organ stwierdził, iż podatnik nie jest zobowiązany do posiadania dokumentacji potwierdzającej uzgodnienia z nabywcą w zakresie warunków obniżenia podstawy opodatkowania, o której mowa w art. 29a ust. 13 ustawy o VAT.

Anna Samól
doradca podatkowy, starszy konsultant w zespole VAT w firmie Deloitte

Przytoczone stanowisko organu wydaje się być słuszne z punktu widzenia rzetelności i prawidłowości dokumentowania przez podatników realizowanych transakcji gospodarczych. Organ co do zasady zwrócił uwagę na tzw. „błąd pierwotny” w uznaniu transakcji ZCP jako czynności podlegającej opodatkowaniu VAT. W sytuacji, w której nie doszłoby do tegoż błędu, podatnik nie udokumentowałby realizowanej transakcji fakturą VAT, a w konsekwencji nie ująłby jej w swoich rozliczeniach VAT z wykazanym podatkiem należnym.

Co istotne, dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wskazał, iż przepisy art. 29a ust. 13 i 14 ustawy o VAT odnoszą się głównie do sytuacji, w których dochodzi do zmiany warunków transakcji (np. udzielenie opustów/rabatów, zwrot towarów i opakowań, zwrot całości/części zapłaty otrzymanej przed dokonaniem sprzedaży). W konsekwencji, zdaniem organu przepisy te nie powinny być stosowane w przypadkach dotyczących usunięcia pierwotnych błędów podatników polegających na potraktowaniu danej transakcji za opodatkowaną VAT zamiast jako niepodlegającej ustawie o VAT.

Odnosząc się zaś do kwestii posiadania dokumentacji potwierdzającej warunki obniżenia podstawy opodatkowania, logiczne wydaje się przyjęte przez organ stanowisko, zgodnie z którym w analizowanej sprawie nie ma obowiązku jej posiadania. W omawianym stanie faktycznym, w rzeczywistości nie doszło do żadnych ustaleń prowadzących do zmniejszenia podstawy opodatkowania, bowiem o podstawie opodatkowania nie sposób mówić w sytuacji wykonywania czynności niepodlegających opodatkowaniu VAT.

Podkreślenia wymaga również fakt, iż organ wydając komentowaną interpretację zajął stanowisko tożsame z kształtującą się obecnie linią interpretacyjną (m.in. interpretacja indywidualna z 20 kwietnia 2023 r., 0112-KDIL1-2.4012.90.2023.1.DS). Zaprezentowany w interpretacji pogląd w zakresie skorygowania faktury VAT dotyczącej transakcji ZCP, która stanowiła czynność niepodlegającą opodatkowaniu VAT może okazać się przydatny w odniesieniu do innych czynności błędnie potraktowanych przez podatników za opodatkowane VAT.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509622-Moment-korekty-pliku-JPK-w-zakresie-czynnosci-nieopodatkowanej-VAT.html

 5. Zeznania roczne: zwroty podatku będą mniejsze

30 stycznia 2024 | Prawo co dnia | Przemysław Wojtasik

Na zwrot PIT mogą liczyć ci, którzy dopiero w zeznaniu skorzystają z kwoty wolnej albo ulg i zwolnień. Fiskus nie odda jednak tak dużo jak w zeszłym roku.

Czy w tym roku także będziemy mogli pojechać całą rodziną na wczasy za zwrot podatku? – pytają czytelnicy. Niestety, takich miłych niespodzianek jak w zeszłym roku, gdy skarbówka masowo oddawała pokaźne kwoty, na pewno będzie mniej.

– Ubiegłoroczne zwroty wynikały głównie z obniżki stawki PIT wprowadzonej przy poprawianiu Polskiego Ładu. To była jednak wyjątkowa sytuacja. Teraz wracamy do normalności, czyli sytuacji, w której u większości podatników suma pobranych w trakcie roku zaliczek na PIT mniej więcej zgadza się z kwotą rocznego zobowiązania. Zwroty więc na pewno będą mniejsze – mówi Rafał Sidorowicz, doradca podatkowy, starszy menedżer w kancelarii MDDP.

Przypomnijmy, że w zeznaniu wyliczamy kwotę należnego za cały rok podatku. Porównujemy go z sumą zaliczek na PIT za poszczególne miesiące. Jeśli było ich mniej, dopłacamy fiskusowi. Jeśli zaliczki są wyższe niż roczny podatek, wykazujemy nadpłatę.

Kto może liczyć na nadpłatę
Kto może na nią liczyć? – Na pewno ci, którzy nie wykorzystali w trakcie roku kwoty zmniejszającej podatek. Mogą to być zwłaszcza zleceniobiorcy bądź zarabiający na umowach o dzieło. W 2023 r. mogli po raz pierwszy zawnioskować (na formularzu PIT-2) o odliczanie tej kwoty. Jeśli tego nie zrobili, płatnik pobierał większy podatek. W zeznaniu rocznym będzie można go odzyskać – mówi Rafał Sidorowicz.

Nadpłatę wykażą też osoby, które nie korzystały na bieżąco, choć miały do tego prawo, z podatkowych zwolnień. Na przykład rodzice mający przynajmniej czworo dzieci, seniorzy niepobierający emerytury czy wracający z emigracji (ich przychody są wolne od PIT do 85 528 zł rocznie). A także ci, którym płatnicy pobierali normalne zaliczki na podatek, a w zeznaniu rocznym rozliczą się wspólnie z małżonkiem bądź samotnie wychowywanym dzieckiem i dzięki temu danina wyjdzie im mniejsza.

Skąd bierze się zwrot
– Przyczyny nadpłacenia podatku w trakcie roku mogą być różne. Niektórzy mogli nie poinformować płatnika o przysługującej im preferencji, np. zwolnieniu z podatku czy rozliczeniu z małżonkiem. Inni mogli nabyć do niej prawo w trakcie roku, a we wcześniejszych miesiącach płatnik pobierał im normalne zaliczki. Załóżmy, że pan Kowalski jest na etacie i ma co miesiąc 40 tys. zł dochodu. Przez większość miesięcy pracodawca pobierał mu 32-proc. zaliczkę na PIT. W grudniu pan Kowalski się ożenił. W zeznaniu rocznym może się rozliczyć razem z żoną. Ponieważ małżonka nie pracuje, dzięki wspólnemu opodatkowaniu odzyska blisko 27 tys. zł – tłumaczy Rafał Sidorowicz.

Na pieniądze z urzędu mogą liczyć też ci, którzy korzystają z ulg wykazywanych dopiero w zeznaniu rocznym. Na przykład odliczają od dochodu wydatki na ekologiczne ogrzewanie domu. Albo zmniejszają podatek o odpis na dzieci.

Kiedy skarbówka odda pieniądze
Ile trzeba czekać na zwrot? Jeśli przekażemy roczną deklarację elektronicznie, to maksymalnie 45 dni. Ministerstwo Finansów w zeszłym roku informowało, że podatnicy korzystający z usługi Twój e-PIT czekają średnio 12 dni. Jeśli fiskus dostanie deklarację papierową, na oddanie nadpłaty ma trzy miesiące.

Termin na zwrot liczy się od dnia złożenia zeznania rocznego. Ale nie wcześniej niż od 15 lutego. Dopiero wtedy rusza bowiem akcja PIT 2023. Złożenie zeznania wcześniej nic podatnikowi nie da.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku (czyli przy rozliczaniu deklaracji za 2022 rok, pierwszy, w którym obowiązywał Polski Ład) zwroty wykazano w ponad 15,7 mln zeznań. Już w połowie czerwca Ministerstwo Finansów podawało, że oddało ponad 27 mld zł. Średnia kwota zwrotu wyniosła 1,7 tys. zł. Natomiast 1,8 mln osób musiało dopłacić podatek.

Twój e-PIT także dla przedsiębiorców
W tegorocznych rozliczeniach nowością jest to, że wstępnie wypełnione zeznanie w systemie Twój e-PIT dostaną też przedsiębiorcy. Zarówno ci na skali (formularz PIT-36), jak i podatku liniowym (PIT-36L) oraz ryczałcie (PIT-28).

Co znajdą w zeznaniu od fiskusa? Informacje, które posiada Krajowa Administracja Skarbowa. Przede wszystkim dane rejestracyjne przedsiębiorcy, a także wpłacone przez niego w trakcie roku kwoty zaliczek na PIT lub ryczałtu. Ministerstwo Finansów wskazuje, że w zeznaniu uwzględnione będą też wszystkie informacje uzyskane od płatników, np. o dochodach z etatu czy umowy zlecenia.

Jednak najważniejsze rzeczy, czyli przychody z działalności, a rozliczający się na skali i liniówce także koszty ich uzyskania, trzeba wpisać samemu. Fiskus nic o nich nie wie, bo w trakcie roku nie dostaje żadnych deklaracji.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1509802-Zeznania-roczne–zwroty-podatku-beda-mniejsze.html

Dziennik Gazeta Prawna

 1. Spółki mogą uniknąć podatku minimalnego na kilka sposobów

Radosław Kowalski | 29 stycznia 2024, 17:00

Mimo rocznego charakteru tej daniny już teraz warto przyjrzeć się kosztom, które podlegają wyłączeniu dla potrzeb badania, czy dotyczy ona podatnika. Ważna tutaj może być nie tylko właściwa klasyfikacja środków trwałych, lecz także furtka, jaką stwarza definicja leasingu na potrzeby CIT.

Po dwuletnim zawieszeniu (formalnie zwolnieniu) wraz z początkiem 2024 r. rozpoczął swoje funkcjonowanie podatek minimalny dotyczący spółek i podatkowych grup kapitałowych. I choć przepisy normujące tę daninę weszły w życie od 2022 r., to podatnicy nie są i nie byli zobligowani do realizowania jakichkolwiek obowiązków zapisanych w art. 24ca ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2805; dalej: ustawa o CIT) w rozliczeniach za okres od 1 stycznia 2022 r. do 31 grudnia 2023 r. Podkreślić należy, że przepisy zwalniające dzięki swojej konstrukcji nie pozostawiają wątpliwości co do tego, iż składając zeznanie podatkowe za 2023 r. spółki (odpowiednio PGK), nie muszą płacić ani też w żaden sposób deklarować czy rozliczać podatku minimalnego, o którym mowa w art. 24ca ustawy o CIT. Pierwszym zeznaniem podatkowym w CIT, w którym spółki i PGK będą musiały uwzględnić podatek minimalny (oczywiście przy wystąpieniu przesłanek normatywnych), będzie zeznanie dotyczące roku podatkowego 2024. Co jednak istotne, przepisy o podatku minimalnym formalnie narzucają działanie dopiero przy sporządzaniu zeznania rocznego. Tak więc na etapie zaliczkowania CIT podatek minimalny w żaden sposób nie jest rozliczany. To jednak nie może stanowić zachęty do całkowitego odłożenia tematu tej daniny do momentu sporządzania zeznania podatkowego za 2024 r. Otóż już w trakcie roku – w ramach symulacji fiskalnej – warto na bieżąco sprawdzać, jak rzeczywiste jest zagrożenie dociążenia podatkowego w związku ze zbyt niskim wynikiem podatkowym w źródle przychodów innym niż zyski kapitałowe. A to oznacza w pierwszej kolejności rozstrzygnięcie, czy ma zastosowanie któreś z zastrzeżeń normatywnych z 24ca ust. 14 ustawy o CIT, powodujących, że do spółki (odpowiednio PGK) nie stosuje się podatku minimalnego. Jeżeli żadne z nich nie dotyczy danego podatnika, to konieczna jest modyfikacja wyniku podatkowego dla potrzeb sprawdzenia, czy nie wystąpiły strata albo dochód, którego udział w przychodzie nie przekracza progu normatywnego 2 proc. Warto przypomnieć, że ustawodawca nakazuje porównywać tutaj dochód wg art. 7 ust. 1 czy odpowiednio art. 7a ust. 1 ustawy o CIT. To według mnie oznacza ni mniej, ni więcej, że jest to dochód przed rozliczeniem straty z lat ubiegłych, a także przed odliczeniem ulg pomniejszających podstawę opodatkowania.

Alternatywny wynik podatkowy
Należy podkreślić, że prawodawca daje podatnikom szczególną kompetencję w obszarze weryfikacji wyniku podatkowego w źródle przychodów innych niż zyski kapitałowe. Nie chodzi przy tym o sterowanie „zwykłymi” przychodami i kosztami, które wpływałyby na wysokość rocznego dochodu podatkowego wyznaczającego podstawę opodatkowania w CIT. Otóż ustawodawca pozwala na ingerencję w enumeratywnie wymienione w art. 24ca ust. 2 ustawy o CIT koszty (a niekiedy odpowiednio w koszty i przychody) – poprzez wyłączenie ich z rachunku podatkowego dla uzyskania alternatywnego do „podstawowego” wyniku podatkowego. Trzeba przy tym bardzo wyraźnie zastrzec, że jest to rekalkulacja dokonywana tylko i wyłącznie dla potrzeb badania, czy występuje obowiązek rozliczenia podatku minimalnego. W żaden sposób operacja taka nie wpływa na podstawę opodatkowania czy wysokość nie tylko „podstawowego” CIT, lecz także samego podatku minimalnego. Tym samym podatnicy nie muszą się obawiać, że takie wyliczenie w jakikolwiek sposób negatywnie wpłynie na ich sytuację fiskalną. Wprost przeciwnie – badanie takie może uchronić spółkę lub PGK przed koniecznością naliczenia i zapłaty podatku minimalnego.

Co można zrobić
Jak zostało wcześniej wspomniane, służby podatkowe spółek i PGK, w których specyfikę jest wpisana niska rentowność fiskalna, powinny już w trakcie roku zainteresować się tą daniną. Nie chodzi o inżynierię podatkową, kreatywne rozliczenia czy tym bardziej nieuzasadnione prawnie zaniżanie (w tym przesuwanie na późniejszy okres) kosztów czy zawyżanie przychodów. Tego rodzaju operacje są nieskuteczne, bo nawet gdyby tym sposobem udało się podatnikowi wypracować udział dochodu w przychodach przekraczający 2 proc., to dokonane po zakończeniu roku prawidłowe rozliczenie może ujawnić konieczność rozliczenia podatku minimalnego. W tym miejscu warto nadmienić, że wprowadzenie podatku minimalnego może doprowadzić w przyszłości do zaskakujących sytuacji, w których organ podatkowy w wyniku przeprowadzonego postępowania określi niższy wynik podatkowy, niż uczynił to sam podatnik, ale tym samym wykaże zaległość w podatku minimalnym!

Spółki i PGK nie muszą natomiast obawiać się, że powodowane wysoką inflacją podwyżki wynagrodzeń pracowniczych wpędzą spółkę (odpowiednio PGK) w podatek minimalny. Warto natomiast rozważyć oparcie zatrudnienia o stosunek pracy, a nie o tzw. umowy śmieciowe czy relacje B2B. Tylko bowiem w przypadku wynagrodzeń pracowniczych i narzutów z nimi związanych (w tym PPK) prawodawca przewidział możliwość weryfikacji kosztów dla potrzeb badania – a dokładniej ich obniżenia o 20 proc.

Ewentualna zmiana strategii gospodarczej, która miałaby uchronić przed podatkiem minimalnym, nie powinna uwzględniać ograniczenia inwestycji w środki trwałe czy rozwoju z wykorzystaniem leasingowanych składników majątku. Chodzi bowiem o to, że weryfikując wynik podatkowy dla potrzeb ustalenia, czy ma zastosowanie podatek minimalny, podatnik wyłącza z rachunku podatkowego zaliczone w danym roku do kosztów uzyskania przychodów, w tym poprzez odpisy amortyzacyjne, koszty wynikające z nabycia, wytworzenia lub ulepszenia środków trwałych lub wykorzystywania środków trwałych na podstawie umowy leasingu finansowego.

► Wartości niematerialne i prawne

Warte uwagi jest to, iż ustawodawca wskazuje wyłącznie na koszty związane ze środkami trwałymi, a to oznacza, że nie można modyfikować wyniku o odpisy amortyzacyjne dotyczące wartości niematerialnych i prawnych. Zatem w ich przypadku jedynym sposobem na ograniczenia ryzyka w zakresie podatku minimalnego jest rzeczywiste wydłużenia okresu amortyzacji, co przecież jest prawnie dopuszczalne, i tym sposobem obniżenie kosztów podatkowych danego roku. Jednak trzeba wówczas uwzględnić to, że takie obniżenie kosztów już nie tylko wpływa na wynik identyfikowany dla potrzeb badania, czy występuje podatek minimalny, lecz także spowoduje zwiększenie „zwykłego” zobowiązania podatkowego w CIT.

► Wyposażenie

Należy także zadbać o prawidłową prezentację kosztów nabycia czy wytworzenia środków trwałych. Powszechnym błędem polskich podatników jest niewłaściwa klasyfikacja niektórych składników majątku. Co prawda, często uchybienie takie nie skutkuje wystąpieniem błędu, lecz może doprowadzić do niepotrzebnego naliczenia podatku minimalnego. Chodzi o składniki majątku o niskiej, znacznie niższej niż 10 tys. zł wartości (cenie nabycia, koszcie wytworzenia), które często są określane mianem wyposażenia, a które faktycznie spełniają warunki do ich klasyfikacji jako środki trwałe. Według bowiem definicji normatywnej art. 16a ust. 1 ustawy o CIT do środków trwałych zaliczyć należy np. „wyposażenie” biurowe i mam tutaj na myśli nie tylko komputery, drukarki, skanery, lecz także dziurkacze, zszywacze, segregatory czy czajniki wykorzystywane w biurze. Wystarczy bowiem odnieść ich cechy do wymogów zapisanych w art. 16a ust. 1 ustawy o CIT: będące własnością/współwłasnością podatnika, nabyte lub wytworzone, kompletne, zdatne do używania w dniu przyjęcia do używania o przewidywanym okresie używania dłuższym niż rok i wykorzystywane w działalności gospodarczej. Wszystkie wymienione powyżej składniki majątku posiadają takie cechy, a skoro tak jest, to są środkami trwałymi (nawet jeżeli na co dzień tak ich nie postrzegamy, często błędnie zaliczając wydatki na ich nabycie w koszty w dacie poniesienia, a nie w dacie przejęcia do używania – patrz: art. 16d ust, 1 ustawy o CIT). To z kolei oznacza, że dokonując weryfikacji dochodu dla potrzeb sprawdzenia, czy przypadkiem spółka (PKG) nie wpada w podatek minimalny, mamy pełne prawo koszty ich nabycia wyłączyć z kosztów podatkowych! W niektórych branżach w skali roku są to niebagatelne kwoty (np. wyposażenie, naczynia, sztućce w hotelach czy lokalach gastronomicznych, jak też drobne narzędzia ręczne typu kombinerki, szlifierki itp.).

► Opłaty leasingowe

Zwykło się mówić, że w katalogu kosztów podlegających wyłączeniu dla potrzeb badania, czy spółka (PGK) podlega pod podatek minimalny, są także opłaty leasingowe przy leasingu operacyjnym (bo przy finansowym zastosowanie ma wyłączenie właściwe dla amortyzacji). Zapewne to było intencją prawodawcy, jednak wyszło mu nieco inaczej i wyłączenie ma znacznie szersze zastosowanie. Wynika to z tego, że wprowadzając regulację dotyczącą podatku minimalnego, w art. 24ca ust. 2 pkt 3 ustawy o CIT prawodawca nie odesłał do opłat na podstawie umowy, o której mowa w art. 17b ust. 1 ustawy o CIT (czyli leasing operacyjny), a do opłat z umowy wskazanej w art. 17 pkt 1 ustawy o CIT. Ten przepis wskazuje zaś na umowę leasingu, ale wg CIT, a tak zdefiniowana umowa leasingu ma znacznie szersze zastosowanie niż tylko do leasingu operacyjnego czy finansowego! Jak bowiem zostało wskazane w tej definicji, za umowę leasingu uważa się umowę nazwaną w kodeksie cywilnym, a także każdą inną umowę, na mocy której jedna ze stron (finansujący) oddaje do odpłatnego używania albo używania i pobierania pożytków na warunkach określonych w ustawie drugiej stronie (korzystającemu), podlegające amortyzacji środki trwałe lub wartości niematerialne i prawne, a także grunty oraz prawo wieczystego użytkowania gruntów.

Co to oznacza? Otóż to, że badając, czy spółka (PGK) jest objęta podatkiem minimalnym, można z kosztów podatkowych wyłączyć nie tylko opłaty leasingowe ponoszone na podstawie umowy leasingu operacyjnego, lecz także np. czynsz najmu nieruchomości, w tym biura, gdyż taka umowa nie jest leasingiem operacyjnym ani finansowym, lecz jest umową leasingu wg definicji art. 17a pkt 1 ustawy o CIT. Ważne jest jednak, by nieruchomość czy jakikolwiek inny przedmiot bądź prawo oddane w używanie były dla wynajmującego środkiem trwałym bądź… wartością niematerialną i prawną. Zapewne organy podatkowe będą próbowały to kwestionować, lecz moim zdaniem w ten sposób z kosztów podatkowych mogą być wyłączone nawet te opłaty, które są ponoszone na podstawie leasingu finansowego praw będących dla finansującego wartościami niematerialnymi i prawnymi, a które to opłaty w danym roku korzystający uwzględnił w kosztach poprzez odpisy amortyzacyjne. Czy istotnie takie były intencje prawodawcy? Jak się zdaje nie do końca, ale tak wynika z przepisów. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9412735,spolki-moga-uniknac-podatku-minimalnego-na-kilka-sposobow.html

 2. Składka zdrowotna w górę. O ile więcej zapłacą przedsiębiorcy?

Piotr Celej | 30 stycznia 2024, 06:00

W 2024 roku ustawodawca dwukrotnie zaplanował podniesienie kwoty minimalnej. Wzrośnie również przeciętne wynagrodzenie. Dla przedsiębiorców oznacza to podwyżki m.in. składki zdrowotnej. Ile będzie wynosiła?

Wysokość składki zdrowotnej obliczana jest od dochodu i zależy również od minimalnego wynagrodzenia oraz wybranej formy opodatkowania. Minimalna podwyżka wynosi ponad 13 złotych, ale nie każdy przedsiębiorca się na to załapie. Część zapłaci zdecydowanie więcej.

Skala podatkowa, czyli zasady ogólne
W tym wypadku – składka zdrowotna wynosi 9 proc. dochodu przedsiębiorcy, ale nie może wynosić mniej niż 9 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Co istotne, do wyliczenia składki bierze się pod uwagę dochód za poprzedni miesiąc. W 2024 roku przewidziano dwie podwyżki wynagrodzenia minimalnego. Od stycznia wyniesie ona 4242 zł brutto, co oznacza, że minimalna składka to 381,78 złotych. Z kolei lipcu płaca minimalna wyniesie 4300 zł brutto – wówczas najniższa stawka wyniesie 387 złotych.

Składka zdrowotna w przypadku podatku liniowego
Jeśli przedsiębiorca płaci podatek liniowy – składka zdrowotna wynosi wówczas 4,9 proc. dochodu, przy czym nie może być niższa niż 9 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującego na pierwszy dzień danego roku (399,60 zł).

Stawka dla przedsiębiorcy „na ryczałcie”
Wysokość składki zdrowotnej dla przedsiębiorców korzystających z ryczałtu zależna jest wówczas od rocznych przychodów i opiera się na trzech stawkach:
• przychód do 60 tys. zł – 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia (399,60 zł)
• przychód od 60 tys. zł do 300 tys. zł – 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia (666 zł)
• przychód powyżej 300 tys. zł – 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia. (1198 zł)
Podwyżki wynikają tutaj wprost z Polskiego Ładu, który określił za podstawę wyliczenia przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, włącznie z wypłatami z zysku, w IV kwartale roku poprzedniego.

Przedsiębiorcy korzystający z karty podatkowej
Również tutaj mamy do czynienia z podwyżkami. Zgodnie z prawem składka zdrowotna wynosi bowiem 9 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Podobnie, jak w przypadku skali podatkowej w W 2024 roku czekają przedsiębiorców dwie podwyżki wynagrodzenia minimalnego. Od stycznia wyniesie ona 4242 zł brutto, co oznacza, że minimalna składka zdrowotna wyniesie 381,78 złotych. Z kolei lipcu płaca minimalna to będzie już 4300 zł brutto – wówczas najniższa stawka wyniesie 387 złotych.

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9410480,skladka-zdrowotna-w-gore-o-ile-wiecej-zaplaca-przedsiebiorcy.html

 3. Odpowiedzialność członków zarządu trafiła do TSUE

Mariusz Szulc | 30 stycznia 2024, 07:00

Czy można pozbawić członka zarządu czynnego udziału w postępowaniu wymiarowym prowadzonym wobec nadzorowanej przez niego spółki? Z takim pytaniem zwrócił się właśnie do unijnego trybunału Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu.

Dotyczy ono głównie byłych członków zarządu spółek kapitałowych.

Wrocławski sąd ma wątpliwości, czy brak prawa do czynnego udziału w postępowaniu wymiarowym przeciwko spółce nie narusza traktatu o Unii Europejskiej, Karty praw podstawowych UE oraz art. 205 dyrektywy VAT.

Obawy sądu wiążą się z pozbawieniem prawa do rzetelnego procesu i obrony, gdy przeciwko członkowi zarządu zostanie wszczęte odrębne postępowanie – w celu wyegzekwowania zaległości podatkowej w VAT ciążącej na niewypłacalnej spółce.

Eksperci wiążą duże nadzieje z pytaniem do TSUE.

– Być może doczekamy się w końcu uzdrawiania polskich przepisów o solidarnej odpowiedzialności podatkowej członków zarządu – komentuje Jakub Warnieło, doradca podatkowy, szef zespołu sporów podatkowych w MDDP.

Podobne problemy są w innych krajach unijnych, co potwierdza pytanie prejudycjalne zadane unijnemu trybunałowi w październiku 2023 r. przez holenderski Sąd Najwyższy.

Solidarna odpowiedzialność podatkowa
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 116 par. 1 polskiej ordynacji podatkowej członek zarządu spółki kapitałowej (z ograniczoną odpowiedzialnością, akcyjnej, prostej spółki akcyjnej, także spółki w organizacji) odpowiada solidarnie za jej zaległości podatkowe, jeżeli:

– egzekucja z majątku spółki okazała się choćby w części bezskuteczna,
– on sam nie złożył we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości ani nie zostało otwarte postępowanie restrukturyzacyjne albo nie zatwierdzono układu,
– nie wykazał braku swojej winy w niezłożeniu wniosku o upadłość,
– nie wskazuje mienia spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych spółki w znacznej części.
Solidarna odpowiedzialność za zaległości podatkowe spółki dotyczy również byłego członka zarządu oraz byłego pełnomocnika lub wspólnika spółki w organizacji (art. 116 ust. 4 ordynacji).

Jak sąd kapturowy
W praktyce najpierw musi zostać przeprowadzone postępowanie wymiarowe wobec spółki, którego skutkiem będzie stwierdzenie zaległości podatkowej.

– Problem dotyczy przede wszystkim byłych członków zarządu, którzy np. pełnili swoją funkcję, gdy rozpoczynało się postępowanie wymiarowe, ale z zarządu odeszli. Z tą chwilą nie mają prawa do reprezentowania strony w postępowaniu przeciw spółce, nie mogą wnosić środków zaskarżenia, przeglądać akt itp. – tłumaczy Przemysław Antas, radca prawny i partner w firmie doradczej Ontilo.

Decyzja wymiarowa, którą wydaje organ podatkowy wobec spółki, jest traktowana jako prejudykat w postępowaniu prowadzonym następnie wobec członka zarządu. Ustalenia poczynione w postępowaniu prowadzonym wobec spółki są wiążące w postępowaniu prowadzonym wobec członka zarządu. To zmniejsza szanse takiej osoby na skuteczną obronę przed solidarną odpowiedzialnością, bo nie ma ona możliwości dyskusji z decyzją wydaną wobec spółki.

– W moim przekonaniu tak ukształtowany model odpowiedzialności podatkowej nie tylko nie respektuje prawa unijnego, lecz także polskiej konstytucji. W praktyce mamy do czynienia z „sądem kapturowym” nad osobą – uważa Przemysław Antas.

– O ile bowiem członek zarządu, który reprezentował spółkę przez cały czas trwania postępowania wymiarowego, nie powinien być zaskoczony treścią prejudykatu, i ma wpływ na przebieg sporu, o tyle decyzja wydana wobec osoby, która odeszła z zarządu bez jego aktywnego udziału, jest ewidentnym przejawem naruszenia Karty praw podstawowych UE – twierdzi ekspert.

Byli członkowie zarządu
Problem odpowiedzialności członków zarządu za zaległości podatkowe spółki jest tym bardziej dolegliwy, że często trudno się od tej odpowiedzialności uchronić i to z przyczyn obiektywnych. Od lat toczą się spory o to, kiedy był „właściwy czas” na złożenie wniosku o upadłość spółki lub otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego (co pozwoliłoby członkowi zarządu uwolnić się od solidarnej odpowiedzialności za długi spółki).

Najwięcej z tym problemów mają byli członkowie zarządu, którzy w trakcie pełnienia swojej funkcji nie byli w stanie przewidzieć, że w związku z działalnością spółki pojawią się zaległości podatkowe, i dlatego nie złożyli wniosku o upadłość. Powstaje pytanie, czy mimo to powinni oni ponosić solidarną odpowiedzialność podatkową.

W postanowieniu z 30 października 2023 r. (sygn. akt III FPS 2/23) Naczelny Sąd Administracyjny odmówił podjęcia w tej kwestii uchwały. Natomiast sądy administracyjne prezentują dwie odmienne linie orzecznicze.

Według pierwszej z nich były członek zarządu, który po latach dowiedział się o zaległości podatkowej spółki, gdy nie pełni już w niej swojej funkcji, nie może solidarnie odpowiadać za te długi. Tak stwierdził NSA w wyrokach z 25 maja 2018 r. (I FSK 1328/16, I FSK 1385/16).

Według drugiej linii orzeczniczej były członek zarządu nie może uniknąć odpowiedzialności za zaległości spółki powstałe w czasie, gdy pełnił on swoją funkcję. Argumentem jest to, że zaległość podatkowa staje się wymagalna w dniu, w którym podatek powinien zostać wpłacony do urzędu skarbowego w odpowiedniej wysokości. Natomiast późniejsze wydanie decyzji określającej wysokość zobowiązania podatkowego jest tylko potwierdzeniem, jaka wysokość daniny była prawidłowa, czyli jaką należało wykazać w deklaracjach składanych w czasie, gdy członek zarządu pełnił swoją funkcję. Takiego zdania był NSA w wyrokach m.in. z 12 marca 2020 r. (II FSK 1143/18), z 1 lipca 2021 r. (III FSK 3581/21), z 27 stycznia 2023 r. (III FSK 1633/21).

Co na to TK
W sprawie odpowiedzialności byłych członków zarządu wypowiedział się też Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 12 kwietnia 2023 r. (P 5/19), z tym że nie chodziło wtedy o odpowiedzialność podatkową, a na podstawie art. 299 par. 1 i par. 2 kodeksu spółek handlowych. Stwierdzając niekonstytucyjność tych przepisów, trybunał zwrócił uwagę na sytuację, w której powództwo przeciwko spółce dotyczy nieistniejącej wierzytelności, ale spółka po otrzymaniu sądowego nakazu zapłaty nie podjęła żadnych działań, wobec czego nakaz ulega uprawomocnieniu.

Były członek zarządu spółki nie wie o toczącym się przeciwko niej postępowaniu. Nawet gdyby miał dowody na to, że żądanie wierzyciela jest bezpodstawne i wierzytelność wobec spółki nigdy nie istniała, to nie jest on w stanie uwolnić się od odpowiedzialności za to zobowiązanie, bo istnieje już prawomocne orzeczenie stwierdzające istnienie tejże wierzytelności, a sąd jest tym rozstrzygnięciem związany.

Trybunał uznał, że taka sytuacja narusza konstytucyjne prawo do obrony swoich praw przez byłego członka zarządu i doprowadza do sytuacji, w której musi on odpowiadać osobistym majątkiem za zobowiązania spółki, których ta nigdy nie zaciągnęła.

W sprawie bułgarskiej…
Już raz unijny trybunał zajmował się sprawą odpowiedzialności członków zarządu – w orzeczeniu z 13 października 2022 r. (sygn. C-1/21). Odniósł się wtedy do bułgarskich przepisów. Przewidują one solidarną odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe, jeżeli członkowie zarządu, działając w złej wierze, dokonywali ukrytych wypłat zysków lub dywidend, przenosili majątek nieodpłatnie lub po cenie znacznie niższej niż rynkowa, wskutek czego spółka nie może zapłacić podatku lub składek na ubezpieczenie społeczne.

TSUE uznał, że takie przepisy nie naruszają prawa unijnego i bułgarski ustawodawca nie wykroczył poza „to, co jest konieczne do zapewnienia prawidłowego poboru podatku i zapobiegania oszustwom podatkowym”.

– W mojej ocenie wyrok ten stawia pod znakiem zapytania, czy można nałożyć na członka zarządu odpowiedzialność za długi w VAT w przypadku, jeżeli nie zostało zbadane, czy celowo przyczynił się on do powstania zaległości podatkowej spółki – komentuje Jakub Warnieło.

Zwraca uwagę, że do tej pory wnioski te nie były w ogóle uwzględnione przez polskie sądy.

– Zdumiewa mnie np. to, z jaką obojętnością organy podatkowe oraz sądy administracyjne odnoszą się do tego orzeczenia – mówi ekspert.

…i holenderskiej
W październiku ub.r. holenderski Sąd Najwyższy zapytał TSUE, czy holenderskie przepisy o solidarnej odpowiedzialności podatkowej członków zarządu są zgodne z prawem unijnym.

Zdaniem sądu w świetle tych przepisów „praktycznie niemożliwe jest uniknięcie przez członka zarządu odpowiedzialności za VAT należny w przypadku niezgłoszenia niezwłocznie niewypłacalności”.

„O ile państwa członkowskie mogą podejmować środki mające na celu jak najskuteczniejszą ochronę ich Skarbu Państwa, o tyle system sprowadzający się do bezwarunkowej odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe innej osoby idzie za daleko” – uznał holenderski sąd.

Konieczne zmiany
Na oba wyroki unijnego trybunału jeszcze poczekamy. Eksperci liczą na to, że w polskiej sprawie TSUE nakaże zmianę przepisów i praktyki podatkowej.

– Jeśli do tego dojdzie, możemy spodziewać się ogromnej liczby wniosków o wznowienie zakończonego już postępowania i o odszkodowanie od Skarbu Państwa – przewiduje Daniel Więckowski, doradca podatkowy i partner w LTCA.

Zdaniem Jakuba Warnieły należałoby jak najszybciej skonstruować na nowo przepisy o odpowiedzialności podatkowej członków zarządu.

– Nie mam żadnych wątpliwości, że nie wystarczy zwykłe załatanie dziur lub dokonywanie innej interpretacji przepisów. Aby zapewnić odpowiednią ochronę członków zarządu, przepisy te powinny zostać gruntownie zmienione z uwzględnieniem prawa unijnego i podstawowych zasad wynikających z Karty praw podstawowych – podsumowuje ekspert MDDP. ©℗

Podstawa prawna
Postanowienie WSA we Wrocławiu z 25 stycznia 2024 r., sygn. akt I SA/Wr 4/23

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9413263,odpowiedzialnosc-czlonkow-zarzadu-trafila-do-tsue.html

 4. Podatek od spadków 2024. Ile wynosi? Kto go nie musi płacić? [KWOTY]

Izolda Hukałowicz | wczoraj, 06:00

Podatek od spadków i darowizn to danina, którą trzeba zapłacić w momencie odziedziczenia majątku. Prawo reguluje, kiedy musimy to zrobić i w jakiej wysokości podatek powinien zostać uiszczony. Kto musi zapłacić podatek od spadków w 2024 r.? I kto jest z tego obowiązku zwolniony?

W momencie dziedziczenia majątku, osoba nabywająca spadek staje przed koniecznością uiszczenia podatku od spadków i darowizn. Niemniej istnieje szereg możliwości skorzystania z ulg podatkowych, a nawet całkowitego zwolnienia z obowiązku płacenia podatku. Wyjaśniamy kiedy, i w jakiej wysokości spadkobierca jest zobowiązany zapłacić podatek od otrzymanego spadku. Ponadto omawiamy kwoty wolne od podatku oraz warunki, na jakich możliwe jest zwolnienie z opodatkowania.

Podatek od spadków 2024. Kto go musi zapłacić?
Osoby fizyczne, które odziedziczyły majątek, muszą uiścić podatek, gdy wartość spadku przekracza kwotę zwolnioną z opodatkowania. Obowiązek ten powstaje w momencie potwierdzenia nabycia spadku przez sąd lub zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia przez notariusza.

W przypadku braku zgłoszenia nabycia spadku do organu podatkowego, obowiązek podatkowy powstaje, gdy podatnik zgłasza ten fakt we własnym zakresie.

Podatek od spadków 2024. Grupy podatkowe
Podział na grupy podatkowe jest kluczowy dla określenia zasad opodatkowania. Wyróżniamy trzy grupy podatkowe obejmujące bliskich o różnym stopniu pokrewieństwa i powinowactwa. Osoby należące do I grupy podatkowej korzystają z wyższych kwot wolnych od podatku w porównaniu do II i III grupy podatkowej.

Kto należy do poszczególnych grup podatkowych?

I grupa podatkowa:
– małżonek,
– wstępni (rodzice, dziadkowie, pradziadkowie),
– zstępni (dzieci, wnuki, prawnuki),
– pasierb,
– ojczym,
– macocha,
– rodzeństwo,
– teściowie,
– zięć, synowa.

II grupa podatkowa:
– zstępni rodzeństwa (np. dzieci siostry, wnuki brata),
– rodzeństwo rodziców (np. ciotki, wujowie),
– zstępni i małżonkowie pasierbów,
– małżonkowie rodzeństwa,
– rodzeństwo małżonków,
– małżonkowie rodzeństwa małżonków,
– małżonkowie innych zstępnych (np. mąż wnuczki).

III grupa podatkowa:
– pozostali nabywcy.

Podatek od spadków. Zgłoszenie nabycia spadku
Opodatkowaniu podlega nabycie majątku o wartości przekraczającej kwotę wolną od podatku. Aby skorzystać z ulg podatkowych, należy prawidłowo wypełnić zgłoszenie (SD-Z2) dotyczące nabytego majątku w drodze spadku.

Termin na złożenie zgłoszenia wynosi 6 miesięcy od dnia uprawomocnienia się postanowienia sądu stwierdzającego nabycie spadku lub od zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia przez notariusza. W przypadku nieterminowego zgłoszenia, podatnikowi grozi konieczność uiszczenia podatku.

Podatek od spadków. Kwoty wolne od podatku
Z dniem 1 lipca 2023 r. kwoty wolne od podatku, określające wartość otrzymanych czy odziedziczonych rzeczy lub praw, do których nie powstaje obowiązek podatkowy wyglądały następująco:

– I grupa podatkowa – 36.120 zł,
– II grupa podatkowa – 27.090 zł,
– III grupa podatkowa – 5.733 zł.
Wartości te dotyczą łącznej sumy darowizn otrzymanych w ciągu pięciu lat poprzedzających nabycie spadku.

Kto jest zwolniony z płacenia podatku od spadku?
Możliwe jest całkowite zwolnienie z obowiązku zapłaty podatku od spadków. Dotyczy to podatników należących do tzw. zerowej grupy podatkowej. Zerowa grupa podatkowa została wyodrębniona w ramach grupy I. Do zerowej grupy podatkowej należą:

– małżonek,
– zstępni (np. syn, córka, wnuki, prawnuki),
– wstępni (np. matka, ojciec, dziadkowie),
– rodzeństwo,
– ojczym,
– macocha.
Zwolnienie z podatku od spadków i darowizn nie dotyczy przypadków, gdy zgon spadkodawcy nastąpił przed dniem 1 stycznia 2007 r.

Jak skorzystać ze zwolnienia z podatku od spadku? [FORMULARZ SD-Z2]
Jeśli chcemy skorzystać z zwolnienia od podatku, musimy dokonać zgłoszenia (na formularzu SD-Z2) dotyczącego nabytych składników majątkowych w drodze spadku do właściwego naczelnika urzędu skarbowego. W celu skorzystania ze zwolnienia z podatku każdy z nabywców powinien złożyć swoje zgłoszenie oddzielne.

Ile procent wynosi podatek od spadków w 2024 r.?
Wysokość podatku od spadków reguluje rozporządzenie ministra finansów z 28 czerwca 2023 r. w sprawie ustalenia kwot wartości rzeczy i praw majątkowych zwolnionych od podatku od spadków i darowizn i niepodlegających opodatkowaniu tym podatkiem oraz skal podatkowych, według których oblicza się ten podatek (Dz.U. 2023 poz. 1226). Wysokość podatku zależy m.in. od grup podatkowych.

I grupa podatkowa
Dla nabywców z I grupy podatkowej, podatek jest ustalany na poziomie 3 proc. do wysokości 11 833 zł. Jeśli wartość otrzymanego spadku lub darowizny mieszczą się w przedziale między 11 833 zł a 23 665 zł, nalicza się podatek w wysokości 355 zł oraz 5 proc. nadwyżki ponad 11 833 zł. Natomiast, jeżeli wartość darowizny lub spadku przekracza 23 665 zł, podatek wynosi 946,6 zł, powiększony o 7 proc. nadwyżki ponad 23 665 zł.

II grupa podatkowa
Dla nabywców z II grupy podatkowej, stawka podatku wynosi 7 proc. do wysokości 11 833 zł. W przypadku, gdy kwota otrzymanego spadku lub darowizny wynosi od 11 833 zł do 23 665 zł, nalicza się podatek w wysokości 828,4 zł oraz 9 proc. nadwyżki ponad 11 833 zł. Jeśli natomiast wartość darowizny lub spadku przekroczy 23 665 zł, podatek wynosi 1893,3 zł, zwiększony o 12 proc. nadwyżki ponad 23 665 zł.

III grupa podatkowa
Dla nabywców z III grupy podatkowej, stawka podatku wynosi 12 proc. do kwoty 11 833 zł. Gdy wartość otrzymanego spadku lub darowizny, bądź ich równowartość, mieści się w przedziale od 11 833 zł do 23 665 zł, nalicza się podatek w wysokości 1420 zł oraz 16 proc. nadwyżki ponad 11 833 zł. W sytuacji, gdy wartość darowizny lub spadku przekracza 23 665 zł, podatek wynosi 3313,2 zł, zwiększony o 20 proc. nadwyżki ponad 23 665 zł.

Podsumowując, aby uniknąć konieczności płacenia podatku od spadków, istotne jest prawidłowe zgłoszenie nabycia spadku we właściwym terminie oraz spełnienie warunków zwolnienia. Należy pamiętać o nowych kwotach wolnych od podatku oraz konieczności złożenia oddzielnych zgłoszeń dla każdego nabywcy. W przypadku nieterminowego zgłoszenia, podatnikowi zaleca się skonsultowanie się z ekspertem podatkowym w celu uniknięcia ewentualnych konsekwencji.

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9414147,podatek-od-spadkow-2024-ile-wynosi-kto-go-nie-musi-placic-sprawdz-kwoty-wolne-od-podatku-i-grupy-podatkowe.html

 5. Formalne odroczenie podatku minimalnego nie chroni przed karami finansowymi

Mariusz Szulc | 30 stycznia 2024, 17:00

Komisja Europejska rozpoczęła w ubiegłym tygodniu postępowanie naruszeniowe przeciw Polsce i ośmiu innym państwom członkowskim za niewdrożenie w terminie unijnej dyrektywy 2022/2523. Pięć krajów odroczyło na sześć lat stosowanie najważniejszych przepisów dyrektywy, ale na tym sprawa się nie kończy.

Potwierdza to odpowiedź biura prasowego KE na pytanie DGP.

Polska nie wystąpiła o odroczenie (należało to zrobić do 31 grudnia 2023 r.) i dlatego musi jak najszybciej przyjąć wszystkie przepisy dyrektywy.

Przypomnijmy, że dyrektywa 2022/2523 dotyczy międzynarodowych grup kapitałowych, których roczny skonsolidowany przychód w dwóch z czterech ostatnich lat wyniósł co najmniej 750 mln euro. Mają one płacić podatek dochodowy według efektywnej stawki nie niższej niż 15 proc. Jeśli łączne dochody spółek z grupy w danej jurysdykcji będą opodatkowane niższą niż 15 proc. efektywną stawką CIT (np. z uwagi na ulgi), to będzie można pobrać podatek wyrównawczy. Zasadniczo unijny podatek minimalny będzie płacony w kraju, w którym siedzibę ma spółka matka, natomiast poszczególne kraje mogłyby nakładać własną daninę wyrównawczą odliczaną od podatku zapłaconego w państwie siedziby spółki dominującej.

Nie tylko Polska
Wczoraj informowaliśmy, że Polska nie opublikowała dotąd nawet projektu ustawy, która wdrażałaby postanowienia dyrektywy 2022/2523 („Minimalny podatek unijny musi zostać wdrożony. Krajowy do zmiany lub nawet uchylenia”, DGP nr 20/2024). Według zapowiedzi resortu finansów projekt ma zostać opublikowany w pierwszym kwartale br., a nowe przepisy miałyby obowiązywać od początku 2025 r.

Spóźnione są również: Portugalia, Malta, Litwa, Łotwa, Estonia, Grecja, Hiszpania i Cypr.

KE wystosowała do wszystkich tych państw wezwania do usunięcia naruszenia prawa, czyli formalnie rozpoczęła postępowanie naruszeniowe, które może skutkować skargą do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeśli zakończy się wyrokiem TSUE, to na każdy z tych krajów mogą zostać nałożone kary finansowe.

Z formalnym odroczeniem
Pod koniec 2023 r. cztery państwa, wobec których rozpoczęto postępowanie naruszeniowe (Estonia, Malta, Łotwa i Litwa), a także Słowacja poinformowały Brukselę, że formalnie odraczają na sześć lat stosowanie przepisów o unijnym podatku minimalnym i krajowym podatku wyrównawczym. Skorzystały one z procedury przewidzianej w art. 50 dyrektywy dla krajów „w których ma siedzibę nie więcej niż dwanaście jednostek dominujących najwyższego szczebla grup objętych zakresem stosowania niniejszej dyrektywy”.

Nadal jednak, mimo odroczenia, państwom tym grożą kary finansowe. KE potwierdziła w odpowiedzi na pytanie DGP, że kraje te powinny były przyjąć do końca 2023 r. inne przepisy dyrektywy, które zobowiązują:

a) krajowe jednostki dominujące do:

– wskazania odpowiedniej jednostki raportującej w innym kraju unijnym lub państwie trzecim,
– identyfikacji krajowych członków grupy, którzy podlegają przepisom dyrektywy, oraz określenia ich funkcji (np. stały zakład, jednostka dominująca niższego szczebla, spółka transparentna podatkowo),
– przetwarzania i przekazywania dalej informacji od podmiotów lokalnych do wyznaczonej jednostki raportującej,

b) krajowych członków grupy do:

– udzielenia informacji niezbędnych do obliczenia podatku wyrównawczego w państwie siedziby grupy oraz
– udzielania informacji niezbędnych do obliczenia efektywnej stawki opodatkowania dla każdej jurysdykcji. ©℗

https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9413255,formalne-odroczenie-podatku-minimalnego-nie-chroni-przed-karami-finans.html